13 kwietnia 2021

Ujemne oprocentowanie depozytów: ile banki mogą na tym zarobić? I czy to dla nich gra warta świeczki? Liczę!

Ujemne oprocentowanie depozytów: ile banki mogą na tym zarobić? I czy to dla nich gra warta świeczki? Liczę!

Bankowcy od jakiegoś czasu testują, jak klienci przyjęliby ujemne oprocentowanie depozytów. W takiej sytuacji to klient płaciłby bankowi za możliwość przechowywania pieniędzy. O wprowadzeniu takiej zasady mówił Cezary Stypułkowski z mBanku, jak również jeden z wiceprezesów Związku Banków Polskich. Ale czy gra jest warta świeczki? Ile banki mogłyby dodatkowo zarobić na tym, gdyby wprowadziły ujemne oprocentowanie depozytów?

W sprawie ujemnych odsetek wypowiedział się niedawno m.in. prezes mBanku Cezary Stypułkowski, który stwierdził, że może nie mieć innego wyjścia niż zaserwować klientom jakąś formę opłaty od depozytów. Powód? Banki nie potrzebują naszych pieniędzy, bo cierpią na nadpłynność. Na koniec 2020 r. wartość depozytów zarówno klientów indywidualnych, jak i firm sięgała blisko 1,5 bln zł, natomiast wartość udzielonych kredytów nieco ponad 1,1 bln zł.

Zobacz również:

To dlatego bankom nie zależy na naszych oszczędnościach, za które muszą nam przecież zapłacić odsetki, choć – umówmy się – zarobione procenty są dziś symboliczne. W wyniku pandemii sprzedaż kredytów siadła, a poza tym są one objęte podatkiem bankowym, w przeciwieństwie do obligacji skarbowych. W sumie w bilansach banków papiery wartościowe (m.in. obligacje) stanowią blisko 600 mld zł aktywów.

O tym, że ujemne oprocentowanie depozytów jest możliwe wypowiedział się też Związek Banków Polskich, który nie widzi przeszkód prawnych, by taki mechanizm zastosować. Wiceprezes ZBP Wojciech Białek dał jednak do zrozumienia, że taką decyzję każdy bank będzie podejmował indywidualnie.

Zdecydowanie na „nie” jest natomiast Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który zapowiedział, że użyje wszelkich środków, by nie dopuścić do materializacji takiego scenariusza. Wydaje się, że po stronie UOKiK stanął też prezes banku centralnego Adam Glapiński, który podczas ostatniej konferencji prasowej stwierdził, iż nawet w wariancie obniżenia stopy referencyjnej NBP poniżej zera nie widzi powodu, dla którego banki miałyby stosować ujemne oprocentowanie.

Glapiński stwierdził, że banki mają duże pole manewru, jeśli chodzi o szukanie dodatkowych źródeł przychodu. Przykładowo – stwierdził szef NBP – mogą wprowadzać opłaty za usługi, które jeszcze są darmowe.

Przeczytaj też: Kolejna bankowa awantura? Wiceprezes Związku Banków: „ujemne oprocentowanie pieniędzy? Nie widzę przeszkód”. Prawnicy widzą. Czy to… zasłona dymna banków?

Jak duże pieniądze trafią pod ujemne oprocentowanie depozytów?    

W dyskusji o ujemnym oprocentowaniu ciekawe jest to, że już dziś jesteśmy „w plecy” na depozytach, bo nasze oszczędności tracą siłę nabywczą w wyniku wzrostu cen. Problem w tym, że ta strata nie jest namacalna, trudno ją oszacować, bo każdy z nas ma swoją własną inflację. To, co podaje GUS, to tylko średnia obliczona na podstawie pewnych założeń. Nie mam natomiast wątpliwości, że klienci wkurzyliby się, widząc w historii transakcji np. taką pozycję: „minus 25 zł z tytułu odsetek od depozytu”. Konkretna opłata bardziej przemawia do wyobraźni niż jakiś tam niewidzialny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych.

Ale to, jak zareagują klienci, zależy od tego, jak w praktyce banki wdrożyłyby ujemne oprocentowanie. Bo wariantów jest wiele. Ujemnymi odsetkami banki mogą objąć tylko depozyty terminowe i konta oszczędnościowe, a depozyty bieżące (czyli ROR-y) pozostawić z zerowym oprocentowaniem, czyli tak, jak jest teraz.

W innym wariancie „opodatkować” można tylko depozyty przedsiębiorstw. A jeszcze inny zakłada objęcie ujemnym oprocentowaniem części depozytów klienta, która przekracza określony poziom. Ten wariant wydaje się najbardziej prawdopodobny, ponieważ jest już od lat praktykowany jest przez banki za granicą, m.in. w Niemczech. Tą linią graniczną może być równowartość 100.000 euro, czyli poziom, do którego bankowe depozyty są chronione w ramach systemu gwarantowania depozytów.

Przeczytaj też: Ujemne oprocentowanie pieniędzy w banku: to nie żart. Być może wkrótce zapłacisz bankowi za przechowywanie własnych pieniędzy. Ale czy to byłoby legalne?

Ile banki mogą zarobić wprowadzając ujemne oprocentowanie depozytów?    

Jeśli przyjmiemy ostatni wariant za najbardziej prawdopodobny, postanowiłem oszacować, o jakich pieniądzach mówimy oraz ile banki mogłyby wycisnąć z objęcia tych środków ujemnym oprocentowaniem. Rzecz jasna muszę przyjąć, że wszystkie banki – zarówno komercyjne, jak i spółdzielcze – zdecydowałyby się na taki krok (co jest pewną utopią).

Na koniec 2020 r. wartość depozytów klientów indywidualnych, przedsiębiorstw, małych i średnich firm, czy samorządów sięgała 1,46 bln zł. Z danych Bankowego Funduszu Gwarancyjnego wynika natomiast, że wartość środków gwarantowanych (do równowartości 100.000 euro) wynosiła 963,5 mld zł, z czego 850,5 mld zł przypadało na banki komercyjne, a 113 mld zł na banki spółdzielcze. A to oznacza, że prawie równo 500 mld zł naszych oszczędności znajduje się poza systemem gwarancji depozytów.

W systemie SKOK-ów (gdyby one też chciały skopiować pomysł banków) wartość depozytów na koniec grudnia 2020 r. wynosiła blisko 8,7 mld zł, z czego środki gwarantowane sięgały 8,6 mld zł, czyli zaledwie 3% depozytów w tym systemie przekracza limit gwarancji, co wynika z faktu, że w sektorze SKOK mamy głównie depozyty osób fizycznych. W systemie bankowym depozyty objęte gwarancjami stanowią ok. 66%.

W tym momencie pojawia się oczywiście pytanie: jaką karną opłatą ta część depozytów zostałaby objęta/ Oprocentowanie na poziomie minus 0,1% dałoby bankom dodatkowy przychód odsetkowy w wysokości 500 mln zł rocznie. Oprocentowanie -0,5% to już 2,5 mld zł w skali roku.

Czy taki scenariusz w ogóle jest możliwy? Tak, choć mam nadzieję, że bankowcy dostali już zbyt dużo sygnałów świadczących o tym, że kombinowanie z ujemną stopą przyniesie więcej strat (reputacja, zaufanie, chaos) niż korzyści z potencjalnych zysków.

———–

Posłuchaj podcastu „Finansowe sensacje tygodnia”, odc. 49

W tym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” rozmawiamy o tym, ile kosztuje – i o ile podrożeje w najbliższym czasie – woda, o tym czy moglibyśmy naśladować Brytyjczyków i też otworzyć restauracje oraz puby na świeżym powietrzu, o tym jak banki pomagają nam uniknąć… opłat bankowych oraz o rowerowej bańce spekulacyjnej. W ciągu roku wzrost cen gotowych rowerów sięgnął 25%, a części rowerowych – o połowę. O co tu chodzi? Zapraszam do posłuchania!

Skorzystaj z najlepszych bankowych okazji od Maćka Samcika

Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać. Masz zero na lokacie i koncie oszczędnościowym? Zarabiaj przynajmniej tak:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek?

Subscribe
Powiadom o
40 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Rafał
3 lat temu

Celem ujemnego oprocentowania nie jest bezpośrednie zarabianie na nim lecz wepchnięcie ludzi w wysokoprowizyjne fundusze inwestycyjne lub na giełdę lub na rynek nieruchomości.

Albi
3 lat temu
Reply to  Rafał

Celem jest tylko i wyłącznie dewaluacja zadłużenia. Niemal każde państwo to praktykuje opowiadając bajki o stymulowaniu popytu.

Andrzej
3 lat temu
Reply to  Albi

Poważnie? A zawsze mi się wydawało że stopy procentowe są odzwierciedleniem tego jak ciężko jest pozyskać pieniądz na rynku. Zapraszam do rzucenia okiem na https://pl.tradingeconomics.com/country-list/interest-rate

Grzegorz
3 lat temu
Reply to  Andrzej

Pieniądze jest bardzo łatwo pozyskać. Covid strach i cyk NBP drukuje. Więc skoro jest coraz więcej „pieniądza” to nie można się dziwić że stopa procentowa spada. Mówi się że spada „naturalna” stopa procentowa i że spadała już przed qe ale tak naprawdę system jest tak skonstruowany by ta stopa tak spadała natomiast nie jest to „naturalna” stopa tylko sztuczna.

Andrzej
3 lat temu
Reply to  Grzegorz

Moim zdaniem źle korelujesz fakty. A może tak Ci wygodniej.
Zwróć uwagę na tabelkę. Rozumiem że Dania, Szwajcaria, Japonia drukują na potęgę?
Dodatkowo dlaczego mimo sztucznej stopy procentowej i to ujemnej to u nich gospodarka kręci się mimo wszystko trochę lepiej niż u nas ;).

Adam S.
3 lat temu
Reply to  Andrzej

Japonia drukuje na potęgę i to od wielu lat. To akurat wszyscy wiedzą, bo jest oficjalne 🙂

Andrzej
3 lat temu
Reply to  Andrzej

Gorąca prośba do osób minusujących jeśli się mylę to proszę mnie naprostować.
Dla ułatwienia zadam proste pytania:
1. kiedy pieniądz zarabia leżąc
2. jak wygląda gospodarka całościowo kiedy pieniądz zarabia leżąc?

Grzegorz
3 lat temu
Reply to  Andrzej

Momento momento. Pieniądz leżąc nic nie musi zarabiać. Ważne aby trzymał wartość w czasie. Tzn jeśli wykonam jakąś pracę dziś np wyprowadzenie psa na spacer i otrzymam za to zapłatę w pieniądzu to za 10lat za tą samą ilość pieniędzy ktoś mi powinien tę samą pracę wykonać za te samą ilość pieniędzy. Przecież pieniądz służy wymianie dóbr. Jeśli w czasie pieniądz traci na wartości to ktoś kto wykonał pracę chce by pieniądz otrzymany za wykonanie pracy był oprocentowany przynajmniej tyle ile wynosi utrata wartości pieniądza. I tu nie chodzi i zarabianie na pieniądzu a o utrzymanie siły nabywczej. Dlaczego siła… Czytaj więcej »

Andrzej
3 lat temu
Reply to  Grzegorz

Twoje zdziwienie wynika z błędnego założenia że wyprowadzacz psa funkcjonuje w próżni. I tak biorąc ten przykład odpowiedz proszę czy na cenę tej usługi w czasie mogą mięć np.: – kryzys w jakiejś gałęzi gospodarki, np. obecnie gastronomia boryka się z problemami i tak np. 10 lat temu tą usługę mogło serwować w Twojej dzielnicy 10 osób a dziś jest 1000 chętnych by to robić, przypuszczam że wielu zacznie konkurować ceną; – klientela się wykruszyła, bo np. sporo klientów przeszło na home office i teraz mogą sami sobie pozwolić na spacer w godzinach pracy; – sytuacja odwrotna kończy się pandemia,… Czytaj więcej »

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  Andrzej

Dałem Ci plusa bo mądrze prawisz a nie lubię koloru czerwonego

Andrzej
3 lat temu
Reply to  Krzysztof M.

Dzięki.

Grzegorz
3 lat temu
Reply to  Andrzej

Wróćmy jeszcze historycznie do zasow gdy pieniądz był złoty. Pieniądz leżąc nic nie zarabiał. Dopiero gdy został do banku zaniesiony wtedy dopiero mógł „zarabiać” ale to zarabianie jest tylko czysto iluzoryczne

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  Albi

Stary numer od kiedy brak parytetu papieru do złota lub srebra.

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  Rafał

Właśnie się dowiedziałem o dywidendzie z mojej ulubionej spółki Atende. Stopa zwrotu 35% za rok na samej dywidendzie, piękne wakacje gratis, nawet jak spadnie nieco po wypłacie nadal plus 50% wzrostu wartości i znając tę firmę śpię spokojnie. Kolega może trzymać pieniążki na bezzębnych depozytach. Rozmawiam z wszelkiej maści majstrami, ceny produktów przemysłowych rosną, widzę to też po wynikach spółek w portfelu. Na koncie mam tylko na bieżące operacje – oczywiście poducha i kołdra walutowa przy d.

and
3 lat temu

ale dlaczego nie mieliby pobierac takiej oplaty, skoro stopy procentowe sa na tak niskim poziomie? Zawsze kazdy moze wyjac depozyt i trzymac w skarpecie, jesli uwaza, ze jest to bezpieczniejsze. Nikt nie zmusza do trzymania kasy w bankach. Na tym polega wolny rynek.

bartosz
3 lat temu
Reply to  and

owszem, ale jesli sie mówi coraz częściej o wyeliminowaniu gotówki to takie ujemne oprocentowanie to byłby kolejny podatek od tego że w ogóle posiadasz pieniądze … : -(

Marek
3 lat temu
Reply to  and

Rozumiem, że w takim przypadku, skoro te stopy procentowe są tak niskie i bank tak bardzo nie chce pieniędzy u siebie, że kredyty też będą oprocentowane ujemnie.

Banki to instytucje mocno regulowane, a tym samym nie masz tu wolnego rynku. Inaczej bez wątpienia pojawiłoby się mnóstwo nowych banków które by nie wymagały opłat za lokowane u nich pieniądze.

Zdzisiu
3 lat temu

Ale pitu pitu. Biedne banki traca na naszych oszczednosciach. A nie jest tak ze bank obraca naszymi oszczednosciami? Bo skoro moja lokata jest na 2% powiedzmy w skali roku a bank pozyczy moje pieniadze komus na 20% albo i wiecej to znaczy ze nie zarabia? Co to za brednie. Kasa z banku i zamykam konto. Dziekuje

Rafał
3 lat temu
Reply to  Zdzisiu

Problem jest taki, że na 10 udzielonych pożyczek 1 albo 2 nie zostaną spłacone więc to co zarobi bank na 8-9 klientach po części idzie na pokrycie strat.

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Rafał

no ale chyba nie daja kredytu,zwlaszcza w banku, kazdemu tylko po analizie jego zdolnosci kredytowej i/lub pod np hipoteke…

Rafał
3 lat temu
Reply to  krzysztof

Tak, ale pomimo tego w bankach lepszych około 5% osób nie spłaci kredytu a w bankach gorszych 10-15%.

Marcin
3 lat temu
Reply to  Rafał

Niestety ten % jest znacznie wiekszy od zeszlego roku, ale poza tym ma pan racje.

Grzegorz
3 lat temu
Reply to  Rafał

Problem to jest inny. Problem jest taki że jeśli państwo emituje obligacje (dług) to ktoś kto posiada pieniądze oczekuje odsetek (ryzyko nie spłacenia) przy takim covidzie ryzyko rośnie więc stopa powinna wzrosnąć. A dziś się wmawia że ryzyko spadło.

Rafał
3 lat temu
Reply to  Rafał

Panie Redaktorze, można pomyśleć i napisać artykuł edukacyjny bo jak widać obywatele nie wiedzą jak działają banki. Chyba obywatelom się wydaje, że banki zawsze zarabiają. Jest coś takiego jak „nonperforming loan” oraz „default”.

Mateusz
3 lat temu
Reply to  Zdzisiu

A jeśli bank zarabia na depozytach poniżej 0.5% i płaci podatek bankowy od aktywów to dalej zatabia? Albo udzielając kredytu hipotecznego zarabia 2% marży a traci 4% na inflacji to dalej zarabia? Chyba tylko księgowo bo nie realnie.

Adan
3 lat temu

Chiny chcą wydać cyfrowego juana z datą ważności.
Banki testują ujemne oprocentowanie.

Wniosek w przyszłości przejdziemy na nową ekonomię w której będą tylko cyfrowe waluty i ujemnym oprocentowaniu powyżej pewnej kwoty oraz z datą ważności. Oszczędzanie będzie zwalczanie.

Albi
3 lat temu
Reply to  Adan

Dojdziemy do celu w którym państwo dają kartki na wynajem danych artykułów (od państwa) i tylko dla tych pokornych i dobrych obywateli, a własność osobista nie istnieje – stąd nie ma potrzeby organizacji jakiejkolwiek waluty.

stef
3 lat temu

Niby banki chcą ujemnego oprocentowania, a nadal oferują lokaty na 0,5%.

Czy pierwszym krokiem nie powinno być wprowadzenie zerowego oprocentowania na wszystkie depozyty?
Coś tu nie gra!

Albi
3 lat temu
Reply to  stef

Być może niektóre banki potrzebują jeszcze gotówki – ale nie jest to żadna reguła.

Andrzej
3 lat temu

Jesli banki wprowadza ujemne oprocentowanie lokat i innych kont
To jest zwykla kradziez .
Ciekawe co na to UE .
Jak Polaka sie okrada to jest OK
Jak zyda lub innego obywatela UE to be.
Cona to PIS ,przeciez oni podobno chronia obywatela?.

Mariusz
3 lat temu
Reply to  Andrzej

Ale przecież właśnie w UE już są ujemne stopy procentowe.

marianek
3 lat temu
Reply to  Mariusz

ale tam nie ma takiej inflacji jak u nas

E.G
3 lat temu
Reply to  Mariusz

Tylko od wysokości wkładu , najczęściej 1 mln € i tylko dla firm.

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Andrzej

raczysz zartowac/ zapomniales co EU zrobila gdy konfiskowano depozyty na Cyprze? przyklepala to…

Don Q.
3 lat temu

Taki off-topic, trochę żartobliwe, choć w tym temacie jedynie gorzkie żarty są możliwe…

Co z podatkiem Belki?
Skoro za roczny depozyt 1000 zł na 0,1% bank daje 1 zł odsetek, od czego państwo bierze 0,19 zł, a my dostajemy pozostałe 0,81 zł, to rozumiem, że przy oprocentowaniu −0,1% bank dostanie 1 zł odsetek, z czego my zapłacimy 0,81 zł, a państwo dorzuci się kwotą 0,19 zł ujemnego belkowego?

Anna
3 lat temu

Banki nic na tym nie zarobią, bo jak tylko wprowadzą opłaty za zdeponowane u nich pieniądze, ludzie od razu te pieniądze wypłatą i będą je trzymać w „skarpecie”. Trzeba być idiotą aby dopłacać bankom za to, że obracają zdeponowaną u nich kasą.

Tuco Salamanca
3 lat temu
Reply to  Anna

Nie docenia Pani społeczeństwa. Idiotów nie brakuje.

Kapusta
3 lat temu

Z tymi odważnymi wypowiedziami niech zaczeka do wakacji

Adam S.
3 lat temu

TLDR;

Po wprowadzeniu ujemnego oprocentowania depozytów wszyscy uciekniemy z tych banków szybciej niż ich prezesi krzykną „mamooo”.

Admin
3 lat temu
Reply to  Adam S.

Ciekawe dokąd 😉

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu