Zaciek, ściany napuchnięte od wilgoci, odpadający tynk i brak zainteresowania problemem ze strony dewelopera. Z tym od ponad dwóch lat musi się zmagać nasza czytelniczka. Pani Katarzyna wraz z dziećmi musiała wyprowadzić się z prawie nowego mieszkania, w którym – jej zdaniem – nie dało się normalnie funkcjonować. Po naszej interwencji deweloper obiecuje pomóc, ale czy tak się stanie?
Po ponad dwóch latach samodzielnej walki pani Katarzyna zgłosiła się do nas. W sprawę postanowiła też zaangażować Rzecznika Praw Konsumenta. Sprawa jest nabrzmiała. Nie pomogły rozmowy z zarządcą budynku ani z deweloperem, który w tej sytuacji odmawia klientce prawa do rękojmi. Postanowiliśmy włączyć się do akcji.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Nasza czytelniczka kupiła mieszkanie w 2019 r. Co prawda była to transakcja na rynku wtórnym, ale mieszkanie było praktycznie nowe, jego odbiór nastąpił zaledwie rok wcześniej. Nieruchomość została wybudowana została przez renomowaną firmę deweloperską Polnord. Niestety, pani Katarzyna nie pomieszkała zbyt długo w beztrosce. Już w 2020 r. pojawił się zaciek na suficie. Deweloper został o tym poinformowany, ale nie zareagował.
Od tamtej pory zaciek się powiększał, a wkrótce zaczęły pojawiać się nowe zacieki, obecnie są już w trzech pomieszczeniach. To już nie sama woda, ale spore obszary ścian i sufitu pokryte brązowym nalotem, pod którym prawdopodobnie znajduje się pleśń. Problem pojawia się również od zewnętrznej części budynku, tam z kolei odpada tynk.
Taka sytuacja nie mogła powstać na skutek zwyczajnego użytkowania mieszkania. Pani Katarzyna postanowiła zlecić ekspertyzę rzeczoznawcy budowlanemu, żeby upewnić się, co jest przyczyną wilgoci w domu. W trakcie badania okazało się, że poziom wilgoci ścian jest tak wysoki, że wyszedł poza skalę urządzenia pomiarowego.
Badanie miało miejsce rok temu i potwierdziło obawy naszej czytelniczki – przyczyną całej sytuacji są wady konstrukcyjne budynku i błędy wykonawcze, źle została wykonana obróbka dachu, balkonu i tarasu. Budynek nie został prawidłowo zaizolowany, więc nie jest szczelny.
Pani Katarzyna powiedziała mi, że niejednokrotnie woda ciekła po ścianach, a pęcherze pękały. Wysłała mi również zdjęcia, na których widać kawałek ściany, który praktycznie odpadł z tynkiem.
Zaciek, pleśń na ścianach i zamrożony majątek
Sytuacja naszej czytelniczki jest obecnie bardzo trudna. Jej mieszkanie nie nadaje się do użytkowania, musiała się z niego wyprowadzić razem z dwójką dzieci i psami. Od maja 2021 r. cała rodzina wynajmuje mieszkanie w innym mieście. Zalane mieszkanie cały czas pozostaje źródłem kosztów. Miesięczne opłaty z nim związane to ok. 1000 zł.
Pani Katarzyna praktycznie wszystkie swoje oszczędności włożyła w urządzenie mieszkania, którego nie może teraz nawet sprzedać. Mieszkanie jest spore, dobrze urządzone i znajduje się w atrakcyjnej lokalizacji, jego szacowana wartość to ok. 900 000 zł. To całkiem pokaźny majątek, ale pieniądze są zamrożone i nie można ich odzyskać. Wartość mieszkania będzie tylko spadać.
To nie jest jeden zaciek, więc naprawa na własną rękę i tak nie ma sensu, bo za jakiś czas problem pojawi się znowu. W ekspertyzie jasno wskazano, że jakiekolwiek prace remontowe w środku mogą się odbyć dopiero po naprawie dachu i wykonaniu prawidłowego odwodnienia. Możemy się tylko domyślać, ile stresu kosztuje panią Katarzynę ta sytuacja.
Sprawa ciągnie się już ponad dwa lata. W tym czasie Pani Katarzyna wielokrotnie wzywała dewelopera do naprawy, wysyłała zdjęcia i próbowała zaangażować zarządcę, ale on również był zbywany przez dewelopera. Według naszej czytelniczki to gra na czas.
Deweloper odmawia naszej czytelniczce prawa do rękojmi, choć pani Katarzyna ma podpisaną cesję rękojmi z byłymi właścicielami mieszkania. Co ciekawe, gdy nasza czytelniczka zgłosiła inną usterkę – wada panelu przy drzwiach – ta sprawa szybko została naprawiona. Zalaniem nikt do tej pory się nie zajął. W ciągu tych ponad dwóch lat deweloper dwukrotnie dokonał oględzin – pierwszy raz zaraz po tym, gdy pani Katarzyna na własną rękę podjęła się naprawy, więc usterka nie była widoczna.
Polnord deklaruje pomoc, a ja czekam na efekty. I jeszcze poczekam
Pani Katarzyna zwróciła się już do Rzecznika Praw Konsumenta, postanowiła poszukać pomocy również u nas. Z przerażeniem czytałam kolejne szczegóły przekazywane przez panią Katarzynę. Skontaktowałam się też z deweloperem. Opisałam dokładnie sytuację i zapytałam dlaczego nasza czytelniczka jest stale zbywana i cała sprawa nie została załatwiona. Jak brzmi odpowiedź?
„Potwierdzamy, że sprawa jest nam znana, a sytuacja, w jakiej znalazła się pani Katarzyna, nie jest nam obojętna. Podjęliśmy już kroki, żeby ją wyjaśnić. Firma jest w kontakcie zarówno z właścicielką mieszkania, jak i zarządcą nieruchomości. Udzieliliśmy odpowiedzi na wszystkie pisma i dwukrotnie dokonaliśmy oględzin lokalu. Ostatnie potwierdziły, że w mieszkaniu pojawił się zaciek, jednak jego przyczyna nadal nie jest jasna. Nie wiemy, czy zaciek jest efektem błędów popełnionych na etapie budowy czy też powstał na skutek eksploatacji budynku. Nie przedstawiono nam też niestety wyników ekspertyzy, która została przeprowadzona w mieszkaniu”
– napisał mi przedstawiciel Polnordu. Z tego powodu nie chciał odnosić się do diagnozy, którą – na podstawie badań rzeczoznawcy – stawia pani Katarzyna. Zapewnił, że firma nie będzie unikała załatwienia problemu, ale wymaga to czasu ze względu na warunki pogodowe:
„Planujemy przeprowadzenie własnej diagnostyki, kiedy tylko pozwolą na to warunki pogodowe, czyli na wiosnę 2023 r. Dotychczasowe analizy wykazały bowiem, że ustalenie przyczyny problemu z wilgocią wymaga ingerencji w strukturę budynku, w tym demontażu tarasu. Zgadzamy się przy tym, że remont mieszkania bez wcześniejszego usunięcia przyczyny wilgoci nie przyniesie wymaganych rezultatów. Jednocześnie, pomimo że pani Katarzyna kupiła mieszkanie na rynku wtórnym i w związku z tym jej uprawnienia z tytułu rękojmi nie dotyczą spółki Polnord, podtrzymujemy wolę pomocy w sprawie, po ustaleniu przyczyny przecieku oraz jego skutków.”
To oficjalne stanowisko firmy. Wygląda więc na to, że po stronie dewelopera wola pomocy jest. Przynajmniej w teorii, bo – jak twierdzi nasza czytelniczka – już wcześniej słyszała słowa troski i zrozumienia, ale nikt nie podjął konkretnych działań w tej sprawie. Nadchodząca zima jest kolejnym pretekstem, żeby ugrać kilka miesięcy. „Jest zima, więc musi być mokro”.
Przedstawicielka dewelopera w swojej wypowiedzi zaznaczyła, że czytelniczka nie ma prawa do rękojmi. Jak już wspominałam, pani Katarzyna posiada podpisaną cesję, którą również widziałam. Podobno trafiła ona do dewelopera, ale ten twierdzi, ze jej nie widział. Nasza czytelniczka przesłała więc niezbędne dokumenty raz jeszcze – cesję praw do rękojmi oraz ekspertyzę, której podobno deweloper również wcześniej nie dostał.
Niestety nawet jeśli faktycznie Polnord poczuje się do odpowiedzialności, to planuje jakiekolwiek prace podjąć dopiero na wiosnę. Najpierw chce zlecić swoją diagnozę budynku i upewnić się co jest przyczyną. Nie jestem rzeczoznawcą, ale takie wady raczej nie mogły powstać wskutek zwykłego użytkowania mieszkania. To nie jest pojedynczy zaciek.
Tym niemniej Polnordowi potrzebna jest własna ekspertyza (dlaczego nie została zrobiona dwa lata temu?). Dopiero wtedy zostaną zlecone prace. Nawet jeśli tak się stanie, to oznacza to kolejne trudne miesiące dla pani Katarzyny i jej rodziny. Tak naprawdę należy jej się nie tylko naprawienie szkody, ale i niemałe odszkodowanie.
My gorąco liczymy na to, że sprawę uda się w końcu rozwiązać i budynek zostanie naprawiony, a nasza czytelniczka będzie mogła wrócić do swojego mieszkania lub je sprzedać. A potencjalny nabywca będzie mógł w nim spokojnie i bezpiecznie mieszkać.
Polnord to jedna z największych firm deweloperskich na rynku. Z pewnością dysponuje wystarczającym kapitałem, by dokonać niezbędnych napraw. Takiej firmie z pewnością zależy też na renomie i dobrej opinii. Dlaczego więc sprawa toczy się tak długo i trzeba było nadać jej rozgłos, żeby w końcu ktoś zadeklarował pomoc?
My nie pozostajemy obojętni. Na razie mamy deklarację i chęć naprawy, ale nie zamierzamy zapominać o tej sprawie. Będziemy w kontakcie z naszą czytelniczką, żeby upewnić się, czy deweloper podjął działania, jakie obiecał.
Masz problem? Potrzebujesz pomocy? Napisz do nas: kontakt@subiektywnieofinansach.pl
————
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:
>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.
>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.
————
ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY:
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?
————
zdjęcie tytułowe: Elbym/Pixabay