Jak zaoszczędzić grube pieniądze na… wodzie? Podliczam ile rocznie kosztuje nas woda i co zrobić, by wydawać mniej. Kranówka, perlator, filtr, saturator

Jak zaoszczędzić grube pieniądze na… wodzie? Podliczam ile rocznie kosztuje nas woda i co zrobić, by wydawać mniej. Kranówka, perlator, filtr, saturator

Jak oszczędzać wodę? Oczywiście warto zużywać jej mniej do mycia i do urządzeń domowych, ale… liczyliście kiedyś, ile wydajecie na plastikowe butelki z wodą? Choć kranówka jest zdatna do picia, to wciąż wiele osób ma opory przed jej spożywaniem. Podpowiadam, co zrobić, żeby przekonać się do kranówki i przy okazji zaoszczędzić minimum kilkaset złotych rocznie, a często i kilka tysięcy złotych

Polska ma jedne z najniższych zasobów wodnych w Europie, a trwająca susza uwidacznia ten problem. Hydrolodzy i rolnicy alarmują, że od lat nie było tak dużych problemów z brakiem wody już na początku czerwca. Problemy z wodą nie dotyczą tylko naszego kraju. Jak szacuje ONZ, w ciągu najbliższych 10 lat dostęp do czystej, zdatnej do picia wody może spaść aż o 40%.

Zobacz również:

Jednocześnie do 2050 r. dwukrotnie wzrosnąć ma zapotrzebowanie na wodę dla przemysłu i rolnictwa. Oznacza to, że ponad połowa światowej populacji będzie zagrożona deficytem wody. Dlatego powinniśmy skupić się na tym, jak tę wodę możemy oszczędzać, tak żeby kiedyś nie zabrakło nam jej do picia.

Woda jest obecnie dość tania, ale wraz ze zwiększającym się deficytem może stać się produktem coraz bardziej luksusowym. Być może będziemy zmuszeni do jej oszczędzania, bo spadnie jej dostępność.

Jak możesz oszczędzać wodę?

Zmień nawyki. Świadome użytkowanie wody to pierwszy krok w kierunku oszczędzania. Zakręcanie wody podczas mycia zębów czy golenia to jeden z nawyków, który warto w sobie wypracować. Do tego zdecydowanie warto postawić na prysznic zamiast wanny, ale tylko pod warunkiem, że pod prysznicem stoimy kilka minut, a nie pół godziny. Pięć minut pod prysznicem to ok. 60-70 litrów wody, zaś wanna wypełniona wodą to nawet 150-160 litrów.

W codziennym oszczędzaniu wody pomogą też niektóre urządzenia AGD. Jeśli akurat kupujesz nową zmywarkę, to sprawdź, jakie ma zużycie wody na jeden cykl zmywania i w miarę możliwości wybieraj wersję bardziej ekologiczną. Średnie zużycie wody to ok. 10 litrów podczas jednego cyklu. Pamiętaj też, żeby nie włączać zmywarki, która nie jest jeszcze zapełniona.

To samo dotyczy prania, choć teoretycznie nowoczesne pralki dostosowują ilość pobieranej wody do poziomu zapełnienia pralki. Jednak i tak jedno pranie to średnio nawet 30-40 litrów wody. Dobrze się zastanów, zanim wrzucisz do pralki jedynie kilka sztuk ubrań. Jeśli korzystasz z suszarki bębnowej, to wodę, która zostaje po suszeniu, możesz wykorzystać np. do mycia podłogi.

Niewielkim urządzeniem, które ogranicza zużycie wody, jest perlator. To niewielka nakładka na baterię, która napowietrza wodę, dzięki czemu strumień jest bardziej wydajny. Nowoczesne baterie często mają już zamontowany perlator, ale często można dokupić taki, który jeszcze bardziej napowietrza wodę. Dzięki perlatorowi przepływ wody na minutę spada o ok. 5 litrów.

Przeciętny Polak zużywa dziennie ok. 100 litrów wody, ale to tylko statystyka, od naszych nawyków zależy, czy będzie to 70 litrów czy 150 dziennie. 30 litrów mniej wody w ciągu dnia to prawie 11 000 litrów zaoszczędzonej wody w ciągu roku.

Średnia cena metra sześciennego, czyli tysiąca litrów wody, w Polsce to ok. 13 zł. Wprowadzając więc kilka dodatkowych nawyków, możemy rocznie zaoszczędzić ok. 150 zł na osobę. W przypadku trzyosobowej rodziny to już 450 zł, a więc całkiem pokaźna kwota. Warto sobie jednak uświadomić, że chodzi tu nie tylko o oszczędzanie pieniędzy, ale przede wszystkim o oszczędzanie ograniczonych zasobów.

Odzysk wody. Wodę możemy też odzyskiwać poprzez zbieranie deszczówki. To rozwiązanie głównie dla mieszkańców domów. Rynny mogą być zamontowane w taki sposób, że cała woda z dachu ląduje w specjalnym zbiorniku. Najlepsze będą zbiorniki podziemne, ale to dość droga inwestycja. Zbiornik o pojemności 5000 litrów z betonu kosztuje ok. 2500 zł, zaś plastikowy ponad 5000 zł. Do tego trzeba doliczyć nawet kilka tysięcy za wykop, zakopanie zbiornika i wykonanie całej instalacji. Bardziej budżetowym rozwiązaniem są zbiorniki naziemne, które bez problemu dostaniemy w każdym markecie budowlanym.

Za naziemny zbiornik o pojemności blisko 400 litrów zapłacimy ok. 300 zł. Taka pojemność nie starczy na podlanie dużego trawnika, ale przyda się do podlewania domowego ogródka czy kwiatów w domu. Taka woda jest też lepsza dla roślin niż zwykła kranówka. Więcej o różnych rozwiązaniach na zbieranie deszczówki pisałam tutaj.

Osoby, które zainwestują w instalację, która pomaga w odzyskiwaniu wody deszczowej, mogą liczyć na dotację do 5000 zł w ramach programu Moja Woda. Program miał już kilka edycji, a najnowsza ma ruszyć w czwartym kwartale tego roku. Warto też zainteresować się programami lokalnymi, w ramach których gminy udzielają dofinansowania swoim mieszkańcom.

Przemyśl swoje zakupy ubraniowe. Od dawna mówi się o tym, że tzw. fast fashion, czyli szybka moda, niszczy naszą planetę. Branża modowa zalewa nas poliestrowymi ubraniami, których nie da się poddać recyclingowi, a mikrocząsteczki plastiku lądują w morzach i oceanach. Ale produkcja z bardziej ekologicznych materiałów nie jest wcale lepsza. Wyprodukowanie jednego bawełnianego t-shirtu pochłania na całym etapie produkcji ok. 2700 litrów wody! To tyle, ile przeciętnie pobieramy w ciągu miesiąca z wodociągów na osobę.

Dlatego warto zastanowić się podczas zakupów, czy faktycznie nowe ubrania są potrzebne, a jeśli tak to warto najpierw poszukać używanych w sieci lub sklepie z używaną odzieżą. Przemyślane zakupy to też duża oszczędność domowego budżetu. Kilka zbędnych koszulek to w skali roku kilkaset złotych.

Czytaj też: Jak rozsądnie kupować ubrania?

Kranówka zamiast plastikowej butelki i kasa zostaje w kieszeni!

To, na czym zdecydowanie warto oszczędzać w kontekście wody, to ograniczanie zakupów wody w plastikowych butelkach. Takie butelki to ogromny problem ekologiczny, ale dziś skupimy się bardziej na kosztach. Rekomendowane spożycie wody w ciągu dnia na osobę to minimum 2 litry wody. Cena takiej butelki waha się od 1 zł, nawet do 3 zł za sztukę. W skali całego miesiąca to między 30 a 90 zł, co przekłada się na roczne koszty rzędu 360–1080 zł. W przypadku 3-osobowej rodziny to już wydatki rzędu 1000–3000 zł rocznie.

Tymczasem w całej Polsce możliwe jest picie wody prosto z kranu, a lokalne wodociągi do tego zachęcają. Woda z wodociągów jest regularnie badana w stacjach uzdatniania i musi spełniać określone normy wynikające nie tylko z prawa polskiego, ale również unijnego. Dlatego nie powinniśmy mieć obaw o to, że woda z kranu może być szkodliwa. Kranówka zamiast plastikowych butelek to co najmniej kilkaset złotych oszczędności lub wielokrotność tej kwoty w przypadku rodzin.

Wiele osób ma jednak opory przed piciem wody prosto z kranu. Co z tego, że wiemy, że woda jest zdatna do picia na etapie wyjścia z wodociągów, skoro musi ona przelecieć przez długie kilometry rur, które mogą być zanieczyszczone czy zardzewiałe. Wielu osobom woda z kranu po prostu nie smakuje.

Co zrobić, żeby kranówka zaczęła nam smakować?

Na szczęście jest na to rozwiązanie, bo wodę możemy filtrować samodzielnie. Jednym z takich rozwiązań jest instalacja filtrów bezpośrednio pod zlewem w kuchni. W zależności od naszych potrzeb możemy zdecydować się na różne rozwiązania. W przypadku wody do picia najbardziej powinno nam zależeć na tym, żeby woda była oczyszczona oraz żeby poprawić jej smak. Do tego wystarczy nam filtr oczyszczający np. sznurkowy, który oczyszcza z piasku czy rdzy oraz filtr węglowy, który poprawi jej smak.

Dodatkowo możemy postawić na filtry odkamieniające oraz takie, które eliminują bakterie, ale w przypadku wody z wodociągów nie powinno być takiego problemu, bo jest ona regularnie badana. Zestaw filtrów, w zależności od tego, ile ma być stopni oczyszczania, kosztuje między 200 a 500 zł.

Wkłady do filtrów należy jednak wymieniać co kilka miesięcy. Wkład sznurkowy, którego celem jest eliminacja zanieczyszczeń, kosztuje ok. 10 zł, węglowy ok. 20 zł. Wkłady zmiękczające to już koszt rzędu 40 zł.

Przy dwustopniowym oczyszczaniu mamy więc 200 zł na start plus ok. 150 zł na wymianę filtrów w ciągu roku. Bardziej zaawansowany zestaw to 500 zł na start oraz ok. 200-300 zł rocznie na wymienne wkłady (dokładna częstotliwość wymiany zależy od stopnia zanieczyszczenia wody). Jeśli do tej pory na wodę butelkowaną wydawaliśmy 1500 zł, to mamy oszczędności na poziomie minimum 1000 zł w pierwszym roku i ok. 1300 zł w kolejnych latach.

kranówka
Przykładowy filtr, źródło: Filtry BB

Innym, bardzo popularnym rozwiązaniem są standardowe dzbanki kuchenne z filtrem. Cena dzbanka to między 40 a 150 zł w zależności od jego funkcji, te bardziej zaawansowane mają zamontowany np. wyświetlacz, który podpowiada nam o terminie wymiany filtra. Filtr wymieniamy średnio co miesiąc, a koszt to ok. 10 zł. W skali roku przy dzbanku ze średniej półki mamy więc koszt rzędu 200 zł w pierwszym roku, a potem już ok. 120 na same filtry, bo dzbanek zostaje z nami na dłużej. Rozwiązaniem podobnym do dzbanka jest filtr instalowany bezpośrednio na kranie. Jego cena to jednak ok. 200 zł.

Nie każdego jednak przekonuje i takie rozwiązanie, bo niektórzy nie lubią wody niegazowanej. Na to również mamy rozwiązanie, bo możemy zaopatrzyć się w saturator do wody gazowanej. Zwykłą niegazowaną wodę wystarczy przelać do pojemnika z saturatora, podłączyć do urządzenia i po kilku sekundach mamy już butelkę wody gazowanej.

Koszt saturatora to ok. 300 zł z nabojem, który zamienia wodę niegazowaną w gazowaną. Taki nabój starcza na ok. 60 litrów wody, a więc na dwa miesiące dla jednej osoby, która pije i wodę gazowaną, i niegazowaną. Cena ponownego nabicia naboju to ok. 30 zł. Przy trzyosobowej rodzinie takich nabojów może pójść ok. 15 w skali roku. Mamy więc dodatkowe 300 zł na start i ok. 450-500 zł rocznie. Jeśli doliczymy do tego koszt wcześniejszej filtracji, to wychodzi nam już 350 zł na start, a potem ok. 500-600 zł rocznie (dzbanek ok. 50 – 100 zł plus 550 – 650 zł na uzupełnianie naboju do saturatora i wymianę filtrów). Na zakup wody w butelkach wydalibyśmy 1000 – 3000 zł.

Bardziej zaawansowanym rozwiązaniem, które jeszcze bardziej oczyszcza wodę z zanieczyszczeń, jest odwrócona osmoza. Jest to jednak zdecydowanie droższe rozwiązanie. Cena takiego systemu to minimum kilkaset złotych, a w tym przypadku również musimy wymieniać filtry, na które również wydamy ok. 200 zł rocznie. Koszt początkowy jest jednak na tyle wysoki, że może zniechęcać. Dlatego warto przemyśleć, czy takie rozwiązanie faktycznie ma sens.

Przy pisaniu tekstu zadzwoniłam do kilku firm montujących filtry i od przedstawiciela jednej z nich usłyszałam, że jeśli moja woda w kranie nie jest szczególnie twarda i zależy mi głównie na jej oczyszczeniu i zmianie smaku, to rekomendowałby filtr zainstalowany pod zlewem z wkładem sznurkowym oraz węglowym, który poprawi smak wody. I nie ma sensu przepłacać. Biorąc pod uwagę cenę, to zdecydowanie taka opcja wygląda najkorzystniej. Niezależnie jednak od tego, na które rozwiązanie się zdecydujemy, pamiętajmy, że kranówka to duża oszczędność pieniędzy, a przy okazji ekologiczne rozwiązanie.

——————————

FINANSOWE PUZZLE, CZYLI JAK OSIĄGNĄĆ DOBROBYT

Jak ochronić się przed inflacją? Jak zapewnić dobrą przyszłość dziecku? Jak zaprojektować domowy budżet? Jak wyjść z długów? Jak znaleźć się na autostradzie do bycia rentierem? Ekipa „Subiektywnie o Finansach” przygotowała pakiet e-booków, w których znajdziesz konkretne odpowiedzi na te pytania, a także rady, tipy, wykresy, wyliczenia. Dla zarejestrowanych klubowiczów specjalna promocja! Zobacz i ułóż z nami finansowe puzzle. Kliknij i zamów, to może być Twoja najlepsza inwestycja w wiedzę!

——————————

Zdjęcie tytułowe: Freepic/bublikhaus

Subscribe
Powiadom o
50 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Przemo
1 rok temu

„Pamiętaj też, żeby nie włączać zmywarki, która nie jest jeszcze zapełniona.” Serio? Myję jak potrzebuję, a nie jak się nazbiera. Najwyżej mogę wybrać program na pół zmywarki. Nie dajmy się ogłupić w oszczędzaniu. Właśnie dlatego wolę żel niż tabletki. „To samo dotyczy prania,” Czyli wszystko razem? Bielizna i np. ścierki kuchenne… Super 🙂 Pralki są naprawdę oszczędne i nie ma sensu przesadzać. Kolory też się przecież jakoś z grubsza sortuje. Czerwony t-shirt nie musi farbować, ale spodnie dżinsowe to już tak i to mocno. „Niewielkim urządzeniem, które ogranicza zużycie wody, jest perlator.” Chyba żyjemy w innych światach. Wydawało mi się,… Czytaj więcej »

Monika Madej
1 rok temu
Reply to  Przemo

Oczywiście wszystko z głowa;) nie zachęcam do prania białej pościeli z czarnymi skarpetami, tylko żeby zastanowić się czy na pewno trzeba wstawiać niepełna pralkę czy można poczekać aż się uzbiera;)
Saturatory są tańsze i można je taniej napełnić, ale też są droższe opcje, wiec starałam się uśrednić.
A perlatory w nowych bateriach są, ale w starszych nie zawsze.

Myśle, ze warto chociaż cześć nawyków wprowadzić. Tak żeby nie utrudniać sobie życia, ale jednocześnie zwracać uwagę na te oszczędności 🙂

MaciejW
1 rok temu

A jak ktoś tęskni za smakiem wody mineralnej, to można korzystać z filtrów oczyszczających i jednocześnie mineralizujących wodę (z dodatkiem np. Magnezu). Korzystamy od lat z tego typu małych nablatowych filtrów. No i ten brak plastiku – o jest eko ale też: śmieci PET wynosimy przynajmniej dwa razy rzadziej niż za czasów zgrzewek mineralnej – a to też nasz cenny czas.

czytający etykiety
1 rok temu

Filtry do dzbanków mają już absurdalne ceny. Filtr Dafi kiedyś po 9,99 teraz 15,99, konkurencyjna Brita kiedyś po ok. 15,- teraz po 27,99 zł. Za chwilę bardziej mi się opłaci filtr montowany w zlewie albo targanie z powrotem butelek ze sklepu…

Monika
1 rok temu

Nie przesadzaj. Sprawdziłam na aledrogo. Maxtrę plus można bez problemu znaleźć poniżej 20 zł i to za sztukę, nie w wielopaku.

jsc
1 rok temu

Woda w Polsce jest chlorowana, a zatem picie kranówy to nie rozwiązanie…

Sławek
1 rok temu

Potrzebna jest edukacja. Niestety ta, czasem idzie na marne. Od kilku lat próbuję nauczyć żonę właściwego używania prysznica, czyli:
– krótkie namaczanie
– zakręcenie wody
– namydlanie
– odkręcenie wody
– spłukanie
– zakręcenie wody
U niej wygląda to tak:
– odkręcenie gorącej wody, żeby nagrzać w kabinie prysznicowej
– wejście pod prysznic i dluuugieeeee namaczanie
– namydlanie (przy odkręconej wodzie)
– dluuugggiieeee spłukiwanie
– relaks pod gorącym strumieniem wody
– jeszcze chwila relaksu pod gorącym strumieniem wody
– woda nadal leci…
– zakręcenie wody po 20-25 lania jej pełnym strumieniem

Admin
1 rok temu
Reply to  Sławek

Tak jest!

Jatoja
1 rok temu
Reply to  Sławek

No ale ile kobiet dzięki takim relaksującym prysznicom / kąpielom w wannie nie musi chodzić na psychoterapię… 😉 To jest niby żart, ale… nie do końca!

Sławek
1 rok temu
Reply to  Jatoja

No ale ilu mężczyzn przez te relaksujące prysznice/kąpiele w wannie swoich żon musi chodzić na psychoterapię. I to nie jest żart.
Tyra ciężko taki facet, żeby mieć na życie, a tu przychodzi rachunek za wodę. Albo (w przypadku posiadania bojlera) wchodzi pod prysznic, a tu chłodna woda bo żona zużyła cały zasobnik gorącej wody…
Jesteście narcyzami drogie panie. Myślicie tylko o sobie.

Jatoja
1 rok temu
Reply to  Sławek

Sugerujesz, że kobieta nie zapracowała sobie na tę chwilę przyjemności? Tyra cały dzień i potem nie może się wykąpać jak lubi, bo patriarcha będzie niezadowolony? Nawet, jeśli Twoja żona nie dokłada się do domowego budżetu, to zapewne ciężko pracuje w domu i dzięki temu nie musicie płacić za tę pracę komuś z zewnątrz.
A Ty możesz się wykąpać o innej godzinie, niekoniecznie zaraz po żonie…

Sławek
1 rok temu
Reply to  Jatoja

Ocho, matriarchat się odezwał. Wypowiedź typowej polki, czyli zero argumentów za to dużo jadu, feminizmu, domysłów i filozofowania.

Jatoja
1 rok temu
Reply to  Sławek

Sam się podłożyłeś pisząc o ciężko tyrającym facecie, narcyzmie kobiet i ich egoizmie. A po ostatnim komentarzu widzę, że nie warto się z Tobą „kopać”.

Sławek
1 rok temu
Reply to  Jatoja

Podłożyłem się? Opisałem sytuację z życia wzięta. Ty zaczęłaś zgadywać, filozofować i włączył się feminizm

Jatoja
1 rok temu
Reply to  Sławek

Haha, ale się uśmiałem. To Ty zgadujesz i to niecelnie, bo ani ze mnie kobieta (pudło!), ani tym bardziej feministka (podwójne pudło!). A ja niby co zgadywałem? Twoje wypowiedzi jasno pokazują Twoje podejście do kosztownych pryszniców żony. Ona mogłaby napisać podobnie o Tobie: „Tyra ciężko taka kobieta, żeby mieć na życie, a tu mąż kupuje bezsensowne papierosy/piwo/cokolwiek (niepotrzebne skreślić, to tylko przykłady)”. Otwórz oczy, popracuj nad empatią, zaakceptuj potrzeby własnej żony. A wracając do tematu wody. Woda się nie ”zużywa”, tylko stale krąży w przyrodzie (woda słona, para wodna, woda słodka/lód). A my to krążenie bardzo zakłócamy – przyspieszamy przemianę… Czytaj więcej »

Last edited 1 rok temu by Jatoja
Marcin
1 rok temu
Reply to  Sławek

Ani nie jesteś sam, ani nie masz (mamy) szans na zmianę tego. Nie wiem, z czego to wynika, ale wszystkie znane mi kobiety tak marnotrawią wodę w łazience czy kuchni. A to, że woda leci podczas mycia zębów to już klasyka. I żadne tłumaczenia nie pomogą.

Addd
1 rok temu
Reply to  Sławek

Bo może żona nie chce rezygnować z przyjemności długiego prysznica? Czemu wy nie rozumiecie, że ktoś lubi takie marnotrastwo. Zaoszczędzonych pieniędzy i wody do grobu nie weźmie.

Sławek
1 rok temu
Reply to  Addd

Nie można być tak krótkowzrocznym narcyzem. Zaoszczędzone pieniądze i wodę zostaw swoim dzieciom/rodzinie. Na marnotrawstwie nic dobrego nie zbudujesz. Dzięki rezygnowaniu z takich drobnych przyjemności można zbudować konkretne oszczędności.

Monika
1 rok temu
Reply to  Sławek

Ty tak serio?

Sławek
1 rok temu
Reply to  Monika

Ja tak zupełnie serio. Zawsze byłem przeciwnikiem marnowania żywności, czy bezsensownego lania wody (czy to pod prysznicem, czy przy myciu zębów).

Monika
1 rok temu
Reply to  Monika

Jesteś z Arrakis? Czy zwyczajnie skąpy? Współczuję twojej żonie. Jakby mi mąż czy partner wyliczał litry wody to bym go błyskawicznie pogoniła. Mam prawo po ciężkim dniu zrelaksować się pod prysznicem. Tak dla mojego ogólnego dobrostanu. Bo jest mi zimno i chcę się rozgrzać. Bo jest mi gorąco i chcę się schłodzić. Bo dzień był kiepski, jestem pospinana i potrzebuję rozluźnić mięśnie. Jak druga strona ma wyłącznie potrzebę umycia się to proszę bardzo. Niech sie relaksuje po swojemu i da żyć innym.

Sławek
1 rok temu
Reply to  Monika

Wspolczuje twojej rodzinie/osobom które muszą z tobą mieszkać. Ja od razu bym pogonił takiego samolubnego, narcystycznego i roszczeniowego osobnika, który dodatkowo blokuje łazienkę i zużywa cały zasobnik ciepłej wody.

Monika
1 rok temu
Reply to  Sławek

Dobra, widzę że nie dotrze. Ciekawa byłam jakie masz procedury spuszczania wody w kiblu, ale po krótkim namyśle jednak nie chcę wiedzieć. Pozdrowienia dla żony.

Addd
1 rok temu
Reply to  Sławek

Skąpstwo to choroba. Spadkobiercy na pewno się ucieszą. Już liczą w pamięci.

jsc
1 rok temu
Reply to  Addd

A co niektórzy, rzadko ale jednak, kombinują jak (…)skrócić cierpienia(…)…

Sławek
1 rok temu
Reply to  Addd

Rozrzutność i marnotrawstwo są gorsze od skąpstwa.

Adam
1 rok temu
Reply to  Sławek

Statystycznie oboje jesteście czyści

Sławek
1 rok temu
Reply to  Adam

Nie statystycznie, a faktycznie oboje jesteśmy czyści.
Statystycznie we dwójkę zużywamy na prysznic tyle wody, co normalnie zużywają 4 osoby.
Faktycznie ja zużywam tyle wody co jedna osoba, a moja żona zużywa jej tyle co 3 osoby.

Filozofujemy dalej?

Adzik
1 rok temu

Moje rady:

  • dodatkowy licznik na wodę ogrodową – nie płacimy za kanalizację od tej wody
  • własna pompa/studnia na potrzeby ogrodu
  • stan armatury i instalacji wodociągowej. Awarie mogą być bardzo kosztowne, wystarczy np. niesprawny zawór napełniający (za 12zł) w WC który może nabić min.kilkaset zł przez miesiąc
  • przypomiała mi się rada ekologów z Brazyli – siku pod prysznicem 🙂
Admin
1 rok temu
Reply to  Adzik

Tak jest! Z tym siku bym polemizował, ale doceniam pomysłowość 😉

Oszczędna Ludmiła
1 rok temu
  1. Zmywarka jest nieopłacalna, szczególnie dla jednej osoby.
  2. Należy kupić głowicę do prysznica, z której leci woda tylko po naciśnięciu przycisku. Na prysznic wtedy idzie 12 litrów wody (mierzyłam).
  3. Zmywając należy zakręcić wodę na czas mycia naczyń, tj. namoczyć – zakręcić wodę – namydlić – opłukać.
  4. Woda ciepła jest dużo droższa, więc ręce można myć w zimnej, a na wyższych piętrach bloków ona nie jest taka zimna, bo nagrzewa się od rur z ciepłą wodą.
  5. Warto przykręcić zaworki pod umywalką i pod zlewem, żeby zmniejszyć maksymalny strumień wody.
Belbeniusz
1 rok temu

Do punktu 4 dodałbym, że do zimnych pryszniców można się przyzwyczaić, a są zdrowe, poprawiają humor i pomagają się obudzić, więc warto przemyśleć mycie w zimnej wodzie nie tylko rąk, nawet bardziej dla swojego dobrostanu niż oszczędności.

Monika
1 rok temu
Reply to  Belbeniusz

Ponoć nerw błędny uwielbia zimno. Być może. Mój ma jakoś inne zdanie:)

Addd
1 rok temu
Reply to  Belbeniusz

Do nie jedzenia mięsa, słodyczy i alkoholu te można się przyzwyczaić. Pytanie czy warto.

someone
1 rok temu

2. Ale mycie jedną ręką trwa dłużej.
4. W zimnej wodzie nie rozpuszcza się mydło.
🙂

Bambino
1 rok temu

A propos filtrów do wody. Są badania naukowe, cytuję z wyników badania „Jak widać, uzyskane wyniki nie potwierdzają informacji podawanych przez producentów, czyli zmiany poziomu chlorków w wodzie filtrowanej w stosunku do wody wodociągowej.” – https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&opi=89978449&url=https://yadda.icm.edu.pl/baztech/element/bwmeta1.element.baztech-28a3e3fe-9c2d-4000-8d20-6dd6da6b6018/c/Proc_2019_1_16.pdf&ved=2ahUKEwiLrqLGtIOAAxX5hf0HHUTaCcwQFnoECBAQAQ&usg=AOvVaw0rJgqUTLDHCUGYMVva7lcI

Radek
1 rok temu

Poliestrowe ubrania ” których nie da się poddać recyclingowi” nie są często zrobione właśnie z butelek PET? Nie martwiłbym się ich recyklingiem, gdy dzięki temu, że powstały udało się właśnie zrecyklingować butelki.

Radek
1 rok temu

W tym fragmencie o dwustopniowym oczyszczaniu autorka zestawia koszt montażu i filtrów z kwotą 1500 zł wydawaną na wodę butelkowaną i pokazuje sporą kwotę 1000 zł oszczędności. Tylko skąd te oszczędności? Jeśli za 1500 zł rocznie kupujemy wodę mineralną dla dwóch osób, a taka woda ma mineralizacje ok. 2000 mg/l i teraz przejdziemy na kranówkę -filtrowaną, ale wciąż kranówkę – z mineralizacją ok. 350-400 mg/l, to ja tu nie widzę żadnego 1000 zł oszczędności. Wydajemy mniej, bo dostajemy produkt niższej jakości. Uczciwe porównanie powinno wziąć pod uwagę kranówę i wodę źródlaną, tylko że taką można kupić za cenę ok 0.4 zł… Czytaj więcej »

Gosia
1 rok temu

Ceny filtrów zdecydowanie są bardziej rozbieżne, w zależości od tego jak czystą wodę chcemy.. ja korzystam z filtra z ultrafiltracją, która naprawdę porządnie filtruje wodę, a przy tym zostawia w niej minerały. Koszt takiego urządzenia to 800-1300 zł, ja mam taki od polskiej firmy za 1200 zł. Zdecydowanie więcej, ale woda jest naprawdę super smaczna i czysta, a wkłady wymieniam raz w roku.

Darth Artorius
1 rok temu

Kranówa nawet filtrowana nie smakuje mi. Mineralna lekko gazowana – tak. Staram się kupować tańszą, ale nie najwiékszy szajs.

Taniej od prysznica wychodzi nie mycie się….

W pralce mamy też opcje prania np. 15 minut albo szybkie pranie. To na mała ilosc rzeczy

Czytając tu niektóre pomysły – zaczyna to przerażać. Wiem że jest drogo ale człowiek żyje raz i oszczędności do trumny nie zabierze, a przed Sądem stanie też bez tych wszystkich bajerów.

Jatoja
1 rok temu

Tylko nie filtry z odwróconą osmozą… a jeśli już, to do kosztów trzeba doliczyć suplementację całej rodziny.

Adam
1 rok temu

My z tatem już od ponad dwóch lat nie pijemy wody. A co za tym idzie to nie sikamy, czyli nie spuszczany wody i nie myjemy rąk. Jeszcze się nie pocimy, więc też nie używamy pralki. Tylko wietrzymy nasze ubrania na dworze. My z tatem dobrze to pomyśleli. A i prysznica nie ma po co brać.

axad
1 rok temu

W moim mieście mamy „smaczną” wodę w kranach, kupno Sodastream w zeszłym roku to był strzał w 10. Uwielbiamy wodę gazowaną, teraz mamy ją bez tych wszystkich plastików, ciągłego targania zgrzewek… Właśnie wróciliśmy też z wakacji zagranicznych na które wzięliśmy saturator (i dzbanek z filtrami) i to był kolejny strzał w 10.

Natalia
1 rok temu

Ja też już nie piję butelkowanej wody. Lubimy gazowaną, ale kupiliśmy urządzenie Soda Stream i w końcu mam spokój z noszeniem zgrzewek. Wodę pijemy z kranu, przefiltrowaną. 

Pyrgus
1 rok temu

Mieszkam w Kaliszu i mamy fantastyczną wodę w kranie, bez smaku i żadnego zapachu. Woda jest ze studni głębinowych (jurajska czy jakoś tak). Bez obaw piję ją prosto z kranu, jest tylko trochę twarda, ale to nie jakiś wielki problem. Natomiast w niektórych miastach woda z kranu jest obrzydliwa – np. w Poznaniu nie da się wypić herbaty, podobnie w Krakowie czy w Lublinie. W Krakowie po 2 dniach pobytu robiły mi się plamy na skórze od chloru w wodzie.

Krzysztof
1 rok temu

Pominęła Pani – jeszcze taki element, saturator z filtrem – który jeszcze chłodzi wodę (chłodzimy aby łatwiej nasycić wodę CO2, wodę zimną jest wielo-set-krotnie łatwiej nasycać CO2) gotowy zestaw kran 2-w-1 z filtrem i wylewką oraz urządzenie jest kosztowne, ale – Polacy są pomysłowi – na portalach aukcyjnych jest masa urządzeń z rynku wtórnego – nawet 20 letnie urządzenia z Niemiec są u nas naprawiane i użytkowane jeszcze 3-5 lat (ale tak – filtry nowe, a do gazowanej wody – syrop/koncentrat – przy podatku cukrowym popularny napój typu „cola” wychodzi za połowę ceny z dyskontu) Drugi front – Pani pominęła… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu