Nasz czytelnik skorzystał z promocji konta oszczędnościowego w Santander Banku. Przez określony czas miał zarabiać 6% w skali roku. Ale w regulaminie promocji znalazł kuriozalny zapis. Gdyby nie jego dociekliwość, musiałby się zadowolić oprocentowaniem na poziomie 1%. Jak zareagował bank? Nietypowo
Na rynku wciąż dostępne są oferty lokat terminowych czy kont oszczędnościowych z oprocentowaniem 6% czy 7% (a czasem więcej). Widząc takie oprocentowanie – na co zwracamy Waszą uwagę – trzeba pamiętać o tym, że to prawie zawsze promocja, oferta z gwiazdką.
- Szwecja radośnie (prawie) pozbyła się gotówki, przeszła na transakcje elektroniczne i… ma poważny problem. Wcale nie chodzi o dostępność pieniędzy [POWERED BY EURONET]
- Kiedy bank będzie umiał „czytać w myślach”? Sztuczna inteligencja zaczyna zmieniać nasze relacje z bankami. I chyba wiem, co będzie dalej [POWERED BY BNP PARIBAS]
- ESG w inwestowaniu: po fali entuzjazmu przyszła weryfikacja. BlackRock mówi „pas”. Jak teraz będzie wyglądało inwestowanie ESG-style? [POWERED BY UNIQA TFI]
Jakie to gwiazdki? Atrakcyjnie oprocentowana lokata może być limitowana – klient może założyć tylko jeden promocyjny depozyt. Może to być oferta tylko dla nowych klientów, którzy taką lokatę dostaną w nagrodę za założenie konta. Promocyjne oprocentowanie dotyczyć może tylko lokat na tzw. nowe środki, a więc w praktyce trzeba przenieść pieniądze z innego banku.
Zdarza się, że bank płaci sporo, ale maksymalna kwota depozytu ograniczona jest do 20 000 czy 30 000 zł. Inny trik to dobrze oprocentowany depozyt, ale krótki, np. na 2 lub 3 miesiące. Jeśli chodzi o wymienione ograniczenia, banki raczej ich nie ukrywają. Nie trzeba zaglądać do szczegółowych tabel z opłatami czy prowizjami. Zwykle na stronie internetowej w opisach ofert szybko można sprawdzić, czy dana oferta jest dla nas.
Kuriozalny zapis w regulaminie promocji konta
Ale można też trafić na oferty z „ukrytymi gwiazdkami”. Pan Bogusław postanowił skorzystać z promocji konta oszczędnościowego w Santander Banku. Od końca marca do końca czerwca bank dopisuje do standardowego oprocentowania (1%) aż 5 pkt proc., a więc przez prawie 3 miesiące można zgarniać 6% w skali roku.
„Gwiazdką” tej oferty, o której wiedział pan Bogusław, to konieczność zapewnienia tzw. nowych środków. Tylko od takich pieniędzy na koncie oszczędnościowym naliczane były (i są, bo promocja wciąż trwa) wyższe odsetki. Inną „gwiazdkę” odkrył już po wpłacie pieniędzy.
„Promocja była tak pomyślana, że po wpłacie 100 000 zł i po pierwszych odsetkach naliczonych 1 kwietnia następne byłyby naliczane w standardowej wysokości, czyli 1%. Po prostu w regulaminie był punkt 5., zgodnie z którym przekroczenie salda ponad 100 000 zł powoduje, że całość będzie oprocentowana standardowo”
– pisze pan Bogusław. Jeśli to prawda – pomyślałem w pierwszej chwili – to taki zapis jest krzywdzący dla klientów. Banki – owszem – limitują na kontach oszczędnościowych kwotę, od której płacą wyższe odsetki. Zwykle komunikują to w ten sposób, że wyższe oprocentowanie naliczane jest od kwoty 100 000 czy 300 000 zł, a nadwyżka podlega niższemu, standardowemu oprocentowaniu. Pan Bogusław przesłał dowód – treść regulaminu promocji. Znajduje się w nim punkt, który brzmi:
„Jeżeli suma środków, które zgromadzisz na Koncie Multi oszczędnościowym, przekroczy 100 000 zł, wtedy dla całości środków na tym koncie zastosujemy oprocentowane standardowe (…). Bonus nie zostanie naliczony.”
Jeśli więc ktoś wpłaciłby na konto równo 100 000 zł, to po naliczeniu przez bank pierwszych odsetek przekroczy ten poziom i od tego momentu bank naliczać będzie już tylko 1%. Nie wiem, czy to celowy i przemyślany zapis, który miał powstrzymać klientów przed ulokowaniem większej kwoty. Pan Bogusław uważa, że to bzdurny zapis i „zwykłe naciąganie klientów”. Ale na tym ta historia się nie kończy.
Przeczytaj też: Potrzebujesz pieniędzy, a te leżą zamrożone na lokacie? Co zrobić, żeby zerwać depozyt i nie stracić odsetek? Oto prosta strategia
Bank robi krok wstecz
Nasz czytelnik napisał list do banku, w którym dał do zrozumienia, co myśli o takiej polityce. I chyba stał się mały cud.
„Chciałbym się pochwalić. Być może przyczyniłem się do zmiany regulaminu oprocentowania rachunku Multi oszczędnościowego w aktualnej promocji Santander na nowe środki.”
Jak twierdzi, już po tygodniu bank zmienił regulamin tej promocji. W bankowości elektronicznej przyszła do niego wiadomość.
„Panie Bogusławie, zaktualizowaliśmy promocję i wypłacimy 6% dla kwot do 100 000 zł nowych środków, nawet jeśli saldo konta przekroczy 100 000 zł.”
Zajrzałem do nowej wersji regulaminu i faktycznie bank usunął z niego krzywdzący klientów punkt 5. Ta historia kończy się dobrze nie tylko dla pana Bogusława, ale też dla innych klientów, którzy mogli wpaść w pułapkę za wysokiego depozytu. Nieczęsto się zdarza, żeby w podobnych sytuacjach banki robiły krok wstecz, zmieniając zasady na korzyść klientów. Przyznanie się do błędu i jego naprawa też zasługują na uznanie.
Przeczytaj też: Ciekawy kwiecień na rynku depozytów. Dobre wieści dla oszczędzających, zwłaszcza dla… jednej grupy oszczędzających
Źródło zdjęcia: Maciej Bednarek