Od blisko pół roku, mając mDowód osobisty w telefonie, można załatwić wszystko to, na co pozwala tradycyjny plastikowy dokument. Ale bank, w którym pan Łukasz chciał podpisać umowę o kartę kredytową, zażądał tradycyjnego dowodu osobistego. Czyżby bank nie nadążał za zmianami w prawie? A może pan Łukasz o czymś nie wiedział?
Świat się cyfryzuje. Polska nie jest wyjątkiem. Coraz więcej naszego „życia” możemy schować do smartfonu. Zamiast gotówki, karty płatniczej, kartonikowego biletu komunikacji miejskiej możemy użyć odpowiednich aplikacji w telefonie. Od jakiegoś czasu nie musimy też nosić przy sobie plastikowego dowodu osobistego. Żeby się wylegitymować, załatwić jakąś sprawę w urzędzie czy w banku, możemy posłużyć się dowodem ukrytym w telefonie.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Chodzi o aplikację mObywatel, której mDowód jest elementem. Ale nie tylko. Np. kierowcy mogą sprawdzić w aplikacji punkty karne, historię samochodu, czy jest ubezpieczony i ma ważne badanie techniczne. mObywatel ma być naszym wirtualnym portfelem z dokumentami.
Dostęp do nich jest możliwy po wcześniejszej – jednorazowej – autoryzacji (np. profilem zaufanym) i – każdorazowo – logowaniu z użyciem PIN-u i hasła (lub biometrii, jeśli smartfon pozwala na taką formę logowania). Więcej o aplikacji mObywatel, o wadach i zaletach i kwestiach związanych z bezpieczeństwem pisał obszernie Michał Wachowski.
mDowód nie przejdzie. Umowa tylko z plastikowym dowodem
Choć wirtualny dowód osobisty dostępny jest od dawna, to dopiero w połowie 2023 r. specjalna ustawa nadała mu takie same prawa, jakie ma podstawowa, plastikowa forma dowodu osobistego. Ministerstwo Cyfryzacji precyzuje, że wcześniej w aplikacji mObywatel znajdował się przycisk mObywatel (jeszcze wcześniej nazywany mTożsamość) – było to odzwierciedlenie danych z plastikowego dowodu osobistego. Od połowy lipca 2023 r. pojawił się zupełnie nowy dokument – mDowód, który posiada osobną serię i numer, a także datę ważności. Resort cyfryzacji, który odpowiada za projekt mObywatel, zapewnia, że tylko w dwóch przypadkach trzeba mieć przy sobie tradycyjny dowód. Chodzi o wyjazd za granicę oraz gdy składamy wniosek o nowy dowód osobisty. Ale czy tylko w tych dwóch przypadkach?
Pan Łukasz miał podstawy sądzić, że powiew cyfrowych zmian nie dotarł do banków. W krótkim czasie miał okazję przetestować podejście dwóch banków do mDowodu. Jednym z nich jest bank BNP Paribas. Nasz czytelnik, zachęcony promocją, chciał złożyć wniosek o wydanie karty kredytowej.
„Pracownik na wstępie powiedział mi, że potrzebuje mojego dowodu osobistego do zeskanowania. Pomyślałem, że będzie to ciężkie przy mDowodzie, ale powiedziałem, że nie ma problemu. Jednak okazało się, że pracownik przeglądający swoje procedury stwierdził, że nie ma możliwości obsłużenia mnie w zakresie podpisania umowy na podstawie mDowodu. Na nic zdały się moje tłumaczenia, że mDowód jest tak samo ważny jak ten plastikowy”
– napisał pan Łukasz. Poprosiłem bank o komentarz do tego zdarzenia. Czy faktycznie bank nie honoruje mDowodu?
„Od 1 września br. akceptujemy dokument mDowód podczas wizyt w placówkach banku. Dokument mDowód jest traktowany przez bank jako równorzędny z innymi dokumentami weryfikującymi tożsamość, w tym z dowodem osobistym. Może być użyty do każdej czynności – analogicznie jak dowód osobisty tradycyjny”
– zapewnia Michalina Słupska z biura prasowego BNP Paribas. Ale dodaje, że zgodnie z ustawą mDowód może być stosowany tylko w przypadku fizycznej obecności obu stron – to kluczowa kwestia.
„W sytuacji np. wnioskowania o produkt przez telefon, kiedy warunek ten nie może zostać spełniony, klient proszony jest o podanie danych dokumentu tradycyjnego i na tej podstawie zostają przygotowane dokumenty do podpisu. Proces wymaga u nas dokończenia w oddziale, jest częściowo zdalny. I wtedy konsekwentnie, podczas dokończenia procesu w trakcie wizyty w oddziale, klient jest proszony o przedstawienie dowodu tradycyjnego, którego dane podał podczas wnioskowania. Najprościej mówiąc, musi to być ten sam dokument, który został podany podczas rozmowy telefonicznej, a że mDowód nie może być używany w procesie zdalnym, to pozostaje tradycyjny dowód osobisty”
– wyjaśnia Słupska. Zapytałem pana Łukasza o szczegóły. I faktycznie przyznał, że proces wnioskowania o kartę kredytową rozpoczął zdalnie, gdzie legitymował się tradycyjnym, plastikowym dowodem osobistym.
Ten sam proces, dwa podejścia banku
Wniosek o kartę kredytową pan Łukasz składał też w mBanku.
„Zachęcony wizją braku konieczności zabierania ze sobą portfela udałem się do mBanku podpisać umowę o kartę kredytową. Pracownik nie wydawał się ani trochę przerażony tym, że chcę się legitymować mDowodem. Wyświetlił na swoim smartfonie kod QR, który zeskanowałem aplikacją mObywatel, zatwierdziłem przekazanie danych i już mogłem podpisać umowę”
– relacjonuje czytelnik. Problem w tym, że dokładnie to samo (wniosek o kartę) i w tej samej formie (w oddziale) w mBanku chciała zrobić żona pana Łukasza.
„Żona udała się do mBanku, do tej samej placówki, w której ja byłem. I ku mojemu zdziwieniu wróciła do domu z informacją, że pracownik – prawdopodobnie inny niż ten, który mnie obsługiwał – odmówił jej możliwości podpisania umowy na podstawie mDowodu. Taka sama umowa, ten sam bank, ta sama placówka…”
Zapytałem w mBanku, czy to możliwe i skąd mogą brać się dwa różne podejścia banku do mDowodu. Emilia Kasperczak z biura prasowego mBanku zapewniła mnie, że od 1 września w oddziale klient może zrealizować wszystkie dyspozycje na podstawie mDowodu, o ile jego weryfikacja jest pozytywna.
„Nie ma tutaj wykluczeń ani podwójnych standardów.”
– zapewnia. Nie chcę wyrokować w sprawie tego, co zdarzyło się w mBanku. Pan Łukasz twierdzi, że sytuacja była dokładnie taka sama, ale on mógł posłużyć się mDowodem, jego żonie odmówiono. Może w sprawie jest drugie dno.
Z przygód pana Łukasza warto zapamiętać, że banki mają obowiązek honorować mDowód na takich samych zasadach co dowód tradycyjny. Jest jeden warunek: daną sprawę musimy od początku do końca załatwiać przy użyciu jednej formy dokumentu. Jeśli rozpoczynamy np. ubieganie się o kredyt, legitymując się dowodem plastikowym, nie zakończymy procesu z mDowodem.
Jeśli spotkaliście się z sytuacją dyskryminacji mDowodu (nie tylko w bankach), piszcie do mnie: maciej.bednarek@subiektywnieofinansach.pl
Zdjęcie tytułowe: Ministerstwo Cyfryzacji/Pixabay/Maciej Bednarek