W tym roku urlopowicze spędzający wakacje za granicą mają więcej opcji wygodnego i taniego płacenia kartami niż rok temu. Obok kart wielowalutowych i bezspreadowych pojawił się ich miks. Dziś sprawdzamy, która karta w twoim banku najlepiej nadaje się do używania za granicą
Odpowiednia karta to podstawa, by finansowo nie „popłynąć” podczas zagranicznych wakacji. Jeszcze kilka lat temu klienci mieli do dyspozycji tylko karty walutowe. Jeśli znaleźli stosunkowo tanie źródło waluty (kantor internetowy lub taki działający w ramach banku), żeby zasilić kartę pieniędzmi, nie musieli się martwić o koszty przewalutowania i prowizje za takie operacje.
- Bezpieczna szkoła i bezpieczne dziecko w sieci, czyli czego nie robić, by nie „sprzedawać” swoich dzieci w internecie? [POWERED BY BNP PARIBAS]
- Wybory w USA: branża krypto wstrzymała oddech. W świecie finansów to ona ma najwięcej do ugrania. Po wyborach nowe otwarcie? [POWERED BY QUARK]
- Pieniądze w rodzinie, jak o nich rozmawiać, żeby nie było niemiło? Natalia Tur i Maciej Samcik [POWERED BY BNP PARIBAS / MISJA OSZCZĘDZANIE]
Z kartami walutowymi był (i jest) ten problem, że do każdego subkonta walutowego bank wydaje oddzielną kartę. Jeśli ktoś chciałby się „uzbroić” po zęby i zwiedzić kraje strefy euro i np. Wielką Brytanię, musiałby zapakować do portfela dwa dodatkowe „plastiki” podpięte do konta w euro i funtach. I za obie płacić (często karty do kont walutowych kosztują – typowa prowizja to ok. 4 zł miesięcznie).
Niewykluczone, że już niebawem karty walutowe odejdą do lamusa, bo na rynku pojawiły się rozwiązania dające podobna ochronę, za to znacznie wygodniejsze. Chodzi o tzw. karty wielowalutowe i bezspreadowe. W kilku bankach znalazłem jeszcze inne karty – będące połączeniem tych dwóch rozwiązań.
Jedna karta do wszystkiego. W trzech postaciach
Karta wielowalutowa jest bezpośrednią następczynią karty walutowej. Klient nadal musi posiadać subkonto w danej walucie (najpopularniejsze to euro, dolary i funty) i wcześniej ten rachunek zasilić, np. przelewem z kantoru internetowego. Nie potrzebuje natomiast dodatkowych kart do konta. Rolę karty walutowej pełni główna karta do konta złotowego.
W niektórych bankach nie ma kart wielowalutowych, a usługa wielowalutowa, którą można włączyć na dowolnej karcie wydawanej przez bank. W innych – żeby płacić jedną kartą w kilku walutach – potrzebna jest specjalna karta.
A karta bezspreadowa? Ona eliminuje jeszcze więcej problemów. Tu też mamy do czynienia z jedną kartą do rachunku złotowego, ale nie trzeba mieć żadnych rachunków walutowych. Transakcja jest bowiem przeliczana bezpośrednio z waluty płatności na złote po kursie organizacji płatniczych – Visy lub Mastercarda. A to dobre kursy, porównywalne lub lepsze od oferowanych przez kantory internetowe. W kilku bankach płatność przeliczana jest nie po kursie organizacji płatniczej, a np. średnim kursie banku centralnego.
Przeczytaj też: Banki zaczynają tępić konkurenta? „Mam płacić co najmniej 10 zł prowizji za doładowanie konta Revolut kartą kredytową! Czy to legalne?”
Przeczytaj też: Płaciliście za granicą kartami Alior Banku lub T-Mobile? Sprawdźcie, czy banki (wreszcie) poprawnie rozliczają transakcje!
Przewaga karty wielowalutowej i wygoda bezspreadowej
Jeśli miałbym wskazać przewagę kart wielowalutowych (czy usług wielowalutowych) nad bezspreadowymi, to widzę jedną. Płacąc kartą bezspreadową mamy zagwarantowany niski kurs wymiany, ale będzie to przelicznik obowiązujący w danym momencie. Tymczasem korzystając z karty wielowalutowej, klient może mieć wpływ na koszt zakupu waluty.
Wyobraźmy sobie, że euro kosztuje ok. 4,3 zł, czyli mniej więcej tyle co dziś. Kupujemy euro i wpłacamy na konto eurowe. Za rok jedziemy na wakacje, ale kurs wtedy wynosi 4,5 zł. Dzięki temu mamy wakacje tańsze o 20 groszy na każdym wydanym euro. Rzecz jasna, to działa w dwie strony, bo euro może potanieć. Karta bezspreadowa da nam komfort płacenia bez kosztów przewalutowania, ale skazani jesteśmy na kurs, który w danym momencie oferować będą organizacje płatnicze.
Przeczytaj też: Karta płatnicza w bankomacie to już nie tylko klucz do gotówki, ale do wielu nowych usług finansowych. Oto te najbardziej przydatne
Karta wielowalutowa, bezspreadowa albo mix: sprawdź co oferuje twój bank
Teraz pokażę, jakie rozwiązania do płacenia za granicą oferują poszczególne banki. Warto zacząć od znalezienia na liście swojego banku, bo być może już w tym momencie macie dostęp do karty, która przyda się za granicą i to przeoczyliście.
ING Bank dla klientów planujących wakacje za granicą ma „Pakiet podróżnika”, który składa się z trzech elementów: ubezpieczenia turystycznego w Avivie (ze zniżką dla klientów banku), pakietu wypłat ze wszystkich bankomatów na świecie (koszt: 15 zł na 30 dni) oraz kartę wielowalutową – Visę zbliżeniową. Kartę można podłączyć do kont w euro, dolarach lub funtach brytyjskich, a zasilić walutą np. przez kantor działający w ING.
BNP Paribas promuje swój najmłodszy produkt – Kartę Otwartą na Świat, która może być wydana do Konta Otwartego na Ciebie. To przykład karty bezspreadowej, która przelicza transakcje bezpośrednio z prawie 160 walut na złote po kursie organizacji płatniczej Mastercard.
Do karty bank dorzuca (w cenie karty) bezpłatne ubezpieczenie „Rezygnacja z Podróży”. Ubezpieczyciel zwróci koszty odwołania zarezerwowanej podróży, za którą klient zapłacił kartą lub przelewem z konta osobistego, nie więcej jednak niż 40.000 zł na jedną osobę na podróż (zwrotem może być objętych do czterech osób podróżujących razem z osobą ubezpieczoną, czyli użytkownikiem karty).
Karta kosztuje 10 zł miesięcznie bez możliwości zwolnienia. Pozwala na bezprowizyjne wypłaty ze wszystkich bankomatów w Polsce, a za granicą z maszyn grupy BNP Paribas i należących do sieci Global Alliance. Za wypłaty z pozostałych bankomatów zapłacimy 5 zł.
Tutaj więcej: Jak finansowo spakować się na wyjazd zagraniczny? Karta wielowalutowa czy bezspreadowa?
Alior Bank ma trzy propozycje dla wyjeżdżających za granicę: kartę kredytową „TU i TAM” oraz kartę debetową do „Konta Jakże Osobistego”. To karty bezspreadowe, a więc bank nie pobiera marży ani prowizji za przewalutowanie.
Transakcje kartą kredytową Mastercard „TU i TAM” w euro, dolarach i funtach bank przelicza na złotówki po średnim kursie NBP z dnia ich rozliczenia, a pozostałe waluty przeliczane są na dolary po kursie ustalonym przez organizację płatniczą Mastercard, a następnie w banku na złotówki po średnim kursie NBP z dnia rozliczenia operacji.
Bez kosztów przewalutowania można też płacić zwykłą debetówką wydaną do „Konta Jakże Osobistego”. To tzw. rachunek kafelkowy. Klient spośród dziesięciu różnych usług może wybrać dwie, które będą darmowe, a za każdą kolejną korzyść (np. wypłaty z bankomatów, pakiet ubezpieczeń, przelewy natychmiastowe) płaci ryczałtem 3,5 zł miesięcznie.
Trzeba więc najpierw w bankowości internetowej lub mobilnej włączyć korzyść „płatności kartą bez kosztów przewalutowania”. Karta z tą korzyścią pozwala płacić w 152 walutach, które przeliczane są po średnim kursie NBP (dolar, euro i funt), a w przypadku pozostałych walut po kursie organizacji płatniczej Mastercard. Mamy tu więc wspomniany przykład miksu karty wielowalutowej i bezspreadowej.
Trzecia opcja przeznaczona jest dla osób korzystających z Kantoru Walutowego Alior Banku, który lada chwila udostępni odświeżoną stronę i nową aplikację mobilną serwisu. Nowością będzie karta wielowalutowa, którą będzie można podpiąć aż do 23 rachunków walutowych. Transakcje w innych walutach przeliczane będą natomiast na euro po kursie organizacji Mastercard.
Przeczytaj też: ING odcina części klientów dostęp do usługi HaloŚląski. Czy to początek końca bankowych przelewów zlecanych przez telefon?
Przeczytaj też: Kupujesz przez internet? Używając tej formy płatności nie bądź zbyt marudny, bo… odetną cię od pieniędzy na pół roku. Bez odwołania
W mBanku też znajdziemy aż trzy sposoby płacenia za granicą bez ponoszenia kosztów przewalutowania. Oprócz „starych” kont i kart walutowych, bank oferuje usługę wielowalutową. Wystarczy włączyć usługę w bankowości elektronicznej i podpiąć pod nią subkonta walutowe. Aktualnie to 11 walut: dolary, euro, forinty, funty, franki, jeny, korony czeskie, duńskie, norweskie i szwedzkie oraz kuny. Rachunki prowadzone są bezpłatnie.
Po włączeniu usługi karta automatycznie „przełącza się” na odpowiednią walutę i ściąga pieniądze z właściwego subkonta. A subkonta można zasilić walutą np. za pośrednictwem mKantoru, który dostępny jest w serwisie transakcyjnym i aplikacji mobilnej banku.
Trzecie rozwiązanie mBanku to karta bezspreadowa Visa Intensive Świat dla posiadaczy rachunku mKonto Intensive, za pomocą której bezprowizyjnie można płacić w 180 walutach. Transakcje przeliczane są po kursie ustalanym przez organizację Visa. Podobnie jak karta BNP Paribas, ta też kosztuje 10 zł miesięcznie, ale w ramach promocji dla nowych klientów dostępna jest przez dwa lata bez opłat.
Trzeba jednak zwrócić uwagę na koszt prowadzenie rachunku, do którego wydawana jest karta. mKonto Intensive standardowo kosztuje aż 49,5 zł miesięcznie. Opłatę można wyzerować zasilając rachunek kwotą 7.000 zł miesięcznie albo gdy łączna wartość aktywów zgromadzonych przez klienta w mBanku wynosi 100.000 zł.
Przeczytaj też: Gdy ty już przyzwyczaiłeś się do XXI wieku, a twój bank jeszcze nie. Zostajesz bez pieniędzy, a jedynym ratunkiem… niebank
Przeczytaj też: „Traktują nas jak terrorystów”. Dlaczego mBank wypowiada niektórym przedsiębiorcom umowy o prowadzenie rachunku firmowego?
W Santander Banku bez prowizji za przewalutowanie płacić mogą posiadacze karty Dopasowanej (Visa lub Mastercard) lub VISA VIP. W tym celu trzeba włączyć „pakiet wielowalutowy” i połączyć wcześniej otwarte konto walutowe w euro, funtach lub dolarach z kartą do konta w złotówkach (można je zasilić za pośrednictwem Kantoru Santander). Karta sama rozpozna walutę transakcji i pobierze środki z odpowiedniego subkonta walutowego. Z „pakietem wielowalutowym” można wypłacać gotówkę w każdej walucie ze wszystkich bankomatów za granicą bez opłaty banku.
Ale ta przyjemność w Santanderze nie jest tania. Pakiet wielowalutowy kosztuje aż 9 zł miesięcznie (za darmo dla klientów do 26. roku życia), a prowadzenie kont walutowych – 8 zł (z opłaty zwalnia utrzymywanie miesięcznego salda na poziomie minimum 20 jednostek walutowych).
Usługę multiwalutową oferuje też Euro Bank, którą można aktywować na dowolnej karcie debetowej z logo Visa lub Mastercard. Kartę można podłączyć do rachunków prowadzonych w dolarach, euro i funtach (kartę można podłączyć do jednego lub wszystkich rachunków walutowych). Ale – podobnie jak w Santanderze – usługa multiwalutowa kosztuje – 1,9 zł miesięcznie.
Dwa rozwiązania – wielowalutowe i bezspreadowe – znajdziemy w ofercie PKO BP. Usługę wielowalutową można podłączyć do wszystkich kart debetowych. Kartę można sparować z 10 rachunkami walutowymi, które PKO BP prowadzi w dolarach, euro, frankach szwajcarskich, funtach, koronach duńskich, norweskich, szwedzkich i czeskich oraz w kunach i forintach.
A jeśli ktoś chciałby płacić kartą bezspreadową, to taką funkcjonalność ma karta kredytowa PKO Mastercard Platinum. Transakcje w walutach obcych rozliczane są w złotych po kursie organizacji Mastercard, bez prowizji za przewalutowanie, a za wypłaty gotówki w bankomatach za granicą bank nie pobiera prowizji.
W Bank Pocztowym i Envelo Banku wszystkie karty debetowe i kredytowe Visa można zaliczyć do bezspreadowych. Bank nie pobiera prowizji za przewalutowanie, transakcje rozliczane są po kursie tej organizacji.
W przypadku kart Mastercard Pocztowy również nie pobiera prowizji za przewalutowanie, ale proces samego przewalutowania jest nieco bardziej skomplikowany. Transakcje dokonane w euro lub w innej walucie przeliczane są na złotówki według „referencyjnego kursu walutowego sprzedaży dewiz banku”, przy czym transakcje dokonane w walucie innej niż złoty i euro są wcześniej przeliczane po kursie organizacji płatniczej Mastercard.
W Banku Pekao też trafiłem na rozwiązanie, które łączy funkcjonalność karty wielowalutowej i bezspreadowej. Chodzi o „kartę rewolucyjną” dostępną w trzech wariantach: Mastercard Debit FX, Mastercard Debit Gold FX lub World Elite Debit FX.
Transakcje w blisko 150 walutach przewalutowywane są bezpośrednio po średnim kursie organizacji Mastercard, a Bank Pekao nie pobiera dodatkowej marży od kursu wymiany ani prowizji za przewalutowanie.
Natomiast jeśli klient posiada dodatkowo konto w dolarach, euro, frankach lub funtach, karta zachowa się jak walutowa, a więc pobierze równowartość transakcji w walucie. Płacąc za granicą 25 euro, z rachunku zniknie dokładnie 25 euro.
Dla posiadaczy „Konta Przekorzystnego” prowadzenie rachunków w wyżej wymienionych walutach jest bezpłatne. Rachunki można zasilać za pośrednictwem bankowości elektronicznej Pekao24. Klienci mogą też nie płacić za wypłaty z bankomatów za granicą, jeśli tylko zasilają podstawowy rachunek kwotą 500 zł miesięcznie oraz dokonają przynajmniej jednej transakcji bezgotówkowej kartą lub aplikacją PeoPay.
Czytaj więcej o tym: Niedługo wymarzony urlop? Oto cztery wakacyjne rzeczy, które warto zrobić już dziś, a nie tuż przed wyjazdem
Dwa rozwiązania przyjazne za granicą oferuje Citi Handlowy. Pierwsze to karta do konta Citi Priority, która – po podłączeniu jej do prowadzonych bezpłatnie kont walutowych – staje się kartą wielowalutową.
Rozwiązaniem bezspreadowym jest natomiast karta kredytowa Citibank World Elite Mastercard Ultime. Za wszystkie operacje w walucie innej niż złoty bank nie pobiera prowizji i są one przeliczone na złote po kursie Mastercarda, który nie zawiera bankowej marży. Ale to propozycja dla zamożniejszych klientów. Wydanie takiej karty kosztuje 1000 zł.
Getin Bank wydaje karty organizacji Visa i Mastercard. Podczas zagranicznej podróży korzystniej można wyjść na płaceniu tymi pierwszymi, ponieważ są bezspreadowe – transakcję z danej waluty na złote przeliczy organizacja Visa po ustalanym przez siebie kursie.
Natomiast płacąc kartami Mastercard, transakcje w euro są przeliczane bezpośrednio na złote według kursu walut banku, a transakcje w innych walutach obcych przeliczane są z waluty transakcji na euro według kursu tej organizacji, a następnie – z euro na złote według kursu walut Getin Banku.
Ale już wkrótce oferta Getin Banku poszerzy się o usługę wielowalutową, do której będzie można podłączyć dowolną kartę złotową. Dzięki temu jedną kartą będzie można płacić w również w euro, dolarach i funtach.
Klienci Credit Agricole mogą skorzystać z karty wielowalutowej, czyli karty do rachunku w złotych, którą można połączyć z rachunkami w euro, dolarach i funtach.
Żadnych płatniczych instrumentów, które mogłyby przydać się klientom podczas zagranicznych wakacjach, nie znalazłem w Idea Banku i BOŚ Banku.
Przeczytaj też: Praca na czarno, ukrywanie majątku przed wierzycielem, zakupy bez paragonu… Połowa Polaków usprawiedliwia takie zachowania!
Przeczytaj też: Korek przed bramkami na autostradzie? Jeśli masz konto w tym banku, przejedziesz specjalną bramką, bez płacenia
Warto uważać przy płaceniu za granicą, czyli pułapka DCC
Płacąc kartą za granicą warto uważać na przewalutowania transakcji „na miejscu”, czyli słynną już procedurę DCC. Mając kartę wielowalutową lub bezspreadową nie pozwalajmy na żadne przewalutowania w terminalu płatniczym, płaćmy zawsze w walucie lokalnej. Więcej na temat problemów z DCC znajdziecie tutaj: To może być największa afera wakacyjna. Znów namierzyliśmy przymusowe przewalutowanie podczas płacenia kartą za zakupy! Mamy dowód