15 października 2022

Jak oszczędzać w aptece, na zakupach leków i na… lekarzach? Już dziś spróbuj zadbać, by skutecznie ograniczyć wydatki na zdrowie!

Jak oszczędzać w aptece, na zakupach leków i na… lekarzach? Już dziś spróbuj zadbać, by skutecznie ograniczyć wydatki na zdrowie!

Dzisiaj w antykryzysowym cyklu proponuję triki na oszczędności, które pozwolą Wam ograniczyć wydatki na zdrowie. Prawdopodobnie z nich nie korzystacie, a szkoda, bo wbrew pozorom można całkiem sporo zaoszczędzić. A przecież każdy z nas wydaje sporo na lekarzy, lekarstwa i witaminki. Ile możecie zaoszczędzić w tym sezonie grypowym, dbając z głową o swoje zdrowie?

Zobacz również:

NIEZBĘDNIK KRYZYSOWY, CZYLI OSZCZĘDZANIE BEZ BÓLU. W cyklu poradników „Niezbędnik kryzysowy” pokazujemy triki, które spowodują, że Wasza jakość życia drastycznie nie spadnie, a zaoszczędzicie kilkadziesiąt, kilkaset albo kilka tysięcy złotych. Czasem wystarczy tylko niewielka zmiana codziennych przyzwyczajeń. Szukajcie tekstów oznaczonych tym znaczkiem. Jeśli macie własne patenty na „uwolnienie” pieniędzy bez straty jakości życia – piszcie na kontakt@subiektywnieofinansach.pl]

———————————–

Dwucyfrowej inflacji nie było w Polsce od ponad 20 lat, ale ostatnio się jej doczekaliśmy i teraz nie potrafimy się od niej uwolnić. W rezultacie coraz więcej budżetów domowych przestaje się spinać. Rozwiązaniem mogą (muszą?) być oszczędności, ale gdzie ich szukać? Tutaj Maciek Samcik analizował, jak ograniczyć zużycie prądu; tutaj Maciek Bednarek podpowiadał, jak ograniczyć wydatki na subskrypcje VOD; a tutaj ja przygotowałem zestaw rad o budowaniu domowego budżetu.

Oszczędności nigdy za wiele, a zatem dzisiaj spieszę z kolejnymi sposobami na oszczędzanie. Tym razem biorę pod lupę nasze wydatki zdrowotne, bo na zdrowie przeznaczamy co roku ogromne kwoty naszych pieniędzy.  Są nowe dane Polskiej Izby Ubezpieczeń o naszych prywatnych wydatkach na zdrowie.

Otóż: na prywatne polisy zdrowotne kupowane w firmach ubezpieczeniowych Polacy w tym roku wydali blisko 550 mln złotych. Liczba posiadaczy polis wzrosła o 11,6% w porównaniu z połową zeszłego roku – do blisko 4 mln ubezpieczonych (dokładnie: 3,95 mln).

Bieżące wydatki prywatne – czyli z naszych kieszeni – na ochronę zdrowia zwiększyły się w 2021 r. porównaniu do 2020 r. o 5,4 mld zł (12,5%) i wyniosły 47,4 mld zł. W tym czasie bieżące wydatki publiczne zwiększyły się o 14% i wyniosły 125,5 mld zł.  Oto kilka wskazówek, dzięki którym trochę podreperujecie swój domowy budżet. Jak się tanio leczyć? A przede wszystkim: jak się nie musieć w ogóle leczyć?

Sposób pierwszy – wybierz najtańszą aptekę

Najprościej się oszczędza na identycznych produktach. Asortyment w sklepach bywa podobny, ale jednak można odczuć różnicę. Są inni dostawcy, są marki własne, nie w każdym sklepie kupimy wszystkie produkty. Ja na przykład zdecydowanie bardziej preferuję pomarańcze z Biedronki niż z Lidla i nikt mi nie powie, że są takie same. Każdy ma swoje ulubione tabletki do zmywarki czy papier toaletowy i znakomicie to rozumiem.

Jest jednak branża, w której produkty są po prostu identyczne. To apteki. Gripex w każdej aptece jest tym samym Gripexem, farmaceuci korzystają z tych samych hurtowni, a ceny potrafią się różnić. Z ciekawości porównałem ceny kilku produktów w aptekach, które mam w okolicy. Różnica pomiędzy najtańszą a najdroższą apteką (oczywiście poza produktami, na które obowiązują ceny urzędowe) wyniosła od kilku do nawet kilkudziesięciu złotych na jednym opakowaniu (zwykle było to kilka zł)! W skali roku oszczędność może być zauważalna.

A w aptekach wydajemy całkiem sporo. Jak wynika z raportu BioStat „Portfel medyczny Polaków”, wydajemy miesięcznie niemal 4 mld zł na leki i wyroby medyczne. To średnio około 275 zł miesięcznych wydatków, z których większość dokonujemy w aptekach. Rocznie to aż 3300 zł!

Przy takim poziomie wydatków warto poświęcić trochę czasu i zlokalizować aptekę, w której – krótko mówiąc – zapłacimy jak najmniej za ten sam towar. Wybór najtańszej apteki nie jest łatwym zadaniem. Trzeba popytać o ceny kilku produktów (najlepiej telefonicznie, bo apteki najczęściej doradzą nam w ten sposób), a następnie dosyć regularnie je kontrolować, bo ceny też się zmieniają. Można sobie to ułatwić, wymieniając się informacjami z rodziną. Na szczęście do aptek nie chodzimy codziennie, a więc – wbrew pozorom – znalezienie najtańszej apteki nie będzie aż tak czasochłonne.

Wszystko zależy od danego rynku lokalnego. Może to być tylko moja subiektywna obserwacja, ale wydaje mi się, że w aptekach jest jakiś stały poziom marży. Supermarkety kuszą promocjami i w jednym będzie tańszy olej, a w innym masło. W aptekach – mam wrażenie – jest po prostu taniej lub drożej. Prawdopodobnie wynika to z tego, że od wielu lat apteki nie mogą się już reklamować.

Oczywiście w rejonie mniejszej urbanizacji nie będzie to takie proste. Nie chodzi przecież o to, aby jechać 15 km do apteki i oszczędzić 1 zł. Natomiast w większych miastach aptek jest cała masa. Ja sam codziennie mijam 9 aptek. Po prostu przejeżdżam obok – nie muszę nadrabiać ani kilometra.

Nie chcąc być zbyt „subiektywny”, zadzwoniłem do pięciu losowych aptek w jednym z miast w innym województwie z pytaniem o ceny kilku podstawowych produktów (tabletki na ból gardła, zestaw plastrów, magnez, witamina D, lek na grypę, krople do oczu, probiotyk oraz suplement diety dla kobiet w ciąży). Rezultat? W najtańszej aptece ten zestaw (identyczne marki) kosztował 157 zł, a w najdroższej 208 zł. To aż 51 zł różnicy zaoszczędzonych podczas jednej wizyty! A są jeszcze apteki internetowe, w których też bywa tanio.

Ktoś może teraz powiedzieć, że przecież wszyscy o tym wiedzą. Tylko gdyby wszyscy o tym wiedzieli, to drogie apteki nie miałyby swojego miejsca na rynku, a jest ich całkiem sporo. Większość ludzi jednak korzysta z najbliższej apteki lub ma jakąś, do której jest przyzwyczajona, a wcale nie musi być w niej tanio.

Jeżeli rocznie wydawaliśmy podręcznikowe 3300 zł, a teraz znajdziemy aptekę tańszą o 10%, to zaoszczędzimy 330 zł w skali gospodarstwa domowego. To 1-3 rachunki za prąd (w zależności od zużycia), a więc jest o co walczyć.

Czytaj też: Tylko za 2000 kWh prądu zapłacisz tanio w 2023 r.??? Taki jest plan prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Czy to ma okruchy sensu?

Sposób drugi – ogranicz suplementy diety

Kolejnym problemem jest to, że Polacy wydają spore kwoty na suplementy diety, witaminy oraz medycynę niekonwencjonalną. Biorąc pod uwagę, że większość z nas takie środki przedawkowuje (a przynajmniej kupuje bez medycznego uzasadnienia), to widzę tu pole do oszczędności.

Szczególnie że często jest tak, że sami podejmujemy decyzję o suplementacji na podstawie jakiejś reklamy, którą obejrzeliśmy lub usłyszeliśmy. Bez konsultacji z lekarzem czy dietetykiem, a nawet bez przeprowadzenia badań, czy dana suplementacja jest nam w ogóle potrzebna. Co z tego, że tanio kupiliśmy jakieś witaminy, jeżeli one w ogóle nie były nam potrzebne?

Wielu z nas zapomina, że zwykle możemy po prostu zbilansować swoją dietę, aby nie było konieczności zażywania suplementów. Niestety albo brakuje nam odpowiedniej wiedzy, albo jesteśmy po prostu leniwi i wolimy przyjąć dodatkowe tabletki, zamiast się zdrowiej odżywiać. Polecam zagłębić się w ten temat – na przykład na tej stronie.

Dlatego zachęcam do ograniczenia witamin, suplementów – co rocznie może nam przynieść nawet ponad tysiąc złotych oszczędności. Oczywiście są sytuacje, w których suplementacja jest uzasadniona i przyniesie nam korzyści, ale taka decyzja powinna być uzasadniona medycznie i skonsultowana z lekarzem i/lub dietetykiem, a nie podjęta na podstawie przekazu reklamowego.

Czytaj też: Małpia ospa, czyli nowa pandemia? A może strachy na lachy? Czy można na tym zarobić? I jak nie dostać małpiego rozumu?

Sposób trzeci – nie proś się o chorobę

Oszczędności medyczne zapewni nam też szeroko pojęta zapobiegliwość. Sezon wirusowy już się rozpoczął i jeżeli nie będziemy się regularnie „przeziębiać”, to możemy zaoszczędzić nawet czterocyfrową kwotę. Oprócz tego stracimy część naszego wynagrodzenia, bo chory pracownik ma prawo tylko do 80% swojego wynagrodzenia za czas niezdolności do pracy. A często w następstwie choruje cała rodzina, co zwielokrotnia te koszty. Tydzień choroby przeciętnie kosztuje 200-400 zł na osobę.

Oczywiście łatwo jest napisać „nie chorujcie”. Ale są czynności, które pomogą nam zbudować większą odporność. Część z tych umiejętności nabyliśmy podczas pandemii (unikanie zatłoczonych miejsc, dokładne mycie rąk i dezynfekcja), ale powoli przestajemy się do nich stosować.

Ważna jest też profilaktyka (ciepło się ubierajmy, czapka i grube skarpety to nie ujma, warto też regularnie wykonać sobie przegląd stomatologiczny i badania okresowe). Czym szybciej uda się wykryć chorobę, tym mniej pieniędzy powinno kosztowa nasze leczenie. Niestety czasem trzeba lekarzowi z NFZ trochę pomarudzić (szczególnie, jak jesteśmy zdrowi), aby nam wystawił skierowanie na badania.

Dbajmy też o zdrowie (i finanse) innych, a więc – jeżeli jesteśmy chorzy (lub mamy chore dziecko), to zostańmy w domu, a nie roznośmy choroby. Może warto też rozważyć inwestycję w swoje zdrowie? Można zaszczepić się przeciwko grypie (i innym chorobom) oraz kupić oczyszczacz powietrza.

Abonament na lekarza czy „pakiet rodzinny”?

Osobną kwestią jest to, jak załatwić sobie dostęp do lekarza. Jeśli chodzi o podstawową opiekę medyczną, czyli internistę i pediatrę, to wiele zależy od dostępu do publicznej ochrony zdrowia w danym miejscu. Są miejscowości, w których jest on bardzo dobry, a są takie, w których są bardziej i mniej „obłożone” placówki mające kontrakty z NFZ. Jeśli jesteś zarejestrowany w takiej, w której trudno dostać się z dnia na dzień do lekarza, wykonaj kilka telefonów do sąsiednich placówek. Może warto się przepisać?

A lekarze-specjaliści? Tutaj są dwie metody. Jedni wybierają abonament w prywatnej sieci usług medycznych (wychodzą z założenia, że koszt pakietu zwróci się już przy dwóch wizytach w miesiącu, ale trudno to zagwarantować), a inni korzystają z lekarzy prywatnie, w miarę potrzeb. To trzeba po prostu porządnie policzyć – nie ma jednej rady dla każdego. Jeśli mam swojego ulubionego laryngologa, zaufanego kardiologa i ulubionego alergologa, a każdy pracuje w innej przychodni, to kupowanie pakietu nie ma sensu.  A najlepiej po prostu dbać o zdrowie i ograniczyć do minimum ryzyko choroby.

Czytaj też: Chcesz być lekarzem? Państwo da ci 240 000 zł kredytu na prywatne studia. Być może… bezzwrotnego. Albo dłuugą przerwę w spłacie. Superopcja czy pułapka?

Czytaj też: Gigantyczny wzrost cen konsultacji u prywatnych lekarzy. Tanio już było? Policzyliśmy, jak mają się podwyżki kosztów wizyty u lekarza do oficjalnej inflacji w Polsce. Dramat

Zdjęcie główne: Mizianitka /pixabay

Subscribe
Powiadom o
13 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Przemo
2 lat temu

Cóż, są apteki i apteki.
Różnice w cenach? Często 100%.
Nifurosazyd 6 PLN i 12 PLN
Taka sama ilość tej samej wersji Ibupromu 5 PLN i 11 PLN.
I tak dalej.

Raider
2 lat temu

Najwięcej oszczędzić na lekach można nie chorując.

Admin
2 lat temu
Reply to  Raider

I o tym między innymi jest ten tekst 🙂

Adrian
2 lat temu

Jest jeszcze jeden sposób na oszczędność w aptece. Wybieranie tańszych leków generycznych. Liczy się substancja czynna, nie opakowanie czy producent. Aby tylko dawka się zgadzała i apteka wyda zamiennik. Robię tak już od kilku lat 🙂

Admin
2 lat temu
Reply to  Adrian

Tak jest! Dzięki za uzupełnienie

~marcin
2 lat temu

Niektóre apteki internetowe dostarczają zamówienia do aptek fizycznych – więc nie dopłaca się za wysyłkę. Przykłady:

https://www.allecco.pl/strony/delivery_point.html

https://www.e-zikoapteka.pl/strony/odbior_osobisty.html

JaToJa
2 lat temu

W wielu aptekach odmawiają podawania cen przez telefon. Emeryci potrafią pół miasta obdzwonić, żeby sporządzić listę apteka-lek i potem rozpocząć wycieczkę w celu skompletowania wszystkiego po minimalnych cenach. Sprzyjają temu darmowe przejazdy autobusami i dużo wolnego czasu. Telefony ponoć się urywały w aptekach i dlatego powiedzieli dość. Ja w to tłumaczenie wierzę. Bo co ma emeryt zrobić, jak budżet mu się ledwo co spina… albo nie spina. Ja mam odmienne obserwacje dotyczące cen w aptekach. W moim mieście nie ma jednoznacznie tanich i drogich aptek – różnice w cenach nierefundowanych leków są ogromne na korzyść tej czy tamtej apteki w… Czytaj więcej »

Paweł Jarczyk
2 lat temu

Prosty przykład Krakowskie, jak apteki kręcą w (….)ja

Lek nierefundowany Dymista (taki spray do nosa)
O cenę pytałem kilka dni temu w kilku aptekach na jednej ulicy rozrzut 46-84zl!!!
(Pół roku temu 38zl najtaniej)
Podobnie perindroplil na ciśnienie ceny różne skutki+80 procent

dkjp
2 lat temu
Reply to  Paweł Jarczyk

Wczoraj kupowałem jakieś tabletki. Dwie apteki tej samej sieci, odległe od siebie o 200 metrów. Jedna – 28 zł, druga – 32.

Admin
2 lat temu
Reply to  dkjp

15% różnicy. Dużo

Łukasz
2 lat temu

Ja się ostatnio zastanawiam nad pakietem medycznym rodzinnym (2+1) I stawki takich konkretniejszych obejmujących też zabiegi fizjo to 5700 zł lub więcej rocznie. Hm.. Liczę i liczę i ciężko mi się takiej kwoty doliczyć chodząc prywatnie a do tego część nadal byłaby płatna – większość obejmuje tylko jeden przegląd stomatologiczny w ramach pakietu, są takie że znizkami, ale jakoś one nie porywają. Ma ktoś może jakieś doświadczenia z tym związane?

Agnieszka
2 lat temu

Latwo sie mowi jak sie choruje okazjonalnie,a jak ktos choruje od dziecka to jak ma oszczedzac?

Admin
2 lat temu
Reply to  Agnieszka

Wtedy to chyba opłaci mu się abonament w jakiejś prywatnej sieci, bo często korzysta z usług

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu