30 października 2022

Znów przemierzysz kilometry, by odwiedzić cmentarze w Święto Zmarłych? A gdyby tak prochy wszystkich bliskich przenieść do jednego kolumbarium? Jaki koszt?

Znów przemierzysz kilometry, by odwiedzić cmentarze w Święto Zmarłych? A gdyby tak prochy wszystkich bliskich przenieść do jednego kolumbarium? Jaki koszt?

W ubiegłym roku w Polsce zmarło ok. 500 000 osób. To najwięcej od zakończenia drugiej wojny światowej. Cmentarze pękają więc w szwach, a bliscy zmarłych osób coraz częściej muszą poświęcać kilka dni na odwiedzenie rozsianych w różnych miejscach grobów. Ale to się powoli zmienia. Już 40% pochówków w Polsce to kremacje. Ile kosztuje taki pochówek? Ile kosztuje urna? Ile trzeba zapłacić za przeniesienie prochów zmarłych z tradycyjnego grobu do kolumbarium? 

Oprócz rekordowej liczby zgonów w ubiegłym roku mieliśmy w Polsce również rekordową liczbę kremacji. Poddano jej ok. 200 000 zmarłych, czyli aż 40% wszystkich pochówków to były kremacje. Ich udział systematycznie zwiększa się na przestrzeni lat. Kiedyś ludzie nie wyobrażali sobie spalić ciała bliskiego, ale młode osoby przeważnie nie widzą w tym nic nieodpowiedniego.

Zobacz również:

Dziś już nie jest to tak kontrowersyjny pomysł, choć seniorzy często zastrzegają, że nie życzą sobie takiej formy pochówku. Ale urna z prochami coraz częściej stanowi formę pochówku, którą wybieramy dla swoich bliskich w pierwszej kolejności.

Czytaj też: Nie możesz pójść na cmentarz? Dzięki nowym technologiom odwiedzisz groby bliskich, nie ruszając się z fotela

Męczy cię „maraton cmentarny”? A gdyby tak urny z prochami wszystkich bliskich przenieść w jedno miejsce?

Kremacja jest coraz popularniejsza również ze względów… ekonomicznych. Łączny koszt standardowego pogrzebu to przeważnie ok. 4000–5000 zł i mam tu na myśli raczej pogrzeb „ze średniej półki”, bez bogato zdobionej trumny (za te najbardziej „luksusowe” trzeba zapłacić nawet 4000-5000 zł). Decydując się na kremację, również trzeba kupić trumnę, ale wygląda ona trochę inaczej. Nie może być zdobiona ani lakierowana, więc już z założenia koszt będzie dużo niższy, przeważnie zapłacimy za nią kilkaset złotych.

Wprawdzie są dostępne jeszcze trumny tekturowe za ok. 200-300 zł, ale nie wszystkie krematoria zgadzają się na ich użycie. Jak dowiedziałam się w jednym z zakładów pogrzebowych, ich proces spalania negatywnie wpływa na piec i niektóre zakłady odmawiają używania takich trumien. Trumny z makulatury są też mało ekologiczne. Podczas ich spalania uwalnia się do atmosfery więcej szkodliwych substancji niż w przypadku tych drewnianych.

W przypadku kremacji dochodzą nam jeszcze dwa dodatkowe elementy kosztowe – urna, której cena waha się od 200 zł do 1000 zł, oraz koszt samej kremacji, za którą trzeba zapłacić minimum 600-700 zł, choć w niektórych miastach ceny sięgają nawet 1000 zł. Dużo mniej zapłacimy za to za miejsce na cmentarzu. W Gdańsku za grób urnowy zapłacimy prawie 1000 zł mniej niż za miejsce na tradycyjną trumnę, podobna różnica w cenie jest na warszawskich cmentarzach. Urnę można też umieścić w istniejącym już grobie.

Kremacja nie zawsze musi być dużo tańsza, ale spokojnie można zaoszczędzić kilkaset złotych. Z uwagi na mniejsza powierzchnię grobu przeznaczonego pod urnę, mniej też wydamy na potencjalny pomnik.

GUS: urodzenia i zgony w Polsce
GUS: urodzenia i zgony w Polsce (źródło: Rafał Mundry)

Coraz częściej decyzja o kremacji wynika nie tylko z bodźców ekonomicznych, lecz z potrzeby ograniczenia liczby miejsc, które będziemy odwiedzali, by czcić pamięć bliskich. Każdy, kto przynajmniej raz w roku odwiedza po kilka cmentarzy – choćby tylko rozsianych w różnych częściach jednego miasta, zaczyna zastanawiać się, jakby to było dobrze, gdyby wszyscy zmarli członkowie rodziny byli pochowani w jednym miejscu, a może to być możliwe np. w spopielonej formie.

Czy spopielenie zmarłych i przeniesienie ich prochów w jedno miejsce – do kilku urn mieszczących się w jednym miejscu na cmentarzu – jest w zasięgu finansowych możliwości rodziny, która chciałaby 1 listopada udać się tylko na jeden cmentarz i złożyć wspólny hołd bliskim zmarłym?

W tym celu konieczna jest ekshumacja zwłok znajdujących się w dotychczasowym grobie. Jest to procedura polegająca na wydobyciu zwłok lub doczesnych szczątków ludzkich z grobu, celem przeniesienia ich do nowego miejsca spoczynku. Rodziny zmarłych decydują się na to, kiedy pragną, aby szczątki bliskich znajdowały się bliżej ich miejsca zamieszkania lub gdy chcą umieścić szczątki kilku osób w jednej mogile.

Koszt takiej operacji to ok. 2000 zł, a więc nie jest tanio. Jest też trochę formalności, które na szczęście zwykle pomagają załatwić w biurach cmentarnych firmy zajmujące się ekshumacjami. Nie zmienia to faktu, że jeśli weźmiemy koszty ekshumacji zwłok, ich transportu, kremacji i umieszczenia w urnie na nowym miejscu na cmentarzu – mówimy o wydatku rzędu najmarniej 4000 zł. I to za przeniesienie każdego zmarłego członka rodziny, a przecież przeważnie są oni rozsiani na różnych cmentarzach.

Niestety formalności nie ograniczają się do złożenia wniosków i wniesienia opłat. Zgodnie z prawem, zgodę na przeniesienie grobu muszą wyrazić małżonek lub małżonka zmarłego, babcie i dziadkowie oraz dzieci. A więc w sumie kilkanaście osób. Jeśli nie ma ich zgody – sprawę może rozstrzygnąć sąd. Ale z drugiej strony – wszyscy oni przecież raz w roku spotykają się nad grobami swoich zmarłych, więc to może być dobry moment do obgadania tego typu pomysłów. No ale pozostają jeszcze wysokie koszty finansowe…

Czytaj też: Ceny zniczy oszalały przed dniem Wszystkich Świętych. Jest jeden główny powód tych podwyżek. I kilka sposobów jak je ominąć. A może warto poszukać alternatywnej formy uczczenia pamięci zmarłej osoby?

Brak miejsc na cmentarzach. Czy urna i kremacja rozwiążą problem?

Grób przeznaczony na urnę z prochami zmarłego zajmuje mniej miejsca niż taki standardowy, dlatego coraz większa popularność kremacji może zminimalizować problem z brakującymi miejscami na cmentarzach. Do takiego grobu może wejść od 3 do 6 urn. Tradycyjny grób mieści przeważnie jedną lub dwie trumny. Teoretycznie może być ich więcej, ale to wymaga wykopania dużo głębszego dołu. Wyjątkiem są duże groby rodzinne, jednak one zajmują jeszcze więcej miejsca.

Grób to jednak nie jedyne miejsce gdzie może być złożona urna. Coraz bardziej popularnym rozwiązaniem, również na polskich cmentarzach, są kolumbaria, nazywane też często ścianami pamięci. Kolumbarium to budowla w kształcie prostopadłościanu, w której znajdują się nisze na urny z prochami. Kolumbaria mają przeważnie po kilka poziomów, a w każdej niszy może znajdować się kilka urn.

Urna i kolumbarium zamiast tradycyjnego grobu
Urna i kolumbarium zamiast tradycyjnego grobu

Jak widać, kremacja faktycznie sprawia, że powierzchnia cmentarza jest wykorzystywana bardziej efektywnie. Jednak nawet coraz większy udział kremacji w pogrzebach nie rozwiąże w pełni problemu brakujących miejsc na cmentarzach. Czy to sprawi, że w najbliższych latach czekają nas alternatywy do chowania zmarłych na cmentarzach? Czy urna zastąpi grób?

Zgodnie z polskim prawem prochy po zmarłym muszą trafić na cmentarz – do grobu lub do kolumbarium. Nie możemy ich przetrzymywać w domu ani rozsypać. Przy okazji prac nad modyfikacją aktualnie obowiązującej ustawy o cmentarzach pojawił się pomysł, żeby dodać zapis dający możliwość rozsypywania prochów, ale ostatecznie z tego zrezygnowano. Uznano, że jest zbyt kontrowersyjny i wywołałby dyskusję na tle ideologicznym.

Być może faktycznie tak by było. Z drugiej strony coraz większa popularność kremacji pokazuje, ze zmiany w sposobie postrzegania pochówku postępują bardzo szybko. To, co dziś budzi kontrowersje, może okazać się normą za kilkanaście lat.

Możliwość rozsypania czy zakopania prochów zmarłego mogłaby nie tylko rozwiązać problem miejsc na cmentarzach, ale też przy okazji obniżyć znacząco koszty pogrzebu. Odeszłyby nam wtedy dwie kluczowe opłaty – za miejsce na cmentarzu i za potencjalny pomnik. To łącznie minimum kilka tysięcy złotych. Pozostaje koszt urny, ale skoro prochy docelowo miałyby by być rozsypane, to być może na rynku pojawiłoby się więcej mniej trwałych, ale za to tańszych urn?

Na takim rozwiązaniu skorzystałyby też gminy. Tylko one, oprócz związków wyznaniowych, mogą być właścicielami cmentarzy. Jeśli na cmentarzach brakuje miejsc, to trzeba znaleźć nowy teren, co jak już wyżej napisałam, nie jest łatwe ani tanie. Cmentarz trzeba przecież utrzymać. A duże podmiejskie obszary włodarze wolą sprzedawać deweloperom i czerpać z tego finansowe korzyści.

Czytaj też: Dlaczego wykupujemy miejsca na cmentarzach jeszcze za życia? Kto może zrobić „rezerwację” i ile to kosztuje?

Co można zrobić z prochami zmarłego? Nie tylko grób i urna

Podczas gdy dla wielu osób kremacja wydaje się być wciąż kontrowersyjnym rozwiązaniem, w niektórych krajach branża idzie o krok dalej. Jednym z rozwiązań, jakie udało znaleźć, są biourny przeznaczone do zakopania pod ziemią, które ulegają z czasem rozkładowi. W takiej urnie oprócz prochów zmarłego może zostać umieszczona sadzonka drzewa. Dzięki temu w miejscu pochówku po jakimś czasie wyrośnie drzewo będące odpowiednikiem pomnika. Takie urny produkuje m.in. firma Bios Urn, koszt to 140 dolarów.

Innym niestandardowym i dopiero raczkującym pomysłem są urny lodowe. Pomysłodawczynią tego projektu jest amerykańska architektka. W tym przypadku prochy zostają zalane wodą, a następnie trafiają do specjalnej formy w chłodni. Tak stworzoną urnę można zakopać w ziemi lub wrzucić do morza czy oceanu. Koszt całej ceremonii, podczas której urna ląduje w wodzie, to ok. 750 dolarów.

Jak widać rozwiązania te nie należą do najtańszych. Jednak prawdopodobnie wraz ze wzrostem popularności takich praktyk, ich cena pójdzie w dół. W końcu żadne z powyższych nie wygląda na skomplikowaną technologię, która niesie za sobą bardzo wysokie koszty.

Od lat w wielu państwach możliwe jest stworzenie nekrobiżuterii, czyli np. naszyjnika czy pierścionka, w którym zatopione są prochy zmarłego. Ale prochy mogą zostać umieszczone nie tylko w biżuterii. W Wielkiej Brytanii działa firma, która zajmuje się tworzeniem płyt winylowych, w których można zatopić prochy zmarłego. Na takiej płycie można umieścić np. ulubione piosenki zmarłego. To jednak dość drogie rozwiązanie, bo ceny zaczynają się od 1000 funtów.

Być może dla wielu osób pomysł zmniejszenia roli cmentarzy jako miejsca pochówku zmarłych wydaje się niedorzeczny lub nawet nieetyczny. Temat śmierci jest bardzo delikatny. Dla niektórych odejście od tradycyjnego pogrzebu z trumną jest nie do pomyślenia i również trzeba to uszanować. Jednak coraz większa popularność kremacji w naszym kraju pokazuje, że zmiana w podejściu do tego tematu następuje dość szybko. Jeśli zerkniemy na zagraniczne rynki, to zauważymy, że tam podejście do pogrzebów jest jeszcze bardziej liberalne. Czy taka zmiana jest możliwa również u nas?

obrazek tytułowy: Yadira Gibson/Pixabay

Subscribe
Powiadom o
49 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
asdf
2 lat temu

Tyle teorii. Próbowałem przeniesienie grobu między miastami zorganizować. Księża w obu parafiach mocno niechętni. Parafia „wyjścia” – nie zgadzam sie – czemu – bo nie muszę. I tyle tematu.

Admin
2 lat temu
Reply to  asdf

Bez jaj. A co oni mają do niezgadzania się? Chociaż w sumie chyba są rzecznikami zmarłego. Może powinno być tak, jak z dawaniem organów po śmierci – trzeba pisać oświadczenie, że nie roszczę sobie praw do konkretnego miejsca pochówku…

Przemo
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Bo to były cmentarze zarządzane przez kościół prawdopodobnie. Na świeckich pewnie jest łatwiej.

Admin
2 lat temu
Reply to  Przemo

Najłatwiej jest tam, gdzie już brakuje miejsca

Monika
2 lat temu
Reply to  asdf

Myśmy przenosili dziadków. Ksiądz w parafii „wyjścia” ochoczo wyraził zgodę, po czym prędziutko zorganizował casting na zwolnione miejsce. Bo tam już za bardzo nie było gdzie kłaść. Jak widać, ekonomia rządzi.
Nadmieniam że w całą operację zamieszany jest jeszcze sanepid, o ile od pogrzebu nie minęło co najmniej 20 lat.
A ja bym chciała zostać drzewem po śmierci…

Admin
2 lat temu
Reply to  Monika

Ja chyba też. Ale nie pochyłym, żeby kozy nie skakały. Pozdrawiam!

Stef
2 lat temu
Reply to  Monika

Jka masz opllacone miejsce to ono jest „twoje” możesz je legalnie sprzedać.

Olek
2 lat temu

W większości przypadków takie przeniesienie jest nierealne. Zgodnie z prawem, zgodę muszą wyrazić wszystkie z tych osób: pozostały małżonek(ka); krewni zstępni; krewni wstępni; krewni boczni do 4 stopnia pokrewieństwa; powinowaci w linii prostej do 1 stopnia.
W typowej rodzinie cała ta lista to pewnie z 15 osób, wystarczy jedno veto i pozostaje tylko rozstrzygnięcie sprawy przed sądem.

Admin
2 lat temu
Reply to  Olek

No, ale tych 15 osób raz w roku spotyka się nad grobami zmarłych, więc wtedy można dogadać przedsięwzięcie 😉

Olek
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Czy się spotyka to dyskusyjne, przecież nikt się nie umawia z dalszą rodzina na konkretną godzinę na cmentarzu – czasem się na nich wpadnie, czasem nie. Linia boczna do 4 stopnia pokrewieństwa oznacza że jeśli np chcemy przenieść swojego dziadka, to zgodę muszą wyrazic jego rodzeństwo, oraz wszystkie dzieci oraz wnuki tegoż rodzeństwa. Jak jeszcze mieszkają w jednym mieście to pół biedy ale jak się rozjechali po Polsce/świecie to powodzenia 🙂

Admin
2 lat temu
Reply to  Olek

A co prawo mówi o formie tej zgody? Bo jeśli może być nagrana na wideo, przekazana e-mailem (krótko pisząc – nie mieć formy notarialnej) to jest teoretycznie do przeprowadzenia. Aczkolwiek wydaje mi się, że sprawę jednak kładą koszty…

Olek
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak kiedyś badałem sprawę to była mowa o podpisach wszystkich zainteresowanych na wniosku. Czy tak nadal jest, nie wiem.

Admin
2 lat temu
Reply to  Olek

Obczaimy i może dopiszemy

Monika
2 lat temu
Reply to  Olek

A to ciekawe. Bo u nas wyrażał zgodę tylko mój ojciec czyli jedyny syn dziadków. Nikt nie kazał zdobywać innych podpisów. Rzecz sie działa 12 lat temu, przenosiny z kujawskopomorskiego do śląskiego. Natomiast musiała być zgoda sanepidu bo jedno z nich było chowane mniej niż 20 lat przed ekshumacją. Cmentarz docelowy jest komunalny i też wymagali tylko papieru z sanepidu.

Boguś
2 lat temu
Reply to  Monika

Zgoda sanepidu jest zawsze potrzebna, nielaleznie od tego, ile lat mineło od pogrzebu.
20 lat mniej czy wiecej nie ma znaczenia. A moze sie myle?
Moje pytanie: czy do ekshumacji podwojnego grobu (dziedkowie pochowani razem w jednym grobie, pogrzeb w 1981 i 1982 roku) potrzebuje 2 trumny czy wystarczy jedna? Dzieki za odpowiedz.

Przemo
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Tak, tak. Ostatnio mi znajomy opowiadał, że on jeździ w nocy, żeby niektórych z rodziny nie spotkać 🙂

Admin
2 lat temu
Reply to  Przemo

Są jeszcze lepsze metody, można drona ze zniczem wysłać 😉

Przemo
2 lat temu

Pani Moniko, serio pogrzeb ze „średniej półki” za 4-5 k? Gdzie jest tak tanio? W 2017 za trumnę zapłaciłem 1500 (były znacznie droższe, ale brzydsze), 700 za miejsce, 900 za wykopki, 700 za chłodnię, po 200 za organistkę i trębacza, 300 księdzu (zrobiłbym bez, ale mama by mi nie wybaczyła), do tego mnóstwo innych kosztów, kwiatki i takie tam. Wyszło około 9 k w sumie. Nie było żadnych luksusów, spuszczania trumny na korbkę, baldachimu itd. Poczęstunek dla najbliższych zrobiłem sam w domu. Ja to pytanie zadaję w kontekście postulatów o podniesienie zasiłku pogrzebowego. Ostatnio czytałem, że skromny pogrzeb w stolicy… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Przemo

W dużym mieście pewnie 4-5k nie wystarczy na średnią półkę, ale na śrenio-niższą… Wiele zależy od tego ile mamy czasu, żeby różne rzeczy ogarnąć. Jak „kupujemy” pakiet w pierwszej firmie, która się nawinie – pewnie raczej 10k, niż 5k. Ale jak sami wszystko dopinamy, kosztem włansego czasu…

Przemo
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Co konkretnie możemy dopiąć sami? Ja zrobiłem poczęstunek w domu.
Cała reszta jest w gestii firmy pogrzebowej. W 2017 wydałem 9 k. Nie wiem na czym mógłbym zaoszczędzić?
Może na księdzu i na trumnie, zawsze może być z tektury…
Resztę dyktują firmy i zwracam uwagę, że ten rynek nie jest konkurencyjny, od lat tam panują zmowy cenowe. Nikt się nie wyłamie bo spłonie mu siedziba na przykład.

Admin
2 lat temu
Reply to  Przemo

Nie widziałem Pana rachunku, więc też nie wiem na czym mógłby Pan zaoszczędzić. Ale jestem z Poznania, więc coś bym znalazł 😉

Przemo
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

My rozmawiamy, a się nie rozumiemy. Nie ma teraz pogrzebu za 4-5 k. NIE MA! Od dłuższego czasu czytam w różnych źródłach, że zasiłek pogrzebowy 4 k to w najlepszym przypadku połowa kosztów. I tak jest wszędzie. To jest z 2021 https://wyborcza.biz/biznes/7,147743,27485194,4-tys-zl-za-pogrzeb-to-smiesznie-malo.html Miejsce w Opolu na cmentarzu komunalnym podrożało z 700 na 900 (przed chwilą sprawdzałem). Wcześniejsza rezerwacja miejsca jest mniej więcej dwa razy droższa. Jak ktoś chce grób murowany to są dodatkowe tysiące do rachunku. U mnie nie było żadnych zbytków, a RedNacz pisze, że coś by wykreślił 🙂 Problem jest w wysokości zasiłku pogrzebowego. Proszę przy tym zauważyć,… Czytaj więcej »

Patrycja
2 lat temu
Reply to  Przemo

Ja za pogrzeb dzidziusia bez księdza zapłaciłam 7 tys miesiąc temu

emerytka
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Poznań, cmentarz komunalny, grob istniejacy , pogrzeb po kosztach – z niskiej półki 2018 rok – 5,6 tys

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  emerytka

Ciekawe ile by kosztował teraz…

Przemo
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

https://businessinsider.com.pl/finanse/zasilek-pogrzebowy-to-za-malo-jakie-sa-koszty-pogrzebu/xlse2w9

Zwrócę uwagę jeszcze na to, że jak osoba umrze w domu, jest lato, upał, to naprawdę nie ma czasu na szukanie, dzwonienie, negocjowanie, zresztą nie za bardzo jest co negocjować. Priorytetem staje się zabranie ciała do chłodni i zwykle ta firma zorganizuje pogrzeb.

Admin
2 lat temu
Reply to  Przemo

No tak, dlatego właśnie jest ten tekst, żeby o pewnych sprawach można było pomyśleć zawczasu

Przemo
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Zawczasu miejsce 1800, po śmierci 900 🙂
Pod grób ziemny, bo pod murowany to już 3000.
Firmę też mam wybrać zawczasu? Tylko ona może przestać istnieć.
To są daremne dyskusje, Tekst nie odzwierciedla rzeczywistości i teraz jest próba obrony postawionej „z góry słusznej” tezy 🙂

P.S. A tak niezłośliwie zapytam: co się stało z tekstem o abonamentach za komórki, że tak nagle zniknął…

Przemo
2 lat temu
Reply to  Monika Madej

I pewnie nie ma w tym miejsca na cmentarzu i kwiatów i wielu innych rzeczy, których się nie uniknie. Może chłodni przez kilka dni też nie policzyli, a czasem pogrzeb jest po tygodniu, bo inaczej się nie da. To nigdy nie jest tak, że koszt pogrzebu to tylko to co płacimy firmie pogrzebowej. Często trzeba ubranie kupić. Ksiądz w moim przypadku to tylko 300 PLN 🙂 No i jeszcze na fakturze jest 200 czy 300 za wynajem „kaplicy”, która w razie potrzeby stać się może świeckim miejscem ostatniego pożegnania. Naprawdę pozycji na fakturze jest mnóstwo, więcej niż na takiej za… Czytaj więcej »

Przemo
2 lat temu
Reply to  Monika Madej

Podając przykład z 2017 roku miałem na myśli naprawdę ekonomiczny pogrzeb.
Nie było żadnych drogich udziwnień, wieniec kosztował chyba 200. No i tak zrobiło się 9 k.
Tak z dziennikarskiej staranności proszę popytać w innych miastach.
Z tymi małymi miastami to może być różnie, zależy jaka instytucja zarządza cmentarzem 🙂

Proszę też pamiętać, że za chwilę trzeba zrobić tymczasową drewnianą obudowę grobu. Płaciłem wtedy chyba 350 PLN, nie mam pojęcia ile teraz kosztuje.

I kolejny tekst znaleziony przypadkierm

https://www.24opole.pl/45451,Drozyzna_na_cmentarzu._Trzeba_wziac_chwilowke_zeby_pochowac_bliska_osobe,wiadomosc.html

Patrycja
2 lat temu
Reply to  Przemo

Ja organizowałam pogrzeb miesiąc temu dziecku , które straciłam po porodzie , sam zakład pogrzebowy wzioł 4 tys złotych plus miejsce na 20 lat 1.700 zł grabarz 800 zł chłodnia 500 zł ,ksiądz akurat poszedł na rękę i powiedział że nie chce pieniędzy bo to jego pierwszy taki przypadek i organista zagra za darmo i za mszę nic nie wzioł , więc to był dla mnie najtańszy pogrzeb na który było mnie stać razem ok 7 tys

Grzegorz
2 lat temu

Proszę Pani – nie ma Święta Zmarłych. 1 listopada jest Wszystkich Świętych, a 2 listopada są Zaduszki 😉

Przemo
2 lat temu
Reply to  Grzegorz

Skoro ma być tak poprawnie to 2 listopada jest Dzień Zaduszny.

Yyy
2 lat temu
Reply to  Przemo

Zaduszki i Dzień Zaduszny to jest to samo. Święto Zmarłych a Święto Wszystkich Świętych to jest co innego. Bo wprawdzie wszyscy święci są zmarli ale nie wszyscy zmarli są święci 😛 A święto jest właśnie tych świętych (niestety) 😉

Phil
2 lat temu

Zupełnie nie mogę pojąć po co ludzie zakopują w ziemi prochy w kamiennych urnach albo chowają prochy do skrytek depozytowych szumnie nazywanych kolumbarium. Przecież to są rozwiązania tymczasowe. Dajcie tym zmarłym ludziom odejść na zawsze, zwróćcie ich ciała naturze a nie będziecie mieć problemów natury logistycznej jak w artykule.

Admin
2 lat temu
Reply to  Phil

Czyli optuje Pan za rozsypaniem prochów…

Phil
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Niekoniecznie rozsypywać. Ale zamiast kolekcjonować te marmurowe wazony można by po prostu składać prochy członków rodziny do grobu w biodegradowalnych urnach, które szybko rozłożą się w ziemi i razem z tą garstką prochu wrócą do obiegu materii. Rodzina miała by wtedy transcendentalne poczucie że zmarły odszedł na zawsze i nie potrzebna wtedy żadna ekshumacja logistyczna. Swoją drogą zawsze myślałem że cmentarz to symboliczne miejsce pamięci a nie przechowalnia szczątków, które zabieramy ze sobą w momencie przeprowadzki w inny rejon Polski.

Admin
2 lat temu
Reply to  Phil

Tak, chyba podoba mi się ta koncepcja

Monika
2 lat temu
Reply to  Phil

To po co je składać do grobu skoro ten grób zostawisz i nie będziesz się nim interesować? Żeby tylko miejsce zajmował? A takie moje drzewo to by tlen robiło.

Admin
2 lat temu

Fajne 😉

MXm
2 lat temu

Teraz już wiadomo, dlaczego nie można zliberalizować ustawy o cmentarzach. Kremacja plus urna – koniec kosztów, oczywiście dojdzie wyjazd w miejsce, gdzie delikwent chce być rozsypany. U mnie tanio nie byłoby, gdyż celowałbym w egzotykę, ale przy okazji najbliższa rodzina miałaby fajne wakacje. A poważnie, jak nie wiadomo, o co chodzi….

Przemo
2 lat temu
Reply to  MXm

Skoro egzotyka to nasuwa się pytanie czy wpuszczą z prochami w bagażu.

Alf/red/
2 lat temu

No właśnie, trochę. Chrobok sygnalizuje pewne tematy na bazie szybkiego przeglądu teorii. I w zasadzie mówi tylko o głównych chmurach. I tylko rzuca hasło „a co jeśli dziadek miał bitcoiny he he”. No właśnie, co wtedy? Lepszy był webinar Adama Haertle, szukać na YT hasła „aruba cyfrowy testament”. Ale i tak każdy ma inne zasoby do zarządzenia w razie W.

Alf/red/
2 lat temu

PS dobre materiały zrobili też Kacper Szurek i Marcin Iwuć.

jolka
8 miesięcy temu

nie zejdę dopóki nie wejdzie prawo że można rozsypywać prochy zmarłych na łąkach , nie będę głosował na żadną partię czy kandydata jeżeli nie zapewni że w sejmie czy samorządach będzie o to walczył i głosował

Admin
8 miesięcy temu
Reply to  jolka

Obawiam się, że nikt tego nie ma w programie, ale podoba mi się ten postulat. Moje prochy proszę rozrzucić po kraju z helikoptera

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu