17 sierpnia 2024

Fatalny wypadek w taksówce. Szpital za granicą wystawia rachunek na 20 000 euro i 4000 euro dziennie. Katastrofa finansowa. Jak jej uniknąć?

Fatalny wypadek w taksówce. Szpital za granicą wystawia rachunek na 20 000 euro i 4000 euro dziennie. Katastrofa finansowa. Jak jej uniknąć?

To się może zdarzyć każdemu. Jesteś w Egipcie, Tunezji, Turcji. Jedziesz taksówką. Taksówka ma poważny wypadek. Transportują cię do najbliższego szpitala, operują. Szpital za granicą wystawia za to rachunki i to słone. Zrujnowane (przynajmniej na jakiś czas) zdrowie i… katastrofa finansowa. Jak się uchronić przed takim podwójnym pechem? Nie wyjeżdżamy z kraju bez polisy podróżnej i to z wysoką sumą ubezpieczenia

Kilka dni temu masową wyobraźnię rozbudził wypadek młodej Polki w Egipcie. Dziewczyna nie pojechała wypoczywać, tylko do pracy, żeby zarobić na studia. Pracowała – jak mnóstwo młodych ludzi – jako animatorka, czyli prowadziła zajęcia w hotelu, głównie dla dzieci. Niestety, miała potwornego pecha. Taksówka, którą jechała któregoś dnia do pracy, zderzyła się z busem i pasażerka wylądowała w bardzo ciężkim stanie w szpitalu.

Zobacz również:

W momencie, w którym ta historia była opisywana (jak napisałem – kilka dni temu) 19-latka nie oddychała samodzielnie, była w śpiączce i lekarze nawet nie byli pewni czy przeżyje. Mam nadzieję, że wszystko idzie w dobrą stronę i najgorsze już minęło.

Szpital za granicą ratuje życie. Ale nie za darmo

Sprawa zrobiła się głośna, bo rodzina poszkodowanej w internecie poprosiła o pomoc finansową. Na jednym z portali zrzutkowych pojawiło się ogłoszenie, z którego wynika, że potrzeba pół miliona złotych na pokrycie rachunków za leczenie. Jak to możliwe, by leczenie kosztowało tak dużo? W Egipcie jest co prawda państwowa służba zdrowia, ale tak się złożyło, że szpital najbliższy miejscu, w którym doszło do wypadku, jest prywatny. Miejscowi zapewne nie zastanawiali się czy poszkodowana ma pieniądze, tylko właśnie tam ją zawieźli, bo dłuższy transport mógłby ją zabić.

I słusznie, byłem kiedyś w podobnej sytuacji w Turcji (choć nie tak drastycznej, bo „tylko” rozwalony łuk brwiowy i nos). Rzecz działa się blisko miejscowości turystycznej, gdzie działał tylko niewielki, acz cieszący się bardzo dobrą reputacją, szpital prywatny. Nikt mnie nawet nie pytał czy chciałbym się tam znaleźć, bo krew tryskała i chodziło o jak najszybsze udzielenie pomocy. To był najbardziej luksusowy szpital za granicą, jaki widziałem. Oczywiście wystawiał faktury.

Dziewczyna, która w taksówce o mało nie straciła życia, trafiła do szpitala, który – owszem, ratuje życie i podrasowuje zdrowie – ale za każdą procedurę wystawia rachunek. Pierwsze dwie doby kosztowały 20 000 euro, każda kolejna doba kosztuje 4000 euro (intensywna terapia). Rodzina szacuje, że dziewczyna będzie musiała spędzić w szpitalu co najmniej miesiąc (co oznacza, że może to kosztować jeszcze jakieś 100 000 euro). Nie ma na razie możliwości, by – nie ryzykując życia pacjentki – przenieść ją do innego szpitala, w tym do jednego z polskich, państwowych szpitali.

Stąd właśnie zbiórka w internecie, rodzina dziewczyny nie ma pieniędzy na płacenie faktur wystawianych przez szpital za granicą. Prawdopodobnie ostateczny rachunek wyniesie 150 000 euro albo i więcej. Przy obecnym kursie tej waluty mówimy o konieczności zapłacenia 650 000 zł lub więcej. Życie jest bezcenne (a w tym szpitalu je ratują), ale trzeba mieć do sprzedania – i to szybko – kawalerkę, żeby za to zapłacić.

Trzy polisy, które powinny chronić

Dlaczego rodzina płaci sama i prowadzi zbiórkę w internecie? Przecież powinny być aż trzy potencjalne źródła pieniędzy na pokrycie takich kosztów. Pierwsze to ubezpieczenie wykupione dla pracowników przez hotel (lub firmę), który zatrudnił dziewczynę. Owszem, taką polisę pracodawca opłacał, ale w taniej wersji, która nie obejmuje skutków wypadków poza miejscem pracy (w czasie prywatnym). Ubezpieczyciel pracodawcy nie zapłaci więc swojej pracownicy za szpital za granicą.

Druga polisa to powinna być polisa OC właściciela taksówki lub sprawy wypadku. Niestety, nie mam wiedzy czy kierowca taką polisę miał i dlaczego nie ma możliwości skorzystania z niej. Domyślam się jedynie, że albo z polisą jest jakiś problem, bo np. sprawca zbiegł albo nie miał ubezpieczenia (nie wiem czy w Egipcie jest jakiś Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który w takich przypadkach przejmuje roszczenia poszkodowanych) albo procedury umożliwiające skorzystanie z polisy OC sprawcy długo trwają (bardzo częsty przypadek).

Trzecia polisa, najważniejsza, to powinna być polisa wykupiona przez bohaterkę tej historii, czyli ubezpieczenie podróżne. Nawet gdyby okazało się, że polisa pracodawcy nie zadziała oraz że jest problem z polisą od odpowiedzialności cywilnej sprawy wypadku (to się często zdarza, że nie jest łatwo, a na pewno nie jest szybko dobrać się do tych pieniędzy), to polski ubezpieczyciel powinien pomóc. Płacić faktury za szpital za granicą, w przyszłości zaś ściągnąć pieniądze w ramach roszczenia zwrotnego od odpowiedzialnych za nieszczęście osób.

Czy poszkodowana w tym wypadku polisy nie wykupiła? Na to wygląda, bo w innym przypadku rodzina nie ogłaszałaby zbiórki. Owszem, zdarzają się sytuacje, w których firmy ubezpieczeniowe przedłużają procedury, sprawdzają dokumentację, prowadzą własne „śledztwa”, ale szpital w takich sytuacjach jest informowany, że pacjentka ma ubezpieczyciela. A poza tym: jeśli mówimy o wypadku, w którym trzeba ratować życie, to wydaje mi się, że polski ubezpieczyciel nie robiłby problemów z zaliczkowaniem wypłat.

Bo polisy podróżne (turystyczne) właśnie do tego służą. Żeby w razie wypadku lub nagłej choroby i konieczności skorzystania z pomocy medycznej lub ratunkowej w dowolnym miejscu na świecie, móc liczyć na najlepszą możliwą pomoc bez względu na koszty. Nie ma bardziej oczywistej podstawy do pokrycia kosztów, jak wypadek komunikacyjny i konieczność ratowania życia w szpitalu.

Ubezpieczenie jest, ale jaka w nim suma ubezpieczenia?

Wszystko wskazuje więc na to, że poszkodowania nie wykupiła polisy podróżnej. I że niechybne koszty w wysokości 600 000 zł będzie musiała pokryć rodzina z pomocą osób wspierających zrzutkę. A może kupiła, ale w relatywnie najtańszym wariancie, z sumą ubezpieczenia np. 40 000 euro, która wyczerpie się już w ciągu kilku dni? Podstawowe warianty polis podróżnych mają właśnie takie sumy ubezpieczenia – ok. 150 000 zł. Dopiero te najbardziej rozbudowane – ponad dwa razy droższe – oferują sumę ubezpieczenia do 500 000 zł i więcej.

Nie jest to ani pierwszy, ani ostatni przypadek, w którym takie – pozornie nieznaczące – zaniedbanie polegające na zakupieniu zbyt ubogiej polisy lub niezakupieniu jej w ogóle kończy się potężnymi konsekwencjami. Jakiś czas temu podróżniczy bloger miał tego typu przypadek (bodaj złamał przepisy drogowe, narobił szkód i jest ciągany po sądach o odszkodowania), każdej zimy słyszymy o gigantycznych rachunkach wystawianych przez służby ratunkowe za ściąganie ze stoków połamanych narciarzy.

W tym konkretnym przypadku dziewczyna nie jechała na wycieczkę, ale do pracy. Nie zmienia to sytuacji: takie osoby też powinny kupić polisę podróżną (zwłaszcza, że mówimy o wyjeździe do Egiptu, gdzie nie zadziała polski EKUZ, czyli karta „przedłużająca” na inne kraje Unii Europejskiej polskie ubezpieczenie zdrowotne w ZUS). Po prostu zaznacza się cel podróży jako pracę i określa się kilkumiesięczną „ważność” polisy. W tym konkretnym przypadku dla sumy ubezpieczenia 500 000 zł kosztowałoby to ok. 500 zł miesięcznie.

Czytaj też: Jakie usługi warto dorzucić do ubezpieczenia turystycznego, żeby w podróży wakacyjnej zapewnić sobie święty spokój? Prześwietlam opcje

Innym rodzajem ubezpieczenia, które warto wykupić, żeby – w razie tak strasznej historii – nie musieć płacić rachunków w astronomicznej wysokości, jest ubezpieczenie od nieszczęśliwych wypadków. W takich polisach, które przeważnie działają na całym świecie, nieszczęśliwy wypadek definiowany jest jako „nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, w następstwie którego ubezpieczony niezależnie od swej woli doznał uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia lub zmarł”).

W tym konkretnym przypadku taka polisa też by zadziałała (choć raczej na zasadzie refundacji kosztów rehabilitacji i powrotu do zdrowia, bo część świadczeń określana jako assistance przeważnie działa tylko w Polsce). Usługa NNW jest dopisywana zwykle do polis podróżnych, ale w relatywnie niewielkich kwotach (nawet w wypasionych polisach podróżnych suma ubezpieczenia nie przekracza 50 000 zł). Dlatego czasem lepiej wykupić osobną polisę NNW, która chroni nas w trybie 24/7, na całym świecie przed finansowymi skutkami nieszczęśliwego wypadku.

Szpital za granicą czyli masakra. Nieszczęścia chodzą parami

Tak czy owak: kilka stówek miesięcznie to cena świętego spokoju, że w razie wyjątkowego pecha i wypadku za granicą – zwłaszcza tam, gdzie nie przysługują nam żadne prawa związane z tym, iż płacimy składkę zdrowotną i podlegamy opiece państwowej ochrony zdrowia – nie będziemy płacili astronomicznych faktur. Albo przynajmniej większość z nich (lub 100%) pokryje finalnie ubezpieczyciel.

Miejcie to na względzie – wyjeżdżając na wypoczynek albo do pracy. Na długo albo na krótko. Naprawdę, w jednej sekundzie można zostać obciążonym horrendalnymi rachunkami do zapłacenia (nawet bez własnej winy) i warto, żeby to firma ubezpieczeniowa przejęła odpowiedzialność za te płatności.

————————

ZAPROSZENIE:

Ja w podróży najczęściej używam polisy PZU Wojażer. Jeśli wybieracie się na wakacje, zapraszam do poświęcenia trzech minut i sprawdzenia ubezpieczenia turystycznego PZU Wojażer. Chroni ono ubezpieczonego od momentu wyjścia z domu aż do powrotu z wyjazdu. W podstawowym pakiecie zapewnia wsparcie w razie nieszczęśliwego wypadku i nagłego zachorowania. Można też liczyć na zorganizowanie i opłacenie transportu medycznego do domu i akcji ratunkowej.

W ramach ubezpieczenia OC osób fizycznych w życiu prywatnym PZU wypłaci odszkodowanie innej osobie, jeśli ubezpieczony, jego podopieczny lub zwierzę podczas podróży m.in. nieumyślnie doprowadzi do utraty zdrowia lub życia innej osoby albo zniszczy jej własność. Warto również rozpatrzyć rozszerzenie o mienie najmowane na wypadek szkody w hotelowym pokoju. W ramach dodatkowych klauzul podróżni mogą również rozszerzyć ochronę o ubezpieczenie NNW, ubezpieczenie bagażu czy kontynuację leczenia rozpoczętego za granicą.

PZU jest Partnerem multiblogu „Subiektywnie o Finansach”, wspólnie prowadzimy akcję edukacyjną poświęconą roli ubezpieczenia jako dostawcy „świętego spokoju”.

———————-

zdjęcie tytułowe: Flickr/Habros

Subscribe
Powiadom o
72 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
giusz
4 miesięcy temu

Tylko niektóre ubezpieczenia podróżne pozwalają ubezpieczyć się gdy celem wyjazdu jest praca.

Piotr
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A jakieś przykłady takiego ubezpieczenia? Bo z tego co wiem i co widziałem w kilku OWU, to ubezpieczenia turystyczne bardzo bronią się przed dopuszczeniem do odpowiedzialności ubezpieczyciela w przypadku wypadku podczas pobytu w celach zarobkowych. Możliwe, że kilku ubezpieczycieli dopuszcza pracę zdalną podczas wakacji ale szczerze wątpię, żeby ktoś pozwalał na wyjazd czysto zarobkowy = praca u pracodawcy na miejscu. Od tego są inne ubezpieczenia. Wiem, że część osób pracujących w dawniejszych latach na czarno (np opiekunki w Niemczech) wyjeżdżały na ubezpieczenie turystyczne ale to po pierwsze specyficzna sytuacja, gdzie ubezpieczyciel musi się wysilić, żeby udowodnić że taka osoba nie… Czytaj więcej »

Adrian
4 miesięcy temu

Po pierwsze wątpliwe jest czy pacjent musi płacić za leczenie, na które nie wyraził zgody. Po drugie brak możliwości przeniesienia pacjenta do innego szpitala, publicznego, bez ryzyka dla jego życia i zdrowia to nie jest wyłącznie problem pacjenta, ponieważ szpital nie ma prawa narażać pacjenta na utratę życia lub pogorszenie zdrowia tylko dlatego, że pacjent może być niewypłacalny. Po trzecie szpital prywatny także ma obowiązek ratowania życia, chyba że w Egipcie jest inaczej, i powinien mieć ubezpieczenie na wypadek świadczenia usług medycznych pacjentom, którzy nie są w stanie zapłacić wg cennika szpitala. Po czwarte, nawet jeśli pacjent wyraża zgodę na… Czytaj więcej »

Artur
4 miesięcy temu
Reply to  Adrian

Panie tam jest trzeci lub czwarty świat, wzięli do szpitala, uratowali życie a, że trzeba zapłacić to normalne najlepiej z ubezpieczenia.

Stef
4 miesięcy temu
Reply to  Adrian

Jeśli był nieprzytomny a procedura ratowała życie i zdrowie to musi.

Piotr
4 miesięcy temu
Reply to  Adrian

To znaczy znasz egipskie prawo, czy zgadujesz? 😉 Z tego drugiego artykułu „Szpital odraczał transfuzję krwi przez 20 godzin, ponieważ domagali się pieniędzy – przekazała dziennikowi bliska osoba kobiety”

Adrian
4 miesięcy temu
Reply to  Piotr

Znam prawa człowieka a Egipt jest członkiem ONZ 🙂

Stef
4 miesięcy temu
Reply to  Adrian

USA też jest w ONZ a ooieka medyczna jest płatna.

Adrian
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Zwracam uwagę, że są czynniki prawne, które wyłączają obowiązek zapłaty. Brak zgody czyli oświadczenia woli, oświadczenie woli złożone pod wpływem błędu, groźby, podstępu, nadużycie prawa czyli sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Wreszcie instytucje takie jak przedawnienie i upadłość konsumencka. To w polskim prawie. Niestety artykuły nt wypadków i leczenia na wczasach za granicą często mają wydźwięk sensacji, histerii i zastraszania, które można streścić tytułem „złamał palec i cała rodzina straciła majątek na leczenie”. A rzeczywistość taka nie jest. Szpital nie ma prawa szkodzić pacjentowi (nie wykonamy usługi leczniczej dopóki Pan nie zapłaci), szpital nie ma prawa pozbawiać pacjenta wolności (nie… Czytaj więcej »

Adrian
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ok. Nie znam dokładnie tej sytuacji. Słyszałem o przypadkach siłowego zatrzymywania pacjenta w szpitalu do czasu zapłaty. Oczywiście mogła to być też nierzetelność dziennikarska. I oczywiście ciężko ryzykować życie bliskiej osoby jeśli szpital uzależnia usługi ratujące życie od natychmiastowej wpłaty. W takim przypadku należy zbierać dowody i po zakończeniu leczenia pozwać szpital, bo takie działanie jest bezprawne w cywilizowanym kraju. A w mniej dramatycznych sytuacjach należy skorzystać z leczenia w koniecznym zakresie, a potem czekać na fakturę lub ewentualnie pozew o zapłatę od szpitala przed polskim sądem. Egzekucja wyroku przeciwko nam przed sądem zagranicznym, nawet w UE, to wciąż droga… Czytaj więcej »

Ppp
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Chyba chodzi o kwestie kolejności i ważności. Najpierw ratować życie, potem rozmawiać o pieniądzach.
A poza tym w samym Egipcie też pewnie są ludzie bezdomni czy bardzo biedni, ale załogi karetek pogotowia nie pytają ich o pieniądze, tylko odwożą do szpitala. Szpital powinien być zatem gotowy wziąć te koszty na siebie przynajmniej do czasu wyjaśnienia sprawy. Kobieta była pasażerką, więc nie ona spowodowała wpadek, więc nie ona powinna w ostateczności zapłacić.
Pozdrawiam.

Wojciech
4 miesięcy temu
Reply to  Adrian

Typowe „polskie” myślenie na temat ochrony zdrowia. Wszystko się należy na już i za darmo. Nie ma znaczenia, że w tym szpitalu pracują ludzie, mają rodziny do utrzymania i za ich pracę należałaby się zapłata. Czy publiczny, czy prywatny szpital w Polsce czy Egipcie utrzymuje się z zapłaty za wykonane procedury. Także polskie szpitale domagają się płatności za wykonane świadczenia od osób z zagranicznym ubezpieczeniem.
Wyjazd zagraniczny zwłaszcza poza EU bez odpowiednio wysokiego ubezpieczenia jest bezmyślny.

Radek
4 miesięcy temu
Reply to  Wojciech

Typowy komentarz o rzekomej typowej polskości. Nikt nie mówi o tym, że leczenie należy się za darmo tylko o tym, że nie ma czegoś takiego, że ktoś „łapie” nieprzytomnego pacjenta i może wystawić mu rachunek na 40 000 euro, a co tam, dajmy 400 000 euro, albo 4 000 000 euro (przyjechał z bogatej Europy, może zapłaci). Podobnie w górach (wspomnianych w artykule): nie może to działać tak, że helikopter przylatuje bez pytania po turystę w zimie, przedstawia papier o hipotermii, ratowaniu życia i – ciach – rachunek na 250 000 zł. Aczkolwiek w krajach trzeciego świata obawiałbym się, że… Czytaj więcej »

Hieronim
4 miesięcy temu
Reply to  Wojciech

> Wszystko się należy na już i za darmo

Za jakie „darmo”? Sprawca pokrywa koszty leczenia, proste, przynajmniej w cywilizacji.

Pawel
4 miesięcy temu

Serio polecasz wojazera ktory rekomenduje max 500 k na leczenie? Przeciez jakby go bohaterka artykulu wykupila to by nie starczylo…..

Lech
4 miesięcy temu
Reply to  Pawel

Wojażer ma do 2 mln zł na leczenie.

Mateusz
4 miesięcy temu

Jeśli ta dziewczyna miałaby ponosić wysokie koszta ubezpieczenia to nie zarobiłaby na studia.

Mateusz
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

No tak czyli jechać do Egiptu bez sensu i w ojczyźnie zostać też bez sensu. Poza tym po co płacić nie wiadomo jak wysokie ubezpieczenie jeśli np. wiemy że nas taki uszczerbek na zdrowiu moze spotkać?

Mateusz
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie redaktorze ale ona tam pojechała żeby zarobić na życie w ojczyźnie, sam Pan napisał.

Lech
4 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

Jeśli miałaby zarabiać tak mało, że nie starczyłoby na ubezpieczenie, to lepiej by wyszła zostając w Polsce i pracując w Żabce 😉

Mateusz
4 miesięcy temu
Reply to  Lech

Lecu, no ale jej nie stać bylo i pojechała do Egiptu. To chyba nie dla niej artykuł?

Lech
4 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

Więc powtórzę – jeśli musiała aż wyjechać do Egiptu, aby pracować za stawki, które uniemożliwiają zakup ubezpieczenia za 200zł, to lepiej by było, jakby została w Polsce i na te studia o wiele więcej zarobiła.

Last edited 4 miesięcy temu by Lech
Mateusz
4 miesięcy temu
Reply to  Lech

Ja się nie zgadzam. Nie znam wszystkich szczegółów.

Lech
4 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

Nie trzeba znać szczegółów, że w Polsce zarobi te 3000zł, więc jak jedzie do Egiptu na zarobek, to raczej z ideą zarobienia więcej, więc na ubezpieczenie powinno starczyć. Jeśli nie starcza, to znaczy że nie do pracy tam pojechała.

Mateusz
4 miesięcy temu
Reply to  Lech

Nie wiem na jakie studia ona tam pojechała pracować i ile tam zarabiała. Od tego bym zaczął.

Lech
4 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

Z artykułu wynika, że pojechała pracować na studia, a nie że studiować. Zakładam, że studiowała w Polsce. Ale bez względu na to, czy studiuje w Polsce, czy w Egipcie, jeśli 200zł miesięcznie „wywraca budżet”, to znaczy, że lepiej pracować w Polsce, a nie w Egipcie, bo na pracę w Egipcie (właściwie: wolontariat) jej nie stać było.

Mateusz
3 miesięcy temu
Reply to  Lech

Trudno przypuszczać, że ona tam pojechała wiedząc, że finansowo (w sensie zarobków) będzie tam miała gorzej niż w kraju.

jaa
4 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

ubezpiecznie na 600 tys w Warcie – koszt 239 zł za cały miesiąc

Reks
4 miesięcy temu

Wyjaz za granicę nawet na parę dni (a zwłaszcza poza UE) to stąpanie po kruchym lodzie. ja 4 lata temu za ubzep. 14-dniowe z sumą 500.000 zł zapłaciłem 92 zł, 6 zł za dzień – koszt wafelka czy innego słodycza. Dużo, mało – wybór wydaje sie prosty

Stef
4 miesięcy temu
Reply to  Reks

W radiu lecą reklamy już od 3 zł dziennie. Pew ie zakres jest słaby ale zawsze coś.

Artur
4 miesięcy temu
Reply to  Stef

Jestem właśnie w Bułgarii, żona za naszą 3 osobową rodzinę zapłaciła 86 złotych za tydzień ubezpieczenia coś do kwoty 500000 złotych.

Lech
4 miesięcy temu
Reply to  Stef

Rankomat na fb reklamuje się za 3zł dziennie, ale po wejściu w formularz i dostaje się oferty z najniższymi sumami ubezpieczenia od 5zł dziennie. Więc to taki raczej fejk. Oczywiście agent może ci maksymalnie zmniejszyć sumy, i wówczas te 3zł się osiągnie, tylko po co? Sensu w tym tyle, ile w ubezpieczeniu za 10gr dziennie z sumą ubezpieczenia 100zł.

Last edited 4 miesięcy temu by Lech
Hieronim
4 miesięcy temu
Reply to  Reks

Przecież ubezpieczyciel często używa wszyskich możliwych sztuczek, żeby nie wypłacić ani złotówki…

Ralf
4 miesięcy temu

Żyjemy w kraju, gdzie stwierdzenie „Trzeba było się ubezpieczać. „, ze wszech miar oczywiste dla rozumnej części populacji, rujnuje karierę polityczną, a stwierdzenie „500 zł na każde dziecko” pozwala zdobyć 40% poparcia…
Przewiduję więc, że takich sytuacji będzie w przyszłości więcej.

Ralf
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Daremny trud. Ile było ostatnio takich wypadków? Turcja – wypadek polskiej turystki pod wpływem alco i ściepa na transport, Tadżykistan – wypadek polskiej turystki i jej wujka – transport organizowany przez konsulat, Wietnam – wypadek polskiej pary i ściepa na transport i leczenie… A z drugiej strony mamy tysiące kalek po wypadkach komunikacyjnych w Polsce i tabuny pijaczyn za kółkiem. I jakoś to zasr… państwo nic z tym nie potrafi zrobić. Nie słyszałem też, by jakakolwiek firma ubezpieczeniowa lub NFZ (szpitale to spółki prawa handlowego, a dział prawny NFZ liczy kilkadziesiąt osób) wystąpiła regresem wobec sprawcy wypadku. A Wy tu… Czytaj więcej »

Daga Daga
4 miesięcy temu

Ubezpieczenia turystyczne powoli się cywilizują. W końcu w standardzie jest odpowiedzialność ubezpieczyciela od kosztów leczenia chorób przewlekłych (pzu wojażer, warta).

Lech
4 miesięcy temu
Reply to  Daga Daga

Od leczenia nie ma nigdzie, jest od zaostrzeń. I taka klauzula była zawsze, czasem trzeba było ją dokupić, ale możliwość zawsze była. Sam, jak byłem jeszcze piękny i młody, nie raz jeździłem bez tej klauzuli, ponieważ chorób przewlekłych nie miałem zgodnie z OWU (czyli: nie miałem nic zdiagnozowanego, nie miałem występujących objawów, nie byłem hospitalizowany na coś).

Last edited 4 miesięcy temu by Lech
Marco
4 miesięcy temu

Skoro tam pracowała, to musiała mieć ubezpieczenie zdrowotne. Jaki tam jest odpowiednik naszego NFZ?

Piotr
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Wypadek był w czasie wolnym, a ponoć ubezpieczenie pracodawcy obowiązywało jedynie w pracy

Marco
4 miesięcy temu
Reply to  Piotr

Jeśli płaciła składki na ubezpieczenie zdrowotne, to powinna otrzymać leczenie.

Janusz
4 miesięcy temu

A co Pan powie na to: U mnie EKUZ na Węgrzech zadziałał bardzo ładnie, karetka zabrała mnie do szpitala, szpital poskładał mi nogę i przez dwa tygodnie o mnie dbał, ale za to pojawił się problem w Polsce. Byłem wtedy na urlopie, szpital mnie wypisał, wróciłem do Polski i zonk, moj pracodawca chce zwolnienie lekarskie, którego nie mam, mam tylko wypis. Są tam daty przyjęcia i wypisu łącznie z godzinami. Pracodawca twierdzi, że nie byłem chory, napisałem do ZUS, ten twierdzi, że to nie ich sprawa, tylko Państwowej Inspekcji Pracy. Napisałem do PIP i czekam. Wiem, drobnostka, ale szkoda mi… Czytaj więcej »

K.T
4 miesięcy temu
Reply to  Janusz

Niby Unia a jednak niezunifikowana…

RAFAL
4 miesięcy temu
Reply to  K.T

Zunifikowana ale tylko do banana ,pompy i fotowoltaiki

Marco
4 miesięcy temu
Reply to  Janusz

Idź do rodzinnego, niech wystawi zwolnienie.

Janusz
4 miesięcy temu
Reply to  Marco

Wystawił na tyle na ile mógł, 3 dni wstecz. A poszedłem w poniedziałek po powrocie do domu w niedzielę, więc od piątku.

K.T
4 miesięcy temu

Pytanie – jeśli pojechała do pracy to była zateudniona w oparciu o Egipskie prawo pracy czy w Polsce w oparciu o Polskie i jedynie oddelegowana do pracy w Egipcie? Z tego co wiem, to animatorzy zwykle są zatrudniani w kraju macierzystym i wysyłani w delegację. Wtedy niejako cały czas jesteśmy w pracy. Kilka lat temu była sytuacja, kiedy pracownica w Australii złamała kręgosłup podczas amorów w delegacji – sąd uznał, że to wypadek przy pracy.

Marco
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

U którego touroperatora pracowała?

jaa
4 miesięcy temu

to trochę niepoprawne politycznie co napiszę, ale jak można NIE WYKUPIĆ ubezpieczenia podróżnego ?! Właśnie sprawdziłem na stronie warty i kosztowałoby dla 19-latki za cały miesiąc 239 zł ! (suma kosztów leczenia do 600 tys zł, a przy 800 tys zł wychodziłoby 252 zł …). Czy to taki majątek, żeby czuć się pewnie i później nie musieć organizować zbiórek ??? I to cena za cały miesiąc, a przy zwykłym tygodniowym all inclusive cena wynosi 64 zł…

jaa
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Prosze nie wprowadzać w błąd, te ubezpieczenie zawiera opcję pracowniczą.
Jedynie praca „niebezpieczna” wymagałaby ewentualnie dopłaty (wg OWU: praca w przemyśle: wydobywczym, metalowym, maszynowym, budowniczym, stoczniowym, chemicznym, zbrojeniowym, paliwowym, hutniczym, energetycznym, drzewnym (w tym wycinka
drzew), transportowym (transport ciężarowy pow. 3,5 t) oraz wszelkich prac na wysokości powyżej 5 metrów).
Praca w charakterze animatora w hotel unie wymagałaby żadnej dopłaty.

jaa
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Podałem konkretny przykład. Owszem – w niektórych tak jest, jak Pan pisze, ale w tej ofercie, którą przytoczyłem, tak nie ma. Jest opcja rozszerzenia ubezpieczenia jedynie w przypadku wykonywania pracy „niebezpiecznej”, która to jest sprecyzowana dokładniej w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia. I jednocześnie w OWU nie ma żadnych wyłączeń, że ubezpieczanie nie zadziała, jeżeli klient jedzie za granicę w celach zarobkowych. Czyli podsumowując – ubezpieczenie w tym konkretnym przypadku opisanym w artykule kosztowałoby 239 zł za miesiąc przy opcji pokrycia kosztów leczenia do 600 tys. zł. Przy 800 tys zł cena ubezpieczenia wzrosłaby do 252 zł za miesiąc. To nie jest… Czytaj więcej »

Michał
4 miesięcy temu

Z polisami NNW też trzeba uważać, ja mam takową w ramach ’prestiżowego pakietu ubezpieczeń’ z PKO BP. Niby na 1mln zł. Ostatnio gdy była potrzebna ubezpieczyciel się wypiął, przedstawiając tabelkę w której są 64 uszczerbki na zdrowiu które ta polisa obejmuje . Innymi słowy, czytamy wszystkie załączniki przed zakupem polisy, a później łamiemy tylko te kończyny które są objęte!

HanA
3 miesięcy temu

Bardzo potrzebny artykuł! Jeszcze mieszkając w Polsce, przed wyjazdem na wakacje kupowałam ubezpieczenie podróżne online. Koszty niewielkie, a spokój ducha bezcenny! Od kiedy mieszkam za granicą dodałam ubezpieczenie dodatkowe do swojego ubezpieczenia zdrowotnego. Dzięki temu nie muszę się martwić kiedy wpadam na weekend do Polski, czy kiedykolwiek wybiorę się gdzieś za granicę na długi weekend. Po przeczytaniu tego artykułu jeszcze raz poprosiłam ubezpieczyciela o dokładny zakres mojego ubezpieczenia gdybym potrzebowała pomocy lekarskiej za granicą. I, choć mieszkam w bardzo drogim kraju, to koszt tego full-wypas ubezpieczenia na 356 dni w roku jest mikroskopijny. Może czasem warto sobie odmówić latte na… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu