22 czerwca 2022

Pilnujecie portfeli, bo końca wzrostu cen nie widać. Ile może wynieść inflacja w czerwcu? Zmierzyłem swoją prywatną inflację i…

Pilnujecie portfeli, bo końca wzrostu cen nie widać. Ile może wynieść inflacja w czerwcu? Zmierzyłem swoją prywatną inflację i…

Pod koniec czerwca GUS poda wstępne dane o inflacji w czerwcu. W maju wyniosła ona 13,9% w skali roku. Jakiego odczytu możemy spodziewać się w czerwcu? Zmierzywszy swoją prywatną inflację, mam dla was trzy wiadomości: dwie złe i jedną dobrą

Tradycyjnie w połowie każdego miesiąca wybieram się do osiedlowego supermarketu, do piekarni i na stację benzynową zmierzyć prywatną inflację. W ten sposób próbuję z wyprzedzeniem – zanim oficjalne dane poda Główny Urząd Statystyczny – sprawdzić inflacyjne trendy w mikroskali.

Zobacz również:

Przypomnę, że w maju inflacja w Polsce wyniosła 13,9%. To średni wzrost cen w skali roku, a więc o tyle więcej musimy zapłacić za pakiet towarów i usług niż w maju ubiegłego roku. Moje pomiary mają (jeszcze) pewną wadę. Prowadzę je od stycznia 2022 r., a więc mogę pokazać zmiany cen w skali miesiąca. Dopiero w styczniu 2023 r. będę mógł ogłosić pierwszy odczyt rocznej prywatnej inflacji. Porównuję ceny kilkudziesięciu produktów spożywczych oraz koszt paliwa.

Mój sklep nie należy do najtańszych. Mam do niego najbliżej, więc kupuję w nim zwykle najpotrzebniejsze produkty, a nie wszystkie z listy, którą znajdziecie nieco niżej. Porównuję dokładnie te same produkty, a więc tych samych marek i oczywiście o tej samej gramaturze.

Przeczytaj też: Prezes Jarosław Kaczyński chce walczyć z inflacją? Wspaniała wiadomość! Zrobiłem listę rzeczy, które mu w tym przeszkadzają

Inflacja w czerwcu: ceny żywności bez zmian, ceny paliw oszalały

Ile zatem wyniosła moja inflacja w czerwcu? We wstępie obiecałem wam dobre i złe wiadomości. Zacznę od dobrej. Pozytywnie zaskoczyły mnie ceny żywności. Na blisko 30 analizowanych produktów w czerwcu zdrożało tylko kilka: chleb (o 2,4%), makaron (o 11,1%), mleko (o 2,3%) oraz cytryny (o 30,6%). O 10% staniały natomiast pomidory. Ceny pozostałych produktów się nie zmieniły. Szczegóły znajdziecie w poniżej tabeli.

inflacja w czerwcu

Porównuję ceny jednostkowe, ale inflację liczę przez pryzmat koszyka zakupowego, w którym może znaleźć się kilka tych samych produktów. Sprawdzam więc, o ile więcej (lub mniej) zapłaciłbym za taki sam koszyk w danym miesiącu w porównaniu z miesiącem poprzednim.

Jeśli wziąć pod uwagę tylko ceny produktów żywnościowych (i papieru toaletowego), to w czerwcu za taki koszyk musiałbym zapłacić 226 zł, zaledwie o 3 zł więcej niż w maju. W czerwcu inflacja „żywnościowa” w skali miesiąca wyniosła więc 1,5%. Czy podobną inflację pokaże GUS, przekonamy się już za niespełna dwa tygodnie.

Teraz niestety muszę przejść do złych wiadomości. Nie mam żadnych wątpliwości, że ceny energii podbiją oficjalne wskaźniki inflacji w czerwcu. Pamiętacie jak 6 zł za litr benzyny było psychologiczną granicą paliwowej drożyzny? Dziś możemy tylko pomarzyć o takich cenach. Już w maju za litr benzyny płaciłem 7,06 zł, w czerwcu – 7,94 zł, czyli prawie o złotówkę więcej. Napełnienie 50-litrowego baku w ciągu miesiąca zdrożało aż o 44 zł (do 397 zł), a więc o 12,5%.

inflacja w czerwcu

A jeśli zsumuję wydatki na żywność i paliwo, to w czerwcu za taki koszyk zapłaciłbym 648 zł, czyli o 7,7% więcej niż w maju. Często podkreślamy, że inflacja podawana przez GUS to tylko średnia. Każdy z nas – w zależności od trybu życia – ma swoją prywatną inflację. Horrendalnie wysoka cena paliwa nie powinna obchodzić ludzi, którzy wolą przemieszczać się komunikacją miejską czy rowerem. Teoretycznie. Odczujemy ją wszyscy, bez względu na tryb życia (choć w mniejszym stopniu niż zmotoryzowani), bo zostanie zaszyta w cenach żywności, którą trzeba przecież przetransportować do sklepów.

Przeczytaj też: Czy inflacja skłania nas do robienia głupich rzeczy? Mamy aż 20% „inflacyjnych hazardzistów”! Jakie finansowe decyzje teraz podejmujemy? Są nowe dane

Koszty produkcji coraz wyższe, na spadek cen musimy poczekać  

Druga zła wiadomość nie jest bezpośrednio związana z pomiarem mojej prywatnej inflacji. Zwykle śledzimy wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych, ale inflacja konsumencka jest tylko skutkiem innych procesów gospodarczych. Zanim towary trafią na sklepowe półki, trzeba je wyprodukować. To, po jakich cenach towary sprzedają przedsiębiorcy, mierzy tzw. inflacja producencka (a dokładnie: wskaźnik cen produkcji sprzedanej w przemyśle).

Jeśli drożeją surowce, transport, energia, to rośnie też koszt wytworzenia produktów. Prędzej czy później przekłada się to na wyższe ceny na sklepowych półkach, czyli na inflację konsumencką. Spadająca inflacja producencka może z kolei zwiastować spadek cen detalicznych, choć nie dzieje się to automatycznie. Zwykle jeden wskaźnik wpływa na drugi z kilkumiesięcznym opóźnieniem.

Tymczasem GUS podał kolejną porcję niepokojących danych. W maju inflacja producencka wyniosła aż 24,7% w skali roku, a w przypadku firm zajmujących się wytwarzaniem i zaopatrywaniem w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę przekroczyła 45%. Jeśli ktoś łudzi się, że w najbliższym czasie wzrost cen przyhamuje, może się mocno rozczarować.

Subscribe
Powiadom o
25 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
PawełS
2 lat temu

Jeśli inflacja wynosząca dla żywności 1,5% MIESIECZNIE jest dobrą wiadomością to ja już nie wiem… Chyba założę chomąto i wyjdę orać trawnik przed domem 😉

Admin
2 lat temu
Reply to  PawełS

No, była wyższa 😉

PawełS
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Tiaaa… Jak w tym kawale, w którym kręcą film o dobroci Stalina?

Dziecko: wujek, dasz cukierka?
Stalin: spier****j, gówniarzu!

I w tym momencie na ekran wyjeżdża wielką plansza z napisem: „A mógł zabić…” 😉

Adzik
2 lat temu
Reply to  PawełS

Taka sama myśl mi przyszła. 1.5% miesięcznie – to ile to będzie w skali roku??? Blisko 20% !!! Nie ma się z czego cieszyć.

Admin
2 lat temu
Reply to  Adzik

No, ale było więcej 😉

Mariusz
2 lat temu
Reply to  PawełS

Prezydent Turcji uważa że to super sprawa dla gospodarki bo się rozwija ludziom się żyje coraz lepiej. Choć w kabarecie było o tym że mamy dobry rząd, wybitnych fachowców gospodarka się rozwija a ludziom się żyje coraz lepiej.

Przemo
2 lat temu

Gdzie to sprzedają litr oleju za dwie dychy?
Ja wiem, że to prywatna inflacja Autora, ale ceny są nierealne. Pisałem to już miesiąc temu, nie dotarło jak widać.
Poza tym woda za trójkę i masło za jedenaście.

Tak, wszystko podrożało, ale bez przesady. Mądrzy ludzie wybierają tańsze sklepy…
Już nie będę się pastwił nad czekoladą czy kawą. Kawę akurat zamawiam i kilogram przyzwoitego Dallmayr`era kosztuje 50.

Kasia
2 lat temu
Reply to  Przemo

Czekolada to chyba akurat tania? Tak samo jak pieczywo. Kawy bym bronila, smaczniejsza tyle kosztuje (np. moja ulubiona pellini, a wczesniej byla po 20 :/).

Przemo
2 lat temu
Reply to  Kasia

Czekolada za 5,5/90 g to tanio? 🙂
O kawie napisałem wyżej, naprawdę fajne kawy są dostępne obecnie w granicach 50 PLN/kg.
Pieczywo to inna historia, ustalmy, że w tego typu sklepach pieczywo nie występuje, dostępne są odpiekane z mrożonek substytuty…

Mike
2 lat temu
Reply to  Przemo

To zależy co i gdzie się kupuje: sprzycowane piersi z kurczaka rok temu były po 16-17zl/kg ale z chowu ind. po 27zl. Teraz te pierwsze przebiły dwie dychy ale te drugie są juz po 42zl. Masło można kupic jakiekolwiek byle było nabite na opakowaniu te 80 kilka % i 200g a można kupić 300g oselkowego które chociażby z racji większej masy będzie kosztować więcej. Olej tez może być różnej jakości, kilka razy tłoczony, rafinowany, sojowy, ryżowy, z rzepaku, oliwek czy słonecznika.

Przemo
2 lat temu
Reply to  Mike

We wszelki porównaniach przyjmuje się produkty podstawowe. Czyli masło extra kostka 200g, olej rzepakowy lub słonecznikowy. Z oliwek to już nie olej tylko oliwa 🙂

Niepewny
2 lat temu
Reply to  Przemo

Autor pisze o inflacji(nie gdzie jest najtaniej),na początku wpisu zaznaczył,że sklep do najtańszych nie należy.Autora stać na robienie tam zakupów i nic nam do tego.Każdy kupuje gdzie mu najwygodniej.

Marcin
2 lat temu
Reply to  Przemo

Jeżeli zakupy są w tym samym sklepie to ma to jakiś sens. Zamiast skupiać się na cenach nominalnych należy patrzeć na zmiany miesiąc do miesiąca. Wiadomo że robione jest to chałupniczo i ten artykuł można traktować tylko jako ciekawostkę.

Przemo
2 lat temu
Reply to  Marcin

Owszem, może i ma jakiś sens, ale należałoby wybrać sklep średni a nie drogi. Poza tym Autor dalej uparcie wrzuca w koszyk pomidory, ogórki, cytryny. Ich ceny zmieniają się w ciągu rok w sposób naturalny. Teraz ogórki i pomidory będą taniały – nadchodzi sezon na nasze. Wrzucanie tak zmiennych cenowo produktów do koszyka wypacza jego sens.

Mariusz
2 lat temu

Morawiecki po konsultacji z Glapinskim obstawiają szczyt inflacji na październik 2022, gdyż premier kupił obligacje antyinflacyjne w grudniu 2021. NBP prognozuje że inflacja może dosięgnąć 20% i wtedy premier mógłby liczyć na 21% od 2,6 mln PLN w drugim okresie odsetkowym co oczywiście nie ochroni go przed inflacją ale w ciągu dwóch lat zapewnia odsetki w wysokości 11% rocznie czego nie gwarantuje żadna bezpieczna inwestycja a nawet długoterminowe trzymanie akcji. Morawiecki kupił też 3 latki oparte na WIBOR gdyż prawdopodobnie Glapinski będzie musiał podnosić stopy choć nie chce, bo FED lub bank Szwajcarii może go przelicytować w ofercie dla inwestorów.… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Mariusz

Nie wiem czy Pan nie przecenia myśli strategicznej premiera 😉

Mariusz
2 lat temu

A co redaktor naczelny uważa o możliwej deflacji w 2025 roku? Czy bardziej obstawia Pan stagflacje przez dekade podobnie jak ja? Na kanale YouTube nam zależy pl gość od nieruchomości wspomniał i tym że ceny mogą spadać co jest możliwe gdy rok wcześniej zostaną wywindowane do takiego poziomu że już nie będzie paliwa do kolejnych wzrostów i kilka lat inflacji zmniejszy drastycznie siłę nabywczą waluty i pensje nie będą rosły szybciej niż inflacja.

Admin
2 lat temu
Reply to  Mariusz

Są dwa scenariusze – albo inflacja wywali wysoko, szybko „wyczyści” gospodarkę krótką recesją i spadnie do tych 6-7%. I to jest dobry scenariusz. A mniej dobry jest taki, że rząd będzie próbował dosypywać kasy, a brak strategii energetycznej spowoduje, że będziemy gospodarką podatną na wysoką inflację przez lata, wtedy będziemy mieli rzeczywiście stagflację, bo gospodarka raczej nie wytrzyma 12-14% inflacji wywołanej cenami surowców, paliwa i transferami rządu oraz brakiem inwestycji.
Opcja pośrednia jest taka, że wysokie koszty obsługi długu spowodują ograniczenie transferów i być może skrócenie stagflacji.

bartosho.eu nie działa :-(
2 lat temu

jednak znowu tu zajrzałem. ;- ) choć nadal twierdzę, że ten portal jest probankowy i głownie komercyjny a nie działający pro publico bono. jeślu chodzi o ceny to ceny rosną tylko i dlatego że ktoś znalazł sobie kapitalna wymówke by ceny podnosić. Najpierw pandemia a później wojna. To są tylko i wyłącznie wymówki by nabijać premię zarządom spółek które czerpią bezpośrednie zyski z wydobycia surowców. Wynika to z ich braku podstawowych norm etycznych. Zastanówmy się bowiem. Gdybym miał na swojej działce ropę naftową i okazałoby się, że inni dostawcy zostają wyeliminowaniu z rynku (np. przez wojnę) . Co bym wtedy… Czytaj więcej »

PawełS
2 lat temu

A najbardziej to by Pan utrzymał tę cenę swojej działkowej ropy w sytuacji, gdyby wszystkie Pana koszta wzrosły: prąd, serwis maszyn, pensje pracowników… To jest zawsze takie gadanie. Jak w kabarecie: „masz tu listę prezentów, które bym Ci kupił, gdybym miał pieniądze”. A najbardziej znamienne jest to, że najwięcej takich opinii wyrażają ludzie, którzy nigdy nie wyszli poza schemat etatu i nie mają żadnego pojęcia o prowadzeniu jakiejkolwiek działalności. Jeśli mogę dostarczyć towar dla 5 kontrahentów, a chętnych jest 10, to wybiorę tę piątkę, która najlepiej zapłaci. A jeśli moja moralność każe mi zrobić coś dobrego, to myślę, że znajdą… Czytaj więcej »

Bartosho.eu
2 lat temu
Reply to  PawełS

Wolny rynek ma oczywiście swoje prawa które nazywam prawem pięści finansowej. Niczym się to nie różni od używania zwykłej siły fizycznej czy maczugi. Zdumiewające jest że przemoc ekonomiczna jest aprobowana w skali powszechnej. Stąd przecież biorą się wojny.
Dlaczego moje koszty by wzrosły gdyby ceny energii i surowców pozostały bez zmian?… Wolny rynek należy regulować i mocno kontrolować w zakresie surowców energii żywności nieruchomości i dostępu do wody.

PawełS
2 lat temu
Reply to  Bartosho.eu

To, co Pan proponuje, już parę razy było grane i wiadomo, do czego doprowadziło. To jest nawet z naturą niezgodne…

W naturalnym świecie słabi roślinożercy giną zjadani przez drapieżniki, a słabe drapieżniki giną z głodu. Dzięki temu jedna i druga populacja jest dobrej jakości.

Na wolnych rynkach bywało podobnie i wtedy jednostkom, które umiały przetrwać, żyło się coraz lepiej. A teraz wprowadzono konsumeryzm i nagle mamy dziesiątki tysięcy tych, którym bank nie powiedział, że kurs franka może się zmienić…

bartosho.eu nie działa :-(
2 lat temu
Reply to  PawełS

co do pojęcia o prowadzeniu działalności to mam pewne. Widzę jak działają firmy. Oszczędności na każdym kroku, nadgodziny w imie „wartości firmy”, wyłudzanie dotacji, sprowadzanie towarów z chin bez zainteresowania czy są przestrzegane prawa człowieka podczas ich produkcji czy normy emisyjne (to przecież chiny — co mnie to obchodzi?) .. Ale prezes i zarząd musi jeździć najnowszymi audi a6, dumnie zaparkowanymi przed wypasionymi biurami – bo to przecież prestiż. Imprezy integracyjne dla zarządu warte po 50 000 czy więcej – no jak bez tego można w ogóle prowadzić firmę? Tymczasem pracownika się traktuje jak sie nie podoba to droga wolna.… Czytaj więcej »

Mic
2 lat temu

Przede wszystkim to Pan się niezdrowo odżywia.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu