Najbardziej znany fintech w Europie – brytyjski Revolut – pokonał kłopoty z audytorem i wreszcie opublikował wyniki finansowe za… 2021 r. To bardzo ciekawe, bo dla fintechów ostatnio nadeszły trudne czasy i nie wszystkie przetrwają erę drogiego kapitału. Wygląda na to, że akurat Revolutowi się to uda, bo wreszcie przestał przynosić straty
Revolut nie jest notowany na żadnej giełdzie, pieniądze pozyskuje od funduszy private equity, więc nie musi co kwartał raportować zysków i strat. A po raz ostatni chwalił się swoimi wynikami finansowymi po zakończeniu pandemicznego 2020 r. Właściwie trudno powiedzieć, że się „chwalił”, bo pokazał wówczas aż 168 mln funtów (równowartość ponad 200 mln dolarów) strat. Rok wcześniej miał 107 mln funtów straty, a od początku istnienia w 2015 r. „przepalił” już prawie 320 mln funtów z 1,6 mld funtów kapitału, które pozyskał w 19 rundach finansowania.
- Bezpieczna szkoła i bezpieczne dziecko w sieci, czyli czego nie robić, by nie „sprzedawać” swoich dzieci w internecie? [POWERED BY BNP PARIBAS]
- Wybory w USA: branża krypto wstrzymała oddech. W świecie finansów to ona ma najwięcej do ugrania. Po wyborach nowe otwarcie? [POWERED BY QUARK]
- Pieniądze w rodzinie, jak o nich rozmawiać, żeby nie było niemiło? Natalia Tur i Maciej Samcik [POWERED BY BNP PARIBAS / MISJA OSZCZĘDZANIE]
Rozwój Revoluta, zarządzanego przez 38-letniego Nika Storońskiego, finansują m.in. takie fundusze private equity, jak SoftBank i Tiger Global Management. To jedne z najbardziej znanych na świecie firm tego typu. Czy fundusze, które uwierzyły w rewolucyjny model biznesowy aplikacji, oparty na wielowalutowej karcie płatniczej i wymianie walut w aplikacji, mają szansę na odzyskanie włożonego kapitału?
Wyniki finansowe Revolut za 2021 r. Dlaczego tak późno?
Cóż, aplikacja ma już 27 mln klientów, a w 2021 r. – kiedy ostatni raz pozyskiwała pieniądze na rozwój – jej wycena wynosiła 33 mld dolarów. Tyle że to wycena oparta na potencjale ewentualnych, przyszłych zysków, a nie tych już generowanych.
Z tego punktu widzenia najważniejsze jest to, że Revolut w 2021 r. wreszcie przestał przynosić straty. W poprzednich latach było tak, że im więcej miał klientów, tym więcej inwestował w pozyskiwanie kolejnych, więc wciąż był pod wodą. Wygląda na to, że ten zaklęty krąg został przerwany. Jego zysk netto za 2021 r. został podsumowany na 26,3 mln funtów, czyli równowartość ponad 31 mln dolarów. Revolut potroił też przychody, które zostały podsumowane na 636 mln funtów (w 2020 r. wyniosły 220 mln funtów).
Dlaczego najbardziej znany fintech w Europie dopiero teraz publikuje wyniki finansowe? Revolut miał wielkie problemy z jego zatwierdzeniem przez audytora, firmę BDO. Naciskała ona na Revoluta, by poprawił kontrolę wewnętrzną po tym, jak brytyjski regulator rachunkowości, Financial Reporting Council, stwierdził, że istnieje „niedopuszczalnie wysokie” ryzyko „istotnych zniekształceń” w jego rachunkach za 2020 r. Chodziło o „niewłaściwe” podejście do ujmowania przychodów, czyli o grube sprawy.
Audytor, przeglądając wyniki Revoluta za 2021 r., przyjął ostrzejsze podejście do sprawozdań finansowych, zwłaszcza że Revolut stara się o pełną licencję bankową w Wielkiej Brytanii, więc musi mieć papiery „czyste jak łza”. Myśli też o przejmowaniu banków, a to jest niemożliwe, gdyby jego reputacja i kondycja finansowa była stawiana pod znakiem zapytania.
Nik Storonsky zapowiadał, że „ma nadzieję uzyskać brytyjską licencję bankową na początku 2022 r.”. W listopadzie ubiegłego roku mówił: „jesteśmy bardzo blisko końca procesu lub tak blisko, jak nigdy dotąd”. Ale licencji wciąż nie ma Revolut ma za to unijną licencję bankową na Litwie.
Co mówią wyniki finansowe Revolut o użytkownikach aplikacji?
Wracając do wyników Revoluta: firma ma 27 mln klientów, z czego 6 mln w Wielkiej Brytanii (a więc niemal co czwarty użytkownik pochodzi z Wysp). W Polsce aplikacji Revolut mniej lub bardziej intensywnie używa 2 mln klientów. I właśnie „używalność” aplikacji – oraz jej wyjście z funkcji „wakacyjnej apki do wymiany walut” – jest kluczem do ewentualnego sukcesu Revoluta w przyszłości. Na czym fintech zarabia dziś? W prasowych omówieniach wyników Revoluta tych informacji nie znajdziemy, więc zajrzałem do raportu rocznego.
Wynika z niego, że z 636 mln funtów łącznych przychodów firma mniej więcej 150 mln funtów (niecałe 25%) zarobiła na opłatach interchange, czyli prowizjach od sklepów pobieranych, gdy klient używa karty płatniczej. Z dochodów z subskrypcji płatnych pakietów Revolut miał 100 mln funtów (czyli 15% przychodów).
Jeśli przeciętny plan płatny Revolut kosztuje 6,99 funtów (jest też taki za 2,99 funtów i za 12,99 funtów, w innych krajach ceny są podobne), to na każdego klienta Revolut przypada 3,7 funta w skali roku i 0,3 funta miesięcznie. Oznaczałoby to, że płacących klientów jest jakieś 4-5%.
Największą atrakcją z punktu widzenia generowania dochodów stała się wymiana walut i „zarządzanie bogactwem” klientów – z tego źródła pochodzi niemal połowa przychodów Revoluta (349 mln funtów, rok wcześniej tylko 40 mln). Do tego jeszcze 21 mln funtów z wydawania kart i ich dostarczania klientom na cito.
Z raportu nie wyczytałem jaka część z tej najważniejszej części przychodów Revoluta to zasługa rosnących spreadów walutowych (kiedyś Revolut bił na głowę korzystnymi kursami wymiany wszystko, co się ruszało, a dziś już – zwłaszcza w weekendy – jego kursy wcale nie są takie dobre).
Prawdopodobnie do wyniku mocno dokładają się dochody z pośrednictwa w zakupach akcji i kryptowalut (jakiś czas temu taką funkcję Revolut dołożył do aplikacji) i przechowywania pieniędzy klientów (różnica między płaconymi im a zarabianymi odsetkami). Na kontach w aplikacji przechowywanych jest 5,5 mld funtów w najróżniejszych walutach (czyli równowartość 6,5 mld dolarów). Pod względem gabarytów Revolut jest porównywalny do średniej wielkości polskiego banku (mieściłby się w dziesiątce).
A koszty? Ponad 200 mln funtów Revolut wydaje na utrzymanie roczne sześciotysięcznej załogi, 196 mln funtów na koszty sprzedaży swoich usług (tu zapewne są koszty IT), zaś 167 mln funtów na „nieosobowe” koszty administracyjne. Ponad 35 mln funtów poszło na koszty zapłaconych odsetek oraz podatki. Jest to nieco inna struktura niż w klasycznych bankach, gdzie jednak większą część stanowią koszty „marmurów”.
Niemal co czwarty użytkownik aplikacji to Brytyjczyk, ale z tego kraju pochodzi 196 mln funtów przychodów, czyli ponad 30%. Widać, że to na rodzimym rynku największy jest odsetek aktywnych, płacących klientów. Nie wiadomo, dla jakiej części użytkowników Revolut ma już status „pierwszego banku”. Jeśli ma 27 mln klientów i 636 mln funtów rocznych przychodów, to na jednego klienta przypada 23,5 funta przychodów w skali roku, czyli równowartość 120 zł.
To z jednej strony już sporo, a z drugiej – niewiele w porównaniu z bankami, które na przeciętnym kliencie detalicznym zarabiają nawet i po 600-800 zł rocznie (w prowizjach, opłatach i marży odsetkowej lub odsetkach od kredytów). No i trzeba pamiętać, że tę średnią dla Revoluta w pewnym stopniu podbijają firmy (w sprawozdaniach nie są wyróżnieni klienci indywidualni i firmowi, choć tych ostatnich jest pewnie jeszcze niewielu).
Revolut chce być centrum naszych finansów. Czy mu się uda?
O czym świadczą wyniki finansowe Revolut? Generalnie wygląda na to, że apka zaczyna drogę do bycia porządną, rentowną instytucją finansową. Rozszerza portfolio usług zarówno stricte związanych z finansami (skarbonki oszczędnościowe Vaults, odroczone płatności za zakupy, ubezpieczenia podróżne, karty kredytowe, nowe opcje inwestowania pieniędzy w akcje, kryptowaluty i surowce), jak i pozafinansowe (platforma Revolut Stays, która ma być alternatywą dla Booking.com, czy program rabatowy).
Firma otwiera się na kredytowanie klientów, jak również stara się przyciągnąć klientów biznesowych, na których zarobek jest kilkanaście razy większy niż na klientach detalicznych. Nik Storoński ujawnił, że Revolut w 2022 r. nadal rósł, ale już nieco wolniej niż w poprzednim roku. Przychody wzrosły do ok. 850 mln funtów (równowartość niemal miliarda dolarów), ale pełnych danych jeszcze nie ma. Może audytor musi iść na terapię po traumie, jaką mogła być autoryzacja wyników Revoluta za 2021 r.? (taki żarcik :-)).
Czytaj też o aplikacji mPay: Ta aplikacja chce połączyć w jednym miejscu usługi, których nikomu nie udało się zmieścić w smartfonie. Ale czy ta fintechowa rewolucja może się udać?
Inna sprawa, że banki też nie zasypiają gruszek w popiele. Jeśli chodzi o podstawową usługę, czyli wymianę walut i kartę wielowalutową, to Revolut stracił już nimb wyjątkowości. Może wciąż walczyć o lojalności klientów szerszą paletą usług i przekonywać, że wciąż jest tańszy niż bank. Wyniki finansowe Revolut nie pokazują jaką kontrybucję dają polscy klienci, wiadomo tylko, że jest ich ponad 2 mln. Czy są aktywni, używają kart Revolut i płacą abonamenty za płatne pakiety? Sądzę, że dopóki Revolut nie będzie miał się w tej dziedzinie czym pochwalić – mało o tym będziemy wiedzieli.
Revolut podaje tylko, że o ponad 50% wzrosła mu liczba aktywnych klientów detalicznych (czyli takich, którzy używają aplikacji co najmniej raz w tygodniu). I że obroty przypadające na klienta wzrosły o 10%. Widać więc, że w całej masie klientów więcej jest tych, którzy używają aplikacji aktywnie. Ale czy rośnie ich odsetek – a to może zdecydować o sukcesie finansowym aplikacji, której utrzymanie tanie nie jest – nie wiadomo.
Wyniki finansowe Revolut dowodzą, że ten fintechowy gigant jest w lepszej sytuacji, niż np. inna znana w Polsce aplikacja Twisto, która chyba musi decydować o tym, na obsługę których klientów ma pieniądze, a na obsługę których – już nie. Kapitał firm, które dały pieniądze, staje się coraz cenniejszy i musi być alokowany tam, gdzie zarabia. Są już fintechy, które nie wytrzymują wzrostu kosztów kapitału i nie są w stanie dociążyć klientów prowizjami, więc upadają.
————
MACIEJ SAMCIK POLECA APLIKACJE FINANSOWE:
>> Waluty obce kupuj po dobrych kursach na Cinkciarz.pl. „Subiektywnie o Finansach” poleca fintech Cinkciarz.pl, oferujący m.in. usługę portfela walutowego. Na Cinkciarz.pl kupisz dolary i euro – i kilkadziesiąt innych walut – po bardzo dobrych kursach, w ofercie są też karty walutowe. Dostępna jest fizyczna karta lub wirtualna. Zarejestruj się tutaj i przetestuj portfel walutowy Cinkciarz.pl, łatwiej już nie będzie.
———————————–
ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY: Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?
———————————–
POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:
Ekipa „Subiektywnie o Finansach” co środę publikuje nowy odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” (w skrócie: FST). Rozmawiamy o tym, co nas zbulwersowało albo zaintrygowało w minionym tygodniu i zapowiadamy przyszłe sensacje wokół naszych portfeli. Do tej pory ukazało się 130 odcinków podcastu, zaprosiliśmy też kilkudziesięciu gości.
Poza cotygodniowym podcastem możesz też posłuchać tekstów z „Subiektywnie o Finansach” czytanych przez ich autorów. Ten cykl podcastowy nazywa się „Subiektywnie o Finansach do słuchania” (w skrócie: SDS). Wszystkie podcasty znajdziesz pod tym linkiem, a także na wszystkich popularnych platformach podcastowych w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, Castbox, Stitcher)
————
ZNAJDŹ NAS W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH
Jesteśmy także w mediach społecznościowych, będzie nam bardzo miło, jeśli zaczniesz nas subskrybować i śledzić: na Facebooku (tu profil „Subiektywnie o Finansach”) oraz na Instagramie (tu profil „Subiektywnie o Finansach”), jak również na Youtube (tu kanał „Subiektywnie o Finansach”). Profile naszych autorów znajdziesz też na Twitterze oraz LinkedIn – zapraszamy do śledzenia!
————
ZOBACZ WIDEOPORADNIK: Jak lokować pieniądze w obligacje skarbowe?
zdjęcie tytułowe: Revolut