Święto Zmarłych to dzień, w którym poświęcamy więcej myśli tym, którzy odeszli. Ale też zastanawiamy się nad naszą przyszłością i nad tym, jak będzie wyglądał świat, gdy nas zabraknie. I dobrze, czasem trzeba się nad tym zastanawiać. A jeśli chcesz mieć kontrolę nad tym co się wydarzy po Twojej śmierci, to sporządź testament. Dziś pięć prostych kroków do własnego testamentu
Testament będzie coraz istotniejszym dokumentem w naszym życiu choćby z tej prostej przyczyny, że kolejne pokolenia gromadzą coraz większy majątek. Jeśli przez całe życie pracowaliśmy, by się czegoś dorobić, to mamy chęć zadysponować losem tego czegoś w sposób świadomy. Brak testamentu to z reguły ustawowy podział majątku (połowa dla małżonka, a reszta do podziału wśród dzieci – to najprostszy model).
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Kto ma własny pomysł na to, jak mógłby wyglądać podział jego majątku, może sporządzić testament. Nie jest to skomplikowany dokument, w zasadzie najtrudniej jest zdecydować się na jego sporządzenie. Potem idzie już z górki. Ale tych, którzy się już zdecydowali, zbyt wielu nie ma.
Polak i testament: nieświadomy, biedny i… chojrakujący
Badanie przeprowadzone niedawno – z okazji Międzynarodowego Dnia Pisania Testamentów – przez Research Collective na zlecenie Fundacji Otwarte Forum przy współpracy z kancelarią prawno-podatkową GWW (metoda CAPI, reprezentatywna grupa 1074 osób). Badanie pokazuje, że tylko dziewięciu Polaków na każdych 100 będących w wieku powyżej 45 lat napisało testament.
W liczbach bezwzględnych mówimy o 1,8 mln osób. Niby niemało, ale jednak tylko co dziesiąty. Inna sprawa, że w wieku 45 lat zwykle mniej myśli się o nagłej śmierci niż w wieku np. 60 lat. Więc zapewne gdyby zrobić takie badania wśród osób starszych – odsetek byłby nieco wyższy.
Wśród tych, którzy sporządzili testament, ponad dwie trzecie poszło do notariusza (71%), zaś 29% sporządziło dokument własnoręcznie, posiłkując się instrukcjami, jak powinien wyglądać, żeby spełniał warunki formalne. Wśród tych, którzy zdecydowali się nie pójść do notariusza, jedna trzecia powiedziała, że to byłby niepotrzebny wydatek. Co ciekawe, sporządzenie prostego testamentu u notariusza rzadko kosztuje więcej niż 200-300 zł, więc chyba raczej jest to kwestia przekonania, że „notariusz strasznie zdziera” niż rzeczywistej obawy.
Kogo uwzględniamy w testamentach? 87% tych, którzy spisali testament, obdarowała swoim dobytkiem członków rodziny (czyli standardowo), 6% – przyjaciół, 7% – fundacje i stowarzyszenia albo zaprzyjaźnioną instytucję taką jak szpital czy dom dziecka
Mniej więcej połowa tych, którzy nie sporządzili testamentu, nie zrobiła tego, bo po prostu nie zastanawiali się nad swoim majątkiem i nad tym, co się z nim stanie (42%) albo sami nie wiedzą dlaczego (7%). Co piąty twierdzi, że nie ma co po sobie zostawić (raczej ściema albo brak świadomości), a większość z pozostałej ćwiartki (21%) zwyczajnie chojrakuje („jeszcze za wcześnie na testamenty”).
Kto (na pewno) powinien napisać testament?
Kiedy warto zastanowić się nad sporządzeniem testamentu? Na pewno wtedy, gdy jesteśmy osobą samotną (można dzięki temu wspomóc jakąś instytucję pomagającą potrzebującym i nawet po swojej śmierci czynić dobro), i wtedy, gdy żyjemy w związku nieformalnym (i chcemy zabezpieczyć partnera na wypadek naszej śmierci – z definicji: jak nie ma ślubu, to człowiek, z którym bez ślubu przeżyliśmy mnóstwo lat, jest dla nas obcą osobą).
Jeśli masz małe dzieci, a zdarzy Ci się przedwcześnie odejść na tamten świat, to część majątku automatycznie odziedziczy Twój małżonek, a część dzieci. Pozornie wszystko OK. Sęk w tym, że ta część pieniędzy, nieruchomości i innych rzeczy zostanie zablokowana w rękach sądowego zarządcy. Dopiero po osiągnięciu pełnoletniości dzieci będą mogły dysponować swoją częścią spadku.
Gdyby więc nasz małożonek chciał np. sprzedać mieszkanie, którego wspólnie się dorobiliście, będzie potrzebował zgody sędziego. A ten niekoniecznie się zgodzi na jakąkolwiek transakcję, która może pokrzywdzić dzieci, czyli osoby znajdujące się pod jego „finansową opieką”. To może sparaliżować ruchy. Dobrze więc, jeśli rodzice mają sporządzone – na wszelki wypadek i tylko do osiągnięcia przez dzieci pełnoletniości – krzyżowe testamenty.
Jeśli chcesz przekazać jakieś aktywa swoim wnukom – też warto spisać testament. Przeważnie nie ma większego sensu, żeby ten majątek „przechodził” przez ręce drugiego dziadka, lepiej niech trafi od razu w ręce dzieci (w testamencie można wskazać, kto ma się opiekować tym majątkiem do momentu, aż dzieci będą pełnoletnie).
Pomyśl o testamencie wtedy, gdy uznasz, że w rodzinie jest ktoś bardziej potrzebujący niż pozostali. Bo np. urodził się za późno, miał gorszy moment startu, nie starczyło pieniędzy na jego wykształcenie, ma jakąś niepełnosprawność, więc jest mu trochę trudniej w życiu. Nie można takich niuansów pozostawiać sędziemu, który będzie rozdzielał majątek według prawa spadkowego, a nie rzeczywistych potrzeb członków rodziny.
Pięć kroków do własnego testamentu
Skoro już wiemy, kto powinien zastanowić się nad sporządzeniem testamentu – wychodzi na to, że powinni prawie wszyscy – czas ustalić, jak ten testament napisać. Oto krótki przewodnik w pięciu krokach.
Po pierwsze: spisz majątek oraz długi, żeby było wiadomo, co jest do dyspozycji, i żebyś mógł się zastanowić, jak to rozsądnie podzielić. Staraj się dzielić majątek tak, żeby nie powodowało to w przyszłości kłótni. Im więcej współwłaścicieli jednego składnika majątku, tym większe jest ryzyko, że tak się stanie. Ale przekazywanie całych składników majątku (np. nieruchomości) jednej osobie utrudnia z kolei sprawiedliwy podział (ktoś dostanie dom, a dla drugiego zabraknie gotówki, która by zrównoważyła finansowo tę wartość).
Po drugie: ustal, czy chcesz sporządzić testament samodzielnie czy z pomocą notariusza. To prosty dokument, ale jeśli pomoże w jego urzeźbieniu notariusz, to masz pewność, że po Twojej śmierci nie zaginie albo nie zostanie podważony przez kogoś, kto będzie niezadowolony z podziału majątku (bo np. byłeś pod wpływem leków albo działałeś pod naciskiem). Sporządzenie testamentu u notariusza drogie nie jest, a wyklucza niemal w 100% możliwość podważenia testamentu. A jak zmienisz zdanie, to za 30-50 zł możesz u tego samego notariusza testament unieważnić.
Po trzecie: zastanów się, jakie zapisy chciałbyś zawrzeć w testamencie. Możliwości jest kilka. Poza zwykłym powołaniem spadkobierców (lub jednego) możesz zawrzeć w testamencie polecenie (czyli zobowiązać wskazaną osobę do np. opieki nad jakimś członkiem rodziny), zobowiązanie, żeby ktoś z Twojej rodziny przekazał konkretną kwotę na jakiś cel w określonym terminie, wydziedziczyć niektóre osoby (czyli pozbawić prawa do majątku i tzw. zachowku, czyli minimalnej jego części przewidzianej przez prawo), powołać wykonawcę testamentu.
Możesz podzielić swój majątek procentowo – czyli wylistować, jakich składników dotyczy, i procentowo określić, kto jaką część ma otrzymać, albo poszczególnymi składnikami obdzielić poszczególne osoby „po uważaniu”. Dzielenie majątku przez jego składniki wymaga pomocy notariusza.
Po czwarte: nie zapominaj o długach. W ramach spadku przekazujesz nie tylko majątek, ale i zadłużenie. Dobrze byłoby, gdyby spadkobiercy wiedzieli, jaka jest sytuacja finansowa, żeby ewentualnie mogli uniknąć przejmowania długów na zasadzie „no limit” i konieczności ich spłacania z własnego majątku. Co prawda każdy spadkobierca może zastrzec, że przyjmuje spadek tylko z dobrodziejstwem inwentarza (czyli nie można windykować więcej, niż dostał w spadku), ale ktoś może uznać, że nie chce mieszkania wartego 250 000 zł, jeśli ma spłacić np. 200 000 zł zadłużenia, a nie ma płynności finansowej.
Po piąte: ustal dane spadkobierców. W zasadzie wystarczy imię, nazwisko i PESEL, ale adres zamieszkania delikwenta (na moment spisywania testamentu) o numer dowodu osobistego nie zaszkodzą. Chodzi o to, żeby nikt nie był w stanie dowodzić w sądzie, że nie tego Jana Kowalskiego miałeś na myśli, bo w PESEL-u coś się nie zgadza (zrobiłeś czeski błąd), a żadnych innych identyfikatorów nie ma.
Nie zapomnij o dobrych ludziach
I tyle. Od biedy testament można sporządzić samodzielnie („Niniejszym, będąc w pełni zdrowia umysłowego, przekazuję…”), robiąc tabelkę ze spisem majątku i wpisując procentowo, jaką część kto otrzymuje. Podpis, szuflada i gotowe. Ale radziłbym jednak korzystać z usług notariusza, tym bardziej że nie jest to jakoś wyjątkowo droga „zabawa”.
Warto pomyśleć, czy aby nie zapisać części spadku jakimś dobrym ludziom ze schroniska dla zwierząt, hospicjum czy jakiejś organizacji pozarządowej (Owsiak, Caritas, co kto lubi…). Wtedy mamy pewność, że ktoś z części naszego majątku zrobi dobre rzeczy i komuś uratuje życie albo kogoś innego uszczęśliwi.
Informator testamentowy do pobrania na tej stronie.
zdjęcie tytułowe: Anna Zuc/Pixabay