Nieważny dowód osobisty. Paszport w banku nie wystarczy? Ten problem „wybucha” raz na jakiś czas: problem z obsługą klienta, który ma miejsce zamieszkania poza Polską i już nie może się wylegitymować ważnym polskim dowodem osobistym – ma jedynie polski paszport, a w dodatku przebywa daleko za granicą. Wygląda na to, że taka osoba może nawet zostać strukturalnie odcięta od swoich pieniędzy w banku, dopóki osobiście nie stawi się w placówce
Zgłosił się do mnie klient mBanku. mBank to trzeci-czwarty największy bank w Polsce, więc ma mnóstwo klientów i jego problemy szybko wychodzą na jaw. Klient został „pokrzywdzony” z powodu utraty ważności dowodu osobistego. Co ciekawe, bank swego czasu przyjął jego dane z ważnego paszportu (a nawet zeskanował najważniejsze strony dokumentu), ale potem nie chciał uaktualnić danych klienta na podstawie tego paszportu. I w systemie elektronicznym „oflagował” go jako osobę niezweryfikowaną (co ma srogie konsekwencje, m.in. brak możliwości swobodnego dysponowania pieniędzmi).
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Problem pojawił się w sytuacji, gdy klientowi wygasła ważność polskiego dowodu osobistego. To właśnie wtedy klient poprosił, żeby zdjąć „oflagowanie” na podstawie danych z paszportu, którego dane wcześniej w banku zostawił. Bank na swoich stronach internetowych potwierdza, że klienci z adresem zamieszkania poza granicą nie muszą mieć dowodu osobistego, by bank chciał ich obsługiwać. Ale jednocześnie nie chce honorować danych z paszportu na podstawie pozostawionego w banku skanu do potwierdzenia tożsamości człowieka. Schizofrenia? Nie da się ukryć.
„Na reklamację, w której klient napisał, że powinien mieć możliwość uaktualnienia danych drogą elektroniczną czy telefoniczną, bank odpisuje, że należy udać się osobiście z paszportem do placówki (przypominam, że mówimy o osobach, które mieszkają poza Polską). Urząd Ochrony Danych Osobowych, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Komisja Nadzoru Finansowego nie raczyły odpowiedzieć na e-maile w tej sprawie”
– pisze klient, który nie jest w stanie przyjechać do Polski z drugiego końca świata, żeby osobiście zweryfikować tożsamość na podstawie paszportu. Bank zdalnie nie chce tego zrobić i nic nie daje tłumaczenie, że przecież paszport pracownik banku swego czasu widział i skanował. Procedura potwierdzenia tożsamości jest z punktu mojego czytelnika nie do przejścia, a niemożność pełnego dysponowania pieniędzmi – wkurzająca. Zapytałem mBank, co oni na to. I czy nieważny dowód jest problemem.
„mBank otwiera rachunki tylko dla rezydentów. Dopuszczamy jednak, że w trakcie trwania umowy obywatel polski stanie się nierezydentem. W takiej sytuacji może on podać do wiadomości banku dane z paszportu. Jednak obecnie posłuży on tylko do realizacji wybranych czynności. Pracujemy nad rozwiązaniem, które umożliwi klientom posługiwanie się paszportem polskim na równi z dowodem osobistym. Będzie to możliwe dzięki planowanemu wdrożeniu Rejestru Dokumentów Paszportowych”
– tłumaczy bank. Problem wynika z ustaw o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy. W przypadku dowodu osobistego, bank potwierdza jego autentyczność poprzez weryfikację serii i numeru dokumentu w zewnętrznej bazie, Rejestrze Dowodów Osobistych. I tą drogą uzyskuje dodatkowe, „urzędowe” potwierdzenie, że dokument, którym posługuję się klient, nie jest dokumentem sfałszowanym, kolekcjonerskim czy unieważnionym. Dzięki temu rejestrowi, klient może też zaktualizować dane w banku bez pojawiania się w placówce.
„Analogiczna, zewnętrzna baza nie jest dostępna dla paszportów, przez co ustalenie autentyczności czy też statusu (np. unieważnienia) takiego dokumentu jest znacznie utrudnione, a często niemożliwe. Istnieje zatem ryzyko wadliwego wykonania obowiązków wskazanych w ustawie z 1 marca 2018 r., o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. Ponadto zgodnie art. 37 tejże ustawy, bank jest zobowiązany do uwzględniania informacji pochodzących z wiarygodnego i niezależnego źródła, np. Rejestru Dowodów Osobistych lub projektowanego Rejestru Dokumentów Paszportowych. Dlatego mBank opiera swoje procesy obsługi na dowodzie osobistym”
– tłumaczy mBank w odpowiedzi na moje pytanie. Krótko pisząc: mBank uważa, że nie jest w stanie uzyskać zewnętrznego potwierdzenia, że paszport, którego dane klient przekazuje mu zdalnie, nie został np. sfałszowany albo skradziony. Dlatego – na wszelki wypadek – nie honoruje go, dopóki klient nie przyjdzie i nie pokaże osobiście dokumentu.
Kłopot w tym, że w przypadku osób z zagranicy jest to czasem utrudnione, kosztowne albo wręcz niemożliwe. W tej konkretnej sytuacji klient jest wściekły, bo przecież paszport okazał i jego dane zostały zarejestrowane przy innej okazji. Najwyraźniej z tej „autoryzacji” nie można skorzystać po pewnym czasie, gdy przydałaby się do „odflagowania” klienta i dostępu do usług.
Marną pociechą jest to, że problem dotyczy zapewne śladowej liczby klientów – tych, którzy już mają nieważny polski dowód osobisty oraz nie mogą przyjechać do Polski, żeby pokazać w placówce paszport. Dobrze, że w toku jest rozwiązanie problemu, bo w zasadzie nie ma powodu, by w XXI wieku, czyli w erze zakładania rachunków na selfie, był aż taki problem z potwierdzaniem tożsamości klienta, który już konto ma.
————
ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY:
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?
————
SŁUCHAJ NASZEGO PODCASTU: jak nie dać się oszukać fałszywym „pracownikom banku”?
W jubileuszowym 150. odcinku podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” poruszamy problem coraz częstszych oszustw telefonicznych „na pracownika banku”. Czy winna tej sytuacji jest tylko nasza naiwność? A może w poprawę naszego bezpieczeństwa bardziej powinny zaangażować się banki? Zastanawiamy się też, czy kredyt hipoteczny na 2% – czyli nowa propozycja rządu – ma sens. Wskazujemy też pierwsze ofiary nowego kryzysu bankowego. Do wysłuchania podcastu zaprasza skład „4M”, czyli Maciek Samcik, Maciek Danielewicz, Maciek Jaszczuk i Maciek Bednarek. Podcast można odsłuchać pod tym linkiem, jak również na wszystkich popularnych platformach podcastowych ze Spotify, Apple Podcast i Google Podcast na czele.
————
ZNAJDŹ NAS W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH
Jesteśmy także w mediach społecznościowych, będzie nam bardzo miło, jeśli zaczniesz nas subskrybować i śledzić: na Facebooku (tu profil „Subiektywnie o Finansach”), na YouTube (tutaj kanał „Subiektywnie o Finansach”) oraz na Instagramie (tu profil „Subiektywnie o Finansach”).
źródło zdjęcia: Geralt/Pixabay