Nie ma nadziei na to, że w przewidywalnej perspektywie będziemy inkasowali wyższe odsetki od bankowych depozytów, więc warto mieć na radarze konkurencyjne – choć obarczone pewnym ryzykiem – przedsięwzięcia. Na przykład takie, które wiążą się z pożyczaniem pieniędzy prywatnym spółkom, a nie bankom (bo do tego właśnie sprowadza się założenie depozytu). Taka inwestycja nie jest co prawda gwarantowana (jak depozyt), ale za to daje więcej zarobić.
Jedną z dostępnych od czasu do czasu opcji są obligacje zakładów chemicznych PCC Rokita. Ta firma raz po raz oferuje zwykłym ciułaczom swoje obligacje, Ostatnio w ofercie bywają porcje obligacji wartych 25 mln zł, które PCC Rokita wykupi za pięć-sześć lat (w zależności od emisji). Do tego czasu spółka będzie wypłacała raz na kwartał odsetki.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Oprocentowanie ma najprostszą z możliwych konstrukcję – po prostu 5% w skali roku. To trochę wyróżnia ofertę Rokity od innych obligacji, które przeważnie mają oprocentowanie uzależnione od stawki WIBOR. Najbliższa oferta obligacji PCC Rokita rusza w poniedziałek 2 października. Zapisy prowadzi Beskidzki Dom Maklerski.
Jak wiecie ani sam nie inwestuję, ani też nie polecam Wam inwestowania w obligacje małych firm z wyjątkowo ryzykownych branż (jak np. windykacja, firmy pożyczkowe, czy nawet deweloperzy). Interesują mnie tylko obligacje dużych, wiarygodnych przedsiębiorstw, które są liderami w swoich branżach, produkują rzeczy wysokiej jakości i dają niemal rękojmię, że w ich biznesie nic niepokojącego się nie stanie. Jestem gotów mniej zarobić, ale z niskim ryzykiem.
Czytaj: Coś dla tych, którzy lubią zarabiać na pedałowaniu
PCC Rokita nie jest może gigantem, ale to największa na Dolnym Śląsku i jedna z większych w kraju firma zajmująca się produkowaniem wyrobów chemicznych wykorzystywanych w różnych branżach gospodarki – od meblarskiej po budowlaną. PCC Rokita wytwarza półprodukty wykorzystywane do produkcji pianek poliuretanowych, olejów, płynów hamulcowych, produkuje chlor, kwas solny, substancje ograniczające palność dla branży budowlanej itp.
Produkcja idzie pełną parą, bo firma z roku na rok poprawia wyniki finansowe. Zysk netto w 2015 r. wyniósł 85 mln zł, zaś w 2016 r. już 203 mln zł (przy porównywalnych przychodach – 280-300 mln zł – gdyż były jednorazowe zdarzania, które podbiły zysk).
Tak się składa, że PCC Rokita jest spółką giełdową – jej akcje są notowane na warszawskiej giełdzie, można więc sobie popatrzyć jak inwestorzy oceniają jej przyszłość. Sądząc po kursie: oceniają ją nieźle. Trzy lata temu firma miała 500 mln zł wartości rynkowej, teraz jest warta już 1,75 mld zł. Rokita jest też w stosunkowo niewielkim stopniu zadłużona i ma dość dobrą historię „kredytową” jeśli chodzi o emisje obligacji. Do tej pory wypuściła ich 11 serii obligacji wartych łącznie 270 mln zł, z czego papiery za 85 mln zł już wykupiła.
Czytaj: Udzielili pożyczek i chcą się z nami podzielić zyskiem. O co chodzi?
Czytaj: Chcą być the Best, więc obiecują 5% rocznie. Prześwietlam!
Gdzie widzę znaki zapytania? Na razie biznes Rokity idzie świetnie, ale trzeba pamiętać, że to branża chemiczna, bardzo zanieczyszczająca środowisko. Firma otrzymuje (a w przyszłości będzie musiała kupować) certyfikaty uprawniające do zanieszczyszania powietrza i ziemi, nie można też wykluczyć, że na niekorzyść firmy będą się zmieniały przepisy (choć obecny rząd nie jest jakoś szczególnie proekologiczny).
Patrząc z punktu widzenia inwestycyjnej okazji PCC Rokita jest solidną firmą, ale warto zapytać czy 5% w skali roku przez najbliższych pięć-sześć lat będzie atrakcyjną propozycją zarobku? Alternatywą są np. obligacje czteroletnie polskiego rządu, gwarantujące 1,25% marży powyżej wskaźnika inflacji (czyli na dziś 3,35% w skali roku). Jeśli inflacja jeszcze trochę odbije – a w ciągu pięciu-sześciu lat zapewne się to stanie – magia 5%-owego zysku w skali roku nieco zblednie. Jednak z dzisiejszej perspektywy możliwość pożyczenia pieniędzy porządnej firmie i zarobienia trzy razy tyle, co na przeciętnej lokacie brzmi nieźle.
Czytaj: Tu więcej o najnowszej emisji obligacji Rokity