5 grudnia 2022

Banki masowo proponują frankowiczom ugody. Jak ocenić, czy to jest dobry deal? I czy podejrzanie dobra ugoda to pułapka?

Banki masowo proponują frankowiczom ugody. Jak ocenić, czy to jest dobry deal? I czy podejrzanie dobra ugoda to pułapka?

Coraz więcej klientów banków otrzymuje propozycje ugody w sprawie swojego kredytu walutowego. Jak oceniać, czy to dobry deal? Czy istnieje jakiś algorytm, który pozwala oszacować, czy proponowany przez bank układ się opłaca? I czy jeśli ugoda wygląda podejrzanie dobrze, to można się obawiać, że jest w niej zawarta jakaś pułapka?

Od jakiegoś czasu wybranym grupom klientów ugody oferują banki PKO BP i Bank Millennium, kilka tygodni temu na dużą skalę ruszył z tym również mBank. Bankowcy już nie mają złudzeń, że uda im się odwrócić linię orzeczniczą w sądach, więc po prostu starają się zmniejszyć liczbę klientów, którzy złożą pozew. Co by nie mówić, część klientów nie ma ochoty chodzić po sądach i jeśli nie trafią do „obróbki” frankowych kancelarii prawniczych, zapewne ugoda ich ukontentuje.

Zobacz również:

Tylko czy te ugody są fair? Żadna ugoda nie jest lepsza niż wygrana w sądzie, bo każda jest kompromisem. Bank bierze na siebie część różnic kursowych, które pierwotnie w całości przerzucił na klienta, zaś do zainkasowanych do tej pory odsetek od kredytu frankowego dokłada te, które zarobi w przyszłości dzięki temu, iż umowa nie zostanie sądownie unieważniona. I tak powstaje bilans ugody.

Czy ugoda to dobry deal

Im większą część różnic kursowych bank bierze na siebie – tym lepiej dla klienta. Im mniej odsetek zainkasuje w przyszłości oferując klientowi kredyt złotowy na resztę okresu kredytowania – również tym lepiej dla klienta. Najfajniej, jeśli będzie to kredyt stałoprocentowy na możliwie długi okres z możliwie niskim oprocentowaniem. Dobrze jest dostać w pakiecie możliwość przedterminowej spłaty bez prowizji pobieranej przez bank.

Jak obliczyć, jaką część różnic kursowych bank wziął na siebie? Nie jest to takie klarowne, bo banki podają klientowi często tylko dwie liczby: jego obecne saldo zadłużenia we frankach i w złotych oraz kwotę nowego kredytu złotowego po przewalutowaniu. Ta druga oczywiście jest znacznie niższa, co ma sugerować klientowi, że bank umarza mu bardzo dużo pieniędzy. Ale warto pamiętać, że redukcja zadłużenia powinna się odnosić do sumy różnic kursowych, które powstały od początku spłacania rat.

Przykład? Proszę bardzo. Pewien bank wyszedł w stronę jednego z czytelników „Subiektywnie o Finansach” z propozycją przewalutowania kredytu. Chodzi o kredyt zaciągnięty w 2008 r. na kwotę 85 000 CHF. Wówczas było to 170 000 zł. Saldo kredytu na dziś wynosi ok. 42 000 CHF, a więc ok. 190 000 zł przy obecnym kursie „szwajcara”. Kredyt – jak widać po kwocie kapitału na starcie oraz dziś – jest 30-letni. Nie znam jego oprocentowania.

Bank proponuje następujący deal. Jeśli klient zgodzi się na przewalutowanie, to po tej operacji pozostanie mu do spłaty 62 000 zł. Te pieniądze będzie mógł spłacać przez pięć lat w ratach stałoprocentowych z oprocentowaniem 6,99%. Czytelnik ma zgryz, bo dziś jego rata wynosi 1500 zł, a bank proponuje, że będzie wynosiła 500 zł. Podejrzanie dobry układ, nieprawdaż?

„Zastanawiam się, gdzie jest haczyk. Nie mam w planach toczenia batalii sądowych z bankiem, co oznacza, że jeśli dostanę dobrą propozycję, to poważnie ją rozważę. Ale nie wiem, czy ta jest dobra.”

