Tanie linie lotnicze już dawno przestały być tanie. Od kilku lat musimy płacić za dodatkowy bagaż i za wybranie miejsca. Na taryfę ulgową nie mogą też liczyć rodziny. Wprawdzie dziecko automatycznie jest usadzane obok rodzica, ale drugi rodzic zostaje wysłany w inną część samolotu. Dlaczego Ryanair rozdziela rodziny?
Sezon urlopowy coraz bliżej, a spora część z nas zaczyna już rozglądać się za biletami na wakacje. Niestety słaby złoty i wysoka inflacja na całym świecie sprawia, że tegoroczne wakacje będą wyjątkowo drogie. Dlatego wiele osób uzależnia kierunek wakacji od tego, dokąd akurat uda się znaleźć najtańsze bilety.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Wielu szuka tanich biletów na stronach tanich linii lotniczych. Teoretycznie, bo niestety tanie linie wcale nie są już takie tanie jak kiedyś. Jeśli chcemy wziąć ze sobą na pokład coś więcej niż plecak i mamy ochotę podczas lotu podziwiać widoki za oknem, to musimy dopłacić często drugie tyle.
Za rejestrowany bagaż 10 kg w Ryanairze zapłacimy dodatkowe 60-160 zł, w zależności od wybranej trasy i terminu podróży. Wybranie miejsca to dodatkowe minimum 35 zł. Podobnie wygląda sytuacja w Wizzairze.
Jeśli podróżujemy w pojedynkę, to nie ma tragedii. Na krótki weekendowy wypad można spakować się w plecak, a miejsce w samolocie nie jest aż tak istotne. Gorzej, jeśli nie jesteśmy w stanie spakować się w ramach bagażu podręcznego. A jeśli lecimy z kimś, miło by było siedzieć obok siebie. Wtedy łączny wydatek automatycznie wzrasta.
W jeszcze gorszej sytuacji są podróżujące rodziny z dziećmi. Na szczęście nawet w ramach tanich linii lotniczych na pokład możemy za darmo zabrać wózek/spacerówkę, a w niektórych liniach także fotelik samochodowy. Ale np. Ryanair oraz Wizzair – w przeciwieństwie do klasycznych linii lotniczych – każe sobie płacić za dziecko poniżej drugiego roku życia, choć całą podróż spędza ono u rodzica na kolanach i nie zajmuje dodatkowego miejsca. Opłata za dziecko jest stała i np. w przypadku Ryanair wynosi 25 euro.
W przypadku starszych dzieci płacimy już standardową stawkę, bo zajmują one normalne miejsce. Za wybranie miejsca dla dziecka nie musimy płacić, tutaj Ryanair się nad nami lituje i automatycznie usadza dziecko obok rodzica, ale tylko obok jednego z nich.
„Ryanair rozdziela rodziny” – żali się nasz czytelnik. Albo płacisz, albo nie usiądziesz obok dziecka?
Niedawno skontaktował się z nami czytelnik, który po długiej przerwie od podróżowania tanimi liniami lotniczymi, w końcu postanowił się wybrać na wycieczkę z rodziną – żoną i dwójką dzieci. Podróżowanie z dziećmi to nie lada wyzwanie. Dzieci często w samolocie się nudzą i trzeba cały czas zapewniać im rozrywkę. Często też podczas lotu bolą je uszy, a więc całą trasę bywają marudne.
Dlatego tak ważne jest, żeby rodzice byli obok. I tak jest, ale tylko częściowo. Choć podróżujące rodziny to dla tanich linii łakomy kąsek, bo wykupują dodatkowy bagaż i kupują kilka biletów na raz, to nawet im tania linia nie podaruje darmowych miejscówek. Jak zauważa nasz czytelnik, Ryanair rozdziela rodziny na pokładzie. Dzieci usadzane są przy jednym rodzicu, a drugi ląduje w innej części samolotu.
Nawet podróż z jednym dzieckiem bywa wymagająca, a co dopiero gdy lecimy z dwoma, trzema brzdącami. Ciężko ogarnąć taką ekipę w pojedynkę. Nie ma wyjścia, drugi rodzic musi dokupić sobie miejscówkę. Jej koszt w przypadku naszego czytelnika to 12 euro czyli ponad 50 zł. Nawet jeśli jesteśmy gotowi zapłacić, to może się zdarzyć, że spora część miejsc będzie już zarezerwowana, a my nie będziemy mieli opcji siedzieć obok siebie.
Postanowiłam skontaktować się bezpośrednio do liniami lotniczymi i zapytać, dlaczego Ryanair rozdziela rodziny. Na stronie internetowej linii mamy opcję porozmawiania na czacie z konsultantem, który odpowiada całą dobę. To był moja pierwsza próba kontaktu. Niestety konsultant okazał się być botem i na moje pytanie odpowiedział:
„Hmmm. Przykro mi, nie zrozumiałem. Jako zupełnie nowy chatbot wciąż się uczę. Proszę zadawaj pytania krótkie i proste, abym mógł lepiej pomóc.”
Spróbowałam jeszcze dwa razy możliwie prosto sformułować moje pytanie, ale się nie udało. Za to dowiedziałam się czegoś innego:
„Nie ma możliwości dodania dziecka poniżej 16. roku życia do istniejącej rezerwacji, jednak można dokonać osobnej rezerwacji dla takiego dziecka jako dla osoby dorosłej, a następnie skontaktować się z naszym Działem Obsługi Klienta w celu połączenia obu rezerwacji. Połączenie rezerwacji wiąże się z opłatą w wysokości 30 euro.”
Ryan deklaruje, że dba o rodziny, ale…nie ma nic za darmo
Mamy więc kolejne opłaty. Po nieudanej rozmowie z botem zadzwoniłam na infolinię i zapytałam, jak ogarnąć rezerwację miejsc, jeśli podróżuję z trójką małych dzieci. Niestety usłyszałam to samo, co wcześniej nasz czytelnik. Jeśli dwójka rodziców chce siedzieć blisko dzieci, to muszą za to dodatkowo zapłacić. O powód takiego rozwiązania i potencjalne zmiany regulaminu zapytałam więc biuro prasowe. Poniżej odpowiedź.
„Ryanair is the no.1 airline for families and was the first airline in Europe to introduce a family specific service – Family Plus – making family holidays easier and more accessible. Children under 12 (excl. infants) must be seated next to an adult they are travelling with, however, in order to minimise customer costs, Ryanair allows a free allocated seat to a maximum of four children per one adult that purchase a seat. Other adults on the booking can choose to reserve a seat beside them if they so wish.”
Ryanair chwali się, że jest pierwszą linią lotniczą w Europie, która wprowadziła udogodnienia dla podróżujących rodzin w ramach pakietu Family Plus. Dzieci poniżej 12. roku życia muszą siedzieć obok rodzica. Maksymalnie czwórka dzieci będzie posadzona za darmo obok rodzica, który wykupi miejsce. Kolejny dorosły podróżujący, jeśli chce, może również zarezerwować miejsce.
Czyli jednak Ryanair myśli o rodzinach. Podróżując z dziećmi, możemy wybrać pakiet Family Plus, w ramach którego dostaniemy darmowe miejsce dla dzieci poniżej 12 roku życia, bagaż rejestrowany 10 kg dla wszystkich oraz jeden bagaż 20 kg. Brzmi dobrze, ale ile za to zapłacimy? Wybrałam w wyszukiwarce pierwszy lepszy lot do Hiszpanii i zaznaczyłam, że razem ze mną będzie podróżować jeszcze jeden dorosły oraz trójka dzieci. Koszt mojego lotu po wybraniu pakietu Family Plus automatycznie wzrósł o… 1564 zł.
A to jeszcze nie wszystko, bo małym druczkiem – przed wyborem konkretnego lotu – widnieje informacja, że w przypadku taryfy Family Plus musimy dopłacić 29 zł za wybór miejsca dla dorosłego.
Niestety u konkurencji, czyli u Wizzaira sytuacja wcale nie wygląda lepiej, a właściwie jeszcze gorzej. Nasz czytelnik skorzystał z usług Wizzaira w locie powrotnym. Okazuje się, że tam algorytm działa jeszcze inaczej i rozdziela rodziny na pół. Jego żona otrzymała miejsce wraz z jednym dzieckiem, a on z drugim. Jeśli chcieliby usiąść razem całą rodziną, to musieliby zapłacić 40 euro czyli ok. 180 zł.
Jeśli właśnie planujecie rodzinne wakacje, to dokładnie sprawdźcie wszelkie dodatkowe opłaty, jakie wiążą się z lotem. Opłacenie bagażu czy miejscówki może sprawić, że koszt całej podróży wyjdzie niewiele taniej niż zakup biletów w tradycyjnej linii lotniczej.
————
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:
>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.
>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.
————
POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:
Ekipa „Subiektywnie o Finansach” co środę publikuje nowy odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” (w skrócie: FST). Rozmawiamy o tym co nas zbulwersowało albo zaintrygowało w minionym tygodniu i zapowiadamy przyszłe sensacje wokół naszych portfeli. Do tej pory ukazało się 130 odcinków podcastu, zaprosiliśmy też kilkudziesięciu gości.
Poza cotygodniowym podcastem możesz też posłuchać tekstów z „Subiektywnie o Finansach” czytanych przez ich autorów. Ten cykl podcastowy nazywa się „Subiektywnie o Finansach do słuchania” (w skrócie: SDS). Wszystkie podcasty znajdziesz pod tym linkiem, a także na wszystkich popularnych platformach podcastowych w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, Castbox, Stitcher)
————
ZNAJDŹ NAS W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH
Jesteśmy także w mediach społecznościowych, będzie nam bardzo miło, jeśli zaczniesz nas subskrybować i śledzić: na Facebooku (tu profil „Subiektywnie o Finansach”), na YouTube (tutaj kanał „Subiektywnie o Finansach”) oraz na Instagramie (tu profil „Subiektywnie o Finansach”).
————
ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY:
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?