22 listopada 2024

Politycy „naprawiają” składkę zdrowotną. I znów błądzą. Polski system podatkowy: jeden z najbardziej skomplikowanych na świecie. Żarty się skończyły

Politycy „naprawiają” składkę zdrowotną. I znów błądzą. Polski system podatkowy: jeden z najbardziej skomplikowanych na świecie. Żarty się skończyły
Współautor: Maciej Samcik
111

Polski system podatkowy to coraz większa katastrofa i widać to nie tylko przy składaniu zeznań podatkowych, ale i w raportach porównujących polskie podatki z zagranicznymi. Teraz politycy zabrali się za „naprawianie” składki zdrowotnej, którą poprzedni rząd premiera Morawieckiego uczynił jednym wielkim bałaganem. A przy tym naprawianiu mocno błądzą. Nie chodzi o to, że podatki w Polsce są za wysokie (bo na tle krajów rozwiniętych – nie są). Są za to  niesprawiedliwe, skomplikowane, niestabilne. I to zaczyna „rozwalać” możliwości rozwoju naszego kraju

Podatki w Polsce to dziedzina pełna paradoksów. Mniej więcej połowa Polaków w ogóle nie wie, że płaci podatki. Nie zdaje sobie sprawy, jaka jest różnica między płacą netto i brutto, nie widzi podatku VAT naliczanego w sklepach, nie ma zielonego pojęcia, że połowa ceny paliwa to podatki. Wypadamy słabo pod względem konkurencyjności podatkowej zwłaszcza w porównaniu z innymi krajami naszego regionu. Wielu ekonomistów obawia się, że to już odbija się w mniejszych inwestycjach zagranicznych.

Zobacz również:

Polski system podatkowy, czyli horror

Mamy system podatkowy tak skomplikowany, że potrafią się w nim połapać chyba tylko doradcy podatkowi. Cała reszta obywateli już kompletnie nie jest w stanie obliczyć, jakie podatki płaci i dlaczego. Dość powiedzieć, że – zarabiając ponad 120 000 zł rocznie i mając jakieś dodatkowe dochody – mogę zapłacić od 0% do 41% podatku dochodowego, w zależności od tego, na czym te pieniądze zarobiłem i od tego czy… jestem sprytny.

Jeśli zarobiłem te pieniądze na nieruchomościach, to (pod pewnymi warunkami) mogę w ogóle nie zapłacić podatku od dodatkowego dochodu. Jeśli zarobiłem w banku albo na obligacjach – to zapłacę 19%. Jeśli w pracy na etacie – to 32% plus 9% składki zdrowotnej. Jeśli jestem sprytny i założę działalność gospodarczą – to 19% podatku liniowego plus 4,9% składki zdrowotnej. Jeśli jestem bardzo sprytny i przeniosę się na ryczałt ewidencjonowany – to np. 8,5%.

Składki ZUS w przypadku przedsiębiorców wynoszą już co najmniej 1600 zł miesięcznie, niezależnie od tego, czy firma osiągnęła jakikolwiek zysk. Jeśli ktoś jest sprytny, to zostaje rolnikiem i płaci składkę do KRUS – kilka razy niższą. Składka zdrowotna to dodatkowy podatek – na etacie płacę 9% wynagrodzenia, na działalności gospodarczej – 4,9%, a na ryczałcie – ustaloną ryczałtowo kwotę, niezależną częściowo od dochodów. Kto jest sprytny, wciąż może płacić mniej.

Na pasek płacowy nawet nie próbujemy spoglądać, bo i tak nic z tego nie rozumiemy. W umowie mamy wynagrodzenie brutto, ale na rękę dostajemy mniej, bo pracodawca odprowadza za nas składki do ZUS i NFZ. Ale pracodawcę nasz etat kosztuje znacznie więcej niż pensja brutto, bo on też płaci za nas składki. Z tego, co sam zarobi. To się nazywa „brutto brutto”. Chore? Do tego dochodzi stromy próg podatkowy, powyżej którego podatek rośnie nagle z 12% do 32%.

Politycy próbują „naprawić” składkę zdrowotną. I boleśnie błądzą

Ostatnio politycy zabrali się za „naprawianie” składki zdrowotnej. Poprzedni rząd premiera Morawieckiego spowodował, że ona wzrosła dla wszystkich, ale bardziej dla przedsiębiorców (rozliczających się podatkiem liniowym). Teraz wynosi 9% zarobków dla pracowników, 4,9% dla pracodawców, a osoby rozliczające się ryczałtem płacą kwotową składkę, niezależnie od zarobków.

Jak ma być? Jeszcze weselej.  Od 1 stycznia 2025 r. minimalna podstawa wymiaru składki zdrowotnej zostanie zmniejszona do poziomu 75% minimalnego wynagrodzenia. A od 1 stycznia 2026 r. – trzymajcie się poręczy – będzie wprowadzona (o ile Sejm to przegłosuje, a prezydent podpisze) dwuelementowa podstawa wymiaru składki zdrowotnej dla przedsiębiorców.

  • część zryczałtowana składki będzie wynosić 9% od kwoty 75% minimalnego wynagrodzenia za pracę;
  • część „domiarowa” będzie liczona od dochodów powyżej 1,5-krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. W przypadku przedsiębiorców rozliczających się skalą podatkową lub podatkiem liniowym będzie to 4,9%, a w przypadku przedsiębiorców rozliczających się ryczałtem – od nadwyżki przychodów powyżej 3-krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia będzie stawka 3,5%.

Zamiast uprościć składkę zdrowotną – „włożyć” ją do podatku PIT a najlepiej przekształcić system podatkowy tak, żeby nie było już w nim takich różnic w płaceniu za to samo (dlaczego pracownik ma płacić składkę na zdrowie 9% od dochodu, przedsiębiorca 4,9% od dochodu, rolnik 50 zł od hektara, a ktoś na podatku zryczałtowanym – stałą kwotę miesięczną?) – politycy jeszcze bardziej komplikują.

Zamiast policzyć, ile potrzebujemy na zdrowie (realnie pewnie 200 mld zł rocznie, co oznacza jakieś 700 zł na głowę Polaka miesięcznie) i w miarę sprawiedliwie obciążyć wszystkich jakąś kwotą (bogatszego – trochę większą, biedniejszego – trochę mniejszą), to jeszcze bardziej rzecz komplikujemy.

Jaja, które dzieją się przy okazji, jak politycy próbują „naprawić” składkę zdrowotną, widać że polski system podatkowy to istny horror i wymaga natychmiastowej reanimacji lub ewentualnie rozwalenia i zbudowania od nowa. Dlaczego nie możemy płacić takiego samego podatku od każdego dochodu, jaki osiągniemy? Dlaczego składka zdrowotna nie może być składką, a nie podatkiem? Dlaczego jedni płacą do NFZ po kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie (i w życiu nie skorzystają z państwowej ochrony zdrowia za takie pieniądze), a inni prawie nic?

Nic dziwnego, że w sieci coraz więcej jest takich kozaków, którzy uważają, że samodzielnie zadbają o swoje zdrowie lub emeryturę, wybudują własnym sumptem drogi lub infrastrukturę energetyczną, zagwarantują sobie na własny koszt bezpieczeństwo. Prowadziłoby to zapewne do anarchii (z czegoś trzeba utrzymywać państwo), ale to świadczy, że coraz więcej Polaków nie chce żyć w takim podatkowym chaosie.

Tyle że fiskus nie jest właściwym adresatem takich narzekań. Służby skarbowe są jedynie wykonawcą obowiązujących regulacji prawnych. Zatem oczy należałoby zwrócić raczej w kierunku tych, którzy uchwalają mniej lub bardziej fortunne ustawy i akty. To nie organy skarbowe są odpowiedzialne za „biegunkę” legislacyjną w zakresie podatków, lecz twórcy prawa.

Im bardziej chore państwo, tym więcej ustaw

A jak powiadał Tacyt w starożytności: im bardziej chore państwo, tym więcej w nim ustaw. Od lat proces tworzenia prawa śledzi firma doradcza Grant Thornton (tu jej ostatni raport). Z ustaleń firmy Grant Thornton wynika, że w 2023 r. uchwalono ponad 34 000 stron nowego prawa. To o 8% więcej niż w 2022 r., co jest też drugim najwyższym wynikiem w historii. W życie weszły 553 nowe przepisy dla firm, a 1051 zmieniło swoje brzmienie – w tym samym czasie jedynie 41 przepisów straciło moc.

Źródło: Grant Thornton

Dla co czwartego projektu ustawy w Rządowym Centrum Legislacji brakuje jakiejkolwiek dokumentacji z przeprowadzonych konsultacji z obywatelami, a w przypadku co drugiego ustawodawca nie odniósł się do nadesłanych przez różne stowarzyszenia i grupy obywateli uwag. Do tego vacatio legis, czyli okres, w jakim regulacja wchodzi w życie, w ustawach gospodarczych skróciło się w 2023 r. do rekordowych 31 dni. Vacatio legis powinno być liczone w latach, by adresaci prawa mieli czas na dostosowanie się do nowych wymogów.

Źródło: Grant Thornton

U naszych południowych sąsiadów – Czechów – okres vacatio legis jest o wiele dłuższy (dane dla 2021 r.). W Polsce przeznaczone są na to 33 dni (ustawy) i 7 dni (rozporządzenia), zaś w Czechach prawie 99 dni (ustawy) i 42 dni (rozporządzenia). A zatem można w sposób bardziej wyważony ustalać terminy wejścia prawa w życie.

Jak vacatio legis wygląda w sprawach podatków? Cennych wskazówek m.in. pod tym względem dostarcza opracowanie PwC, z którymi zapoznasz się tutaj. Z szacunków tej firmy konsultingowej wynika, że podatkowe vacatio legis skróciło się z 50 dni do 15 dni (mediana długości okresu dla ustaw nowelizujących ustawy o CIT, PIT i VAT dla okresów 2012-2017 w porównaniu z okresem 2018-2022). Wynikałoby z tego, że zmiany podatkowe są wprowadzane „na gwałt”.

A można to z pewnością czynić w sposób o wiele bardziej zrównoważony i przewidywalny. Przykładem jest Estonia, numer jeden przyjazności podatkowej wśród gospodarek OECD. To maleńkie państwo w północnej Europie zobowiązało się w kodeksie podatkowym, że będzie przestrzegać 6-miesięcznego vacatio legis w przypadku ustaw o daninach publicznych.

Ponoć prawo nie powinno działać wstecz. Tak przynajmniej uczą na studiach prawniczych, ale polski ustawodawca potrafi skutecznie wybić z głowy tę zasadę praktykom gospodarki. Obowiązek sporządzenia strategii podatkowej za 2020 r. został wprowadzony dopiero w 2021 r. Resort finansów stwierdził, że zasada niedziałania prawa wstecz nie jest bezwzględna, gdyż można od niej odstąpić w przypadku ważnego interesu publicznego. Czy to nie ociera się o drwinę ze zdrowego rozsądku?

A przecież można inaczej konstruować rzeczywistość podatkową, tak żeby ona była przyjazna dla społeczeństwa, bo tylko tą metodą można poprawić zaufanie społeczne do państwa. Podpowiedzią, jak warto do tego podchodzić, jest poniższa infografika. Pokazane są na niej dobre praktyki legislacyjne stosowane w innych państwach europejskich.

Źródło: PwC

Polski system podatkowy drugim najtrudniejszym na świecie

Grant Thornton policzył, że aby być na bieżąco z regulacjami prawnymi, należałoby w skali roku przeczytać ok. 19 400 stron maszynopisu aktów prawnych. Co w przeliczeniu na każdy dzień roboczy przekłada się na lekturę 77 stron ustaw i rozporządzeń – dwie i pół godziny. Dziennie!

Z punktu widzenia przedsiębiorców najważniejsze jest 20 ustaw – dotyczą one m.in. VAT, PIT, CIT, akcyzy, ordynacji podatkowej, rachunkowości, systemu ubezpieczeń społecznych czy kodeksu pracy. Jeżeli nie znasz ich na wyrywki, to tylko kwestią czasu jest to, aż polegniesz. Grant Thornton oszacował, że 20 najważniejszych ustaw gospodarczych przez ostatnie 20 lat zwiększyło swoją objętość o 53%. Niektóre z nich urosły dwukrotnie.

Źródło: Grant Thornton

Zgodnie z raportem Parlamentu Europejskiego z lutego 2023 r. polscy przedsiębiorcy poświęcają średnio 334 godziny rocznie na wypełnienie obowiązków podatkowych, co plasuje Polskę na drugim miejscu od końca pod względem liczby godzin w Europie (tuż po Bułgarii z 441 godzinami).

Źródło: Bank Światowy

Taki nakład czasu poświęconego na sprawy podatkowe ma oczywiście również wymiar finansowy. Średnie koszty poniesione w związku z wywiązywaniem się z obowiązków podatkowych w zakresie CIT w Polsce stanowią 2,4% obrotu, co jest jednym z najwyższych wyników w UE (gorsze wyniki ma jedynie Cypr z 2,6%). Zwróćmy uwagę, że mowa w tej statystyce wyłącznie o CIT, a to przecież nie wyczerpuje całokształtu kwestii podatkowych.

Źródło: VVA/KPMG

W efekcie okazuje się, że Polska ma drugi najbardziej skomplikowany system podatkowy według Tax Complexity Index, przygotowywanego przez naukowców z niemieckich uniwersytetów z Paderborn i Monachium (próba obejmowała 64 kraje). Gorsze od nas było tylko Peru. A na pierwszych trzech czołowych miejscach uplasowały się Urugwaj, Estonia i Szwajcaria.

Źródło: Tax Complexity Index

Kilka dni temu ukazał się najnowszy raport Tax Foundation, jednego z bardziej poważanych think-tanków w dziedzinie podatków na świecie, na temat konkurencyjności gospodarek państw, wchodzących w skład OECD – opracowanie przeczytasz pod tym linkiem.

Na 38 członków organizacji Polska została sklasyfikowana na ósmym miejscu od końca (31. miejsce, czyli oczko niżej niż rok wcześniej). I była jedynym krajem z regionu Europy Środkowo-Wschodniej, który znalazł się w dolnych rejonach zestawienia. Inne państwa tego obszaru geograficznego dla odmiany były w czołówce rankingu. To przypadki Estonii (1 pozycja), Łotwy (2 pozycja), Litwy (5 pozycja), Węgier (7 pozycja), Czech (8 pozycja) i Słowacji (9 pozycja). W pierwszej dziesiątce nie zabrakło jeszcze miejsca dla Nowej Zelandii, Szwajcarii, Luksemburga i Izraela.

Polskie podatki pod lupą. Ósme miejsce od końca

Think-tank klasyfikuje poszczególne gospodarki OECD pod kątem kilku parametrów podatkowych. Chodzi o podatki:

>>> od osób prawnych (m.in. CIT) – Polska zajęła 12 miejsce (pierwsza trójka objęła Łotwę, Estonię i Litwę), bo nasz podatek od spółek jest dość niski (9% lub 19%) i dość prosty, wyższą stawkę płaci się po przekroczeniu przychodu w równowartości 2 mln euro. Mamy jeszcze podatek minimalny, liczony od przychodów, by wielkie korporacje nie generowały sztucznych strat, by zyski wykazywać w bardziej przyjaznych jurysdykcjach.

>>> od osób fizycznych (m.in. PIT) – Polska zajęła 11 miejsce (wygrały Słowacja, Estonia, Łotwa). Wysoko, bo mamy tylko dwie stawki podatkowe (12% i 32%), jednolitą kwotę wolną od podatku (30 000 zł rocznie) oraz daninę solidarnościową od dochodów powyżej 1 mln zł. Wydaje się, że ranking „nie zauważył” niesprawiedliwości polegającej na tym, że od tego samego dochodu Polak może zapłacić albo 0% podatku, albo np. 41%.

>>> od konsumpcji (m.in. VAT) – Polska zajęła 37 miejsce (wygrały Korea Płd., Nowa Zelandia, Szwajcaria). W przypadku podatku VAT Polska jest antyprzykładem podatkowym, mamy dużo stawek, dużo wyjątków, mało kto może się w tym wszystkim połapać. A mniej więcej 15% gospodarki stanowi szara strefa (czyli płacenie za usługi „bez paragonu”).

>>> od majątku (m.in. nieruchomości, dziedziczenie, darowizny, dochody kapitałowe) – Polska zajęła 30 miejsce (wygrały Estonia, Słowacja, Meksyk), prawdopodobnie z powodu skomplikowania podatków dotyczących spadkobrania. Nie ma w Polsce podatku katastralnego, a wynajem nieruchomości wiąże się z prostym podatkiem 8,5% od przychodu (do pewnego limitu).

>>> od transakcji w wymianie zagranicznej – Polska zajęła 23 miejsce (wygrały Szwajcaria, Wielka Brytania, Węgry).

Co znalazło uznanie w oczach jurorów Tax Foundation, co zaś spotkało się z ich dezaprobatą? Wśród niektórych mocnych strony polskiego systemu podatkowego eksperci wskazali m.in. to, że mamy niższą od średniej stawkę podatku od osób prawnych wynoszącą 19% (średnia dla OECD wynosi 23,9%). Ponadto atutem jest szeroka sieć umów o unikaniu podwójnego opodatkowania obejmującą 87 krajów.

Jako słabości systemu Tax Foundation uznał m.in. wiele „zakłócających” się nawzajem podatków majątkowych z oddzielnymi obciążeniami (od przeniesienia własności nieruchomości, aktywów rzeczowych, aktywów bankowych i transakcji finansowych). Firmy są poważnie ograniczone pod względem kwoty strat, które mogą wykorzystać do zrównoważenia przyszłych zysków (nie są w stanie wykorzystać strat do zmniejszenia przeszłego dochodu podlegającego opodatkowaniu). A firmy (głównie małe) mają dużo ograniczeń dotyczących wpisywania różnych rzeczy w koszty.

Na pierwszej pozycji w rankingu – po raz jedenasty z rzędu – znalazła się Estonia. W opinii specjalistów Tax Foundation to zasługa kilku atutów. Głównym jest to, że system podatku dochodowego od osób prawnych obciąża wyłącznie zyski wypłacane, co pozwala przedsiębiorstwom reinwestować swoje zyski bez konieczności uiszczania daniny (to tzw. „estoński CIT”, który jest też w Polsce, ale w ograniczonej formie). VAT mają w Estonii prosty i ma umiarkowaną stawkę (22%). A podatki od nieruchomości dotyczą wyłącznie gruntów. Do tego w Estonii nie ma podatku spadkowego.

W tym zestawieniu ciekawy jest jeszcze przypadek Korei Płd. Mimo że to wschodnioazjatyckie państwo zajęło 24 lokatę w rankingu, to nie miało sobie równych pod względem podatków konsumpcyjnych. Podstawowa stawka VAT wynosi tam 10%, a co ważniejsze, stosuje się ją do bardzo szerokiej bazy towarów i usług, które odpowiadają za 79% konsumpcji końcowej.

Czytaj też: Rachunek od państwa. Leszek Balcerowicz chce pokazać potrzebę cięć wydatków publicznych, a nieświadomie udowadnia… skuteczność etatyzmu?

Trzy pomysły na uproszczenie podatków

Polski system podatkowy wcale nie musi przypominać horroru dla podatników. Pytanie, czy jego zmiana nie powinna oznaczać kompletnej przebudowy, bo pudrowanie tego trupa może po prostu nie mieć sensu. Jakie to mogłyby być pomysły? Najbardziej konstruktywne propozycje zawierają następujące rozwiązania:

>>> Zrezygnowanie z podatku PIT i CIT na rzecz prostego podatku od przychodów, bez żadnych ulg, odpisów. Eksperci różnie odpowiadają na kwestię tego, czy taki podatek powinien być progresywny. System podatkowy składałby się z podatku od przychodów oraz podatku od konsumpcji z jednolitą stawką VAT. I tyle.

>>> Pozostawienie podatku PIT, ale ujednolicenie stawek, by bez względu na rodzaj przychodów podatnik płacił taką samą stawkę (niezależnie od tego, czy zarobił dzięki pracy, majątku czy dzięki kapitałowi). Tutaj też jest spór na temat progresji oraz kwestii ulg podatkowych. Część ekonomistów-reformatorów uważa, że ulgi na dzieci, na zmianę źródeł energii i inne (które uznamy za słuszne) powinny zastąpić obecny system świadczeń i dopłat. Różnie też mówią o tym, czy i jak duża powinna być kwota wolna od podatku.

>>> Zamiana składek na NFZ oraz innych na osobne podatki lub też ich uproszczenie i zryczałtowanie dla wszystkich, czyli niezależnie od dochodu każdy płaci 1000 zł miesięcznie na publiczną ochronę zdrowia. Potrzebujemy ok. 200 mld zł rocznie, pracujących jest ok. 20 mln, co oznacza mniej więcej 1000 zł miesięcznej składki.

Jak Wam się podobają te pomysły? A może macie własne? Dawajcie w komentarzach!

CZAS NA UPROSZCZENIE PODATKÓW? POSŁUCHAJ!

Podcast

>>> W 231. odcinku „Finansowych Sensacji Tygodnia” gościem Macieja Samcika był prof. Adam Mariański, szef i twórca Mariański Group. To kancelaria zajmująca się doradztwem podatkowym i strategicznym, pomocą w zarządzaniu majątkiem zamożnych Polaków oraz doradztwem w tworzeniu fundacji rodzinnych. I właśnie od fundacji rodzinnych zaczęliśmy naszą rozmowę. Ministerstwo Finansów uważa, że duża część z nich powstała tylko po to, żeby optymalizować podatki. I chce ograniczyć ich przywileje. Czy to dobry pomysł? Drugim tematem naszej rozmowy są podatki. Jak należałoby zmienić system podatkowy w Polsce, żeby było sprawiedliwie? I jak zreformować PIT – najbardziej „nierówny” podatek?

Prof. Adam Mariański i Maciej Samcik

Źródło zdjęcia tytułowego: Volkan Olmez/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
111 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Hieronim
20 dni temu

> (na funkcjonowanie NFZ) Potrzebujemy ok. 200 mld zł rocznie,  pracujących jest ok. 20 mln (…)

Pierwsze pytanie – skąd liczba 20 milionów? Znane mi dane mówią o 17 pracujących i 8 milionach emerytów (właśnie, dlaczego z płacenia składki wyłączył Pan emerytów?)

A drugie, to dość oczywiste, że gdy NFZ dostanie oczekiwane 200 mld., w kolejnym roku będzie potrzebować 220 albo i więcej, bo oczekiwania społeczne równiez będą rosły

Admin
19 dni temu
Reply to  Hieronim

Czytałem coś o szarej strefie, gdzie się szacuje łączną liczbę pracujących na 19 mln osób. Ale oczywiście oficjalne dane są takie, jak Pan mówi. Uważam, że od emerytur nie powinno być żadnych podatków, ani składek. Z drugiej strony zakładam, że prosty system podatkowy może wciągnąć do oficjalnej gospodarki większość ludzi, którzy dziś są w szarej gospodarce

Mieczysław
19 dni temu
Reply to  Hieronim

W artykule jest nieścisłość ws składki zdrowotnej od emerytów. Otóż emeryci, tak jak zatrudnieni ba etacie płacą składkę zdrowotną w wysokości 9 %

Admin
19 dni temu
Reply to  Mieczysław

Panie Mieczysławie, dzięki za uzupełnienie!

Adrian
19 dni temu

Dlaczego nikt się tym nie zajmuje? Bo nikt przed KPRM nie pali z tego powodu opon. Ostatnie pro-państwowe reformy to były 4 reformy Buzka. Dzisiaj o tym mówi Balcerowicz to jest wyśmiewany przez dziennikarskie „elity”.
Chcemy mieć biurokratyczne opiekuńcze państwo to mamy, a takie państwo ze swojej istoty obrasta regulacjami jak kula śniegowa.

Admin
19 dni temu
Reply to  Adrian

Pełna zgoda

Texas vs Taxes
19 dni temu
Reply to  Adrian

Może też dlatego, że większość obywateli nie rozumie systemu podatkowego (absolutnie im się nie dziwię), a są i takie asy, co twierdzą, że żadnych podatków nie płacą… Oczywiście nie mam na myśli żadnego półświatka. Poza tym w mediach, jeśli mówi się o zmianach podatkowych, taki temat jest przedstawiany z prędkością światła i w materiale często używa skrótów myślowych, że nawet osoba z branży widząc/słysząc taki materiał musi się dłuższą chwilę zastanowić, żeby zrozumieć co ma się zmieniać i jak będzie po zmianach. A co dopiero przeciętny człowiek, który jako tako ogarnia e-PIT37 i zastanawia się, dlaczego z wynagrodzenia brutto zostaje… Czytaj więcej »

Admin
19 dni temu
Reply to  Texas vs Taxes

Takich asów, którzy uważają, że żadnych podatków nie płacą, jest 35-40% społeczeństwa (są robione takie badania)

Stef
19 dni temu
Reply to  Adrian

Na czym polegała pro państwowość reform Buzka?

Jurek
19 dni temu

Ja tylko jednej rzeczy nie rozumiem. Mamy rok 2024 do każdego państwa na świecie można się dostać w kilka – kilkanaście godzin. Mamy łączność telefoniczną internetową itd. I dlaczego nie możemy popatrzeć jak robią to inni, zapytać się i wprowadzić u nas. Są pewnie miejsca, gdzie podatki są dobrze rozwiązane i są takie gdzie nie. Dlaczego nie potrafimy skopiować lepszych ?

Admin
19 dni temu
Reply to  Jurek

Bo się boimy, że elektorat się obrazi

Bambino
18 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

W pewnym radio padły słowa „od 1989 roku partie doskonalą się w tym, jak wgrywać wybory, nie jak rządzić państwem”. Robią sondaże itp. jak rządzić by wygrywać wybory, zamiast wziąć się do roboty dla dobra obywateli, po to zostali wybrani i za to dostają diety z budżetu (m.in. podatków obywateli).

Admin
18 dni temu
Reply to  Bambino

Dużo w tym prawdy. Ale oni tak robią, bo my się dajemy na to nabrać. Jak Buzek zaproponował naprawdę duże reformy, to go wywieźliśmy na taczkach…

Janusz
17 dni temu
Reply to  Jurek

Jedne z najlepszych systemów opieki zdrowotnej w UE : Dania , Holandia, Francja – do naśladowania.
Nie : Wielka Brytania, Niemcy.
Ci najlepsi przeznaczają znacznie mniej pieniędzy na opiekę zdrowotną niż Niemcy.
Ci ostatni nazywają swój system : Zwei Klassen Medicine.

Jacek
15 dni temu
Reply to  Jurek

Bo naprawa podatków w Polsce by musiała się wiązać z uszczelnieniem luk wykorzystywanych przez najlepiej zarabiających (pozorne samozatrudnienie, liniówka, ryczałty, sp zoo…). A tych osób w Polsce jest całkiem sporo, około miliona, i są to osoby najmocniej kreujące narracje albo z silnym lobby (Prawnicy, Influencerzy, Lekarze). W Polsce systemowo zniszczono głos pracujących i partie ścigają się o to jak nie nacisnąć na odcisk zbyt mocno najbardziej wpływowym grupom.

Paweł
19 dni temu

Prowadzę działalność łącząc ją z etatem parę lat. Płacę składkę zdrowotną od UoP, do tego płaciłem ok 50zł zdrowotnej (bo odliczałem od podatku), potem New-Ład wszedł, i nie odliczałem więc skoczyło do 300 około, potem więcej i więcej do prawie 400 teraz, i nagle obniżają o kilka złotych… ale i tak 9% się zapłaci bo przecież i tak się przekroczy te 3 tys z groszem… To wszystko skomplikowane, ja oganriam jakoś bo po matematyce jestem studiach i ksiegowości więc KPiR robię sobie, ale inni – to za skomplikowane..

Admin
19 dni temu
Reply to  Paweł

Dlatego system z rozliczaniem podatków automatycznym, przez urzędników – jest dla mnie jednak ryzykowny

Sosna
19 dni temu

„Do tego dochodzi stromy próg podatkowy, powyżej którego podatek rośnie nagle z 12% do 32%. Sprawia on, że czasem nie opłaca się brać podwyżki pensji, bo podwyżka oznacza… obniżkę.”
Czy mnie jakaś zmiana ominęła, czy też jednak 32% płaci się tylko od nadwyżki ponad próg? Jeśli od nadwyżki, to jak podwyżka brutto może się okazać obniżką netto?
Polski (bez)Ład faktycznie sporo namieszał (pamiętna „ulga dla klasy średniej”), ale po pół roku to częściowo odkręcono.

Admin
19 dni temu
Reply to  Sosna

Tak, to było na pewnym etapie „Polskiego Ładu”. Teraz już tak nie jest. Wycięte

Ryszard
19 dni temu

„Sprawia on, że czasem nie opłaca się brać podwyżki pensji, bo podwyżka oznacza… obniżkę.” Jakim cudem, skoro 32% jest naliczane tylko od nadwyżki powyżej progu, a w opodatkowaniu „poprzednich” pieniędzy nic się nie zmienia?

Admin
19 dni temu
Reply to  Ryszard

A tak, rzeczywiście. Tak było na pewnym etapie „Polskiego Ładu”, kiedy mieszali z kwotą wolną i ulgą dla klasy średniej. Teraz już to działa tak, jak Pan pisze

Oskar
19 dni temu

Niestety bolączka systemu podatkowego są różne grupy interesów, które są w stanie cos wymusić na rządzie – z tego powodu nie mamy spójnego systemu ale masę różnych nakładek, które są właśnie wynikiem tych nacisków 🙂 najgorsze jest to, ze ten system w ogóle nie jest wybrany w jakimś procesie demokratycznym- gdyby było jakieś referendum na temat tego jaki ma być system podatkowy (progresywny lub regresywny) to jeszcze można by powiedzieć no, ze taka była wola ludu ale w tym wypadku nie mamy z tym do czynienia

Admin
19 dni temu
Reply to  Oskar

Musiałby przyjść jakiś polityk odporny na naciski i „posprzątać”, po czym dać się wywieźć na taczkach, by po 20 latach postawiono mu pomnik

Texas vs Taxes
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Spróbuje Pan?

Admin
19 dni temu
Reply to  Texas vs Taxes

O tyle bym się nadał, że już jestem spełniony na wszystkich polach, „zarobiony”, więc wywiezienie mnie na taczkach nie byłoby bolesne. Rozumiem, że mam Pański głos? 🙂

Ghhh
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Głosów za fachowcem zawsze będzie dużo
Niestety nadania są z klucza a nie z kwalifikacji…

Admin
19 dni temu
Reply to  Ghhh

No tak, partyjne kartele nie mogą pozwolić na utratę kontroli nad sytuacją, a co za tym idzie – finansowania

Jacek
18 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Polacy są za głupi, by zagłosować na kogoś takiego. To musiałby być starszy człowiek myślący już nie o sobie, lecz o przyszłych pokoleniach.
Jeśli ktoś ma złudzenia, to wystarczy przywołać wyniki badań dotyczące samodzielnego zabezpieczenia finansowego na przyszłość.

Cassandra
17 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Był taki jeden, nazywał się Balcerowicz, ale chyba musi poczekać kolejne 20/30 lat na jakiś pomnik 😉

Admin
17 dni temu
Reply to  Cassandra

Tak, raczej musi poczekać 😉

Radek
15 dni temu
Reply to  Cassandra

nie do końca. Cały wywiad i książkę podkreślał jak bardzo jest wolnościowy a jak przyszedł temat wolności wyboru (niższy wiek emerytalny i niższa emerytura lub dłuższa praca i wyższe świadczenie) w praktyce, to wyszedł taki sam dyktator jak pozostali, czyli on odgórnie ustali 67 lat i nie ma zmiłuj.

Karol
19 dni temu

Wpisy o podatkach i w tematach okołopodatkowych nie są mocną stroną SoF…  „Jeśli jestem bardzo sprytny i przeniosę się na ryczałt ewidencjonowany – to np. 8,5%.” Na ryczałcie też jest składka zdrowotna, w stałej wysokości. Jakiej? Zależy od tego, w którym z trzech progów mieści się twój przychód roczny xd „Składki ZUS w przypadku przedsiębiorców wynoszą już mniej więcej 2500 zł miesięcznie, niezależnie od tego, czy firma osiągnęła jakikolwiek zysk. ” skąd te wyliczenia? „Od 1 stycznia 2025 r. minimalna podstawa wymiaru składki zdrowotnej zostanie zmniejszona do poziomu 75% minimalnego wynagrodzenia. A od 1 stycznia 2025 r. – trzymajcie się… Czytaj więcej »

Admin
19 dni temu
Reply to  Karol

Ad 1. Nie piszemy, że składki zdrowotnej na ryczałcie nie ma, tylko że jest kwotowa. Tu nie ma błędu.
Ad 2. Tu jest czeski błąd, najniższa składka to 1600 zł (1800 zł ze składką chorobową), powinno być „mniej więcej 1500 zł”
Ad 3. Tu też źle kliknięta cyferka, oczywiście od 1 stycznia 2026 r.
Ad 4. To jest do dyskusji – ale wszystko będzie lepsze od tego debilnego systemu, który mamy dziś
Pozdrowienia!

Rafał
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Ad4. Nie wszystko, bo w Peru jest gorzej 😉

Admin
19 dni temu
Reply to  Rafał

Przepraszam, drobna nieścisłość 😉

Texas vs Taxes
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

„VAT mają w Estonii prosty i ma umiarkowaną stawkę (22%)”. Hm… Prosty, no OK. Ale czy umiarkowany? W Luksemburgu jest najniższy, bo 17%, a na Węgrzech z oklei najwyższy, tj. 27%. No niech będzie, że względnie umiarkowany. Może czegoś nie rozumiem lub nie mam wiedzy, ale dlaczego w PL nie można wprowadzić podstawowej stawki VAT 15% i obniżonej na poziomie 5%, czyli tej najniższej określonej przez przepisy UE? Na ten moment mamy podstawową stawkę VAT 23% oraz dwie obniżone 5% i 8% (na żywność i wybrane dobra). OK, budżet w ok. 90% opiera się na wpływach z podatków, ale czy… Czytaj więcej »

Admin
19 dni temu
Reply to  Texas vs Taxes

Nie wiem dlaczego nie możemy obniżyć, ale pewnie dlatego, że obniżyliśmy PIT do 12% 😉

Texas vs Taxes
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

To fakt, PIT jest znacznie niższy – w dużym uproszczeniu z 19/18/17% do wspomnianych 12%.
Hm, może boją się, że będzie to czynnik proinflacyjny. Albo VAT-owcy będą protestować.

Admin
19 dni temu
Reply to  Texas vs Taxes

VAT jest „niezauważalnym” podatkiem, dlatego politycy go lubią

Texas vs Taxes
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

No i z przejściem z działalności (ZUS) na rolnika (KRUS) to też nie jest ani prosto, ani szybko…
W najlepszym scenariuszu zajmie to 3 lata. A i zakup ziemi od strony formalno-prawnej to nie lada wyczyn, o jej cenach nie wspominając.

Admin
19 dni temu
Reply to  Texas vs Taxes

Ja nie mówię, że to jest do zrobienia z dnia na dzień, ale jednak mamy wielu fikcyjnych rolników w kraju

Texas vs Taxes
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Aaa, chyba że tak. Tyle tylko, że tych fikcyjnych figur, bytów i konstrukcji prawnych robi się jakby coraz więcej.
Jak tak dalej pójdzie, to dykta i kamieni kupa, ech…

Darek
19 dni temu

Autor niech sam się obciąża większą składką zdrowotną. Ona powinna być równa dla wszystkich, bo każdy z nas ma takie same prawa do korzystania z państwowego systemu. Jak chcesz dzielić to rób to dla dochodów, gdzie powinno być więcej do zapłaty dla tych którzy nie zarabiają swoją osobą pieniędzy czyli szefów, którzy słabo płacą pracownikom żeby mieć na nowego Mercedesa.

Admin
19 dni temu
Reply to  Darek

Składka równa dla wszystkich oznacza mniej więcej 700 zł na głowę miesięcznie. Dla kogoś, kto ma 3500 zł na rękę to 20% jego wynagrodzenia. Życzę powodzenia we wprowadzaniu takiej urawniłowki

TomR
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Tylko, że takie zasady równych cen są już wprowadzone, np. w żywności, ubraniach, transporcie czy innych, także tych niezbędnych produktach i usługach. Nawet jakieś państwowe opłaty np. abonament radiowo telewizyjny, opłaty sądowe itp. nie są procentem dochodów.

Admin
18 dni temu
Reply to  TomR

Nie uważam, żeby ktoś zarabiający 3500 zł na rękę miał płacić 700 zł miesięcznie składki na zdrowie i ktoś zarabiający 30 000 zł miesięcznie miał też płacić 700 zł składki na zdrowie. W Polsce to nierealne. Ale oczywiście może Pan nadal tkwić na Marsie i stamtąd ogłaszać, że tak być powinno, bo to sprawiedliwie 😉

Nortor
18 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie uważam, żeby ktoś zarabiający 3500 zł na rękę miał płacić 7 zł za litr paliwa i ktoś zarabiający 30 000 zł miesięcznie miał też płacić 7 zł za litr paliwa. W Polsce to realne. Ale oczywiście może Pan nadal tkwić na Marsie i stamtąd ogłaszać, że tak być powinno, bo to sprawiedliwie 😉

Ja wiem dlaczego politycy postępują nieetycznie ale dalej trzeba mówić ,że jest to nieetyczne, nawet jak się wie, że tego się nie zmieni bo głosy nierobów są zbyt dużo warte.

Admin
18 dni temu
Reply to  Nortor

No nie, piwo i ochrona zdrowia to są jednak nieporównywalne rzeczy. Ale np. mandaty drogowe powinny już zależeć od dochodu pacjenta.

Jacek
18 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

To jest znowu karanie za pracę. Według takiego myślenia obibok w ogóle by nie płacił mandatów, bo nie ma dochodu i żyje z przyzwyczajenia.

Admin
18 dni temu
Reply to  Jacek

Nie, dla „obiboka” 50 zł to więcej niż dla pracującego 500 zł, więc to jest karanie nie za pracę, tylko za głupotę. Proporcjonalne 😉

Radek
15 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Czyli chce pan uderzyć mandatami w klasę średnią 🙂 reszta jedzie na stracie lub przepisała na żonę, czyli elyta ma zostać nietykalna.
Albo taka sama grzywna za takie samo przewinienie albo kwota wyjściowa pomniejszona za każdy system bezpieczeństwa w samochodzie, którym popełniono wykroczenie.

Nortor
18 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

No to można zrobić kilka poziomów. Za 100 zł wyleczy ci się katarek i zapalenie płuc. Za 300 zł wyleczy ci się to co za 100 zł plus operacje na kręgosłup i proste nowotwory. Za 700 zł bardziej skomplikowane nowotwory. A dalej są i tak choroby które jak cię trafia to musisz sobie sam milion dolarów wybłagać na leczenie w stanach.

Nie ma żadnego powodu żeby ten koszt był niesprawiedliwy.

Admin
18 dni temu
Reply to  Nortor

A jak ktoś ma zapłacone za leczenie katarku, a zapadł na nowotwór to co? Podaje mu się numer jego kwatery na cmentarzu? Proszę się wyprowadzić do USA z takimi pomysłami

marek.mw
18 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

jestem po chorobie nowotworowej i co z tego, że byłem leczony publicznie, skoro całą diagnostykę wcześniej musiałem robić prywatnie? obecnie jestem pod opieką kilku specjalistów ponieważ średnio co rok dochodzi jakiś skutek uboczny związany z przebytym leczeniem, jak nie hepatolog to kardiolog, gastrolog, neurolog czy endokrynolog – gdybym w przypadku wymienionych specjalistów miał liczyć na opiekę publiczną to już bym dawno nie żył. śmieszy mnie i zarazem denerwuje jak ktoś nie ma pojęcia o czym mówi lub pisze – nie każda nowotworowa choroba wygląda tak samo i nie każde zakończenie leczenia wygląda jak w amerykańskich filmach. mam bardzo dobrze płatną… Czytaj więcej »

Admin
17 dni temu
Reply to  marek.mw

Pana przykład dowodzi tego, że dosypywanie pieniędzy do tego durszlaka nie ma sensu – najpierw trzeba zrobić porządek – pieniądze w pierwszej kolejności powinny iść do najciężej chorych, poza tym trzeba poprawić profilaktykę, wczesne wykrywanie ciężkich (więc drogich) chorób, wprowadzić współpłacenie pacjenta za wizyty u lekarzy, zniszczyć proceder pracowania przez lekarzy w dziesięciu miejscach, wprowadzić leczenie holistyczne, zinformatyzować ochronę zdrowia, żeby lekarze więcej wiedzieli o pacjentach i mniej grzebali się w papierach. Tylko tyle. A potem można dosypać pieniędzy.
Panie Marku, zdrowia!

Jacek
17 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Trzeba z systemu wyciąć ludzi zbędnych, którzy zamiast leczenia pacjentów są typowymi urzędnikami marnotrawiącymi swoje wykształcenie i kosztującymi podatnika.

Admin
17 dni temu
Reply to  Jacek

Aparat urzędniczy jest niestety bardzo trudny do rozmontowania. Bardzo ciekaw jestem jak to wyjdzie Trumpowi i jego pełnomocnikowi właśnie do tych spraw – niejakiemu Muskowi

Radek
15 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

„wprowadzić współpłacenie pacjenta za wizyty u lekarzy”

można odhaczyć. Każdy pracownik i każdy pracodawca co miesiąc za to płaci. Nawet więcej – płaci choć nie korzysta.
Problem leży tam gdzie go opisaliście – za to samo płacimy drastycznie inaczej ze względu na formę optymalizacji..pardon, zatrudnienia.

chennault
19 dni temu

„Ale pracodawcę nasz etat kosztuje znacznie więcej niż pensja brutto, bo on też płaci za nas składki. Z tego, co sam zarobi.” Nie, nie z tego co sam zarobi, tylko z tego co wypracuje pracownik. To że jest to nazwane „składką pracodawcy” nie jest istotne, to tylko zabieg księgowy. Równie dobrze można by to było wliczyć w pensję brutto pracownika, efekt byłby ten sam. „Dlaczego jedni płacą do NFZ po kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie (i w życiu nie skorzystają z państwowej ochrony zdrowia za takie pieniądze)” Cierpliwości, najpóźniej po 70-ce skorzystają… „część „domiarowa” będzie liczona od dochodów powyżej 1,5-krotności przeciętnego… Czytaj więcej »

Admin
19 dni temu
Reply to  chennault

„Spokojnie, po 70-tce skorzystają”. No, nie wiem, jedna trzecia facetów w tym kraju nie dożywa do emerytury…

chennault
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Mniej by pili i palili a częściej się badali zamiast zgrywać chojraków to by żyli dłużej 🙂

Admin
18 dni temu
Reply to  chennault

Zapewne tak by było. Ale do tego trzeba zakazać reklamy i ograniczyć dostęp

Nortor
18 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie trzeba, wystarczy nie być głupkiem.

Admin
18 dni temu
Reply to  Nortor

Ale od wszechogarniającego marketingu i braku edukacji ludzie już ogłupieli

19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Tym bardziej prowadząc własną działalność – od tego systemu podatkowego włosy wypadają a i zawał znacznie pewniejszy. W sumie dla państwa kolejna wygrana, nie trzeba będzie płacić nawet tej glodowej emerytury

Admin
18 dni temu
Reply to  Łukasz

Jako prowadzący własną działalność – potwierdzam

Bart
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Są kraje gdzie wdowa/wdowiec może pobierać 2 emerytury. Dlaczego nie u nas? Kolejna sprawa to pensje poszły do góry, a próg dalej 120tys.

Admin
18 dni temu
Reply to  Bart

Tak, zamiast tego jest renta wdowia, która jest raczej ściemą

Nortor
18 dni temu
Reply to  chennault

„Nie, nie z tego co sam zarobi, tylko z tego co wypracuje pracownik. ”
Na pewno sprzątacz wypracowuje zysk na swoją pensje. Nie to inni wypracowują tyle żeby było firmę stać na sprzątacza.

Radek
15 dni temu
Reply to  Nortor

hehe, zrób Nortor eksperyment: przestań sprzątać i wyrzucać śmieci przez miesiąc, a potem sprawdź morale zespołu i daj znać czy więcej „innych” przychodzi wypracowywać czy raczej zwalniać się

someone
19 dni temu

Pomimo, że będę beneficjentem proponowanych zmian to w pełni zgadzam się z autorem. Poziom skomplikowania przepisów podatkowych to powoli absurd. tracimy na tym na codzień (pomyłki, kary, kontrole) jak i długofalowo (niechęć inwestorów do inwestycji w kraju).

Admin
18 dni temu
Reply to  someone

Dzięki za poparcie!

TomR
19 dni temu

Wg Konstytucji „Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych.” – w związku z równym dostępem do publicznie finansowanej służby zdrowia nie ma podstaw do pobierania różnych składek zdrowotnych. Pobieranie skrajnie różnych składek za te same usługi jest działaniem przeciw interesom konsumentów i nadużyciem pozycji monopolistycznej państwowego systemu medycznego. To jest do potencjalnego rozwiązania prawnie, przez proces z pozycji konsumenta (usług zdrowotnych), którego interesy są naruszane przez wielki monopol.

Admin
18 dni temu
Reply to  TomR

Równy dostęp ze środków publicznych nie oznacza równych składek umożliwiających ten dostęp. Sprawa nie do wygrania. A poza tym elektorat już zdecydował w wyborach, że nie chce takich pomysłów, wybierając do władzy ugrupowania prosocjalne, a premierem został „miękki populista”.
Abstrahując od tego: nie jest realne, żeby wszyscy płacili na zdrowie po równo, bo dla 30% ludzi to byłoby obciążenie rzędu 30% ich budżetu. Każdy, kto by to próbował wprowadzić, następnego dnia zawisłby na suchej gałęzi.

Nortor
18 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

„Abstrahując od tego: nie jest realne, żeby wszyscy płacili na zdrowie po równo, bo dla 30% ludzi to byłoby obciążenie rzędu 30% ich budżetu.”
Zgadzam sie. Dokładnie z tego samego powodu ceny mieszkań nie wzrosły od 2000 roku w Polsce. Bo gdyby mieszkania dziś kosztowały po milion to by było za duże obciążenie dla ich budżetów, więc mieszkania kosztują tyle co kiedyś.
Cena mieszkania powinna być ustawiona jako procent dochodu też z tego powodu i ja podstawie tej samej durnej logiki.

Jacek
18 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

To jest kompletnie bezsensowne, bo wielu płaci według takiej (nie)sprawiedliwości społecznej za coś, z czego nie korzysta. A jeść każdy musi i postulatu różnicowania cen żywności w zależności od dochodu nie widziałem.

Admin
18 dni temu
Reply to  Jacek

Nie wie Pan czy Pan nie skorzysta z tego, co Pan opłacił awansem, generalnie korzysta się w wieku zaawansowanym, a płaci – za młodości

Jacek
18 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Skąd pomysł, że piszę o sobie? Nie należę do jakichś niezniszczalnych, ale na szczęście zdrowie dość dobre.
Proszę zauważyć ile osób z powodu niewydolności państwowego aparatu (te kolejki trwające miesiące) decyduje się na prywatną opiekę zdrowotną. Są to ludzie lepiej zarabiający, którzy już i tak relatywnie dużo dorzucają do studni bez dna.

Admin
17 dni temu
Reply to  Jacek

Dlatego trzeba zlikwidować patologię polegającą na tym, że ludzie płacą dwa razy za to samo

Jacek
17 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

To dochodzimy do kwestii dlaczego tak się dzieje: ktoś musi zapłacić dwa razy, aby ktoś inny dostał gratis.

Admin
17 dni temu
Reply to  Jacek

Ten bałagan trzeba koniecznie zlikwidować. Urzeźbić nowy, prosty i w miarę sprawiedliwy system podatkowy. Oczywiście będzie spór o słowo „sprawiedliwy” (podatek liniowy czy progresywny)

Jacek
15 dni temu
Reply to  Jacek

Publiczna opieka zdrowotna zasadniczo obniża ceny prywatnej. Wystarczy zapytać w prywatnym gabinecie co jak nie obudzę się ze znieczulenia? Co jak wystąpi alergia? Odpowiedź jest zawsze prosta: my tylko robimy zabieg, komplikacje to państwowy SOR. Nasz system to prywatyzacja zysków i upublicznienie strat. To jakby mówić że prywatny autokar może tanio wozić ludzi, zapominając że robi to po publicznych drogach, stając na publicznie remontowanym dworcu itp.

mmm777
18 dni temu

Nie żebym się czepiał, ale obecność Estonii wywołuje pewne wątpliwosci,,,,
. Kraj wielkości większego miasta, funkcjonujący dzięki temu że tamtejsi pracują w Finlandii…
. Cóż to za przykład? Wzorować się trzeba na tych co się rozwijają.Jak to było o tej pani która piła śmietanę by stać się śpiewaczka operową…

Niko
17 dni temu

Dzień dobry, czy będzie coś o obiecanym Studenacu?Analiza Żabki wyszła Panu w 10😀

Piotr
18 dni temu

W Polsce są 4 progi podatkowe. Do 30 tyś jest para podatek 9%. Nie ma kwoty wolnej. Następny próg to 120 tyś i podatek wynosi 21%. Kolejny próg to już podatek 41%. Jest jeszcze danina 4% całego dochodu dla wchodzących w czwarty próg podatkowy. To dla dochodów na skali podatkowej. Dla działalności gospodarczej jest już znacznie bardziej skomplikowane. Ile procent musi zapłacić firma która miała 10 zł dochodu? 4000% chyba że otrzyma odszkodowanie za zniszczony samochód, wtedy wielokrotnie więcej. Plus ZUS. Zmiana nazwy nie zmienia charakteru daniny.

Admin
17 dni temu
Reply to  Piotr

Tak, prawda, mamy de facto cztery stawki podatku w skali plus pięć w ryczałcie i jedna na liniowym. Prościzna

Adzik
17 dni temu

zabrakł o wakacjach ZUS (temat na czasie) ! Składka zdrowotna jest tak po prawdzie podatkiem. Najlepiej byłoby ją z nim połączyći tyle. Nie mamy składki policyjnej, wojskowej, strażackiej etc. a widamo że idzie to z podatków.

Admin
17 dni temu
Reply to  Adzik

Tak, to prawda, skoro nie mamy składki policyjnej to po co nam składka zdrowotna?

Jacek
17 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Podatki to nie moja działka, ale oprócz składki na ubezpieczenie zdrowotne jest też i na chorobowe. Wariactwo!
A co do zasady to podatki powinny być nie od czegoś, tylko na konkretne cele, np. wspomniane już służby.

Admin
17 dni temu
Reply to  Jacek

Jest jeszcze parę innych składników. Tak samo zresztą, jak w rachunkach za prąd – też dużo rubryk 😉

Janusz
17 dni temu

Jakie pieniądze przeznaczają inne kraje w UE na opiekę zdrowotną,oraz czy 200 mld PLN dogonią najbiedniejsze kraje w Europie? Tegoroczny raport OECD ze współpracą z Komisją Europejską, podaje, że Polska wydaje na opiekę zdrowotną 6,4% PKB co jest przedostatnim – Rumunia ostatnia – miejscem w UE. Ostatnie dwa miejsca zajmują kraje o małej liczbie obywateli a wysokim PKB – Luksemburg i Irlandia Trudno je brać pod uwagę. Te 6,4% PKB to: 4,75 % – środki publiczne i 1.7% środki prywatne Średnia unijna łączna, to 10,4%. Polska niemal połowę średniej ? Czechy – 8.8 % PKB z czego tylko 0.8% wydatki… Czytaj więcej »

Admin
17 dni temu
Reply to  Janusz

Z tego punktu widzenia – nawet 200 mld zł (a teraz – przypominam – jest raptem 150 mld zł) nie daje nam średniej. 10% PKB to byłoby 300 mld zł rocznie…

olinek
17 dni temu

POWINIEN BYĆ JEDEN PODATEK LINIOWY NP 10% OD DOCHODU BEZ WZGL NA JEGO WYSOKOŚĆ I NP 10% NA KAŻDY TOWAR BEZ WYJĄTKU. Jasno i prosto, zatrudniamy tylko informatyków, którzy obsługują systemy podatkowe, emerytalne i rentowe, żadnych biurowców, tylko punkty informacyjne – konsultacyjne na kilku pracowników maksymalnie, resztę i tak robimy przez internet. Posłać do pracy całą tę rzeszę ludzi , którzy przejadają nasze podatki na etatach w zusie, krusie . urzędach skarbowych i innych ..a trochę ich mamy. W dobie internetu nie potrzebujemy przechowalni ludzi niczego nie potrafiących, żyjących na nasz koszt. A jaka byłaby z tego korzyść dla gospodarki,… Czytaj więcej »

Jacek
15 dni temu
Reply to  olinek

Haha, wiara w to że informartycy nie przejedzą pieniędzy. Popatrz sobie na wysokość przetargów np ZUS – Comarch, i popatrz jak te informatyzacja ZUSu idzie 😉

olinek
15 dni temu
Reply to  Jacek

kto powiedział, że ma to być Comarch, i że mają być przetargi. Zus jak każda „fabryka” może zatrudnić właściwy personel. z naciskiem na właściwy, pracowników z potrzebnymi kwalifikacjami do obsługi systemów rozliczeniowych. Jasne i proste. Podatki powinny także być jasne i proste, a koszty ich poboru, tj ludzie , koszty ich zatrudnienia ograniczone do realnych potrzeb.

Jacek
14 dni temu
Reply to  olinek

ZUS obecnie płaci własnym pracownikom niewiele, a koszty działalności bieżącej są jakieś śmieszne, 1-2%. To jest na poziomie kosztów zarządzania ETFów. Jeden z elementów klęski OFE było to że większość OFE robiło to samo co ZUS tylko że znacznie drożej. Armia urzędników zarabiających kokosy w ZUSie to mit.

Admin
14 dni temu
Reply to  Jacek

ZUS nie inwestuje pieniędzy, tylko je waloryzuje na papierze. To jednak inna działalność, niż OFE 🙂

jaa
17 dni temu

1) „Do tego dochodzi stromy próg podatkowy, powyżej którego podatek rośnie nagle z 12% do 32%.” – bardzo trafna diagnoza. Powyżej pewnej kwoty „nie opłaca się” dorabiać., bo nagle obciążenia podatkowe znacząco wzrastają. Trzeba by dodać pośredni próg – 22%, ale to by dalej skomplikowało system. Z drugiej strony to by ograniczyło w pewnym stopniu inne kombinacje, mające na celu ominięcie tego skokowego wzrostu opodatkowania. 2) „Zamiana składek na NFZ (…) każdy płaci 1000 zł miesięcznie” – super pomysł. Każdy otrzymuje za te pieniądze ten sam zakres usług, więc powinien tyle samo za to płacić. Oczywiście pojawią się głosy, że… Czytaj więcej »

Admin
17 dni temu
Reply to  jaa

Ad 2. To nie przejdzie. Każdy, kto spróbuje to wprowadzić, za 5 min będzie wywieziony na taczkach. Połowa Polaków zarabia mniej niż 4900 zł na rękę, nikt z tej połowy nie odda 20% pensji na składkę zdrowotną (zwłaszcza jeśli standard obsługi miałby być taki, jak dziś)

Radek
15 dni temu
Reply to  jaa

„szczególnie, że ci „bogaci” w znacznym stopniu korzystają z prywatnych usług medycznych, odciążając w ten sposób system, a płacą i tak.”

Nie odciążają tylko odciągają lekarzy od placówek publicznych, co powoduje większe kolejki, co powoduje więcej osób korzystających z prywatnych usług medycznych odciągając kolejnych lekarzy na jeszcze więcej części etatu, co powoduje jeszcze większe kolejki,

Odciążenie nastąpiłoby wtedy gdyby cała diagnostyka, leczenie i lekarstwa „bogaci” robili prywatnie na prywatnym sprzęcie i bez refundacji leków. A na koniec zdziwią się, że przy tak rozwalonym systemie liczba absencji pracowników będzie dramatycznie rosnąć i biznesy „bogatych” zaczną się załamywać

jaa
14 dni temu
Reply to  Radek

„Odciążenie nastąpiłoby wtedy gdyby cała diagnostyka, leczenie i lekarstwa „bogaci” robili prywatnie na prywatnym sprzęcie i bez refundacji leków. ” – no właśnie przecież o tym piszę. Jest już multum prywatnych placówek medycznych, z własnym sprzętem. Najpierw diagnostyka, badania lab, prywatne laboratorium, aparaty USG, ale też i TK i MR. Ludzie tam wykonują co raz więcej zabiegów, które mogliby z powodzeniem wykonać „na NFZ”, ale płacą, bo chcą mieć lepsze warunki i szybciej. Odciążają system, bo NFZ za to nic nie płaci, bo np operacja przepukliny została wykonana w prywatnym szpitalu.

Jacek
15 dni temu

1000 zł miesięcznie składki zdrowotnej dla każdego brzmi nierozsądnie. To zniechęcanie do niewielkiej działalności finansowej i pompowanie szarej strefy, jeśli osoba na 1/2 etatu na minimalnej ma oddawać pół swojej pensji w składce zdrowotnej, to wytniemy aktywizacje matek na wychowawczym, studenta co chce dorobić na pół etatu, dorabiającego emeryta, jak i po prostu uderzymy mocno w najgorzej zarabiających. Chyba że system jak w Szwajcarii – dla dolnego 40% składkę opłaca państwo. Najprościej by było składkę zdrowotną zlikwidować i zawrzeć w stawkach PIT, typu wprowadzić 20/40%

Admin
15 dni temu
Reply to  Jacek

Zgadzam się z diagnozą, stała stawka dla każdego nie uda się. A ten szwajcarski patent – być może ma sens

jaa
14 dni temu
Reply to  Jacek

tyle to kosztuje, pora się z tym pogodzić… dlaczego ktoś ma płacić więcej , a inny mniej za to samo? Zarówno mniej zarabiający jak i lepiej zarabiający mają zapewniony dostęp do publicznej ochrony zdrowia na tym samym poziomie.

pyrgus
10 dni temu

Płacąc podatki czuję się jak największy frajer. Jestem zwykłym pracownikiem etatowym. Gdy jesienią wchodzę w drugi próg podatkowy, oddaję państwu 47% (podatek, składki itd.). To jest jakiś obłęd. Pamiętam, jak 20 lat temu lewica wyszła z pomysłem 50-procentowego podatku dla milionerów. A przecież mnie do milionera brakuje setek tysięcy złotych! A i tak płacę podatek w zasadzie 50-procentowy. Gdy dostanę jakąś podwyżkę, to efekt będzie tego taki, że będę w ten drugi próg wchodzić jeszcze szybciej, więc zysk z tego raczej jest żaden. A najgorsze jest z tego to, że jest cała masa cwaniaków na kontraktach (np. lekarze na pseudoetatach),… Czytaj więcej »

Admin
10 dni temu
Reply to  pyrgus

Pewnie przydałoby się to na nowo poukładać. Płacenie 50% podatku to się w Europie Zachodniej zdarza, ale pytanie jaki jest próg dochodu, od którego uznajemy, że człowiek już jest tak obrzydliwie bogaty, że nie bierzemy już podatku od jego pracy, ani od premii za pomysłowość, która zapewniła mu wysokie dochody, ale już wyłącznie od kasy, która mnoży się sama bez umiaru. Druga sprawa – przedsiębiorca powinien płacić niższe podatki, niż etatowiec, bo przedsiębiorca podejmuje większe ryzyko i ma większą odpowiedzialność – jego działalność jest bardziej złożona i bardzo cenna dla kraju. Ale oczywiście to nie powinno być tak, że są… Czytaj więcej »

pyrgus
10 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

co do składek to zupełnie się nie zgadzam – też ponoszę w pracy odpowiedzialność i też ponoszę ryzyko; nie widzę powodów, żeby przedsiębiorca płacił niższe składki, niż pracownik na umówię o pracę. Nie mówię też, że ma płacić wyższe.

Admin
10 dni temu
Reply to  pyrgus

Co do składek – zgoda. Raczej mówiłem o podatkach

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu