Politycy i eksperci mówią nam, że powinniśmy zrezygnować z używania samochodu, z egzotycznych wakacji, z kupowania ubrań i jedzenia mięsa, żeby uchronić świat przed przegrzaniem. Ale mało kto ma ochotę aż tak się poświęcać. Nową motywację do samoograniczania się dał nam Putin – żeby odspawać się od jego surowców trzeba w pewnym stopniu popaść w ascezę. Co można zrobić, nie obniżając sobie komfortu życia, by przyczynić się do ochrony Ziemi przed zmianami klimatu i… Putinem?
O potrzebie zmniejszenia szkodzenia planecie słyszymy niemal na każdym kroku. Domagają się od nas różnych wyrzeczeń: rezygnacja z mięsa czy zakupów ubrań, zamiany samochodu na tramwaj i rower, rezygnacji z egzotycznych wakacji na rzecz wyjazdu na działkę… Słuchamy o tym wszystkim, a jednocześnie widzimy, że nie cały świat się umartwia. A prezesi wielkich firm, namawiający nas na bycie eko, sami podróżują prywatnymi odrzutowcami.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Naukowcy alarmują, że już poczynione uzgodnienia nie wystarczą, żeby zatrzymać katastrofalne skutki globalnego ocieplenia. Według nich obecne zobowiązania mogą ograniczyć globalne ocieplenie jedynie do 2,4 st. C. A powinniśmy zrobić wszystko, żeby temperatura na ziemi nie wzrosła o nie więcej niż 1,5% st. C.
Jeśli się nie uda, to czekają nas nieprzewidywalne zjawiska pogodowe (burze, huragany, powodzie), zabójcze fale upałów i susze, przesuwanie się stref klimatycznych, migracje setek milionów ludzi i rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych. Sęk w tym, że my – bogata Północ – przyzwyczailiśmy się do wygód, a reszta rozwijającego się świata chce nas w tym rozwoju dogonić. A bez ropy naftowej i węgla jej się to nie uda. Jak przyczynić się do ochrony Ziemi?
Jak przyczynić się do ochrony Ziemi i się przy tym nie zmęczyć?
Jak zrobić coś dobrego dla potomności i przyczynić się do ochrony Ziemi, a jednocześnie nie iść w „hardkorowe” wyrzeczenia? Trochę zadanie ułatwia nam Putin. Musimy odspawać się od jego surowców i oszczędzać jedzenie, którego – z powodu wojny w Ukrainie oraz embarga na rosyjskie towary – może zabraknąć albo przynajmniej będzie bardzo drogie. Oto kilka pomysłów, które pomogą Wam być eko co najmniej w stopniu umiarkowanym. Tak na początek, na zachętę.
Zrezygnuj z mięsa (tylko) raz w tygodniu. Jedną z najbardziej szkodliwych branż dla klimatu jest przemysłowa hodowla zwierząt. Stąd coraz większa popularność wegetarianizmu oraz weganizmu. Rezygnując z mięsa, nie tylko zmniejszamy negatywny wpływ na klimat, ale też nie przykładamy się do cierpienia zwierząt. Jeden, dwa dni w tygodniu możecie zrobić sobie wege obiad albo poszukać wegańskich opcji imitujących smak steka – dla zdrowia, bo to akurat prawda, że mięsa jemy za dużo. A przy okazji będzie taniej. Kilogram ciecierzycy lub soczewicy, która dostarczy organizmowi białko, kosztuje poniżej 10 zł. Za kilogram mięsa musimy z kolei zapłacić ok. 20-30 zł. Dodatkowo, w przeciwieństwie do mięsa, które podczas obróbki termicznej się kurczy, soczewica zwiększa swoją objętość prawie trzykrotnie. Oznacza to, że za jedną trzecią ceny mięsa, możemy zjeść 2-3 razy więcej.
Nie kupuj na zapas artykułów spożywczych, które szybko się psują. W sklepach namawiają nas na promocje „kup taniej – kup więcej”. Im większe opakowanie kupisz, tym mniej zapłacisz za pojedynczą rzecz. I w porządku, ale unikaj tego w przypadku towarów szybko się psujących. Bardzo często kupisz za dużo i wyrzucisz. Dotyczy to w szczególności mięsa. Raz otwarta paczka surowego mięsa nie może stać w lodówce kilku dni. Dlatego czasem warto wydać kilka złotych więcej w przeliczeniu na kilogram niż wyrzucić do kosza połowę produktu. Niestety przeciętna polska rodzina wyrzuca do kosza jedzenie o wartości 3000 zł.
Na zakupy idź z własną torbą. W sklepach znajdziemy pełno ekologicznych gadżetów, np. płóciennych toreb z napisami typu „jestem eko”. Torby są ładne i wytrzymałe, ale czy faktycznie takie eko? Do tego potrafią kosztować nawet po 20-30 zł. W prawie każdym polskim domu znajduje się – darmowa przecież – reklamówka czy płócienna torba. Warto je zabierać na zakupy. To nawyk, który nic nie kosztuje, a zmniejsza produkcję plastiku. A w sklepie, mając do wyboru produkt zapakowany w papier i ten w plastik, wybierz towar w papierowym opakowaniu.
Dbaj o elektronikę, żeby posłużyła dłużej. Przede wszystkim należy chronić ekrany naszych urządzeń elektronicznych przed uszkodzeniami. W tym celu kup etui lub ochronne szkło. Telefonu nie powinno się tez wrzucać luzem do torebki czy kieszeni, w której trzymamy np. klucze. Porysowany ekran sprawia, że nawet zdjęcia wykonane najlepszym aparatem wyglądają marnie. A to rodzi frustrację i chęć wymiany telefonu na lepszy model. Dlatego lepiej na początku wydać 30-50 zł na ochronę ekranu niż po pół roku rozważać zakup nowego telefonu.
Rozsądnie gospodaruj ładowarkami sprzętów elektronicznych. Warto dbać też o baterię, aby wytrzymała jak najdłużej. Najlepiej telefon podłączać do ładowarki dopiero wtedy, gdy poziom baterii spada do 20%, ale też słuchać, co mówi telefon – jeśli chce być podłączony do ładowarki, zaufajmy mu. Warto pamiętać, żeby ładowarka była dopasowana mocą do baterii oraz o ładowaniu indukcyjnym. Jest wiele sposobów na to, by urządzenie działało dłużej – np. trzy, cztery lata zamiast roku, dwóch. Jeśli na telefon wydajemy przykładowo 3000 zł, to właśnie tyle zaoszczędzimy, jeśli będziemy go używać dwa razy dłużej.
Ubranie kup od polskiego producenta. Kolejnym bardzo szkodliwym przemysłem dla naszej planety jest produkcja odzieży. Ta szkodliwość wynika m.in. z użycia chemikaliów do produkcji ubrań i dalekobieżnego transportu z Azji do Europy i Stanów Zjednoczonych. Dlatego ubrania powinniśmy nosić możliwie jak najdłużej. Czasem warto wydać więcej na produkt lepszy gatunkowo. T-shirty z sieciówek potrafią kosztować nawet 10-20 zł. Problem w tym, że często po kilku praniach nadają się do wyrzucenia. Koszulka lepszej jakości może kosztować 3-4 razy więcej, ale może będziemy ją nosić latami. Na szczęście w Polsce pojawia się coraz więcej firm lokalnie szyjących ubrania lepszej jakości. Kupując w takich sklepach, też przyczyniamy się do spadku emisji CO2. Tak możesz przyczynić się do ochrony Ziemi.
Zabawki i ubrania dla dzieci kupuj z głową. Podobna sprawa dotyczy zabawek i ubrań dla dzieci. Małe dziecko potrafi bawić się najzwyklejszymi przedmiotami domowymi, ale przemysł zabawkarski namawia nas do kupowania ton zabawek, które potem zagracają nam mieszkania, a na koniec trafią na wysypisko śmieci (a przeważnie są z plastiku). Nie chodzi o to, żeby w ogóle nie kupować zabawek, tylko żeby nie kupować ich całymi tonami. Rodzice często wydają też ogromne kwoty na ubranka, które dziecko założy raptem kilka razy. Może warto spróbować zakupu ubranek dziecięcych z drugiej ręki? Na portalach typu olx możemy znaleźć wyprawkę zawierającą kilkadziesiąt sztuk niemowlęcych ubranek w różnych rozmiarach za 150 zł.
Masz w nosie ekologię? Może zmienisz nawyki, by nie karmić Putina?
Jeśli nie motywują Cię pobudki ekologiczne, to może warto pomyśleć o wpływie naszych codziennych wyborów na toczącą się wojnę w Ukrainie? Bycie eko to oszczędzanie zasobów, w tym ropy naftowej, węgla i gazu. A więc surowców, które finansują rosyjską inwazję. Kilka nowych nawyków w Twoim życiu, może przyczynić się do zmniejszenia zysków Putina, które niestety są ogromne.
źródło: mysanctions.pl
Zmniejsz ogrzewanie w domu (tylko) o jeden stopień. Polacy mają tendencję do przegrzewania swoich domów. Wielu z nas utrzymuje w pomieszczeniu nawet 23-24°C i chodzi po mieszkaniu w krótkich spodenkach. Tymczasem jest to rozwiązanie nie tylko nieekologiczne i nieekonomiczne, ale też niezdrowe. Lekarze apelują, że idealna temperatura to ok. 20°C, a w sypialni powinna być jeszcze niższa, najlepiej ok. 18°C. Według prezesa Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie, zmniejszenie temperatury o 1 stopień, obniży nasze rachunki o 5-8%. Eksperci z Politechniki Warszawskiej liczą, że zmniejszenie temperatury o 1°C we wszystkich mieszkaniach w Polsce ocieplanych ciepłem systemowym mogłoby obniżyć emisję CO2 o 1 mln ton rocznie, czyli aż o ok. 5%.
Zostaw samochód w garażu (tylko raz w tygodniu). Całkowita rezygnacja z samochodu jest często niemożliwa, ale przyznajmy szczerze – czy przypadkiem nie nadużywamy naszych aut? Może warto przesiąść się kilka razy w miesiącu na rower, szczególnie teraz gdy przed nami najcieplejsze miesiące roku? Wyciąganie z garażu samochodu, żeby dojechać do sklepu oddalonego o 500 m, to też przegięcie, które zdarza się wielu osobom. A nasze auta palą najwięcej jeśli podczas jazdy często zwalniamy i przyspieszamy, a więc w mieście. Naprawdę zdrowiej i taniej będzie się po prostu przejść.
Przestań (za) szybko jeździć. Niestety oprócz naszego uwielbienia do samochodów, wielu z nas po prostu za szybko jeździ. Statystyki policyjne nie pozostawiają złudzeń, to właśnie zbyt szybka jazda jest jedną z najczęstszych przyczyn wypadków. Gdy spuścimy nogę z gazu na autostradzie, to nie tylko eliminujemy potencjalne zagrożenie na drodze, ale nasz samochód pali mniej paliwa – poniżej znajdziecie przykładowe spalanie dla Skody Superb Combi. Przyczyną nadmiernego spalania paliwa może być też zbyt niskie ciśnienie opon lub inne usterki w samochodzie.
źródło: wyborkierowców.pl
Racjonalnie korzystaj z lodówki, pralki i zmywarki oraz czajnika. Urządzenia domowe pożerają prąd, którego produkcja w Polsce w 70% pochodzi z zatruwającego powietrze węgla. Wody na herbatę gotuj tyle, ile potrzebujesz (a nie dwa razy więcej). Do lodówki nie wkładaj ciepłych rzeczy (potrzebuje wtedy więcej prądu, by wyrównać temperaturę). Zmywarkę i pralkę włączaj, gdy się zapełnią. Zastanów się tez czy faktycznie wszystkie Twoje ubrania wymagają prasowania? Przy coraz wyższych cenach prądu, nawet małe nawyki mają znaczenie. I to także dla naszego portfela, nie tylko dla planety.
Część z wymienionych wyżej możemy potraktować jak nasze prywatne sankcje. A okazuje się, że osób, które je wprowadzają, jest coraz więcej. W internecie powstała strona mysanctions.com, na której znajdziemy listę pomysłów, które zaszkodzą Putinowi. Warto dołączyć i szerzyć pomysł wśród znajomych.
źródło zdjęcia: Bessi/Pixabay