Inwestowanie staje się coraz prostsze. Z jednej strony możemy lokować oszczędności na całym świecie za pośrednictwem wyspecjalizowanych aplikacji w smartfonie, a z drugiej strony – powstają coraz bardziej kompleksowe rozwiązania inwestycyjne. Ostatni krzyk mody to fundusze portfelowe: jeszcze tańszy i łatwiejszy sposób inwestowania, przeznaczony dla tych, którzy nie mają ochoty sami budować portfela z kilku ETF-ów
Coraz mniej wymówek mają ci, którzy nie inwestowali do tej pory oszczędności, tłumacząc, że to „za trudne” i „zbyt czasochłonne”. Kiedyś rzeczywiście inwestowanie wymagało pewnej wiedzy i obycia na rynku kapitałowym, ale odkąd pojawiły się ETF-y – trudno mówić, że na inwestowaniu trzeba się znać. O ile wybór kilku spółek giełdowych lub funduszy inwestycyjnych (spośród dziesiątek mających podobną strategię) to decyzja, do której potrzebujemy pewnej porcji wiedzy, o tyle ETF-y na dany indeks giełdowy różnią się od siebie tylko detalami.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Chcę mieć pośredni udział w amerykańskich koncernach? Wybieram ETF na indeks S&P500. Chcę uczestniczyć w rozwoju największych spółek w krajach wschodzących? Wybieram ETF na jakiś indeks „Emerging Markets”. Chcę zainwestować w największe spółki z jakiejś konkretnej branży? Jeśli tylko istnieje indeks opisujący zmiany cen rynkowych tych spółek, zapewne istnieją też ETF-y, których można użyć, by za jednym zamachem „kupić całą branżę”.
Niezależnie od tego, czy kupuję samodzielnie akcje na polskiej lub zagranicznych giełdach (część polskich biur maklerskich oferuje możliwość inwestowania w największe spółki z giełd we Frankfurcie, Londynie czy Nowym Jorku), wybieram fundusze inwestycyjne czy stawiam na ETF-y, w mocy pozostaje zasada, że nie można stawiać na jednego konia. Portfel inwestycji musi być złożony z co najmniej kilku elementów, reprezentujących różne klasy aktywów.
Nie znasz się na inwestowaniu? Też możesz zbudować prosty portfel inwestycji
Najprostszy portfel to ten złożony z części obligacyjnej i akcyjnej (oczywiście wzbogacony o część depozytowo-bankową). Ale są i bardziej złożone, bo przecież możemy dołączyć też surowce, metale szlachetne, nieruchomości… Wszystkie te aktywa są oferowane w postaci funduszy lub ETF-ów. Możemy też dołączyć do tego waluty obce (część funduszy lub ETF-ów może być denominowana w euro lub dolarach).
Dywersyfikacja pod względem klas aktywów, geograficzna i walutowa jest bardzo ważna przy długoterminowym oszczędzaniu i inwestowaniu – po prostu zwiększa bezpieczeństwo, stabilność portfela. Żaden fundusz ani ETF nie gwarantują osiągnięcia zysku (ani poziomu tych zysków), ale rzadko zdarza się, by wszystkie klasy aktywów jednocześnie rosły lub spadały. Mając dobrze skrojony portfel, zmniejszamy wahliwość wartości naszych inwestycji. Czyli w długiej perspektywie staje się on bezpieczniejszy.
Im większa dywersyfikacja – czyli im więcej klas aktywów obstawiamy oraz im więcej w ramach tych klas aktywów mamy funduszy lub ETF-ów – tym mniejsze są zmiany wartości naszego portfela. I o to chodzi. Kłopot w tym, że dywersyfikacja kosztuje (prowizje maklerskie lub dystrybucyjne), a im więcej chcemy mieć elementów w portfelu, tym więcej potrzebujemy pieniędzy oraz tym więcej czasu pochłonie kontrola struktury tego portfela.
Jeśli chcemy mieć 60% portfela w akcjach i 40% w obligacjach, to po dużym wzroście cen akcji musimy ich trochę sprzedać, żeby skład portfela nadal odpowiadał naszym potrzebom (nazywa się to rebalancingiem). Nawet jeśli nasz portfel to tylko dwa ETF-y (jeden globalnych akcji i jeden globalnych obligacji), to jego struktury trzeba pilnować.
Najpotężniejsze firmy zarządzające świata i ich fundusze portfelowe
Ostatnio pojawiły się jednak instrumenty finansowe, które i od tych decyzji nas uwalniają. To fundusze portfelowe, które pod jednym dachem łączą różne klasy aktywów. I tym samym pozwalają na zakup zdywersyfikowanego, globalnego portfela dosłownie jedną transakcją. W ramach jednego funduszu portfelowego mamy np. ETF-y akcji i obligacji. Fundusze portfelowe oferują największe na świecie i najbardziej renomowane firmy zarządzające aktywami. Budowę portfela oddajemy więc w ręce zawodowców.
Od jednej decyzji nie uciekniemy: to my musimy wybrać fundusz portfelowy o określonej tzw. alokacji strategicznej. Czyli np. o podziale między akcje i obligacje. Na rynku dostępne są fundusze portfelowe o różnym poziomie ryzyka, a my musimy tylko wybrać dostawcę i fundusz o takim poziomie ryzyka (wahliwości), który nam odpowiada. Wiadomo, że bardziej będzie się wahał fundusz portfelowy, który w środku ma 80% ETF-ów akcyjnych i tylko 20% obligacyjnych, niż taki, który dzieli aktywa na trzy, mniej więcej równe części: obligacje, akcje i złoto.
Przykłady funduszy portfelowych? Jest ich sporo i oferują je najbardziej znane firmy inwestycyjne. Poniżej kilka przykładów, które oczywiście nie wyczerpują tematu. Ale to jest absolutna pierwsza liga światowa tego typu rozwiązań:
>>> BlackRock (fundusze ESG Multi-Asset Portfolio w kilku wariantach: od przeważonego obligacjami portfela Conservative przez Moderate do Growth, czyli zawierającego najwięcej akcji),
>>> Vanguard (funudusze LifeStrategy, od 20% do 80% akcji, reszta to obligacje),
>>> Lyxor (fundusze Portfolio Strategy w kilku wariantach, od Defensive do Offensive).
Fundusze portfelowe: dlaczego warto rozważyć taką inwestycję?
Wykorzystanie funduszu portfelowego nie zawsze przyniesie tak dobry efekt jak samodzielne zbudowanie portfela inwestycji przez doświadczonego inwestora. Taki fundusz to oczywiście dodatkowy pośrednik, którego usługi kosztują (opłaty za zarządzanie), ale za to my oszczędzamy czas, który musielibyśmy poświęcić na konstruowanie portfela i pilnowanie jego struktury (co nie jest, rzecz jasna, zadaniem nie do wykonania, zwłaszcza jeśli chodzi nam po głowie prosty portfel złożony z dwóch globalnych ETF-ów). Jest kilka niepodważalnych zalet takiego inwestowania z punktu widzenia inwestorów indywidualnych:
>>> to jedna z najłatwiejszych metod zakupu całego portfela inwestycyjnego – wystarczy kilka kliknięć;
>>> to jedna z najtańszych form budowy portfela inwestycyjnego – mamy jedną transakcję, opłaty za zarządzanie są niskie, zwłaszcza w funduszach portfelowych opartych na ETF-ach;
>>> to jedna z najbardziej „przyjaznych” form inwestowania oszczędności dla osób, które nie chcą albo nie mogą poświęcać czasu na zarządzanie swoimi inwestycjami – nie wymaga dużej wiedzy o rynku, jedyną decyzją, którą trzeba podjąć, jest ta o wyborze funduszu portfelowego o konkretnym profilu (więcej ETF-ów akcyjnych czy obligacyjnych) oraz o wyborze dostawcy (możemy wybierać spośród kilku potężnych, globalnych asset managerów).
Jeśli lubisz uczyć się o inwestowaniu, kontrolować swoje oszczędności i inwestycje, masz własny pomysł na portfel złożony z ETF-ów, funduszy inwestycyjnych albo akcji konkretnych spółek (np. dywidendowych), to fundusz portfelowy być może nie jest Ci potrzebny. Ewentualnie możesz go użyć jako uzupełnienia swojej strategii – coś w rodzaju elementu zmniejszającego wahliwość swojego portfela.
Jeśli jednak nie masz czasu, ochoty ani wiedzy, by się zajmować swoimi inwestycjami, a jednocześnie zdajesz sobie sprawę, że warto inwestować oszczędności, by nie zdewaluowała ich wysoka inflacja – to fundusz portfelowy może być dla Ciebie dobrym rozwiązaniem.
zdjęcie tytułowe: Ricardo Annandale/Unsplash