2 stycznia 2023

Czego nauczył nas ostatni rok, jeśli chodzi o oszczędzanie i inwestowanie pieniędzy? Siedem ważnych wniosków. Do zapamiętania i wprowadzenia w życie od jutra

Czego nauczył nas ostatni rok, jeśli chodzi o oszczędzanie i inwestowanie pieniędzy? Siedem ważnych wniosków. Do zapamiętania i wprowadzenia w życie od jutra

Każde doświadczenie w życiu czegoś nas uczy i jest z korzyścią dla przyszłości. Także to, które wiąże się z zarządzaniem pieniędzmi. Popełnione dziś błędy jutro „zwrócą” się wyższymi zyskami albo brakiem straty. A czego nauczył nas rok 2022 r.? Ba, to był bardzo obfity pod względem nauczek rok. No to zapisujemy: siedem nauczek na przyszłość. Wężykiem, wężykiem!

W 2022 r. większość z nas nie pomnożyła realnej wartości swoich oszczędności. Kto „siedział na gotówce” w bankowych depozytach co prawda kilka procent zarobił, ale inflację można było skutecznie gonić tylko w obligacjach rządowych (ale – uwzględniając podatek Belki – też nie ze 100-procentową skutecznością). Kto chciał „oszukać przeznaczenie”, inwestując w fundusze obligacji, mógł wpakować się w największą obligacyjną bessę w historii i stracić w skali roku 10-15% pieniędzy (najwięksi pechowcy – 25%).

Zobacz również:

Inwestowanie w akcje dało 15-20% straty (najwięksi pechowcy są 70% na minusie), choć jeszcze w połowie roku wydawało się, że będzie znacznie gorzej. Inwestowanie w złoto „tylko” złagodziło straty, dolar i surowce były dobrym pomysłem tylko do końca lata. Nieruchomości nie stały się antidotum na inflację i to nawet pomimo boomu na rynku najmu. Kto postawił na kryptowaluty jako aktywa „antyinflacyjne”, dokonał samozaorania takiego, że bardziej współczujemy tylko tym, którzy zakupili akcje Tesli.

Wojna, inflacja, pandemia – stado czarnych łabędzi krążyło nad naszymi portfelami. Ale – nawet jeśli trochę pieniędzy straciliśmy – to zyskaliśmy nowe doświadczenia. Z punktu widzenia długoterminowych inwestorów to zresztą nie była ani pierwsza, ani ostatnia „awaria”. Takie rzeczy się po prostu dzieją raz na 10-15 lat, czasem częściej. Lecz to, co się zarobi pomiędzy „awariami”, zwykle wystarczy, by cieszyć się realnym długoterminowym zyskiem przekraczającym o kilka punktów procentowych średnioroczną inflację. A te nauczki na przyszłość?

Po pierwsze: koniec świata zwykle nie następuje, a panika jest złym doradcą. W lutym wydawało się, że po raz kolejny – wcześniej takim momentem był światowy lockdown – nastąpi koniec wszystkiego. Globalny krach, systemowy reset, beznadzieja. Wojna, inflacja, podwyżki stóp procentowych, recesja… Owszem, patrząc na zachowania indeksów giełdowych, trudno zauważyć powody do optymizmu, ale straty rzędu 15-20% to zdecydowanie nie jest coś, co można nazwać końcem świata. W dodatku globalne indeksy są dziś w pobliżu poziomów z momentu wybuchu wojny w Ukrainie (a europejski Eurostoxx nawet powyżej).

 

Po drugie: akcje i obligacje mogą spadać razem. Bardzo duża część najmniej doświadczonych inwestorów buduje proste portfele oparte na dwóch najpopularniejszych klasach aktywów. Zwykle to działa: jak akcje idą w górę, to obligacje niekoniecznie, zaś jak akcje słabują, to obligacje zwykle powinny notować wzrost cen. Okazuje się, że ta zasada nie zawsze działa. W 2022 r. zdarzyło się tak, że spadały zarówno akcje, jak i obligacje. Dzieje się to niezmiernie rzadko, ale się wydarzyło. I co? Nauczka na przyszłość jest taka, żeby nie ograniczać się tylko do tych dwóch klas aktywów, ale dorzucić do portfela coś, co ogranicza zmienność. Na przykład złoto.

Akcje i obligacje: korelacja
Akcje i obligacje: korelacja

Po trzecie: nie wszystko złoto, co się świeci, gdy inflacja szaleje. Są aktywa uznawane za antyinflacyjne. Należą do nich metale szlachetne. Inflacja to nadmiar pieniądza, a np. złota nie można „dodrukować”, więc powinno w takim czasie świecić pełnym blaskiem. Kto wpadł na pomysł, żeby w dniu wybuchu wojny kupić złoto, nie stracił, ale też i nie zyskał fortuny. Jak to możliwe? Ceny złota są uzależnione od kursów walut, skali rynkowego awersji do ryzyka, spekulacji. Złoto nie jest antyinflacyjne, złoto zmniejsza zmienność portfela. Jeśli masz w portfelu akcje, obligacje, waluty obce, nieruchomości i złoto – to taki portfel raczej nie straci (ani nie zyska) w skali roku więcej niż kilka procent.

 

Po czwarte: kryptowaluty nie są antysystemowe. Wielu zwolenników kryptowalut uważa, że to aktywo, które dywersyfikuje portfel, wprowadzając do niego inne rodzaje ryzyka. Rok 2022 pokazał dobitnie, że to bullshit. Rynek kryptowalut to Nasdaq na sterydach. Jak spółki technologiczne idą w górę o 10%, to kryptowaluty o 20%. A jak technologia spada o 20%, to kryptowaluty o 40%. Ani to antyinflacyjne, ani antysystemowe. Nie zmniejsza ryzyka portfela tylko je zwiększa.

Po piąte: selekcja ma znaczenie. Inwestowanie pasywne w roku 2022 przegrało z inwestowaniem aktywnym. Indeksy jako całość spadały, ale jeśli postawiliśmy na spółki z określonych branż albo wręcz konkretne firmy ponadprzeciętnie odporne na wysoką inflację – wygraliśmy. Przykładowo akcje McDonald’sa w zasadzie utrzymały cenę sprzed roku, a biorąc pod uwagę dywidendy, nawet przyniosły minimalny zysk. W długim okresie inwestowanie w ETF-y pozostaje dobrą strategią dla najmniej doświadczonych inwestorów, ale chyba wchodzimy w erę, w której selekcja zaczyna mieć znaczenie i decydować o stopach zwrotu.

Po szóste: gdy regulator wchodzi do gry, wszystkie prognozy biorą w łeb. Państwo to czynnik, którego działania zwykle nie bierzemy pod uwagę w budowaniu portfeli i strategii. A tymczasem, gdy państwo wchodzi do gry – może wywrócić wszystkie rachuby do góry nogami. Spółka, która wydobywa węgiel z powodu działania państwa, może być wyceniana śmieciowo pomimo rekordowo wysokich cen węgla. A spółka energetyczna – mimo rekordowych cen prądu. Państwo staje się dodatkowym czynnikiem ryzyka, który powoduje, że trzeba dbać o dywersyfikację i nie stawiać wszystkiego na jedną kartę.

Po siódme: waluty obce to zawsze roller-coaster. Kto myślał, że w momencie wybuchu wojny i obaw o światową recesję wystarczy zamienić wszystkie oszczędności na dolary i zakopać w ogródku – nie wyszedł na tym najgorzej. Dolar od tego momentu zyskał 10%. Ale przy okazji zanotował gigantyczną wahliwość. Jeszcze na początku lata skala umocnienia dolara do złotego wynosiła 25% (licząc od początku roku). Zaledwie trzy miesiące później „wyparowało” dwie trzecie. Od jesieni zdecydowanie lepszym pomysłem było trzymanie oszczędności w euro, a jeszcze lepszym… w złotych.

 

Niektórzy mówią, że jeszcze przez cały przyszły rok dolar będzie tracił. Może tak, może nie. Ale jak ktoś chce zarabiać na walutach – albo musi być bardzo aktywnym graczem, albo powinien mieć cały portfel walut. I to nie przekraczający 20% portfela inwestycyjnego. Rynki wschodzące – do których należy Polska – w spokojniejszych czasach mają to do siebie, że przyciągają kapitał. W złych pieniądze biegną do dolara i franka. Ale złe czasy trwają zwykle krócej. Dlatego wniosek na przyszłość jest taki, że waluty obce w portfelu mają sens, ale nie jako alternatywa dla inwestowania w złotowe aktywa, lecz jako uzupełnienie.

Macie jakieś inne propozycje nauczek na przyszłość, które przyniósł 2022 r.? Dawajcie znać! Ja zapraszam do przeczytania naszych prognoz inwestycyjnych na 2023 r. Czy depozyty bankowe dadzą zarobić? Czy widzimy już początek hossy na rynku akcji? Czy fundusze obligacji będą znów czarnym koniem (po czarnej rozpaczy, którą przyniosły w 2022 r.)? Inwestować w dolara czy w euro? Na rynkach wschodzących czy rozwiniętych? Z fusów wróżymy i w szklaną kulę spoglądamy wspólnie z Jerzym Nikorowskim, dyrektorem Biura Maklerskiego BNP Paribas. Zapraszam też do wysłuchania rozszerzonej wersji tej rozmowy w podkaście „Finansowe Sensacje Tygodnia”.

A na koniec ciekawy quiz, który możecie znaleźć również na naszym profilu na Instagramie. Jeśli dobrze odpowiesz na wszystkie pytania, to znaczy, że 2022 r. od strony finansowych wniosków na przyszłość nie ma przed Tobą tajemnic, bo dobrze pamiętasz co się wydarzyło i dlaczego. Prawidłowe odpowiedzi znajdziesz w pierwszych styczniowych tekstach na „Subiektywnie o Finansach” – czytaj uważnie! Zapraszam do polubienia profilu „Subiektywnie o Finansach” na Instagramie!

zdjęcie tytułowe: Thisis Engineering/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
31 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Adzik
1 rok temu

Proszę podawać ceny metali w PLN, dla Polaków to podstawowy punkt odniesienia. Najlepiej poradziła sobie platyna ok.22% r/r, dalej Ag 14.5% i na końcu Au 9.5%. Dodam 2 uwagi:

  • Pt – największy wzrost nie jest tożsamy z zyskiem z powodu spreadu
  • Au – najmniejszy wzrost ale za to stabilniejszy niż Ag
Marcin
1 rok temu

A to nie było tak przypadkiem w 2022 r., że warto było przerzucać pieniądze z jednego aktywa do drugiego. Np kupując ETF na złoto tuż po rozpoczęciu wojny na Ukrainie, gdy zarówno cena kruszcu jak i samego $ wyskoczyły w górę, można było zarobić kilka % w dosłownie kilka dni (o ile dobrze liczę np. pomiędzy 28.02 a 10.03 stopa zwrotu wyniosła około 14% w przeliczeniu na złotówki). A np. akcje XTB w okresie od września do teraz podskoczyły o około 50%? Czyli teoretycznie jeśli ktoś troszkę interesuje się rynkiem kapitałowym, przerzucając pieniądze raz stąd, raz stąd, mógł osiągnąć całkiem… Czytaj więcej »

Marek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

I dokładnie ten artykuł pokazuje, co „można było” na danych z przeszłości. Założę się, że można było znaleźć w przeszłości dużo lepsze okazje. No i co z tego? Po fakcie to każdy mądry. Jaka tu nauczka? W skali roku? To hazard.

Adam
1 rok temu

Pracuję od ponad 30 lat w IT… w bankowości…
MNIE TO WSZYSTKO NIE DOTYCZY !!!
Kto pracuje w IT, ten wie… jak się bawimy w IT !!!
————————————————————
Od prawie 3-ech lat praca ZDALNA…
Służbowy laptop za 7 kilo ziko
Służbowy telefon za 4 kilo ziko
WSZYSTKO ZA DARMO… nawet monitor 42 cale 4K Full HD
Jeśli chodzi o kasę… nie powiem !!!
Nie wolno mi…
BTW.
W branży IT podwyżka 2 kilo ziko… to jakiś śmiech na sali !!!
Młodzi developerzy, bez doświadczenia, 4 rok studiów, chcą „na start” 4 kilo… ale EURO !!!
I dostają !!!

Jacek
1 rok temu
Reply to  Adam

Przypominają mi się czasy, gdy to firmy w ofertach pracy kusiły przedstawicieli handlowych służbowym telefonem komórkowym. Może dla niektórych chętnych było to coś, czym można szpanować, jednak przede wszystkim było to ich narzędzie pracy i jeden za sposobów controllingu ze strony pracodawcy. Nawet jeśli możesz używać całego tego sprzętu w prywatnych celach, to odpowiednie osoby wiedzą, co robiłeś.

Marek
1 rok temu
Reply to  Adam

Tak. 4 kg monet 1 centowych.

Michał S
1 rok temu
Reply to  Adam

[CENZURA-red] Czy znowu macie zamiar skłócić jedną grupę społeczną przeciw drugim by zabrać dobrze zarabiającym ludziom ich pieniądze???? [CENZURA-red] dzięki takim jak wy duszno mi w Polsce. Zaczynam poważnie myśleć o emigracji.


Nie pozdrawiam
Prawdziwy pracownik IT

Kropek z CA
1 rok temu
Reply to  Adam

Ja też kilkanaście lat siedzę w it w tym samym banku. Głównie dlatego, że nic nie potrafię poza jedną działką. No może poza dowalaniu innym. Zarabiam 15k pln jako integrator, chciał bym więcej ale po rozmowach nikt się nie odzywa z ofertą 😒

Dawid K
1 rok temu
Reply to  Adam

Laptop za 7k?
To dla księgowych, nie do IT.

Hieronim
1 rok temu

Panie Redaktorze, dziękuję za bardzo dobre podsumowanie 2022. Wniosek jest jeden: najbardziej opłacało się rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady… Ciekawe, czy w 2023 będzie opłacało się stamtąd wracać? 🙂

Ppp
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Przy pracy zdalnej, chwalonej przez Adama – niekoniecznie.
Od siebie dodałbym: patrz na wykres trzyletni! 2022 rok, chociaż zły, skończył się na poziomach z Lutego 2020. To, co wzrośnie w tym roku, będzie już zyskiem.
Oczywiście im dłużej tym lepiej, ale nie każdy potrafi myśleć kilkanaście lat do przodu.
Pozdrawiam.

Krzysiek
1 rok temu
Reply to  Ppp

Zysk to będzie dopiero jak odrobisz inflację z 2022 i 2023 🙂

Marek
1 rok temu
Reply to  Hieronim

W Bieszczady nie, bo zawsze mogła trafić zabłąkana rakieta i wtedy już nie trzeba stamtąd wracać…

Jacek
1 rok temu

Zabawne jest to, że to właśnie tutaj wielokrotnie czytaliśmy o ocenianiu depozytu w odniesieniu nie do aktualnej, lecz w momencie jego zapadalności inflacji. Dlatego szczęściarze, którzy łapali wysokie oprocentowanie obligacji antyinflacyjnych w drugim półroczu 2022 mogą się okazać wygranymi, gdyby latem znacznie opadła.
Rozstrzygnie się także dylemat nabywców zeszłorocznych obligacji COI i EDO, którzy byli kuszeni do zamiany na nieco późniejsze emisje wzrastającym oprocentowaniem w pierwszym okresie odsetkowym.

Piotr Węglarz
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Zobaczymy, ja obstawiłem krótkie fundy…zostawiłem 20% w długoterminowych…..

Wojciech
1 rok temu
Reply to  Jacek

Ja skusiłem się nawet nie tyle wyższym oprocentowaniem, ile podwyższeniem marży z 1% na 1,25% w kolejnych latach na lutowych obligacjach skarbowych, więc wycofałem styczniowe EDO (1,7% w pierwszym roku, inflacja + 1% później), na lutowe EDO (2,2% w pierwszym roku, inflacja + 1,25% później). Później już tylko dokupowałem z nowych emisji. Ale i tak najprzyjemniej patrzy mi się na EDO z grudnia 2019 – na cały kolejny rok dają 19,4%.

Piotr Węglarz
1 rok temu

Schemat Ponziego zawsze na proksie.

Bogdanow
1 rok temu

Z tym się nie zgadzam:
„Po pierwsze: koniec świata zwykle nie następuje, a panika jest złym doradcą. W lutym wydawało się”

Jak ktoś 24.02 spanikował i kupił z samego rana dolarów i paliwa i cukru pod korek to… całkiem dobrze na tym wyszedł.

Koszty najmu skoczyły do góry (w ogóle w powiązaniu z szerszą inflacją, ale najem był chyba najbardziej dramatyczny) do tego stopnia że dla niemałej grupy ludzi to jednak był koniec świata.

Siedem to dużo i nikt nie spamięta 😀

Nauczam tak: dywersyfikować, dywersyfikować, po trzykroć dywersyfikować. Zarówno dochody (inwestycje) jak i oszczędności.

Bogdanow
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie zamierzam 😀

Raczej: nie panikuj na dużą skalę, ale jeśli troszkę spanikowałeś i kupiłeś parę zgrzewek cukru i beczkę benzyny, to też nie miej poczucia winy 😀

Wojciech
1 rok temu
Reply to  Bogdanow

Ta dywersyfikacja to trochę przereklamowana jest – jak ktoś chce chronić kapitał to jeszcze ,ale ludzie chcą zysku 😉 ! Pozdrawiam

No Name
1 rok temu

Kupować nie tylko waluty 'słynne’. Bo np. rubel białoruski lekko poszybował. Kto wie czy dziś śmieciowe waluty za x czasu nie będą cool, bo gospodarki mają silne, zasobne, tylko np. jak to Pan ładnie nazwał 'regulatora’ niezbyt.
Inwestować w płynne aktywa, bo nie wiadomo co się może zdarzyć – np. tokeny bezpieczeństwa (sztuka, nieruchomości)
Inwestować w zapasy wszystkiego – i tak z czasem w razie czego je skonsumujemy.
Pomagać innym, nie tylko sobie – dobro wraca, a im więcej ogarniętych dzięki nam dookoła, tym lepiej zaraz w gospodarce.
A propos krypto słyszał ktoś o projekcie husar i navicoin?

No Name
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Dodam, że założenie jest że będzie prąd (tokeny). Także lepiej na peny, cd czy nawet wydrukować dokumenty w razie czego. Jeszcze jedno – przeczytać psychologię metody manipulacji. Przykład: Górnicy co nie tak dawno protestowali w W-wie mówili, że węgiel dla ludzi powinien być 1 tys zł max. Skąd te ceny 3,7 tys zł/tona? Proste. Stara metoda manipulacji. Zawyża się ceny max (3,7), kto się nabierze (albo musi) jego strata, potem cena spada (2,5 obecnie) i już ludzie myślą, że taniocha, a i tak 2x tyle przepłacają. Wiosną jeszcze spadnie, bo Państwo za 2 czy ok 2 oferuje, to nie dadzą rady… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu