Jak nie zbankrutować na zakupach z okazji świąt takich lub owakich? To pytanie miliony zadają sobie kilka razy w roku, lecz tylko nieliczni znajdują na nie prawidłową odpowiedź. Pozostali stają się bezbronnymi ofiarami debetów, kart kredytowych, szybkich kredytów gotówkowych i pożyczek w firmach pozabankowych. Żeby było jasne: zdaję sobie sprawę, że czasami bez wpadnięcia w długi świąt przeżyć się nie da (choć warto próbować). Rzecz w tym, żeby ten dług był jak najmniejszy i żeby kartoteka jak najszybciej została „wyczyszczona”. Żeby nie wydać na święta więcej pieniędzy, niż jest to absolutnie niezbędne, nie trzeba być Einsteinem domowych finansów. Wystarczy przestrzegać kilku prostych reguł.
1. ZRÓB ŚWIĄTECZNY BUDŻET
- Szwecja radośnie (prawie) pozbyła się gotówki, przeszła na transakcje elektroniczne i… ma poważny problem. Wcale nie chodzi o dostępność pieniędzy [POWERED BY EURONET]
- Kiedy bank będzie umiał „czytać w myślach”? Sztuczna inteligencja zaczyna zmieniać nasze relacje z bankami. I chyba wiem, co będzie dalej [POWERED BY BNP PARIBAS]
- ESG w inwestowaniu: po fali entuzjazmu przyszła weryfikacja. BlackRock mówi „pas”. Jak teraz będzie wyglądało inwestowanie ESG-style? [POWERED BY UNIQA TFI]
Zanim zabierzesz się za kupowanie jedzenia, ozdób świątecznych oraz prezentów zrób listę potrzeb. Spisz wszystkie planowane wydatki w tych trzech kategoriach. Jeśli jeszcze nie wiesz jakie dokładnie kupisz prezenty – wystarczy, że zaplanujesz ile pieniędzy chcesz wydać na każdą obdarowaną osobę. Co do wydatków na jedzenie, to cokolwiek wyjdzie ci ze spisu zakupów, na koniec zetnij budżet o jedną piątą. Przecież zawsze po świętach wyrzuca się sporo jedzenia. Przeciętny Polak wyrzuca 20-25 proc. jedzenia, które kupuje, a okres świąteczny znacznie podbija te statystyki. Plan minimum to… mieć plan. I dwa razy go przejrzeć pod kątem potencjalnych oszczędności. A dopiero potem ostatecznie go zatwierdzić.
2. POŻYCZAJ Z UMIAREM I POMYŚLUNKIEM
Jeśli z budżetowania świątecznych wydatków wyszło ci, że na koncie nie wystarczy pieniędzy i konieczna jest pożyczka, to zanim pójdziesz do banku lub firmy pożyczkowej, wykonaj kilka obowiązkowych czynności. Po pierwsze zetknij o 10% planowane wydatki na ewentualne prezenty. Chodzi o to, żeby dług pozostały po świętach był możliwie jak najmniejszy. Prezenty są ważne, ale bliscy woleliby nie dostać prezentów, niż żeby z ich powodu miałbyś wpaść w finansowe tarapaty.
Po drugie ustal źródło, z którego będziesz spłacał raty. I od razu zaplanuj w jakich porcjach oraz w jakich terminach będziesz spłacał dług. Dopóki tego nie zrobisz, nie wolno ci podpisywać żadnej umowy. Większość osób wpadających w pętlę zadłużenia bierze pożyczkę nie mając planu jak ją spłacą, na zasadzie „jakoś to będzie”. Np. dają się namówić na 1500 zł pożyczki w ofercie „pierwsza pożyczka gratis” z terminem spłaty 30 dni, a dopiero po świętach dochodzą do wniosku, że nie dadzą rady spłacić pożyczki w wyznaczonym terminie. I wpadają w pułapkę prowizji.
Szukaj w miarę taniej pożyczki w banku, w którym masz ROR – ten bank cię zna i prawdopodobnie będzie w stanie dać nie najgorszą ofertę. Uważaj na prowizje, ubezpieczenia i dokładane do pożyczek dodatkowe produkty (np. karty kredytowe). Unikaj takich dodatków, a jeśli już się nie da, to staraj się, żeby jedynym dodatkowym obciążeniem poza odsetkami była prowizja. I żeby nie przekroczyła 5%.
3. CZĘŚĆ ZAKUPÓW ZRÓB HURTOWO
Składniki spożywcze, które nie należą do kategorii szybko psujących się (cukier, mąka, napoje, masło, mleko) oraz chemię kup w sklepie, o którym wiesz, że właśnie tam jest najtaniej (dobrze jest porównać kilka gazetek z promocjami). Do pobliskich delikatesów czy na osiedlowy bazarek idź po to, czego ci brakuje i za co warto zapłacić więcej, by miało jak najwyższą jakość.
W ulubionych delikatesach być może uda ci się „ustrzelić” najbardziej chrupiące pieczywo, ale z reguły nie warto tam kupować wszystkiego, czego potrzebujesz na święta. Kiedyś porównałem ceny w osiedlowych delikatesach i w tanim sklepie – kupując towary, które nie psują się z dnia na dzień, zapłaciłem prawie 50 zł mniej (185 zł zamiast 230 zł, jak zwykle). Tę zasadę warto stosować zawsze, lecz przed świętami szczególnie.
4. NIE DAWAJ SIĘ WODZIĆ ZA NOS MARKETINGOWCOM
Budżet budżetem, ale marketingowcy w sklepach będą chcieli cię tak zrobić w bambuko, żebyś wydał więcej, niż zaplanowałeś. Sposób na to, żeby ich przechytrzyć, jest prosty: zrobić listę zakupów i trzymać się jej niezależnie od okoliczności. A jeśli masz słabą silną wolę, to do sklepu nie zabieraj karty płatniczej, lecz odliczoną kwotę gotówki. Wtedy na pewno nie przekroczysz budżetu. Nie dawaj się nabierać na promocje i oferty specjalne typu „drugi egzemplarz gratis” (kupisz więcej, niż potrzebujesz). Uważaj na numery polegające na tym, że na półce widnieje promocyjna cena, a na kodzie paskowym „nabita” jest wyższa.
graf: prezenty2
5. UWAŻAJ NA RATY ZERO PROCENT
Zdarzają się raty zero procent bez pułapek (wówczas koszt kredytu jest już ujęty w cenie produktu), ale częściej w sklepie okazuje się, że raty w opcji „za zero” są dostępne tylko na trudnych do spełnienia warunkach (np. trzeba spłacić je w ciągu sześciu miesięcy lub kupić towar w opcji z ubezpieczeniem) albo niespodziewanie z banku przychodzi odpowiedź, że akurat dla ciebie w grę wchodzi tylko opcja z oprocentowaniem. Raty mogą być też obciążone prowizją albo razem z nimi bank obowiązkowo wciśnie ci kartę kredytową, której musisz używać albo będziesz płacił prowizję za jej posiadanie. Unikaj rat zero procent na niby.
6. W INTERNECIE UWAŻAJ NA PUŁAPKI
Jeśli odpowiednio wcześniej zaplanujesz zakupy prezentów, poza sklepami stacjonarnymi otwierają się przed tobą możliwości zamówienia upominków w sieci. To ostatni moment, żeby zrobić zakupy przez internet i nie ryzykować, że przesyłka przyjdzie dopiero po świętach. Jeśli kupujesz na Allegro, możesz skorzystać z promocyjnych rat zero procent oferowanych przez system PayU (sprawdziłem na własnej skórze – rzeczywiście nie ma żadnych pułapek), o ile bank finansujący raty uzna, że masz zdolność kredytową. Pamiętaj, że często w sklepach internetowych ceny są nieco niższe niż w stacjonarnych, ale za to pojawiają się spore opłaty za dostawę. Przelicz, czy takie zakupy ci się opłacą. Kupuj tylko w dużych, renomowanych sklepach, w małych jest taniej, ale bywają problemy z dostawą.
7. KORZYSTAJ Z BANKOWYCH RABATÓW
Jeśli obawiasz się, że przekroczysz budżet, na świąteczne zakupy idź bez karty płatniczej. Ale jeśli potrafisz się powstrzymać przed nieplanowanymi zakupami, to płacenie kartą może się opłacić. Jest pewien warunek: że masz konto w banku, który oferuje rabaty za zakupy opłacone kartą. Zerknij na stronę internetową swojego banku lub zadzwoń na infolinię i ustal nazwy sklepów, w których zakupy są premiowane zniżkami. W ten sposób może do ciebie wrócić kilka procent całego świątecznego budżetu. W niektórych bankach można dostać zwrot za niektóre zakupy (tzw. money-back). Jeśli masz konto w takim banku, to relatywnie bardziej opłaca ci się płacić kartą, niż gotówką (może do ciebie wrócić 30-50 zł).