6 kwietnia 2019

Wybudzasz smartfona i mówisz co ma zrobić aplikacja bankowa. Prościej się nie da? Kolejny bank testuje głosowego asystenta. I ja też

Wybudzasz smartfona i mówisz co ma zrobić aplikacja bankowa. Prościej się nie da? Kolejny bank testuje głosowego asystenta. I ja też

Czy niedługo przelewy i zapłatę rachunków będziemy zlecać rozmawiając z aplikacją mobilną banku w smartfonie, zamiast się do niej logować? ING testuje wykorzystanie Asystenta Google do wykonywania prostych operacji bankowych. Potestowałem i ja. I co? I nie ma żartów

Nie tylko w bankach wkrótce nastanie era głosowych asystentów. Przyszłość jest taka, że będziemy mówić zamiast klikać. Takie urządzenia jak Alexa, czy Google Assistant w wersji angielskojęzycznej pozwalają już na całkiem swobodną konwersację i pewnie niedługo będą w stanie wykonać większość poleceń, które mogą nam przyjąć do głowy. Można je zainstalować w domu, ale i w samochodzie – to dopiero będzie rewolucja w kupowaniu i różnych spraw załatwianiu.

Zobacz również:

Czytaj też: To będzie kolejne pole bitwy na rynku płatności. Twój samochód wkrótce nauczy się płacić sam

Asystent Google podbija Polskę? Jeszcze nie

W Polsce na razie ta technologia raczkuje. Jedynym globalnym asystentem z polskojęzyczną wersją jest Google Assistant, który na razie zdołał namówić do współpracy tylko dwie firmy – Flixbus i Pyszne.pl. Trochę się nie dziwię, że firmy mają obiekcje – system reaguje tylko na proste, schematyczne polecenia i często wkurza, nie rozpoznając prostych słów lub nazw.

Czytaj też: Kupujesz bilety na Flixbus lub jedzenie na Pyszne.pl? Teraz możesz to zrobić bez klikania, wystarczy pogadać z wirtualnym asystentem

Wśród funkcji głosowych asystentów są też te bankowe. Nie ma co kryć, że to może być duży atut bankowania przez smartfona. Zamiast logować się do banku i zlecać przelew na klawiaturze można opowiedzieć automatowi co chcemy zrobić, a on to wykona, podsuwając nam tylko potwierdzenie operacji do zatwierdzenia. Zero klikania, sama przyjemność.

Do tej pory jedynym bankiem, który zainstalował w swojej aplikacji mobilnej bota, jest Bank Millennium. Można z niego skorzystać po zalogowaniu do apki i pogadać o swoim saldzie i nie tylko. Czatbot reaguje na polecenia typu „zrób przelew do Aśki na 300 zł”. Zamiast otwierać opcje z historią rachunku po prostu mówi się „podaj mi pięć ostatnich transakcji”. Żeby sprawdzić saldo mówi się „powiedz mi, złociutka, ile mam chajsu na rachuneczku?”.

Czytaj też: W aplikacji mobilnej Banku Millennium zlecisz już przelew rozmawiając o nim z botem w aplikacji mobilnej. Czy rodzi się nowy styl komunikacji banków z klientami?

Nie ma prostszego sposobu wykonywania przelewów oraz zasysania wiedzy o swoich pieniądzach, choć czatbot Banku Millennium, pieszczotliwie nazwany Mila, też potrafi nie zrozumieć co się do niego mówi, albo błędnie odczytać intencje użytkownika.

ING testuje asystenta: powiedz coś do telefonu, a aplikacja bankowa sama się otworzy

Wkrótce z botem będą mogli porozmawiać również użytkownicy aplikacji banku ING. Na początek chyba tylko ci, którzy korzystają ze smartfonów z systemem Android (w każdym razie tylko na takich smartfonach system jest testowany). ING – podobnie jak Flixbus i Pyszne.pl opiera się na Asystencie Google, tzn. żeby korzystać z funkcji komunikacji głosowej oprócz aplikacji banku trzeba mieć w smartfonie googlowskiego asystenta.

Na razie funkcja głosowa w aplikacji ING jest dość uboga, bo reaguje tylko na najpopularniejsze polecenia. Można sprawdzić saldo rachunku, spowodować, by na ekranie pojawił się kod BLIK oraz zadysponować przelew.

Co ciekawe, wszystkie te funkcje są dostępne bez konieczności logowania się do aplikacji. Trzeba tylko dość precyzyjnie powiedzieć asystentowi czego się od niego oczekuje. Kluczowe jest słowo „wyszukaj” oraz „ING Mobile”. Jeśli powiemy co ma wyszukać asystent i gdzie (w której aplikacji – w tym wypadku w bankowej) on będzie w stanie odszukać wskazaną apkę, otworzyć ją i „pogrzebać” w poszukiwaniu określonej funkcji.

W przypadku salda rachunku i kodu BLIK sprawa jest w miarę prosta – po prostu asystent mówi ile mamy pieniędzy lub recytuje kod BLIK. W przypadku przelewu zapyta jeszcze o kwotę. No i oczywiście tę operację trzeba autoryzować. Jest chyba ustawiony jakiś limit transakcji wykonywanych w ten sposób, bo wykonania dużych przelewów asystent nie przewiduje.

Czy to pomoże bankom czy je… zje?

Czy to jest przełomowa funkcja? Na razie nie, ale jeśli asystenci staną się bardziej „bystrzy”, to kto wie? Czy to nie jest dla banków zagrożenie? W wersji, w której do głosowego zarządzania swoimi pieniędzmi wciąż potrzebujesz aplikacji banku – raczej nie. Ale w wersji, w której  głosowe polecenia „lecą” do płatniczych aplikacji pozabankowych, takich jak Google Pay, czy Apple Pay, albo do komunikatorów internetowych takich jak Messenger?

Co prawda zwykle na końcu tego „łańcucha” jest jakaś karta płatnicza, z reguły wydana przez jakiś bank, ale jeśli okaże się, że transakcyjność klienta odbywa się poprzez pośredników typu Alexa czy Google Assistant, to pytanie brzmi czy w jakiejś perspektywie te globalne korporacje nie zechcą „zrezygnować” z pośrednictwa banków.

 

Subscribe
Powiadom o
5 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Dekiel
5 lat temu

To nie jest integracja z asyatentem a jedynie wykorzystanie jego funkcji

5 lat temu

Widać banki mają dużo pieniędzy aby wdrażać różnego rodzaju nowinki, po to aby ich oferta była jeszcze bardziej atrakcyjna dla pokolenia FACEBOOKA.

Ron
5 lat temu

Jeśli asystent ING będzie tak bystry jak Milla, to współczuję akcjonariuszom zmarnowanych pieniędzy

agag221
5 lat temu

Jakoś przeraża mnie ten „asystent”… Sama mam konto w Millennium, ale nawet nie wiedziałam, ze mogę tam korzystać z takiej opcji.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu