Nasz czytelnik postanowił zlikwidować konto. Odchodząc, chciał zabrać ze sobą historię rachunku, która może mu się przydać np. przy składaniu wniosku o kredyt. Mocno się zdziwił, gdy za taką usługę bank wystawił mu rachunek na 600 zł. Sprawdziłem, ile wyciąg z rachunku za kilka lat wstecz kosztuje w innych bankach
W ubiegłym roku prawie we wszystkie banki podniosły ceny swoich usług. Drożały opłaty za konta i karty, wypłaty z bankomatów, operacje zlecane w placówkach. Jeśli chodzi o ofertę banków komercyjnych dla klientów indywidualnych, to bezwarunkowo bezpłatne rachunki w pakiecie z kartą debetową znajdziemy już tylko w dwóch bankach.
- Bezpieczna szkoła i bezpieczne dziecko w sieci, czyli czego nie robić, by nie „sprzedawać” swoich dzieci w internecie? [POWERED BY BNP PARIBAS]
- Wybory w USA: branża krypto wstrzymała oddech. W świecie finansów to ona ma najwięcej do ugrania. Po wyborach nowe otwarcie? [POWERED BY QUARK]
- Pieniądze w rodzinie, jak o nich rozmawiać, żeby nie było niemiło? Natalia Tur i Maciej Samcik [POWERED BY BNP PARIBAS / MISJA OSZCZĘDZANIE]
No cóż, boli, ale przecież nie ma nic za darmo. Tak samo jak prąd, telefon, Netflix, usługi bankowe nie biorą się z próżni. Trzeba zapłacić pracownikom, opłacić czynsz, a żeby działały „wirtualne usługi”, czyli bankowość przez internet, potrzeba armii informatyków. Ja mam tylko żal do banków o to, że przez długie lata przyzwyczajały nas do tej darmowości.
Ponad dekadę temu rozmawiałem z prezesem banku, który wszystkie podstawowe usługi – podobnie jak konkurencja – oferował za free. Zapytałem, kiedy ta darmowość się skończy. Prezes odparł, że nigdy, bo przecież klient przynosi swoje oszczędności, którymi bank może obracać, więc żądanie od klienta opłaty np. za konto byłoby nieuczciwe.
Jak widzicie, tamte zapewniania są już nieaktualne. Są jednak takie usługi bankowe, w przypadku których pobieranie opłat zalatuje absurdem. Przykładem są wyciągi z rachunku. Z reguły ta najświeższa historia naszych bankowych operacji jest dostępna za darmo, o ile oczywiście korzystamy z bankowości elektronicznej.
Mogę zrozumieć, jeśli bank bierze opłatę z wydruk historii w oddziale. W tym przypadku trzeba bowiem zaangażować pracownika, papier i tusz do drukarki też kosztują. To tak, jak przy zleceniu przelewu – jeśli robimy to w bankowości internetowej, nie płacimy, jeśli w oddziale – już tak. Chyba że mamy status przedsiębiorcy, bo ci płacą nawet za przelewy internetowe. W sprawie opłat za wyciąg z konta napisał do nas niedawno nasz oburzony czytelnik.
„Sprawa dla reportera: Bank Millennium. Chcę zamknąć konto, ale przedtem ściągnąć wyciągi z konta. A tu zonk. Bank udostępnia wyciągi tylko za ostatni rok. Masz konto od pięciu lat? Skarbówka chce ci przejrzeć papiery? To płać – cena miesięcznego wyciągu to 10 zł w Millenecie [bankowość elektroniczna]. Zamawiany w oddziale – 15 zł za miesiąc. Za pięć lat – 600 zł”
Czytelnik pyta, czy takie praktyki przypadkiem nie nadają się na jakąś skargę.
„Wyciąg z konta to dokument prawny, a nie żadna usługa. Aktualny klient powinien mieć swobodny wgląd w historię konta, a bank mu to uniemożliwia. Rozumiem sytuację zamkniętych rachunków, gdy nie jesteśmy klientami banku, ale taka sytuacja? Przegięcie”
Rachunek bankowy jak skrzynka pocztowa
Wcale się nie dziwię oburzeniu klienta. Bo to trochę tak jak ze skrzynką pocztową. Wyobraźcie sobie, że potrzebujecie dotrzeć do jakiegoś starego e-maila. A tu pojawia się informacja, że historię poczty można sobie przeglądać np. dwa lata wstecz, a dostęp do wcześniejszych wiadomości jest płatny.
Opłat za dostęp do historii operacji można by uniknąć, jeśli np. na bieżąco byśmy sobie ją ściągali i przechowywali na dysku komputera lub w chmurze. Ale kto o tym pamięta, skoro dostępu do archiwalnych operacji potrzebujemy raz na jakiś czas, np. gdy staramy się o kredyt i musimy udokumentować wpływy na rachunek?
Dobra wiadomość jest taka, że nie wszystkie banki każą sobie płacić za tę usługę. Postanowiłem sprawdzić, w których bankach mamy zagwarantowany darmowy dostęp do historii rachunku, a w których musimy za to zapłacić.
Historia rachunku i wyciąg z konta to właściwie to samo, choć w niektórych bankach to dwie różne kategorie. Historia to po prostu zestawienie wszelkich operacji za danych okres: wpływów, wydatków, pobranych opłat i prowizji czy czasowo założonych blokad na jakieś płatności. Natomiast w wyciągu pojawia się jeszcze informacja o początkowym i końcowym saldzie rachunku.
Przeczytaj też: W gabinetach prezesów banków trwają narady o tym, jak nam dokręcić śrubę. Jakie nowe opłaty nam grożą? Oto lista
Historia rachunku – gdzie opłaty, gdzie za darmo?
Przegląd opłat za historię czy wyciąg zacznę od banku, na który nasz czytelnik się wściekł, a więc od Banku Millennium. Z jego informacji wynika, że czytelnik jest w błędzie, ponieważ za darmo historię transakcji można pobrać nie do jednego, a do dwóch lat wstecz – za pośrednictwem bankowości elektronicznej lub aplikacji mobilnej.
Bank precyzuje, że jeśli ściągamy historię za okres powyżej 90 dni, wymagane jest tzw. silne uwierzytelnienie, a więc możemy zostać poproszeni o dodatkową autoryzację np. w systemie bankowości mobilnej. A jeśli potrzebujemy sięgnąć dalej wstecz niż tylko dwa lata?
„Klient może zamówić duplikat wyciągu, wtedy opłata za wydanie to koszt 10 zł (jeżeli klient zamówi duplikat przez Millenet i telefonicznie) lub 15 zł (zamówienie w placówce). Wydanie zestawienia transakcji kosztuje 5 zł (w placówce) lub 8 zł (wysyłane pocztą). Cena dotyczy danych z zakresu jednego miesiąca”
Dość drogo jest w Banku Pocztowym. Za darmo można pobrać historię rachunku z okresu co najmniej rok wstecz. Jeśli zamawiamy zestawienie w placówce banku, trzeba zapłacić 15 zł za miesięczną historię. Bank Pekao? W bankowości elektronicznej klient detaliczny (w nowym Pekao24) wyeksportuje historię operacji zawsze bezpłatnie. Historia operacji dostępna w serwisie sięga do grudnia 2015 r. Starszą historię operacji klient elektronicznie może pozyskać pobierając klasyczne wyciągi do rachunku. Natomiast odpłatne jest wygenerowanie wyciągu z historii w oddziale.
Klienci indywidualni Alior Banku, którzy korzystają z Alior Online i Alior Mobile, historię i wyciągi mogą ściągnąć od dnia otwarcia rachunku.
„Klient może samemu bez limitu i bezpłatnie pobierać wyciągi pojedynczo za dany miesiąc, natomiast w historii może pobrać potwierdzenie danej transakcji lub może wyeksportować historię do plików PDF/ CSV/ HTML zbiorczo. Natomiast, ze względów wydajnościowych, wielkość eksportowanego pliku zbiorczego (a dokładniej liczba zawartych w nim transakcji) jest ograniczona. Oznacza to, że klient może pobrać całą historię, ale może to wiązać się z koniecznością pobrania kilku plików – w zależności od liczby transakcji na koncie”
Ale uwaga, w Alior Online i Alior Mobile nie jest prezentowana stara historia rachunków przeniesionych z innych instytucji, czyli historia sprzed fuzji. Klient może również poprosić o wydruk historii w oddziale, jednak za taką operację pobierana jest opłata 5 zł. Podobnie jest z wyciągiem – tutaj opłata wynosi 5 zł za miesięczny wyciąg.
Klienci ING Banku mają bezpłatny dostęp do historii transakcji w systemie bankowości internetowej i mobilnej. Jest tam dostępna historia dla konta osobistego od 1 stycznia 2011 r. Użytkownik Mojego ING może dodatkowo bezpłatnie pobrać na swoje urządzenie historię konta w formie „Listy transakcji” w formacie PDF lub CSV. Ma również bezpłatny dostęp do wyciągów z rachunku za ten okres (format PDF i MT940).
„Jeśli klient nie korzysta z bankowości internetowej, bank bezpłatnie przesyła miesięczny wyciąg z rachunku w formie papierowej. W innych sytuacjach pobierane są opłaty, np. pobranie w oddziale, czy wyciąg pobierany częściej. Opłaty uzależnione są od rodzaju konta, kanału zamówienia i odbioru dokumentu”
Natomiast jeśli klient potrzebuje historii konta sprzed 1 stycznia 2011 r., musi złożyć taką dyspozycję w oddziale, na infolinii lub poprzez czat w Moim ING, ale jeśli dobrze rozumiem, nic za to nie zapłaci. W bankowości elektronicznej Santander Banku klienci indywidualni i „Mini Firmy” mogą pobrać za darmo historię do pięciu lat wstecz.
Getin Bank nie wprowadził ograniczeń czasowych w zakresie możliwości generowania historii rachunku z poziomu bankowości elektronicznej. Można ją pobrać bezpłatnie. Podobnie jest w mBanku. Historia dostępna jest w bankowości elektronicznej od momentu otwarcia rachunku. Można ją wyświetlić w przeglądarce lub pobrać zestawienie za zadany okres w formacie pdf, csv lub html. 10 lat – tak daleko mogą sięgnąć bezpłatnie po historię klienci PKO BP za pośrednictwem bankowości elektronicznej iPKO. Zestawienie można pobrać w pliku pdf, csv, xls, html lub xml.
W Credit Agricole, a konkretnie w serwisie bankowości elektronicznej CA24 eBank klient może pobrać historię rachunku bezpłatnie, niezależnie od okresu, za który generuje historię. Taką samą politykę stosuje BOŚ Bank. Pozostałe banki nie odpowiedziały na moje pytania.
Taniej za zaświadczenie o spłacie kredytu hipotecznego
Opłatom za dostęp do naszej bankowej historii niedawno przyjrzał się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. A konkretnie chodzi o zaświadczenia o spłacie kredytu hipotecznego, którego potrzebują klienci walczący o unieważnienie ich umów kredytowych. Za takie zaświadczenia banki liczyły sobie nawet kilka tysięcy złotych.
Zaczęło się od Deutsche Banku, który wymyślił wręcz szatański sposób obliczania opłaty za taki dokument. Opłata rosła bowiem z każdym kolejnym rokiem objętym prośbą konsumenta. UOKiK podaje przykład: kredyt udzielony został w 2004 r., a opłata za 15-letnią historię spłaty skalkulowana w oparciu o zakwestionowany w decyzji mechanizm wynosiła 1600 zł.
Problem w tym, że klient mógł potrzebować kilku takich zaświadczeń. Ostatecznie UOKiK nałożył na Deutsche Bank za tę praktykę blisko 5 mln zł kary (decyzja nie jest prawomocna). Chwilę później UOKiK wziął pod lupę inne banki.
„Wysokie opłaty mogły zniechęcać kredytobiorców do wytoczenia powództwa i stały się dla nich poważną barierą finansową. Co więcej, bez takiego zaświadczenia konsument nie byłby w stanie określić żądanej od banku kwoty z tytułu spłaconego częściowo kredytu i odsetek. Po podjętej w interesie kredytobiorców interwencji opłaty zostały znacząco zmniejszone”
– cieszył się Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. Efektem interwencji jest taki, że większość banków obniżyła opłaty za zaświadczenia. Np. jeden z banków wcześniej pobierał 3000 zł za zestawienie dotyczące 20-letniego okresu spłaty. Po interwencji UOKiK opłata spadła do 50 zł.
Ostatecznie wysokość opłat za jeden egzemplarz zaświadczenia wynosi obecnie od 50 do 200 zł w zależności od banku. Szkoda, że UOKiK przyjrzał się tylko wycinkowi problemu, a więc cenom za zaświadczenia dotyczące historii spłat kredytów hipotecznych. Dostęp do historii rachunku w formie cyfrowej – czyli wyciąg z transakcji od momentu założenia konta – powinien być dla klientów bezpłatny.
————————————
POSŁUCHAJ PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”
W tym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” – w składzie Michał Wachowski, Maciek Bednarek, Irek Sudak oraz Maciek Samcik – rozmawiamy z przedsiębiorcą, który zdecydował się otworzyć swoją działalność mimo narzuconych przez rząd obostrzeń. Czy to nieodpowiedzialna partyzantka, czy zwyczajny odruch człowieka, który jest pod ścianą, pozostawiony bez żadnej pomocy i walczy o życie? Zastanawiamy się też komu pomoże administracyjne przedłużenie obniżki kosztów pożyczek pozabankowych (i czy firmy, które nam ich udzielają, to zniosą). Zdradzamy trzy mało popularne sposoby na oszczędzanie pieniędzy i ujawniamy, ile można było zarobić opóźniając tylko o kilka miesięcy ewakuację z pewnego niezbyt popularnego programu oszczędnościowego. A na koniec sprawdzamy po co prezesowi UOKiK konsola do gier? Zapraszamy do posłuchania! Trzeba kliknąć ten link. Albo znaleźć nas na jednej z popularnych platform podcastowych, np. w Spotify, Google Podcasts, czy Apple Podcasts.