27 października 2018

Wygodniej już się nie da. Wypłacaj dziecku kieszonkowe przez… BLIK. Konto z kartą, która działa „od zaraz”, założysz zdalnie. W 5 minut

Wygodniej już się nie da. Wypłacaj dziecku kieszonkowe przez… BLIK. Konto z kartą, która działa „od zaraz”, założysz zdalnie. W 5 minut

Kto ma dzieci, zapewne czasem zastanawia się nad tym, jak nauczyć je oszczędzania i zarządzania własnymi, małymi pieniędzmi. Mamy takie krótkie chwile, gdy sobie o tej misji przypominamy. A potem… coś odciąga uwagę i biegniemy dalej, do bieżących spraw. Dlatego warto docenić pomysł Banku Millennium, który chce nam pomóc „chwycić chwilę”. I pomysł banku ING, który chce pomóc naszym dzieciom pamiętać, że my te chwile chwyciliśmy

Jakiś czas temu zakładałem synowi konto. Chłopak miał mniej niż 13 lat, więc jedynym bankiem „wysokozasięgowym”, który wchodził w grę, był PKO BP i jego „Konto Pierwsze”. Minęło chyba z pół roku zanim znalazłem czas, żeby z dzieckiem pójść do oddziału i założyć rachunek. Wizyta trwała chyba 20 minut i była traumatyczna. Od dawna nie byłem w banku i nie wiedziałem, że aby założyć głupie konto, trzeba ściąć tyle drzew, wydrukować i podpisać tyle papierów.

Zobacz również:

Wymagało ode mnie naprawdę dużo determinacji i niemało czasu, by zacząć przygodę dziecka z jego własnymi pieniędzmi. Potem poszło już z górki. Saldo jest w IKO, wypłaty gotówki przez BLIK, kieszonkowe idzie przelewem na telefon (też BLIK), a transakcje w sklepach przez Apple Pay – we wszystko dziecko wchodzi „jak w masło”. Tylko ten koszmarny – jak to mówią w bankach – onboarding.

Konto dla dziecka w kilka minut

Niedawno miałem okazję testować podobną rzecz – zakładanie konta dla dziecka – w Banku Millennium. Tym razem chodziło o dziecko, które ma więcej niż 13 lat, a dla takich „starszaków” konto z kartą płatniczą można założyć nie tylko w PKO BP. Do tego testu skłoniła mnie informacja, iż w Banku Millennium, podobno jako jedynym na rynku, konto dla dziecka można założyć w pełni online w ciągu kilku minut.

To przydatna funkcja, przede wszystkim dlatego, że uruchomienie dziecku nowoczesnych usług finansowych przeważnie nie jest rzeczą, która jest treścią naszego życia, więc często kończy się na słomianym zapale. W przypadku Banku Millennium można przejść od słów do czynów niezwłocznie i w dodatku nie wymaga to wielu poświęceń. Wszystko robi się tutaj.

Żeby założyć konto dla dziecka w Banku Millennium, muszę znać PESEL dziecka, mieć jego legitymację szkolną lub dowód osobisty i sam mieć rachunek w Millennium. Loguję się do Millenetu, wypełniam niezbyt długi formularz, wyrażam kilka zgód, potwierdzam wszystko hasłem SMS i konto jest gotowe do użycia. Oczywiście karta do niego dojdzie dopiero za kilka dni, ale w aplikacji mobilnej Millennium (o ile dziecko ściągnie ją na telefon) od razu pokazuje się elektroniczna wersja karty, którą można płacić i wyciągać pieniądze z bankomatu BLIK-iem.

Krótko pisząc: od powzięcia zamiaru uruchomienia dziecku konta, żeby wpłacać na nie np. kieszonkowe do momentu faktycznego zasilenia konta tym kieszonkowym, może upłynąć raptem kilka, kilkanaście minut. Jeśli dziecko ma konto, aplikację mobilną, e-kartę i BLIK, to w zasadzie można mu już przekazać w czasie rzeczywistym pierwsze pieniądze, bo przelewy BLIK na telefon (do 200 zł) „chodzą” jako ekspresowe, czyli dziecko dostanie je natychmiast.

Karta Millennium nie dla małolatów

Szkoda, że Bank Millennium nie poszedł drogą PKO BP i nie oferuje tak zakładanego konta dzieciom poniżej 13 lat. A precyzyjniej pisząc – konta z kartą, bo samo konto można oczywiście założyć. Tyle że bez instrumentu do płacenia (według prawników wszystkich banków poza PKO BP dziecko poniżej 13 lat nie może posiadać samodzielnej karty) takie konto co najwyżej może służyć do wpłacania kieszonkowego, ale bez możliwości robienia przez dziecko zakupów w sklepach stacjonarnych.

Czytaj też: Ile trzeba zarabiać, żeby móc zacząć odkładać pieniądze? Ten dziwny stan, gdy masz 50.000 zł pensji i… ledwo wiążesz koniec z końcem

Czytaj też: Masz w piwnicy nieużywany wózek dziecięcy? Albo łóżeczko? Możesz na nim zarabiać. „AirBnB do obsługi dzieci”

Czytaj też: Jak nauczyć dziecko obchodzenia się z pieniędzmi? Konto w banku czy skarbonka?

Inna sprawa, że między oferowaniem konta dla dziecka – nawet w bardzo wygodnej formule jego zakładania – a oferowaniem fajnego konta dla dziecka jest spora różnica. W bankach nie mają bladego pojęcia jak wkupić się w łaski dziecka. Co z tego, że założę oseskowi ROR, skoro on uzna go za rzecz kompletnie bezużyteczną i ograniczy się do wypłacania kieszonkowego z bankomatu?

Konto dla dziecka albo młodziaka powinno mieć specjalnie sprofilowaną aplikację mobilną i dostosowane do potrzeb dziecka funkcjonalności. W tej dziedzinie nieźle kombinuje ING, który ostatnio wprowadził do swojej aplikacji mobilnej możliwość wygodnego doładowywania kont w różnych serwisach z grami i multimediami.

Czego dziecko szuka w banku?

To dobry pomysł. Jak wiadomo, dzieci dzisiaj funkcjonują w dużej części w świecie cyfrowym. Mój syn, jakkolwiek korzystający dość intensywnie z IKO i konta w PKO BP, często potrzebuje mojego pośrednictwa przy płaceniu za różne rzeczy, które kupuje się w grach online. Na platformach multimedialnych przeważnie najłatwiej i najszybciej płaci się PayPalem, a to forma płatności dostępna dla osób pełnoletnich.

Możliwość wygodnego, bezpiecznego i błyskawicznego zapłacenia za coś na platformach z grami, multimediami lub streamingiem to dla młodego posiadacza rachunku może być główny sens wchodzenia do banku online. Funkcjonalność doładowania konta obejmuje dziś wszystkie główne platformy z grami:

Takie doładowanie to również dobry pomysł na prezent. Wystarczy, że klient podczas doładowania poda adres e-mail obdarowanego, a kod bezpośrednio trafi na jego skrzynkę.

Doładowanie konta w grze via aplikacja mobilna ING wygląda następująco: wchodzę do aplikacji banku, wybieram platformę, której chcę zapłacić, wpisuję kwotę, zatwierdzam i podaję e-mail, na który ma przyjść kod aktywacyjny. A potem już tylko wpisuję otrzymany kod w okienku płatności na platformie. Więcej o tym jak rzecz działa znajdziecie tutaj.

Jeśli banki chcą mieć cień szansy na rywalizację z pozabankowymi, fintechowymi rozwiązaniami (takimi jak chociażby Revolut, który święci w Polsce ogromne sukcesy), to muszą oferować usługi, które są w centrum życia młodych ludzi. Samo oferowanie konta – nawet zakładanego błyskawicznie, z wygodnymi płatnościami i aplikacją mobilną – nie wystarczy.

Źródło zdjęcia: 3d-man/Pixabay

Subscribe
Powiadom o
19 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Miodzio
6 lat temu

Panie Maćku, nie „przydatna funkcjonalność” tylko „przydatna funkcja”. To tak jakby coś nowatorskiego nazwać fajną innowacyjnością zamiast innowacją.

anonymous
6 lat temu

Chyba pozbawił pan syna bycia nowym klientem i za założenie rachunku zainkasowania premii…

mborus
6 lat temu

Cytat: „Wygodniej już się nie da.” To bzdura. Dużo wygodniej jest wyjąć banknoty z kieszeni i dać dziecku.

gege
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Też polemizowałbym,
Szczególnie, gdy „młody” jest w szkole i zabrakło na drożdżówkę – albo jest na szkolnej wycieczce w Warszawie – i kaski zabrakło ..

mbrous straszny konserwatysta ……

mborus
6 lat temu
Reply to  gege

To nie wynika z konserwatyzmu, a z praktyki. Ja daję dziecku kieszonkowe i nie zdarzyło się, aby mu zabrakło. Nie szalejmy, nawet 100zł dla dziecka to niedużo. Nie są to nie wiadomo jakie pieniądze, aby nie nosić przy sobie.

Nie lubię też, kiedy zbyt wiele osób wie na ile wydaję, gdzie wydaję i na co wydaję. Gotówka daje większą anonimowość oraz brak problemów z prądem, terminalem, kartą, NFC, Pin’ami i kto wie co jeszcze.

Nie nie jestem konserwatywny, jestem wygodny.

zgryźliwy_tetryk
6 lat temu
Reply to  gege

> Szczególnie, gdy „młody” jest w szkole i zabrakło na drożdżówkę

Czyli blik uczy nieogarnięcia, a gotówka – elementarnego myślenia

mborus
6 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Większość ludzi nie ma pojęcia o bezpieczeństwie informatycznym, więc przesyłanie jakichkolwiek środków przez smartfony w większości przypadków to ryzyko. Ja nie jestem w stanie śledzić wszystkiego co móij syn na nim robi, więc nawet gdybym miał konto w banku (bo nie mam), nie przesłałbym niczego co nosi znamiona przelewu elektornicznego. Ponadto, dlaczego ktokolwiek ma wiedzieć (w tym banki co do których moje zaufanie wynosi zero) ile i kiedy przeznaczam na moje dzieci lub dziecko. Jest to wiedza nikomu niepotrzebna, a zakładając konto w banku dostarczam kolejnej porcji informacji ludziom, którzy na spotkaniach biznesowych piją, łajdaczą się, przeklinają i mają klientów… Czytaj więcej »

gege
6 lat temu
Reply to  mborus

Uwaga !!!!
mborus dostał 3 500 zł netto wypłaty !!!!
Służby specjalne wszystkich krajów UE sprawdzają na co wydaje pieniądze !!!!
Własnie z jego telefonu komórkowego otrzymano dane, że był w okolicach sklepu Żabka . Zwołano specjalną komisję do oceny tego faktu !!!!

Koledzy z firmy mborus spotkają się na piwie. Tak w sobotni wieczór. Na spotkaniach biznesowych piją, łajdaczą się, przeklinają i mają klientów za dojne krowy. Ja podziękuję za kontakty z nimi.

Krzysztof A.
6 lat temu
Reply to  gege

To nie tak. Raczej mborus zdaje sobie sprawę, że na podstawie analizy dużych ilości danych statystycznych można sprofilować klienta nie patrząc na niego jako jednostkę, lecz zbiór właśnie owych danych. Oczywiście profilowanie to nie ma na celu uprzyjemnienie mu życia lecz wyciągnięcie z niego większego zysku dla akcjonariuszy, gdyż taki jest rzeczywisty cel istnienia każdej spółki akcyjnej, choćby się zaklinała setkami haseł, misji itp. że jest inaczej. Mborus wie też, że w razie zmiany władzy dane, a nawet i bez tego w przyszłości dane te MOŻNA wykorzystać przeciwko niemu. Mborus płacił podejrzanie dużo w aptekach czy w punktach prywatnej opieki… Czytaj więcej »

Reply to  mborus

Może zatem warto już od najmłodszych lat edukować nasze dzieci w tym kierunku? Chcąc nie chcąc zderzą się z taką rzeczywistością i czy chcemy tego czy nie będą musiały nauczyć się korzystania z płatności elektronicznych i kont bankowych. Zgadzam się jednak z argumentem z „drożdżówką” który padł w komentarzach powyżej. W pewnym wieku jednak dzieci wolą kilka złotych w kieszeni żeby kupić coś w sklepiku szkolnym albo w automacie. Myślę że chyba idealnie byłoby sensownie połączyć te dwie opcje i uczyć dziecko korzystania z konta z którego jednocześnie można szybko zdobyć gotówkę.

Paweł
6 lat temu

Z głównych platform growych brakuje mi Steama. Może dojdzie. Ale artykuł w punkt. Właśnie mój syn skończył 13 lat i zamierzamy założyć mu konto z kartą.

Mirek
6 lat temu

Zwracam uwagę, że konto pierwsze w PKOBP można założyć dla dziecka od 13 roku życia. Dla młodszych jest konto dziecka, do którego nie ma karty płatniczej. Jest wprawdzie karta debetowa Junior (od niedawna) ale funkcjonuje tak jak karta przedpłacona z osobnym kontem do doładowania i niskimi maksymalnymi limitami. Nie da się tej karty podpiąć dziecku pod Apple Pay, wg odpowiedzi banku na reklamację w tej sprawie, jest to możliwe dla dzieci co najmniej 16-letnich. Także produkty te dla dzieci do 13 roku życia są bardzo ograniczone.

zgryźliwy_tetryk
6 lat temu

W artykule została pominięta pewna bardzo wygodna możliwość – kieszonkowe dziecku można przekazywać w gotówce, o wiele mniej zawracania głowy

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu