W ostatnich dniach grudnia w ING Banku wzrosną opłaty głównie za transakcje zlecane w oddziałach. Chodzi o wpłaty i wypłaty gotówki. W niektórych przypadkach usługi wzrosną o złotówkę, w innych nawet o 10 zł. Za konto w ING będzie można zapłacić nawet 15 zł, a niektórzy klienci będą musieli się przyzwyczaić do… prowizji za niektóre transakcje. A które dokładnie?
O podwyżkach usług bankowych piszemy regularnie już od jakiegoś czasu. Bo są nieuniknione. Banki nie są instytucjami charytatywnymi, więc niższe przychody, które są efektem pandemii i kryzysu gospodarczego (wzrost nie spłacanych kredytów) oraz niskich stóp procentowych (ograniczających możliwość zarabiania na kredytach), prędzej czy później będą sobie rekompensować prowizjami pobieranymi od klientów.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Niedawno naszkicowałem możliwy scenariusz tych podwyżek. Banki obawiają się „gniewu ludu”, więc do zmian w cennikach podchodzą w białych rękawiczkach. Pozornie opłaty np. za konto czy kartę mogą się nie zmienić, ale żeby zachować „zero” za pakiet konta z kartą trzeba będzie wykazać się większą aktywnością, np. częściej zapłacić kartą w sklepie lub wydać nią więcej pieniędzy. W tym kierunku poszedł np. Santander Bank, który podwyżki wprowadza od 1 grudnia.
Teraz o poważnych zmianach w tabeli opłat i prowizji poinformował ING Bank. Dla jego klientów mam dobrą i złą wiadomość. Zła jest taka, że ceny usług wzrosną, zaś dobra, iż obejmą one głównie jedną grupę klientów. Chodzi o tradycjonalistów, a więc osoby, które preferują obsługę w placówkach.
ING woli dziesiątkę od dziewiątki
Nie mam w głowie cenników wszystkich banków, ale od wielu lat utkwiło mi w pamięci, że ING za operacje oddziałowe pobiera z reguły 9 zł. Teraz będę musiał się przyzwyczaić do „dziesiątki”. I tak, z 9 do 10 zł wzrośnie prowizja za wypłatę i wpłatę gotówki w oddziale banku. Dotyczy to posiadaczy rachunków Direct i Mobi. Bank pobierze też 10 zł za wpłatę lub wypłatę gotówki z konta walutowego. To spora zmiana, bo wcześniej pierwsza taka operacja w miesiącu była za darmo, a dopiero kolejna kosztowała 9 zł. Z 9 zł do 15 zł wzrośnie natomiast opłata za wpłatę gotówki w placówce dokonywana przez osoby trzecie, czyli nie przez posiadacza rachunku, na który wpłata jest dokonywana.
Druga fala podwyżek w ING Banku nadejdzie 29 marca 2021 r. Od tego dnia wydanie zaświadczenia podstawowego do rachunku, zamówionego i odbieranego w oddziale banku kosztować będzie 10 zł. Obecnie takie zaświadczenie wydawane jest za darmo. Z końcem marca wzrosną też opłaty za transakcje zlecane w oddziałach obejmujące operacje na kontach oszczędnościowych i Indywidualnych Kontach Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE). Tzw. wpłata własna i wypłata gotówki w oddziale banku kosztować będzie 10 zł, dziś za pierwszą taką wpłatę lub wypłatę nie płacimy, kolejna kosztuje 9 zł.
Po kieszeni dostaną ci, którzy lubią sobie zagrać
To nie koniec zmian. W ramach drugiej fali podwyżek, a więc od 29 marca 2021 r., podrożeje konto Komfort. Dziś kosztuje 12 zł miesięcznie, ale przez pierwsze cztery miesiące bank pobiera połowę tej stawki (6 zł). Za kilka miesięcy kosztować będzie 15 zł, bez „promocji” dla nowych klientów. Ale ta podwyżka również ma związek z kosztami obsługi w oddziałach. W ramach tego rachunku klienci mają bowiem nielimitowane wpłaty i wypłaty gotówki w placówkach. Bank postanowił więc nieco przykręcić śrubę posiadaczom tego rachunku. Wprowadzona zostanie też (15 zł, obecnie za darmo) opłata za wznowienie „Mojej Karty ING”. Chodzi o kartę, której grafikę klient może sam zaprojektować.
Na koniec zła wiadomość dla klientów ING, którzy mają pociąg do hazardu. Kiedy płacimy kartą w punktach handlowo-usługowych, banki nie pobierają za to prowizji. Rzecz jasna, prowizję płaci właściciel sklepu. Ale wyjątkiem mogą być sytuacje, kiedy płacimy kartą za hazard, a więc np. w kasynach, za zakłady bukmacherskie czy loterie. Obecnie klienci ING tej prowizji nie płacą, ale pod koniec marca bank zacznie pobierać 3% kwoty transakcji.
Przeczytaj też: Bank nie chce obniżyć oprocentowania kredytu, mimo że WIBOR spadł? UOKiK: to naruszenie dobrych obyczajów. Bank podobno szuka rozwiązania
Klienci odchodzą od placówek do kanałów zdalnych
ING Bank obsługuje obecnie ok. 4 mln klientów i indywidualnych i ok. pół miliona klientów biznesowych. Jaka część klientów odczuje podwyżki? Trudno to precyzyjnie oszacować, bo niektórzy klienci mogą korzystać z kanałów zdalnych i placówek, albo jeden klient może kilka razy w miesiącu odwiedzić oddział. W każdym razie liczba klientów „oddziałowych” mocno spada.
W drugim kwartale 2020 r. placówki ING Banku odwiedziło 700.000 klientów, którzy zlecili w tym kanale 386.000 transakcji. Dla porównania, w drugim kwartale 2019 r. liczba wizyt sięgnęła blisko 1,4 mln, a liczba transakcji 760.000. Co się stało z blisko połową klientów „oddziałowych”? Przenieśli się do kanałów zdalnych. W drugim kwartale 2020 r. do serwisów bankowości internetowej i mobilnej ING klienci zalogowali się ok. 205 mln razy, o 46 mln razy więcej niż w analogicznym kwartale ubiegłego roku.
Bank nie ukrywa, że podwyższa te opłaty, które są największym obciążeniem „kosztowym”, czyli wymagają czasu pracownika. Stąd prowizje za operacje zlecane w placówkach, bo tam w każdą operację zaangażowany jest człowiek, a nie komputer. Zresztą maleje liczba placówek – nie tylko ING Banku – w których w ogóle można wpłacić lub wypłacić gotówkę. Klienci uprzejmie zapraszani są do bankomatów i wpłatomatów, bo część placówek już nie prowadzi obsługi kasowej.
Myślę, że polityka cenową banki próbują przyspieszyć migrację klientów z placówek do kanałów zdalnych. Wszystkie nie znikną, ale staną się miejscem doradztwa inwestycyjnego i edukacyjnego. Owszem, założymy w placówce konto (choć równie dobrze będziemy mogli to zrobić np. na… stacji benzynowej), ale przy okazji doradca nauczy nas, jak obsługiwać się przez internet lub telefon.
Czytaj też: Czy sztuczna inteligencja może zastąpić dziennikarza Macieja Samcika? Napisać za niego felieton i porozmawiać z jego czytelnikami? I czy Samcik powinien się tego obawiać? Przeczytaj felieton na ten temat w nowym blogu Homodigital.pl.
Zobacz też: Podcast z drem Przemkiem Chojeckim, którego start-up… pisze artykuły
Czytaj też: Do bankomatu nie tylko po gotówkę, ale i po kredyt. Tak będziemy wkrótce się zadłużali
ZAPRASZAMY NA „FESTIWAL CYFRYZACJI”!
W imieniu własnym – Ekipy „Subiektywnie o finansach” – oraz Partnera naszego serwisu, organizacji płatniczej Visa, zapraszamy Was na ruszający 1 października Festiwal Cyfryzacji – świetne przedsięwzięcie, którego celem jest przybliżenie wszystkim nam wiedzy na temat nowych technologii i cyfryzacji.
Lista wydarzeń, w których możecie – zupełnie za darmo – wziąć udział w ramach Festiwalu Cyfryzacji, jest pod tym linkiem. Na www.subiektywnieofinansach.pl, w sekcji poświęconej współpracy edukacyjnej naszego serwisu z Visa, znajdziecie artykuły oraz klipy wideo towarzyszące Festiwalowi, przygotowane przez nas specjalnie z tej okazji. Gorąco zapraszamy do czytania i oglądania tutaj! Zapraszamy Was również na blog Visa – znajdziecie tam najnowsze informacje i ciekawe analizy ze świata płatności cyfrowych/
—————————————–