Orlen, gdzie jest nasze 100 milionów? Na przedwyborczych „promocjach” paliwowych stracili… posiadacze obligacji. Mam dwa wnioski

Orlen, gdzie jest nasze 100 milionów? Na przedwyborczych „promocjach” paliwowych stracili… posiadacze obligacji. Mam dwa wnioski

Kampania wyborcza już dawno za nami, ale jej koszty cały czas trzeba spłacać. A te pojawiają się w bardzo niespodziewanych miejscach. Policzyłem, ile na zaniżaniu cen paliwa przez Orlen stracili… inwestorzy, którzy postawili na detaliczne obligacje skarbowe. Jak do tego doszło? I jakie wnioski płyną dla nas, a jakie dla nowego rządu? Warto przeczytać, bo 100 milionów piechotą nie chodzi

W przedwyborczych miesiącach Orlen ustalał ceny w sposób, delikatnie mówiąc, niekonwencjonalny. Notowania ropy na światowych rynkach szły w górę, a benzyna na stacjach nic sobie z tego nie robiła. Ba, nawet w hurcie, czyli sprzedając innym dystrybutorom paliw, nasz czempion narodowy stosował ceny promocyjne.

Zobacz również:

Dlaczego? Wiadomo. Walczący o trzecią kadencję rząd PiS starał się wszelkimi sposobami zachęcić wyborców do siebie. A wiadomo, że drogie paliwo jest jednym z najulubieńszych tematów do narzekania. Niechęć społeczeństwa do władzy przybrała jednak takie rozmiary, że zaczęliśmy narzekać, że tankujemy za tanio… Czuć było wiatr zmian.

Ale, ale. Tańsze (a przynajmniej – nie droższe) paliwo sprawiło, że inflacja też wynosiła nie tyle, ile „powinna” – gdyby ceny zachowywały się zgodnie z rynkiem. O ile? Według GUS wskaźnik CPI we wrześniu wyniósł 8,2%, a w październiku 6,6%. Ekonomiści oszacowali, że bez cenowej interwencji Orlenu, inflacja byłaby wyższa o 2 pkt proc. we wrześniu i o 0,3 pkt proc. w październiku.

Jednemu zabierze, drugiemu da

Dla kogo było to korzystne? Krótkoterminowo – dla tankujących. Można było przez miesiąc tankować o ponad 2 zł za litr taniej, niż sugerowałaby wycena surowca na rynkach. Dla kogo nie było? Po pierwsze – dla samego Orlenu, który przez te działania zmniejszył sobie zysk o kwoty rzędu kilku miliardów.

Przeczytaj: Ile kosztowała Orlen letnia promocja i „wyborcza obniżka” cen paliwa?

Po drugie stracili akcjonariusze. Mniejszy zysk firmy (i gorsze zarządzanie, pod dyktando interesów partyjnych, a nie gospodarczych) przekłada się na niższą jej wartość na giełdzie. Albo na spadki notowań, albo na mniejszy wzrost. A Orlen jest jedną z największych spółek na GPW. A dzięki programowi PPK szczęśliwymi akcjonariuszami paliwowego koncernu jest już prawie 3,5 miliona Polaków.

Po trzecie dla… walki z inflacją. We wrześniu i październiku Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się na rżnięcie… nie, nie głupa, tylko stóp procentowych. Łącznie o 1 pkt proc. – bo przecież inflacja spadła poniżej 10% co miało być według prezesa Glapińskiego jakąś magiczną granicą, która oznacza opanowanie wzrostów cen.

I po czwarte: po kieszeni dostali posiadacze detalicznych obligacji skarbowych. Dlaczego oni? Ponieważ oprocentowanie tych najdłuższych instrumentów – cztero- i dziesięcioletnich oraz rodzinnych sześcio- i dwunastoletnich – jest powiązane właśnie ze wskaźnikiem inflacji. Im jest on wyższy, tym wyższe odsetki dostają oszczędzający.

Jak to obliczyć?

Postanowiłem policzyć, o ile mniej pieniędzy wzbogacili się posiadacze obligacji skarbowych. Jak to zrobiłem?

Instrumenty indeksowane inflacją mają wyznaczany poziom oprocentowania raz w roku. W pierwszym okresie odsetkowym (a więc przez pierwsze 12 miesięcy od zakupu) jest on ustalany przez Ministerstwo Finansów w ramach ogłaszanej co miesiąc oferty.

Na kolejny okres odsetkowy (a więc na następne 12 miesięcy) poziom oprocentowania wyznaczany jest jako marża plus – w praktyce – ostatnia znana inflacja. To znaczy, że np. obligacje kupione w ofercie grudniowej do ustalania oprocentowania biorą wskaźnik cen ogłoszony przez GUS w listopadzie. A w listopadzie GUS publikuje dane za październik.

Z tego wynika, że na zaniżoną inflację z października 2023 r. „załapali się” inwestorzy, którzy kupili obligacje skarbowe w grudniu 2022 r. i wcześniejszych grudniach. Z kolei na wrześniowej inflacji oparte są obligacje długoterminowe nabyte w listopadach.

Policzyłem więc, ile obligacji dziesięcioletnich i dwunastoletnich Polacy kupili w grudniach i listopadach od 2015 r. (tak daleko sięgają szczegółowe dane MF) do 2022 r. Z kolei dla obligacji czteroletnich i sześcioletnich wziąłem trzy i pięć ostatnich lat.

Założyłem, że kto kupił, ten trzyma te instrumenty do zapadalności. Pewnie jest jakiś odsetek osób, które dokonały przedterminowego wykupu, ale nie jestem w stanie sprawdzić, jaka to skala. Jednak z drugiej strony obligacje rodzinne i dziesięcioletnie nie wypłacają odsetek co roku, tylko je kapitalizują – a więc wraz z upływem lat kwota podstawy, od której liczone jest oprocentowanie, rośnie. Przyjąłem, że oba te czynniki znoszą się w granicach przybliżenia.

Łącznie wyszło mi, że obligacji, które w listopadzie dostały oprocentowanie oparte na wrześniowej inflacji było łącznie ok. 4,1 mld zł, zaś tych, które w grudniu załapały się na październikową ok. 4,3 mld zł.

Przeczytaj: Inwestowanie w obligacje antyinflacyjne z ulgą w podatku PIT? 

Kiedyś Wałęsa, dzisiaj Orlen. 100 milionów

Ile odsetek przepadło ze względu na zaniżony wskaźnik inflacji? Jeśli „promocje” Orlenu zbiły CPI o 2 pkt proc. we wrześniu i o 0,3 pkt proc. w październiku, to znaczy, że wartość wypłaconych odsetek będzie niższa w 2024 r. o około 100 mln zł.

Można doliczyć do tego wakacyjne promocje (teraz już bez cudzysłowu), które wprowadziły też inne sieci stacji paliw, biorąc przykład z lidera rynku. A także pośredni wpływ, czyli danie pretekstu Radzie Polityki Pieniężnej do silnych obniżek stóp procentowych, co z kolei obniżyło z automatu oprocentowanie rocznych i dwuletnich instrumentów, których oprocentowanie powiązane jest właśnie ze stopą NBP.

Tutaj o dokładniejsze wyliczenia trudno, ale można pokusić się o szacunek, że zrobiłoby się z tego kolejne kilkadziesiąt milionów.

Warto też pamiętać, że długoterminowe obligacje się kapitalizują. To oznacza, że jeden rok z zaniżonym oprocentowaniem rzutuje na kolejne lata i psuje wynik nie tylko w tym jednym roku, ale i kolejnych.

Wniosek dla tych, którzy tracą 100 milionów zł

Czy posiadacze obligacji mogli jakoś temu zapobiec? Oczywiście, że organizowanie protestów w obronie wysokich cen paliw wiele sensu nie miało. Ale jeśli ktoś kupił rok temu długoterminowe obligacje skarbowe, to teraz może czuć się, jakby dołożył się do kampanii wyborczej PiS.

Władza się zmienia, ale nie ma co liczyć na to, że mechanizmy rządzenia od ręki się poprawią. Nadal mogą nas czekać dziwne regulacje, ulgi, zwolnienia, domiary i taryfy. Wystarczy, że gdzieś VAT wzrośnie albo spadnie albo ceny energii czy wody zostaną decyzją urzędową podniesione lub obniżone, a inflacja z takich technicznych powodów może się odchylić od normy.

Nie przewidzimy tego. Jeśli jednak masz w planach kupowanie inflacyjnych obligacji, to żeby zniwelować wpływ takich jednorazowych zdarzeń i nie trafić na kolejne „100 milionów”, pomyśl o rozłożeniu w czasie zakupu. Zamiast wydać całą kwotę w jednym miesiącu, rozłóż na trzy czy cztery transze. W ten sposób Twoja inwestycja będzie w większym stopniu zabezpieczała przed inflacją rozumianą jako trend, a nie inflacją – wskaźnikiem statystycznym.

Wniosek dla władzy

W skali makro kwota rzędu 100 milionów złotych nie powala. W morzu utopionych i zmarnotrawionych miliardów złotych publicznych pieniędzy może się to wydać nieistotną kroplą. I to jeszcze mielibyśmy się przejmować „rentierami”?

Rząd potrzebuje, by obywatele kupowali obligacje, tak samo jak obywatele potrzebują, by rząd je emitował (na korzystnych warunkach). Do tego potrzeba jednak wzajemnego zaufania. Dlatego nawet te „drobniaki”, jak 100 milionów złotych, powinny być szanowane.

Obejmując władzę w Polsce, koalicja ma pewnie mnóstwo pomysłów na to, jak – pozornie – prostymi zmianami rozwiązać najważniejsze problemy. Jak pokazuje przykład Orlenu – wszystkich konsekwencji nie da się przewidzieć.

Próba dociśnięcia gospodarki w jednym miejscu niechybnie sprawi, że w innym coś się wybrzuszy czy wręcz pęknie. Poprzednicy się o tym przekonali, gdy dzielnie walczyli z problemami, które sami wywoływali. Wysoką inflację „zwalczali” dopłatami i transferowaniem pieniędzy do kieszeni konsumentów. Wzrosty cen mieszkań chcieli „złagodzić” obywatelom, oferując dopłaty do kredytów.

Dlatego – ostrożnie z cudownymi lekami. W retoryce kampanii wyborczej wszystko wydaje się oczywiste. W prawdziwym świecie takie nie jest łatwo.

Chcesz wiedzieć więcej o obligacjach skarbowych? Sprawdź nasze e-booki.

Źródło zdjęcia: Annie Spratt/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
30 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Sławek
11 miesięcy temu

Jak to manipulowanie cenami paliw, a przez to inflacją, wpłynie na przyszłoroczne waloryzacje emerytur?

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Sławek

Chyba jeszcze bardziej!

Sławek
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jeszcze bardziej, czyli waloryzacja będzie niższa niż być powinna? Bo w końcu mieliśmy niższą inflację, tak?

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Sławek

Chyba, że efekt jojo na paliwie spowoduje, że w kolejnych miesiącach inflacja będzie wyższa niż „powinna” być – wtedy niekoniecznie

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Po tym jak odpalili się Huti to trudno będzie wyznaczać efekt jojo.

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Sławek

O kurde… i kancelarie frankowe widzą tą niesprawiedliwość i nic z tym nie robią?! To niech grzmią w imię… prowizji.

Last edited 11 miesięcy temu by jsc
Freak
11 miesięcy temu

Teraz może Pan napisać ile tracimy na ciągłym podnoszeniu podatków i zgadzaniu się przez rząd zarówno PiS jak Po na nowe podatki unijne. Ja twierdzę że to są miliardy złotych w skali każdego roku.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Freak

Nie ma spray, zaczynamy od podatku od plastiku 😉

Sławek
11 miesięcy temu

Niektórzy twierdzą, że Orlen nie zaniżył ceny paliw, tylko nieco obniżył marzę rafineryjną, która i tak jest kilkakrotnie wyższa niż przed wojną. Ja nie znam tematu aż tak, żeby pisać czy to była promocja na paliwa, czy tylko trochę mniejsze żyłowanie cen.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Sławek

Orlen mało pokazuje w sprawozdaniach finansowych, ale wszystko, co udało mi się zauważyć, jest tutaj:
https://subiektywnieofinansach.pl/ile-kosztowala-orlen-obnizka-cen-paliwa-przed-wyborami-kwartalne-wyniki-finansowe-orlenu/

Mike
11 miesięcy temu

A ile teraz na zawyżaniu marzy detalicznej Orlen i wszystkue inne stacje zarabiają? Polska to jest naprawdę dziwny kraj gdzie o politycznym zaniżaniu hurtowych cen paliwa można debatować miesiącami ale do rzetelnego opisania zawyżania cen w detalu które z cena ropy nie mają już nic wspólnego chętnych nie ma. Jeszcze rok temu marza detaliczna na stacji wynosiła 0,1-0,2 zł na litrze. Dzisiaj jest to 3 razy wiecej! W Warszawie średnie ceny na stacjach typu Orlen, BP, Shell, Circle za 95 kształtują się w okolicach 6,5 zł, czasami jest to 6,4 zł gdzie indziej 6,54 zl. Na hipermarketowych najtaniej udało mi… Czytaj więcej »

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Mike

O marżach detalicznych jest mniej hałasu, bo one są w różnych miejscach różne. A poza tym przez długie miesiące stacje działały na niskich marżach, więc teraz mamy klasyczny efekt jojo – oczywiście też zły

Alex
11 miesięcy temu

Podobnie było z Polska waluta i efekt wzrostu kosztu obsługi kredytu walutowego – porównując zł z korona czeska. Skutkiem – boom na unieważnienie kredytów walutowych.

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Alex

Spoko… i wiborowicze doczekają się darmowych domów z odsetkami ustawowyi.

Olo
11 miesięcy temu

[CENZURA-red, niemerytoryczny komentarz]

Marek
11 miesięcy temu

A czy to nie jest tak tak mi się wydawało do tej pory że jeżeli we wrześniu tego roku była zaniżona inflacja sztucznie przez Orlen to za rok zadziała efekt niskiej bazy i we wrześniu przyszłego roku odczyt inflacji może być nieco sztucznie zawyżony. Zatem oprocentowanie obligacji listopadowych obecnie nieco zaniżone a w kolejnym okresie odsetkowym od listopada 2024 do listopada 2025 lekko zawyżone chyba że się myliłem, nie jestem ekonomistą .

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Marek

No tak, efekt bazy może tu zadziałać w przyszłości. Co nie znosi wniosku dotyczącego całego mechanizmu – że powoduje niezamierzone i niesprawiedliwe przepływy pieniędzy

Ppp
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Dodatkowy problem: ilu ludzi specjalnie celuje w konkretny miesiąc z zakupem obligacji? Jak ktoś robi to regularnie, ma obsadzone wszystkie (lub większość) miesiące w roku, to długoterminowo nie ma znaczenia fakt, że w jakimś pojedynczym miesiącu odczyt jest „za mały”, a w innym „za duży”. W dodatku efekty tych manipulacji zauważymy dopiero jesienią przyszłego roku, więc w sumie problem jest minimalny. Inwestuję w czterolatki od kilkunastu lat i stratny się nie czuję – znacząca premia i tak będzie, a co do grosza i tak jej nie obliczam.
Pozdrawiam.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  Ppp

Tu nie chodzi o skalę problemu. Dla konkretnej grupy ludzi on będzie zauważalny, ale generalnie jest to argument na rzecz uwzględniania ryzyka regulacyjnego w inwestycjach

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

To nie ryzyko regulacyjne tylko ordynarny przekręt!!!

Mariusgz
11 miesięcy temu
Reply to  Ppp

„Inwestuję w czterolatki od kilkunastu lat i stratny się nie czuję.”

Czyli jesteś nieświadomy.
Ignorance is bliss.

Last edited 11 miesięcy temu by Mariusgz
jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Czy niezamierzone to powinna ustalić komisja śledcza… bo jeśli obligatoriusze dostali w cztery litery to odszkodowanie się należy.

Jacek
11 miesięcy temu

Przecież to lepiej, aby inflacja była niższa i mniej wyciągnąć z COI/EDO niż odwrotnie.

jsc
11 miesięcy temu

(…)Orlen, gdzie jest nasze 100 milionów?(…)Pan Redaktor jeszcze nie wie? W domiarze na zamrożenie cen prądu.

Admin
11 miesięcy temu
Reply to  jsc

Też

jsc
11 miesięcy temu

Swoją drogą koszty utracone z tytułu spadków giełdowych i tych nieszczęsnych obligacji powinne być bardzo tłustym kąskiem dla prawnika… ciekawe, gdzie teraz chowają się te wszystkie kancelarie frankowe.

jsc
11 miesięcy temu

(…)Władza się zmienia, ale nie ma co liczyć na to, że mechanizmy rządzenia od ręki się poprawią.(…)
Widać to po TeleVizji Narodowej… zamienili Jacka na Jarosława.

jsc
11 miesięcy temu

(…)W skali makro kwota rzędu 100 milionów złotych nie powala.(…)
Skoro mówimy o takich kwotach to wnioski powinna wyciągać głównie… Prokuratoria Generalna.

Stef
11 miesięcy temu

Ceny paliwa w Europie mocno się różnią, np Malta 1,34 euro, Włochy 1,79 euro.

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Stef

PS… trzeba pamiętać, że u nas w Sylwestra wymienią Pb95 na E10… a to rozwala liczenie inflacji.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu