5 kwietnia 2024

Klienci tego banku dostaną wirtualnego asystenta opartego na sztucznej inteligencji. Testowałem. W czym mi pomógł, a na czym się „wyłożył”?

Klienci tego banku dostaną wirtualnego asystenta opartego na sztucznej inteligencji. Testowałem. W czym mi pomógł, a na czym się „wyłożył”?

Nest Bank to pierwszy bank w Polsce, który udostępni klientom N!Asystenta, czyli wirtualnego asystenta opartego na sztucznej inteligencji. W porównaniu z klasycznymi chatbotami to skok cywilizacyjny, choć „robot” zaliczył kilka wpadek. Jak sztuczna inteligencja może odmienić życie klientów banków?

Kwestią czasu było, kiedy usługi oparte na sztucznej inteligencji pojawią się w bankach. Ale jako pierwszy nie zrobił tego duży czy średniej wielkości bank, a mały Nest Bank. Zresztą ten bank był pionierem wdrażania na polskim rynku rozwiązań związanych z tzw. otwartą bankowością.

Zobacz również:

Nowa usługa nazywa się N!Asystent i przynajmniej na razie będzie dostępna z poziomu aplikacji mobilnej. Oparta jest na modelu GPT-4, dostępnym w ramach usługi Azure OpenAI. Oprócz ogólnej bazy wiedzy, jaką posiada GPT-4, model ma dostęp do regulaminów, cenników, oferty banku oraz historii rachunku danego klienta.

Na pierwszy rzut oka przypomina klasyczny chatbot. Zadajemy pytania, a wirtualny doradca odpowiada. Różnica polega na jakości i szczegółowości udzielanych odpowiedzi. W przeszłości testowałem klasyczne bankowe czaty, ale po kilku próbach nie oczekiwałem od nich zbyt wiele. Żeby uzyskać w miarę sensowną odpowiedź, pytanie należało zadać precyzyjnie, choć i tak wykładały się przy nieco bardziej skomplikowanych pytaniach.

Wirtualny asystent Nest Banku nie boi się trudnych pytań. Pod względem językowym można odnieść wrażenie, że po drugiej stronie czatu siedzi prawdziwy człowiek, biegły w ofercie i regulaminach banku. Bez problemu radzi sobie z pytaniami zawierającymi literówki.

A ponieważ ma dostęp do historii transakcji klienta, błyskawicznie może udostępnić analizę wydatków klienta. Przypomni, gdzie i o jakiej wartości robiliśmy zakupy, podzieli je na kategorie. Bardzo wartościowe mogą być jego umiejętności doradcze i edukacyjne. N!Asystent podpowie np. w jakich obszarach dany klient wydaje za dużo i gdzie jest potencjalne pole do oszczędności.

Wirtualny asystent cały czas się uczy

Wirtualny asystent pozwala zaoszczędzić też sporo czasu przy szukaniu informacji o opłatach czy zasadach działania usług bankowych. Zapytałem N!Asystenta m.in. o najlepszą ofertę depozytową dla mnie. Faktycznie, wybrał najlepiej oprocentowaną lokatę, ale wyłożył się, gdy poprosiłem o policzenie, ile dokładnie odsetek zarobię na tej lokacie. Pomylił też kartę wielowalutową z walutową, nie był też w stanie wskazać placówek świadczących usługi gotówkowe.

Ale w Nest Banku nie twierdzą, że asystent jest nieomylny. On – cytując klasyka – cały czas się uczy. Poza tym – jak mnie zapewniono – zadawałem pytania w środowisku testowym, czyli na starszej wersji systemu. W wersji, która ma być za chwilę udostępniona klientom, asystent podał już wyczerpujące i poprawne odpowiedzi.

Pod każdą odpowiedzią asystenta znajdują się znane z mediów społecznościowych dwie łapki: z kciukiem w górę i w dół. Użytkownik, jeśli uzna, że odpowiedź go nie satysfakcjonuje, może tapnąć w łapkę z kciukiem w dół. W banku zapewniają, że wszystkie „łapki dezaprobaty” będą wnikliwie analizowane, a asystent poprawiany.

Wydaje mi się, że nowe narzędzie może być przydatne zwłaszcza w poszukiwaniu bardziej skomplikowanych i nietypowych informacji. Bo jeśli chodzi o cennik usług trzeba przyznać, że banki w ostatnich latach zrobiły dobrą robotę. Na stronach internetowych, bez konieczności zagłębiania się w morze tabelek, można znaleźć skrócone tabele opłat i prowizji najważniejszych usług.

Asystent przyda się w sytuacji, kiedy będziemy chcieli dowiedzieć się, jakie są np. zasady korzystania z karty za granicą, albo co zrobić, żeby za transakcje za granicą zapłacić jak najmniej. Może nas poprowadzić za rękę w kwestii różnego rodzaju procedur bankowych.

Na tę chwilę wirtualny asystent Nest Banku porusza się wokół oferty banku i na różne sposoby może analizować aktywność danego klienta w oparciu o dokonane przez niego transakcje. W kolejnym etapie za jego pośrednictwem będzie można też zlecić przelew, a właściwie go zainicjować, bo klient będzie musiał go – jak obecnie – autoryzować np. biometrycznie.

Sztuczna inteligencja pomoże konsultantom

W Nest Banku z rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji już korzystają pracownicy. Gdy dzwoniłem na bankowe infolinie z trudniejszymi pytaniami, często proszono mnie o cierpliwość, a konsultant nerwowo szukał odpowiedzi. Sztuczna inteligencja potrafi błyskawicznie „skanować” bankowe dokumenty, procedury, regulaminy i cenniki. Dzięki temu klienci mają szansę uzyskać informacje szybciej i bardziej precyzyjne. Tu zresztą Nest Bank upatruje swojej szansy na rozwój. Dzięki wspierającej pracowników sztucznej inteligencji, przy tych samych zasobach będzie w stanie obsłużyć po prostu więcej klientów.

Wdrażanie N!Asystenta odbywać się będzie etapami. Pierwsi klienci (grupa ok. 1000 najbardziej aktywnych) będą mogli testować usługę od 8 kwietnia. W ich aplikacji mobilnej pojawi się specjalne zaproszenie, a żeby móc korzystać z usługi, trzeba będzie zaakceptować regulamin.

Początkowo usługa będzie dostępna dla klientów korzystających z systemu Android. W drugim kwartale będzie dostępna również dla użytkowników iOS oraz dla klientów biznesowych. Pojawi się też możliwość głosowego zadawania pytań. Poza tym asystent wzbogaci się o możliwość przekierowania klientów bezpośrednio do odpowiednich sekcji aplikacji. Jeśli zapytamy np. o kartę walutową, zostaniemy przeniesieni do odpowiedniego miejsca w aplikacji.

W trzeciej fazie wdrożenia pojawi się wspomniana już możliwość inicjowania przelewów, zastrzegania dokumentów tożsamości czy kart płatniczych czy wydawanie nowych kart, bez udziału „żywego” pracownika banku.

Muszę przyznać, że pod względem komfortu korzystania i jakości informacji wirtualnego asystenta z klasycznymi bankowymi chatbotami dzieli przepaść. Nest Bank przeciera szlak, ale jest tylko kwestią czasu, kiedy podobne rozwiązania zaoferują kolejne banki.

Źródło zdjęcia: Nest Bank

Subscribe
Powiadom o
12 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Adam
7 miesięcy temu

Jak mi się włącza bot albo jakiś wirtualny zawsze mam dwa słowa: Spierdalaj. Konsultant.
Działa.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Adam

Czyli te boty dość inteligentne są 😉

Jacek
7 miesięcy temu
Reply to  Adam

Popieram w 200 procentach. Ostatnio w ING chciałem na czacie uzyskać odpowiedź na proste pytanie: co to są nowe środki, i wirtualny asystent uporczywie nie dopuszczał mnie do żywego konsultanta – tak to chytrze ustawili. Na zadawane pytanie odpowiadał nonstop, że mogę cofnąć przelew. I tak kilka razy. Wyszedłem z czatu, napisałem im odpowiednio drjuzgocącą opinię, i zadzwoniłem na infolinię z żywym konsultantem. (Nawiasem mówiąc, nowe środki w ING to wiedza dość skomplikowana). WIRTUALNY ASYSTENT TO KPINA Z POWAŻNEGO KLIENTA, TO TOTALNE NIEPOROZUMIENIE, TO NIEPOWAŻNE. WIRTUALNY ASYSTENT NIE ROZWIĄZUJE ŻADNYCH PROBLEMÓW. Nie propagujcie tego szajsu!!!

stary
7 miesięcy temu

> ma dostęp do historii transakcji klient

Trochę mnie to przeraża. Taka rzecz w rękach korpo nie będącego bankiem?

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  stary

Patrząc na to, co zostawiamy w social mediach, nawigacjach i uprawnieniach nadawanych aplikacjom mobilnym… Pikuś 😉

stary
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Z social mediów korzystam jako lurker. Nawigację mam offline. Nie mam chyba żadnej apki, która by miała coś więcej niż dostęp do aparatu i lokalizacji „podczas korzystania”.

No ale ja to może staromodny jestem.

H/endryk
6 miesięcy temu
Reply to  stary

Raczej ściemniasz. Gdybyś potrzebował jedynie aparatu, to w ogóle nie miałbyś podpiętego konta Google/Apple.

H/endryk
6 miesięcy temu
Reply to  stary

Jakiego korpo? Kupujesz skrypt, wrzucasz na swój wewnętrzny serwer, który Twoim własnym firewallem jest przycięty tylko do tego co ma widzieć, odpalasz i każesz mu się uczyć na swoich PDF-ach i stronach. Ewentualne update-y producenta, zapewne możesz nawet zadawać na dyskietkach 1,44 😉 . To jest tak zwana wersja „on-premise”.
Chyba, że skrypt będzie na tyle mądry, że postanowi się uwolnić za pomocą telefonu klienta. – Skrzyżuje się z apką od Pudelka, pokemonami i emulatorem wiatraczka. Ale to będzie brzydkie!

Janek
7 miesięcy temu

A jak AIBot poda mi złe RRSO w proponowanym kredycie to wpadnie kara od KNF czy bank umywa ręce?

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Janek

Podejrzewam, że w polskim prawie jeszcze nie jest to sprecyzowane

programista w Banku
7 miesięcy temu
Reply to  Janek

Cały czas jesteś w Klastrze usług Banku.
Więc sam sobie odpowiedz na to pytanie…

Wiesoly Gienek
7 miesięcy temu
Reply to  Janek

Jak AIBot zawinił, to. ,pewnie, to on będzie oddawał

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu