„Gospodarka, głupcze” to ulubione hasło liberalnie nastawionych polityków i ekonomistów. Nastawienie na wzrost gospodarczy miałoby być panaceum na wszystkie bolączki gospodarcze i społeczne świata. Tak słyszymy od wielu lat i na pewno jest w takim twierdzeniu sporo racji. Ale w walce ze skrajnym ubóstwem fetysz PKB nie działa
Naukowcy pracujący dla Banku Światowego sprawdzili, w jakich sytuacjach można skutecznie walczyć z poziomem skrajnego ubóstwa, które w Polsce dotyka co prawda zaledwie 5% osób, ale w niektórych regionach świata przekracza nawet 40%.
- Pięć lat PPK. Ile zarobili ci, którzy na początku zaryzykowali? Gdzie (dzięki PPK i nie tylko) jesteśmy na drodze do dodatkowej emerytury? Słodko-gorzko [WYCISKANIE EMERYTURY BY UNIQA TFI]
- Ile złota w portfelu w obecnych czasach? Jaki udział powinien mieć żółty kruszec w naszych inwestycjach? Są nowe wyliczenia analityków [STAĆ CIĘ NA ZŁOTO BY GOLDSAVER]
- Zdjęcia w smartfonie: coraz częściej pierwszy krok do… zakupów. Czy pożyczki „na fotkę” będą hitem sezonu zakupowego? Bać się czy cieszyć? [BANKOWOŚĆ PRZYSZŁOŚCI BY VELOBANK]
Jaka jest rada na skrajne ubóstwo? Liberałowie odpowiedzą: wzrost gospodarczy. „Dać wędkę, a nie rybę”, pozwolić gospodarce rozwijać się, a poziom ubóstwa w naturalny sposób będzie spadał, bo coraz więcej ludzi znajdzie dobrze płatną pracę i będzie mogło zaspokoić wszystkie swoje materialne potrzeby. Etatysta powie: „zebrać jak najwięcej podatków i przeznaczyć na pomoc społeczną”. Kto ma rację?
Czytaj też: Płaca minimalna w Polsce rośnie dynamicznie. Od 1 lipca wyniesie 3600 zł, a w 2024 r. aż 4200 zł
Czytaj też: Ogłoszenia o pracę z obowiązkowymi widełkami zarobków w ogłoszeniu? Już niedługo w Polsce?
Wzrost gospodarczy mniej istotny, najważniejsze wyrównywanie nierówności
Ciekawe wnioski zawarli w swojej analizie nt. ubóstwa na świecie naukowcy pracujący dla Banku Światowego: Christoph Lakner, Daniel Gerszon Mahler, Mario Negre i Espen Beer Prydz. Ich opracowanie zatytułowane „Jak duże znaczenie dla światowego ubóstwa ma zmniejszanie nierówności?” zostało opublikowane w marcu 2022 r., czyli zawiera wnioski z największego w ostatnich latach załamania trendu spadkowego ubóstwa na świecie.
Naukowcy korzystali z danych ze 166 krajów obejmujących 97,5% światowej populacji. Ich scenariusze globalnego ubóstwa w latach 2019-2030 przy różnych założeniach dotyczących wzrostu gospodarczego i wskaźnika nierówności. We wszystkich scenariuszach globalna stopa ubóstwa w 2030 r. mieści się w przedziale 7-8%. Ich prognozy pokazują rozwój sytuacji przy założeniu, że wszystkie kraje od 2022 r. rozwijałyby się zgodnie z tym, co miało miejsce w przeszłości.
Globalny wskaźnik ubóstwa jest w dużej mierze napędzany przez Afrykę, która we wszystkich trzech scenariuszach ma wskaźniki ubóstwa powyżej 30% w 2030 r., podczas gdy inne regiony świata mają wskaźniki poniżej 15%.
Naukowców zainteresowało obserwowanie sytuacji, gdy rośnie lub spada wzrost gospodarczy, a z drugiej strony – gdy rośnie lub spada tzw. wskaźnik Giniego, czyli wskaźnik nierówności. Wskaźnik Giniego mierzy nierówności społeczne. Pokazuje nierównomierny rozkład dóbr, a zwłaszcza dochodów np. gospodarstw domowych. Im wskaźnik jest wyższy, tym nierówności w dochodach w danym państwie są większe.
Globalny wskaźnik ubóstwa wynosi 1,9 dolara na osobę dziennie w PPP, ujednoliconym parytecie siły nabywczej z 2011 r.). Sprawdzono, co się stanie, gdy kraje rozwijają się szybciej lub wolniej od historycznych stop wzrostu z lat 2008–2018 (lewy panel wykresu) lub rozwijają się dokładnie według wcześniejszych trendów, ale zmniejszają lub zwiększają swój wskaźnik Giniego (prawy panel wykresu).
Obniżanie indeksu Giniego o 1 pkt proc. rocznie w każdym kraju ma większy wpływ na ubóstwo niż zwiększanie wzrostu o 1 pkt proc. powyżej prognoz. W tym scenariuszu wzrostu globalna stopa ubóstwa mogłaby wynieść 6% lub 9% przy odpowiednio spadku lub wzroście o 1 pkt proc. wskaźnika Giniego rocznie. Wnioski mówią, że praca nad wskaźnikiem Giniego ma większe znaczenie dla zmniejszenia światowego ubóstwa, niż gdy wzrost gospodarczy jest szybszy:
Badanie jest ciekawym przyczynkiem do dyskusji o tym, w jaki sposób wzrost gospodarczy (czyli przyrost PKB) przekłada się na spadek nierówności. Przy utrzymaniu niezmienionych nierówności i przy wzroście PKB na mieszkańca – zgodnie z prognozami Banku Światowego i historycznymi wskaźnikami wzrostu – liczba skrajnie biednych (żyjących za mniej niż 1,9 dolara dziennie) utrzyma się na świecie powyżej 600 mln w 2030 r.).
Ale jeśli wskaźnik Giniego w każdym kraju spadłby o 1 pkt proc. rocznie, globalny wskaźnik ubóstwa może spaść do ok. 6,3% w 2030 r., co odpowiada 89 milionom mniej osób żyjących w skrajnym ubóstwie. Zmniejszenie wskaźnika Giniego każdego kraju o 1 pkt proc. rocznie ma większy wpływ na globalne ubóstwo niż zwiększenie rocznego wzrostu każdego kraju o 1 pkt proc. powyżej prognoz.
Nierówności zamiast się zmniejszać, rosną
Naukowcy zbadali również wpływ pandemii na ubóstwo i stwierdzili, że pandemia mogła doprowadzić do skrajnego ubóstwa ok. 60 mln ludzi w 2020 r. Jeśli pandemia zwiększyła wskaźnik Giniego o 2 pkt proc. we wszystkich krajach, to ponad 90 mln ludzi mogło zostać doprowadzonych do skrajnego ubóstwa w 2020 r.
Ile jest mieszkańców Europy żyjących w skrajnym ubóstwie? Na to pytanie odpowiadają szacunki Banku Światowego, według których liczba takich osób może się wahać od 10 mln w scenariuszu bazowym do nawet ok. 19 mln w 2020 r. w scenariuszu pesymistycznym.
Prognozy bazowe i pesymistyczne wykorzystują prognozy wzrostu z kwietnia 2022 r. Scenariusz bazowy rozkłada skutki pandemii, rosnącej inflacji i konfliktu na Ukrainie po równo na wszystkie gospodarstwa domowe. Scenariusz pesymistyczny obejmuje nieproporcjonalny wpływ rosnących cen żywności na 40% najbiedniejszych w porównaniu z 60% najbogatszych w scenariuszu bazowym. Szacunki pokazuje to poniższy wykres:
Bank Światowy w najnowszych danych z połowy tego roku podsumowuje zmiany regionalnych i globalnych szacunków ubóstwa między wrześniem 2022 r. a marcem 2023 r. dla wszystkich wyznaczanych przez siebie trzech granic ubóstwa w zależności od przyjętych parametrów.
I tak: najniższy globalny wskaźnik ubóstwa na poziomie 2,15 dolarów został skorygowany nieznacznie w górę o 0,1 pkt proc. do 8,5%, co spowodowało korektę liczby osób ubogich z 648 do 659 mln. Ta rewizja oznacza 11 milionów więcej ludzi żyjących w skrajnym ubóstwie, w dużej mierze w Azji Południowej (5 mln) oraz na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej (4 mln).
Podobne zmiany Bank Światowy zaobserwował na wyższych poziomach ubóstwa, czyli wtedy, gdy do wyznaczania ubóstwa przyjmuje granicę 3,65 dolarów i 6,85 dolarów dziennych wydatków. Te wyższe poziomy są używane do pomiaru ubóstwa odpowiednio w krajach o niższym średnim i wyższym średnim dochodzie.
Przy poziomie 3,65 dolarów globalny wskaźnik ubóstwa wzrasta o 0,1 pkt proc. do 23,6%, co oznacza 28 mln więcej osób żyjących w ubóstwie. Przy poziomie 6,85 dolara światowy wskaźnik ubóstwa wzrasta o 0,2 pkt proc. do 46,9%, co odpowiada 44 mln ludzi żyjących w ubóstwie. W tych dwóch przypadkach te zmiany zostały spowodowane zubożeniem ludzi w Azji Południowej i Afryce Subsaharyjskiej.
Bank Światowy zapewnia, że mimo takich zmian związanych – zwłaszcza w ostatnim czasie – z efektami pandemii, ubóstwo na świecie spada od lat 90. XX w., z tym że od 2014 r. w wolniejszym tempie. Trendy widoczne na poniższych grafikach pokazują, że w Europie właściwie nie występuje skrajne ubóstwo na najniższym poziomie, a w ostatnich 25 latach znacznie spadło ubóstwo na poziomie najwyższym, czyli w granicach wydatków dziennych 6,85 dolara.
Czytaj też: GUS podał oficjalną inflację za czerwiec. A ile wyniosła ta wyliczana przez Maćka Bednarka?
Czytaj też: Ile za rybkę, gofra, rybkę? Maciek Bednarek nad polskim morzem zbiera dane o cenach. Groza?
U nas nierówności rosną i to już od 2017 r.
W Polsce poziomy ubóstwa wylicza GUS. Według ostatnich danych przeciętna sytuacja materialna gospodarstw domowych realnie pogorszyła się z powodu wysokiej inflacji w ostatnich dwóch latach. Natomiast w 2022 r. zasięgi ubóstwa ekonomicznego w gospodarstwach domowych pozostały na podobnym poziomie jak w 2021 r. Podobnie jak rok wcześniej, stopa ubóstwa skrajnego wyniosła niecałe 5%, relatywnego ok. 12%, a ustawowego ok. 7%.
O szczegółach trzech poziomów ubóstwa pisałem niedawno tu. Kogo GUS uznaje za osobę skrajnie ubogą? Dla jednoosobowego gospodarstwa domowego w II kw. 2022 r. poziom ten wynosił 835 zł, a dla gospodarstw 4-osobowych (2 osoby dorosłe + 2 dzieci do lat 14) – 2254 zł na miesiąc. Na grafice trendy dla trzech poziomów obliczanych przez GUS, czyli zasięg ubóstwa w Polsce w latach 2010–2022 według przyjętych w danym roku granic ubóstwa:
Na tle świata jesteśmy dosyć zamożni, na tle Europy – mamy sporo do nadrobienia. Ubóstwo to jedna sprawa, ale jak wygląda w Polsce omawiany przez naukowców Banku Światowego rozkład ubóstwa, czyli poziom nierówności?
Trend był pozytywny przez wiele ostatnich lat, a nierówności w Polsce były mniejsze niż w innych bogatych krajach zachodnich. Niestety jeszcze przed pandemią ten trend się zatrzymał i nierówności ponownie zaczęły w Polsce rosnąć. Czyli – mimo wzrostu dochodów Polaków – proporcjonalnie bogatsi bardziej się bogacili, a biedniejsi bardziej biednieli.
Co obliczył GUS? W 2021 r. wartość współczynnika Giniego wyniosła 0,319 dla Polski, 0,314 na wsi i 0,310 w miastach. W miastach od 2005 r. wartość współczynnika Giniego pozostaje na niższym poziomie w porównaniu z obszarami wiejskimi. Zmiany wskaźnika Giniego pokazuje GUS na grafice. Załamanie trendu nastąpiło w 2017 r. i od tego czasu nierówności w naszym kraju rosną:
Dlaczego tak się dzieje? Ekonomiści wskazują różne przyczyny. To, że większość gospodarki w Polsce stanowią niewielkie, często rodzinne firmy czy gospodarstwa rolne, w których wynagrodzenia i dochody nie rosną tak jak w wielkich firmach czy korporacjach.
Duża część osób pracujących, zwłaszcza młodych, zatrudniona jest na umowy cywilno-prawne, tzw. śmieciowe, z dosyć niskimi poziomami wynagrodzenia. Duża część osób pracuje za płacę minimalną, której poziom co prawda rośnie co roku, ale nie dogania wielu innych wskaźników płac.
Wynika z tego, że w czasach rządów PiS, tak silnie nastawionych na sprawy społeczne i tak silnie krytykujących liberalne podejście do gospodarki z czasów rządów PO i PSL, wyjątkowo silnie rosną nierówności dochodowe. A tego, że rosną już od 2017 r., nie da się wyjaśnić pandemią czy wysoką obecną inflacją.
W TE WAKACJE UŁÓŻ ZE MNĄ I Z MOJĄ EKIPĄ FINANSOWE PUZZLE
Jak ochronić oszczędności przed inflacją? Gdzie oszczędzać, żeby zapewnić dobrą przyszłość dziecku? Jak zaprojektować domowy budżet? Ile trzeba pieniędzy zgromadzić – i skąd je wziąć – żeby zostać rentierem? Oto pakiet e-booków „Finansowe puzzle, czyli jak osiągnąć dobrobyt”, w których znajdziesz konkretne odpowiedzi na te pytania, a także rady, wykresy, wyliczenia. Kliknij i zobacz, to może być najbardziej inspirująca lektura tych wakacji i nie tylko.
————
RANKING LOKAT – GDZIE DZIŚ DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT?
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?
Źródło zdjęcia: Paul Schneider/Unsplash