9 października 2024

Bankowanie nie musi być nudne? W tym banku wymyślili, że za codzienne czynności klienci będą zbierać punkty, które przełożą się na realne korzyści

Bankowanie nie musi być nudne? W tym banku wymyślili, że za codzienne czynności klienci będą zbierać punkty, które przełożą się na realne korzyści

Transakcja kartą – 1 punkt, wpływ na konto – 10 punktów, rejestracja w usłudze Blik – 5 punktów. Zebrałeś 150 punktów? Możesz otrzymać pakiet medyczny za darmo i 20% zniżki na ubezpieczenie samochodu. Tak ma działać nowy program lojalnościowy od VeloBanku VeloKorzyści. Czy to dobry sposób na lojalizowanie klientów?

Zobacz również:

Bankowcom bardzo zależy na pozyskiwaniu aktywnych klientów, a więc takich, którzy nie tylko ograniczają się do otwarcia nowego konta, ale też aktywnie i regularnie bankują. Dobrze by było, gdyby korzystali z usług bankowych (płatności kartą, wpływ wynagrodzenia, czasem jakiś kredycik…), a jeszcze lepiej, gdyby – za pomocą aplikacji bankowej – korzystali również z usług pozabankowych (np. zakup ubezpieczenia, rejestracja w programie 800+, zakup biletów parkingowych). Na takich klientach banki zarabiają.

Dlatego promocje bankowe (tutaj nasz przegląd) najczęściej obwarowane są aktywnością. Nie wystarczy otworzyć nowego konta, aby załapać się na bonus. Zwykle musimy też zapłacić daną kwotę kartą w kilku transakcjach, wyrazić zgody marketingowe, zapewnić wpływ na konto, regularnie logować się do aplikacji mobilnej itd. To ma nas przyzwyczaić do danego banku, zapoznać z jego systemami i niejako uzależnić. I chyba w miarę działa, skoro o promocjach bankowych piszemy od lat.

Problem w tym, że to wszystko jest jednorazowe. Banki nie premiują w żaden sposób aktywnego bankowania (no chyba że tak potraktujemy zwolnienie z opłaty za konto i kartę). Wręcz przeciwnie – często widziałem skargi czytelników na to, że banki doceniają jedynie nowych klientów lub klientów, którzy akurat chcą odejść. VeloBank postanowił to zmienić.

VeloKorzyści – bankuj, zbieraj punkty i zyskuj!

Właśnie wystartował nowy program lojalnościowy VeloBanku – VeloKorzyści. Jego zasady są proste – za niemal każdą aktywność bankową (logowanie do programu, płatności kartą, wpływy na konto, zaciąganie kredytów, zakup usług dodatkowych itd.) klienci zbierają punkty, które plasują ich na jednym z czterech poziomów programu (pierwszym, drugim, trzecim lub czwartym – nie pokuszono się o jakieś wymyślne nazwy w stylu: srebrny, złoty, diamentowy i perłowy).

Na pierwszym poziomie automatycznie znajduje się każdy klient, który dołączy do programu. Poziom drugi odblokowuje się po zdobyciu 50 punktów, poziom trzeci po zdobyciu 100 punktów, a poziom czwarty po zdobyciu 150 punktów. Wraz ze zdobywaniem kolejnych poziomów odblokowujemy też dostęp do tzw. korzyści (zaraz do nich dojdę).

Korzyści w VeloBanku
Korzyści w VeloBanku

Za co można zdobywać punkty? W największym skrócie – za korzystanie z usług VeloBanku (aktywne bankowanie) oraz z usług partnerów VeloBanku (np. jakieś ubezpieczenie). Punkty zdobywamy każdorazowo za daną aktywność, ale każda grupa aktywności ograniczona jest maksymalną liczbą punktów, którą można zebrać w danym miesiącu.

To oznacza, że np. za każdą płatność (kartą, Blikiem itd.) otrzymamy jeden punkt, ale w każdym miesiącu możemy zgarnąć maksymalnie 30 punktów za takie płatności. Nie można więc po prostu stanąć przy kasie samoobsługowej w sklepie i „wyklikać” sobie darmowego pakietu medycznego. Pozostałe punkty musimy uzupełnić w innych kategoriach.

Podoba mi się, że zdobywanie punktów jest w miarę łatwe. Z jednej strony faktycznie trzeba być aktywnym klientem VeloBanku, ale z drugiej strony nie rozwiązano tego tak, że tylko posiadacze kilku kredytów załapią się na najwyższy poziom korzyści. Wystarczy umiarkowany wysiłek, aby wspiąć się na najwyższy poziom.

Tak naprawdę na trzeci poziom w programie VeloKorzyści możemy wbić się niemal z marszu i za darmo. Spójrzcie – wystarczy trzydzieści dowolnych transakcji w miesiącu (30 pkt), wpływ na minimum 3000 zł (30 pkt), logowanie do VeloKorzyści raz dziennie (30 pkt), powiązanie numeru z usługą Blik (5 pkt), aktywne płatności mobilne (5 pkt), ponad 1000 zł oszczędności (20 pkt) oraz wpływ świadczenia 800+ (5 pkt). To sumuje się do bezpiecznych 125 punktów, zdobytych w zasadzie bez wysiłku. Nawet jeśli zapomnimy o kilku transakcjach czy logowaniach do programu, to 100 punktów i tak „natrzaskamy”.

Niestety najwyższy poziom (przypominam – minimum 150 pkt) wymaga od nas nieco większego zaangażowania, bo trzeba będzie dołożyć jakiś kredyt (np. karta kredytowa – 30 pkt, limit w rachunku – 30 pkt, kredyt gotówkowy – 40 pkt) lub ubezpieczenie (np. ubezpieczenie „Komfort Życia” – 40 pkt). Tutaj znajdziecie pełną listę punktowanych aktywności w obecnej edycji programu.

Czytaj też: W powietrzu czuć obniżki stóp. Czy banki już zaczęły obniżać oprocentowanie pieniędzy? Do jakich lokat dziś zachęcają? Oto najlepsze oferty w październiku!

VeloKorzyści: potencjalny sukces czy potencjalna klapa?

Osobiście nie pamiętam podobnego programu lojalnościowego w polskiej bankowości, więc uważam, że program VeloKorzyści ma bardzo duży potencjał. Pod jednym warunkiem. Zebrane punkty muszą przekładać się na nomen omen korzyści. Najczęstsze problemy z programami lojalnościowymi są takie, że albo punkty zdobywa się bardzo wolno (wydaj 20 000 zł, to dostaniesz 5 zł zwrotu), albo nie ma możliwości korzystnego spożytkowania punktów (np. nie łączą się z innymi promocjami).

No to popatrzmy na obecną edycję VeloKorzyści. Najciekawiej wygląda pakiet medyczny za 0 zł (0-36 zł w zależności od poziomu) – super, nie ma do czego się przyczepić. Jest też zniżka (10-20%) na ubezpieczenie samochodu – wygląda dobrze, jeżeli faktycznie obniży cenę ubezpieczenia o te 10-20%. Gorzej, jeżeli okaże się, że, dzwoniąc na infolinie, można uzyskać podobną zniżkę (nie mówię, że tak jest, ale często tak bywa). Ta zniżka nie obowiązuje też na już ubezpieczony samochód w Link4, a więc za rok ta korzyść może być niewiele warta.

Dalej mamy cashback (0-50 zł) za płatności w Moich rachunkach (5%) i za zakupy biletów (20%). Bardzo przyjemny zwrot. Jedyny problem widzę w tym, że zdobyty cashback trzeba wykorzystać na zakupy na platformie VeloMarket. Sami musicie ocenić, czy są tam produkty, których potrzebujecie.

Są też tajemnicze oferty zniżek „Łowca okazji”, których niestety nie rozumiem. Jest tam dużo ładnie wyglądających procentów, ale potem okazuje się, że ktoś zapomniał dopisać „do” i że zwykłe wejście na stronę internetową sklepu wiąże się z taką samą promocją (np. druga pizza -50% w Pizza Hut). W regulaminie pisze, że zyskuje się dostęp do „krótkookresowych ofert specjalnych”, ale nie jestem pewny, ile z tych ofert (i czy w ogóle) jest przeznaczonych dla danego poziomu VeloKorzyści.

Trochę razi mnie też to, że program jest edycyjny, a pierwsza edycja trwa tylko do końca roku. Mam nadzieję, że z czasem korzyści nie będą się… „dewaluować”. No bo jeżeli zniknie np. pakiet medyczny, to będziemy musieli samodzielnie opłacić składkę lub wypowiedzieć umowę (dopytałem na czacie, za ewentualne wypowiedzenie umowy nie ma opłat, a składkę opłacamy tylko za okres, w którym obowiązywała ochrona).

Z drugiej strony z każdą kolejną edycją mogą pojawiać się nowe, coraz lepsze korzyści. Chce wierzyć, że tak będzie, bo tylko w takim przypadku ten program ma sens. W komunikacie prasowym zapewniono mnie, że program ma „zaskakiwać zakresem i wartością bonusów” i że kolejne bonusy są „w planach”.

Czytaj też: Pięć lat PPK. Ile zarobili ci, którzy na początku zaryzykowali? Gdzie (dzięki PPK i nie tylko) jesteśmy na drodze do dodatkowej emerytury? Słodko-gorzko

Rejestracja w programie VeloKorzyści

Zobaczmy teraz, jak program rozwiązany jest od strony technicznej. Przystąpienie do programu jest bardzo proste i bezpłatne. Wystarczy znaleźć odpowiednią sekcję w aplikacji mobilnej (polecam zaktualizować ją do najnowszej wersji), a następnie trzeba nacisnąć „Poznaj nasz program” i – na kolejnym ekranie – „Aktywuj VeloKorzyści”. Tak to wygląda:

Witaj w programie
Witaj w programie

Jeżeli nie udało Wam się znaleźć odpowiedniej sekcji w aplikacji mobilnej (a wbrew pozorom nie jest to zbyt intuicyjne), to można też zalogować się do bankowości internetowej, gdzie w odpowiedniej zakładce znajdziecie kod QR, który przekieruje Was do aplikacji mobilnej (od razu w odpowiednie miejsce).

W kolejnym kroku system od razu wyliczy, ile punktów udało Wam się już zdobyć w tym miesiącu. Co ciekawe, liczą się wszystkie punkty uzyskane od początku miesiąca, a więc do programu można przystąpić w dowolnym momencie. Ja na przykład od razu wylądowałem na drugim poziomie z 61 punktami.

Aktywacja VeloKorzyści
Aktywacja VeloKorzyści

Następnie pozostaje nam zaakceptować wszystkie zgody, regulaminy i możemy… radośnie bankować. Od teraz na głównym ekranie aplikacji mobilnej będziemy widzieć nasz poziom w programie (u góry po lewej – kolorowe kółko z cyferką 1-4), a kliknięcie tego pola od raz przeniesie nas do programu VeloKorzyści.

Program VeloKorzyści
Program VeloKorzyści

W zakładce VeloKorzyści wszystko widać jak na dłoni. Znajdziemy tutaj nasz aktualny poziom w programie, liczbę zdobytych punktów, uzyskane korzyści, punkty brakujące do kolejnego poziomu, zebrany cashback, oferty specjalne itd. Mnie się bardzo spodobało to, że przejrzyście zaprezentowano, ile punktów i za co zdobiliśmy oraz ile jeszcze możemy zdobyć w danej kategorii. Nie trzeba nic samemu liczyć:

Podsumowanie zdobytych punktów
Podsumowanie zdobytych punktów

Czytaj też: Cinkciarz przeszedł do kontrataku i oskarżył banki o zmowę, ale… czy przy okazji sam się nie podłożył? Układam cinkciarskie puzzle

Programy lojalnościowe w bankach

Dotychczas programy lojalnościowe w bankach raczej ułatwiały nam robienie zakupów (oferty specjalne, zwroty za płatności w określonych sklepach). Były też po prostu jakieś dodatkowe bonusy w stylu 1% zwrotu za płatności kartą lub kooperacja z programami lojalnościowymi partnerów (np. Bezcenne Chwile od Mastercard).

Przykładowo bank Millennium ma swoją aplikację Goodie, która umożliwia zwrot części wydatków za zakupy, mBank ma swoje mOkazje, w Credit Agricole znajdziemy tzw. Klub Korzyści z ofertami zakupowymi, Citi Bank to m.in. program Citi Specials. I tak dalej. To wszystko jednak są bardziej programy zakupowe z jakimiś rabatami, okazjami lub zwrotami za płatności. Żaden z nich, o ile mi wiadomo, nie premiuje codziennego bankowania.

Starsi czytelnicy mogą za to pamiętać, że (bardzo) dawno temu mBank przygotował usługę zwaną mGra. Polegało to na tym, że posiadacze konta zbierali odznaki w serwisie transakcyjnym za najróżniejsze aktywności bankowe (np. za płatności w internecie, regularne logowania czy zarządzanie budżetem). Tutaj film promujący tamten pomysł.

Można było nawet (o zgrozo) połączyć swoje konto z profilem na Facebooku, chwalić się tam swoimi osiągnięciami i rywalizować w rankingach ze znajomymi. Pomysł chyba się nie sprawdził, bo oferta została po cichu wycofana kilka lat temu. Odznaki można było zdobywać też w Bunq Banku.

Problem w tym, że tamte odznaki nic nie dawały. No dobra przesadzam, bo była to jednak jakaś forma satysfakcji, rywalizacji ze znajomymi i łechtania swojego ego (powstał nawet specjalny termin – grywalizacja). Nie było jednak żadnych wymiernych korzyści dla naszego portfela. W przypadku VeloBanku jest inaczej, bo kolejne poziomy programu mają przekładać się na realne zyski.

Czytaj też: Oszustwo czy biznesowy błąd Janusza P.? Chciwość i niecierpliwość. Dlaczego w Polsce robienie na tym pieniędzy jest tak łatwe? Coś jest z nami nie tak?

VeloKorzyści to kolejna nowinka od VeloBanku zaprezentowana w ostatnim czasie. Mieliśmy już przecież chociażby otwieranie konta przez mObywatela, ekologiczną platformę zakupową VeloMarket, logowanie do bankowości internetowej przez skanowanie kodu QR, kredyt VeloFotka, przejęcie agregatora domowych rachunków „Moje rachunki” (kiedyś to były „Moje usługi” od ING). A teraz dochodzi do tego innowacyjny program lojalnościowy, który… naprawdę może się udać.

Niewątpliwie można już traktować VeloBank jako jednego z technologicznych liderów polskiej bankowości. Kiedyś pod tym względem dobrze radził sobie mBank. Potem był Alior Bank. Teraz mamy VeloBank, który niedawno pozyskał jeszcze inwestora, co pewnie pozwoli przyspieszyć dalszy rozwój. Co ciekawe, pomimo intensywnego rozwoju bankowości mobilnej (np. program VeloKorzyści dostępny jest wyłącznie w aplikacji mobilnej), VeloBank nadal rozwija też sieć swoich placówek naziemnych. Regularnie otrzymuję informacje prasowe o otwarciu kolejnych oddziałów.

Zdjęcie główne: Biuro Prasowe VeloBanku

Subscribe
Powiadom o
24 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Mariusz
2 miesięcy temu

Uuu na bogato, ciekawe kiedy znowu zbankrutuje i zmieni nazwę

Last edited 2 miesięcy temu by Mariusz
Jurek
2 miesięcy temu

Myślę, że jeszcze brakuje gangu pluszaków do odebrania za te punkty np Franek Frankowicz, Dorota Debet i Sabina Saldo.

Regnard
2 miesięcy temu
Reply to  Jurek

Genialne! A za operacje na koncie malutowym Czesiek Cinkciarz (z pluszowym rulonikiem banknotów z takąż gumką)! 🙂

Witalij Walet
1 miesiąc temu
Reply to  Jurek

Nie Czesiek Cinkciarz tylko Witalij Walet. To tak po mazowiecku.

Alex
2 miesięcy temu

Jestem pozytywnie zaskoczony. W Velo ciekawie kombinują. Taki pakiet medyczny jest ok. Warunki nie są trudne do spełnienia. Do kredytów zaliczają także ratalny na 0%

Ona
1 miesiąc temu
Reply to  Alex

Z tego, co widzę to ten pakiet medyczny obejmuje u specjalistów tylko teleporady. Taka teleporada u specjalisty polega na tym, że specjalista Ci mówi, że musi Cię zobaczyć stacjonarnie. A stacjonarne to w Twoim pakiecie juz tylko prywatnie. Czy się mylę i stacjonarne wizyty u specjalistów też są w tym pakiecie?

Barabasz
1 miesiąc temu
Reply to  Ona

Masz rację Ona, ten pakiet to śmiech na sali, opłaca się tylko za 0zł

Last edited 1 miesiąc temu by Barabasz
Barabasz
2 miesięcy temu

Czy bank znowu upadnie?,

Jan
2 miesięcy temu
Reply to  Barabasz

A z jakiego powodu ma znowu upaść ?

Barabasz
1 miesiąc temu
Reply to  Jan

Wcześniej to był Getin

Seb.
2 miesięcy temu

VeloMarket =velooszustwo, spróbujcie się z tego wypisać. POWODZENIA. Zasypią was spamem i telefonami. NIGDY nic co ma w nazwie VELO. Zapytajcie frankowiczów o opinie! 🙂

Admin
2 miesięcy temu
Reply to  Seb.

Szanowny Pan jest uprzedzony getinowo 😉

Barabasz
2 miesięcy temu
Reply to  Seb.

Ja telefony dałem do spamu i jest spokój

H H
2 miesięcy temu
Reply to  Seb.

Ja zostałem, ale żonę wypisałem bezproblemowo. Spamu i telefonów nie stwierdziłem (chociaż, jako że do banków mam osobne maile/telefony, i tak byłoby to bezbolesne). Opinie frankowiczów mnie tak średnio wzruszają 🙂

Emeryt
2 miesięcy temu

Tęsknię za czasami kiedy banki to były duże budynki, wewnątrz wypełnione ciężkim marmurem i wysoką lada, oferty były proste a przed urzędnikiem bankowym i instytucja banku czuło się respekt. Jeśli są jeszcze gdzieś takie banki to napiszcie,chętnie tam przejdę nawet jak za przelew będę musiał płacić tyle co na poczcie. Jakiś bank w stylu retro ala pierwsza połowa lat 90.

Admin
2 miesięcy temu
Reply to  Emeryt

Dużo marmurów? Niektóre oddziały PKO BP wciąż tak mają 😉

Xandi
2 miesięcy temu
Reply to  Emeryt

Oddziały Żubra xD

Ona
1 miesiąc temu
Reply to  Emeryt

Tu się zgodzę, że dziś banki celowo kompilują większość swoich zasad, tak by niby wszystko pięknie, a i tak na końcu pokażą Ci, że czegoś nie zrozumiałeś, czegoś nie przeczytałeś, czegoś nie dopełniłeś. Ja jestem dość młodą osobą i muszę rozrysowywać sobie schematy w Excelu, żeby mnie na coś nie naciągnelj, a co dopiero starsi ludzie….

Zbigniew
1 miesiąc temu

Spotkałem się z prymitywnym oszustwem w tym banku. Robiłem przelew z konta u nich w euro, realizacja wymagała wpłaty prowizji i to osobiście w oddziale. Chociaż wcześniej konsultant telefonicznie wyjaśniał, że moje konto w Noble umożliwia takie przelewy bez żadnych opłat.

Juan Diablo
1 miesiąc temu

Ktoś dostał od nich ten cashback? Ja niestety nie, mimo opłacenia jednej faktury i wejścia na poziom 2 w październiku. Mało to przejrzyste dla mnie.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Juan Diablo

Składał Pan reklamację?

Juan Diablo
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie, ale poczekam z tym do końca tego miesiąca. Bo może to jest tak, że skoro fakturę zapłaciłem 20.10 a 50 punktów (czyli poziom 2 korzyści) 25.10 to cashback jednak mi się nie należy. W listopadzie sytuacja się nie powtórzy, bo poziom wypracowany w danym miesiącu obowiązuje do końca następnego.

Dany
1 miesiąc temu

Przypomina to promocje biedy, przy zakupach za 299 zł kwie kajzerki gratis

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu