26 października 2020

Trzy sposoby na bezbolesne oszczędzanie, czyli jak nie myśleć za dużo, a mimo wszystko zadbać, by oszczędności przybywało

Trzy sposoby na bezbolesne oszczędzanie, czyli jak nie myśleć za dużo, a mimo wszystko zadbać, by oszczędności przybywało

Oszczędzanie na resztówkach to jeden z najłatwiejszych sposobów na bezbolesne gromadzenie pieniędzy. Ziarnko do ziarnka i… w niezauważalny sposób można zgromadzić przez kilka lat nawet kilkanaście tysięcy złotych

W czasie pandemii – zwłaszcza patrząc na niestabilną sytuację na rynku pracy – warto mieć jakieś zaskórniaki. Zresztą nie tylko w czasie pandemii. Tak naprawdę w każdej chwili rozsądny konsument powinien mieć na rachunku oszczędnościowym – lub w innym bezpiecznym miejscu – równowartość co najmniej trzymiesięcznych zarobków. A najlepiej sześciomiesięcznych.

Zobacz również:

Brak wystarczających zaskórniaków jest podstawową przyczyną wpadania w pętlę długów. Wystarczy, że pojawi się nieprzewidziany wydatek (trzeba np. kupić samochód, bo stary się rozsypał, albo kupić nową lodówkę, bo przestała działać), albo potrzeba finansowa (np. zakup ubrań dla dzieci na zimę) i budżet domowy jest w tarapatach.

W takiej sytuacji zwykle ratujemy się debetem w koncie osobistym (o ile ktoś ma tę usługę w pakiecie), kartą kredytową albo pożyczką gotówkową w banku lub poza bankiem. Jeśli nasz domowy budżet nie jest wystarczająco elastyczny, żeby w ciągu kilku miesięcy spłacić ten dług, to zaczyna się rolowanie kredytów, a każdy kolejny jest zwykle droższy, niż poprzedni.

Posiadanie zaskórniaków „na wszelki wypadek” pozwala uniknąć tych kłopotów i w razie potrzeby użyć „awaryjnej” poduszki bezpieczeństwa zgromadzonej np. na rachunku oszczędnościowym w banku. Podobnie w przypadku zmniejszenia dochodów (co w czasie kryzysu covidowego staje się bardziej realnym scenariuszem, niż w czasie dobrej koniunktury) – poduszka finansowa pozwala uzupełnić przejściowo lukę w domowym budżecie, przynajmniej do czasu odbudowania dochodów lub restrukturyzacji wydatków.

Jak zbudować poduszkę finansową? Sposobów jest bez liku, ale generalna zasada jest taka, że poduszkę finansową najlepiej budować systematycznie oraz w miarę możliwości automatyzując cały proces. Chodzi o to, by ograniczać pokusę, która prowadzi do przerw lub w ogóle przerwania oszczędzania. Moje ulubione sposoby to:

*Oszczędzanie na końcówkach. Niektóre banki mają w ofercie genialny sposób na bezbolesne odkładanie kasy – zaokrąglanie transakcji. Każdy przelew, czy płatność za zakupy są zaokrąglane w górę (np. do pełnych dziesiątek złotych). Kwota zaokrąglenia wędruje na konto oszczędnościowe. Czasem będzie to 27 groszy, a czasem 4,5 zł. Nieważne. Za chwilę o tych zaokrągleniach w ogóle nie będziesz pamiętał.

Czasem bank daje kilka możliwości oszczędzania na końcówkach – zaokrąglanie do pełnego złotego, do pełnej dziesiątki złotych, albo odkładanie konkretnej kwoty od każdej transakcji kartą, wypłaty bankomatowej oraz przelewu.

Ja w swoim banku używam tego ostatniego wariantu – odkładam 3 zł od każdej transakcji. Biorąc pod uwagę, że karty płatniczej używam średnio dwa razy dziennie, a do tego wypuszczam w miesiącu 10 przelewów i trzy razy wybieram pieniądze z bankomatu, na koncie oszczędnościowym, zupełnie poza moją świadomością, odkłada mi się po 220 zł miesięcznie. To ponad 2.500 zł w skali roku.

Jedyny problem, który jest związany z tą metodą, to fakt, że trzeba uważać, żeby z powodu nieco wyższych wydatków (bo uzupełnianych od dopłaty do oszczędności) nie wpaść w debet. Bo oprocentowanie kredytu odnawialnego w bankach jest wyższe, niż kont oszczędnościowych, na które wpadają pieniądze na oszczędzanie.

Przeczytaj też: Pieniądze czasem/zawsze przeciekają ci przez palce? Jak nie wyrzucać ich w błoto? Oto osiem samcikowych sposobów. Dorzuć własne!

W ten sposób nie uzbieram szybko kwoty potrzebnej jako poduszka finansowa. Dlatego mam też włączone dwa inne mechanizmy, które również wspomagają systematyczne oszczędzanie tak, żeby nie bolało.

Czytaj też: Przegląd ofert autooszczędzania na końcówkach transakcji na polskim rynku

*Prowizja dla siebie. Jeśli dostajesz dodatkowe pieniądze, to 10% tej kwoty od razu schowaj przed samym sobą na konto oszczędnościowe. Jeśli zrobisz to wystarczająco szybko, nie zdążysz nawet poczuć, że kiedyś miałeś te pieniądze, a poza tym szybko znajdziesz sobie lepsze zajęcie – wydawanie pozostałych 90%. Miej żelazną zasadę: od ekstra-dochodów płacisz 10% prowizji. To trochę tak, jakbyś miał menedżera, któremu płacisz za każdy dodatkowo osiągnięty dochód. Być swoim menedżerem to dobra rzecz, bo pieniądze zostają „w rodzinie”. Pamiętaj, że jako swój menedżer musisz być wyjątkowo chciwy, bo inaczej nie osiągniesz sukcesu ;-). Może więc ustal swoją prowizję na poziomie wyższym, niż 10%?

*Zlecenie stałe. Radzę ci, żebyś od razu ustawił stałe zlecenie przelewu 5% twoich dochodów na konto oszczędnościowe. Datę ustal nazajutrz po wypłacie. Niech co miesiąc bank sam zabiera ci te 5% przychodów. Jeśli zaczniesz od pierwszej wypłaty będzie ci się wydawać, że tych pieniędzy po prostu nie ma i nigdy nie było. W ten sposób rocznie jestem do przodu o kilka tysięcy złotych. Ten sposób stosuj jednak tylko wtedy, jeśli twój domowy budżet jest na plusie. Inaczej nie ma on większego sensu. Możesz też ustalić zlecenie stałe na poziomie niższym, niż 5%.

Co łączy te wszystkie sposoby? Ano fakt, że tu wszystko dzieje się samo. Jeśli oszczędzanie odbywa się poza twoją świadomością, nie boli. Co więcej, po pewnym czasie w końcu zorientujesz się, że na koncie oszczędnościowym pojawiły się całkiem pokaźne sumy i poczujesz z tego powodu przyjemność.

———————

Ten artykuł jest częścią akcji edukacyjnej #wyzwanieoszczędzanie organizowanej przez Credit Agricole. W ramach akcji będą ukazywały się na „Subiektywnie o finansach” artykuły, które – mam nadzieję – będą dla Ciebie  inspiracją i pomocą przy oszczędzaniu pieniędzy.

zdjęcie tytułowe: Paweł Czerwiński na Unsplash

Subscribe
Powiadom o
8 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
iks
4 lat temu

grosz do grosza i bedzie …

jacek
4 lat temu
Reply to  iks

kokosza?

Sosna
4 lat temu
Reply to  iks

ziarnko do ziarnka…

T1000
4 lat temu

Ja z kolei preferuję agresywne oszczędzanie, tj. odkładanie wszystkiego co zarobię ponad miesięczną pensję, z której z kolei też staram się odłożyć co najmniej 1/3. Ale to żaden wielki wyczyn, bo po prostu wielkich wydatków rodzinnych nie mam a relatywnie skromne życie nigdy mnie nie męczyło.

YYgor
4 lat temu

„10% tej kwoty od razu schowaj przed samym sobą na konto oszczędnościowe” gdzie schować ? ?

Andrzej
4 lat temu
Reply to  YYgor

Oddać żonie. Nie istnieje „konto oszczędnościowe” w bankach. Autor, najwyraźniej nie ogarnia stawek procentowych w polskiej bankowości.

DawidK
4 lat temu
Reply to  Andrzej

A co mają stawki procentowe do trzymania łatwodostępnej rezerwy gotówkowej?

jacek
3 lat temu
Reply to  Andrzej

nikt nie nakazuje robić Ci lokat i nie twierdzi, że te pieniądze mają cokolwiek zarabiać. Na koncie, w skarpecie nieważne gdzie ważne żebyś miał do nich dostęp i miał kasę na czarną godzinę. Zawsze lepiej mieć tysiąc złotych odłożone niż tysiąc złotych długu.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu