18 lipca 2017

Wystawiasz faktury, fotografujesz, wysyłasz im i… od razu dostajesz kasę. To wykosi chwilówki?

Wystawiasz faktury, fotografujesz, wysyłasz im i… od razu dostajesz kasę. To wykosi chwilówki?

Duża część klientów firm pożyczkowych – także tych oferujących drogie, lecz łatwo dostępne chwilówki – rekrutuje się spośród drobnych przedsiębiorców, którzy prowadzą swoje małe biznesy i miewają problemy z płynnością. Banki, jak wiadomo, niechętnie finansują firmy małe i bez długiej historii. A VAT, ZUS oraz PIT trzeba zapłacić niezależnie od tego czy się już dostało pieniądze z wystawionych faktur, czy jeszcze nie. Czasem dostaje się je z 60-dniowym poślizgiem, czasem z 90-dniowym. A czasem w ogóle. Prezesi firm pożyczkowych otwarcie mówią, że pożyczki na podreperowanie płynności domowego budżetu, przeplatającego się z budżetem firmowym, to dziś ich duża część ich biznesu.

Faktoring, czyli kasa od razu i faktura z głowy

Dla firm oczywiście najlepszym rozwiązaniem na zatory płatnicze nie jest pożyczka-chwilówka, lecz klasyczny faktoring, czyli mało popularna u nas jeszcze usługa przejmowania faktur przez wyspecjalizowane firmy, które od razu wypłacają wystawcy faktury kasę. I już same użerają się z tymi, którzy ich nie chcą zapłacić w terminie. Klasyczny faktoring (tzw. faktoring bez regresu) to bajka – wystawiasz fakturę, przekazujesz ją firmie faktoringowej, ona wypłaca ci gotówkę i sama zajmuje się egzekucją kwoty na fakturze. Ty skupiasz się tylko na biznesie.

Zobacz również:

Oczywiście, to jest drogie i nie jest dla każdego. Firma faktoringowa niekoniecznie weźmie na siebie fakturę każdego kontrahenta, nie zawsze zgodzi się finansować fakturę o długim terminie płatności, przeważnie zażąda też „wkładu własnego”, czyli sfinansuje tylko 80-90% faktury. A przede wszystkim – pobierze prowizję, a czasami i stałą opłatę od limitu faktoringowego (czyli maksymalnej wartości faktur, które przyjmie), liczoną w procentach tak samo, jak limit kredytu odnawialnego w zwykłym ROR-ku.

W uproszczonym wariancie faktoringu (z regresem) oddając firmie faktoringowej fakturę nie pozbywasz się odpowiedzialności za to czy zostanie zapłacona. Owszem, dostajesz do ręki kasę (pomniejszoną o prowizję firmy faktoringowej), ale jeśli faktura nie zostanie zapłacona, to musisz oddawać te pieniądze. To jest mniej fajne, ale bardziej dostępne – bo w takich przypadkach firmy faktoringowe nie stawiają tyle ograniczeń i nie badają wiarygodności naszych kontrahentów. Wystarczy im zbadać naszą wypłacalność, bo to od nas będą egzekwować pieniądze z nie zapłaconych faktur.

Fakturę przyjmą online i nie będą marudzili

Po co o tym wszystkim piszę? Ano po to, że niektórzy faktoringowi pośrednicy – podobnie jak firmy pożyczające pieniądze online – też zeszły do internetu i pozwalają zamienić wystawioną fakturę na gotówkę dosłownie w ciągu kilkunastu, kilkudziesięciu minut. I powoli zaczynają pod tym względem robić konkurencję firmom pożyczkowym. Oczywiście: trzeba się zarejestrować, zweryfikować przelewem 1 zł z konta bankowego (tak jak przed zaciągnięciem pożyczki-chwilówki), ale potem już tylko robimy zdjęcia fakturom, przesyłamy je i inkasujemy gotówkę.

Bodaj najgroźniejszym rywalem firm pożyczkowych może się stać serwis Finiata, który dopiero wszedł na polski rynek i oferuje faktoring szybki jak chwilówka. Całkiem przez internet. Wybieram sobie login i hasło, wpisuję NIP firmy i… po dwóch sekundach wyskakuje jej nazwa oraz podstawowe dane, zaciągnięte zapewne z ewidencji CEIDG. Potem klikam udzielenie firmie Finiata pełnomocnictwa do zajrzenia do baz BIK oraz BIG-ów celem sprawdzenia mojej wiarygodności płatniczej. Następnie potwierdzanie tożsamości. Trzeba wpisać imię, nazwisko, PESEL, numer dowodu osobistego.

Co dalej? Aby przyznać mojej firmie limit faktoringowy Finiata żąda wglądu w historię mojego rachunku bankowego za ostatnich sześć miesięcy. I stosuje w tym celu screen-scraping, czyli metodę, która jest zabroniona w bankach, ale z powodzeniem stosowana przez pośredników finansowych. Polega to na tym, że podaję login i hasło do mojego konta bankowego, zaś automatyczny „robak” loguje się w moim imieniu w banku i ściąga potrzebne dane.

Oczywiście wszyscy zapewniają, że ściągają tylko potrzebne dane, a nie wszystkie jakie się nawiną i że zapominają natychmiast o podanych im loginach i haslach. Finiata korzysta z usług firmy Kontomatik, która już od wielu lat oferuje screen-scraping na polskim rynku. Mimo wszystko jednak to jest to miejsce, w którym mam zawsze problem z kliknięciem „tak, chcę iść dalej”. Zwłaszcza, że Finiata w innym miejscu deklaruje, że w służbie przedsiębiorców analizuje 2000 parametrów oraz wykorzystuje sztuczną inteligencję.

Jeśli jednak ktoś się zdecyduje na podjęcie ryzyka obnażenia się przed internetowym robakiem i sztuczną inteligencją, później ma już z górki. Firma bowiem w ciągu kilku minut – całkowicie zdalnie i bez podpisywania żadnych papierów – przyznaje limit faktoringowy, czyli wartość faktur, które jest skłonna błyskawicznie zamienić klientowi na gotówkę. Samo przesyłanie faktur jest też w pełni zautomatyzowane – po prostu ładuje się plik graficzny albo pdf i klika „wyślij”. W ciągu dosłownie minut kwota faktury ląduje na koncie firmowym.

Na podobnej zasadzie działa serwis Fandla, który co prawda na przelew pieniędzy z faktury daje sobie 24 godziny, ale – o ile zdążyłem się zorientować – nie wymaga tylu informacji od klienta i nie zagląda na jego konto bankowe. Fandla jednak oferuje faktoring bez regresu, a więc przejmuje odpowiedzialność za fakturę. Tak, jak pisałem wcześniej, oznacza to, iż nasza wiarygodność płatnicza interesuje Fandlę mniej, niż wiarygodność adresata faktur. Pewnie dlatego przygoda z Fandlą zaczyna się od wysłania faktury i dopiero po zaakceptowaniu oferty klient dostaje pieniądze.

Szybka pożyczka „pod fakturę”? 40 zł miesięcznie od każdego pożyczonego tysiąca

Ile to kosztuje? Oczywiście niemało. W Fandla.pl dla przykładowej faktury na 10.000 zł podają w kalkulatorze prowizję rzędu co najmniej 600-650 zł (ale nie sprawdzałem tego w „warunkach bojowych”, zakładam, że w kalkulatorze pokazują się nieco „podrasowane” warunki, lepsze niż szara rzeczywistość). Przy długim okresie płatności faktury sprawa jest gorsza, bo tu koszt może wynieść nawet 2000 zł. A więc wystawiam fakturę na 10.000 zł z 90-dniowym okresem płatności i jutro Fandla przelewa mi 8000 zł, biorąc na siebie załatwienie spraw związanych z fakturą. Nie ma natomiast żadnych opłat za utrzymanie limitu faktoringowego, jak w bankach.

A Finiata? Tu zasada jest jeszcze prostsza. W zależności od tego jak odległy jest termin płatności faktury można zapłacić od 400 zł do 1200 zł prowizji – a więc o tyle będzie pomniejszona kwota, którą otrzymamy. Taniej, niż w Fandli, ale to dlatego, że Finiata oferuje faktoring z regresem, a więc mniej korzystny. De facto udziela klientowi pożyczki na 30-90 dni, bo jeśli faktura nie zostanie zapłacona, trzeba pieniądze zwrócić. Bardzo podobny koncept do szybkiej pożyczki w przysłowiowym Vivusie.

Vivus co prawda nie od razu pożyczy komuś takie pieniądze, ale przy największej możliwej pożyczce dla stałych klientów – 7500 zł na 30 dni – już po miesiącu trzeba zwrócić 1300 zł więcej, niż się pożyczyło. Nie wiem na ile kalkulator w Finiata.pl jest rzetelny (zakładam, że ciut „podkręcony”), ale mimo wszystko finansowanie faktur w ten sposób może być tańsze, niż chwilówka. W Wonga.com można pożyczyć nawet 10.000 zł, co przy trzymiesięcznej karencji oznacza koszt w okolicach 1600 zł. To już dość blisko kosztu trzymiesięcznego finansowania faktury w Finiata.pl.

Sprawdziłem jeszcze serwis InviPay, w którym wypłata kwoty faktury o wartości 10.000 zł już dziś, a nie za miesiąc (a więc zgodnie z przykładowym terminem płatności) kosztuje – znów według kalkulatora, a nie faktycznej oferty – 400 zł plus VAT. Sprawa jest więc jasna: każdy miesiąc przyspieszenia płatności faktury kosztuje w firmach faktoringowych online mniej więcej 40 zł od każdego finansowanego 1000 zł w przypadku faktoringu z regresem oraz 60-80 zł za każdy miesiąc w przypadku faktoringu bez regresu (czyli w wersji, w której problem płatności wystawca faktury w całości przerzuca na firmę faktoringową). Jest to taniej, niż w firmach chwilówkowych, co może być problemem dla tych ostatnich, jeśli pośrednicy faktoringowi online staną się popularni wśród przedsiębiorców.

Prawo autorskie: jk1991 / 123RF 

Subscribe
Powiadom o
9 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
mmk_mikor
7 lat temu

Pan Redaktor nie wspomniał o alternatywie jaką są ubezpieczenia należności. Nie wiem czy są tańsze, ale na pewno nie wymagają robali grzebiących po kontach bankowych…

marcin
7 lat temu
Reply to  mmk_mikor

Ubezpieczenie ok ale to całkiem inny produkt (i raczej nie dla małych firm) – ubezpieczyciel nie da Ci kasy wcześniej tylko ewentualnie kiedy odbiorca nie zapłaci w terminie płatnosci i windykacja (bardzo długa swoją drogą) nie przyniesie rezultatów.

MK
7 lat temu

Nieprawdziwa informacja! W invipay.com prowizja wynosi 305PLN, a nie 405, jak jest w tekście i tym samym tu jest najtaniej na rynku. Można sprawdzić na stronie http://www.invipay.com

Expert
7 lat temu

Screen scraping konta a potem tylko US zgłosi się do tych firm i na prikaz Pana Ziob… wszyscy pójdą siedzieć za 1000 zł na lewo. Taaaaaa. Gratuluję tym co dają dostęp do konta. Nawet będąc pod ścianą bym tego nie zrobił.

Robert
7 lat temu

Warto by było policzyć RRSO dla tych wszystkich usług… na moje oko śą to liczby porównywalne z chwilówkami, np. 2 tys. od 10 tys. na 90 dni to ok. 80%, czyż nie?

7 lat temu

Nie rozumiem co miała wypowiedź wcześniejsza użytkownika Expert że na lewo?Przecież w takich przypadkach jest wszystko dokumentowane i zgodne z prawem.

7 lat temu

I discovered your blog web site on google and verify a number of of your early posts. Continue to maintain up the excellent operate. I just additional up your RSS feed to my MSN News Reader. Looking for ahead to studying more from you later on!…

6 lat temu

Faktoring wcale nie musi być drogi, w banku cena jest porównywalna z kredytem. Natomiast sprzedaż pojedynczych faktur bez cesji wierzytelności to nie jest faktoring – nie nawet definicji tego pojęcia, to po prostu kredyt, pożyczka. I tutaj pełna zgoda duże ryzyko = duże wynagrodzenie. Zawsze warto rozważać różne rozwiązania

Janek
6 lat temu

Ja się do faktoringu przekonałem w tamtym roku. Znajomy pracował w idea i przesłał ofertę. Teraz nie wiem jakbym funkcjonował bez tego rozwiązania. W Polsce nikt prawie nie płaci w terminie i ustawa która nakłada kary w formie sankcji w kwocie 40 Euro nic a nic nie zmieniła.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu