Trafiasz na atrakcyjną promocję, czasu na zakup niewiele, a obawiasz się o płynność finansową w domowym budżecie. Żeby nie przegapić okazji, można skorzystać z tzw. płatności odroczonych. Zakupy sfinansuje fintech lub bank. Jeśli pieniądze zwrócisz w ciągu 30 dni, kredyt będzie darmowy. Wygoda czy pułapka? Kiedy to się opłaca i na co warto uważać?
Jak, czym i kiedy płacić za zakupy? Odpowiedź na te pytania nie jest prosta i jednoznaczna. I nie chodzi tylko o wybór – płacić gotówką, kartą, płatniczą aplikacją w smartfonie, zegarkiem czy BLIKiem. Dziś możemy wyjść ze sklepu z zakupami… bez płacenia. Albo z płatnością, która została cofnięta na nasze konto. A więc mamy towar, ale mamy też pieniądze na koncie. Czy płatności odroczone to rewolucja, czy tylko kolejna forma finansowania zakupów zbliżona do karty kredytowej?
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Od lat są z nami kredyty ratalne, a więc kredyty na zakup konkretnych towarów. Co prawda kredytu udziela bank, ale umowę podpisujemy w punkcie sprzedaży – w sklepie stacjonarnym lub internetowym. Następnie kredyt spłacamy – w zależności od wariantu – przez sześć miesięcy, rok lub dłużej w miesięcznych ratach kapitałowo-odsetkowych lub tylko kapitałowych, jeśli upolowaliśmy tzw. promocję „zero procent”, a więc kredyt bez odsetek.
Inny sposób na zapłacenie za zakupy później to karta kredytowa. Po 30-dniowym okresie rozliczeniowym bank zlicza transakcje dokonane kartą i wyznacza dzień, do którego musimy spłacić zadłużenie. Jeśli zwrócimy całą kwotę w terminie, nie zapłacimy odsetek. Można powiedzieć, że wówczas kredyt będzie darmowy, choć trzeba mieć z tyłu głowy inne koszty związane z obsługą karty, a więc opłatę za jej wydanie i użytkowanie (z reguły wystarczy wydać kartą określoną kwotę, żeby bank nie naliczył opłaty abonamentowej).
Do tego duetu stosunkowo niedawno dołączyła trzecia metoda, która pozwala przesunąć termin zapłaty za zakupy – płatności odroczone, nazywane też BNPL – to skrót z angielskiego „buy now, pay later”, a więc kup teraz, zapłać później. Jak wynika z badania Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego przeprowadzonego w październiku 2022 r., większość ankietowanych Polaków porównałaby płatności odroczone (BNPL) do produktów kredytowych.
Aż 28% badanych deklaruje, że BNPL najbardziej przypomina zakup na raty 0%, niemal co czwarty respondent porównuje płatność odroczoną do pożyczki, natomiast 17% widzi podobieństwa do zakupu za pomocą płatności kartą kredytową.
Płatności odroczone – model fintechowy i bankowy
Jak działają płatności odroczone? W sklepie stacjonarnym lub internetowym możemy zrobić zakupy i – w zależności od tego, w jakim wariancie działa usługa – albo zapłacić za nie np. po 30 dniach, albo dostać natychmiastowy zwrot całej zapłaconej kwoty (i finalnie opłacić zakupy np. po 30 dniach). Firmy oferujące tego rodzaju pożyczki mogą przyznać klientowi limit kredytowy, do wysokości którego może robić zakupy z odroczoną płatnością, ale usługa może też działać w taki sposób, że opiera się na pieniądzach, które mamy na koncie – po prostu odraczamy ich wydanie.
W obu przypadkach jest tak, że jeśli zwrócimy pieniądze w wyznaczonym terminie, kredyt będzie całkowicie darmowy – spłacamy tylko pożyczony kapitał. Jeśli tego nie zrobimy, zapłacimy prowizję albo zacznie tykać odsetkowy zegar, w zależności od modelu płatności odroczonych stosowanego przez danego pożyczkodawcę.
Jak wynika z danych firmy konsultingowej A.T. Kearney, z płatności odroczonych choć raz skorzystała już połowa Europejczyków kupujących w sieci. Dla Polski ten odsetek wyniósł w 2021 r. aż 62%, co stawia nas na pierwszym miejscu wśród krajów europejskich. Za Polakami plasują się Szwedzi (58%) oraz mieszkańcy innych krajów skandynawskich. Na drugim biegunie znalazły się takie kraje jak Francja, Włochy, Czechy czy Austria, gdzie ten odsetek nieznacznie tylko przekraczał 30%. Za pomocą opcji „Kup teraz, zapłać później” klienci najchętniej kupują elektronikę (36%), a także odzież (30%).
Ofertę BNPL mają fintechy, platformy e-commerce, firmy pożyczkowe oraz banki. Oferta tych ostatnich wydaje się najbardziej elastyczna. Dlaczego? Niektóre firmy oferujące płatności odroczone współpracują z konkretnymi sklepami. Co prawda ich sieć się stale powiększa, ale nie zrobimy zakupów w sklepie, którego nie ma na liście.
Pokażę to na przykładzie Alior Banku, który jest partnerem tego cyklu. W tym banku płatności odroczone (Alior Pay) zostały na razie udostępnione pierwszej grupie klientów, kolejni będą mogli korzystać już wkrótce. Alior Bank przyznaje limit (maksymalnie 3000 zł), co poprzedzone jest badaniem zdolności kredytowej klienta, czyli podobnie jak przy wnioskowaniu o inne rodzaje kredytów. Odroczyć można zakupy dokonane kartą, BLIKiem lub przelewem z konta, a więc klient musi najpierw zapłacić za towar lub usługę, a następnie wybiera transakcję „do odroczenia”, po czym ta kwota wraca na jego konto.
W sumie można powiedzieć, że płatności odroczone w Alior Banku są miksem aż pięciu różnych produktów. Mam na myśli konto osobiste (trzeba je mieć, żeby skorzystać z usługi), limit kredytowy w koncie (bo bank przyznaje limit), kartę kredytową (bo przez określony czas możemy korzystać z kredytu za darmo), kredyt ratalny (bo odroczona jest zapłata za konkretny towar lub usługę) oraz moneyback (bo bank – co prawda tylko na miesiąc – zwraca pieniądze na nasze konto).
Od momentu zwrotu pieniędzy na konto klient korzysta z darmowego kredytu, a po 30 dniach bank potrąci kwotę kredytu z rachunku osobistego. Jeśli na koncie nie będzie wystarczającej kwoty, bank rozbije zadłużenie na 11 rat. To jednak oznacza, że kredyt stanie się płatny.
Płatności odroczone: zalety i pułapki
Przyznacie, że płatności odroczone to ciekawe rozwiązanie. Mogę kupić coś dziś, a zapłacić za miesiąc lub później i mieć kredyt za darmo, a więc spłacić tylko tyle, ile pożyczyłem. Kupując coś przez internet, często nie wiemy, czy zakup jest trafiony. Zgodnie z prawem mamy 14 dni na odesłanie niechcianej rzeczy bez podania przyczyny, a sklep musi nam zwrócić pieniądze. Dzięki płatnościom odroczonym możemy sprawdzić i przetestować kupione produkty, bez angażowania własnych pieniędzy.
Z kolei w modelu proponowanym przez Alior Bank (Alior Pay), czyli z opcją, w której w momencie zakupów mamy własne pieniądze na koncie, ale nie musimy ich wydawać, jest bezpieczniej, bo znacznie mniejsze jest ryzyko wpadnięcia w pętlę zadłużenia. Owszem, mogę zatrzymać płynność na koncie, ale w momencie transakcji mam swoje pieniądze i mógłbym ich użyć. W tym wariancie nie jest to usługa dla osób, które już nie mają swoich pieniędzy i „jadą” tylko na pożyczonych.
Dla mnie skorzystanie z płatności odroczonych ma sens w innej sytuacji. Załóżmy, że trafiliśmy na atrakcyjną promocję. Na zakup mamy niewiele czasu, a budżet w danym miesiącu trzeszczy w szwach. Można więc kupić „obiekt pożądania” dziś po atrakcyjnej cenie, a zapłacić za niego, czyli spłacić kredyt, z kolejnej wypłaty.
Błędem, który może nas wpędzić w finansowe kłopoty, będzie finansowanie sporej części wydatków z użyciem płatności odroczonych. W pewnym momencie może się okazać, że nie jesteśmy w stanie spłacić wszystkich należności w terminie, a wtedy darmowy kredyt lub kredyty staną się płatne i usługa ta w pewnym stopniu zaczyna przypominać sposób działania kart kredytowych. Ponad dekadę temu obserwowaliśmy w Polsce eksplozję kart kredytowych. W 2009 r. Polacy mieli w portfelach aż 11 mln „kredytówek”.
To, co wydarzyło się później, pokazało, że nie wszyscy rozumieją, jak działają karty i że bez finansowej dyscypliny bardzo łatwo się zadłużyć. Dzisiaj w portfelach Polaków jest o ponad połowę mniej kart kredytowych, według danych NBP z 2022 r. – 5 milionów.
Popularność płatności odroczonych będzie rosła (podobnie jak kiedyś kart kredytowych), a sprzyja temu nie tylko wysoka inflacja – BNPL daje większą elastyczność w zarządzaniu domowym budżetem , ale także wygoda i łatwość podejmowania decyzji zakupowych. Jednak warto pamiętać, że taki rodzaj płatności to krótkoterminowy prezent dla zdyscyplinowanych.
***
Artykuł powstał w ramach cyklu „Bank Nowości”, którego Partnerem jest Alior Bank,
który udostępnił usługę Alior Pay – płatności odroczone BNPL (z ang. Buy now, pay later – Kup teraz, zapłać później). Dzięki niej możliwe jest odroczenie lub rozłożenie na raty transakcji wykonanych na koncie osobistym. Usługa dostępna jest z poziomu aplikacji mobilnej banku.
Zdjęcie tytułowe: Pixabay