31 października 2024

Inwestorzy wyprzedają złotego, polskie akcje i obligacje. Obawiają się konsekwencji zwycięstwa Trumpa? Jakie są scenariusze dla polskich aktywów?

Inwestorzy wyprzedają złotego, polskie akcje i obligacje. Obawiają się konsekwencji zwycięstwa Trumpa? Jakie są scenariusze dla polskich aktywów?
Współautor: Maciej Samcik
48

Kto ma w swoim portfelu oszczędności lub inwestycji polskie akcje lub fundusze lokujące w polskie obligacje, zapewne zauważył, że w ostatnim czasie straciły wyraźnie na wartości. Kto śledzi kursy walut, to zapewne widzi, że w ciągu ostatniego miesiąca złoty osłabił się wyraźnie do innych walut. To nie przypadek. Światowi inwestorzy wyprzedają polskie aktywa, a jednym z głównych powodów, dla których to robią, jest duża szansa na wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA. Dlaczego światowi inwestorzy uważają, że polska gospodarka na tym straci? I czy warto się tym przejmować?

Jakie zagrożenia dla polskich aktywów inwestorzy widzą w zwycięstwie Trumpa? Czy te zagrożenia nie są przez światowy kapitał przypadkiem mocno przerysowane? Czy możliwe jest, że się boleśnie mylą i obecna przecena polskich akcji i obligacji to po prostu dobra okazja do ich zakupu po „promocyjnych” cenach? Przedstawiam scenariusze.

Zobacz również:

Złoty w ciągu ostatniego miesiąca stracił około 2% wartości do euro i około 4,2% do dolara amerykańskiego. Meksykańskie peso, które zazwyczaj zachowuje się podobnie jak złoty w relacji do dwóch najważniejszych walut, w tym okresie straciło – odpowiednio – 0,1% i 2,5%. Niemal identycznie zachowała się czeska korona w stosunku do euro i dolara.

Słabość złotego jest więc zastanawiająco duża. Euro kosztuje 4,35 zł i weszło do ważnej strefy 4,35-4,4 zł. Jej przekroczenie będzie oznaczało ryzyko dalszego osłabiania naszej waluty. Dolar po raz pierwszy od czterech miesięcy przekroczył 4 zł.

Notowania PLN/USD, CZK/USD i MXN/USD – 1 miesiąc

Źródło: TradingView

Jeśli chodzi o obligacje, to rentowność polskich obligacji 10-letnich urosła w miesiąc o 13,5%, do poziomu najwyższego od października 2023 r. To oznacza, że inwestorzy zaczęli żądać na kolejnych 10 lat znacznie wyższego oprocentowania dla polskiego długu. W tym samym okresie rentowość 10-latek czeskich poszła w górę tylko o 10%, a węgierskich o 7%. Owszem, skarbowe papiery dłużne krajów naszego regionu generalnie nie są ostatnio w cenie, ale znów nasze obligacje wypadają wyraźnie słabiej niż obligacje podobnych do nas krajów.

Rentowność polskich obligacji skarbowych 10-letnich

Źródło: Stooq

Najgorsze rzeczy dzieją się ostatnio z polskimi akcjami, które i tak były dość tanie na tle zachodniej konkurencji. Indeks szerokiego rynku WIG w miesiąc zniżkował o 4%, podobnie jak indeks najbardziej płynnych i największych polskich spółek WIG20. W tym samym czasie odczyt węgierskiego indeksu BUX nie zmienił się, a czeski PX nawet urósł o 2%. Tak więc, jeśli chodzi o rynek akcji, mamy podobną sytuacj, co z obligacjami i złotym – widać relatywną słabość polskiego rynku. Światowi inwestorzy najwyraźniej się czegoś wystraszyli.

Notowania WIG20 na tle BUX i PX

Źródło: TradingView

Czy Trump jest w stanie dać Putinowi „wszystko, co ten zechce”?

Zapewne w pewnej mierze za słabość polskich aktywów odpowiadają ostatnie wieści dotyczące polskiego budżetu państwa i rosnącej w nim dziury, ale w pewnej mierze też odczyty sondaży coraz bardziej pomyślnych dla Donalda Trumpa. Ale dlaczego właściwie tak jest? Przecież Republikanin wielokrotnie deklarował wielką sympatię dla Polski i Polaków. Zresztą nawet w trwającej kampanii wykorzystał Dzień Pamięci Generała Pułaskiego obchodzony 11 października w Stanach, by pomizdrzyć się do naszej nacji i naszej amerykańskiej Polonii.

„Kochamy Polskę i kochamy Polaków. Są wspaniali i mądrzy, nie ma nikogo lepszego” – mówił były prezydent USA w specjalnym nagraniu. Z kolei 16 października wspomniał na swoim koncie na TruthSocial o 40. rocznicy zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki przez Służbę Bezpieczeństwa. Jasne, trwa kampania wyborcza w USA, ale niezależnie od tego widać, że amerykańscy politycy wyrażają się z dużą estymą o Polsce i jej roli jako obrońcy demokracji w świecie.

Chodzi o to, że od dawna Donald Trump pała sympatią nie tylko do Polski, ale i do Rosji. Starał się za swojej kadencji mieć dobre stosunki z Władimirem Putinem i generalnie z krajem ze stolicą w Moskwie. Trudno go określać jako „promoskiewskiego”, jednak faktem jest, że za jego prezydentury trwała rosyjska agresja na ukraiński Krym, a on nie zrobił wiele w tej sprawie. Co więcej, od wielu lat zachodnia prasa rozpisuje się szeroko o powiązaniach – jawnych i niejawnych – Trumpa i jego licznych biznesów z Rosjanami i rosyjskimi firmami i organizacjami. Magazyn „Politico” sporządził nawet niegdyś słynną mapę powiązań środowiska Trumpa z Rosją.

W trakcie swojej kadencji jako prezydenta USA Trump musiał tłumaczyć się z rosyjskiej ingerencji w wybory, a jego ekstrawaganckie pochwały dla prezydenta Rosji Władimira Putina i stwierdzenie, że „wierzy Putinowi bardziej niż własnym agencjom wywiadowczym w kwestii tego, czy Rosja ingerowała w wybory”, zaskoczyły wielu. Trump chciał zupełnie nowego traktatu o kontroli zbrojeń z Rosją, ale USA wycofały się z traktatu o broni nuklearnej średniego zasięgu z 1987 r. oraz z traktatu o otwartym niebie z 2002 r., podobnie jak Rosja.

Idąc dalej, z jednej strony administracja Trumpa zniosła zakaz administracji Baracka Obamy dotyczący dostarczania Ukrainie śmiercionośnej broni defensywnej i dała broń przeciwpancerną Javelin, a z drugiej Trump nie miał dobrych stosunków z prezydentem Ukrainy Wołodymirem Zełenskim. Zresztą Trump wiele razy powtarzał, że „Rosja nie zaatakowałaby Ukrainy, gdyby on był prezydentem USA”.

W badaniu Pew Research Center opublikowanym w maju mniej niż połowa wyborców Partii Republikańskiej ujawniła pozytywne postrzeganie NATO (w porównaniu z 75% wyborców Partii Demokratycznej), a prawie połowa (49%) podpisała się pod stwierdzeniem, że Stany Zjednoczone udzielają Ukrainie zbyt dużej pomocy.

Trumpowi wymsknęło się, że „jeśli wygra wybory, to może zakończyć konflikt przed objęciem urzędu w styczniu 2025” – a nawet „w 24 godziny, jak dobrze pójdzie” – ale nie powiedział, w jaki sposób chce to zrobić. Plan opracowany przez dwóch byłych członków Rady Bezpieczeństwa Narodowego Keitha Kellogga i Freda Fleitza proponuje zawieszenie broni w oparciu o obecne linie frontu, jednak nie wiadomo, czy został on zatwierdzony przez Trumpa.

Inwestorzy boją się więc nieco o przyszłość Polski, z uwagi na wielkie prawdopodobieństwo uległości Trumpa wobec Rosji. Wydaje się na pierwszy rzut oka, po analizie wypowiedzi Trumpa i J.D. Vance’a, że republikańska administracja będzie chciała ograniczyć pomoc dla Ukrainy i doprowadzić do jak najszybszego wynegocjowania ugodowego zakończenia konfliktu. Problem w tym, że – jak to niedawno określił były szef MI6, będąc gościem w BBC – „owszem, Trump może zakończyć wojnę w Ukrainie w 24 godziny… dając Putinowi wszystko, czego ten zechce”. A to zmniejsza bezpieczeństwo Polski.

Scenariusze dla polskich aktywów po wyborach w USA

Istnieje kilka scenariuszy rozwoju sytuacji w Ukrainie i kilka wariantów postaw Donalda Trumpa wobec tej wojny. Postanowiłem nakreślić trzy, moim zdaniem najbardziej prawdopodobne. Jak należy lokować pieniądze w perspektywie najbliższych miesięcy po wyborach prezydenckich w USA – w zależności od możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji?

Scenariusz negatywny: abdykacja globalnego policjanta

Ten scenariusz uważam za najbardziej prawdopodobny. W tym scenariuszu Donald Trump robi tak, jak zapowiada już od dawna: bardzo szybko próbuje usiąść z Rosją i Ukrainą do rozmów pokojowych w końcu dopina swego. Podczas rozmów okazać się może, że Rosja nie chce podpisać traktatu nakazującego jej powrót do granic sprzed 2022 r., a Ukraina nie zgadza się na oddanie części terytorium. Po zerwaniu rozmów, konflikt może być kontynuowany a Rosja stanie się jeszcze bardziej agresywna.

Ukraina nie otrzyma już od USA tak dużej pomocy, jaką otrzymywała wcześniej i ukraińskie wojska będą spychane coraz bliżej Dniepru. Przyszły rok w takim scenariuszu może wyglądać tak, jak pierwsze tygodnie po wybuchu wojny – pod znakiem nerwowości na rynku akcji, rosnącego oprocentowania obligacji rządowych i słabnącego złotego. A być może nawet tracących powoli na wartości nieruchomości. Groźba przesuwania się Rosji coraz bliżej wschodniej granicy Polski oznacza również, że USA nie pełnią już de facto roli „globalnego policjanta”.

Europa zostałaby sama na placu boju z osłabioną, ale wciąż agresywną Rosją, co niesie ryzyko rozszerzenia wojny w perspektywie kilku lat. Z drugiej strony rośnie ryzyko dogadania się Niemiec z Rosją (niemiecka gospodarka rozpaczliwie potrzebuje taniej energii).

W odpowiedzi na taki scenariusz należałoby przygotować portfele na to, że polskie aktywa będą narażone na dodatkowe ryzyko, które zostanie uwzględnione w ich cenach. Zapewne będzie to efekt przejściowy (może trwający tylko przez kilka miesięcy), ale oznacza to, że posiadając wyłącznie polskie aktywa w portfelu – przez jakiś czas będziemy mieli portfel nie generujący satysfakcjonujących dochodów.

Warto natomiast mieć w portfelu inwestycje globalne, które zmniejszają uzależnienie portfela inwestycji od czynników specyficznych, dotyczących wyłącznie Polski – np. ETF odzwierciedlający notowania amerykańskich spółek (bo turbulencje mogą oznaczać zwiększenie awersji do ryzyka na całym świecie, czyli odwrót od inwestycji na wszystkich rynkach wschodzących), waluty antykryzysowe (niedawno pisaliśmy o franku szwajcarskim rosnącym w siłę), złote monety (wyceniane w dolarach, a więc amortyzujące ewentualne osłabienie złotego).

A rządowe obligacje? Polskie obligacje Skarbu Państwa w sytuacji większego ryzyka dla polskiego rynku będą chyba lepiej płaciły, co może być okazją do tego, żeby na początku przyszłego roku (albo już pod koniec tego) kupić jakieś obligacje o stałym oprocentowaniu na dłuższy czas – o ile oczywiście na stole pojawi się dobra oferta. Generalnie jednak taki scenariusz byłby testem dla dywersyfikacji portfela – nie powinien on być przeważony polskimi aktywami, w tym nieruchomościami.

Scenariusz pośredni: zamrażarka

Scenariusz pośredni zakłada, że Trump zbiera zwaśnione strony przy stole. I doprowadza to realnego „zamrożenia” konfliktu. Dochodzi do zawieszenia broni w dłuższym terminie. Obie strony konfliktu wykorzystują ten czas na odnowienie zasobów (zarówno sprzętu, jak i personelu wojskowego), a Ukraina korzysta z ograniczonej pomocy Europy i USA. Rosja z kolei dostaje „marchewkę” pod postacią obietnicy powolnego i stopniowego znoszenia sankcji przy braku kontynuacji konfliktu.

Scenariusz pozytywny: Trump w butach Bidena

To scenariusz najmniej prawdopodobny. Okazuje się, że USA pod wodzą Trumpa – z różnych powodów – przyjmują postawę wobec konfliktu na Ukrainie, jaką charakteryzowała się administracja Joe Bidena. Administracja republikańska podejmuje co prawda próby doprowadzenia do rozmów pokojowych, i może nawet ich zalążek pojawia się, ale szybko więdnie: pertraktacje zostają zerwane, bo Rosja widzi, że nie ma wsparcia w Trumpie. Ale po kilku miesiącach być może oznaczać to będzie zawieszenie broni.

W tym scenariuszu – jak również w scenariuszu pośrednim – posiadacze głównie polskich akcji, obligacji, nieruchomości (czyli inwestujący wyłącznie w polskiej walucie) nie są „karani” za brak dywersyfikacji w swoich portfelach. Złoty być może nie będzie bardzo mocny (ale głównie ze względu na trudną sytuację państwowego budżetu), ale polskie akcje mają szansę zyskiwać na wartości, bo są dziś wyceniane o jakieś 10-15% niżej niż akcje spółek na Zachodzie Europy (nie mówiąc już o USA), zaś w tym roku relatywnie straciły na wycenach.

W sytuacji, gdyby za naszą wschodnią granicą sytuacja się ustabilizowała lub uspokoiła, zapewne na znaczeniu przybiorą inne okoliczności – globalna sytuacja geopolityczna (nie wiadomo jak USA pod wodzą Donalda Trumpa mogą się zachować w ramach konfliktu na Bliskim Wschodzie, nie wiemy jak będzie wyglądała wojna handlowa USA-Chiny, o ile na dobre się rozpocznie) oraz sytuacja polskiego budżetu państwa. Zatem nie pojawią się nowe, dotyczące tylko polskiego rynku czynniki ryzyka, ale za to będziemy musieli zmierzyć się z odpowiedziami na dwa „globalne” pytania:

>>> Czy ryzyka geopolityczne będą ograniczały globalny apetyt na ryzyko (i promowały inwestowanie w aktywa „antykryzysowe” i w krajach o najniższym ryzyku geopolitycznym), czy też będą się zmniejszały, co będzie promowało inwestowanie w akcje na takich giełdach jak polska oraz lokowanie w obligacje krajów wschodzących (co zwiastowałoby dobry czas dla funduszy inwestujących w polskie obligacje). Pytanie jak bardzo Donald Trump będzie „bujał” światem wypowiedziami i działaniami, gdyby realnie przejął władzę w USA.

>>> Czy gospodarka światowa pogrąży się w wojnie ekonomicznej pomiędzy największymi sojuszami (co będzie promowało inwestowanie w tej części świata, która wojnę handlową może wygrać lub najmniej na niej przegrać). Mielibyśmy w takiej sytuacji alternatywę w postaci inwestowania w USA lub w Azji – bo trudno liczyć na to, że Europa może wygrać na jakiejkolwiek globalnej wojnie handlowej.

Z całą pewnością wizja prezydentury Donalda Trumpa oznacza przynajmniej przejściowo większą niepewność i turbulencje na rynkach, ale też nie ma co wpadać w panikę – warto mieć dobrze zdywersyfikowany portfel, w którym mamy aktywa zarabiające w różnych częściach świata i podatne na różne rodzaje ryzyka.

Źródło okładki: Unsplash

Subscribe
Powiadom o
48 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
stef
1 miesiąc temu

ciekawe bo dolar się umocnił do 4,04 zł i znowu osłabił do 4,01 zl

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  stef

Jest walka w okolicach 4 zł (ale pytanie o globalne umocnienie dolara – to ono tu rządzi)

Ppp
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Artykuł pisany zapewne rano, a po południu SP500 minus 1,4%, a NASDAQ minus minus 2,3%.
A w temacie:
Turbulencje będą na pewno, ale Trump jest „obrażalski” i jak Putin lub ktoś z ekipy powie coś ostro, Trump się na Rosję obrazi i wesprze Ukrainę bardziej od Bidena. Pani Harris jest bardziej przewidywalna, ale czy kontynuowanie dotychczasowej „kroplówki” dla Ukrainy jest takie dobre?
Na szczęście osintowcy twierdzą, że Ukraińcy niedługo wprowadzą nowe własne rodzaje broni i Rosjanom może być tej zimy bardzo gorąco. A odsetki płacone Ukrainie z obligacji zajętych Rosji w ramach sankcji dadzą im nieco stabilności gospodarczej.
Pozdrawiam.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Ppp

Ciekawy scenariusz!

EG.
1 miesiąc temu
Reply to  Ppp

Trump zacznie swoje porządki od handlu z Putinem . Pierwsza Ukraina , potem Bałtowie albo my.

Koc
1 miesiąc temu
Reply to  Ppp

Trump ma bardzo dobry pomysl na zakonczenie tej wojny. Najpierw zamrożenie konfliktu na obecnym etapie a potem zalanie rynku tanim gazem i ropą z łupków żeby obniżyć ceny paliw i zagłodzić Ruskich. To o wiele lepsze niż kroplówka i urządzanie kolejnych masakr. Pani Harris bedzie kontynuowac linie Bidena na podtrzymywanie konfliktu jak najdłużej on sam to zresztą na samym początku zapowiedział podczas wizyty w Polsce że wojna bedzie trwała dluuugo.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Koc

Z tym zalewaniem ruskich tanim gazem to chyba nie będzie tak prosto

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

W krótkim okresie nie, ale jak powrócą do budowy ropociągu Keystone z Alaski i gazociągu z pół łupkowych do portów, to tak. Do tego tramp nie będzie się bał „poprosić” Saudów i Katarczyków, a właściwie OPEC o zwiększenie wydobycia. To jest do zrobienia .

Koc
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Widzę że „wali Pan na oślep”. Czy naprwde trzeba tlumaczyć że niskie ceny ropy na RYNKACH ŚWIATOWYCH uderzają w czułe miejsce Rosji ograniczająć jej główne źródła dochodów?

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Koc

Ależ ja się z tym zgadzam, ale mam też nadzieję, że nikomu tu nie trzeba tłumaczyć, że ropa jest aktywem bardzo wrażliwym na destabilizację polityczną, a Trump niestety ma mózg nastolatka, więc nie można od niego oczekiwać przewidywalności. Zaznaczam, że chciałbym się mylić 😉

koc
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Czyli plan sie Panu podoba tylko wykonawca niebardzo. To chyba najlepiej jakby sie strony wymieniły swoimi planami względem tej wojny, to by juz Panu bardziej pasowało. Wtedy byłaby sytuacja idealna.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  koc

A tu musiałby Pan mi napisać jaki plan Pan ma na myśli. Oczywiście, nie będę ukrywał, że wizja, by prezydentem największego mocarstwa miałby być wielokrotny przestępca nie jest dla mnie atrakcyjna ;-). Ale tak naprawdę po drugiej stronie jest Adrian Zandberg w spódnicy, co też jest dość kontrowersyjne 😉

Marcin I.
1 miesiąc temu
Reply to  Koc

Ten sam Trump co zrobił w gacie podczas przesłuchań? 😀

stef
1 miesiąc temu

Czy przy obligacjach nie powinniście podawać wartości w p.p.? Podajecie, że rentowność wzrosła o 10 %, lepiej było napisać że wzrosła np. z 7 % do 7,7%.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  stef

Tak, słuszna uwaga. W tym przypadku z 5,5% do 6%

Rafał
1 miesiąc temu

Jedno jest pewne. Jak Trump wygra, to nudy nie będzie. Niestety może się to odbić na naszym bezpieczeństwie, nie tylko finansowym.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Rafał

Tak, nudy nie będzie 😉

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Rafał

Z drugiej strony może wojna się skończy…

0xmarcin
1 miesiąc temu
Reply to  Rafał

Niby jak, bo zmusi Niemcy i Francję do przeznaczenia % budżetu na armię? Jak wygra Kamala to zostanie utrzymane status quo – czyli brak zgody na użycie zachodniego uzbrojenia do atakowania celów w rosji i Ukraina na kroplówce finansowej zachodu. Trump to jedyna nadzieja Ukrainy na nie przegranie tej wojny. Dodatkowo Polska jest sojusznikiem USA i przeciwwagą dla Niemiec i Francji, myślę że możemy być preferencyjnie traktowani jak kraj przyfrontowy. Już teraz w mojej branży IT w Waw widzę „inwazję” amerykańkich firm, wszyscy dobrze płacący pracodawcy są z za oceanu. Trzymam kciuki żeby współpraca między naszymi krajami jeszcze bardziej się zacieśniała. Dobre to dla Polski i… Czytaj więcej »

dsk
1 miesiąc temu

O co chodzi z „Trudno go określać jako „pro-moskiewskiego”, jednak faktem jest, że za jego prezydentury trwała rosyjska agresja na ukraiński Krym, a on nie zrobił wiele w tej sprawie. „? AFAIR Krym został zajęty w 2014, a prezydentura DT rozpoczęła się w 2017.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  dsk

Ale jakoś Trump nie potrafił poprosić Putina, żeby się stamtąd wycofał…

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Z drugiej strony Putin ponownie napad a Ukrainę po jego kadencji.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Stef

Trump – gołąbek pokoju ;-)))

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

W Porównaniu do Busha czy Obamy, tak.

EG.
1 miesiąc temu
Reply to  Stef

Kurdowie pomogli USA wygrać z ISIS a Trump ich zdradził i oddał Turcji . Żadnych złudzeń co do Trumpa, to kumpel Putina i Kima

Chl
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale autor artykułu nie napisał „Trump nie potrafił poprosić Putina, żeby się stamtąd wycofał” (swoją drogą ciekawe jak) tylko że ” za jego prezydentury trwała rosyjska agresja na ukraiński Krym”.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Chl

No, ale to jest fakt. Trwała. A Trump w tym czasie w Moskwie zabawiał się z dziewczynami podesłanymi przez Putina 😉

Chl
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak to możliwe że trwała, jak Trump zaczął urzędować dwa i pół roku (grudzień 2016) po jej zakończeniu (kwiecień 2014) ? Czy może to chodzi o że to ona trwa do dziś, bezterminowo? Ale to wtedy chyba wypada chyba wspomnieć że trwała za Obamy i Bidena również, i właściwie każdego kolejnego prezydenta USA (bo raczej się nie zapowiada, żeby coś się w faktycznym władaniu Krymem miało z najbliższych latach zmienić)?

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Chl

Tak, trwała za Obamy i za Bidena, ale tylko Trump wciska nam kit, że w ciągu jednego dnia spowoduje światowy pokój. Miał szansę, ale nie skorzystał. Poza tym trzeba być nie lada głupkiem, żeby obiecywać światowy pokój kandydując na stanowisko prezydenta państwa, które jest największym na świecie producentem broni ;-). Światowy pokój spowodowałby natychmiastowe bankructwo USA 😉

Chl
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Aby być precyzyjnym, warto dodać, że obietnica Trumpa dotyczyła zaprowadzenia pokoju w obecnej ukraińsko-rosyjskiej wojnie, jak już obejmie ponownie prezydenturę za miesiąc. Całkiem prawdopodobne, że ma Pan rację.

Tylko nie wiem dalej w jaki sposób ma się to do zdania, że „za jego [Trumpa] prezydentury trwała rosyjska agresja na ukraiński Krym”. Czy Pan uważa to zdanie za prawdziwe? Nie będzie sprostowania?

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Chl

Nie będzie sprostowania.

Radek
1 miesiąc temu
Reply to  dsk

Też zwróciłem uwagę na to, że fakty nie za bardzo pasowały pod tezę w artykule, to trzeba było je zmienić.

Dodajmy do tego, że za Trumpa na Afganistan leciały bomby, nawet „matka wszystkich bomb” a za Bidena amerykańskie wojsko uciekło w popłochu, nawet zostawiając sprzęt wojskowy i uzbrojenie talibom.

Kubq
1 miesiąc temu

„jednak faktem jest, że za jego prezydentury trwała rosyjska agresja na ukraiński Krym” – przecież Krym zajęli w 2014 za Obamy, a Trump był prezydentem w 2017-2021

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Kubq

Ale okupacja wtedy trwała

Ralf
1 miesiąc temu

Przecież to oczywiste. Jeżeli ten mitoman wdroży hasło „America first”, to z kraju przyfrontowego staniemy się krajem frontowym, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, gdzie Trump ma Polskę i kogo ewentualnie wesprze, jeżeli konflikty się rozleją – Izrael i Tajwan, czy kraj bidaków nad Wisłą… I chyba analitycy to wyczuwają, czego dowodem jest dla mnie wycena forinta. Orban wybredny nie jest, lawiruje, po plecach klepie się z każdym i śmiem twierdzić, że w razie W, kacapy mu kraju nie zrujnują. A my? Za płotem mamy Kaliningrad, skąd nawet najsłabsza rakieta systemu SS doleci do Gdańska, zanim chłopaki wsiądą do eFa.… Czytaj więcej »

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Ralf

Bez przesady, jednak kurs HUF do euro w ciągu pięciu lat spadł z 330 do 410 HUF-ów za jedno euro…

Niko
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Bardzo dobry artykuł, ale trochę musztarda po obiedzie, miałby większą wartość pisany przed faktem jako ostrzeżenie niż w trakcie, co do reszty się zgadzam.

Niko
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Takie powiedzonko mi się ułożyło :”kto się nie dywersyfikuje ten później żałuje” :).

Robert
1 miesiąc temu
Reply to  Niko

A jest np. możliwe ,żeby dolar po wyborach był po 4,20,
i wzrost dolara bardziej przy zwycięstwie Trumpa czy Harris?

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Robert

Przez jakiś czas dolar chyba będzie mocniejszy, ale na dłuższą metę polityka Trumpa wywoła inflację, więc już niekoniecznie

Robert
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Czyli jeśli wygra Trump to jest możliwy dolar w tym tygodniu po wyborach po 4,20, 4,30

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Robert

nie wiem czy aż tak, ale będzie przez chwilę chyba mocniejszy. Chociaż skoro wszyscy tego oczekują, to każdy już kupił i będzie na odwrót – realizacja zysków 😉

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Dlaczego polityka Trumpa wywola inflację skoro zapowiada on przegląd i cięcie wydatków. Szczególnie kilkuset agencji rządowych.?

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Stef

Bo wprowadzi cła na różne rzeczy (czyli podwyższy ich ceny) oraz pójdzie w wojny handlowe, które ograniczą globalizację i powiększy koszty produkcji rzeczy (będą produkowane lokalnie a nie tam, gdzie najtaniej). Poza tym chce deportować imigrantów, podwyższając koszty działalności wielu branż, w których jest to główna siła robocza. Dokładnie to zresztą wydarzyło się w Wielkiej Brytanii, która miała znacznie wyższą inflację i znacznie większy kryzys, niż Unia Europejska.

Chris
1 miesiąc temu

Trump prowadzi tylko w sondażach których lwią część sam opłaca co myli inwestorów i traderów. Przesłankami jego rychłej porażki są rekordowe liczby wczesno-głosujących co zwiększa szanse Kamali tak samo jak miało to miejsce z Bidenem 4 lata temu oraz przekrój demograficzny elektoratu głosującego w którym bardzo mocno przeważają kobiety które Trump notorycznie obraża i poniża. Trump tak jakby sam chciał przegrać, kilka dni temu nazwał Amerykę śmietnikiem (garbage can) a później przed jego wystąpieniem wynajęty przez team Trump komik nazwał Puerto Rico pływającą wyspą śmieci. O tym nie usłyszycie w Polskich mediach. Wczoraj symulował seks oralny z mikrofonem – poważnie… Czytaj więcej »

Last edited 1 miesiąc temu by Chris
Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Chris

Dzięki, obejrzymy!

Chris
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Super Maciej, polecam materiały. Pozdrawiam, Krzychu 🙂

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Chris

Panie Krzysztofie, bardzo dziękuję w imieniu całej Ekipy!

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu