18 maja 2018

Startuje dostawczy carsharing IKEA. Ale auta nie zostawisz gdzie chcesz. Kto na to pójdzie?

Startuje dostawczy carsharing IKEA. Ale auta nie zostawisz gdzie chcesz. Kto na to pójdzie?

Jeśli do twojej osobówki nie mieści się regał Kallax, czy szafa Pax, sklepy IKEA oferują wynajem auta dostawczego na minuty. Problem w tym, że meble będziemy musieli wnieść sami, a sklep odwiedzić dwa razy – auta nie można zostawić pod domem, tylko trzeba odtransportować pod niebieską halę.

To co się dzieje w weekendy pod sklepami IKEA w Polsce przechodzi ludzkie pojęcie. Ruch jest gigantyczny, korki, kolejki, rzeka ludzi. Widać, że kochamy szwedzką sieć za meble no a przy okazji jedzenie – mięsne kulki Köttbullar.

Zobacz również:

To co robi IKEA to forpoczta zmian w gospodarce i w codziennym życiu. Firma już od roku oferuje sprzedaż paneli fotowoltaicznych, tak aby uniezależnić się od dostaw prądu z elektrowni, a teraz robi krok w stronę tzw. ekonomii współdzielenia i proponuję wynajem auta dostawczego na minuty. Ale czy to ma sens?

Z reagłu w IKEA hop do kangura

Od tego tygodnia dostawcze Renault Kangoo w barwach firmy Traficar stoją pod sklepami IKEA w Warszawie, Katowicach, Wrocławiu, Gdańsku i Poznaniu. Krakusy mogły dowozić paczki z meblami już od września ubiegłego roku. Bydgoszcz, Lublin i Łódź muszą poczekać na swoje dostawczaki do czerwca.

IKEA przekonuje, że „kangur” pomieści wszystko to, co zazwyczaj kupują klienci, nawet szafę PAX.

Czytaj też: Tego jeszcze nie było! Klienci Ergo Hestii po wypadku zamiast auta zastępczego dostaną… car-sharing

Czytaj też: Duży ubezpieczyciel wprowadza auta zastępcze w car-sharingu! Dostaniesz ponad 100 zł dziennie, na zawsze

Czy rzeczywiście? Opakowania do transportu niektórych modeli szafy mają 2,35 m więc żeby nasza wypożyczona renówka je zmieściła trzeba będzie złożyć fotel pasażera. Wtedy zmieścimy np. listwy długie na prawie 3 metry.

Ile to kosztuje? Samochody należą do firmy Traficar, największej firmy carsharingowej w Polsce, a stawki wynoszą tyle samo, co w przypadku osobowych aut tej sieci. Czyli: 80 groszy za kilometr, 50 groszy za minutę jazdy i 10 groszy za minutę postoju.

Za przejechanie 10 km nie powinno wyjść więcej niż 16-20 zł, w zależności od tego czy są korki, czy nie. To stawka porównywalna, a nawet nieco niższa niż oferuje Uber, ale w autach osobowych.

Czy to się opłaca?

Gotowy do jazdy samochód dostawczy, który czeka pod drzwiami IKEA, żeby go wziąć jak swój i dowieźć pakunki do domu to kusząca opcja. Ale czy faktycznie się opłaca? No właśnie. Znaleźliśmy kilka „ale”.

Po pierwsze koszty dojazdu trzeba liczyć podwójnie, bo samochód trzeba odstawić z powrotem pod sklep IKEA. To w sumie zdroworozsądkowe wymaganie, po to żeby kolejne osoby też mogły skorzystać z transportu. Czy jednak klientom będzie się chciało jeździć w tę i z powrotem? To przecież oznacza, że koszty wynajmu trzeba liczyć razy dwa, np. 20 zł w jedną stronę i 20 zł w drugą.

Leniuszki, które nie będą chciały odstawić samochodu mogą ponieść słone konsekwencje – auta nie można oddać gdzie popadnie – jeśli nie odstawimy go we wskazane w aplikacji na smartfonie miejsce, nie będzie można zakończyć wynajmu, a opłaty będą płynąć.

Czytaj też: Oni odetną prąd car-sharingowi? Warszawę i kraj zaleją… skutery na minuty. Ja już jeździłem

Czytaj też: Rekrutacyjny Uber? Wymyślili apkę, w której wynajmiesz się do roboty nawet na… godziny

Po drugie – co z wniesieniem i wypakowaniem towaru? Skoro czas wynajmu liczy się od odjazdu do przyjazdu pod sklep IKEA, lepiej żeby pod domem czekała już jakaś sprawna brygada gotowa do wypakowania rzeczy z samochodu.

W końcu każda minuta postoju to 10 groszy. Jeśli jesteśmy sami, to w koszt wynajmu samochodu będziemy musieli wliczyć czas potrzebny do wniesienia rzeczy do mieszkania.

Po trzecie – sklepy IKEA zwykle są na przedmieściach, co oznacza wydłużony czas dojazdu komunikacją miejską. Najlepiej by więc było zwracać Kangoo na dwa samochody – tak żeby po zaparkowaniu auta z carsharingu, wskoczyć do kogoś, kto nad odwiezie do domu. Ale przecież wtedy spalamy dodatkowo paliwo…

TrafiCargo ma jednak sens

Jakie są zalety? Przede wszystkim szybkość. Chcę zrobić zakupy „tu i teraz”, więc ładuję paczki z regału do wózka, płacę i – o ile jest dostępny samochód – zawożę je do domu. Każdy sklep ma mieć flotę 4-5 samochodów. Zdaniem firmy to powinno wystarczyć.

W czym to rozwiązanie jest lepsze niż dostawa IKEA? Właśnie w terminach, bo jeśli potrzebujemy np. nowy materac już dzisiejszej nocy, a nie mamy dostawczaka, to IKEA oferuje transport zazwyczaj za kilka dni. Po drugie dowóz TraffiCargo może być tańszy niż dowóz IKEA. O ile?

W ramach standardowej usługi dowozu do 50 kg cena z wniesieniem wynosi 49 zł na większości obszaru miasta. Ale jeśli wyposażamy cały dom, to ciężar może wynieść dobrych kilkaset kilogramów. Wtedy stawki rosną – do 150 kg – 99 zł,  ale za 500 kg – już 379 zł. Maksymalna stawka jaką oferuje IKEA za 600 i więcej kilogramów – koszt wyniesie 459 zł.

Łatwo policzyć, że wtedy bardziej opłaca nam się wziąć Kangoo w cargosharingu, który bez problemu ma ładowność 0,8 tony. Musimy tylko zadbać o paru „mięśniaków”, którzy te kilogramy wyniosą.

Inni mogą się zacząć bać?

Oferta Trafiicar już na wstępie wycina oferty przewozu wszelkich taxi-bagażówek. Cennik jednej z renomowanych, warszawskich korporacji wynosi: w transport do 1,5 tony – 40 zł na start, 2,9 zł za kilometr (w pierwszej strefie, a IKEA może być przecież w drugiej), a sprawy wniesienia dogadujemy osobno z szoferem.  Można znaleźć tańsze korporacje, wtedy opłaty wynoszą np. 30 zł na start i 2 zł za kilometr.

Z porównania wylatuje też UberVAN, który przeznaczony jest do transportu osób. Można tam znaleźć auta dostawcze takie jak fiat ducato, fordy transit, czy citroena berlingo, ale równie dobrze japońskie terenówki.

Myślę, że TrafiCargo znajdzie swoich wielbicieli, nie tylko wśród wyznawców szwedzkiej marki. Dzięki temu, że stawki za dostawczaka są takie same jak za osobówki to prawdopodobnie najtańszy sposób wożenia towarów o dużej masie w Polsce.

Czekamy na ruch konkurencji. Warszawa chce wystartować z miejskim systemem wypożyczalni samochodów, w tym aut dostawczych, ale finału prac, mimo, że podobno były już tuż-tuż na ukończeniu nie widać.

 

Subscribe
Powiadom o
3 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Luster
6 lat temu

W Luksemburgu (a właściwie w Belgii 100 metrów od luksemburskiej granicy) taki system działał już 10 lat temu.
I sprawdzał się. Jechało sie własnym samochodem po łóżko, czy kanapę, wracało Kangoo, wypakowywało i wracało po swój samochód.

Wojtek
6 lat temu
Reply to  Luster

W Krakowie ten system wprowadzono już jakiś czas temu.

jacek
5 lat temu

Jak dla mnie to super opcja, nie było jak się zabrać zawsze. Tutaj można poczytać więcej też na ten temat: https://www.prawo-jazdy-360.pl/aktualnosci/car-sharing-coraz-bardziej-popularny-w-polsce

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu