To przełomowy rok dla właścicieli sklepów internetowych. Z jednej strony mogą po raz pierwszy zaoferować swoim klientom usługi odroczonej płatności, a z drugiej – skorzystać na pojawieniu się na rynku fintechów ułatwiających tanie procesowanie płatności. Bramka płatnicza z niskimi prowizjami przestaje być jak Yeti. Nawet mały sklep internetowy może korzystać z prowizji zarezerwowanych do tej pory tylko dla największych graczy e-commerce na rynku
Nadchodzi najbardziej gorący okres w roku dla handlu internetowego. Najpierw będzie Black Friday i Cyber Monday, a potem szał zakupów przedświątecznych i prezentów pod choinkę. Konsumenci, których kieszenie zostały napełnione wydrukowanymi przez banki centralne „antycovidowymi” pieniędzmi, prawdopodobnie wydadzą w tym roku w sklepach internetowych rekordowo dużo pieniędzy.
- Osiągnąłeś sukces? Nie chcesz tego zaprzepaścić? Zaplanuj sukcesję. Może w tym pomóc notariusz. A jak? Oto przegląd opcji [POWERED BY IZBA NOTARIALNA W WARSZAWIE]
- Kiedy przychodzi ten moment, że jesteś już gotowy do lokowania części oszczędności za granicą? Pięć warunków, od których to zależy [POWERED BY RAISIN]
- Tego jeszcze nie było. Złoto drożeje szybciej niż akcje. Jak inwestuje się w „papierowy” kruszec? I po co w ogóle to robić? [POWERED BY XTB]
Z punktu widzenia e-sklepów największym wyzwaniem może być logistyka. Stosunkowo rzadko sprzedawane przez nich produkty są dostępne od ręki w magazynie, przeważnie trzeba je do klienta dostarczyć z daleka, czasem z drugiego końca świata. A ceny frachtu i terminy dostaw w tym roku są bardzo niestabilne.
Pierwszy szczyt zakupowy z odroczoną płatnością
Ale są i lepsze wieści. To będzie pierwszy internetowy peak zakupowy, w którym branża e-commerce będzie korzystała z nowego instrumentu – możliwości oferowania klientom odroczonych płatności w internecie. Narzędzie, które do tej pory – za pośrednictwem np. kart kredytowych – działało tylko w sklepach fizycznych, teraz przywędrowało do internetu.
Oczywiście do tej pory e-sklepy przyjmowały płatności także kartami kredytowymi, ale nie jest to najłatwiejsza forma płacenia za zakupy. W Polsce z kartami wygrywał wygodniejszy (wymagający mniejszej porcji danych) BLIK.
O ile w sklepie fizycznym płatność można ogarnąć, po prostu zbliżając kartę lub smartfon do terminala płatniczego, o tyle w internecie płatność (zwłaszcza jeśli miała być połączona z kredytem) wymaga więcej zachodu. Dzięki usługom typu „buy now, pay later” internetowe sklepy wreszcie mogą rywalizować – jeśli chodzi o szybkość zakupów – ze sklepami stacjonarnymi.
Jest i druga nowość dla właścicieli sklepów internetowych. To zaostrzająca się konkurencja na rynku procesorów płatności – a więc pośredników oferujących bramki płatnicze, dzięki którym konsumenci mogą zapłacić za e-zakupy kartą, PayPalem, BLIKiem, Google Payem i Apple Payem, zwykłym bankowym przelewem, przelewem ekspresowym czy np. kartą PaySafeCard.
Ta rosnąca konkurencja spowodowała zróżnicowanie prowizji, które płacą właściciele e-sklepów operatorom płatności. Do tej pory nawet najbardziej konkurencyjne firmy żądały za udostępnienie e-sklepowi bramki płatniczej co najmniej 1,2-1,4% prowizji. A nierzadko mały sklep musiał płacić nawet 2,5-3% prowizji od każdej transakcji. Bramka płatnicza prawie jak ze złota.
Przy obrotach rzędu 30 000 – 40000 zł miesięcznie (a dla niedużego e-sklepu taka wartość transakcji, czyli średnio 1000 zł dziennie, to nie jest kwota nieosiągalna) mówimy o oddawaniu przez e-sklep nawet ok. 1000 zł miesięcznie za to, że może przyjmować od klientów wygodne płatności. Przy wyższych wartościach obrotów mówimy już o kwotach idących w tysiące złotych. No brzmi nie najlepiej.
Oczywiście formalnie te stawki można negocjować, ale do tej pory taka opcja była otwarta głównie dla największych e-sklepów w kraju. Średnie i małe sklepy internetowe raczej możliwości negocjowania stawek nie mają.
W tym roku pojawiły się alternatywne aplikacje oferujące usługi procesowania płatności i… od razu zrobiło się jakby taniej. Ostatnio wojnę cenową innym firmom oferującym bramki płatnicze wypowiedziała aplikacja ZEN, nowy gracz na tym rynku. ZEN został założony przez polskiego menedżera Dawida Rożka i ma na Litwie licencję firmy płatniczej.
Firma oferuje aplikację mobilną do płatności wielowalutowych z subkontami w różnych walutach, kartą płatniczą (plastikową albo włożoną do Apple Paya lub Google Paya) z wewnętrznym kantorem do wymiany walut (z niskimi spreadami), a ostatnio rozszerza swoją ofertę o transakcje kryptowalutowe (nawiązała współpracę z giełdą kryptowalut Kanga). Do tego jest przedłużona gwarancja i ubezpieczenie zakupów dokonanych kartą ZEN oraz program cashback.
Bramka płatnicza z niskimi prowizjami. Małe sklepy już nie przegrają z gigantami e-commerce?
W ofercie dla firm dodatkowo jest bramka płatnicza, dzięki której przedsiębiorca prowadzący sklep internetowy może przyjmować płatności w wielu popularnych walutach, wymieniać je na złote i od razu wypłacić na konto bankowe albo obracać nimi w ramach aplikacji.
W odróżnieniu od większości bramek płatniczych za pomocą ZEN można przyjmować płatności nie tylko kartami płatniczymi, przelewami ekspresowymi i PayPalem oraz BLIKiem, ale też mniej popularnymi w Polsce (lecz zdobywającymi świat) sposobami płatności jak WeChat Pay, Trustly czy PaySafeCard.
Ostatnio ZEN zaproponował nowy model taryfowy, który w założeniu ma wyrównać szanse małych i średnich sklepów w walce prowizyjnej z gigantami. Prowizje w ZEN zostały obniżone do 0,18% plus 18 gr. w przypadku płatności BLIK oraz 0,45% plus 18 gr. w przypadku płatności za pomocą kart Mastercard i Visa oraz Apple Pay i Google Pay. Przyjęcie płatności przelewem bankowym kosztuje przedsiębiorcę 0,55% plus 18 gr., a przez WeChat Pay i Trustly – 0,5% plus 18 gr.
Poza opłatami za transakcje przedsiębiorca płaci tylko 115 zł abonamentu. Przy obrotach rzędu 30 000 – 40 000 zł miesięcznie (załóżmy pięć transakcji dziennie po 200 zł) koszt korzystania z ZEN wyniósłby jakieś 220 zł (115 zł abonamentu, niecałe 30 zł opłat stałych od transakcji i 75 zł opłat procentowych od transakcji przy założeniu, że byłby to miks prowizji na poziomie średnio 0,25%). To znacznie mniej niż średnia rynkowa i porównywalnie do niskich prowizji oferowanych przez operatorów płatności największym e-sklepom.
Bramka płatnicza to nie wszystko. ZEN walczy nie tylko niskimi prowizjami dla e-sklepów, ale też innymi ciekawymi funkcjami, jak np. przejęciem opłaty za ewentualne roszczenia klientów z tytułu chargebacku.
To tylko jeden z przykładów rewolucji na rynku e-commerce, która przyspieszy rozwój handlu internetowego w Polsce. Bardzo ciekawe jest to, kto bardziej skorzysta tych nowościach – czy swój udział zwiększą największe e-sklepy, czy też nastąpi demokratyzacja e-handlu, w którym dziś duży udział mają potężne platformy e-commerce, takie jak Allegro.
Smaczku dodatkowo dodaje fakt, że ekspansję w Polsce zaczął globalny lider Amazon, a na polski rynek coraz bardziej łapczywym wzrokiem spogląda też AliExpress (nie bez powodu zbudował w Polsce magazyny i zaczął stawiać u nas swoje automaty paczkowe).
———
ZAPROSZENIE: PROWADZISZ MAŁY BIZNES? SPRÓBUJ GO ROZWINĄĆ Z FINTECHEM ZEN
Zamiast konta firmowego w banku (albo obok niego) możesz mieć inne – w fintechu. Rozważ ZEN, który oferuje wielowalutowe konto firmowe z kartą do bezspreadowych zakupów na całym świecie, bardzo wygodną i prostą w obsłudze aplikację mobilną, program cashback (dzięki któremu można odzyskać część pieniędzy z zakupów firmowych) oraz przedłużoną o rok gwarancję na opłacone kartą ZEN towary.
Poza tym ZEN to „wjazd” do systemu, dzięki któremu przyjmiesz płatność od swoich klientów w dowolnej formie – kartą płatniczą, BLIKiem, a także za pomocą PaySafeCard, Trustly, WebMoney, Skrill, Neosurf… Możesz więc bez obaw oferować swoje produkty lub usługi na całym świecie (a platformę do płatności łatwo zintegrujesz z CMS-em swojej strony internetowej). Do tego błyskawiczne rozliczanie transakcji, które trafiają od razu na zbiorcze konto w ZEN – pieniądze możesz wydać natychmiast. Nie za tydzień, ani za dwa, tylko od razu.
W ramach subskrypcji ZEN.COM możesz korzystać z niskich, stałych stawek prowizji od transakcji opłacanych przez Twoich klientów BLIK-iem (0,18% plus 0,18 zł), za pomocą kart Mastercard i Visa oraz Apple Pay i Google Pay (0,45% plus 0,18 zł). ZEN pobiera comiesięczny abonament 115 zł (tutaj szczegóły wszystkich wariantów), ale przez miesiąc można wypróbować aplikację za darmo. Z kodem SOZEN – przez dwa miesiące.
Żeby spróbować, trzeba SKORZYSTAĆ Z TEGO LINKU. Więcej o funkcjach aplikacji było w recenzji na „Subiektywnie o Finansach”, gdy wchodziła na rynek. Polecam też artykuł o ZEN Buddies, jednej z najciekawszych funkcji tej aplikacji, A także felieton o tym, gdzie jest ten moment, w którym przestajesz w ogóle potrzebować tradycyjnego banku.
————————————————–
Artykuł powstał w ramach akcji edukacyjnej, której Partnerem jest aplikacja finansowa ZEN
zdjęcie tytułowe: Anete Lusina/Unsplash