19 listopada 2023

„Szczodre” ubezpieczenie na wypadek ciężkiej choroby. Reklamują, że zapłacą nawet milion złotych za leczenie. Prześwietlam tę ofertę

„Szczodre” ubezpieczenie na wypadek ciężkiej choroby. Reklamują, że zapłacą nawet milion złotych za leczenie. Prześwietlam tę ofertę

O ryzyku zachorowania na nowotwór słyszymy coraz częściej. I wielu z nas coraz bardziej obawia się o własne zdrowie, jakość życia po ewentualnej diagnozie i o koszty leczenia choroby. Dlatego czasem decydujemy się na polisy ubezpieczeniowe, które mogą w takiej sytuacji uratować życie, bo mowa o naprawdę pokaźnej kwocie, którą firma wypłaci na leczenie. Niektóre firmy ubezpieczeniowe tymi wysokimi kwotami epatują. Pojawiła się np. reklama ubezpieczenia, które „zapłaci” milion złotych w przypadku diagnozy raka. Czy rzeczywiście? Komu zapłaci? I ile najpierw trzeba zapłacić?

Ubezpieczenia na życie oraz te od ciężkiego zachorowania nie są niczym nowym. Im jesteśmy starsi, tym chętniej się nimi interesujemy, szczególnie jeśli mamy już założoną rodzinę. To wtedy uświadamiamy sobie, że przecież nie jesteśmy nieśmiertelni, a nasi bliscy powinni być zabezpieczeni. Tylko jaka kwota będzie odpowiednia? W przypadku ubezpieczenia na życie na pewno warto się zastanowić czy partner/partnerka będzie w stanie samodzielnie sobie poradzić finansowo. Należy uwzględnić kwotę oszczędności oraz wszelkie zobowiązania finansowe. Więcej o tym, jak zabezpieczyć bliskich, pisałam tutaj.

Zobacz również:

W przypadku ubezpieczenia od poważnego zachorowania należy też uwzględnić koszty leczenia. Wprawdzie możemy leczyć się w ramach NFZ, ale czas oczekiwania na badania i zabiegi to często długie miesiące. Do tego najlepsi specjaliści często przyjmują tylko w prywatnych klinikach. Należy też pamiętać, że choroba często powoduje niezdolność do pracy. Na etacie możemy iść na zwolnienie (i dostawać 80% pensji), ale w przypadku działalności gospodarczej czy innej formy zatrudnienia jest już mniej kolorowo.

Chorobą, o której słyszymy coraz częściej, są nowotwory i to różnego rodzaju. Najczęściej występujące to rak piersi, płuc czy rak jelita grubego. Nasz styl życia wpływa na ryzyko zachorowania, ale każdy z nas ma dodatkowo pewne predyspozycje genetyczne. Badania mówią, że na nowotwór zachoruje co trzecia Polska i co drugi Polak. Nic więc dziwnego, że firmy ubezpieczeniowe wychodzą naprzeciw oczekiwaniom rynku i chętnie proponują ubezpieczenie na nowotwór.

Jakiś czas temu ubezpieczyciel Nationale Nederlanden wypuścił reklamę, w której zachęca do takiego ubezpieczenia. Kwota, jaka pada w reklamie, robi wrażenie – suma ubezpieczenia może sięgnąć nawet 1 mln zł! Takie pieniądze z pewnością poprawią jakość życia w przypadku choroby i pozwolą na (przynajmniej częściowe) leczenie u najlepszych specjalistów. Biorąc pod uwagę „popularność” nowotworów, liczbę czynników, jakie mają wpływ na rozwój choroby, zdecydowanie warto zastanowić się nad tym.

Ubezpieczenie na milion – ile to kosztuje?

Kwota 1 mln zł robi wrażenie. Łatwo jednak się domyślić, że w takim przypadku i składka nie należy do najniższych. Poprosiłam agenta ubezpieczeniowego o wyliczenie składki w moim przypadku. Jestem (na razie) w grupie względnie niskiego ryzyka. Jeśli faktycznie chciałabym ubezpieczyć się na 1 mln, to musiałabym płacić 400 zł miesięcznie (w zakres ubezpieczenia wchodzi minimalne ubezpieczenie na życie 1000 zł). Wszelkie zapisy w OWU są takie same jak w przypadku polisy na niższą kwotę.

400 zł miesięcznie nie wydaje się przerażającą kwotą jak na tak wysoką sumę ubezpieczenia. Ale trzeba pamiętać o tym, że składki podlegają waloryzacji. Ja aktualnie nie znajduję się w grupie wysokiego ryzyka. Ale gdybym była o ok. 20 lat starsza, to sytuacja wyglądałaby już inaczej. Miesięczna składka przy ubezpieczeniu na wypadek nowotworu na sumę ubezpieczenia na 1 mln w przypadku 50-letniej osoby to już nie 400 zł, a 2000 zł miesięcznie!

Przez 10 lat regularnego płacenia, nawet nie uwzględniając żadnej waloryzacji, taka osoba wpłaci na polisę aż 240 000 zł! Odkładając 2000 zł miesięcznie na 5% rocznie, to po 10 latach miałabym już prawie 300 000 zł. Przy wersji bardziej optymistycznej i 10% zysku rocznie odłożyłabym 370 000 zł, uwzględniając już podatek. To nadal zdecydowanie mniej niż 1 mln, ale mam pewność, że pieniądze należą do mnie, a nie wpłacam je firmie ubezpieczeniowej.

Ale tu ważna uwaga. Nie powinniśmy porównywać dosłownie ubezpieczenia i samodzielnego oszczędzania, bo ubezpieczenie pełni zupełnie inną funkcję i właściwie to płacimy za nie składki z nadzieją, że nigdy nie zajdzie potrzeba skorzystania z ochrony.

Zanim podpiszesz umowę…

Czy warto w takim razie ubezpieczać się na 1 mln zł? Cóż, jeśli obawiasz się, że na nowotwór możesz zachorować i stać cię na taki wydatek, to pewnie tak. Jednak przy takich kwotach faktycznie dobrze policzyć sobie łączną sumę składek. Zakładam też, że osoby, które mogą sobie pozwolić na miesięczną składkę w kwocie kilku tysięcy złotych, mają również całkiem pokaźny majątek zgromadzony w innej formie.

Ubezpieczenie na milion robi wrażenie, ale nawet sporo niższe kwoty mogą okazać się kluczowe dla osoby, która usłyszy diagnozę. Jednak zanim podpiszesz umowę z towarzystwem ubezpieczeniowym, pamiętaj o kilku istotnych sprawach.

Nie oszukuj w ankiecie medycznej. W moim przypadku kalkulacja składki to 400 zł, ale z uwagi na wysoką sumę ubezpieczenia być może ubezpieczyciel chciałby, żebym wykonała dodatkowe testy. Jeśli na jakimś etapie badań okazałoby się, że moje zdrowie nie jest w tak dobrym stanie, jakby się wydawało, to ubezpieczyciel mógłby podnieść wysokość składki.

Jeśli w obawie przed wysoką składką, kusi Cię, żeby pewne informacje zataić, to absolutnie tego nie rób, ubezpieczyciel i tak dojdzie do prawdy, gdy złożysz wniosek o wypłatę świadczenia. Lepiej płacić więcej niż ryzykować, że do wypłaty nie dojdzie. A wyższe ryzyko zachorowania to właściwie kolejny powód do ubezpieczenia się.

Nie polegaj tylko na ubezpieczeniu. Ubezpieczyciel ma na wypłatę 30 dni, ale w praktyce nie zawsze to tak kolorowo wygląda. Jakiś czas temu opisywałam historię czytelnika, który na swoje pieniądze czekał kilka miesięcy! A za leczenie jakoś trzeba było zapłacić. Przy wypłacie ze strony ubezpieczyciela mogą też pojawić się wątpliwości. Jeśli dojdzie do dochodzenia czy nie skłamałeś w ankiecie, to czas wypłaty znacznie się wydłuży.

Dlatego zawsze należy mieć awaryjny fundusz w postaci poduszki finansowej. To pieniądze, które pomogą Ci spokojnie funkcjonować, jeśli okaże się, że jesteś niezdolny do pracy, leczenie jest drogie, a na wypłatę z TU trzeba trochę poczekać.

Przeczytaj dokładnie, jakie są wykluczenia w polisie. Zwróć uwagę na okres karencji, rodzaje nowotworów, za jakie możesz dostać wypłatę środków. Nie za wszystkie otrzymasz tyle samo pieniędzy. Kwota wypłaty nie zawsze będzie równa 100% sumy ubezpieczenia. Tak jest właśnie w przypadku Nationale Nederlanden, ale podobnie będzie w innych firmach. Jeśli ubezpieczasz się na 1 mln, co oznacza, że co miesiąc będziesz płacić minimum kilkaset złotych, nie pozwól, żeby przez twoją nieuwagę te pieniądze przepadły.

Nie patrz tylko na cenę. Nawet jeśli zdecydowałeś się na konkretną firmę ubezpieczeniową, to i tak sprawdź Ogólne Warunki Ubezpieczenia w innych firmach. Nie kieruj się tylko wysokością składki. Lepiej zapłacić trochę więcej za wyższy zakres ochrony. Koniecznie porównaj jakie rodzaje nowotworów obejmuje polisa i czy zawsze otrzymasz całość sumy ubezpieczenia.

Ubezpieczenie na milion? Nie, jeśli faktycznie możesz zachorować

W przypadku Nationale Nederlanden ubezpieczyć na wypadek nowotworu mogą się osoby w wieku pomiędzy 16 a 66 lat. Im bliżej jesteś górnej granicy, tym wyższa będzie składka. Umowę podpisuje się na 5 lat, potem można ją odnowić, ale…ubezpieczenie wygasa całkowicie w dniu 70 urodzin.

Jeśli więc dziś jesteś po sześćdziesiątce, to Twoje ubezpieczenie nie potrwa zbyt długo, choć to właśnie z wiekiem rośnie ryzyko zachorowania. I to chyba największa wada tego ubezpieczenia. Po 65 roku życia ryzyko zachorowania drastycznie wzrasta. A więc to właśnie wtedy ubezpieczenie miałoby największy sens.

Oczywiście rozumiem firmy ubezpieczeniowe. Ryzyko zachorowania w tym wieku jest tak wysokie, że cały biznes mógłby stać się mało opłacalny, gdyby główną grupę ubezpieczonych stanowiły osoby po siedemdziesiątce. Z drugiej strony, dlaczego nie ma możliwości przedłużenia ubezpieczenia nawet na gorszych warunkach, czyli po znacznym podwyższeniu składki?

Osoba, która rozpocznie ochronę w wieku 50 lat przez najbliższe 20 lat, w zależności od waloryzacji oraz stanu zdrowia zapłaci połowę sumy ubezpieczenia lub nawet więcej. Jeśli jednak do tej pory żyła rozrzutnie i niewiele oszczędzała, to być może nawet płacenie bardzo wysokiej składki by się opłacało.

Z biznesowego punktu widzenia firmy ubezpieczeniowej zrozumiałe jest, że niechętnie ubezpieczają osoby, u których występuje wysokie ryzyko zachorowania. Ale czy granica wieku 70 lat nie jest zbyt rygorystyczna?

Co sądzicie o takim ubezpieczeniu? Dajcie znać w komentarzu, czy ubezpieczacie się na wypadek poważnego zachorowania, w tym nowotworu? Zniechęcają was ograniczenia dotyczące górnej granicy wieku? A może ryzyko zachorowania na nowotwór w każdym wieku jest tyle wysokie, że warto płacić składkę?

zdjęcie: Unsplash

Subscribe
Powiadom o
10 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jacek
1 rok temu

” [..] bo ubezpieczenie pełni zupełnie inną funkcję i właściwie to płacimy za nie składki z nadzieją, że nigdy nie zajdzie potrzeba skorzystania z ochrony.” Nie rozumiem tego podejścia – od samego płacenia składki ryzyko zachorowania nie spadnie ani odrobinę. Czy nie lepiej wydać te pieniądze na diagnostykę i profilaktykę, a nawet na pompowanie poduszki finansowej? Reklama może epatować milionem, ale zaraz okaże się, że nawet jeśli uda się wyrwać od ubezpieczyciela te pieniądze niezwłocznie (a z tym są problemy, gdyż osoba powalona chorobą jest z reguły niezdolna do szarpania się o wypłatę i oferujący ten zakład doskonale sobie z tego zdaje sprawę), to finalnie kwota będzie znacznie niższa.… Czytaj więcej »

Grzegorz
1 rok temu
Reply to  Monika Madej

Przepraszam, ale co a milion kupimy, czego szpital onkologiczny w Polsce nam nie zapewni? ~230tys euro czy dolarów (trochę więcej) szału za granicami naszego kraju nie zrobi.

Jan
1 rok temu

Ilość problemów robionych przez firmy ubezpieczeniowe przy wypłacie odszkodowań skutecznie zniechęca mnie do korzystania z ich usług.
Oczywiście żadnych problemów nie ma przy wpłacie składek, nieprawdaż?

Jedyne ubezpieczenia zdrowotne bądź na życie, które mi się opłacają, to grupowe, od pracodawcy.

Henryk
1 rok temu

„ Ryzyko zachorowania po 65 roku drastycznie wzrasta”????????????
Żeby tylko wieku emerytalnego opozycja nie podniosła, bo emeryturę spędzi się na tamtym” świecie ????????????

Marco
1 rok temu

Czy ubezpieczenie obejmuje te najczęściej występujące nowotwory, tj. raka piersi, raka płuc, raka jelita grubego?

dzis
1 rok temu

To karkołomne ale możliwe pole do wyłudzeń (…).
Bóg nie chce żeby ludzie chorowali. Ciekawe kto te 'badania’ robił.
Genetyka to 2%, reszta to właśnie od nas zależne – odżywianie, środowisko etc. To mówił lekarz.
Coś takiego jest na obserwatorgospodarczy.pl, JP Medica – abonamenty medyczne dla pracowników.
Ja z dużą rezerwą do tego tematu podchodzę. Dane wrażliwe. Jak wpadną w czyjeś łapy…

Radek
1 rok temu

Oprócz pieniędzy na składki warto od razu odkładać na prawnika, żeby dostać pieniądze, które się należą 🙂

z wiekiem ryzyko rośnie. Jak odkładam przez 20 lat, potem mam problemy i przez kilka miesięcy nie odłożę nic, to moja kasa jako zabezpieczenie zostaje. A polisa? Jeśli przez krótki czas nie będę mógł opłacić polisy, to dziesiątki (a może setki) tysięcy złotych przepada: firma ma wszystko, my nic, a ryzyko choroby rośnie.

i te praktyki: ankieta jest ok, proszę wpłacić składkę. Szykuje się wypłata? Ale proszę pana, tam w ankiecie się nie zgadza

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu