Biżuteria od wieków stanowi nie tylko ozdobę, ale także symbol statusu i osobistego stylu. Obecnie jesteśmy w trakcie potencjalnej rewolucji, która mogłaby połączyć ideę piękna z innowacyjnością. Biometryczna biżuteria już dziś wyposażona jest często w zaawansowane technologie i sensory otwierające szereg zastosowań i możliwości
Połączenie światów technologii i mody może stać się jednym z najbardziej dochodowych biznesów w nadchodzącej przyszłości. Czy w ciągu paru lat możemy spodziewać się zrewolucjonizowania świata płatności, którego ważną częścią stanie się biżuteria? Jakie są plusy i minusy takiej epokowej zmiany? Co na to producenci smartfonów? Ile jeszcze potrzeba czasu, byśmy doczekali się popularyzacji biżuterii z wbudowanymi modułami NFC? I co to takiego?
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Biometryczna biżuteria: na jakie technologie możemy liczyć już dziś?
Coraz większa część biżuterii wyposażona jest w technologie monitorujące przeróżne funkcje życiowe człowieka – działa bardzo podobnie do smartwatcha (takiego bez ekranu oczywiście). Przykładem może być Ringconn, który śledzi tętno, temperaturę, jakość snu oraz poziom tlenu we krwi, lub Prevention Circul, który ma zdolność monitorowania EKG i ciśnienia krwi – liczy również kroki. Większość modeli dostępnych dziś to wodoszczelne pierścionki wykonane z tytanu, na pierwszy rzut okna jakość wydaje się całkiem niezła.
Niektórzy producenci zapewniają nawet bardziej praktyczne rozwiązania. Już dziś inteligentny zamek do drzwi (taki, który możemy obsługiwać przez aplikację) możemy kontrolować za pomocą pierścionka – wystarczy wydać trochę pieniędzy. Token Ring to pierścień, który może służyć jako bezkontaktowy klucz, umożliwia otwieranie domu, samochodu, a nawet biura. Gadżet ma czujnik optyczny i jest kompatybilny z niemalże wszystkimi systemami dostępu.
Wielu z nas w tym momencie zapyta: A co z płatnościami? Czy możemy już zbliżeniowo płacić biżuterią? Oczywiście, że tak! Myślę, że w tej chwili może być to jedna z najpraktyczniejszych funkcji innowacyjnych pierścieni. Wszystko za sprawą tego, że nie musimy wydawać gigantycznej sumy pieniędzy na inteligentne zamki i inne gadżety, by móc w pełni korzystać z funkcjonalności biobiżuterii. Na płatności zbliżeniowe pozwala nam LYCOS Life, który wyposażony jest w dwa programowalne chipy NFC i McLear Ring Pay, który jest także wodoodporny i nie wymaga ładowania.
A ile tak właściwie musimy wydać, by wyposażyć się w biometryczną biżuterię? Wcale nie tak dużo, jak wielu mogłoby się spodziewać. Koszt większości z nich to około 300 dolarów (czyli 1200-1300 zł, w zależności od kursu waluty). Znajdziemy też oczywiście tańsze, nieco mniej funkcjonalne modele za nawet 60 dolarów. Czy to rozsądny wydatek? Kwestia sporna – zależy w dużej mierze od możliwości, potrzeb i oczekiwań danego użytkownika.
Źródło zdjęcia: Token, Materiały Prasowe
Biometryczna biżuteria: problemy i ich rozwiązania
Wielu z nas kojarzy na pewno metodę kradzieży na terminal. Polega to na tym, że złodziej, mając urządzenie pozwalające na płatności zbliżeniowe, może zwyczajnie podejść do wytypowanej wcześniej ofiary i zbliżyć je np. do kieszeni, w którym osoba poszkodowana najpewniej trzyma portfel. Wówczas, jeśli nie posiadamy wystarczających zabezpieczeń, możemy zostać okradzeni na sumy, które nie wymagają autoryzacji poprzez PIN.
Z biometryczną biżuterią metoda ta może niestety stać się bardziej skuteczna, ponieważ istnieje większa szansa, że czytnik w terminalu złodzieja wykryje moduł NFC. Co robią producenci, by temu zapobiec? Niektórzy niestety absolutnie nic, ale większość inteligentnych pierścieni wyposażona jest w różnego rodzaju zabezpieczenia.
Droższe modele mają wbudowane wewnątrz skaner odcisku palca, który sprawia, że pierścień jest aktywny tylko wtedy gdy mamy go na palcu. Rozwiązanie to samo w sobie nie zapobiega kradzieży, ponieważ gdy mamy go na palcu wciąż można przyłożyć do niego terminal. Rozwiązanie to jednak sprawia, że jesteśmy bezpieczni, gdy naszą biżuterię zgubimy. Ten rodzaj zabezpieczeń bywa szczególnie przydatny w modelach umożliwiających otwieranie drzwi, samochodu czy biura, ponieważ może skutecznie zminimalizować ogromne straty finansowe.
Inni producenci idą z kolei w nieco bardziej uproszczone rozwiązania – ale jakie? Otóż w niektórych modelach mamy możliwość wyłączenia pierścionka kliknięciem. Oznacza to, że gdy idziemy na zakupy, biżuteria może być wyłączona. Z kolei jak już zbliżamy się do kasy – uruchamiamy ją jednym kliknięciem. W tym przypadku nie możemy jednak pierścienia zgubić, bo wyjątkowo łatwo złodziej może go sobie aktywować i zapłacić nim w sklepie – no chyba że nie wie, jak to zrobić – wtedy jednak jesteśmy bezpieczni.
Idealnym rozwiązaniem byłoby połączenie tych dwóch opcji i umożliwienie użytkownikowi uruchomienia pierścienia za pomocą skanera odcisku palca lub nawet systemu rozpoznawania twarzy. Na to musimy niestety prawdopodobnie jeszcze chwilę poczekać. Niektórzy zastanawiają się też, jak wygląda proces ładowania biżuterii i czy to konieczne. Konieczne, ale tylko w niektórych modelach, więc możemy być spokojni.
Kolejny problem to model subskrypcyjny, który praktykują niektórzy producenci. Często oprócz tego, że za pierścień musimy zapłacić około 300 dolarów – co nie jest małą sumą, jest jeszcze miesięczna subskrypcja. Oczywiście nie są to duże kwoty, zazwyczaj w okolicach 5 dolarów miesięcznie, ale mimo wszystko dodatkowy rachunek do zapłacenia.
Czy technologie w biżuterii to coś, co każdy będzie miał?
Jakie jest więc rozwiązanie? Jak to zwykle bywa, wyjątkowo proste. Wystarczy poświęcić trochę czasu na research i znaleźć producenta, który nie zobowiązuje do comiesięcznej subskrypcji. Jeśli bardzo zależy nam na tym, by oszczędzić czas – zerknijmy na tańsze modele. Zazwyczaj są one wyposażone w mniej zaawansowane oprogramowanie i szanse na to, że będą objęte subskrypcją, są bardzo niewielkie.
Źródło zdjęcia: Token, Materiały Prasowe
Technologia w sektorze mody rozwija się dynamicznie z dnia na dzień. Mimo tego, że nie posiadamy jeszcze idealnego modelu pierścionka, który mógłby otworzyć za nas drzwi, zrealizować płatność i jednocześnie monitorować nasze funkcje życiowe, to mamy oddzielne warianty, które te możliwości dają.
W tej chwili oczywiście jest to wciąż „fajny gadżet dla nielicznych”, ale historia pokazała nam, jak dużą tendencję mamy do upraszczania i przyspieszania procesów płatności – głównie ze względu na klienta, bo im szybsza i przyjemniejsza płatność – tym większa szansa na to, że ktoś coś kupi. Skoro stopniowo zgadzaliśmy się na zastąpienie gotówki kartą, a karty telefonem, to dlaczego mielibyśmy się nie zgodzić na zastąpienie telefonu biżuterią?
Biometryczna biżuteria sprawi, że nie będziemy musieli wyciągać i odblokowywać telefonu – wystarczy przyłożenie swojego ulubionego pierścionka do terminala. Pamiętajmy o tym, że oprócz praktycznych możliwości, biometryczna biżuteria posiada także atrakcyjne walory wizualne.
Kiedy możemy spodziewać się popularyzacji biometrycznej biżuterii?
To zależy od bardzo wielu czynników. Technologia oprócz ogromnych możliwości i ułatwień niesie ze sobą całą masę zagrożeń, z którymi producenci muszą się uporać, nim dany produkt stanie się powszechny w społeczeństwie. Możemy jednak przewidywać, wyciągając wnioski z raportu Mastercard Futures Lab pt. „Scenariusze Przyszłości”, że biometryczna biżuteria zostanie spopularyzowana w 2050 r. To ma być moment, w którym każdy z nas będzie posiadał już własny cyfrowy pierścionek.
Osobiście zgadzam się z tą predykcją. Skoro już dziś mamy dostęp do pewnej innowacyjnej technologii, a w ciągu prawie 30 lat nie stanie się ona codziennością, to kiedy ma się stać? Rok 2050 wydaje się ostatecznym wskaźnikiem, który powie nam, czy kiedykolwiek będziemy płacić biżuterią. A może znajdziemy inny sposób?
Tak może być. Wydaje się jednak, że jest to idealna kontynuacja cyklu upraszczania procesów płatności i wpasuje się obecne, ale też przyszłe trendy. Oprócz tego w biżuterii można zamieścić całą masę innych technologii, wyobraźmy sobie na przykład sztuczną inteligencję w pierścionku. Taką, która w połączeniu z minigłośnikiem lub nawet słuchawką mogłaby zastąpić wiele funkcji współczesnego telefonu.
Jedną z takich funkcji są na przykład mapy Google. Wyobraźmy sobie, że nie musimy już wyciągać telefonu i sprawdzać na ekranie, czy dobrze idziemy. Dzięki asystentowi głosowemu i chipowi umożliwiającemu ustalenie naszej lokalizacji dostajemy jasne i wyraźne instrukcje głosowe. Możliwości jest bardzo wiele, większość z nich to na ten moment niestety tylko gdybanie lub bardzo odległa przyszłość. Wiemy jednak jedno: jeśli kiedykolwiek dojdzie do unowocześnienia biżuterii, to pierwszym krokiem jest upowszechnienie technologii, które mamy już dziś.
Czytaj również: AI wykończy biometrię? Rozpoznawanie twarzą wygodne, ale jest ryzyko kradzieży tożsamości
Zobacz też to: Co dalej z newsletterami? Czy e-mail marketing odchodzi do lamusa?
Źródło zdjęcia tytułowego: Rawpixel, Freepik