Ja to widzę tak: w 2008 r. klient wziął z banku 85 000 CHF, ta kwota była pożyczona z przeliczeniem na 170 000 zł. W 2022 r. pozostało do spłaty 42 000 CHF z przeliczeniem na 190 000 zł. A więc klient spłacił połowę kapitału. Druga połowa przy „zamrożonym” na poziomie 2 zł kursie franka byłaby warta tylko 85 000 zł. Strata na różnicach kursowych w przypadku tego klienta wynosi mniej więcej 100 000 zł. Zysk banku na odsetkach od spłacanego przez klienta kredytu frankowego – jakieś 25 000 zł (zakładam marżę rzędu 2% i niemal zerowe stopy procentowe).

Bank redukuje realne zadłużenie klienta ze 190 000 zł do 60 000 zł, czyli bierze na klatę 130 000 zł, a realnie jakieś 105 000 zł (bo trochę zarobił na odsetkach). W kredycie złotowym z oprocentowaniem 7% bank w przyszłości zarobi na odsetkach ok. 40 000 zł (przez 15 lat, przy założeniu, że nie zmieni się stopa procentowa). Czyli bank dopłaci do tego kredytu jakieś 65 000 zł, uwzględniając podział kosztów różnic kursowych. Jaki to ma sens?

Ano ma. W przypadku przegranego procesu – umowa jest unieważniona, bank dostaje od klienta 170 000 zł (tyle mu wypłacił w 2008 r.), oddaje mu równowartość 42 000 CHF, bo tyle klient spłacił (to ok. 200 000 zł przy obecnym kursie) oraz umarza 190 000 zł bieżącego zadłużenia.

Czyli z punktu widzenia banku sprawa wygląda tak, że bierze on na klatę 220 000 zł różnic kursowych (2,60 zł pomnożone przez 85 000 franków). Bank woli dopłacić do interesu 65 000 zł niż 220 000 zł, dlatego proponuje taką ugodę. Zwłaszcza że utrzymuje przy okazji klienta, którego może będzie kiedyś chciał ukontentować jakimś innym kredytem, debetem, kartą kredytową albo ubezpieczeniem.

Czy to jest korzystne dla klienta? Cóż, jeśli nie zamierza on iść do sądu ze swoim kredytem, to nie jest to zły układ. Choć oczywiście oznacza zamianę taniego kredytu (z coraz droższą chwilowo walutą, ale przecież nie ma pewności, że frank będzie drożał przez kolejne 15 lat), na dość drogi kredyt.

Czytaj też: Czy banki będą mogły skutecznie żądać od frankowiczów zwrotu kosztów kapitału po unieważnieniu umowy kredytowej? TSUE w akcji, ale jeszcze poczekamy

Bank proponuje: zacznijmy zabawę od nowa, z kredytem złotowym

Innym typem ugody – mniej korzystnym dla klienta – jest „zacznijmy od nowa”. Pewien bank zaproponował mojemu klientowi dwukrotnie ugodę dotyczącą przewalutowania kredytu właśnie według tej filozofii. Raz w czerwcu, a drugi raz – ostatnio. Rzecz dotyczy kredytu z 2007 r., a kwota początkowa wynosiła 340 000 zł (zapewne ok. 160 000 CHF). Obecne saldo kredytu to 106 000 CHF, co przelicza się na prawie 500 000 zł.

W czerwcu bank zaproponował obniżenie salda kredytu do 308 000 zł. A więc to, co zostało do spłaty, bank przewalutowałby po kursie 2,9 zł. A potem dał klientowi kredyt stałoprocentowy w złotych na 7% rocznie przez pięć lat, konwertowalny na kredyt zmiennoprocentowy z marżą 1%. A późną jesienią propozycja była już ciut gorsza: saldo kredytu miałoby być obniżone do 324 000 zł, a kredyt stałoprocentowy w złotych miałby być oprocentowany na 7,5%. Cóż, stopy procentowe wyższe, frank droższy, to i oferta mniej atrakcyjna.

Szczerze pisząc, to żadna z tych propozycji nie jest powalająco dobra. Klient spłacił 55 000 franków, czyli pewnie jakieś 200 000 zł. A bank mu proponuje, żeby w tym momencie „zacząć od nowa” – żeby miał mniej więcej taki sam dług, jak na początku, ale oprocentowany w złotych.

To zresztą chyba dość popularny wśród bankowców modus operandi. Jeden z twitterowiczów wrzucił dość podobną ugodę do oceny swoim widzom. Kredyt na początku wynosił 460 000 zł (po przeliczeniu na polską walutę), dziś jest wart prawie 600 000 zł, a bank jest gotów obniżyć go do 456 000 zł. Czyli podobna historia: to, co straciłeś, to straciłeś, ale pozwolimy Ci nie tracić więcej.

————

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:

>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy  zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.

>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.

————

ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY: 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?

————

Zdjęcie tytułowe: Sebastian Hermann/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
78 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Mieszko
2 lat temu

Jestem Frankowiczem. Akurat w czasie batalii sądowej. Chciałbym zaznaczyć jeden fakt. Oczywistym jest fakt, że kancelarie frankowe mają na tym świetny interes, oczywistym jest także, że klienci muszą też dobrze czytać oferty kancelarii ale na litość boską pisanie z pogardą „o obróbce” klientów przez kancelarie?!!! Gdyby nie Ci odważni klienci, którzy piewrwsi wytoczyli procesy lata temu (ja np w 2017), gdyby nie Ci prawnicy, którzy wykonali kawał roboty żeby uświadomić ludziom ich prawa to pana czytelnik, o którego ugodzie dziś Pan pisze zobaczyłby co najwyżej środkowy palec od banków, a w internecie nie czytałby analizy proponowanej ugody tylko naczytałby się,… Czytaj więcej »

Jagna
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

rozumiem, że cała reszta (poza tymi prawnikami) nie pracuje tylko po to, żeby możliwie dużo na tym zarobić 😉

Cóż w takim razie powiedziec o bankierach? oni w ogóle pracują dla idei.

Frankowicze przetarli szlak ochrony konsumenckiej w PL, jakkolwiek sie to Panu nie podoba.

Jagna
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

🙂

Sławomir
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Jeśli chodzi o „obróbkę” to się zgadzam. Miałem kredyt w euro. Po 10 latach spłaty saldo w euro spadło, ale po przeliczeniu na PLN było trochę niższe niż w dniu zaciągnięcia. Po odjęciu wszystkich rat kapitałowo-odsetkowych wychodziło, że do spłaty po stwierdzeniu nieważności umowy miałbym około 210000zł. Policzyłem spready i wyszło mi około 9000zł. Wysłałem zapytania do kilku kancelarii. Połowa stwierdziła, że kredyt w euro jest inny niż frankowy i oni się tego nie podejmą, a druga połowa za start chciała od 15000zł i premię za sukces przy usunięciu klauzuli przeliczeniowej około 20-35%. Jak policzyłem to się okazało, że to… Czytaj więcej »

Mieszko
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

To dokładnie panie redaktorze tak jak bankom nie zależy na żadnym utrzymaniu systemu ani na równym traktowaniu frankowiczów i złotówkowiczów ani na żadnych innych prospołecznych rozstrzygnięciach, o których trąbi pan Pietraszkiewicz, pan prezes KNF i inni. Po prostu na skutek skutek swojej wyższościowej i aroganckiej postawy przez lata dostają teraz srogie lanie w sądach w związku z czym ratują co się da dla własnych korzyści. I to nieograniczona chciwość banków jest pierwszym problemem w tej sprawie. Przypominam, że początkowo frankowicze oczekiwali od banków dużo mniej niż teraz same oferują w ramach ugód. Reakcja była zawsze ta sama. Środkowy palec. No… Czytaj więcej »

Hieronim
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Redaktorze, ale przecież te „indywidualnie negocjowane umowy kredytowe” (hehe) są hurtowo identyczne co do przecinka, więc co innego ma robić kancelaria niż ^C^V?

Piter
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

To nie jest nic nowego, najpierw jest potrzeba, potem są badania, a na końcu produkcja. Potem produkcja przeradza się w manufakturę i mamy wydajność, a na końcu optymalizację kosztów i rośnie siła nabywcza do walki z wyzyskującymi bankami.

Piter
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak się patrzy na te 30 lat życia z rosnącym zadłużeniem i koniecznością wydziedziczania potomków to można nazwać wręcz to misją życiową. Fakt ideologi nie ma co doprawiać, tylko misseling bankowy przetłumaczyć. Bank lekko mówiąc oszukał i nagiął rzeczywistość sprzedając kwadratowe koła, na których wprawdzie jeździć można, ale to droga bardzo wyboista. Polecam zbadać głębiej temat i zrozumieć też co by było gdyby faktycznie frank był i jak na tym tle wygląda ustawa antylichwiarska z początków ubiegłej dekady 😉
(Cenzura RED.) siedzieć powinni, przepraszam za mocne wyrażenie, a tu jeszcze wszyscy debatują o wynagrodzenie za kapitał czy bankowi się należy.

Sebastian
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Taaaa „Jasne ” a ktoś bronił uczciwe umowy wprowadzać Bankom do obrotu prawnego…??? Bo o chęci ugód twardo stojących przez 6 lat na stanowisku pod tytułem: żadnych ugód nie będzie! To Pan zapomniał…? Gdzie był KNF przez te lata?? Teraz najłatwiej powiedzieć- napisać że kancelarie są winne… Panie Samcik Pańska indolencja jest przerażająca…! To nie jest pierwszy raz kiedy banki w ty kraju oszukują swoich klientów – wcześniej były kredyty „Alicja”teraz już odrabiają straty na WIBOR – ku a jedynie na franki ludzie nie dali się zrobić.. tylko z pomocą i dzięki właśnie kancelariom które jak my wszyscy oczekują wynagrodzenia… Czytaj więcej »

Kora
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Określenie „odważni ludzie” we wpisie Mieszka odnosiło się do klientów. A robota wykonana przez prawników w przetarciu szlaków była rzeczywiście trudna. Dzięki niej powszechne twierdzenia: z bankiem nikt nie wygra, banki mają najlepszych prawników, umowy banku są na pewno doskonale przygotowane, są dziś nieaktualne. Pozostaję, w naiwnej być może, wierze, że ludzie z pracy chcą czerpać satysfakcję nie tylko materialną. Nie wiem jednak, jakiej innej satysfakcji, oprócz kasy, mogą oczekiwać pełnomocnicy banków. Chyba nie są dumni ze swoich absurdalnych, pozaprawnych argumentów – powoływanie się na rzekome pokrzywdzenie złotowkowiczów, na ekonomiczne skutki wyroków unieważniających umowy, na nadzwyczajną i zasługującą na ochronę… Czytaj więcej »

Paweł
2 lat temu

Sam zajmuję się takimi sprawami. W sprawie o zapłatę (kredyt został przedterminowo spłacony) bank własnie (tuż przed końcem sprawy) wyskoczył, że chce zaproponować ugodę (tylko zapomniał jaką). Ostatecznie pani mecenas ma 2 tygodnie na jej przedstawienie (dla mnie poczekanie 2 miesięcy w tej konkretnej sprawie też było korzystne). Jestem bardzo ciekawy, co bank zaproponuje, bo w sprawie o zapłatę nie ma już miejsca na uniki. Domagamy się konkretnej kwoty, a bank może zaproponować jakiś procent z tej kwoty. Ewentualna propozycja ugodowa musi być więc bardzo czytelna. No chyba, że bank znów „zapomni”, że chciał się ugodzić.

Jagna
2 lat temu

„Cisza to wielki żywioł, w którym rodzą się wielkie rzeczy. ” Thomas Carlyle

O tych ugodach, o których wszyscy mówią szkoda dyskutować 🙂

Celina
2 lat temu

Bank proponował ugody zgodnie z rekomendacją KNF. Wystąpiłam z wnioskiem o ugodę w marcu 2022 r. Niestety warunków ugody nie dane było mi poznać, ponieważ bank przed podaniem propozycji ugody i mediacjami zażądał badania zdolności kredytowej. 18 lat grzecznego spłacania, saldo kredytu wówczas to 6000 CHF., zostało bodajże 18 rat do spłacenia. Obraziłam się, nie chciało mi się zbierać tych dokumentów i płacić za zaświadczenia w zus itp. Oceny zdolności się nie bałam, bo nawet gdyby mi wypowiedzieli kredyt to i tak mogłam go spłacić. Złożyłam wniosek o jednorazową spłatę całości kredytu. Kredyt zamknięty. Zrezygnowałam z karty kredytowej i debetowej… Czytaj więcej »

pozwałemBank
2 lat temu
Reply to  Celina

Ostatnim etapem w Twoim przypadku powinien być pozew, w celu wyrównania rachunków z bankiem i faktycznego rozliczenia 🙂

Bartłomiej
2 lat temu
Reply to  Celina

Celina, jeżeli w umowie miałaś tzw klauzule abuzywne to teraz załóż sprawę o zwrot niesłusznie zrabowanych przez bank pieniędzy. Papuga zarobi, ale to jego praca, a po 2 latach bank odda to co zrabował i jeszcze odsetki. Ryzykujesz ok 15-20 tys.

Alf/red/
2 lat temu
Reply to  Celina

Ja w podobnej sytuacji i terminach w BOŚ wykłóciłem się (dwie reklamacje) że najpierw ugoda, a potem sprawdzanie zdolności.
Propozycja ugodowa była marna – z CHF na poziomie 70k PLN miałoby się zrobić jakieś 160k PLN. Celino, po zamknięciu kredytu również możesz wystąpić do sądu. Albo poczekać aż TSUE/NSA coś generalnie zdecydują.

Olo
2 lat temu

Do całego bilansu wybranej w sądzie trzeba jeszcze doliczyć koszty kancelarii, a te do niskich nie należą. Ja dostałem ofertę, w której koszty procesu (przy założeniu dwóch instancji i 3-4 rozpraw) opiewają na około 40 tys. zł.

Piter
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Trzeba jeszcze pamiętać o oszustwie i nawiązce, ale to już prawnik z urzędu w roli prokuratora. Jakby ludzie liczyć umieli tak jak excel to by od razu wiedzieli, że nie ma kredytu indeksowanego lub denominowanego w postaci takiej jaką bank serwuje, gdyż faktyczne przewalutowanie złotówek na złotówki nie ma żadnego sensu. W przypadku waloryzacji o jakieś tam dobro, odsetki wyglądają zupełnie inaczej, gdyż liczy się je od otrzymanej kwoty, a następnie co najwyżej tę część kapitałową waloryzuje o coś tam. Inaczej matematyka się sypie przy kredycie. No ale aby to wiedzieć trzeba znać wzory na obliczenie wysokości rat. Gro prawników… Czytaj więcej »

sgh
2 lat temu

„A bank mu proponuje, żeby w tym momencie „zacząć od nowa” – żeby miał mniej więcej taki sam dług,” – taki sam dług Panie Redaktorze? Przecież jest ok połowę mniej w CHF…. Taki sam w PLN? A ile byłoby to ukraińskiej hrywnie lub dolarze Zimbabwe? 😉

mko
2 lat temu

Panie Macieju, a uzupełni Pan może artykuł fragmentem umowy, w którym bank pożycza „kwotę 85 000 CHF”? W 99% przypadków chodzi o kredyty w PLN, na kwotę równowartą ileś tam CHF, przy wykorzystaniu do przeliczenia kursu ustalanego przez bank. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że czytelnik dostał kredyt na 170.000 PLN, a dopiero dalsze zapisy umowy kredytu wiązały jakoś tę kwotę z CHF Niezmiennie przy kredytach indeksowanych/denominowanych ważna jest precyzja opisu stanu faktycznego. Ponadto czy nie było tak, że w 2008 roku hipoteka mogła być wpisana tylko w walucie kredytu? Proszę również uzyskać od czytelnika informację, co ma w księdze wieczystej… Czytaj więcej »

mko
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

A hipotekę? Poza tym „mogło być” w opisie konkretnego przypadku (gdzie fakt jest łatwo weryfikowalny) brzmi trochę na odwal 🙂

Zbyszek
2 lat temu

Odnosząc się do skrzywionego obrazu prawnika – amerykanie mają takie powiedzenie, że prawnik jest nie doceniany do momentu aż potrzebujesz naprawdę dobrego.

I zgadzam się, że obecnie pozwy schodzą taśmowo wg. copy-paste. Tyle, że trudno mieć pretensje do prawników – przecież to oni tę ścieżkę wytyczyli (zastosowanie prawa konsumenckiego do kredytów), wyrąbali (boje w Sądach Okręgowych), odchwaścili (Apelacja i Sąd Najwyższy) oraz utwardzili i wybrukowali (TSUE). Skoro już taka ładna droga powstała, to chyba dobrze, że jest używana?

Są inne instytucje od wskazywania alternatywnych dróg.

Last edited 2 lat temu by Zbyszek
Zbyszek
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

zgadza się… ja też z podłej żądzy zysku chodzę do pracy 🙂

Tomasz
2 lat temu

modus operandi. Dobre, w punkt.

Bartek
2 lat temu

Który to bank proponował taką ugodę z pierwszego przykładu (kredyt z 2008) ? Bo na taką to bym chyba przystał.

Bogdanow
2 lat temu

Chyba sobie przygotuję i będę kopiował komentarz: Nie da się tego ocenić, bo nie wiadomo jakie będą stopy procentowe w PL i Szwajcarii, jaki będzie kurs franka do złotówki i jak będzie wyglądał rynek mieszkań.

Taka sytuacja
2 lat temu

mBank zaproponował mi ugodę, gdy WIBOR już rósł i był u progu wystrzału w kosmos. Podziękowałem i powiedziałem wprost, dlaczego i że to jest szukanie jeleni i za jakieś grosze które niby mi to zaoszczędzi zaraz zapłacę 2x tyle. Sprawdziło się. Ale tak sobie pomyślałem, że ja mam trochę pojęcia, a jak zwykły szary człowiek ma się przed czymś takim bronić? Aha jak się nie udało z ugodami to już chyba z 3 razy podnieśli oprocentowanie kredytu frankowego bodajże z 0,67 do 1,61. Słabe to strasznie, dobrze że już mam jakąś śmieszną część odsetkową, chociaż i tak czeka mnie bliższe… Czytaj więcej »

Zbyszek
2 lat temu
Reply to  Taka sytuacja

„Dla 200 tys nie chce mi się latami po sądach ciągać przy niepewnej legislacji”

pewnie, że się nie ciągaj… powinieneś tak jeszcze im ze 100tyś dopłacić… no i w rękę pocałować (tudzież w inne miejsce)

Zbyszek
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Zawsze mi oczy zalewają łzy wzruszenia gdy Klient sobie odejmie i bankowcowi odda 😀

Zbyszek
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

to bankowcowi odda… w przypadku pseudo-franków (gdzie w 99% stwierdzana jest nieważność umowy) to gra o sumie zerowej. Zasadniczo są możliwości:

  1. Kredyt jest pokornie spłacany – wygrywa bank
  2. Umowa jest zaskarżana do sądu – wygrywa klient
  3. Umowa kończy się ugodą (gdzie zapominamy o tym co klient do tej pory spłacił, a pozostałe saldo jest przeliczane na PLN i spłacane wibor+marża) – wygrywa bank, bo ucieka spod topora a swoje i tak odzyska poprzez b. wysoki wibor… klient wygrywa w zasadzie tylko czas, ale na powrót daje się oprawić w kredyt o zawyżonym oprocentowaniu.
Adam
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

„Podpisano: bankowy troll.” 🙂
Działa Pan na korzyść banków które oferowały nieuczciwe umowy. Proszę usunąć hasło ze swojej strony że pomaga Pan konsumentom, lub je zmienić że pomaga Pan konsumentów z wyjątkiem tych którym banki zaoferowały nieuczciwe umowy.

Adam
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju, jeżeli chce Pan chronić konsumentów przed bezdusznymi prawnikami proponuje żeby Pan napisał artykuł pod tytułem np. „Jak skutecznie pozwać bank który oferował nieuczciwe umowy ” W artykule mógłby Pan opisać na co zwrócić uwagę zawierającą umowę z prawnikami, dać rady, rekomendacje osobą które chcą skorzystać ze swoich praw konsumenckich.
Na pewno wiele osób chętnie by przeczytało.
Czy napisze Pan taki artykuł? 🙂

Taka sytuacja
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Zbyszek i reszta frankowych ofiar: a przyszło wam do głowy, że w przeciwieństwie do was wiedziałem jaki kredyt biorę i nie płaczę że mnie bank biednego oszukał? Walisz jakimiś krzywymi tekstami z pozycji g…pca o co czujesz się lepszy ode mnie? K całe życie czuliście się frankowe płaczki lepsi cwańsi mądrzejsi i tak jest nadal niezależnie of sytuacji, podczas gdy jest dokładnie odwrotnie. Jak bym bankom oddawał po 100 koła o całował kogokolwiek w d to myślisz że 200 koła to byłyby dla mnie drobne? Chyba to tak bardzo zabolało, co? Samcik ma rację – wiesz ile kosztuje i ile… Czytaj więcej »

mw.wal
2 lat temu

kredyt 440 tys. w 2008 przeliczony z chf po kursie 1.90. przez te lata oddane razem do banku ok 400 tys. dług wg banku 700 tys. sprawa w sądzie od 4 lat – wyrok I instancji już prawie na horyzoncie, ale doczekać się nie można. w międzyczasie pozew ze strony banku o 700 tys. za korzystanie z kapitału. w końcu propozycja ugody z mojej strony zaakceptowana przez bank. podpisana ugoda i kredyt przeliczony tak jakby od początku był złotowy – z umowy wyrzucona klauzula indeksacyjna. do spłaty jeszcze 300 tys. ale przynajmniej już jest święty spokój bo nie wiadomo kiedy… Czytaj więcej »

Last edited 2 lat temu by mw.wal
mw.wal
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

swoje i tak zarobili 🙂

Last edited 2 lat temu by mw.wal
Adam
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Dlaczego prawnicy smutni? jeżeli sprawa czekała na wyrok 1 instancji to prawnicy już nie są smutni.
Smutny może być mw.wal gdy uświadomi sobie kiedyś ile stracił z powodu brania na poważnie gróźb banku o opłatę za korzystanie z kapitału

DLW
2 lat temu

Mnie bank zaproponował „zacznijmy zabawę od nowa” na swój własny, przewrotny sposób: jeszcze przed pierwszą rozprawą pozwał mnie zwrotnie na wypadek, gdyby przegrał (tak jest mniej więcej napisane w pozwie, tylko tym ładniejszym, prawniczym językiem: „bank uważa, że umowa jest uczciwa, ale gdyby sąd stwierdził, że jest nieuczciwa to…”) i żąda tam zwrotu kapitału (uwaga: w PLN, mimo że kredyt denominowany, co w sumie potwierdza, że franków tam nie było) oraz zapłaconych jednorazowo odsetek takich jakby to był kredyt złotówkowy od samego początku.

Sebastian
1 rok temu

Dzień dobry, chyba potrzebuję speca który oceni mi czy deal jaki bank proponuje jest dobry : niestety wyszło że w finansach „orzeł” nie jestem. Bank M zaproponował przewalutowanie kredytu z 2006 r. na złotówki by był liczony od początku jak kredyt w złotych. ·    kwotę kredytu pozostałego do spłaty niższą o 60k PLN w porównaniu do obecnego salda kredytu, co daje 105 k PLN, ·    możliwość wyboru oprocentowania stałego w wysokości 5,99 % dzięki czemu będzie Pan miał niższą ratę o 200 PLN, (niecały 1k) Wydaje się przyzwoite choć jak przejrzałem wpłaty to pierwsze pięć lat kredyt się zwiększał (za małe wpłaty zapewne by pokryć odsetki wyższe w PLN) Mogę przyjąć i… Czytaj więcej »

Last edited 1 rok temu by Sebastian
Sebastian
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Dziękuję za odpowiedź ale właśnie poczułem co myślą osoby kiedy im cos tłumaczę z mojej dziedziny 🙂 Słowa znam ale niekoniecznie wiem do czego je przypisać. Jeśli można chętnie to policzę ale nie wiem co z czym pomnożyć. Na teraz policzyłem jak to wygląda na dzień dzisiejszy : Bank wypłacił mi w transzach (7 przelewów od 01.2006 do 01.2007) kwotę : 161490 Ja wpłaciłem w 203 ratach kwotę łącznie : -177748 To co mi się nie podoba : pierwsze 5 lat w przeliczonym kredycie raty nie pokrywały odsetek więc zadłużenie rosło. Do spłaty jeśli przeliczyć CHF na złotówki jest to… Czytaj więcej »

Sebastian
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Dziękuję bardzo za wyjaśnienia. Zabieram się za zaskarżenie kredytu od jakiegoś czasu ale ciągle nie mogę dojść do kancelarii z dokumentami. Ale może Pan jako osoba z kontaktem w temacie podpowie : ile trwa teraz proces (podobno po ostatnich wyrokach jest szybciej – ale dalej nie wiem czy spodziewać się pół roku czy 5 lat) czy wszystkie umowy w CHF zawierały klauzule abuzywne (bank millenium) jest jakiś okres do kiedy mogę pozwać bank ? Jak chcą się układać to chyba termin nie minął ? kancelarie chętnie podają % wygranych i chyba nie widziałem niższej liczby niż 98% ? To odpowiada… Czytaj więcej »

Dorota
1 rok temu

Witam, jestem frankowiczem kredyt 70000CHF w 2008 na 15 lat raty malejące(odsetki prawie spłacone) Wypłacone w pln 160000 tys, do dnia dzisiejszego wpłacone do banku 279000 tys zł.W tej chwili bank wystąpił do nas z propozycja ugody,po konwersji na kredyt złotowy proponują zwrot 49 tys zł i umorzenie kwoty pozostałej nam do spłaty czyli ok 15000 tys zł ,(zamknięcie kredytu) czy ktoś z Państwa miał taką sytuację.Zastanawiamy sie nad przyjeciem propozycji ,ponieważ koszty spraw sądowych mogą pochłonąć sporą czesc kasy, która w naszym przypadku możemy odzyskać.

Dorota
1 rok temu

Witam
Jestem frankowiczem w 2008 roku kredyt 70000 CHF w złotówkach wypłacone169000 tys.raty malejące do dnia dzisiejszego na poczet kredytu wpłacone 279 000 tys .W styczniu bank zaproponował ugodę ,po konwersji na kredyt złotowy ,proponują zwrot 49 000 tys które i umorzenie pozostałej kwoty czyli jakieś ok 15 000 tys(zamkniecie kredytu) .Kredyt kończy się w październiku. Zastanawiamy się nad przyjęciem propozycji, po analizie koszty opłat przy pozwie sądowym pewnie pochłonęłyby znaczną cześć odzyskanej kasy.Czy ktoś z Państwa dostał możne podobna propozycje? Oczywiście na,, mediacjach” odgórnie zaznaczone ,ze jakiekolwiek mediacje nie są możliwe:)

Kamil
1 rok temu

Dzień dobry. Skredytowano nas w 2007 w wysokości 250k PLN po kursie ok 2,18 PLN czyli 114 585 CHF na 20 lat, raty malejące, oprocentowanie 3,825%. Płacimy jakieś +/- 15 lat (0d 1,8k do 2,4 miesięcznie) po średnio 2,1k PLN miesięcznie, czyli do dzisiaj ok 380k PLN. Dziś saldo kredytu wynosi jakieś 130k PLN – 26 591 CHF. Czyli spłaciliśmy 77% kapitału. Te 23% po kursie 2,18 PLN to jakieś 58k PLN. Bank proponuje ugodę i przewalutowanie po kursie CHF 2,3711 PLN, oprocentowanie WIBOR6M + 1 % marży, lub stałe 7.33%. Czyli hipotetycznie bierze na siebie te 67k PLN, ale chyba nie do… Czytaj więcej »

Last edited 1 rok temu by Kamil
joanna
1 rok temu

Pani Macieju, dziękuję za ten artykuł; w internecie jest masa tekstów pisanych przez prawników i wiadomo, że dla nich na korzyść są procesy sądowe (i pewnie dla wielu ludzi z dużym kredytem jest rzeczywiście o co walczyć), ale sporo wśród nas ludzi którzy nie mają ochoty na rozgrywki na sali sądowej, i przyglądają się uważnie propozycjom ugody. Moja sytuacja jest taka kredyt 2008 – 150 tyś ok 75 tys CHF bank millenium, spłaciliśmy już w złotówkach z odsetkami ok 160 tys. Czyli jak przekonują prawnicy kredyt jest już spłacony a można jeszcze odzyskac ubezpieczenia (niski wkład, na życie) ok 30… Czytaj więcej »

Last edited 1 rok temu by joanna
joanna
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju, dobrze Pan zrozumiał, zostało 42 000 CHF. Spłata całkowita oznacza , ze wpłacam im 76000 i zamykamy kredyt i obie strony zapominają o całej sytuacji i nie zgłaszają żadnych roszczeń. z moich wyliczeń też wynikało, że nawet 60 000 to byłaby względnie uczciwa propozycja, którą bym brała w ciemno zyskując spokój… ale póki co bank nie jest otwarty na negocjacje 🙁

Kamil
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju, czy wynagrodzenie prawników działających na rzecz banku to ok 30k PLN (o których wspomina Pan powyżej ) od każdej sprawy frankowej? Nie mają prawników in-house żeby zoptymalizować koszty?

Przemo
1 rok temu

Dzień dobry
W ostatnim czasie mBank zaczął wysyłać nowe ugody, podobno wg wytycznych KNF. Na pierwszy rzut oka wyglądają dużo lepiej niż to co było kilka miesięcy temu.
Czy uda się może jakiś artykuł o tym popełnić w najbliższym czasie?

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu