10 listopada 2022

Stopy procentowe nie poszły w górę, ale WIBOR – tak. I jest najwyżej od 20 lat. Ilu Polakom oprocentowanie kredytu hipotecznego skoczyło już do ponad 10%? Kto następny?

Stopy procentowe nie poszły w górę, ale WIBOR – tak. I jest najwyżej od 20 lat. Ilu Polakom oprocentowanie kredytu hipotecznego skoczyło już do ponad 10%? Kto następny?

Rada Polityki Pieniężnej na listopadowym posiedzeniu postanowiła nie podnosić stóp procentowych. Marne to pocieszenie dla milionów Polaków, którzy płacą za kredyty jak za zboże. Wskaźnik WIBOR przekroczył już 7,5%, który wraz ze stałą marżą wyznacza oprocentowanie kredytu hipotecznego. Coraz więcej jest kredytobiorców, którym oprocentowanie kredytu przebiło już psychologiczną barierę 10% w skali roku. Działanie Rady Polityki Pieniężnej sprawia, że raczej szybko z tego poziomu nie spadnie

Widziałem się niedawno z koleżanką, która w 2020 r. kupiła na kredyt wymarzone mieszkanie. Kiedy rozmowa zeszła na plany urlopowe, powiedziała, że o takich sprawach musi na razie zapomnieć. Nie tylko o wakacjach, ale nawet o wykupieniu karnetu na basen czy siłownię. Takie wydatki to dla niej ekstrawagancja.

Zobacz również:

Wszystko oczywiście przez rosnące raty kredytu, które mojej znajomej zjadają już grubo ponad połowę pensji. Czeka na spadek stóp procentowych i miesięcznych obciążeń, żeby móc pozwolić sobie na coś więcej niż tylko niezbędne wydatki i obsługę kredytu. W podobnej sytuacji mogą być setki tysięcy, jeśli nie miliony Polaków. Kredyt hipoteczny spłaca obecnie blisko 2,5 mln osób, a licząc z rodzinami kredytobiorców, problem mniej lub bardziej dotyka 5-6 mln Polaków.

Oczywiście sytuacja nie każdego hipotecznego kredytobiorcy jest tragiczna, o czym świadczyć może, że nie wszyscy rzucili się na wakacje kredytowe, czyli ustawowe prawo zawieszenia spłaty w tym i w przyszłym roku w sumie ośmiu rat.

Przeczytaj też: Ile banki płacą nam za depozyty, a ile odsetek płacimy bankom za kredyty? Zajrzałem do świeżych danych banku centralnego. Ile wynosi „wskaźnik chciwości” banków?

Wskaźnik WIBOR najwyższy od 20 lat

We wrześniu Rada Polityki Pieniężnej przerwała 12-miesięczny cykl podwyżek stóp procentowych. Na wczorajszym posiedzeniu również postanowiła stóp nie podnosić. Od października 2021 r. wzrosły one z poziomu 0,1 do 6,75%, ale wskaźnik WIBOR, który bezpośrednio wpływa na oprocentowanie kredytów hipotecznych, znajduje się na poziomach nienotowanych od 20 lat.

Właściwie możemy mówić o rekordowo wysokim (z punktu widzenia kredytobiorców) wskaźniku WIBOR 3M, ponieważ obecny poziom – 7,59% (a WIBOR 6M nawet 7,79%)– obserwowaliśmy ostatnio w 2002 r., kiedy rynek kredytów hipotecznych w Polsce dopiero raczkował. Polacy zaczęli masowo pożyczać pieniądze na zakup nieruchomości mniej więcej w 2006 r.

Oprocentowanie kredytów złotowych to suma wskaźnika WIBOR i stałej marży. Chyba że ktoś postanowił wykupić „polisę bezpieczeństwa”, decydując się na kredyt o stałym oprocentowaniu. Takie kredyty dostępne są w Polsce od kilku lat, ale początkowo nie było na nie chętnych. Dlaczego? Do jesieni zeszłego roku mieliśmy rekordowo niskie stopy procentowe, a WIBOR przez długi czas utrzymywał się na poziomie ok. 0,25%.

Przy założeniu, że marża kredytu wynosiła 2%, to oprocentowanie kredytu o zmiennej stopie sięgało góra 2,25%. Kredyt o stałej stopie jest droższy, ale jeszcze w połowie 2021 r. zamrożenie kredytu na 5-7 lat przy oprocentowaniu 3% było w zasięgu Polaków, a i tak zainteresowanie było niewielkie. Zaczęliśmy częściej sięgać po kredyty ze stałą stopą lub zamieniać kredyt o zmiennej stopie na stałą, dopiero gdy ruszył cykl podwyżek stóp procentowych.

Przeczytaj też: Bankowcy proszą KNF o złagodzenie rekomendacji, która „zabiła” rynek kredytów hipotecznych. Robią też coś innego. Czy kredyt hipoteczny jest już… tani?

Oprocentowanie kredytu hipotecznego 10%. Kto już tyle płaci?

Jeśli ktoś w porę nie zmienił formuły oprocentowania, skazany jest na oprocentowanie oparte na wskaźniku WIBOR. Postanowiłem sprawdzić, która grupa kredytobiorców ma dziś najbardziej przechlapane, a więc oprocentowanie ich kredytów jest najwyższe. Czy są już kredytobiorcy, którzy muszą płacić od kredytu 10% odsetek w skali roku?

Mam świadomość, że z perspektywy kredytobiorców nie ma większego znaczenia, czy oprocentowanie kredytu wynosi 9,9% czy 10,1%, bo i tak jest już megadrogi. Ale zwykle pretekstem do opisania jakiegoś zjawiska jest przekroczenie psychologicznej bariery. Tak jest, gdy np. za dolara trzeba płacić okrągłe 5 zł albo gdy inflacja staje się dwucyfrowa. Teraz kolejną inflacyjną psychologiczną barierę przekroczymy, gdy wzrost cen osiągnie 20% w skali roku.

Ale wróćmy do kredytów, a więc do odpowiedzi na pytanie, czy są już kredytobiorcy, których kredyt oprocentowany jest na co najmniej 10%? Zapewne tak. W czerwcu tego roku WIBOR przekroczył psychologiczną barierę 7%. Dziś jest to już 7,59%. Wystarczy więc, by marża kredytu wynosiła co najmniej 2,5-3%, żeby oprocentowanie skoczyło do 10%.

Żeby sprawdzić, którzy kredytobiorcy mają dziś najwyżej oprocentowane kredyty, wykorzystałem dane o średnich marżach dla kredytów o wartości 300 000 zł i wskaźnikiem LTV na poziomie 75%, czyli w uproszczeniu – z 25-proc. wkładem własnym. Dane o średnich marżach w poszczególnych miesiącach wykorzystuję dzięki uprzejmości Jarosława Sadowskiego, głównego analityka firmy Expander.

Do średnich marż oferowanych w danym miesiącu (od 2008 r.) dodałem aktualną stawkę WIBOR 3M, czyli 7,59%. Trzeba pamiętać, że oprocentowanie kredytu indeksowane jest co trzy lub sześć miesięcy, w zależności od tego, czy oprocentowanie bazuje na 3-miesięcznym czy 6-miesięcznym wskaźniku WIBOR.

Jeśli zaciągamy kredyt oparty o WIBOR 3M, to bank aktualizuje oprocentowanie o aktualny wskaźnik WIBOR w każdą „trzymiesięcznicę” jego udzielenia. Nie każdy kredytobiorca odczuwa więc zmianę stawek WIBOR w tym samym czasie.

 

Co oczywiste, najwyższe oprocentowanie mają dziś kredytobiorcy, którzy zaciągali kredyty w okresie, gdy marże były najwyższe. Z reguły na niższą marżę może liczyć osoba z dobrym scoringiem kredytowym, ale ważne są też parametry kredytu: wysoki wkład własny i wysoka kwota kredytu.

Wpływ na wysokość marży ma też „uproduktowienie”. Na niższą marżę może liczyć ktoś, kto postanowił założyć w banku konto, korzysta aktywnie z karty czy przelewa do banku wynagrodzenie, a więc bank – kredytodawca jest również dla kredytobiorcy głównym bankiem transakcyjnym.

Ale oprócz tych czynników wpływ na wysokość marż ma też sytuacja na rynku kredytowym. Były w przeszłości okresy, kiedy banki pompowały sprzedaż kredytów, a żeby przyciągnąć klientów, biły się o nich, obniżając marże.

Masz kredyt z tych lat? Prawdopodobnie wkrótce zapłacisz 10% rocznie za kredyt hipoteczny

Marże wyraźnie wzrosły w 2009 r., a więc po wybuchu światowego kryzysu finansowego, który utrudnił bankom dostęp do finansowania. W efekcie banki działające w Polsce mocno przykręciły kurek z kredytami. Jak to zrobiły? Zwiększając wymogi uprawniające do przyznania kredytu i… właśnie podwyższając marże. W efekcie na kredyt hipoteczny mogli liczyć wówczas zamożniejsi klienci.

Ale to właśnie oni muszą dziś płacić za kredyt najwięcej. Z danych Expandera wynika, że najwyższe średnie marże – ponad 3% – banki oferowały wiosną i latem 2009 r. Dodając do marży obecną wartość wskaźnika WIBOR, kredyty zaciągnięte we wszystkich miesiącach 2009 r. mają obecnie (lub za chwilę będą mieć) oprocentowanie przekraczające 10%.

Wysokie marże banki oferowały również w 2020 i 2021 r., a więc gdy wybuchła pandemia, co wynikało zapewne z ostrożności. Nikt nie wiedział, jakie szkody gospodarce wyrządzi koronawirus, czy ludzie będą mieli pracę, a więc czy będą w stanie spłacać kredyty. Oprocentowanie kredytów zaciągniętych w tym okresie jeszcze nie przebiło 10%, ale wystarczy niewielki wzrost stawki WIBOR, by ten scenariusz się spełnił. Wydaje się, że tę perspektywę nieco oddala ostatnia decyzja RPP o tym, by nie podnosić stóp procentowych.

W najlepszej sytuacji – jeśli można tak powiedzieć – są kredytobiorcy z rocznika 2008 r. To był czas, kiedy rynki mieszkaniowy i kredytowy rozgrzane były do czerwoności, banki biły się o klientów, w efekcie średnie marże nie przekraczały 1%. Pamiętam nawet oferty promocyjne z marżą 0,3-0,4%. Oprocentowanie kredytów z tamtego okresu wynosi dziś średnio ok. 8,5%.

Zdjęcie tytułowe: Pixabay

Subscribe
Powiadom o
71 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Cassandra
2 lat temu

Kredytobiorcy z roczników 2007 i 2008 to w dużej mierze Frankowicze a więc tu nie ma/miał znaczenia WIBOR jeno LIBOR, teraz SARON

Admin
2 lat temu
Reply to  Cassandra

Chyba, że ktoś był rozsądny, to nie został frankowiczem, nie będzie miał teraz kredytu „za darmo”, ale za to będzie płacił 10% odsetek rocznie 🙂

Jagna
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

wszyscy widzimy jak konczą ci rozsadni…

Ppp
2 lat temu
Reply to  Jagna

Nie pamiętam źródła, ale spotkałem się już z rozważaniami pt „skoro można unieważnić kredyt frankowy, to może zlotowy także?”. Po sukcesach frankowiczów w sądach, atmosfera jest taka, że i „złotówkowicze” mogą spróbować.
Pozdrawiam.

jsc
2 lat temu
Reply to  Ppp

Tylko, że frankowicze mieli naciąganą podstawę prawną, ale zawsze… a co mają złotówkowicze?

Jagna
2 lat temu
Reply to  jsc

WIBOR, który już od dawna jest oderwany od rzeczywistych transakcji. Wiem, że juz takie pozwy są w sądach…
Nie od razy Rzym zbudowano, frankowicze też przecierali szlaki. Trzymam kciuki za złotówkowiczach w sądach, może nasze dzieci nie będą musiały chodzić do „instytucji zaufania publicznego” z obstawą prawników, żeby dostac jasną i przejrzystą umowe, w której będą partnerami biznesowymi a nie owcami do strzyżenia.

jsc
2 lat temu
Reply to  Jagna

(…)WIBOR, który już od dawna jest oderwany od rzeczywistych transakcji.(…)
Jeśli to jest twoja podstawa prawna to musisz zmienić adresata…

Jagna
2 lat temu
Reply to  Ppp

można próbować, ale obawiam się, ze samo SKORO nie wystarczy.
Ale jeśli umowy złotówkowe tworzyli Ci sami prawnicy co frankowe, to jest duża szansa, ze złotówkowicze staną się drugimi frankowiczami 😉

Jagna
2 lat temu
Reply to  Ppp

i jeszcze jedno, wszyscy jesteśmy „frankowiczami” i wszyscy jesteśmy chronieni tą samą dyrektywą w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.

NIEUCZCIWE WARUNKI.
Pora posprzątac ten chlewik w którym konsument jak chłop pańszczyźniany jest skazany na łaskę pana, a ze lekcja wychowania będzie bolała… za to potem będzie porządek.

jsc
2 lat temu
Reply to  Jagna

Żeby skleić WIBOR z NIEUCZCIWYMI WARUNKAMI to byś musiał wykazać, że banki miały pełną świadomość, że wskażnik rozjedzie się z rzeczywistością albo doszło do jakieś zmowy cenowo//kursowej (czy jak to sobie nazwiesz).

mko
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju, czas już zaakceptować frankową niedolę banków i nie wbijać szpil oszukanym frankowiczom przy każdej okazji. Szkoda Pana energii. This case is lost:)

Admin
2 lat temu
Reply to  mko

Ależ ja nic nie wbijam. Oni są po prostu nadwrażliwi. Nie można nawet krzywo spojrzeć, bo już od razu płaczą i lecą na skargę do swoich prawników ;-).

Bogdanow
2 lat temu
Reply to  Cassandra

SARON też idzie do góry…

Joanna
2 lat temu

U nas 10% zostało już przekroczone we wrześniu – kredyt z 07.2021: WIBOR 6M i marża 1.9 + ten nieszczęsny 1pp za brak wpisu do hipoteki (dom cały czas w budowie, więc efektywnie marża 2.9). Co prawda za jakiś czas czeka nas zwrot kosztów tego 1pp, ale te pieniądze będą już miały zupełnie inną wartość :/

Admin
2 lat temu
Reply to  Joanna

Auć!

Piotr
2 lat temu
Reply to  Joanna

Tyle dobrego, że Banki będą teraz zwracać za ubezpieczenia pomostowe. Prezydent podpisał we wrześniu nowelę do ustawy o kredycie hipotecznym, która nakazuje Bankom zwracać kwotę pobranego ubezpieczenia pomostowego. Szkopuł w tym, że dotyczy to niewielkiej liczby osób – po pierwsze zwrot otrzymają kredytobiorcy, którzy zawarli umowę po wejściu w życie tej noweli, po drugie osoby, którym do momentu wejścia jej w życie nie został dokonany wpis do hipoteki. Marne pocieszenie, ale zawsze coś.

Joanna
2 lat temu
Reply to  Piotr

My na szczęście się łapiemy pod ustawę – i tak jak piszesz, marne pocieszenie. Wolałabym już teraz płacić mniej o ten 1pp ,a nie czekać na zwrot do nie wiadomo kiedy (bo wiemy w jakim tempie działają sądy wieczystoksięgowe) 😛

Max
2 lat temu
Reply to  Joanna

mój bank powiedział, że przestaje pobierać ubezpieczenie pomostowe w związku z ustawą. Natomiast zwrotu dotychczas zapłaconego ubezpieczenia pomostowego bank dokona dopiero po wpisie do hipoteki. Ustawowo ma na to 60 dni.

Piotr
2 lat temu
Reply to  Max

A w jakim banku masz? Mi w Aliorze cały czas pobierają ubezpieczenie pomostowe.

Marcin
2 lat temu

Na 10,22% byłem w czerwcu. Teraz nie wiem, bo bank „wyzerował” wszelkie dane na czas wakacji kredytowych i brak dostępu do m.in. oprocentowania czy w ogóle harmonogramu spłaty. Na szczęście powoli zbliżam się do końca.

Admin
2 lat temu
Reply to  Marcin

Jak wakacje to wakacje, bank dba, by człowiek się na wakacjach nie denerwował 😉

Piotr
2 lat temu

Mam hipotekę wziętą na przełomie 2019 i 2020. Jest to kredyt na dom w dużym mieście wojewódzkim. Rata z początkowych 3300 urosła do okolić 7100 zł (jest w tym zawarte dodatkowe ubezpieczenie). Oczywiście, ktoś powie że brałeś kredyt w okresie niskich stóp, to mogłeś się liczyć z ich podwyżką. I oczywiście taki wariant brałem pod uwagę, ale przyznam szczerze, że maksymalnie obstawiałem 5% i to jeszcze długiej perspektywie, gdzie % kapitału będzie znacząco wyższy. Przeliczyłem się i własnie po kilku miesiącach wakacji kredytowych pozbywam się tej kuli u nogi. Mam ten komfort, że oszczędności przewyższają zobowiązania. Ale ile dramatów rozegra… Czytaj więcej »

Cassandra
2 lat temu
Reply to  Piotr

Nie da się nigdy przewidzieć przyszłości w 100%, jeśli ktoś ma szklaną kulę – niech mi pożyczy… kwestia jest taka że pożyczamy na domy, na które Nas realnie nie stać, bierzemy leasingi, kupujemy na ratki RTV czy inny sprzęt, na który w danej chwili nie mamy. pieniędzy własnych… żyjemy ponad stan, marzą nam się wypaśne fury i wakacje na Malediwach (za cudze ofkos) a tak naprawdę mamy może na opla corsę i tydzień nad Bałtykiem… Rozbuchana konsumpcja sprawia, że zamykamy oczy, kupujemy i skaczemy w przepaść, bo przecież „żyje się tylko raz”….

Piotr
2 lat temu
Reply to  Cassandra

Dlatego robi się szacunki, które mają pokrycie w danych historycznych. Czyta się Pana Macieja i jego zespól, Pana Narkuna, Iwucia, komunikaty wydawane przez banki i różnego rodzaju instytucje. Uważam, że do kredytu byłem dobrze przygotowany, bo tak jak wspomniałem, miałem bufor w postaci oszczędności. Ale i tak czuję, że sytuacja jest mocno naciągana. Z konsumpcją się zgodzę, że jest rozdmuchana, sam wystrzegam się zbędnych wydatków.

Izabela
2 lat temu
Reply to  Cassandra

Nie do końca bo co innego wakacje co innego dom a mieszkać gdzieś trzeba. Wynajem jasne można ale to też nie jest tania opcją. Można też mieszkac na małym metrażu w x osób ale zmieniają się czasy zmienia się tryb życia nauki , pracy i to już nie jest takie proste.

Wojtek
2 lat temu
Reply to  Cassandra

I tak i nie. Mnie nie marzą się wakacje na Malediwach, mam stary samochód i nigdy nie kupiłem nic na kredyt (wolę 'uzbierać’). Poza nieruchomością 😉 bo, po pierwsze, najem wcale tak bardzo się nie opłacał, a po drugie, cóż, trudno w ciągu jednego życia na tą nieruchomość uzbierać. Rata wzrosła mi już 100%. Nie zakredytowałem się pod korek, grzecznie spłacam, mam jeszcze spory zapas, ale czy czuje się z tym dobrze? raczej nie. I nie mam problemu z tym, że muszę ten kredyt spłacić (tak jak często na różnych forach przedstawia się 'kredyciarzy’) tylko z tym, że relacja bank… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Wojtek

Panie Wojtku, a jak ta relacja bank-klient powinna wyglądać?

Wojtek
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

sam nie wiem 😉 myślę, że powszechne powinny być kredyty ze stałą stopą (na możliwie najdłuższy okres). Oczywiście, byłyby droższe, ale nie byłoby takich sytuacji jak dziś. A teraz bank mówi klientowi – pożyczę ci tyle i tyle, musisz mi oddać, ale w zasadzie to nie wiem ile. Ty też nie wiesz. Tu masz jakąś symulację, ale przecież sam wiesz, że niewiele ona warta. Więc dziś rata wynosi tyle, a ile wyniesie w przyszłości? nie wiadomo. Ale na pewno, gdy zmieni się sytuacja gospodarcza to przerzucę to na ciebie 🙂

Admin
2 lat temu
Reply to  Wojtek

Zgoda, ale ludzie gdzieś muszą mieszkać, państwo nie umie spełnić ich potrzeb mieszkaniowych, więc puszcza oko do banków („zróbcie coś, żeby był tani kredyt, my przymkniemy oko”). Ma Pan rację, powinny być kredyty o stałej stopie, dostępne tylko dla niewielkiej liczby w miarę zamożnych ludzi, a pozostali powinni mieć możliwość wynajmu po rozsądnej cenie. A u nas nie zadziałało ani jedno (bezpieczny kredyt) ani drugie (tani najem)

Weronika
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Np. 1. Nadpłacając kredyt nie powinniśmy słyszeć: zwrot prowizji? Pierwsze słyszę przecież to nie dotyczy hipoteki 😀
2. Próba nadpłaty: Pani która to może zrobić nie ma, będzie jutro. Proszę do niej dzwonić. – Telefon łaskawie odebrała po 3 dniach. (PS. Nie było jeszcze wtedy możliwości nadpłaty online).

Admin
2 lat temu
Reply to  Weronika

To zuo

Waldek
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Bank daje a klient bierze bez splacania, to uczciwa wymiana….

Kubaaa
2 lat temu
Reply to  Cassandra

Da się takie rzeczy przewidzieć. Robiłem sobie różne symulacje i wytrzymywałem nawet obecne poziomy. Miałem bufor 100 TPLN na spłatę, wybuchła wojna i stwierdziłem, że ryzyko jest zbyt wysokie i podpisałem aneks na stałą stopę już po wybuchu wojny: 6,38% łącznie z marżą. Korzystam z wakacji i od razu nadpłacam raty. Kredyty są dla bogatych, którzy chcą spełnić swoją zachciankę tu i teraz. Jeśli nie możesz odłożyć sobie po 100,200,300 PLN żeby coś sobie kupić droższego a masz 250, 350 pln miesięcznie na ratę? Spłacasz więcej niż pożyczasz. Ludzie przestańcie żyć marzeniami bo później za to płacicie i narzekacie, że… Czytaj więcej »

Szyder
2 lat temu
Reply to  Cassandra

Na rany koguta, wystarczyło trochę popatrzeć w kierunku, jaki obiera polityka WEF ( tzw „młodzi liderzy” ze szkoły Schwaba, m.in Morawiecki, zawsze wracają że spędów WEF z nowymi wytycznymi.), Albo oglądać 10-godzinne live streamingi z World Government Summit w Dubaju. Tylko komu się chce, no nie? Mi się chciało, dzięki temu nic z tego, co dzieje się obecnie, nie jest dla mnie zaskoczeniem. Przygotowywałam się do obecnej sytuacji od lat i to właśnie teraz stać mnie na nieruchomość za gotówkę, nowiutkiego T-Roca z salonu i Wakacje na Wyspach Cooka, albo Tahiti. Trzeba się zawsze dorabiać w kryzysie. A raczej wykorzystać… Czytaj więcej »

Dariusz
2 lat temu
Reply to  Piotr

Prawda
Przykład znam Rodzinę 2+2
Małżeństwo pracuje, zarobki netto 5000 + 5000
hipoteka urosła z 3000 do 6500
3000 łatwo było im spłacać ale 6500 ? i co na życie zostanie 3500 jak skończą się wakacje kredytowe?
czarno to widzę

Weronika
2 lat temu
Reply to  Dariusz

Licząc, że podczas wakacji mogą okładać na przyszłe raty to do końca 2023 są chronieni. Pytanie co potem będzie. Wtedy dopiero wyjdzie skala problemu.

Bogdanow
2 lat temu
Reply to  Weronika

Pytanie co rząd (nieważne jaki wtedy będzie wymyśli pod koniec 2023 r.)

Kris
2 lat temu
Reply to  Dariusz

Nikt tutaj nie pisze, że można szukać rozwiązania w postaci sprzedaży nieruchomości z hipoteką i kupienia/zamiany na mniejsze. Moim zdaniem to najrozsądniejsze rozwiązanie, oczywiście jeśli kupiliśmy coś większego niż kawalerka

Zuza
2 lat temu
Reply to  Piotr

Wyczuwam w argumencie z ostatniego zdania nowych frankowiczów… tzn. złotówkowiczów 🙂

Piotr
2 lat temu
Reply to  Zuza

Trochę tak jest. Kredytów ze stałą stopą wtedy było jak na lekarstwo. A przy podpisywaniu umowy kredytowej symulacja jak może wzrosnąć wibor była mało czytelna. Bo jak szary Kowalski ma zrozumieć zależności wzrostu wskaźnika referencyjnego od wybuchu pandemii, wojny w Ukrainie, słabego dolara, zerwanych łańcuchów dostaw itd. Tego tam nie ma. A wg niektórych trzeba było to przewidzieć….. Skoro jest taki instrument jak kredyt hipoteczny to powinien on zostać jasno opisany, aby jedna i druga strona wiedziała z jakim ryzykiem się mierzy. W tej chwili ryzyko przerzucone tylko na jedną ze stron, dlatego taki lament. Być może trzeba taki produkt… Czytaj więcej »

Bohdan
2 lat temu
Reply to  Piotr

Można było wziąć chociażby kredyt ze stałą stopą na pierwsze 5 lat i nie zadłużać się pod korek.

Kulfon
2 lat temu
Reply to  Piotr

Każda umowa jest jasno spisana, tylko trzeba pomyśleć i patrzeć na lewą stronę wykresu a nie żyć w przekonaniu że Prawą będzie zawsze zero.

Paweł
2 lat temu
Reply to  Piotr

Niestety ten argument nie jest krzywdzący tylko brutalnie prawdziwy. Podpisując umowę na kredyt ze zmienną stopą ponosi się ryzyko, że się ona podniesie i nie ma nigdzie zapisanej górnej granicy podwyżki. To, że czegoś się nie da przewidzieć nie znaczy, że się nie może wydarzyć.

Kulfon
2 lat temu
Reply to  Paweł

Ale jak się brało kredyt 2009 przy Wibku 6.5 i spadł do 1.5 a później 0.1 to było dobrze. A kto w tym czasie nadplacal kredyt ? Raczej mało kto, szło na konsumpcję … Jak Polak kupuje 10 letniego VW to idzie matka, żona, szwagier brat i 3 czujniki lakieru a jak ludzie biorą kredyt na 30 lat to nie idą do specjalisty na konsultacje 😀

jsc
2 lat temu
Reply to  Kulfon

Specjalista, który bierze kasę od drugiej strony umowy? Dziękuję za taką konsultację…

Racjonalny
2 lat temu
Reply to  Piotr

To samo mówili Frankowicze…Dlaczego braki kredyt właśnie w CHF w tamtych latach (2006-2009) – odpowiem: bo WIBOR był wysoki…
Nikt z Frankowiczow nie mogl przewidzieć, że wycena waluty w zł wzrosnie o ponad 100% !!! Czyli z ok. 2,10 zl za 1 CHF do 4,80 zl.
Osobiście robiłem kalkulacje na bazie danych historycznych i max kurs jaki się pojawiał wynosił niewiele ponad 3,5 zl

jsc
2 lat temu
Reply to  Racjonalny

(…)Nikt z Frankowiczow nie mogl przewidzieć, że wycena waluty w zł wzrosnie o ponad 100% !!!(…)
Banki, chyba że doszło do jakiegoś spisku, też nie mogły przewidzieć… ergo nie miały obowiązku o tym informować.

Szymon
2 lat temu
Reply to  Racjonalny

Zgadza się nikt tego nie mógł przewidzieć. Bank też. Ale można nie kredytować się pod korek, a do tego odkładać pieniądze na czarną godzinę, gdzie czarną godzinę w takim przypadku łatwo zdefiniować. Wzrost kursy powyżej moich oczekiwań – co wtedy zrobię? No ale to trzeba już chwilę wytężyć mózgownicę, pomyśleć że biorę zobowiązanie na 30 lat… Nieee to za trudne. Horyzont predykcji – do najbliższych wakacji. I konsumujemy dalej, bo mnie się należy, ciężko pracuję.

Kulfon
2 lat temu
Reply to  Piotr

Ale powrót wigoru do 5-6% tak, jak od końca 2020 pojawiła się inflacja na poziomie 3-4%. Niestety wiedzą z podstaw ekonomii Polaków można ocenić na 1!. Biorąc kredyt oparty na zmiennym Wibku trzeba patrzyć na lewą stronę wykresu a nie liczyć na prawą 😀

Mike
2 lat temu

Przynajmniej po ostatnim posiedzeniu można przypuszczać, dokąd to wszystko zmierza – pełzająca inflacja po 10-15% przez kilka lat (realnie nawet do 20-30%), ogolenie klasy średniej, oraz małych i średnich przedsiębiorców, do tego pewnie obniżki stóp za jakiś rok. Jeżeli będzie to w tą stronę zmierzać, to i tak lepiej wyjdzie zakup za kilka miesięcy nieruchomości (dla siebie) na kredyt i dać jej się zdewaluować, karierę rozłożyć tak, by chociaż podwyższać dochód względem inflacji, a konsumpcję nieco zredukować. Knajpy i hotele będą padać, jakość będzie lecieć w dół (w końcu przy inflacji lepiej czasami uciąć na jakości, niż podwyższać i tak… Czytaj więcej »

Kulfon
2 lat temu
Reply to  Mike

Dobrze powiedziane, suweren wybrał i klasa średnia zostanie zgdzieciona jak w imadle z jednej strony kredyt a z drugiej drożyzna i inflacja. Władza powiedziała że wszyscy mają mieć porowno ale nie powiedziała w którą stronę będzie równanie 😀

Jacek
2 lat temu

Czyli niejaki WIBOR dalej redukuje moją zdolność do comiesięcznego oszczędzania…

Marcin
2 lat temu

Chyba był artykuł na SOF, że przy takiej różnicy pomiędzy inflacją a oprocentowaniem to kredyt się dewaluuje w dłuższym terminie. Za parę lat take 'ratki’ nie będą problemem 😉

Kulfon
2 lat temu
Reply to  Marcin

Jeżeli Twoje wynagrodzenie będzie rosło wraz z inflacją.

Jacek
2 lat temu
Reply to  Marcin

W zasadzie problem nie istnieje, o ile wystarcza „do pierwszego”. Oszczędzanie jest mocno utrudnione, więc może nie ma powodu, by ronić łzy nad tym, czego nie udało się zostawić na przyszłość?

erdwa
2 lat temu

No płacz wielki że wibor na 7.8. A inflacja to w jakim tempie zjada pożyczony kapitał i jak rosną płace? No nie wszystkim rosna, ale inflacja pożyczony kapitał zjada dokładnie w takim samym tempie. na pewno nie 8% tylko 18% a wcześniej tez było fajnie bo realnie ujemne stopy mamy od 5 lat. Tymczasem najb poszkodowana grupą ludzi sa… przyszli emeryci że o oszczedzajacych nie wspomnę tyle ze nikt tego nie widzi i nie chce widzieć że ten nieszczęśnik z NBP którego miejsce jest w wiezieniu uprawia największa grabież w ostatnim 30-leciu.

Radek
2 lat temu
Reply to  erdwa

Oszczędzający któremu obligacje dają 18% jest bardziej pokrzywdzony niż człowiek z kredytem na 10%? Nawet jak uwzględnić podatek Belki, to pierwszemu rośnie kapitał a drugiemu rośnie rata. Pierwszemu maleje siła nabywcza oszczędności a drugiemu w ogóle zdolność oszczędzania.
Mówienie, że człowiek z pieniędzmi ma trudniej niż człowiek z kredytem to jakaś demagogia straszna.

Paweł
2 lat temu
Reply to  Radek

Pewnie, że erdwa ma rację. Przez ostatnie kilka lat nie opłacało się mieć oszczędności tylko kredyt.

Jarek
2 lat temu
Reply to  erdwa

Wysokie stopy to brak kredytów dla młodych i drogi wynajem. Z tego będzie brak dzieci, a więc i upadek ZUS. I tak źle i tak niedobrze.

Jan
2 lat temu

Wziąłem kredyt w Holandii. Marży u nas nie ma, a oprocentowanie przez 10 lat mam 1.8. w Polsce nie dał bym rady.

Anna
2 lat temu

„Jeszcze w połowie 2021 r. zamrożenie kredytu na 5-7 lat przy oprocentowaniu 3% było w zasięgu Polaków, a i tak zainteresowanie było niewielkie”. A wystarczyło pomyśleć. Znam osoby pracujące w bankowości, które też o tym nie pomyślały ani nawet pół roku później. Dla mnie to niepojęta głupota. I jakoś tak się składa, że brali te kredyty prawie pod korek.

Celina
2 lat temu
Reply to  Anna

Tak, pytałam bank o kredyt że stałą stopą w połowie 2021 roku. Był dostępny, rata wyższa o około 400 zł na miesiąc. Być może zdecydowałabym się, ale dostałam informację, że przez 5 lat nie mogę podpisać żadnego aneksu do kredytu ani go nadpłacić. A chciałam nadpłacić i skrócić czas. I wzięłam kredyt że zmienną stopą. Zmieniłam na stałą stopę wiosną tego roku, okazało się, że nadpłacać mogę, tylko faktycznie przez 5 lat żadnego innego aneksu nie mogę podpisać. Być może źle zrozumiałam doradcę półtora roku temu. Odnośnie oprocentowania kredytów to w 2004 roku wzięłam swój pierwszy kredyt hipoteczny frankowy i… Czytaj więcej »

Szymon
2 lat temu
Reply to  Celina

A wystarczyło doradcę poprosić by wskazał konkretny zapis w umowie na poparcie swoich słów i samemu przeczytać, jak już nie chciało się czytać całej umowy. Ale co tam, po co czytać. Biorę zobowiązanie na 30 lat na kasę którą być może zarobię za 25 lat, ale umowy nie będę czytać tylko posłucham obcego człowieka

Janek
2 lat temu

Bzdury i nie prawda. Ceny w takim mieście wojewódzkim jak Opole (tak mały że nie jest na listach porównań cen) urosły już do 12tyś za m2. Tam gdzie kapitał w nieruchomości to rośnie „to the moon”. Nawet drożej niż w Krakowie. Czemu? Bo są bogaci i są biedni. U nas możesz nie mieć jedzenia i kraść i brać z mopr a i tak raty grzecznie płacisz a nawet dokupujesz i trzymasz. Tak wyglądać będzie reszta kraju. Życie za czyjś pieniądz to sposób życia całej elity a mieszkania to coś na czym nadal mamy najniżej opodatkowany kapitał gdzie kręci się stały… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Janek

No, ale przy cenie pieniądza w okolicach 10% rocznie to może jednak znormalnieje. Być landlordem na kredyt już coraz trudniej

Przemysław
2 lat temu

Moje oprocentowanie zbliża się nieubłaganie do 10% – marża 2,1% + WIBOR3M, z tym że obecnie jestem na wakacjach:) Nie mam prowizji od nadpłaty/wcześniejszej spłaty więc zastanawiam się nad przejściem na stałe oprocentowanie + późniejsze refinansowanie. Pytanie które sobie stawiam to czy to nie przysłowiowa musztarda po obiedzie. Bank obecnie proponuje 9,5% na 5 lat więc nawet trochę mniej niż obecnie. Obawiam się że jak podpiszę aneks to oprocentowanie spadnie ale nieznacznie, do poziomu przy którym jeszcze nie będzie się opłacało refinansować ale przy którym już różnica będzie denerwująca.

Admin
2 lat temu
Reply to  Przemysław

Jak nie będzie drugiej Turcji to bukowanie sobie 9,5% jest rzeczywiście nieco risky. Chyba, że nie będzie opłaty za refinansowanie. Wtedy jest tak: jeśli stopy pójdą w górę to Pan ma zablokowaną wysokość raty na poziomie oprocentowania 9,5%. Jak pójdą w dół, to Pan zmienia bank i bierze kredyt na zmienną stopą (albo bierze w dotychczaswoym). Pytanie jakie są koszty rozwiązania umowy na zmienny sposób.

Przemysław
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Jakie mogą być opłaty za refinansowanie? Prowizje od udzielonego nowego kredytu czy coś w „starym” banku. Obecnie nie mam opłat od nadpłaty, może być coś jeszcze?

Admin
2 lat temu
Reply to  Przemysław

W starym. Moim zdaniem za wcześniejszą spłatę kredytu o stałej stopie banki biorą opłatę. Pytanie jak wysoką i czy to nie uwala koncepcji, żeby w razie obniżki stóp wiać gdzieś na zmienną stopę

Przemysław
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

W sensie, banki mogą wprowadzić taką opłatę przy zmianie sposobu oprocentowania? To faktycznie drastycznie zmieni kalkulację. Dziękuję za sugestię, sprawdzę to!

Admin
2 lat temu
Reply to  Przemysław

Tak, wszędzie gdzie banki oferują kredyty o stałym oprocentowaniu, są takie opłat

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu