12 października 2023

Bardzo dobrze oprocentowana lokata w Kasie Stefczyka i bardzo uważny klient. Trzy wizyty w oddziale, pięć telefonów, jedna awaria

Bardzo dobrze oprocentowana lokata w Kasie Stefczyka i bardzo uważny klient. Trzy wizyty w oddziale, pięć telefonów, jedna awaria

Bardzo dobrze oprocentowana lokata, ale niełatwo dobrać się do kasy. Jeden z moich czytelników został skuszony ofertą lokaty w Kasie Stefczyka. Bardzo wysoko oprocentowanej, ale w pakiecie z różnymi „spółdzielczymi” zobowiązaniami. Mój czytelnik lubi mieć w papierach porządek, więc gdy lokatę „zwijał”, chciał też „zwinąć” swoje członkostwo w SKOK. Potrzebnych było pięć telefonów, trzy wizyty w oddziale, dwóch pracowników i jedna awaria. Jak za starych, dobrych czasów przed wynalezieniem internetu

Bardzo często jest tak, że stosunkowo wyższe oprocentowanie pieniędzy oferują instytucje finansowe spoza głównego nurtu – małe, specjalistyczne banki komercyjne, banki spółdzielcze, niezłą ofertę miewają też niektóre SKOK-i. Dość powszechnie uważamy SKOK-i za takie „inne banki”, ale prawda jest bardziej złożona. To spółdzielnie, a więc lokując tam pieniądze, stajemy się udziałowcami, co nie daje wielkich uprawnień, ale rodzi obowiązki (np. trzeba wykupić wkład członkowski).

Zobacz również:

Mój czytelnik zderzył się i z tym zjawiskiem, ale nie to go najbardziej wzburzyło. Pojawiło się kilka innych dziwnych rzeczy, których się nie spodziewał i które w banku by go zapewne nie spotkały. Ale po kolei.

„Ponieważ kończyła mi się lokata w jednym z banków, postanowiłem kilka tysięcy złotych zdeponować na kolejny rok. W dotychczasowym banku usłyszałem ofertę 0,3%. Więcej byłoby, gdybym przyniósł nowe środki. To dlatego udałem się do Kasy Stefczyka. Działa w Polsce od 30 lat, opinie są o nim różne – jak o każdym banku.”

Jak wyżej wspomniałem, pojawiła się bolesna przeszkoda w postaci dodatkowych „spółdzielczych” wymogów. Ale nie tylko spółdzielczych. Żeby ulokować kilka tysięcy złotych w SKOK Stefczyka, trzeba było uczynić następujące formalności: zawrzeć umowę o prowadzenie rachunku płatniczego (IKS za darmo), wykupić członkostwo w Stowarzyszeniu Krzewienia Edukacji Finansowej, wykupić członkostwo w SKOK, złożyć oświadczenie o rezydencji podatkowej, złożyć oświadczenie dotyczące zajmowania eksponowanego stanowiska politycznego, złożyć oświadczenie FATCA (o tym, że nie podlegamy pod amerykańską jurysdykcję podatkową). I zostawić kserokopię dowodu osobistego. To wszystko, by założyć lokatę na 12 miesięcy.

„Przyznam, że przy tak prostym instrumencie, jakim jest lokata, nigdy nie spotkałem się z takimi procedurami i formalnościami. Ani Prawo Bankowe, ani przepisy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu nie dają uprawnienia do kopiowania dowodu. Wystarczy okazanie dokumentu do wglądu, spisanie jego danych”

– wkurza się czytelnik. Ale formalności dokonał, dodatkowe koszty poniósł (1 zł wpisowego, 1 zł na udziały i 1 zł na wkłady oraz 12 zł na stowarzyszenie SKEF) i cieszył się dość wysoko oprocentowanym depozytem (a nawet bardzo wysoko – 8% w skali roku). Zakontraktował tylko od razu wypowiedzenie tych wszystkich umów przed zakończeniem depozytu, bo nie miał ochoty kontynuować współpracy ze SKOK Stefczyka.

Kiedy udał się – na trzy miesiące przed końcem umowy – do placówki, by złożyć wypowiedzenia tych wszystkich umów o członkostwo w SKOK-owych instytucjach, otrzymał od pracownicy oddziału zaskakujący komunikat, iż ona „nie może tego przyjąć, bo w oddziale musi być dwóch pracowników”, a ona jest tylko jedna. Czyli oddział działa, ale tak, jakby nie działał, bo nic ważnego nie da się załatwić, gdyż nie ma nikogo do kontrasygnaty dokumentów.

Czytelnik oddalił się jak niepyszny i stosowne pismo wysłał pocztą poleconą. Do kosztów związanych z lokatą doszły więc dodatkowo te związane z podróżą do placówki i z kosztami listu poleconego. No ale za to pieniądze leżały w polskiej instytucji finansowej, a nie w jakimś zagranicznym banku.

Po około miesiącu przyszła ze SKOK Stefczyka odpowiedź – zwrot pisma, które wysłał. A więc nie przyjęli zdalnie wypowiedzenia umów związanych z IKS, członkostwem w SKOK oraz w SKEF. Mój czytelnik – nauczony doświadczeniem – tym razem nie udał się do placówki bez uprzedzenia. Na pięć dni przed zakończeniem lokaty zadzwonił do oddziału SKOK z informacją, że nazajutrz po dniu zapadalności lokaty przyjdzie i będzie chciał wziąć gotówkę z odsetkami i wszystko pozamykać – członkostwa, rachunki itp.

Pracownicy SKOK powiedzieli, że nie ma sensu tak wcześnie się umawiać, ale poprosili, żeby mój czytelnik zadzwonił na dwa dni przed wizytą, to oni zabezpieczą pieniądze, bo może być tak, że przyjdzie jakiś klient znienacka wypłacić 10 000 zł z konta i nie będzie już gotówki na wypłatę pieniędzy z lokaty.

„W umówiony dzień udałem się do placówki. A tu – awaria komputerów czy systemu. Nie wiadomo, ile potrwa. Miałem zarezerwowany ten dzień, więc byłem zdeterminowany, żeby załatwić sprawę. Przyszedłem drugi raz, po jakimś czasie. Zapytałem, czy w takim razie dostanę na piśmie zaświadczenie, iż uniemożliwiono mi pobranie moich środków. Pani wzięła ode mnie numer telefonu, powiedziała, że oddzwoni.”

Mojego czytelnika czekała więc trzecia wizyta w placówce SKOK. Przynajmniej tym razem wszystko już było OK. Gotówka w kieszeni, podpisane przez dwóch pracowników wypowiedzenie umowy o prowadzenie IKS, członkostwa w SKOK. Poprosił, żeby była adnotacja, że równocześnie rezygnuję ze SKEF (bo pani znów mówiła, że to się automatycznie rozwiązuje wraz z zakończeniem członkostwa w SKOK i żadnego kwitu nie dostanę).

Ogólne wrażenie – mieszane. Obsługa miła, organizacja słaba, papierów dużo, technologia szwankuje, warto mieć dużo czasu na załatwianie spraw. Ale może dla 8% w skali roku mimo wszystko warto? Gdyby jednak do SKOK Stefczyka zawitał jakiś przedstawiciel pokolenia „Z”, to mógłby nie wytrzymać nerwowo tych standardów rodem z bardzo tradycyjnej bankowości.

Inna sprawa, że po drugiej stronie biurka był starszy człowiek, przedstawiciel pokolenia „gotówkowego” i zwolennik załatwiania spraw osobiście, w placówce. Można więc powiedzieć, że wszyscy mieli dużo czasu i z tej okoliczności zrobili pożytek. To nie jest interwencja, lecz relacja z obecnego stanu gry w największym z polskich SKOK-ów. Bo przecież może Was skusić propozycja depozytu na 6%, którą teraz promuje SKOK Stefczyka.

Zobacz też: Małe, lokalne banki kiedyś płaciły nam za depozyty więcej niż giganci. Czy dziś warto szukać dobrego depozytu w banku spółdzielczym albo SKOK-u?

zdjęcie: Maciej Bednarek

Subscribe
Powiadom o
44 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
poll
1 rok temu

Ej no, to nie tak!Nie że skusiło %, takie też inni dawali, jak pamiętam Santader m.in. itp. Po prostu w PL tyle lat itd…W dotychczasowym banku Pani powiedziała „zer trzy’ – może 3%, ale mniejsza z tym.Depozyt 7 %.Nie wzięła wtedy telefonu!Podpisane przez jedną (a więc można) w obecności innych.Nie do końca tak to wszystko.Miałem przecież w intencji opisać czytelnikom jak to wygląda, ale nie w takim tonie na minus!

Last edited 1 rok temu by poll
poll
1 rok temu

A w poprzednim banku jak bym był nowy, to byłoby więcej %.
12 zł na koniec pobierane jest.
100% to zgodzę się, że wrażenie mieszane 🙂

poll
1 rok temu

W poprzednim banku Pani mówiła „zero trzy” – prostuję literówkę.

poll
1 rok temu

Nie no, proponuję zmianę Panie Redaktorze, bo to jak uderzenie w SKOK, a przecież finał w miarę ok, a i intencje moje nie takie…
Wspominałem również o zmianie właściciela placówki w międzyczasie, tak przy okazji, może to ten chaos.
To raczej zamiast ludziom pokazać to i owo, może ich wystraszyć. Troszkę nie tak do końca.
Pozdrawiam mimo wszystko i dziękuję.

poll
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

To nie dziadowanie było, jak pisałem do Pana – to tak ad vocem komentarzy. Przy małych kwotach '% w tę czy we wte’ nie gra roli. Co innego, że ogólnie idąc gdziekolwiek 2x więcej się dostaje.
Chciałem się podzielić info, żeby ludzie mieli ogląd na moim przykładzie. Nie osądzam, nie przesądzam. Finalnie każdy musi sam zdecydować. Ale ma jakiś przykład, to łatwiej.
Jestem tradycjonalista, tak 🙂

Jacuś
1 rok temu

Zawsze mnie zastanawia jak ktoś potrafi dziadować za parę złotych. Lokaty w dziwnych bankach, nawet u bankruta getina (taaak wiem państwo odda), urlop w sredniobezpiecznym kraju ale 500 zł taniej, najtańsza marka roweru, auta, parówek itd bo to to samo tylko logo inne. W końcu dzieje sie jakiś przypadek i można zwalać na zły los.

Stef
1 rok temu
Reply to  Jacuś

Każdy z poda uch przypadków to temat na oddzielny komentarz. Lepiej kupić najtańszy markowy rower czy w tej samej cenie no name ale o lepszych parametrach? Parówki no name pure robi ta sama firma co te firmowe. Te pure mają 97% mięsa, te markowe 95. Banki Getin a wcześniej idea miały lokaty na 7% jak konkurencja dawała 3 więc moim zdaniem warto było zaryzykować do kwoty gwarantowane przez BFG. Co do urlopu właściwie to każde miejsce na ziemi jest średnio bezpieczne jak nie potrafimy się zachować. 500 zł taniej to tylko Egipt albo Turcja w porównaniu do Grecji? W Grecji… Czytaj więcej »

jsc
1 rok temu
Reply to  Stef

(…)Banki Getin a wcześniej idea miały lokaty na 7% jak konkurencja dawała 3 więc moim zdaniem warto było zaryzykować do kwoty gwarantowane przez BFG.(…)
Przy pełnym półmilionie to jeszcze zrozumiem… jakieś 20 tys. zł. to suma, po którą warto się schylić.

Konradw
1 rok temu
Reply to  jsc

Jeżeli masz np. 100 tyś oszczędności i jesteś w stanie podbić oprocentowanie o 2% to po roku będziesz miał 2 tyś dodatkowe. Akurat biedocie która ma mało te dodatkowe 2% są bardziej potrzebne niż dodatkowa gotówka komuś kto ma milion na różnych kontach. Ale oczywiście najłatwiej swoją niezaradność nazwać cnotą a kogoś bardziej ogarniętego żebrakiem:) kocham Cię anal y wojowniku o prawdę

jsc
1 rok temu
Reply to  Konradw

Ktoś kto jest w stanie zamrazić 100 tys. złotych to żaden biedak, którego ratowałyby te 2 tysie. A co do zaradności, to można ją kupić… to ogłoszając konkurs w internecie, w którym zwycięzca dostanie 10% prowizji od zysku. Wielu licealistów połasi się na te 200 złotych.

Last edited 1 rok temu by jsc
Davidddf
1 rok temu
Reply to  jsc

100 tyś to kilka miesięcy pracy przeciętnej rodziny, nic szczególnego.
To ogłoś konkurs, jak Ci licealiści nie będą musieli partycypować w stratach to na pewno się połaszczą. Wciąż ogłaszanie, rozstrzyganie konkursu itd. wydaje się bardziej czasochłonne niż pójście do banku który da 7% zamiast 5% i skorzystanie z jego oferty. Ale no tak to żebractwo…

jsc
1 rok temu
Reply to  Davidddf

(…)To ogłoś konkurs, jak Ci licealiści nie będą musieli partycypować w stratach to na pewno się połaszczą.(…)
Zwycięża ten kto znajdzie, który znajdzie maxymalną wartosć przewyższającą przeciętna wartość (podaną w warunkach konkursu) oprocentowania, zatem trudno mówić o jakiś stratach. Chyba, że masz na mysli koszty procesowe itp… ale nie chce mi się wierzyć, że twoje cebulactwo przebija poziom kart podarunkowych.

Last edited 1 rok temu by jsc
James
1 rok temu
Reply to  Jacuś

Dziadowaniem nie nazwałbym lokowania oszczędności rzędu kilkudziesięciu a czasem kilkuset tysięcy złotych w bankach które w określonym czasie oferują korzystniejsze dla oszczędzającego warunki.
Odnośnie rowerów to nie liczy się to co jest namalowane na ramie czyli marka producenta a osprzęt jaki jest zamontowany, to jest kluczowe w rowerze.

Belbeniusz
1 rok temu
Reply to  James

Powiedziałbym, że nawet mając kilkadziesiąt złotych powinno się szukać banku dającego najlepsze oprocentowanie. Tak dla zasady bo nasze banki przyzwyczaiły się do jeżdżenia na garbach właścicieli lokat i kont oszczędnościowych (najdrastyczniej to chyba widać na przykładzie kont i lokat walutowych). Zarabiają na lenistwie klientów i z pewnością popierają postąwę @Jacusia i wyśmiewanie „dziadujących”, ale same jakoś nie gardzą przed groszowym zyskiem z podniesienia prowizji i opłat za prowadzenie konta. Jakby więcej ludzi dokłądnie oglądało każdą swoją złotówkę to może bankowcy zaczęli by się trochę bardziej liczyć z klientem i trochę starać się o depozyty. Tak że to nie tylko przyjemność… Czytaj więcej »

jsc
1 rok temu
Reply to  James

(…)Dziadowaniem nie nazwałbym lokowania oszczędności rzędu kilkudziesięciu a czasem kilkuset tysięcy złotych w bankach które w określonym czasie oferują korzystniejsze dla oszczędzającego warunki.(…)
Nawet przy takich sumach to roczne zyski z przejścia na (…)promotion hunter mode(…) to max. kilkaset złotych… jakby nie patrzeć to jest cebulactwo.

James
1 rok temu
Reply to  jsc

Cebulactwem jest podnoszenie przez banki opłat i prowizji.

jsc
1 rok temu
Reply to  James

W zeszłym roku takowe cebulactwo rozlało się szeroko po za banki… aż wylewało się tymi dystrybutorami co się teraz psują.

Konradw
1 rok temu
Reply to  jsc

Jakby nie patrzeć to jest zaradność finansowa i tak się tworzy uczciwe majątki. Ale spoko możesz sobie dawać na zero procent i nazywać to cnotą bo że zacytuję osoby o podobnym do twojego poziomie inteligencji „jak lokata daje mniej niż inflacją to nie opłaca się lokować”.

jsc
1 rok temu
Reply to  Konradw

Jeśli nazywasz latanie po całej dzielni w polowaniu na promocje zaradnością finansową to ja dziękuję…

Konradw
1 rok temu
Reply to  jsc

Nie latasz po dzielni jak twoja matka, otwierasz pierwszą lepszą porównywarkę i najczęściej załatwisz z tego samego miejsca zawarcie umowy. 15 minut i od każdych 100 tyś zł masz dodatkowe 2000 zł w porównaniu do normalnego lokowania ciągle w tym samym banku (12 tyś zł rocznie jeżeli twój bank przyciąga klientów marką a nie oprocentowaniem).

jsc
1 rok temu
Reply to  Konradw

Hmmm… ja być prezes co nie robić samodzielnie nawet kawa.

Ryś58
1 rok temu
Reply to  Jacuś

Dziadowa nie to taka nasza narodowa konkurencja. Pozdrawiam. Ryś58

T1000
1 rok temu
Reply to  Jacuś

Dziadować to znaczy żebrać albo biedować.

https://sjp.pwn.pl/szukaj/dziadowa%C4%87.html

jsc
1 rok temu
Reply to  T1000

Jeśli ktoś uczynił sobie z (…)łowiectwa promocji(…) stałe zajęcie to de dacto zajął się żebractwem.

Konradw
1 rok temu
Reply to  jsc

Dokładnie tak samo jak każdy kto kupuje samochód z salonu z rabatem lub negocjuje warunki umowy o pracę powyżej minimalnej krajowej to zwykli żebracy [CENZURA-red]

jsc
1 rok temu
Reply to  Konradw

Jeśli ktoś kupuje samochód z rabatem, a potem sprzedaje go w internecie to jest jaknajbardziej żebractwo… a co UoP to całe masy pracują za żałosne pieniądze, że potrafię sobie wyobrazić, że przy tych negocjacjach wielu traci godność. A zresztą po co sobie wyobrażać jak wystarczy popatrzeć na to co odjaniepawlają związki zawodowe?

Konradw
1 rok temu
Reply to  jsc

Kto kupuje samochód w salonie i sprzedaje go drożej w internecie? Serio ktoe

Konradw
1 rok temu
Reply to  jsc

Kto kupuje samochód w salonie i sprzedaje go drożej w internecie? Kto byłby klientem takiej osoby? Chyba że mówisz o ferrari i sprzedaży osobą którym salon nie sprzeda. Wciąż taką działalność zarobkową w ramach której strony decydują się wzajemnie spełnić świadczenia które je wzbogacają nie jestem w stanie przypasować do definicji żebractwa.
[CENZURA-red] dobrowolne zawieranie umów a żebractwo to dwie różne sprawy.

jsc
1 rok temu
Reply to  Konradw

Skoro są tacy co potrafią sprzedawać flagowce smartfonów to dlaczego nie mieliby robic czegoś takiego z samochodami…

(…)dobrowolne zawieranie umów a żebractwo to dwie różne sprawy.(…)
W takim razie granie muzyki na ulicy (…) za co łaska(…) też nie jest żebractwem. Tak się składa, że swego czasu było głośno o takim grajku co wyrobil sobie kasę fiskalną.

Last edited 1 rok temu by jsc
jsc
1 rok temu
Reply to  Konradw

Miałem bardziej Maybacha*, ale jak chcesz Ferrari niech ci będzie…

* W Polsce takie interesy mogą robić nawet bezdomni.

Konradw
1 rok temu
Reply to  T1000

No i on właśnie wybór lepszej oferty banku porównuje do zebrania. Bo przecież jakbyś był bogaty to byś wziął drożej ale w bardziej prestiżowym banku żeby pokazać że Cię stać:D
A potem jak druga strona nie dotrzyma swojej części umowy to ty nie dochodzisz swoich praw tylko zebrzesz a nie zasługujesz.
Tak samo kupisz auto premium z 5 letnią gwarancją to masz prawo moralne do naprawy gwarancyjnej ale kupisz jakieś Reno które też reklamuje się 5 letnią gwarancją to już zebrzesz darmowe naprawy. Najwyraźniej tacy ludzie to jakiś specjalny stan umysłu.

jsc
1 rok temu
Reply to  Konradw

(…)A potem jak druga strona nie dotrzyma swojej części umowy to ty nie dochodzisz swoich praw tylko zebrzesz a nie zasługujesz.(…)
JPRD… przecież tu chodzi, o to, że na tych promocjach można zarobić jakieś grosze… które nie są godne takiej chryji.

A po za tym nie zapominaj, że żyjesz w kraju, w którym sąd zarządził zwrot kasy za kartę upominkową…

Konradw
1 rok temu
Reply to  jsc

Tak słusznie zasądził, pamiętam jak ukrycił cebulactwo i próbę nieuzasadnionego wzbogacenia się jakiegoś finansowego Janusza. Powiem Ci wiecej żyje w kraju w którym sąd kazał hotelowi wymuszającemu nienależną mu opłatę zwrócić tę niesłusznie wymuszoną opłatę.

[CENZURA-red] Umowę na konto oszczędnościowe na 7% zawiera się analogicznie jak tą na 5% lub na 0,3% jakby miał w tym banku niżej oprocentowane konto to mógłby mieć takie same problemy z rozwiązaniem umowy. A ty sugerujesz że się połaszczyl na wyższy procent i ma za swoje. A może nic nie sugerujesz tylko toczysz pianę bo zazdrościsz?

Konradw
1 rok temu
Reply to  jsc

„JPRD… przecież tu chodzi, o to, że na tych promocjach można zarobić jakieś grosze… które nie są godne takiej chryji.” No i co z tego? To weź 0,5% bez promocji a potem nie płacz jak się okaże że bank ma durne procedury i spotyka cię dokładnie to samo. Tu nie chodzi o to na ile zawarł i czy skorzystał z promocji czy nie tylko jak durny był proces rozwiązywania umowy. Ludzie korzystają z tych promocji bo one nic nie kosztują i tyle samo zajmuje włożenie każdy na 0,5% lub na 7%. No czasem musisz wykonać 3 transakcje kartą co może… Czytaj więcej »

jsc
1 rok temu
Reply to  Konradw

(…)Ludzie korzystają z tych promocji bo one nic nie kosztują i tyle samo zajmuje włożenie każdy na 0,5% lub na 7%.(…)
Jasne… wyszukiwanie tych pożal się boże okazji nie wiąże się z żadnymi kosztami.

(…)ktoś zeznał że ufo istnieje(…)
Zeznał POD ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ KARNĄ. A takie zeznania uznaje się za prawdziwe dopóki nie udowodni się, że jest inaczej.

jsc
1 rok temu
Reply to  Konradw

Jeśli latasz po sklepach szukając okazji zwiększasz szansę na to, że kupisz trefny towar.

Monika
1 rok temu
Reply to  Jacuś

Dowartościowałeś się. Zadowolony?

Jurek
1 rok temu
Reply to  Jacuś

Getin czy Idea przez długi czas dawały jedyne rozsądne odsetki. I to bez kosmicznych warunków dodatkowych.

Belbeniusz
1 rok temu
Reply to  Jurek

Bardzo długo (10+ lat) byłem zadowolony z banku BOŚ- niezłe lokaty i dobrze oprocentowane konto oszczędnościowe- stabilne może 1% mniej od najlepszych, za to bez fikołków w rodzaju „fajny % przez 3 miesiące potem jakiś żałosny”.
Niestety od ok. roku zaczął pod tym względem odstawać od czołówki a do tego podniósł prowizje (dalej nie jest zły, ale co najwyżej średni).

Hans
1 rok temu

Przecież oświadczenia dotyczące Fatca, PEP czy rezydencji są obowiązkowe wszędzie.
Po prostu klient przyszedł „z ulicy” i musiał je wypełnić.
Co innego „narzut” skokowy.

Co do organizacji pracy to byłem świadkiem jak starsza pani chciała coś podziałać z Bankiem Pocztowym w placówce pocztowej, ale „pracownik z uprawnieniami tylko do 17.00″…

Grz
1 rok temu

Skok Stefczyka to firma która ma w nosie wytyczne TSUE dotyczączych sankcji kredytu darmowego
Nawet jest na portalu informacyjnym orzeczenie sadu uznające SKD ale oni dalej swoje.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu