4 marca 2022

Czy będzie światowe embargo na rosyjską ropę naftową? Już prawie jest! Ile po wojnie będziemy płacili za litr paliwa do samochodu?

Czy będzie światowe embargo na rosyjską ropę naftową? Już prawie jest! Ile po wojnie będziemy płacili za litr paliwa do samochodu?

Joe Biden zakręci kurek Rosji? Będzie światowe embargo na rosyjską ropę? „Ta opcja jest na stole” – powiedział prezydent USA, a amerykańscy producenci ropy mu przyklasnęli. Putin złapał za słuchawkę, zadzwonił do koronowanego księcia Arabii Saudyjskiej i błagał: „nie odkręcajcie kurka!”. Tymczasem Rosjanie muszą oferować potężne rabaty na swoją ropę, żeby ktoś ją chciał kupić. Kolejne kraje uwalniają zaś strategiczne rezerwy ropy. Ale ceny ropy naftowej wciąż nie chcą spadać – wynoszą 110-120 dolarów za baryłkę. Ile będzie kosztować litr benzyny, gdy wojenny kurz opadnie? Sprawdzam!

Paliwo w Polsce jest rekordowo drogie – gdyby nie tarcza antyinflacyjna litr benzyny kosztowałby 6,6 zł. Według prognoz za olej napędowy zaraz zapłacimy 5,9 zł, a za litr bezołowiowej 5,8 zł. Drogo? Skargi proszę wysłać do Moskwy i zachodnich polityków, którzy latami hodowali jaskiniowca na Kremlu.

Zobacz również:

Każda wojna się kiedyś skończy. Ta skończy się być może szybciej, jeśli prezydent USA Joe Biden nałoży embargo na eksport rosyjskiej ropy. Właśnie powiedział, że ta opcja jest na stole. Tylko czy świat sobie poradzi bez rosyjskiej ropy? Czy inne kraje zdołają zwiększyć produkcję? Liczące ponad 100 lat zrzeszenie amerykańskich firm przerabiających ropę nie mówi „nie”. „Damy radę” – oświadczyli nafciarze. Ale ile wcześniej zapłacimy za tankowanie? A ile zapłacimy, gdy już bitewny kurz opadnie?

Ceny ropy rosną – baryłka amerykańskiej ropy WTI (zwykle tańszej) i europejskiej Brent (przeważnie droższej) kosztują już prawie tyle samo, bo jakieś 110-120 dolarów za baryłkę (wahania są duże, więc podaję ich zakres, a nie konkretną cenę sprzed chwili). To najwięcej od 2014 r.

Joe Biden zakręci Rosji kurek? Będzie światowe embargo? Putin już płacze

Zachodnie sankcje dopiero się rozkręcają. Prezydent USA Joe Biden powiedział, że nie wyklucza możliwości wprowadzenia zakazu importu ropy naftowej z Rosji. Ameryka ma sporo własnej ropy, więc być może sobie na to pozwolić. A Europa? Czy światowe embargo na rosyjską ropę jest w naszym zasięgu? Dziś kupujemy w Rosji za dolary potrzebne nam surowce, ale staramy się, żeby Rosja z tymi dolarami nie mogła nic zrobić i nic za nie kupić. Ale być może to nie wystarczy. I światowe embargo jest konieczne.

Dlatego świat próbuje zmontować naftową koalicję. Poszczególne kraje doraźnie uwalniają rezerwy ropy. To bardzo ważna informacja, bo zwykle rezerwy są uwalniane, gdy ropy fizycznie brakuje, a nie po to, żeby zbić ceny. USA uwolniły 50 mln ton ropy naftowej z 600 mln baryłek. A niezależnie od tego państwa Zachodu skupione w Międzynarodowej Agencji Energii postanowiły uwolnić 60 mln baryłek ropy naftowej.

Ale kluczem do tej układanki jest Arabia Saudyjska – największy producent ropy na świecie, który w kilka chwil może wielokrotnie zwiększyć produkcję ropy. Relacje USA i Arabii Saudyjskiej są chłodne, a jeszcze w połowie lutego Saudowie odmawiali Bidenowi zwiększenia produkcji. Teraz trwają zakulisowe negocjacje, by Arabia Saudyjska rozkręciła kurki, ale nie wiadomo, na czym się skończy.

Putin widzi co się święci i w środę chwycił za słuchawkę i wykręcił numer do następcy tronu Arabii Saudyjskiej, księcia Muhammad ibn Salman i poprosił, żeby „podaży ropy nie łączyć z polityką”. Nie wiadomo jak zareagował książę. Ale jeśli nie posłuchał, to wkrótce zobaczymy potop saudyjskiej ropy.

To byłaby zła wiadomość dla Putina. Ropa i gaz odpowiadają za 40% budżetu tego kraju. Rosja jest trzecim największym producentem i drugim największym eksporterem ropy. BP Outlook podaje, że kontroluje 12% naftowego rynku. Światowe embargo to byłby ostatni gewóźdź do rosyjskiej trumny. Największym producentem są Stany Zjednoczone, ale jednocześnie są też największym konsumentem.

W tym roku konsumpcja ropy ma wynieść 100,6 mln baryłek dziennie. To bardzo dużo, bo w pandemicznym 2020 r. było 91,8 mln. Jeszcze przed atakiem na Ukrainę MEA uprzedzała, że w lutym i marcu ceny będą wysokie – 90 dolarów za baryłkę ropy Brent. Po ataku na Ukrainę mamy 110-120 dolarów.

Ale bank JP Morgan przewiduje, że jeśli Rosja zakręci kurek – lub jeśli nastąpi światowe embargo na jej produkty – to cena baryłki wzrośnie do rekordowych 185 dolarów. Tyle, że Rosja kurka zakręcić nie może, bo po wprowadzeniu sankcji to jej jedyne źródło dolarów.

„Przyjaźń” nie jest już nam potrzebna? Mamy naftoport

Według prestiżowego raportu BP Energy Outlook, Polska zużywa ok. 680 baryłek dziennie. Ale z Rosji pochodzi 65% importowanej do nas ropy. Reszta jest z Arabii Saudyjskiej (15%), Kazachstanu (11%), Nigerii (6%) i innych krajów.

 

Czytaj też: Niemcy: przebudzenie mocy i… węgla. Co oznacza dla nas energetyczna wolta Berlina? Ułatwi nam życie czy utrudni?

A gdyby jednak Rosja chciała zakręcić nam kurek z ropą? Uspokajam – końca świata nie będzie. Ba, już to nawet testowaliśmy… W 2019 r. przez 46 dni rurociąg „Przyjaźń”, którym płynie do Polski rosyjska ropa, nie pracował (ropa była zanieczyszczona). Zamiast tego Polska zaczęła kupować tankowce z surowcem.

Wtedy gdański naftoport przyjął 51 tankowców w ciągu roku (w tym rosyjskich). Ta liczba rośnie, bo w ubiegłym, rekordowym roku drogą morską dotarło do Polski 18 mln ton ropy. Dla porównania rurociągiem zasysamy tylko 3,6 mln ton ropy – tak wynika z podpisanej w ubiegłym roku umowy Orlenu z Rosneftem. To o 2-3 mln ton mniej niż dotychczas.

Światowy popyt na rosyjską ropę spada, rośnie zaś popyt na ropę z innych źródeł. Sankcje oraz potrzeba zademonstrowania sprzeciwu wobec Rosji powodują, że jest bardzo wielu nafciarzy, którzy sami decydują o zaprzestaniu handlu z Rosją. Obiektywnie nie dzieję się nic, co by usprawiedliwiało wzrost cen ropy na giełdach. Podaż surowca się nie zmieniła. A popyt na surowiec może wręcz spaść, wraz ze spodziewanym osłabieniem wzrostu gospodarczego.

Czy Rosja udławi się swoją własną ropą, której nikt nie będzie chciał kupić?

Z powodu sankcji i niechęci do rosyjskiej ropy, jak szacuje JP Morgan, klientów nie może znaleźć 66% ropy, którą Rosja oferuje do sprzedaży. Dlatego spada cena rosyjskiej ropy „bezpośrednio u producenta” – w poniedziałek o 11%. We wtorek już o 18%. Spadki widać na wykresie, który pokazuje, o ile tańsza jest ropa bezpośrednio rosyjska od tej dostępnej na europejskim rynku.

 

Tankowce krążą bez celu, bo ten surowiec „parzy”. W zeszłym tygodniu kilka rosyjskich firm nie zdołało sprzedać ropy na tankowcach, ponieważ nie było chętnych. W poniedziałek Bloomberg poinformował, że  niektórzy traderzy przezwyciężają niechęć do handlu rosyjskim surowcem. Wśród tych firm jest… polski Orlen, który kupił 700 000 baryłek rosyjskiego surowca z dostawą do rafinerii w Możejkach w połowie marca br. Kupować ropę od Rosjan? Teraz? Orlen tłumaczy:

„Naszym zadaniem jest zapewnienie dostaw ropy do wszystkich rafinerii należących do Grupy Orlen, tak aby produkcja paliw zaspokoiła popyt. Proces kontraktacji rozpoczęto jeszcze przed konfliktem zbrojnym. Ropa zakupiona została od tradera – jednego z głównych graczy na rynku surowców na świecie. Dostawa jest przeznaczona do naszej rafinerii w Możejkach na Litwie, która zaopatruje w paliwo rynek litewski, łotewski, estoński, ukraiński i również polski. PKN Orlen będzie realizować wytyczne wynikające z sankcji międzynarodowych”

W ostatnich godzinach Orlen – pewnie po to, by zatrzeć złe wrażenie, że jest „łamistrajkiem” – poinformował o zakupie ropy naftowej z pięciu  tankowców Saudi Aramco. Oby „łamistrajków” było jak najmniej, bo Rosja nie może z dnia na dzień zatrzymać produkcji ropy. Surowiec musi płynąć, szybów nie można zatkać, a możliwości magazynowania są ograniczone. Rosja nie może też zmienić kierunków dostaw, ponieważ do tego jest potrzebna infrastruktura. Można więc spróbować spowodować, by się swoją ropą „udławiła”.

„Łamistrajkiem” mogą też być Wegry, których przywódca Viktor Orban ostatnio wykazuje dużo zrozumienia dla działań Putina. Tymczasem polski gigant paliwowy ma z nim umowę – sprzeda mu polskie stacje i przejmie sieć 185 stacji MOL na Węgrzech i w kilku innych krajach.

Kiedyś w MOL-u był kapitał rosyjski. Rosjanie mieli już 21% akcji tej spółki, które kupili od austriackiej firmy OMV. W 2011 r., czyli za rządów Orbana, Węgrzy wykupili udziały w MOL od Rosjan. Teraz Orlen zapewnił sobie prawo pierwokupu, gdyby MOL chciał sprzedaż stacje w Polce na przykład jakiejś rosyjskiej firmie.

Jednak warto mieć na uwadze, że brak bezpośredniego udziału w MOL rosyjskiego kapitału, nie oznacza, że relacje i wpływ Węgrów na rosyjskie działania nie istnieje. MOL poprzez swoją spółkę córkę FGSZ jest operatorem północnej sekcji gazociągu Turk Stream. Turk Stream obok Nord Stream 1 i 2 to sztandarowe inwestycje Gazpromu w Europie. Wszystkie trzy mają na celu, przede wszystkim destabilizację Ukrainy i wyeliminowanie ukraińskich firm z rynku gazowego Europy.

Czytaj też: Rozpad gospodarki rosyjskiej idzie zgodnie z planem. Rubel tonie, Sberbank na krawędzi bankructwa, a giełdy akcji Putin nie chce nawet oglądać. Jaki teraz plan gry?

Czytaj też: Taki był początek pandemii – ropa naftowa z ujemną ceną? To się zdarzyło naprawdę. Czy tanie paliwo wyprze z rynku samochody elektryczne? Liczę opłacalność jazdy autem elektrycznym i benzynowym

Kiedy będzie taniej? Być może już w czerwcu. Dziwne ruchy Rosji

Można się spodziewać, że ropa naftowa wyraźnie potanieje w drugiej połowie roku, co będzie mieć związek ze spodziewaną większą produkcją surowca przez USA, być może też przez kraje OPEC, ale też przez innych dużych producentów. Jednocześnie gospodarka światowa będzie zaciągać hamulec ręczny, przez co popyt na ropę spadnie i ceny się uspokoją.

Przed wojną w Ukrainie MAE prognozowała, że na horyzoncie widać cenę 68 dolarów za baryłkę w 2023 r. Gdyby tak było, to ceny paliwa na polskich stacjach spadłyby do poziomu sprzed wybuchu pandemii, czyli 4,8-5 zł z VAT-em (bez tarczy antyinflacyjnej). Nawet jeśli z powodu wojny należałoby zrewidować nieco te prognozy, to mało kto zakłada utrzymanie cen na obecnym poziomie przez długi okres (choć w jednym ze scenariuszy widzi to np. JP Morgan). Gdyby jednak tak się stało, to na stacjach będziemy płacili za litr paliwa grubo ponad 6 zł. Poniżej prognozy wydobycia i ceny ropy autorstwa MAE (też nie uwzględniają wojny):

Większym problemem, niż ropa naftowa, przynajmniej na pierwszy rzut oka, wydaje się być gaz – ropę można w większym stopniu sprowadzić statkami. Ale Niemcy – główny konsument gazu w Europie – nie mają gazoportów. Według najnowszej analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego ten problem można ominąć, ale potrzebna jest solidarność między krajami i zwiększone dostawy gazu.

Co ciekawe, Rosja od początku agresji zwiększyła podaż gazu na europejskie rynki o 20%. Czyli wzrost cen gazu nie ma sensu: popyt spada (bo robi się ciepło), a podaż rośnie (bo Rosja potrzebuje dolarów). Nie ma też sensu paniczna obawa, że bez gazu z Rosji sobie nie poradzimy.

„W przypadku podjęcia przez stronę rosyjską decyzji o natychmiastowym wstrzymaniu dostaw do UE w marcu większość państw członkowskich będzie w stanie zaspokoić swoje potrzeby energetyczne za pomocą krajowego wydobycia, importu gazu norweskiego, algierskiego i azerskiego, wykorzystania terminali LNG i magazynów gazu. W najtrudniejszej sytuacji byłaby Finlandia”

Dziś sytuacja jest taka, że rynek boi się zakręcenia kurka przez Rosję. Ceny ropy naftowej i gazu są wysokie, bo inwestorzy kupujący kontrakty terminowe spekulują: czy będzie embargo na rosyjski surowiec czy nie będzie? Czy Rosja zakręci kurek z gazem, czy nie zakręci? Czy dogada się z Saudami, żeby nie odkręcali swoich kurków z ropą, czy się nie dogada. Ale realnie problem jest dużo mniejszy – światowa koalicja jest w stanie odciąć się od najpopularniejszych rosyjskich surowców. I gdy tylko rynek się o tym przekona – ich ceny spadną. A wtedy biada Putinowi.

źródło zdjęcia: PixaBay

Subscribe
Powiadom o
45 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
olo
2 lat temu

To może być dobry moment na wjazd wujka Sama do Wenezueli 😉

Pan Krzysztof
2 lat temu
Reply to  olo

W telewizorze będą chwalić tak samo jak demokratyzowanie krajów bliskiego wschodu.

olo
2 lat temu
Reply to  Pan Krzysztof

Usuwając Maduro przy okazji wyświadczyliby Wenezuelczykom przysługę.

jsc
2 lat temu
Reply to  olo

A może od razu… Afganistan, Iran, Chiny, Meksyk, Kolumbia i cała reszta Osi Zła?

Adam
2 lat temu

„(…)Polska zużywa ok. 680 baryłek dziennie(….)”… rly?

Admin
2 lat temu
Reply to  Adam

Sprawdzimy, może coś nam zjadło jednostkę

Tomasz
2 lat temu

Hmmm,
„Ale kluczem do tej układanki jest Arabia Saudyjska – największy producent ropy na świecie”
vs
„Największym producentem są Stany Zjednoczone, ale jednocześnie są też największym konsumentem.”

to jak w końcu? 😉

Kliss
2 lat temu

Po podanych na poczatku cenach paliw sprawdzilem date publikacji… Co ty [CENZURA-red]

Angrist
2 lat temu

Światowa ceny ropy poza rosja poszły mocno w górę , wspomniana rosyjska ropa poszła w dół o 11 – 18 % , jak sie okazuje nadal w wiekszości w Polsce mamy rosyjską a ceny na stacjach ( głównie przez Orlen ) wystrzeliły znowu w góre … ciekawe … na bank marże znowu nie poszły w górę ….

Hieronim
2 lat temu
Reply to  Angrist

Bo USD zdrożał?

Bartosz
2 lat temu

5,90 za litr? Chciałbym. U mnie w mieście już wczoraj ON było po 6,50+ zł/l, a wersje premium po 6,80+ zł/l i to na dużych sieciowych stacjach, a nie jakichś no name, które robią z cenami co chcą.

Wanda
2 lat temu
Reply to  Bartosz

Jesteśmy jak widać wygodnym społeczeństwem dobrobytu! 800km od Warszawy Panie Bartoszu ludzie tracą cały majątek i życie najbliższych a często nawet własne. Trwa wojna. Jak my mamy stawić czoła tej nawale ze wschodu skoro nasza odporność na trudy (na razie tylko ekonomiczne) jest tak iluzoryczna? Serio tak przerażające jest to paliwo z 5,90 na 6,50zł? Dla mnie przerażajace jest, że nasz najbliższy wschodni sąsiad przestaje istnieć. Starsi od nas potracili w 1939 dorobek życia, resztę zabrali komuniści. Scenariusz powtarza się obecnie w stosunku do naszego sąsiada. Jeśli będziemy myśleć tylko ceną paliwa, gazu, prędkością internetu itd. to Putin nas rozjedzie,… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Wanda

Zgadzam się, nadchodzi czas poświęceń w imię zachowania wolności i niepodległości. Oby tylko finansowych

Tobiasz
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie będzie problemu jeśli obecna wojna zakończy się szybko (w kilka tygodni). Natomiast ta skala poświęceń się skończy wraz z upływem czasu, gdy zarówno Polacy, jak i nasi zachodni wyborcy zobaczą w swoich portfelach koszty sankcji na Rosję. Wtedy chęć na poświęcenia będzie jakby znacznie mniejsza.

Admin
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

Oswajanie Putina po czymś takim? Nie wydaje mi się…

Tobiasz
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Nikt nie mówi o oswajaniu. Po prostu poparcie społeczne dla nowych sankcji będzie zerowe i zacznie się społeczny nacisk na rozmowy na linii Putin – UE i zdjęcie części sankcji by ograniczyć straty. Przecież tu nie chodzi tylko o ropę i gaz, ale o inne komponenty. Przykładowo, Nornickel to bodaj największy producent niklu i palladu na świecie. Brak tego surowca/ wysokie ceny mogą radykalnie zmniejszyć lub wręcz zatrzymać produkcję przemysłową w wielu gałęziach gospodarki. Tutaj też jest długoterminowy problem.

Admin
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

Fakt, że amerykański przemysł już apeluje, żeby nie obejmować sankcjami rosyjskiego uranu. Ale wydaje mi się, ze takich wyjątków będzie niewiele

Tobiasz
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Sankcje SWIFT miały pierwotnie objąć wszystkie banki, a w rzeczywistości okazało się, że wyłączono z nich Sberbank i Gazprombank (czyli mielących ponad połowę obrotu bankowego w Rosji). Polska póki co też jedynie zapowiedziała, że zrezygnuje z rosyjskiego węgla. Morawiecki czeka na jakieś inicjatywy z UE, co nie bardzo rozumiem… Moim zdaniem co do towarów produkowanych z Rosji to embargo zostanie utrzymane, bo tutaj straty są relatywnie niewielkie. Natomiast sprawa importu surowców i paliw kopalnych kształtuje się inaczej – tego embarga w długim okresie nie będzie.

Admin
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

Nie wiem, mnie się wydaje, że jednak spróbujemy się odspawać od Rosji. Drugi scenariusz jest taki, że ona prędzej czy później przejedzie przez całą Europę. Nie ma trzeciej drogi. Ich się nie da ucywilizować, ich trzeba zniszczyć

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

A może ktoś w przybliżeniu jak wyglądał handel międy blokami wschodnim i zachodnim za Zimnej Wojny? To byłaby jakaś uproszczona ekstrapolacja tego co przewiduje kolega Tobiasz.

Maciej S
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

Problem w tym ze entuzjaści „sankcji” nie maja pojęcia w takich tematach. Niech redaktor spojrzy na ceny nawozów PONAD 100 % drożej!!

Admin
2 lat temu
Reply to  Maciej S

Problem w tym, że niektórym się wydaje, że jak nie nałożymy sankcji to nawozy będą tanie. Nie będą. Surowce to jest broń.

Maciej S
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Za rok będą mu jedni z ręki jak roku temu, tylko jak zwykle nasza nadgorliwość zostanie ukarana. Już maja nas za durniów a będzie gorzej.

Admin
2 lat temu
Reply to  Maciej S

Wydaje mi się, że po tym co wyprawia armia Putina do powrotu nie ma już drogi

Maciej S
2 lat temu
Reply to  Tobiasz

Poza polandią nie ma jej prawie wcale. Nie wiem która propaganda gorsza jedynki czy TVN wciskającego nam planowo przesiedleńców. Z dzikiego kraju. Do tego przypominam ze wojna jest na 20% Ukrainy, reszta gotycyzm normalne życie i wcale nie chce tam obcych.

Admin
2 lat temu
Reply to  Maciej S

Ten „dziki kraj” lata w kosmos, ma kilka elektrowni atomowych, armię mniej więcej pięć razy silniejszą, niż nasza i świetnie mówi po angielsku. Gdybyśmy się zamienili z Ukrainą położeniem geograficznym to mogliby nas nakryć czapkami

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

To jest jak z Izraelem… ma wiele rzeczy lepszych od nas (nawet armię, biorąc nawet pod uwagę, że jest dramatycznie mniejsza), ale w pakiecie życie w cieniu intifady… raczej bym na to nie poszedł.

Last edited 2 lat temu by jsc
Bartosz
2 lat temu
Reply to  Wanda

Pani Wando, artykuł dotyczy cen paliw i mój komentarz również. Nikt nie neguje tego co się dzieje na wschodzie i oczywistym jest, że to jest straszne. Dlatego wiele osób, ja również, pomaga uchodźcom. Nie zmienia to jednak faktu, że żyjemy tu i teraz i aby nie zwariować, musimy starać się prowadzić w miarę normalne życie. Dojeżdżać do pracy itd. Więc tak, rosnące ceny paliw (i nie tylko) również są ważne, bo przekładają się na nasze codzienne życie tu i teraz. Jeżeli tak bardzo dotknął Panią mój komentarz, który bezpośrednio odnosi się do treści artykułu i przedstawionych na samym jego wstępie… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Bartosz

Od autora to proszę się odstosunkować 🙂

Wanda
2 lat temu
Reply to  Bartosz

Panie Bartoszu autor prowadzi blog z analizami i przeprowadza analizy różnych tematów gospodarczych i kreśli scenariusze np dla wycen różnych klas aktywów. Natomiast to jak my do tych wycen podchodzimy i na co się godzimy, czego się jesteśmy w stanie wyrzec to nie jest kwestia ekonomiczna tylko społeczna. Bo nikt nam nie mówi że mamy oddać wszystko ale zmienić nastawienie, zacisnąć zęby, wytrzymać. Przykładowo jak bardzo poświęciła się amerykańska klasa średnia lat 40, gdy USA niesamowitym wysiłkiem wojennym właściwie wygrały II wojnę światowa przestawiając gospodarkę na wojenny tor? Dzięki temu mamy 77 lat dobrobytu na zachodzie. Gdyby ktoś nie zacisnął… Czytaj więcej »

jsc
2 lat temu
Reply to  Bartosz

Teraz przede wszystkim jest czas… wdrażania motta (…)Nigdy więcej(…)… a tu całe NATO stoi i patrzy na… (to są tematy, co do których zawarłem umowę, że będę trzymał tylko dla siębie).

Semen
2 lat temu
Reply to  Wanda

Mniej histerii , a więcej dystansu i zdroworozsądkowego myślenia – albo …na złość temu mordercy Putinowi zagłódźmy się na śmierć ….

jsc
2 lat temu
Reply to  Semen

Zwłaszcza, że po upadku Putina, aby uniknąć jego inkarnacji trzeba będzie wdrożyć plan Marschalla nie tylko dla Ukrainy…

Waldek
2 lat temu
Reply to  Wanda

Zjadła Pani dziś śniadanie? Zakładam, że tak. A u naszego sąsiada ludzie nie zjedli bo trwa tam wojna!

To jest ważny temat ale nie przeginajmy w drugą stronę…

Chorobnik
2 lat temu
Reply to  Wanda

założę się że pani Wanda nie ma samochodu albo ma kupę kasy

Łapacz
2 lat temu
Reply to  Wanda

Nie karmić trolla

John
2 lat temu
Reply to  Bartosz

Dziś w hurcie olej napędowy kosztuje 7.19! Na stacji oznacza to 7.50 za kilka dni.

Admin
2 lat temu
Reply to  John

Grubo…

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Czyli jak sądziłem… OPEC nie zmarnował okazji do wywołania kryzysu naftowego 2.0.

John
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak tylko prezes Obajtek ogłosił, że nie ma potrzeby robić zapasów, to natychmiast pojechałem i zrobiłem zapasy. Mam zachomikowanego diesla po 5.55 🙂

Admin
2 lat temu
Reply to  John

To jest łatwopalne? Bo ja chyba wolałbym kupować trochę drożej i nie wylecieć w powietrze 🙂

jsc
2 lat temu

(…)Surowiec musi płynąć, szybów nie można zatkać, a możliwości magazynowania są ograniczone.(…)
Czyli, że może dojść do katastrofy ekologicznej?

~marcin
2 lat temu

Szanowny Autor ostatnio się rozkręca, felietony pisane z coraz większą swobodą i polotem 🙂

Damian
2 lat temu

Wy sobie k… robicie wojnę a ludzie muszą płacić cenę za to. Co to k… jest? [CENZURA-red]

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu