19 stycznia 2021

Mistrz marketingu, czyli „przez pół roku nie płacisz, a w siódmym miesiącu – 60 zł”. A gdzie podział się miesiąc ósmy, dziewiąty i kolejne?

Mistrz marketingu, czyli „przez pół roku nie płacisz, a w siódmym miesiącu – 60 zł”. A gdzie podział się miesiąc ósmy, dziewiąty i kolejne?

Każdy telesprzedawca chce być skuteczny. Jeśli jest bardzo skuteczny i staje się mistrzem marketingu, to… robi się niebezpiecznie. Zwłaszcza dla klienta, który jest po drugiej stronie „druta”. Dziś przedstawiam Wam takiego właśnie mistrza marketingu

Odkąd usługi telekomunikacyjne można kupić na podstawie rozmowy telefonicznej, firmy zajmujące się taką działalnością z lubością stosują triki, których celem jest wywoływanie u odbiorców złudzenia, że to, co kupują, jest tańsze, niż w rzeczywistym cenniku.

Zobacz również:

Szczególnie na cenzurowanym są przedsiębiorcy, którzy nie są objęci ustawą o ochronie konsumenta, więc można im wciskać kit z większą skutecznością (nie odstąpią od umowy, gdy zorientują się, że usługi wyglądają inaczej, niż wynikałoby z opowieści telesprzedawcy).

Ostatnio ktoś z rodziny opowiedział mi, jak wyglądała jego rozmowa z telesprzedawcą jednej z firm telekomunikacyjnych (zdaje się, że chodziło o T-Mobile, ale jestem dziwnie pewny, że takie praktyki zdarzają się na całym rynku).

Chodziło o dosprzedanie obecnemu klientowi firmy dodatkowej usługi. Telesprzedawca przedstawił klientowi kolorową przyszłość, która czeka go po dokupieniu owej nowej usługi, ale najciekawiej zrobiło się, gdy doszło do przedstawienia ceny.

Otóż, jak to często w firmach telekomunikacyjnych bywa, przez kilka miesięcy nowe usługi są gratisowe. To strategia marketingowa, która nie ma nic wspólnego z chęcią ulżenia portfelowi klienta – chodzi po prostu o to, żeby chętniej zgodził się na zakup. A wiadomo, że jeśli coś ma mnie teraz nic nie kosztować, to łatwiej podejmuję decyzję, żeby to kupić.

Ceny są tak skalkulowane, że sprzedawca i tak swoje zarobi, ale przecież sformułowanie „przez cztery miesiące nie płacisz” brzmi nieźle. Stosują tę strategię na skalę masową sprzedawcy sprzętu elektronicznego. Zawsze jestem ciekaw, jaka byłaby cena telewizora, komputera, czy smartfona, gdyby nie „24 raty zero procent i przez pół roku nie płacisz”. Na pewno byłoby taniej, bo ani to „zero procent”, ani „nie płacisz”. Płacisz za tę pożyczkę, tyle, że w cenie towaru, a nie w oficjalnych procentach.

Czytaj też: Dopadł mnie i obiecał, że zamieni polisę na lepszą. Jak poznać pomocną dłoń od zwykłego naciągacza?

Ale wróćmy do naszych baranów, czyli telekomów. Otóż telesprzedawca jednego z operatorów telekomunikacyjnych zaproponował komuś z mojej rodziny nową usługę z półroczną karencją w spłacie. A więc – przez pół roku klient miał nic nie płacisz. A co potem? Komunikat sprzedawcy brzmiał:

„Przez sześć miesięcy to jest bez opłat, a w siódmym miesiącu kosztuje 60 zł”

Dlaczego telesprzedawca wspomniał akurat o siódmym, a nic o ósmym i dziewiątym? Dlaczego nie powiedział, że od siódmego miesiąca opłata wynosi 60 zł, a jedynie tyle, że wynosi owe 60 zł w siódmym miesiącu? Prawdopodobnie chodziło o wywołanie u klienta podprogowego przekonania, że to jest tanie, bo kosztuje tylko 60 zł.

Klient jednak nie chciał się przystosować do narzucanej narracji i zaczął dopytywać: jak długo będzie płacił te 60 zł. Po krótkim przekomarzaniu się z telesprzedawcą wyszło, że będzie tyle płacił w miesiącu siódmym, a także w kolejnych, zaś po kolejnych długich sekundach ustalania szczegółów oferty odkrył, iż umowa jest na 36 miesięcy. A więc te 60 zł miałby płacić przez 30 miesięcy. W tym oczywiście w miesiącu siódmym, co było tym eksponowanym elementem oferty.

Mistrz marketingu, nieprawdaż? W sytuacji, gdy klient się już nabierze – a, nie daj Boże, jest to przedsiębiorca, nie zaś klient indywidualny – sprawa staje się dość trudna do odkręcenia, bo dostęp do nagrania z rozmowy sprzedażowej może być utrudniony (telekomy nie zawsze udostępniają takie pliki dźwiękowe klientom składającym reklamacje).

Problem można rozwiązać bardzo łatwo – wprowadzić do prawa przepis zobowiązujący teleoperatorów (a może i wszystkie firmy prowadzące telesprzedaż) udostępnianie klientom w ciągu trzech dni od zgłoszenia takiego żądania pliku dźwiękowego z rozmową, na podstawie której zaoferowano klientowi jakiś produkt.

————————————

POSŁUCHAJ PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”

podcast foto samcik

W tym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” – w składzie Michał Wachowski, Maciek Bednarek, Irek Sudak oraz Maciek Samcik – rozmawiamy z przedsiębiorcą, który zdecydował się otworzyć swoją działalność mimo narzuconych przez rząd obostrzeń. Czy to nieodpowiedzialna partyzantka, czy zwyczajny odruch człowieka, który jest pod ścianą, pozostawiony bez żadnej pomocy i walczy o życie? Zastanawiamy się też komu pomoże administracyjne przedłużenie obniżki kosztów pożyczek pozabankowych (i czy firmy, które nam ich udzielają, to zniosą). Zdradzamy trzy mało popularne sposoby na oszczędzanie pieniędzy i ujawniamy, ile można było zarobić opóźniając tylko o kilka miesięcy ewakuację z pewnego niezbyt popularnego programu oszczędnościowego. A na koniec sprawdzamy po co prezesowi UOKiK konsola do gier? Zapraszamy do posłuchania! Trzeba kliknąć ten link. Albo znaleźć nas na jednej z popularnych platform podcastowych, np. w Spotify, Google Podcasts, czy Apple Podcasts.

zdjęcie tytułowe: Joseph Frank/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
21 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maxxx
3 lat temu

Ja z automatu nagrywam wszystkie takie rozmowy. Już niejednokrotnie przekonalem sie ze po odmowie reklamacyjnej nie sposób doprosic sie wyegzekwowania tego co przedstawil konsultant. Jednak stanowisko się zmienia gdy informuje że posiadam zapis tej rozmowy – cytujac słowa konsultanta. Reklamacja raptem zostaje uznana. Przypadek???

Socjalista
3 lat temu
Reply to  Maxxx

Dobrze prawisz. Robię to samo, większość smartfonów ma dzisiaj opcję nagrywania rozmów. Zawsze można wybrać też tryb głośnomówiący i nagrać dyktafonem.

Dominik
3 lat temu
Reply to  Maxxx

Nagrywać + Warto stosować myk jak się ma firmę. Brak upoważnienia wspólnika do zawiera umów bez formy pisemnej. 🙂

anonymous
3 lat temu
Reply to  Maxxx

Nie ty jeden nagrywasz. Gdy ja kiedyś w reklamacji zacytowałem słowa konsultanta to w odpowiedzi przeczytałem że konsultant wprowadził mnie w błąd wobec czego reklamacja została odrzucona.

zeneusz
3 lat temu
Reply to  Maxxx

tez nagrywam takie rozmowy szczególnie jeśli chodzi o zawieranie umów na odległość. wykorzystuję je jednak dla siebie żeby rzeczywiście potwierdzić co było gwarantowane w ramach umowy, a co nie, jeśli się coś później nie zgadza. własne nagranie nie może być dowodem jeśli drugi rozmówca nie zostanie o tym poinformowany. nigdy natomiast nie zdarzyło mi się żeby w razie reklamacji nagranie rozmowy zaginęło. przecież to jest dowód na zawarcie umowy i „zgubienie” tego to tak jak zgubienie papierów z podpisami. co innego jak się ktoś ma coś umawia przez telefon, a potem dostaje papiery do podpisania. wtedy to rzeczywiście pole do… Czytaj więcej »

Maxxx
3 lat temu
Reply to  zeneusz

Ze zgodą na nagrywanie jest dziwna sprawa. Konsultant informuje cię ze rozmowa jest nagrywana i musisz na to wyrazic zgode. Czy nie ma zatem domniemanej zgody konsultanta na to samo? Nie mniej jednak informuje ze to robie i kilka razy zdarzyło się ze konsultant nie wyraził zgody. W tym przypadku kazałem mu sie rozłaczyc (taki komunikat jest kierowany do mnie) i co… i nie chciał sie rozlaczyc wiedzac ze jest nagrywany dalej przedstawial oferte

Pawel
3 lat temu
Reply to  Maxxx

Nigdy konsultant nie informuje ze rozmowa jest nagrywana tylko ze moze byc nagrywana zwroc uwage

anonymous
3 lat temu

Wychodzi 50zł miesięcznie. Nie jest napisane co to za usługa ale dość drogo.

Michal
3 lat temu

Nie do końca zgadzam się z autorem – informacja że w siódmym mięsiącu opłata wynosi 60 zł czy że od siódmego miesiąca wynosi 60 zł była prawdziwa i nie wprowadzała w błąd. Inaczej by było gdyby okazało się, że w siódmym jest 60 zł a w ósmy 120 zł – to by było wprowadzenie w błąd. Natomiast na jak długo podpisuje się umowę to co innego. Oczywiście obie rzeczy są ze sobą związane ale jednak nie tożsame (niektórzy wolą płacić więcej podpisując umowę na krócej). Co do sugestii z komentarzy, żeby nagrywać takie rozmowy – oczywiście po uzyskaniu zgody osoby… Czytaj więcej »

Dominik
3 lat temu
Reply to  Michal

Może być jeżeli sąd dopuści. Nie wyobrażam sobie że w sporze nie zostaną dopuszczone wulgarne rozmowy bo nie powiem że nagrywam. Trzeba powiedzieć że rozmowa jest nagrywana. Tak wypada. Ale jak nie powiesz to też może być dopuszczone decyduje o tym sąd.

Dociekliwy
3 lat temu
Reply to  Michal

> W Polsce zgodnie z prawem nie wolno nagrywać rozmów bez zgody nagrywanej osoby.

Zgodnie z jakim prawem, podasz podstawę?

Marek
3 lat temu
Reply to  Michal

Nieprawda. Jak najbardziej masz prawo nagrywać rozmowę w której uczestniczysz. Co więcej, taka rozmowa stanowi dowód.

Jarek
3 lat temu
Reply to  Michal
"W Polsce zgodnie z prawem nie wolno nagrywać rozmów bez zgody nagrywanej osoby."

– jeśli uczestniczysz w rozmowie i nie naruszasz dóbr osobistych nagrywanej osoby to jak najbardziej możesz wykorzystać takie nagranie i sąd może dopuścić to jako dowód.

anonymous
3 lat temu
Reply to  Michal

Taaa już to widzę jak służby specjalnej troski pytają się o zgodę na podsłuchiwanie i nagrywanie.

Zibi
3 lat temu
Reply to  Michal

Jeszcze musisz dużo poczytać o przekazie podprogowym

Robert
3 lat temu
Reply to  Michal

IMHO jest różnica między „w 7 miesiącu 60 zł” i „OD 7 miesiąca 60 zł”

Borys
3 lat temu

Skąd założenie że ceny w dużych elektromarketach są zawyżone poprzez raty 0% itp? Jakoś w mniejszych sklepach nieoferujących takich form płatności ceny nie są niższe?

Last edited 3 lat temu by Borys
Borys
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Maciej, ale one są właśnie wyższe w małych sklepach. Spójrz na Ceneo albo Skąpca.

someone
3 lat temu

Zaledwie dwa razy dograłem umowę telefonicznie. Ale raz było to centrum utrzymania klienta po moim wypowiedzeniu umowy (nagle okazało się że nie ma problemu w zaproponowaniu korzystniejszej oferty takiej jak dla nowego klienta) a innym razem propozycja zniesienia opłat do karty na rok w zamian za jej nie wypowiadanie. Uznaję zatem że były to przypadki szczególne bowiem potwierdzone moim działaniem. Firma dzwoniąc do mnie ma w tym interes. Nikt nie dzwoni do mnie aby zaoferować coś, co będzie dla mnie korzystne. Na szczęście jeszcze potrafię połapać się w gąszczu ofert i dobieram je sam.  Zanim jednak pozastrzegałem zgody marketingowe otrzymywałem… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu