19 listopada 2020

Cukrzyca to najczęściej spotykana choroba przewlekła. W NN proponują ubezpieczenie na wypadek jej wykrycia u ciebie. Ale czy warto za nie zapłacić?

Cukrzyca to najczęściej spotykana choroba przewlekła. W NN proponują ubezpieczenie na wypadek jej wykrycia u ciebie. Ale czy warto za nie zapłacić?

Cukrzyca to najczęściej spotykana choroba cywilizacyjna. Prawie każdy ma w rodzinie lub zna osobę, która musi żyć z cukrzycą. Nie jest więc tajemnicą, że to choroba kłopotliwa i przy okazji kosztowna. Dlatego pierwsze towarzystwa ubezpieczeniowe wprowadzają do oferty polisy na wypadek zdiagnozowania cukrzycy (wcześniej raczej była to choroba wyłączona z polis zdrowotnych). Przyjrzeliśmy się polisie reklamowanej ostatnio przez Nationale-Nederlanden. Czy jest sens płacić za polisę od cukrzycy?

Kto jeszcze nie docenia wagi problemu – niech sobie poczyta o cukrzycy tutaj. Skoro choroba ta występuje tak często, to sensownym byłoby ubezpieczenie się od niej, w tym od skutków dla portfela, które może spowodować. Nie wszystkie lekarstwa i terapie są refundowane, a życie z cukrzycą często łączy się z obniżeniem dochodów, bo trzeba bardziej na siebie uważać i się nie przepracowywać. Okazuje się jednak, że uzyskanie ochrony ubezpieczeniowej od cukrzycy nie jest takie proste.

Zobacz również:

Jednym z najczęściej wybieranych pakietów dodatkowych (do polis na życie) jest umowa dotycząca tzw. poważnego zachorowania. Po lekturze ogólnych warunków ubezpieczenia (OWU) w kilku firmach dowiadujemy się, że choć cukrzyca jest (czasem) na liście chorób wchodzących w skład tej umowy, to jednak… nie każda cukrzyca.

W niektórych towarzystwach ubezpieczeniowych – np. Open Life i Prudential – cukrzyca (żadna) nie znajduje się na liście chorób objętych umową dotyczącą poważnego zachorowania. Natomiast w innych (Allianz oraz Aviva) polisa obejmuje tylko tzw. cukrzycę typu I (pierwotna), czyli wieku młodzieńczego.  Choroba ta rozwija się głównie u dzieci oraz relatywnie osób młodych. Stanowi ona zaledwie około 10% wszystkich przypadków cukrzycy.

Oznacza to, że ubezpieczony, u którego zostanie zdiagnozowana cukrzyca typu II, najczęstsza i najpowszechniejsza, nie może liczyć na wypłatę.

Czytaj też: PKO BP zaoferował swoim klientom polisę od raka. Sfinansuje nawet leczenie za granicą. Tylko czy takie polisy w ogóle mają sens?

Czytaj też: Hipoteka plus nowotwór, czyli nietypowy problem

Nationale-Nederlanden i polisa „od cukrzycy”. A co w środku?

Nationale Nederlanden (NN) zaoferowało (tak samo, jak w przypadku innych firm, w formie umowy dodatkowej) polisę na wypadek diagnozy cukrzycy. Na czym to polega? Umowa ta obejmuje ryzyka związane ze zdiagnozowaniem cukrzycy, zarówno typu I jak i II. Pod tym względem jest to porządne ubezpieczenie, nie wyłączające żadnego z rodzajów tej choroby.

Oczywiście: osoba, która wykupuje polisę, nie może mieć zdiagnozowanej cukrzycy. To ubezpieczenie dla osób na razie zdrowych, które jednak obawiają się, że w przyszłości ta choroba mogłaby je dopaść i skomplikować im życie.

Poza tym potencjalny nabywca musi spełniać kilka innych warunków: musi mieć co najmniej 18 lat i nie więcej niż 61. Umowa zawierana jest jednak tylko na pięć lat, choć z możliwością jej przedłużenia. Jednak po owych pięciu latach następuje rekalkulacja składki, gdyż jest ona uzależniona m.in. od wieku ubezpieczonego. W ten sposób ubezpieczyciel „wycenia” drożej polisy dla osób, które – ze względu na wiek – mają wyższe ryzyko choroby.

Ryzyko zachorowania rośnie wraz z wiekiem i składka oczywiście również. A ponieważ polisa „od cukrzycy” nie stanowi osobnego ubezpieczenia, a jedynie jest umową dodatkową dokładaną do polisy na życie, to nie można kupić ubezpieczenia tylko od tej konkretnej choroby.

Czytaj też: Polisa na życie bez ankiety medycznej, ale z kłamstwem w tle. Przegrana sprawa, czy nie? Rzecznik Finansowy ma wątpliwości

Czytaj też: Masz dość polskiej służby zdrowia? Z tą polisą od Lloyd’s najlepsze zagraniczne kliniki stoją otworem. Ile kosztuje?

Ile kosztuje polisa „od cukrzycy”?

Składka uzależniona jest od sumy ubezpieczenia oraz wieku ubezpieczonego. Umowa główna (na życie) musi mieć sumę ubezpieczenia nie mniejszą niż 20.000 zł, natomiast dla umowy dodatkowej (od diagnozy cukrzycy) obowiązuje inny limit – górny. Nie może ona mieć wartości większej, niż 40.000 zł. Suma ubezpieczenia wypłacana jest automatycznie, w całości, w momencie zdiagnozowania tej choroby.

Na jakie koszty trzeba się przygotować? Kobieta w wieku 45 lat może liczyć na składkę minimalną 119 zł miesięcznie. Składka polisy na życie o minimalnej dozwolonej wartości to 50 zł miesięcznie, zaś pozostałe 70 zł to ubezpieczenie od diagnozy cukrzycy. Jak łatwo policzyć, rocznie taka polisa będzie kosztowała 1.440 zł. A więc mniej więcej 3,6% sumy ubezpieczenia.

Po pięciu latach łączna zapłacona składka – przy założeniu, że po polisę przyszliśmy do NN wyłącznie ze względu na to ubezpieczenie – wyniesie 7.200 zł, czyli aż 18% sumy, którą można otrzymać. Firma zakłada więc, że wyjdzie na swoje, jeśli mniej, niż co piąty klient rzeczywiście zachoruje.

A czy sytuacja wygląda lepiej, gdy klient jest w młodszym wieku? Mężczyzna lat 30 zapłaci składkę minimalną rzędu 80 zł. W tym jest składka polisy na życie o wartości np. 70.000 zł (czyli powyżej wartości minimalnej) oraz za diagnozę cukrzycy o wartości 40.000 zł. A więc po pięciu latach odda w składkach 4.800 zł. A więc nieco ponad 10% wartości pieniędzy, które może dostać, gdyby ryzyko się ziściło. I to jest cena świętego spokoju (finansowego) jeśli w ciągu pięciu lat zdarzyłoby się zachorować na cukrzycę.

Wyłączenia odpowiedzialności? Cukrzyca musi być „przypadkowa” 

Przede wszystkim NN nie wypłaci świadczenia. jeżeli choroba została spowodowana lub jest następstwem spożywania alkoholu. Polisa nie ma oficjalnej karencji jednak w przypadku, gdy zlecona przez lekarza diagnostyka podwyższonego cukru we krwi nastąpi w ciągu 90 dni od rozpoczęcia odpowiedzialności towarzystwa ubezpieczeniowego, wtedy świadczenie jest równe wyłącznie sumie wpłaconych składek (dostaje się więc de facto zwrot tego, co się wpłaciło, a nie 40.000 zł).

Czy warto w to „iść”? To może być dobry pomysł, jeśli potencjalny ubezpieczony jest w grupie podwyższonego ryzyka lub jego krewni zachorowali na cukrzycę typu I. Ten typ jest co prawda rzadszy, ale zwykle objawia się u dzieci. Pewnego rodzaju ograniczeniem jest zatem fakt, że wiek wstępu ubezpieczonego to aż 18 lat.

Możliwość zawarcia umowa dodatkowej od diagnozy cukrzycy (niewątpliwie jest to dość unikalne rozwiązanie na rynku) wymaga oczywiście kontaktu z agentem ubezpieczeniowym. Ma on oczywiście obowiązek przeprowadzenia analizy potrzeb czyli również wypyta o inne posiadane polisy i ich zakres. W końcu cukrzyca to nie jedyna choroba, na którą możesz zachorować. Konieczne będzie również wypełnienie ankiety medycznej.

Uwaga: aby otrzymać świadczenie należy przedstawić dokumentację medyczną z przebiegu leczenia wraz z wynikami badań potwierdzającymi diagnozę. Oczywiście NN może poprosić również o inne dokumenty, jak również zlecić (na własny koszt) badania medyczne.

Zgodnie z Kodeksem cywilnym (Art. 812 § 4) masz prawo odstąpić od umowy ubezpieczenia w terminie 30 dni od zawarcia, czyli de facto możesz nawet nabyć polisę „na próbę”. W tym czasie możesz zapoznać się z pełną dokumentacją (nawet jeżeli nie zrobiłeś tego przed złożeniem wniosku) i podjąć ostateczną decyzję. Natomiast po okresie 30 dni jeżeli z jakiegokolwiek powodu stwierdzisz, że nie chcesz mieć ochrony ubezpieczeniowej wystarczy wysłać do TU informację dotyczącą rezygnacji. Tyle, że wtedy wpłacone składki przepadają.

————————-

POSŁUCHAJ PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”

W najnowszym odcinku środowego podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” rozmawiamy o tegorocznym Sylwestrze (czy można zarezerwować hotel i czy oddadzą pieniądze gdyby premier zrobił to, co z cmentarzami), o bezpiecznych patentach na walkę z inflacją (podajemy aż cztery pomysły!), o tym skąd wziąć lekarzy do walki z wirusem (z Niemiec, z Ukrainy, ze… szkoły?), o tym czy nieruchomości to naprawdę tak pewna inwestycja, jak myślą niektórzy (naprawdę wierzycie, że nie skonfiskują? to posłuchajcie tego) oraz o wpadce ubezpieczeniowej porównywarki.

Zapraszamy do posłuchania: trzeba kliknąć tutaj albo w baner poniżej.

źródło zdjęcia: HuntLh/Pixabay.com (licencja: tutaj)

Subscribe
Powiadom o
16 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
krzysztof
4 lat temu

I to jest cena świętego spokoju (finansowego) jeśli w ciągu pięciu lat zdarzyłoby się zachorować na cukrzycę.
hmm co to za spokoj, skoro to choroba przewlekla a dostaniemy cale 40 000 zl?biorac pod uwage koszty zycia w duzym miescie to finansowy spokoj na 3-4 miesiace…a co potem?

Krzysztof
4 lat temu
Reply to  Robert Sierant

Skoro nic de facto się nie zmienia lub zmienia się niewiele to jaki sens tego ubezpieczenia? Płacimy kilka tysięcy przez 5 lat za skromna ochronę przed jedna tylko choroba… Fakt to unikalne rozwiązanie ale za drogie i niewiele dające, moim zdaniem szkoda kasy

Admin
4 lat temu
Reply to  Krzysztof

Zgoda, relatywnie drogie. Być może cena byłaby niższa, gdyby było już popularne. Ale nie będzie popularne, bo cena za wysoka 😉

krzysztof
4 lat temu
Reply to  Robert Sierant

i jednorazowe 40 tysiecy rozwiazuje te problemy przez reszte zycia? litosci

krzysztof
4 lat temu
Reply to  Robert Sierant

oczywiscie,ze 40 tysiecy jest lepsze niz nic i zawsze sie przyda, ale tu wracamy to ceny polisy:jest bardzo wysoka, wiec oplacanie jet przez kilkanascie lat wiaze sie ze sporym wydatkiem a finalnie nawet jak sie niestety zisci choroba to dostajemy na waciki…ja to porownuje z polisami na zycie, gdzie placimy porownywalna skladke, ale w przypadku choroby dostajemy konkretna kase.
a nie 40 tysiecy.Dlatego moim zdaneim to nieoplacalny interes

Robert Sierant
4 lat temu
Reply to  krzysztof

jeżeli o cukrzycy w życiu nie słyszałeś, nikt z rodziny nie chorował, prowadzisz w miarę zdrowy i higieniczny tryb życia to szansa zachorowania jest nikła, więc po co płacić za takie ryzyko; ale jeżeli choroba w rodzinie jest częsta lub ryzyko zachorowania duże to te kilkadziesiąt złotych miesięcznie może warto zapłacić?

poza tym płacisz np. 50 zł (bo ryzyko spore) to chciałbyś zachorować, aby polisa była „opłacalna”? przypomina mi się klient, który złamał sobie rękę, aby dostać ~500 zł…bo skoro opłaca składkę to coś mu się należy

DawidK
4 lat temu
Reply to  krzysztof

40 tys zł może wystarczyć na 20-25 lat standardowego leczenia.
No chyba, że zdecydujemy się na bardziej zaawansowany sprzęt do mierzenia glikemii bądź podawania insuliny, wòwczas kwota taka wystarczy na 5-10 lat.

Igor
4 lat temu

Halo halo! O jednym wszyscy zapomnieli! Towarzystwa Ubezpieczeniowe to nie organizacja charytatywna! Rozumiem, że w życiu mają miejsce różne tragedie których czasami się kompletnie nie spodziewamy, ale TU nas dymają i to równo, bo skąd biorą po 500 000 PLN premii rocznej dla członka zarządu? Może w skali innych dużych firm to nie jest coś „wielkiego” te pół bańki natomiast sęk w tym, iż osoba rozsądnie zarządzająca swoim budżetem spokojnie jest w stanie tą „składkę” odkładać do skarpety i zaczynając w wieku 30 lat, do 50-tki bo wtedy cukrzyca zazwyczaj się ujawnia nazbiera te 40k PLN bez łaski TU, a… Czytaj więcej »

T1000
4 lat temu

O ile wiem, pijawki cukrzycy nie wyleczą ani nie złagodzą!

Adam2000
1 rok temu

Jak dla mnie, jeżeli w rodzinie występują osoby z cukrzycą, jest to chyba wskazane aby się ubezpieczyć. Mój dziadek choruje na cukrzycę o 40 roku zżycia, a ma już 75 lat. Ja mimo, że mam dopiero 23 lata i czuje się dobrze, wolę dmuchać na zimne, poczytałem trochę o tym i ubezpieczyłem się na https://portalubezpieczenie.pl/ubezpieczenie-na-zycie/ubezpieczenie-na-wypadek-cukrzycy/

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu