Jak oszczędzać wodę? Oczywiście warto zużywać jej mniej do mycia i do urządzeń domowych, ale… liczyliście kiedyś, ile wydajecie na plastikowe butelki z wodą? Choć kranówka jest zdatna do picia, to wciąż wiele osób ma opory przed jej spożywaniem. Podpowiadam, co zrobić, żeby przekonać się do kranówki i przy okazji zaoszczędzić minimum kilkaset złotych rocznie, a często i kilka tysięcy złotych
Polska ma jedne z najniższych zasobów wodnych w Europie, a trwająca susza uwidacznia ten problem. Hydrolodzy i rolnicy alarmują, że od lat nie było tak dużych problemów z brakiem wody już na początku czerwca. Problemy z wodą nie dotyczą tylko naszego kraju. Jak szacuje ONZ, w ciągu najbliższych 10 lat dostęp do czystej, zdatnej do picia wody może spaść aż o 40%.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Jednocześnie do 2050 r. dwukrotnie wzrosnąć ma zapotrzebowanie na wodę dla przemysłu i rolnictwa. Oznacza to, że ponad połowa światowej populacji będzie zagrożona deficytem wody. Dlatego powinniśmy skupić się na tym, jak tę wodę możemy oszczędzać, tak żeby kiedyś nie zabrakło nam jej do picia.
Woda jest obecnie dość tania, ale wraz ze zwiększającym się deficytem może stać się produktem coraz bardziej luksusowym. Być może będziemy zmuszeni do jej oszczędzania, bo spadnie jej dostępność.
Jak możesz oszczędzać wodę?
Zmień nawyki. Świadome użytkowanie wody to pierwszy krok w kierunku oszczędzania. Zakręcanie wody podczas mycia zębów czy golenia to jeden z nawyków, który warto w sobie wypracować. Do tego zdecydowanie warto postawić na prysznic zamiast wanny, ale tylko pod warunkiem, że pod prysznicem stoimy kilka minut, a nie pół godziny. Pięć minut pod prysznicem to ok. 60-70 litrów wody, zaś wanna wypełniona wodą to nawet 150-160 litrów.
W codziennym oszczędzaniu wody pomogą też niektóre urządzenia AGD. Jeśli akurat kupujesz nową zmywarkę, to sprawdź, jakie ma zużycie wody na jeden cykl zmywania i w miarę możliwości wybieraj wersję bardziej ekologiczną. Średnie zużycie wody to ok. 10 litrów podczas jednego cyklu. Pamiętaj też, żeby nie włączać zmywarki, która nie jest jeszcze zapełniona.
To samo dotyczy prania, choć teoretycznie nowoczesne pralki dostosowują ilość pobieranej wody do poziomu zapełnienia pralki. Jednak i tak jedno pranie to średnio nawet 30-40 litrów wody. Dobrze się zastanów, zanim wrzucisz do pralki jedynie kilka sztuk ubrań. Jeśli korzystasz z suszarki bębnowej, to wodę, która zostaje po suszeniu, możesz wykorzystać np. do mycia podłogi.
Niewielkim urządzeniem, które ogranicza zużycie wody, jest perlator. To niewielka nakładka na baterię, która napowietrza wodę, dzięki czemu strumień jest bardziej wydajny. Nowoczesne baterie często mają już zamontowany perlator, ale często można dokupić taki, który jeszcze bardziej napowietrza wodę. Dzięki perlatorowi przepływ wody na minutę spada o ok. 5 litrów.
Przeciętny Polak zużywa dziennie ok. 100 litrów wody, ale to tylko statystyka, od naszych nawyków zależy, czy będzie to 70 litrów czy 150 dziennie. 30 litrów mniej wody w ciągu dnia to prawie 11 000 litrów zaoszczędzonej wody w ciągu roku.
Średnia cena metra sześciennego, czyli tysiąca litrów wody, w Polsce to ok. 13 zł. Wprowadzając więc kilka dodatkowych nawyków, możemy rocznie zaoszczędzić ok. 150 zł na osobę. W przypadku trzyosobowej rodziny to już 450 zł, a więc całkiem pokaźna kwota. Warto sobie jednak uświadomić, że chodzi tu nie tylko o oszczędzanie pieniędzy, ale przede wszystkim o oszczędzanie ograniczonych zasobów.
Odzysk wody. Wodę możemy też odzyskiwać poprzez zbieranie deszczówki. To rozwiązanie głównie dla mieszkańców domów. Rynny mogą być zamontowane w taki sposób, że cała woda z dachu ląduje w specjalnym zbiorniku. Najlepsze będą zbiorniki podziemne, ale to dość droga inwestycja. Zbiornik o pojemności 5000 litrów z betonu kosztuje ok. 2500 zł, zaś plastikowy ponad 5000 zł. Do tego trzeba doliczyć nawet kilka tysięcy za wykop, zakopanie zbiornika i wykonanie całej instalacji. Bardziej budżetowym rozwiązaniem są zbiorniki naziemne, które bez problemu dostaniemy w każdym markecie budowlanym.
Za naziemny zbiornik o pojemności blisko 400 litrów zapłacimy ok. 300 zł. Taka pojemność nie starczy na podlanie dużego trawnika, ale przyda się do podlewania domowego ogródka czy kwiatów w domu. Taka woda jest też lepsza dla roślin niż zwykła kranówka. Więcej o różnych rozwiązaniach na zbieranie deszczówki pisałam tutaj.
Osoby, które zainwestują w instalację, która pomaga w odzyskiwaniu wody deszczowej, mogą liczyć na dotację do 5000 zł w ramach programu Moja Woda. Program miał już kilka edycji, a najnowsza ma ruszyć w czwartym kwartale tego roku. Warto też zainteresować się programami lokalnymi, w ramach których gminy udzielają dofinansowania swoim mieszkańcom.
Przemyśl swoje zakupy ubraniowe. Od dawna mówi się o tym, że tzw. fast fashion, czyli szybka moda, niszczy naszą planetę. Branża modowa zalewa nas poliestrowymi ubraniami, których nie da się poddać recyclingowi, a mikrocząsteczki plastiku lądują w morzach i oceanach. Ale produkcja z bardziej ekologicznych materiałów nie jest wcale lepsza. Wyprodukowanie jednego bawełnianego t-shirtu pochłania na całym etapie produkcji ok. 2700 litrów wody! To tyle, ile przeciętnie pobieramy w ciągu miesiąca z wodociągów na osobę.
Dlatego warto zastanowić się podczas zakupów, czy faktycznie nowe ubrania są potrzebne, a jeśli tak to warto najpierw poszukać używanych w sieci lub sklepie z używaną odzieżą. Przemyślane zakupy to też duża oszczędność domowego budżetu. Kilka zbędnych koszulek to w skali roku kilkaset złotych.
Czytaj też: Jak rozsądnie kupować ubrania?
Kranówka zamiast plastikowej butelki i kasa zostaje w kieszeni!
To, na czym zdecydowanie warto oszczędzać w kontekście wody, to ograniczanie zakupów wody w plastikowych butelkach. Takie butelki to ogromny problem ekologiczny, ale dziś skupimy się bardziej na kosztach. Rekomendowane spożycie wody w ciągu dnia na osobę to minimum 2 litry wody. Cena takiej butelki waha się od 1 zł, nawet do 3 zł za sztukę. W skali całego miesiąca to między 30 a 90 zł, co przekłada się na roczne koszty rzędu 360–1080 zł. W przypadku 3-osobowej rodziny to już wydatki rzędu 1000–3000 zł rocznie.
Tymczasem w całej Polsce możliwe jest picie wody prosto z kranu, a lokalne wodociągi do tego zachęcają. Woda z wodociągów jest regularnie badana w stacjach uzdatniania i musi spełniać określone normy wynikające nie tylko z prawa polskiego, ale również unijnego. Dlatego nie powinniśmy mieć obaw o to, że woda z kranu może być szkodliwa. Kranówka zamiast plastikowych butelek to co najmniej kilkaset złotych oszczędności lub wielokrotność tej kwoty w przypadku rodzin.
Wiele osób ma jednak opory przed piciem wody prosto z kranu. Co z tego, że wiemy, że woda jest zdatna do picia na etapie wyjścia z wodociągów, skoro musi ona przelecieć przez długie kilometry rur, które mogą być zanieczyszczone czy zardzewiałe. Wielu osobom woda z kranu po prostu nie smakuje.
Co zrobić, żeby kranówka zaczęła nam smakować?
Na szczęście jest na to rozwiązanie, bo wodę możemy filtrować samodzielnie. Jednym z takich rozwiązań jest instalacja filtrów bezpośrednio pod zlewem w kuchni. W zależności od naszych potrzeb możemy zdecydować się na różne rozwiązania. W przypadku wody do picia najbardziej powinno nam zależeć na tym, żeby woda była oczyszczona oraz żeby poprawić jej smak. Do tego wystarczy nam filtr oczyszczający np. sznurkowy, który oczyszcza z piasku czy rdzy oraz filtr węglowy, który poprawi jej smak.
Dodatkowo możemy postawić na filtry odkamieniające oraz takie, które eliminują bakterie, ale w przypadku wody z wodociągów nie powinno być takiego problemu, bo jest ona regularnie badana. Zestaw filtrów, w zależności od tego, ile ma być stopni oczyszczania, kosztuje między 200 a 500 zł.
Wkłady do filtrów należy jednak wymieniać co kilka miesięcy. Wkład sznurkowy, którego celem jest eliminacja zanieczyszczeń, kosztuje ok. 10 zł, węglowy ok. 20 zł. Wkłady zmiękczające to już koszt rzędu 40 zł.
Przy dwustopniowym oczyszczaniu mamy więc 200 zł na start plus ok. 150 zł na wymianę filtrów w ciągu roku. Bardziej zaawansowany zestaw to 500 zł na start oraz ok. 200-300 zł rocznie na wymienne wkłady (dokładna częstotliwość wymiany zależy od stopnia zanieczyszczenia wody). Jeśli do tej pory na wodę butelkowaną wydawaliśmy 1500 zł, to mamy oszczędności na poziomie minimum 1000 zł w pierwszym roku i ok. 1300 zł w kolejnych latach.
Innym, bardzo popularnym rozwiązaniem są standardowe dzbanki kuchenne z filtrem. Cena dzbanka to między 40 a 150 zł w zależności od jego funkcji, te bardziej zaawansowane mają zamontowany np. wyświetlacz, który podpowiada nam o terminie wymiany filtra. Filtr wymieniamy średnio co miesiąc, a koszt to ok. 10 zł. W skali roku przy dzbanku ze średniej półki mamy więc koszt rzędu 200 zł w pierwszym roku, a potem już ok. 120 na same filtry, bo dzbanek zostaje z nami na dłużej. Rozwiązaniem podobnym do dzbanka jest filtr instalowany bezpośrednio na kranie. Jego cena to jednak ok. 200 zł.
Nie każdego jednak przekonuje i takie rozwiązanie, bo niektórzy nie lubią wody niegazowanej. Na to również mamy rozwiązanie, bo możemy zaopatrzyć się w saturator do wody gazowanej. Zwykłą niegazowaną wodę wystarczy przelać do pojemnika z saturatora, podłączyć do urządzenia i po kilku sekundach mamy już butelkę wody gazowanej.
Koszt saturatora to ok. 300 zł z nabojem, który zamienia wodę niegazowaną w gazowaną. Taki nabój starcza na ok. 60 litrów wody, a więc na dwa miesiące dla jednej osoby, która pije i wodę gazowaną, i niegazowaną. Cena ponownego nabicia naboju to ok. 30 zł. Przy trzyosobowej rodzinie takich nabojów może pójść ok. 15 w skali roku. Mamy więc dodatkowe 300 zł na start i ok. 450-500 zł rocznie. Jeśli doliczymy do tego koszt wcześniejszej filtracji, to wychodzi nam już 350 zł na start, a potem ok. 500-600 zł rocznie (dzbanek ok. 50 – 100 zł plus 550 – 650 zł na uzupełnianie naboju do saturatora i wymianę filtrów). Na zakup wody w butelkach wydalibyśmy 1000 – 3000 zł.
Bardziej zaawansowanym rozwiązaniem, które jeszcze bardziej oczyszcza wodę z zanieczyszczeń, jest odwrócona osmoza. Jest to jednak zdecydowanie droższe rozwiązanie. Cena takiego systemu to minimum kilkaset złotych, a w tym przypadku również musimy wymieniać filtry, na które również wydamy ok. 200 zł rocznie. Koszt początkowy jest jednak na tyle wysoki, że może zniechęcać. Dlatego warto przemyśleć, czy takie rozwiązanie faktycznie ma sens.
Przy pisaniu tekstu zadzwoniłam do kilku firm montujących filtry i od przedstawiciela jednej z nich usłyszałam, że jeśli moja woda w kranie nie jest szczególnie twarda i zależy mi głównie na jej oczyszczeniu i zmianie smaku, to rekomendowałby filtr zainstalowany pod zlewem z wkładem sznurkowym oraz węglowym, który poprawi smak wody. I nie ma sensu przepłacać. Biorąc pod uwagę cenę, to zdecydowanie taka opcja wygląda najkorzystniej. Niezależnie jednak od tego, na które rozwiązanie się zdecydujemy, pamiętajmy, że kranówka to duża oszczędność pieniędzy, a przy okazji ekologiczne rozwiązanie.
——————————
FINANSOWE PUZZLE, CZYLI JAK OSIĄGNĄĆ DOBROBYT
Jak ochronić się przed inflacją? Jak zapewnić dobrą przyszłość dziecku? Jak zaprojektować domowy budżet? Jak wyjść z długów? Jak znaleźć się na autostradzie do bycia rentierem? Ekipa „Subiektywnie o Finansach” przygotowała pakiet e-booków, w których znajdziesz konkretne odpowiedzi na te pytania, a także rady, tipy, wykresy, wyliczenia. Dla zarejestrowanych klubowiczów specjalna promocja! Zobacz i ułóż z nami finansowe puzzle. Kliknij i zamów, to może być Twoja najlepsza inwestycja w wiedzę!
——————————
Zdjęcie tytułowe: Freepic/bublikhaus