Buty, smartfon, nowa pralka – dostajesz do ręki, ale pieniądze wydajesz miesiąc później. Wygoda czy pułapka? Jak rozsądnie korzystać z płatności odroczonych?

Buty, smartfon, nowa pralka – dostajesz do ręki, ale pieniądze wydajesz miesiąc później. Wygoda czy pułapka? Jak rozsądnie korzystać z płatności odroczonych?

Trafiasz na atrakcyjną promocję, czasu na zakup niewiele, a obawiasz się o płynność finansową w domowym budżecie. Żeby nie przegapić okazji, można skorzystać z tzw. płatności odroczonych. Zakupy sfinansuje fintech lub bank. Jeśli pieniądze zwrócisz w ciągu 30 dni, kredyt będzie darmowy. Wygoda czy pułapka? Kiedy to się opłaca i na co warto uważać?

Jak, czym i kiedy płacić za zakupy? Odpowiedź na te pytania nie jest prosta i jednoznaczna. I nie chodzi tylko o wybór – płacić gotówką, kartą, płatniczą aplikacją w smartfonie, zegarkiem czy BLIKiem. Dziś możemy wyjść ze sklepu z zakupami… bez płacenia. Albo z płatnością, która została cofnięta na nasze konto. A więc mamy towar, ale mamy też pieniądze na koncie. Czy płatności odroczone to rewolucja, czy tylko kolejna forma finansowania zakupów zbliżona do karty kredytowej?

Zobacz również:

Od lat są z nami kredyty ratalne, a więc kredyty na zakup konkretnych towarów. Co prawda kredytu udziela bank, ale umowę podpisujemy w punkcie sprzedaży – w sklepie stacjonarnym lub internetowym. Następnie kredyt spłacamy – w zależności od wariantu – przez sześć miesięcy, rok lub dłużej w miesięcznych ratach kapitałowo-odsetkowych lub tylko kapitałowych, jeśli upolowaliśmy tzw. promocję „zero procent”, a więc kredyt bez odsetek.

Inny sposób na zapłacenie za zakupy później to karta kredytowa. Po 30-dniowym okresie rozliczeniowym bank zlicza transakcje dokonane kartą i wyznacza dzień, do którego musimy spłacić zadłużenie. Jeśli zwrócimy całą kwotę w terminie, nie zapłacimy odsetek. Można powiedzieć, że wówczas kredyt będzie darmowy, choć trzeba mieć z tyłu głowy inne koszty związane z obsługą karty, a więc opłatę za jej wydanie i użytkowanie (z reguły wystarczy wydać kartą określoną kwotę, żeby bank nie naliczył opłaty abonamentowej).

Do tego duetu stosunkowo niedawno dołączyła trzecia metoda, która pozwala przesunąć termin zapłaty za zakupy – płatności odroczone, nazywane też BNPL – to skrót z angielskiego „buy now, pay later”, a więc kup teraz, zapłać później. Jak wynika z badania Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego przeprowadzonego w październiku 2022 r., większość ankietowanych Polaków porównałaby płatności odroczone (BNPL) do produktów kredytowych.

Aż 28% badanych deklaruje, że BNPL najbardziej przypomina zakup na raty 0%, niemal co czwarty respondent porównuje płatność odroczoną do pożyczki, natomiast 17% widzi podobieństwa do zakupu za pomocą płatności kartą kredytową.

Płatności odroczone – model fintechowy i bankowy

Jak działają płatności odroczone? W sklepie stacjonarnym lub internetowym możemy zrobić zakupy i – w zależności od tego, w jakim wariancie działa usługa – albo zapłacić za nie np. po 30 dniach, albo dostać natychmiastowy zwrot całej zapłaconej kwoty (i finalnie opłacić zakupy np. po 30 dniach). Firmy oferujące tego rodzaju pożyczki mogą przyznać klientowi limit kredytowy, do wysokości którego może robić zakupy z odroczoną płatnością, ale usługa może też działać w taki sposób, że opiera się na pieniądzach, które mamy na koncie – po prostu odraczamy ich wydanie.

W obu przypadkach jest tak, że jeśli zwrócimy pieniądze w wyznaczonym terminie, kredyt będzie całkowicie darmowy – spłacamy tylko pożyczony kapitał. Jeśli tego nie zrobimy, zapłacimy prowizję albo zacznie tykać odsetkowy zegar, w zależności od modelu płatności odroczonych stosowanego przez danego pożyczkodawcę.

Jak wynika z danych firmy konsultingowej A.T. Kearney, z płatności odroczonych choć raz skorzystała już połowa Europejczyków kupujących w sieci. Dla Polski ten odsetek wyniósł w 2021 r. aż 62%, co stawia nas na pierwszym miejscu wśród krajów europejskich. Za Polakami plasują się Szwedzi (58%) oraz mieszkańcy innych krajów skandynawskich. Na drugim biegunie znalazły się takie kraje jak Francja, Włochy, Czechy czy Austria, gdzie ten odsetek nieznacznie tylko przekraczał 30%. Za pomocą opcji „Kup teraz, zapłać później” klienci najchętniej kupują elektronikę (36%), a także odzież (30%).

Ofertę BNPL mają fintechy, platformy e-commerce, firmy pożyczkowe oraz banki. Oferta tych ostatnich wydaje się najbardziej elastyczna. Dlaczego? Niektóre firmy oferujące płatności odroczone współpracują z konkretnymi sklepami. Co prawda ich sieć się stale powiększa, ale nie zrobimy zakupów w sklepie, którego nie ma na liście.

Pokażę to na przykładzie Alior Banku, który jest partnerem tego cyklu. W tym banku płatności odroczone (Alior Pay) zostały na razie udostępnione pierwszej grupie klientów, kolejni będą mogli korzystać już wkrótce. Alior Bank przyznaje limit (maksymalnie 3000 zł), co poprzedzone jest badaniem zdolności kredytowej klienta, czyli podobnie jak przy wnioskowaniu o inne rodzaje kredytów. Odroczyć można zakupy dokonane kartą, BLIKiem lub przelewem z konta, a więc klient musi najpierw zapłacić za towar lub usługę, a następnie wybiera transakcję „do odroczenia”, po czym ta kwota wraca na jego konto.

W sumie można powiedzieć, że płatności odroczone w Alior Banku są miksem aż pięciu różnych produktów. Mam na myśli konto osobiste (trzeba je mieć, żeby skorzystać z usługi), limit kredytowy w koncie (bo bank przyznaje limit), kartę kredytową (bo przez określony czas możemy korzystać z kredytu za darmo), kredyt ratalny (bo odroczona jest zapłata za konkretny towar lub usługę) oraz moneyback (bo bank – co prawda tylko na miesiąc – zwraca pieniądze na nasze konto).

Od momentu zwrotu pieniędzy na konto klient korzysta z darmowego kredytu, a po 30 dniach bank potrąci kwotę kredytu z rachunku osobistego. Jeśli na koncie nie będzie wystarczającej kwoty, bank rozbije zadłużenie na 11 rat. To jednak oznacza, że kredyt stanie się płatny.

Płatności odroczone: zalety i pułapki

Przyznacie, że płatności odroczone to ciekawe rozwiązanie. Mogę kupić coś dziś, a zapłacić za miesiąc lub później i mieć kredyt za darmo, a więc spłacić tylko tyle, ile pożyczyłem. Kupując coś przez internet, często nie wiemy, czy zakup jest trafiony. Zgodnie z prawem mamy 14 dni na odesłanie niechcianej rzeczy bez podania przyczyny, a sklep musi nam zwrócić pieniądze. Dzięki płatnościom odroczonym możemy sprawdzić i przetestować kupione produkty, bez angażowania własnych pieniędzy.

Z kolei w modelu proponowanym przez Alior Bank (Alior Pay), czyli z opcją, w której w momencie zakupów mamy własne pieniądze na koncie, ale nie musimy ich wydawać, jest bezpieczniej, bo znacznie mniejsze jest ryzyko wpadnięcia w pętlę zadłużenia. Owszem, mogę zatrzymać płynność na koncie, ale w momencie transakcji mam swoje pieniądze i mógłbym ich użyć. W tym wariancie nie jest to usługa dla osób, które już nie mają swoich pieniędzy i „jadą” tylko na pożyczonych.

Dla mnie skorzystanie z płatności odroczonych ma sens w innej sytuacji. Załóżmy, że trafiliśmy na atrakcyjną promocję. Na zakup mamy niewiele czasu, a budżet w danym miesiącu trzeszczy w szwach. Można więc kupić „obiekt pożądania” dziś po atrakcyjnej cenie, a zapłacić za niego, czyli spłacić kredyt, z kolejnej wypłaty.

Błędem, który może nas wpędzić w finansowe kłopoty, będzie finansowanie sporej części wydatków z użyciem płatności odroczonych. W pewnym momencie może się okazać, że nie jesteśmy w stanie spłacić wszystkich należności w terminie, a wtedy darmowy kredyt lub kredyty staną się płatne i usługa ta w pewnym stopniu zaczyna przypominać sposób działania kart kredytowych. Ponad dekadę temu obserwowaliśmy w Polsce eksplozję kart kredytowych. W 2009 r. Polacy mieli w portfelach aż 11 mln „kredytówek”.

To, co wydarzyło się później, pokazało, że nie wszyscy rozumieją, jak działają karty i że bez finansowej dyscypliny bardzo łatwo się zadłużyć. Dzisiaj w portfelach Polaków jest o ponad połowę mniej kart kredytowych, według danych NBP z 2022 r. – 5 milionów.

Popularność płatności odroczonych będzie rosła (podobnie jak kiedyś kart kredytowych), a sprzyja temu nie tylko wysoka inflacja – BNPL daje większą elastyczność w zarządzaniu domowym budżetem , ale także wygoda i łatwość podejmowania decyzji zakupowych. Jednak warto pamiętać, że taki rodzaj płatności to krótkoterminowy prezent dla zdyscyplinowanych.

***

Artykuł powstał w ramach cyklu „Bank Nowości”, którego Partnerem jest Alior Bank,
który udostępnił usługę Alior Pay – płatności odroczone BNPL (z ang. Buy now, pay later – Kup teraz, zapłać później). Dzięki niej możliwe jest odroczenie lub rozłożenie na raty transakcji wykonanych na koncie osobistym. Usługa dostępna jest z poziomu aplikacji mobilnej banku.

Zdjęcie tytułowe: Pixabay

Subscribe
Powiadom o
30 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Paweł Jarczyk
1 rok temu

Nigdy nie rozumiałem istoty tego typu produktów jak jest karta kredytowa

Fhdieifjfbti
1 rok temu
Reply to  Paweł Jarczyk

Istota produktu jest jasna, ma na nim skorzystać bank.

Kubaaa
1 rok temu
Reply to  Fhdieifjfbti

Powtórzę to co pisałem pod innym postem, jeśli ktoś nie potrafi korzystać to dobrze, że nie korzysta. Ja na przykład potrafię i dzięki temu kasę trzymam na koncie oszczędnościowym i spłacam sobie limit na karcie jak się kończy okres bez odsetkowy. Dodatkowo otrzymuję punkty lojalnościowe za płacenie kartą które wymieniam na vouchery np dla żony do sklepu z biżuterią;)

Jacek
1 rok temu
Reply to  Paweł Jarczyk

Popieram całkowicie Pańską myśl. Mnie ojciec uczył od dziecka: „Jeżeli coś chcesz, to zbieraj na to pieniądze. Jeżeli nie dajesz rady, to znaczy, że cię na to nie stać. Postępuję tak do dziś. (mam 68 lat). Żeby była jasność: nieźle się w życiu dorobiłem.

Addd
1 rok temu
Reply to  Jacek

Bez przesady Jacku. Mały Fiat i M3 na Ursynowie? Jesteś bez wątpienia człowiekiem sukcesu.

Jacek
1 rok temu
Reply to  Addd

MIałem nie odpowiadać, ale niech będzie. Jestem właścicielem dużego domu z warsztatem (380 m2) w Warszawie, współwłaścicielem dwóch innych domów, czterech hektarów działki rolnej. Oprócz tego sporo na koncie. Wystarczy?

Antoni
1 rok temu

A jako zysk mają z tego pożyczkodawcy? Czy jak kiedyś Żydzi(wg opowieści Polaków oczywiście) nauczyli się dawać „na borg”, zwłaszcza tym gospodarzom, którzy lubili wódkę, a mieli trudności ze spłatą i przejmowali ich gospodarstwa? Tak i tu liczą na tych, którzy nie spłacą w terminie, czyli lichwa inaczej mówiąc?

T1000
1 rok temu
Reply to  Antoni

Zysk jest oczywisty – to jest wciskanie ludziom kredytu pod „niewinną” postacią płatności odroczonej i tresowanie do nadmiernej konsumpcji aż do wpadnięcia w spiralę zadłużenia. Zysk jest z opóźnień w płatnościach, odsetek, prowizji od transakcji, przecież ci co kupują na kredyt to często ludzie bez zdolności kredytowej.

qtrya
1 rok temu
Reply to  Antoni

To jasne. Dobitnie świadczy o tym niedawny przykład Twisto, które powypowiadało umowy klientom bezodsetkowo regulującym spłatę w odroczonym terminie.
To jest po prostu zwykły biznes chwilówkowy opakowany w nowoczesny, błyszczący papierek.

Rafał Frelek
1 rok temu

wiem że Alior jest partnerem ale ten Alior Pay to jakiś niewypał. Trzeba mieć konto w banku ( czyli nie można kupić od razu tylko trzeba udać się do oddziału żeby założyć konto lub czekać na kuriera z umową). W PayPo czy w Klarna limit dostajemy w kilka minut bez żadnych formalności typu konto. PayPo współpracuje z dziesiątkami sklepów a w Klarnie kupujemy co chcemy i gdzie chcemy bo dostajemy bo dostajemy wirtualną kartę płatniczą do wysokości limitu. Straszny niewypał z tym Aliorem

Adam
1 rok temu
Reply to  Rafał Frelek

Dokładnie. PayPo bez problemu. Limit 3.500 PLN. W Alior klikłem w apce na płatność 1200 PLN limit do 3000. Podać wszystkie dane. Normalny wniosek kredytowy. I jeszcze odrzucili. Pewnie poszło po BIKu. Niech się bujają.

Wioletta
1 rok temu

Takie płatności są tylko dla zdyscyplinowanych. Mam konto w Alior Banku i tę możliwość traktuję jako dodatkowy miły gadżet do konta osobistego. Inne tego typu rozwiązania jak np Klarna to trochę inny produkt. Zdecydowanie wolę ten mój trochę zabarykadowany Alior Pay niż pełną wolność w innych aplikacjach. Zwłaszcza teraz kiedy pieniądze topnieją.

Rafal
1 rok temu
Reply to  Wioletta

Alior Pay to kompletny niewypał ( mało sklepów, konieczność posiadania konta w banku). W Klarna można kupować w 5 minut od rejestracji. PayPo podobnie. I jak wszystko te produkty są dla osób myślących. Alior kompletnie zablokował sens tej usługi.

Admin
1 rok temu
Reply to  Rafal

Bo to chyba jest oferta dla klientów banku, więc nic dziwnego, że wymaga posiadania tam konta…

Wioletta
1 rok temu
Reply to  Rafal

Jak patrzę na ludzi wokół i ich niepohamowaną chęć posiadania – mam przekonanie graniczące z pewnością, że punkt kontrolny taki jak w Alior Pay – najpierw płacisz swoimi – jest jak test wejściowy. Łatwość zdobycia kredytowania często kończy się źle.

Bambino
1 rok temu

„(…) znacznie mniejsze jest ryzyko wpadnięcia w pętlę zadłużenia”. Przeciwnie. Znacznie zwiększa się ryzyko pętli zadłużeniowej. Jeżeli w 30 dniu, nie będzie kasy na spłatę, bank z automatu rozbija na oprocentowane raty. To początek kredytu który trzeba będzie spłacić z odsetkami. Tak będzie z kolejnymi odroczonymi płatnościami, o których musimy pamiętać, aby w 30 dniu mieć kasę na koncie, w przeciwnym razie mamy kolejny kredyt oprocentowany. I tak dalej, i tak dalej … Klasyczna pętla zadłużeniowa. bank każdego dnia sprawdza, czy przypada danego dnia odroczona płatność. Czyli ryzyko kredytowe wzrasta nam od 28 do 31 razy w ciągu miesiąca, tyle… Czytaj więcej »

Rafał Frelek
1 rok temu
Reply to  Bambino

w PayPo mają to dobrze ogarnięte. bierzemy jednorazową spłatę po 30 dniach i w 29 dniu rozbijamy na 3 raty 0%. minus jest że PayPo ma ograniczoną listę sklepów ( chociaż są wszystkie najważniejsze). W klarnie kupujemy gdzie chcemy ale musimy spłacić po 30 dniach

Adam
1 rok temu
Reply to  Rafał Frelek

W PayPo nie masz rozbicia na raty 0%. Nie kłam.

Jacek
1 rok temu

Ja mam jeszcze lepszy pomysł: czekam i czekam aż mam własne środki, a tymczasem okazuje się, że ta rzecz była mi niezbędna tylko do czasu, gdy mógłbym sobie na nią pozwolić. I zaoszczędzone środki trafiają do poduszki finansowej.

Łukasz
1 rok temu

„Jak rozsądnie korzystać z płatności odroczonych?”
Rozsądnie oznacza nie korzystać z nich wcale 🙂

Ирина Юрченко
1 rok temu

To są bardzo groźne, bo wirtualne pieniądze, których w rzeczywistości nie ma. Łatwo wydaje się, płacąc kartą, jeszcze łatwiej przez internet. Jeżeli budżet trzeszczy w szwach, to jest już bardzo groźna sytuacja. Jest mnóstwo osób bardzo zadłużonych, mających windykacje na głowie. Inni nie mają żadnych oszczędności, więc dla nich to zagrożenie. Płatności odroczone służą też do nakręcenia sprzedaży, bo przecież banki żyją z prowizji od transakcji.

Cebulak
1 rok temu

Jak korzystać. Jak ten redaktor z TVN. Kupujesz pralkę z płatnością za miesiąc, pierzesz co masz wyprać i oddajesz pralkę do sklepu.

Tomasz
1 rok temu

Zawracanie glowy i wynajdywanie kola na nowo. Dla mnie ten smieszny CLS (CzteroLiterowy Skrot) to taka uboga wersja karty kredytowej ze strasznie krotkim okresem bezodsetkowym. Do skorzystania moglaby mnie zachecic tylko jakas sensowna promocja, a zasady poslugiwania sie takie same jak przy kredytowce – kupuje tylko to, na co mam srodki, bezwzglednie pilnuje terminu splaty, a pieniadze od zakupu do splaty wrzucam na mozliwie wysoko oprocentowana lokate – dobre i te drobne, ktore w ten sposob sie zarobia.

Sroga zima
1 rok temu

Gratuluję, że umiesz zaplanować kiedy zepsuje się lodówka.
Kredyt jest dla ludzi, jak alkohol i smartfon.

Monika
1 rok temu
Reply to  Sroga zima

O funduszu awaryjnym słyszał(a)?

Sroga zima
1 rok temu
Reply to  Sroga zima

Ty masz fundusz awaryjny dostępny od ręki, a inny kartę kredytową. Ja nie widzę zalet trzymania zaskórniaków w wersalce i radosnej obserwacji jak tracą wartość z miesiąca na miesiąc.

Hieronim
1 rok temu
Reply to  Sroga zima

Cytowanie ciebie to „błędne założenia”? Aha… w sumie, możesz mieć rację.

Adam
1 rok temu

Nie zawsze się tak da.

Mariusz
1 rok temu

Czasy są takie, że „cała potrzebna kwota” cały czas rośnie. Sam korzystam z Allegro Pay prawie od początku programu i nie narzekam.

Majus
1 rok temu

Jak mam problem to mi zawsze pomagają z Kaczmarski Inkasso, znają się na rzeczy i przynajmniej jest z nimi dobry kontakt

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu