Czasami wystarczy wyjść z domu na kwadrans, by zobaczyć, że transakcje bezgotówkowe są coraz bardziej popularne. Już nie tylko karta, ale również aplikacja w telefonie czy smartwach umożliwiają nam płacenie za zakupy. Dlatego dziwić może, że wciąż 80% wszystkich transakcji zawieramy w gotówce. Jak to możliwe? Jest kilka argumentów, które sprawiają, że tak trudno nam zrezygnować z gotówki, choć nowoczesna alternatywa, zdaniem wielu, powinna być wystarczająco przekonująca. Ale nie jest
Czy kiedykolwiek nadejdzie moment, w którym w ogóle przestaniemy korzystać z gotówki? Dziś trudno mi sobie to wyobrazić, nawet w Szwecji – kraju najbardziej zaawansowanym jeśli chodzi o obrót bezgotówkowy – pojawiły się wątpliwości, czy całkowita likwidacja monet i banknotów będzie możliwa.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Przeczytaj też: Aplikacja, bankomat i… gotówka leci na Wschód. Euronet udostępnił nowy sposób transferu pieniędzy z Polski na Ukrainę. Testowałem!
Przeczytaj też: „Płatność tylko gotówką”. To tradycjonalizm, czy też… rachunek ekonomiczny? Sprawdzamy dlaczego niektórzy nie lubią być cashless
Bezgotówkowość ma bezapelacyjnie tę zaletę (przynajmniej z punktu widzenia rządów), że utrudnia unikanie opodatkowania (każda transakcja jest zarejestrowana) oraz utrudnia zawieranie anonimowych transakcji (zawsze wiadomo kto jest stroną zakupu lub przelewu, każdy bank ma obowiązek umieć zidentyfikować swojego klienta). Dlaczego więc wciąż 80% wszystkich transakcji zawieramy w gotówce? W większości przypadków nie chodzi o unikanie opodatkowania, stawką nie jest też ochrona prywatności. Kluczowym czynnikiem jest uniwersalność banknotów i monet w obrocie.
Nie ma żadnego innego środka płatniczego, ani nośnika pieniądza, który by gwarantował skuteczność transakcji. Nawet jeśli prawdopodobieństwo braku możliwości zapłaty kartą, czy smartfonem jest minimalne, to jednak istnieje. I dla wielu osób to jest podświadomie argument, by to gotówkę traktować jako podstawowy sposób płacenia.
Czytaj więcej o tym: Oto funkcja bankomatu, która jest zmorą dla złodziei naszych pieniędzy. Oni liczą, że zapomnisz z niej skorzystać. Nie zapomninaj!
Postanowiłem zebrać wszystkie argumenty, które powodują, że wielu z nas – świadomie lub podświadomie – wybiera gotówkę, choć w większości przypadków miałaby możliwość wybrania pieniądza bezgotówkowego.
Pieniądz elektroniczny nie zadziała unplugged. Wszystkie systemy płatności elektronicznych oraz w ogóle zarządzanie pieniędzmi w wersji bezgotówkowej ma pewne bolesne ograniczenie – to wszystko nie będzie działać bez prądu. Każda awaria zasilania automatycznie „wyłącza” cały system. Miałem kiedyś taką sytuację: jadę znad morza i nagle nad moją głową rozpętuje się burza. Robi się tak niebezpiecznie, że zatrzymuję się na najbliższej stacji benzynowej, żeby przeczekać. Chcę kupić kawę, herbatę, cokolwiek. Wszystko pięknie, ale… nie da się zapłacić, bo z powodu burzy wysiadł prąd (albo elektrownia wyłączyła na wszelki wypadek). Nie miałem przy sobie gotówki, więc – uważajcie – pożyczyłem 20 zł od innego kierowcy i wziąłem od niego namiar, żeby potem przelać mu je z powrotem. W przypadku braku energii – niezależnie od powodu – nieważne ile masz na koncie, jeśli twój pieniądz jest elektroniczny, to jest bezużyteczny. Gotówka zawsze „zadziała”.
Systemy informatyczne obsługujące pieniądz bezgotówkowy są coraz częściej przedmiotem ataków hakerów i złodziei. Wadą systemu bankowego jest jego centralizacja. Wszystkie pieniądze są „zamknięte” w bankach, które są systematycznie obiektami ataków. Jakkolwiek branża finansowa broni się przed nimi coraz skuteczniej, to koszty tej walki są coraz wyższe. I – o czym nikt wprost nie mówi – są one na koniec dnia przenoszone na klientów w postaci różnego rodzaju prowizji. Hakerzy i złodzieje pieniądza elektronicznego za cel ataków biorą również klientów. Dziś już chyba mamy większą „szansę”, że zostaniemy zaatakowani przez złodzieja pieniędzy w formie bezgotówkowej, niż przez tego, który będzie chciał nam ukraść portfel. Nie wiem jak Wy, ale ja od pewnego czasu bardziej się boję o bezpieczeństwo moich pieniędzy przechowywanych w formie bezgotówkowej, niż tych, które noszę przy sobie w gotówce (pewnie też dlatego, że tych pierwszych jest więcej ;-)).
Pieniądz gotówkowy nie wyklucza nikogo, a pieniądz elektroniczny nie jest uniwersalny. Każdy system pieniądza elektronicznego – konto bankowe z kartą, płatności smartfonem, BLIK… – w jakimś sensie wyklucza pewną część obywateli. Nie każdy używa bankowości elektronicznej, nie każdy ma kartę płatniczą, nie każdy wie co to jest BLIK, PayPal, czy Revolut. Gotówkę zna i używa każdy bez wyjątku. Stąd też tylko gotówka daje 100% pewności, że będę mógł sfinalizować transakcję zawsze i wszędzie.
Czytaj też: Bezgotówkowa bida z nędzą na polskiej wsi. 60% sklepów nie akceptuje kart
Świat bez gotówki może sprzyjać nierównościom społecznym. Ostatnio widziałem badania, które dowodziły, że bogactwo ludzi już bogatych znacznie szybciej rośnie w świecie pieniądza wirtualnego, niż realnego. Być może wynika to z faktu, że np. akcje są już obracane w formie zdematerializowanej (a to właśnie na giełdach papierów wartościowych powstają i namnażają się największe fortuny). Dość poważne są jednak obawy ekonomistów, że im więcej pieniądza elektronicznego, tym więcej będzie na świecie nierówności. A im większa część obrotu będzie przypadała na gotówkę, tym podział zamożności świata będzie bardziej demokratyczny.
Czytaj też: Jak bogaci się świat? Im mniej gotówki, tym bardziej nierówno – mówi raport Credit Suisse
Nie ma gwarancji wypłaty dowolnej kwoty pieniędzy z banku w sytuacji kryzysowej. Pieniądze w banku są oczywiście objęte gwarancjami państwowymi, ale w sytuacji kryzysowej może się zdarzyć, że banki ograniczą wypłaty oszczędności z kont. Takie sytuacje miały miejsce np. na Cyprze podczas kryzysu finansowego 10 lat temu, a ostatnio w Libanie podczas protestów antyrządowych. Nie mam możliwości przechowywania wszystkich moich oszczędności w gotówce (większość z nich jest zresztą zainwestowana w różnego rodzaju papiery wartościowe), ale mam też świadomość, że tylko ta część pieniędzy, którą trzymam w gotówce, jest w całości do mojej dyspozycji zawsze i wszędzie.
Czytaj więcej: Masz pieniądze na koncie, ale dużego rachunku nie zapłacisz. Skąd ograniczenia narzucane przez banki?
Gotówka jest ogranicznikiem wydatków i „nośnikiem” edukacji finansowej. Cokolwiek by nie mówić o wygodzie płacenia bezgotówkowego, używania kart płatniczych, smartfonów z „zapisanymi” w nich kartami, urządzeń ubieralnych (smartwatchy, biżuterii z funkcją płatniczą, opasek płatniczych…) – sprzyjają one wyuzdanej konsumpcji i nie ułatwiają kontrolowania wydatków. Jeśli mam w kieszeni 50 zł, to nie wydam w sklepie więcej, niż 50 zł. Jeśli mam kartę płatniczą i obiecam sobie, że nie wydam nią więcej, niż 50 zł, to… wszystko zależy od mojej silnej woli. Niektórzy mówią też, że gotówka jest lepszym narzędziem edukacji finansowej, niż konto bankowe i karta płatnicza. Bo jest taka… dotykalna. Więcej pisaliśmy o edukacyjnej roli gotówki w jednym z poprzednich tekstów, do poczytania pod tym linkiem.
Czytaj więcej: Excel w komputerze, aplikacja w smartfonie, zeszyt z tabelkami, czy metoda kopertowa? Jak rozsądnie zarządzać domowym budżetem?
Czytaj również: Konto, karta i aplikacja mobilna czy świnka-skarbonka, portfelik i pachnąca gotówka? Naukowcy radzą: dziecko musi czuć pieniądz
Oczywiście, nic nie zatrzyma postępu i pieniądz bezgotówkowy będzie znajdował coraz to nowe zastosowania. Być może na duża skalę pojawi się cyfrowa gotówka, czyli trzecia odmiana pieniądza – „wirtualne banknoty” zamknięte w smartfonie (oparte na technologii blockchain). Ale te wszystkie obawy, wątpliwości, które nakreśliłem powyżej, stoją – i długo będą jeszcze stały – na przeszkodzie do zbudowania społeczeństwa w pełni bezgotówkowego.
Artykuł powstał w ramach Partnerstwa serwisu „Subiektywnie o finansach” z Euronet Polska. Zapraszam do odwiedzenia rubryki #cashlovers na www.subiektywnieofinansach.pl
źródło ilustracji tytułowej: pasja1000/pixabay.com