29 listopada 2022

Nie stać cię na kredyt hipoteczny? Deweloperzy mają pomysł: zamieszkaj teraz, kup później. A w tym czasie deweloper mieszkanie Ci… wynajmie. Dobry pomysł czy pułapka?

Nie stać cię na kredyt hipoteczny? Deweloperzy mają pomysł: zamieszkaj teraz, kup później. A w tym czasie deweloper mieszkanie Ci… wynajmie. Dobry pomysł czy pułapka?

Deweloperzy chwytają się coraz bardziej innowacyjnych sposobów, by znaleźć chętnych na mieszkania. Nie stać cię na kredyt? I tak możesz zamieszkać, zapłacisz później, jak już uzyskasz zdolność kredytową. A w tym czasie firma deweloperska ci mieszkanie… wynajmie

Zapaść na rynku kredytów hipotecznych powoduje, że deweloperzy nie mają komu sprzedawać mieszkań. Zwłaszcza że jednocześnie szału nie ma na rynku tych, którzy do tej pory kupowali mieszkania na wynajem. Czynsze najmu co prawda idą w górę w tempie kilkunastu procent rocznie, ale inwestorzy obawiają się recesji (najemcy mogą przestać płacić), wojny (mieszkania nie da się ubezpieczyć od bomby) oraz konkurencyjnych stóp zwrotu z inwestycji w obligacje (można mieć kilkanaście procent rocznie z płynnej inwestycji w obligacje antyinflacyjne).

Zobacz również:

Ceny mieszkań nie spadają? Tak deweloperzy lukrują rzeczywistość

Podobnie jest na całym świecie. Wiele ośrodków analitycznych przewiduje globalny spadek cen nieruchomości w ciągu dwóch najbliższych lat o 10-15% (nominalny, bo realnie oznaczałoby to zjazd o 25%). W Polsce w oficjalnych danych tego nie widać – ceny nowych mieszkań od kilku miesięcy się stabilizują, ale w skali roku wciąż są na solidnym plusie. Ale i inflacja jest u nas wyższa niż na głównych światowych rynkach, więc można powiedzieć, że realnie ceny mieszkań i u nas spadają.

Nie widać tego na rynku wtórnym, ale tutaj „grają” dodatkowe czynniki, takie jak wartość aranżacji wnętrza, która jest „w cenie” kupowanego mieszkania. Jeśli doprowadzenie do stanu używalności mieszkania kupowanego na rynku pierwotnym jest średnio dwa razy droższe niż trzy lata temu, to i ceny mieszkań używanych w wartościach nominalnych nie chcą spadać.

 

Ceny mieszkań nowych natomiast realnie już spadają i to chyba w większym stopniu niż to wynika z komunikowanych przez firmy analityczne liczb. Coraz więcej dochodzi do nas informacji o rosnących rabatach przyznawanych klientom. Marek Wielgo, mój druh z czasów wspólnej pracy w „Gazecie Wyborczej” ostatnio potwierdził tę hipotezę:

„Ruchu w dół w cenach nominalnych jeszcze nie widać, bo obniżki są udzielane w formie rabatów lub w indywidualnych negocjacjach z kupującymi. Podobno można wynegocjować 5-7%. Ponadto deweloperzy oferują sprzedaż w systemie 20-30% ceny teraz, a reszta przy odbiorze kluczy np. za 2 lata. W tym czasie nabywca ma zagwarantowaną stałą cenę. Przecież to nic innego jak obniżka”

– pisze Marek, który teraz jest analitykiem portali RynekPierwotny.pl oraz GetHome.pl. Jeśli kupuję mieszkanie z rabatem 5-7% na starcie i z gwarantowaną ceną oraz z płatnością za dwa lata, to de facto za te dwa lata będę kupował mieszkanie realnie nawet 20-25% taniej. Jeśli deweloperzy są skłonni zamrozić cenę na dwa lata przy inflacji, która w tym czasie raczej na pewno wyniesie najmarniej 15%, to świadczy to o już pewnej desperacji.

Ale w najbliższej przyszłości – jak zresztą pisałem kilka dni temu – szansą dla deweloperów jest m.in. pomostowe finansowanie klientów, których dziś nie stać na kredyt, ale za kilka lat już będzie ich stać (bo albo stopy procentowe spadną, albo zgromadzą oszczędności, które pozwolą im uzyskać kredyt, bo będą potrzebowali już mniej kapitału).

Coś takiego ostatnio zaproponował niewielki Lokum Deweloper. Moim zdaniem to jest coś, co może trafić w potrzeby potencjalnych chętnych do zakupu mieszkania, których banki odprawiły z kwitkiem (bo mieli za mały wkład własny i rata kredytu byłaby za duża w stosunku do ich zarobków). Czy deweloperzy wynaleźli ogień? Oczywiście nie, takie koncepty w różnych miejscach świata się zdarzały i nie są nowe.

Co więcej, niewykluczone, że w Polsce jest więcej firm, które w ten sposób działają. Dawajcie znać w komentarzach, będę uzupełniał tekst o ewentualne podobne nowinki (albo napiszę nowy). Ponieważ ceny nieruchomości dzisiaj coraz rzadziej są publiczne (a nawet jak są – to niemiarodajne) – dawajcie też znać o szczegółach finansowych, o ile właśnie w takim modelu z jakimś deweloperem się dogadujecie.

Zapłać 10% ceny i się wprowadź. Raty najmu jak spłata kredytu

Ten konkretny deal polega na tym, że klient podpisuje umowę przedwstępną zakupu mieszkania, wpłaca 10% jego ceny i dostaje dwa lata na zorganizowanie reszty pieniędzy. W tym czasie może akumulować oszczędności (by móc wystąpić o mniejszy kredyt) oraz modlić się o obniżkę stóp procentowych albo szukać banku, który pożyczy pieniądze na stałą stopę. Przez te dwa lata klient płaci firmie deweloperskiej czynsz (plus opłaty eksploatacyjne), który… jest zaliczany na poczet ceny mieszkania. Cena zaś na te dwa lata jest zamrożona.

Deweloperzy wynajmą a potem sprzedadzą
Deweloperzy wynajmą, a potem sprzedadzą

Jeśli więc mamy mieszkanie o wartości 500 000 zł, to klient na starcie musi zapłacić 50 000 zł (tyle powinien mieć oszczędności), a potem wpłacić w formie czynszu najmu pewnie jeszcze 60 000 zł. W tym czasie może próbować oszczędzać np. po 1000 zł miesięcznie, co pozwoli uskładać dodatkowe 24 000 zł (po zainwestowaniu w obligacje – 26 000 zł). Na resztę powinien wziąć kredyt – założenie jest takie, że za dwa lata będzie o ten kredyt łatwiej, a klientowi będzie potrzebna mniejsza kasa. Dziś musiałby pożyczyć 450 000 zł, a po dwóch latach – już tylko 366 000 zł.

Z punktu widzenia firmy deweloperskiej to jest nic innego jak kredytowanie pomostowe klienta, który dziś jest blokowany brakiem zdolności kredytowej. Deweloper odracza otrzymanie większości pieniędzy za mieszkanie o dwa lata (dostaje 110 000 zł, czyli 25%), bierze na klatę koszt zamrożenia ceny na te dwa lata (być może ma „napompowaną” marżą) i ponosi niewielkie ryzyko, że klient nie będzie w stanie zorganizować kasy. Ale ma już klienta na mieszkanie.

Z punktu widzenia klienta deal również może być dobry. Mieszka na swoim po wpłaceniu 10% wartości mieszkania, wszystko, co wpłaca deweloperowi w ramach czynszu, nie idzie w kanał (jak w sytuacji, gdyby to był „zwykły” najem), tylko de facto jest kolejnymi ratami za swoje mieszkanie, korzysta na zamrożeniu ceny oraz ogranicza wartość zaciąganego w przyszłości kredytu.

Ryzyko z punktu widzenia klienta? Jest jedno: że cena mieszkania jest odpowiednio „napompowana”. Skoro klient nie kupuje za gotówkę, to nie ma żadnych mocy negocjacyjnych. Nie wywalczy 7% rabatu, a w cenie mieszkania może być też „zaszyta” przyszła inflacja (czyli może to być mieszkanie np. o 10-15% droższe od tych, które są dziś do kupienia za gotówkę lub za kredyt.

Deweloperzy zajmą się… wynajmowaniem nam mieszkań?

Ten produkt trochę może przypominać „kryzysowy” leasing, który ostatnio zaproponowała firma CarSmile. Raty leasingowe są o 30% niższe od „normalnych”, ale za to cena, po której można wykupić pojazd, jest ustalona na wysokim poziomie. No ale jak kogoś nie stać na tradycyjny leasing, to bierze taki, na który go stać. I albo auta nie wykupuje, albo wykupuje po cenie „z premią”. Tutaj niewykluczone, że to mieszkanie też jest sprzedawane po cenie „z premią”.

Ale i tak uważam, że to jest właśnie to, czym powinni się w najbliższym czasie zająć deweloperzy. Kredyt nie przestanie być drogi w najbliższych kilku latach, więc albo trzeba będzie przestawić wajchę i sprzedawać mieszkania inwestorom (ale wysokie stopy będą ograniczały także i tę część popytu), albo przyjąć do wiadomości, że banki nie pożyczą ludziom na mieszkanie i spróbować obejść problem, przynajmniej czasowo.

Nawet jeśli koszt zwłoki w otrzymaniu pełnej ceny za mieszkanie jest zaszyty w tym modelu biznesowym, wydaje mi się, że to jest ciekawy pomysł, nad którym warto się zastanowić. Jeśli deweloperzy rzeczywiście „leżą na pieniądzach” po kilku latach wielkiej hossy (50% wzrostu cen nieruchomości i marże na projektach rzędu 40-50%), to mogą tej gotówki teraz użyć na pomostowe finansowanie klientów. Być może tak powinien też wyglądać program rządowy. Ale zamiast tego mamy żałosną podróbkę w postaci programu „Mieszkanie bez wkładu własnego”.

————

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:

>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy  zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.

>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.

————

ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY: 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?

————

Maciej SamcikMACIEJ SAMCIK POLECA PORZĄDNE OFERTY:

>>> Prosto i tanio możesz inwestować poprzez fundusze inwestycyjne. Wśród nich porządną ofertę ma m.in. TFI UNIQA. W ramach programu „Tanie oszczędzanie” można kupić fundusze inwestujące na całym świecie bez opłat dystrybucyjnych. Opłata za zarządzanie wynosi – dla niektórych funduszy w ramach „Taniego oszczędzania” – 0,5% w skali roku. Żeby założyć konto „Tanie oszczędzanie” i zacząć inwestować pieniądze przez internet – kliknij w ten link.

>>> Waluty obce warto kupować w pewnym miejscu i po dobrych kursach – polecam Cinkciarz.pl. „Subiektywnie o Finansach” poleca fintech Cinkciarz.pl oferujący m.in. usługę portfela walutowego. Na Cinkciarz.pl kupisz dolary i euro – i kilkadziesiąt innych walut – po bardzo dobrych kursach, w ofercie są też karty walutowe. Dostępna jest fizyczna karta (15 zł za wydanie, bez opłat za obsługę) lub wirtualna karta (za darmo, służy do płatności w internecie oraz zbliżeniowych płatności telefonem czy zegarkiem). Zarejestruj się tutaj i przetestuj portfel walutowy Cinkciarz.pl, łatwiej już nie będzie.

>>> Kredyt firmowy i konto dla przedsiębiorcy wypróbuj w Alior Banku. Jeśli jesteś przedsiębiorcą i masz obecnie zwiększone potrzeby płynnościowe, to przemyśl ofertę Alior Banku oferującego m.in kredyt firmowy na cele obrotowe, bez prowizji. Decyzja kredytowa jest w 20 minut – trzeba tylko dostarczyć PIT za minimum 10 miesięcy działalności. Szczegóły tutaj. Zapraszam też do przetestowania konta firmowego w Alior Banku. Prowadzenie konta, przelewy w Polsce i Europie (SEPA), wypłaty z bankomatów w oddziałach banku, karta firmowa, aplikacja księgowa, internetowy kantor powiązany z kontem. Do tego 10% zwrotu za zakupy na stacjach paliw. Szczegóły tutaj.

>>> Po kredyt na pompę ciepła, uszczelnienie okien, ocieplenie domu idź do BNP Paribas. To najbardziej „zielony” bank w Polsce, który wspólnie z „Subiektywnie o Finansach” edukuje Polaków już od kilku lat. Bank umożliwia skorzystanie nie tylko z kredytu, ale też z różnych narzędzi w ramach programu finansowania efektywności energetycznej – PolREFF. Klienci mogą skorzystać np. z kalkulatora oszczędności energii, mają też do dyspozycji Wirtualnego Doradcę Technologicznego i mogą sprawdzić, jakie produkty będą dla nich najbardziej opłacalne i spełnią wymogi energooszczędności. Szczegóły kredytu „Czyste Powietrze” – tutaj.

>>> Złote monety bezpiecznie i przez internet kupisz w Mennicy Gdańskiej. Zapraszam do zapoznania się z ofertą Mennicy Gdańskiej – Partnera cyklu edukacyjnego „Pasja do inwestowania”. Oferuje ona w sprzedaży internetowej wszystkie najpopularniejsze monety bulionowe (m.in. Klonowy Liść oraz Amerykański Orzeł) oraz monety kolekcjonerskie. Osobiście kupował tam złote i srebrne monety, zamówienie zostało zrealizowane bez opóźnień i bezpiecznie. Ostatnim hitem Mennicy Gdańskiej są monety (ze srebra i złota) „Talent” z serii „Robert Lewandowski. Droga do marzeń”.

>>> Ubezpiecz swój dobytek z Wiener. Jeśli chcesz mieć porządne ubezpieczenie swojego domu lub mieszkania, to rozważ ofertę firmy ubezpieczeniowej Wiener. Oferuje ono nowoczesną polisę, której zakres działania możesz dopasować do swoich potrzeb – ubezpieczyć mienie, zdrowie rodziny, a także zapewnić sobie pomoc fachowca w razie awarii czy wsparcie finansowe w razie szkód spowodowanych przez domowników osobom trzecim. Więcej na temat ubezpieczenia „Pakiet 4KĄTY” – pod tym linkiem.

>>> Pakiet usług księgowych weź od CashDirector. To jedna z największych firm księgowych w Polsce oraz pośrednik wspomagający biura księgowe. CashDirector oferuje wiele funkcji, których zwykłe biuro rachunkowe nie wykonuje, bo koncentruje się na wyliczeniu podatków. A dodatkowa wiedza potrzebna jest do zarządzania finansami firmy i podejmowania trafnych decyzji. Pakiety CahDirector są dostępne w następujących bankach: mBank (mOrganizer finansów PRO), BNP Paribas (GOksięgowość Biznes PROGoksięgowość dla spółek) oraz w Nest Banku (Obsługa faktur dla spółek) i w Banku Pekao (Księgowość z Żubrem).

źródło zdjęcia tytułowego: Lokum Deweloper

Subscribe
Powiadom o
36 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
T-1000
2 lat temu

Ale jak to, przecież większość i tak kupuję za gotówkę. Coś się zmieniło w temacie???

Robert
2 lat temu

Ciekawy pomysł. To na ile się rozwinie zależeć może od tego co zrobi rząd w kolejnym roku. Bez perspektywy wsparcia budżetowego (kredyty na 2% lub kolejna odsłona MDM) albo poprawy dostępu do kredytów komercyjnych rynek będzie się dalej zwijał. Deweloperzy przyjmują generalnie postawę przetrwalnikową – wyprzedać to co rozgrzebane i wstrzymać nowe budowy na czas nieokreślony. Te promocje cenowe, o których mowa w artykule, to z reguły próby domknięcia starych inwestycji i wypchnięcia pozostałych jeszcze lokali. Często dotyczą dużych metraży, które tradycyjnie i tak miały jakieś rabaty. Nowe etapy i nowe inwestycje wchodzą już w wyższych cenach. Biorąc pod uwagę,… Czytaj więcej »

marcin
2 lat temu

Ciekawe że podczas poprzedniego krachu na nieruchomościach jakoś na to nie wpadli…

jsc
2 lat temu
Reply to  marcin

Wtedy wynajdywali nową ekonomię, czyli… helicopter money.

Bobek
2 lat temu

Kompletnie bez sensu pomysł – a co jak potem z jakiś powodów nie będzie zdolności kredytowej na spłatę? Wyremontuje się
mieszkanie a za dwa lata nas z niego wyrzucą? Jeżeli jakkolwiek miałoby to mieć sens, to tak, ze developer nigdy nie może się wycofać z wynajmu, mieszkaniec raz do roku sprawdza zdolność – jeżeli ją ma, to bierze kredyt i spłaca, jak nie – spłaca developera. Gdy pozostała kwota będzie na tyle mała, że uzyska zdolność, to wtedy temat jest zamknięty.

Developerzy prześcigają się na coraz większe kpiny z ludzi.

Piter
2 lat temu
Reply to  Bobek

To jest zamiast promesy, której banki nie chcą przyznawać. Kiedyś była umowa przedwstępna z zadatkiem, a teraz takie „cuś”. Łatwiej doić klienta, który ma nóż na gardle niż takiego, który z wolnej stopy do banku przyjdzie. Na szczęście są na to paragrafy, na nieszczęście nie w kraju w którym banksterka ustala zasady.

Maciej
2 lat temu

To jest ciekawe, że nie ma do tej pory komentarzy. Wynajmujący chyba czują zbliżającą się konkurencję.

Bartek
2 lat temu

Panie Macieju, zwróciłbym uwagę na fałszywą narrację dotyczącą realnego spadku cen mieszkań. To bardzo szkodliwy skrót myślowy używany ostatnio nader często, w szczególności przez osoby niemające interesu w tym, by ceny mieszkań faktycznie spadły. Zastanawiające jest, że ten swoisty relatywizm cenowy tak często używany jest jako argument w zakresie cen mieszkań, ale nie odnosi się już go do innych dóbr i usług. Np. jeżeli ceny treningów personalnych (lub innego dowolnego produktu/usługi) nie zmieniły się od roku albo wzrosły nieznacznie, a w tym czasie cena masła wzrosła o 30%, to nikt na tej podstawie nie formułuje wniosków, że ceny treningów personalnych… Czytaj więcej »

jsc
2 lat temu
Reply to  Bartek

Zanim zaczniemy lecieć w tezy o prawdziwości cen warto poznać pewne fakty… https://nowyobywatel.pl/2022/11/27/kto-zarabia-na-inflacji/ (…) Policzyli to analitycy z Economic Policy Institute – porównali, z czego wynikał wzrost cen na przestrzeni ostatnich 40 lat i ten w ostatnich dwóch latach. Wyszło im, że pomiędzy 1979 a rokiem 2019 wzrost cen był spowodowany w 61,8% wzrostem płac, w 26,8% wzrostem cen surowców i półproduktów, a w 11,4% wzrostem marż i zysków. Gdy spojrzymy na inflację ostatnich dwóch lat, to okaże się, że wzrost płac odpowiada za 7,9% wzrostu cen, wzrost cen surowców za 38,3%, a większość notowanej inflacji – 53,9% – jest pochodną rosnących marż i zysków.(…) (…)Mamy tu jeszcze jeden dowód na to, że cen nie ustala rynek, lecz poszczególne firmy – wyrażoną wprost deklarację prezesa, że firma może nie podnosić… Czytaj więcej »

pytajnik
2 lat temu
Reply to  Bartek

Jeżeli ceny mieszkań są oderwane od „faktycznej wartości” (jakkolwiek by sobie tej wartości teoretyzujący doktrynerzy nie definiowali) to jakim cudem na rynku nie pojawia się konkurencja budująca i sprzedająca mieszkania po cenach bliższych tej „faktycznej wartości”? Przecież zgodnie z tym co piszesz – powinno być olbrzymie pole do tego, by budować i sprzedawać taniej. A teraz kiedy deweloperzy panicznie wstrzymują budowy to już w ogóle! Konkurencja ograniczona, nic tylko budować i sprzedawać o te kilkadziesiąt procent taniej… Dlaczego tak się nie dzieje? Nie ma chętnych do łatwego zarabiania pieniędzy? Czy raczej bardziej realistycznie: przyjąłeś błędne założenie, które prowadzi do błędnych… Czytaj więcej »

Beata
2 lat temu
Reply to  pytajnik

Ponieważ próg wejścia w ten biznes jest bardzo wysoki (finansowy i kompetencyjny). Tylko i aż tyle.

Bartek
2 lat temu
Reply to  pytajnik

Na przestrzeni ostatnich kilku lat ceny mieszkań wzrosły o grube kilkadziesiąt procent, a marże deweloperów kilkukrotnie. W tym samym czasie do granic absurdu zwiększyła się liczba patologii typu mikrokawalerki, osiedla łanowe, wykorzystywanie mieszkań do świadczenia de facto usług hotelowych, salon z kuchnią na 18 mkw, mieszkania sprzedawane jako lokale użytkowe, żeby nie spełniać norm w zakresie chociażby powierzchni czy nasłonecznienia. Można by długo wymieniać. I chyba nie trzeba mieć bardzo rozbudowanych zdolności poznawczych czy specjalistycznej wiedzy, żeby zauważyć, że od tych kilku lat cena rozjeżdża się z jakością produktu, a więc nie odzwierciedla jego jakości/wartości. Nie zauważasz tego? Co więcej,… Czytaj więcej »

Piter
2 lat temu
Reply to  Bartek

Fajnie, że nie tylko ja widzę czym jest i co robi kredyt z celem wymienionym w umowie. Zdelegalizować kredyty i wtedy będą ceny rynkowe mieszkań bez domiaru dźwigni finansowej. Bankowcy uważają, że wtedy nie wybudowano by tyle budynków. Ja się z tym nie zgadzam, bo rynek zawsze dąży do pewnej równowagi. Jeżeli dobro jakim jest mieszkanie będzie dla kogoś na tyle ważne, np ważniejsze od bycia pijawką prawniczo-bankową to po prostu zostanie budowlańcem a jest tam wiele profesji z których coś zawsze spasuje, to nie tylko cegły i kielnia ;-). Branża rozrośnie się na tyle że nie będzie problemu z… Czytaj więcej »

Max
2 lat temu

deweloper daje mieszkanie wykończone pod klucz, czy trzeba za swoje wykończyć, a potem płacić „czynsz”, może z perspektywą braku wykupu…?

Mrosi z Bydgoszczy
2 lat temu

Abonament na oprogramowanie, abonament na samochód abonament na mieszkanie?

aaa
2 lat temu

A wynajem to nie jest „abonament na mieszkanie”? A pół swiata tak mieszka, na dodatek przepalając gotówkę zamiast budować jakąś wartośćdla siebie.

Jagna
2 lat temu

trochę to jak TBSy. Moze to i dobry pomysł.

jsc
2 lat temu
Reply to  Jagna

Niekoniecznie… w organizacjach o charakterze społecznym czy samopomocowym nie (…)musi się zgadzać kasa(…).

Jakub
2 lat temu

Timeo Danaos et dona ferentes – pytanie co jeśli kupujący nie zorganizuje pieniędzy lub zechce zrezygnować, bo stała cena na 2 lata to bardziej zysk dla dewelopera (w kontekście spodziewanej 10-15% korekty cen)

Pibloq
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

No i wyposazenia/wykonczenia mieszkania (elementow stalych) raczej nie zabierze

Piter
2 lat temu
Reply to  Pibloq

Może to mieszkania wykończone pod klucz, albo z kluczem do wykończenia?

Anna
2 lat temu

Do rozważenia. Swoje wynajmę i przeprowadze się do innej dzielnicy, bo akurat by mi było na rękę. Tylko możliwe, że coś jest na rzeczy i ceny spadną te 15%.

TOMASZ
2 lat temu

Tak …. Developerzy zajmą się polityką mieszkaniową (bo rządzącym się nie chce), samorządy wejdą w energetyką jądrową (bo niby czemu nie?), a My załóżmy jakąś porządna partie, bo znowu nie ma na kogo głosować….

jsc
2 lat temu
Reply to  TOMASZ

A może uchwalmy od razu deklarację niepodległości… abyśmy wiedzieli co zrobić ze złą władzą:
(…)Kiedy jednak długi szereg nadużyć i uzurpacji, zmierzających stale w tym samym kierunku, zdradza zamiar wprowadzenia władzy absolutnej i despotycznej, wówczas ich słusznym i ludzkim prawem, ich obowiązkiem staje się odrzucenie takiego rządu oraz stworzenie nowej straży dla swego przyszłego bezpieczeństwa.(…)

Jeśli brakuje komuś przenikliwości to mówię wprost… dokument ten w okolicznościach nastania takich rządów jak Budapeszt w Warszawie wzywa do dokonania zamachu stanu… przypominam, że pierwszą tyranią do obalenia był ten system, którego symbolem są ten król/królowa co ma go bronić Bóg.

Last edited 2 lat temu by jsc
Stef
2 lat temu

Jest z tą koncepcją jeden problem. Deweloper buduje na kredyt, więc cena wynajmu musi pokrywać przynajmniej odsetki od kredytu inaczej to nie ma sensu.

Piter
2 lat temu

Mieszkanie stoi puste, traci na wartości to przecież można inaczej wydoić klienta. Dlaczego Banki nie kupują mieszkań jak tyle kasy mają, a potem wynajmują potomkom tych których rodziców wydoili?

Edyta
2 lat temu

No dobra, a jak za 2 lata zechcę wyjechać w Bieszczady i wypnę się na dewelopera to jak mnie zmusi do wykupu?

Konrad
1 rok temu

Niestety a Polsce nikt się nie zastanawia co zrobić żeby mieszkań było więcej (stymulować podaż) tylko wszyscy kombinują co zrobić żeby Polacy mogli wciąż te mieszkania kupować (stymulowanie popytu). Może nie jestem ekspertem i ekonomie się głównie uczyłem słuchając poranków EKG ale tym sposobem to chyba nie obniżymy cen mieszkań 😉

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu