2 września 2020

Szczepionka na grypę lada dzień trafi do aptek i przychodni. Obowiązuje reguła: kto pierwszy ten lepszy. Czy szczepionki może zabraknąć dla wszystkich chętnych? I ile kosztuje?

Szczepionka na grypę lada dzień trafi do aptek i przychodni. Obowiązuje reguła: kto pierwszy ten lepszy. Czy szczepionki może zabraknąć dla wszystkich chętnych? I ile kosztuje?

Już wiadomo, że do Polski trafi 1,7 mln dawek szczepionki na grypę, czyli o 20% więcej niż zwykle. Problem w tym, że zainteresowanie też jest znacznie większe niż zwykle. Szczepionka może być w tym roku np. w pakiecie bonusów dodatkowych sponsorowanych pracownikom przez pracodawców. Kto się szczepi za darmo, a kto musi zapłacić? Czy rzeczywiście wszyscy zainteresowani zdążą się zaszczepić? Czy ogarnie nas owczy pęd za szczepionką, która do tej pory obchodziła nas tyle, co zeszłoroczny śnieg? Jak przebiega procedura i czy już można zapisać się do lekarza? Sprawdzam!

W tym roku tradycyjna epidemia grypy nałoży się na wyjątkową epidemię koronawirusa. Lekarze są zgodni: szanse na przetrwanie w zdrowiu do wiosny będą mieli ci, którzy zaszczepią się na zwykłą grypę. Powód jest prosty i wynika z tego, że te wirusy to dalecy krewni. Jest więc spore prawdopodobieństwo, że ktoś, kto się zaszczepi na grypę, przejdzie chorobę COVID-19 łagodniej albo w ogóle jej uniknie. Ale powodów jest więcej, Państwowy Zakład Higieny wymienia ich aż sześć. Warto zaszczepić się w tym roku przeciwko grypie m.in. po to, by odciążyć system ochrony zdrowia.

Zobacz również:

Im więcej osób się zaszczepi, tym lekarzom łatwiej będzie odróżnić chorych na koronawirusa od pospolitej grypy. A tej rok w rok mamy w Polsce ok. 4 mln przypadków i podejrzeń. Poza tym: im więcej szczepień, tym mniej strat dla gospodarki. Koszty pośrednie, tj. ponoszone przez polskie firmy w związku z grypą, wynoszą od 0,8 mld do 4,3 mld zł rocznie, w zależności od intensywności sezonu grypowego  – wynika z badań EY. Jeśli chcecie uniknąć płacenia tego kosztu, zaszczepicie się.

Do tej pory szczepionka na grypę nie była popularna – kupowało ją kilka procent Polaków. Czy w tym roku będzie odwrotnie i powstanie ruch proszczepionkowy? Czy może się okazać, że zastrzyków zabraknie dla wszystkich chętnych? Jak się zaszczepić? Ile to kosztuje? Czy lepiej prywatnie, czy w ramach usług NFZ?

Loteria wirusowa: która szczepionka na grypę jest „modna” w tym sezonie i ile kosztuje?

Wrzesień to miesiąc, w którym ruszają szczepienia przeciwko grypie. W tym roku – ze względu na koronawirusa – dawki szczepionki trafią na rynek tydzień-dwa wcześniej, niż zwykle. Jak wiadomo, szczepionka przeciwko grypie co roku ma inny skład (istnieje ryzyko, że szczepionka na koronawirusa też będzie musiała być aktualizowana co rok), ponieważ w każdym sezonie występują nowe szczepy wirusa i finalnie to WHO – na podstawie badań – decyduje o bieżącym składzie.

W tym roku „wybrańcami”, którzy znajdą się w szczepionkach, są antygeny szczepów o wdzięcznych nazwach: Guangdong-Maonan, Hong Kong, Washington i Phuket. W Polsce w tym roku będą dostępne szczepionki produkowane przez cztery firmy. Jeśli interesuje Was ich skład i substancje pomocnicze, to wszystko jest na tej stronie internetowej. Za to nazwy i producenci szczepionek prezentują się następująco:

  • Influvac Tetra (producent: Mylan Healthcare)
  • VaxigripTetra – (producent: Sanofi)
  • Fluarix Tetra – (producent: Glaxo SmithKline)
  • Fluenz Tetra – (producent: Astra Zenaca, to areozol do nosa)

Z tego grona najpopularniejsza do tej pory (bo refundowana) jest szczepionka VaxigripTetra, w ubiegłym roku do Polski trafiło prawie 600.000 dawek. W tym roku – w związku z epidemią – zdecydowano się objąć refundacją trzy szczepionki. Ile kosztują? To zależy.

Są osobne zasady refundacji na szczeblu NFZ i na szczeblu władz lokalnych – niektóre miasta zdecydowały się objąć darmowymi szczepieniami seniorów już od 65 roku życia (tak jest w Warszawie), choć NFZ wyznaczył granicę wieku tej „promocji” na 75 rok życia. Co do zasady darmową szczepionkę VaxigripTetra dostaną seniorzy po 75 roku życia w całej Polsce. Ceny dla pozostałych grup wynoszą:

  • Seniorzy po 65 roku życia – VaxigripTetra: 22,88 zł (50% refundacji)
  • Dorośli 18-65 lat – Influvac Tetra: 24,95 zł (50% refundacji)
  • Dzieci 3-5 lat – Fluenz Tetra: 47,87 zł (50% refundacji)

Od tego, w jakiej grupie jesteśmy, zależy też to, jak szybko dostaniemy szczepionkę. Jeśli chodzi o kalendarz dostępności szczepień, to w pierwszej kolejności możliwość tę otrzymają za darmo osoby starsze i te, które chcą sobie zrobić zastrzyk „komercyjny” w prywatnej przychodni. Cena szczepionek bez refundacji wynoszą kilkadziesiąt złotych (trzeba do tego doliczyć koszt wizyty w prywatnym gabinecie lekarskim).

Czytaj też: Szczepionka na koronawirusa coraz bliżej. Czy będzie obowiązkowa? Jak skłonić obywateli, by chcieli się zaszczepić? Ile będzie kosztowała?

Czytaj też: Czy polska służba zdrowia wreszcie będzie internetowa? Państwowa spółka wprowadziła teleporady lekarskie w chmurze. Niestety, nie w każdej sprawie

Karma wraca. Nie szczepiliśmy się do tej pory, nie zaszczepimy się i teraz?

Do tej pory o szczepieniach na grypę dużo się mówiło, ale mało w sprawie ich popularyzacji robiło. A właściwie mało robili sami pacjenci. Rok w rok lekarze, eksperci, naukowcy przypominali, że „startują szczepienia na grypę”, ale ich nawoływania odbijały się, niczym groch od ściany. Średnio w naszym kraju szczepi się ok. 4% populacji. Najchętniej w poprzednich latach szczepili się seniorzy – w ubiegłym roku 15% osób powyżej 65 roku życia przyjęła antygrypowy zastrzyk.

Najmniej szczepionek wykorzystywały dzieci – w okolicach 1%. (dane na grafice). Biadolenie o tym, jak mało osób szczepi się w Polsce, jest chyba uzasadnione, gdy porównamy się do reszty Europy, gdzie średnia wśród seniorów wynosi 44%. A w takich krajach jak Wielka Brytania, Francja, czy Włochy, szczepią się 3 na każde 4 osoby – mówił Medonetowi dr Tadeusz Zielonka z Uniwersytetu Warszawskiego. Dla przypomnienia: w Polsce szczepią się… 4 osoby na 100.

Jeszcze w 2001 r. szczepiło się 10% z nas. W tym roku nasza niechęć do szczepień może się zemścić, bo zamówienia na szczepionkę składało się rok wcześniej, zanim wybuchła pandemia, na podstawie średniego zapotrzebowania z lat ubiegłych. A to było znikome. Ile szczepionek do tej pory trafiało do Polski? Jak wynika z danych Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy w ostatnich latach było to nie więcej niż 1,5 mln. W tym roku – po ostatnich interwencyjnych zamówieniach Ministerstwa Zdrowia – do Polski trafi 1,77 mln dawek. 

Szczepionki będą trafiać partiami do hurtowni i aptek w nadchodzących tygodniach. Co nie znaczy, że będą dostępne dla wszystkich.

Historycznie, w sezonach 2017/2018 oraz 2018/2019 było to ok. 130 000 szt. szczepionek rocznie, zaś w sezonie 2019/2020 blisko 220 000 sztuk. Obecnie Polska Grupa Farmaceutyczna oczekuje na realizację zamówienia wynoszącego około 110.000 sztuk szczepionki jednego z producentów, jednak jest to ilość niższa niż ilość zamawiana. Inni producenci jeszcze nie potwierdzili dostępnej ilości szczepionek, dlatego nie możemy określić finalnej podaży na polski rynek – usłyszałem z biurze prasowym spółki Pelion, właściciela jednej z większych w Polsce hurtowni farmaceutycznych.

Czy starczy dla wszystkich? Czy ludzie nie rzucą się do aptek, by wykupić szczepionki? Czy pojawi się czarny rynek (kupowanie większej liczby szczepionek, by odsprzedać je z zyskiem)? Praktycznie jest to zabronione, ale tak samo zabroniony jest handel bonami turystycznymi, co nie przeszkadzało śmiałkom odsprzedawać bony.

O tym, co się może stać z cenami sprzętu medycznego w czasach pandemii przekonaliśmy się w marcu i kwietniu, kiedy za maseczki i rękawiczki gumowe trzeba było płacić kilkaset procent drożej. „Liczba szczepionek na grypę jest odpowiednia, martwi mnie, czy będą chętni, żeby się szczepić” – mówił wtedy wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Oj, żeby pan minister się nie przeliczył…

Czytaj też: Sprzedawali drogie abonamenty medyczne, ale nagle zapadają się pod ziemię. Sytuacja klientów robi się niezdrowa. Będzie skandal

Czytaj też: Lekarz wypisał mi e-receptę, wykupiłem ją przez SMS. A przy okazji sprawdziłem ile zapłacił za mnie NFZ. Spróbujcie, to nie boli

Będzie run na szczepionki w prywatnych przychodniach?

Zapytaliśmy w największych sieciach prywatnych przychodni, czy pacjenci są zainteresowani szczepionką. Szczyt zachorowań na grypę daleko przed nami, będzie dopiero w okolicach lutego i marca (szczegółowe dane na temat wzrostu zachorowań na grypę na wykresie poniżej), więc jest jeszcze chwila na decyzję.

Ale czy warto czekać? Jesienią też przecież chorujemy na grypę. Odporność uzyskujemy już po kilkunastu dniach od zastrzyku, więc bardzo szybko. Okazuje się, że telefony do prywatnych sieci medycznych się urywają. Da się wyczuć pewną troskę o to, czy szczepionek starczy dla wszystkich.

„Zauważamy wzrost zapytań o szczepienie zarówno ze strony pacjentów, jak i naszych klientów – pracodawców. Realne zainteresowanie będzie można jednak ocenić, kiedy szczepionka pojawi się na rynku i uruchomione zostanie umawianie wizyt. Mamy nadzieję, że nasze zamówienie na szczepionki przeciwko grypie składane producentom będzie w pełni  zrealizowane i będziemy mogli spełnić oczekiwania naszych pacjentów”

– słyszę w biurze prasowym Medicover.

„Na podstawie zapytań od pacjentów i spływających z placówek informacji  oraz konsultacji z Radą Naukową PZU Zdrowie przewidujemy dwukrotnie większe zainteresowanie szczepieniami przeciwko grypie. Przyjmujemy, że w zależności od środowiska i dotychczasowych przyzwyczajeń, liczba wykonanych szczepień zwiększy się znacząco, jednak czynnikiem ograniczającym może być dostępność szczepionki na polskim rynku” –

to z kolei PZU Zdrowie. Skąd ten pesymizm?

„Spodziewamy się dostaw większych o około 20% w stosunku do lat poprzednich. Należy przy tym pamiętać, że pierwszeństwo w zakupie szczepionek mają podmioty publiczne, zapewniające szczepienia np. personelowi w szpitalach”

Zdaniem niektórych naszych rozmówców zainteresowanie szczepieniem na grypę może być dwukrotnie większe, niż zwykle, ale liczba szczepionek będzie przecież tylko o 20% większa. Jeśli te deklaracje potwierdzą się z późniejszymi decyzjami, to lada dzień czek nas „run na szczepionki” i może się okazać, że w tym roku nie wszyscy się załapią. Tym bardziej, że – pomijając wspomniane wyżej reguły – będzie obowiązywać ta wolnorynkowa: „kto pierwszy, ten lepszy”.

Czytaj też: Trwa wyścig o wynalezienie szczepionki na COVID-19. Czy Polskie firmy mają szansę w rywalizacji? Ile zapłacimy tym, którzy wygrają? I jak na tym zarobić?

Czytaj też: Zrobiłem sobie komercyjnie test na koronawirusa. Nie bolało, ale czy było warto? Ile kosztuje nieziszczalne marzenie o „paszporcie odporności”?

Szczepienia od kuchni: jak to się robi prywatnie, a jak na NFZ?

Załóżmy, że ktoś nie chce ryzykować, tylko chce się zaszczepić jak najszybciej. Jak to zrobić? Trzeba oczywiście poczekać, aż szczepionka trafi do aptek i przychodni – to ma się stać na dniach. Teoretycznie można zaszczepić się w każdej przychodni, która ma gabinet zabiegowy, w praktyce może być tak, że rejestrator będzie robił „pod górkę” pacjentowi, który nie ma w danej placówce swojej karty, ani swojego lekarza rodzinnego.

Zadzwoniłem do swojej przychodni NFZ zapytać co mam zrobić, jeśli chcę się zaszczepić. Procedura jest następująca: po pierwsze umówienie na wizytę lekarską i zapowiedź, że chcę się zaszczepić na grypę. Na wejściu lekarz mnie zbada i wystawi refundowaną e-receptę (tutaj poradnik o tym co to jest i jak tego użyć) na szczepionkę. Kończę wizytę i idę do apteki kupić sobie szczepionkę.

Jeśli mam wprawę albo znajomą lekarkę, mogę oczywiście sam sobie zaaplikować zastrzyk. Odradzam jednak, bo żeby wszystko było bezpiecznie, trzeba potwierdzić u fachowca-lekarza swój dobry stan zdrowia. Najbezpieczniej jest – już mając wykupioną szczepionkę – znowu umówić się do lekarza NFZ, tym razem na wizytę kwalifikacyjną (ale idę już ze szczepionką w dłoni). Jeśli z moim zdrowiem jest wszystko w porządku, to z gabinetu lekarskiego idę od razu do pielęgniarskiego, gdzie biały personel wprawnym ruchem ręki zaaplikuje mi upragniony koktajl VaxigripTetra (w przychodniach zwykle można dostać ten model szczepionki).

W przypadku seniorów sprawa jest prostsza – szczepionki refundowane w 100% zwykle są „na stanie” w przychodni, co oznacza, że całą procedurę można załatwić podczas jednej wizyty, a nie dwóch.

A prywatna służba zdrowia? Tutaj raczej nikt nie będzie nas zmuszał do biegania po mieście w poszukiwaniu szczepionki. Potrzebne leki są na miejscu – odpłatne lub nie (w zależności jaki pakiet lub abonament opłacamy). Na szczepienie można też przyjść „z ulicy” i zrobić je odpłatnie. Ile to kosztuje? Pamiętajmy, że płacimy nie tylko za szczepionkę i zabieg, ale też za wizytę kwalifikacyjną.

„W pakietach medycznych, w których oferujemy szczepienie przeciw grypie, zawarta jest bezpłatnie szczepionka wraz z kosztami badania do kwalifikacji.  Średnia cena usługi kupowanej indywidualnie wynosi 100 zł za wizytę kwalifikacyjną oraz 70 zł za szczepionkę wraz z podaniem”

– usłyszałem w PZU Zdrowie. A jak jest w innych sieciowych przychodniach? W Lux Medzie usługa dla pacjenta bez abonamentu kosztuje 154 zł. Poza tym do szczepień chętnie dorzucają się pracodawcy.

 

 

Medicover jest sprytny mówi mi, że informację o cenie przekaże dopiero pacjentowi, a Lux Med i Enel-Med nie odpowiedziały na to „wrażliwe” pytanie.

źródło zdjęcia: PixaBay

Subscribe
Powiadom o
24 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Krzysiek
3 lat temu

Widzę że również nakręcacie paranoję strachu i promujecie szczepienia, a ja glupi myślałem że to strona stricte o finansach. Żegnam was i nie do przeczytania

BdB
3 lat temu
Reply to  Krzysiek

Myślących inaczej jest na pęczki. Dlatego trzeba opierać się na własnych doświadczeniach. Nie znam ani jednej osoby, która po szczepieniu zachorowałaby na to przeciw czemu się szczepiła. A trochę już żyję, sam chorowałem i znam wiele osób co na różne rzeczy chorowały i każdy na coś na co nie był szczepiony. Bez ściemy więc z tym brakiem dowodów na skuteczność szczepionek.

E.G
3 lat temu
Reply to  Krzysiek

Dziękuję Krysiek . Może wystarczy szczepionek dla wszystkich chętnych. Tylko nie zmień zdania .

Tomek
3 lat temu
Reply to  Krzysiek

Tak, szczepienia są promowane, bo dzięki szczepionkom ocalono życie i zdrowie milionom ludzi.

Sosna
3 lat temu
Reply to  Krzysiek

Ja osobiście nie boję się COVID. Ja się boję tego, że jeśli się rozchoruję na zwykłą grypę, to w tym sezonie nie dostanę się do lekarza (choćby po to, żeby mieć zwolnienie z pracy).

Admin
3 lat temu
Reply to  Sosna

To jest największe zagrożenie, podzielam Pana obawę

Mieczysław
3 lat temu

Bardzo dobry, pożyteczny artykuł. I wcale nie jest to artykuł promujący szczepienie, ale przybliża od a do z całość zagadnienia związanego ze szczepieniem p/grypie. Ma Pan Maciej rację, że u nas wiele się mówi o tym szczepieniu, ale de facto nigdzie do tej pory nie przeczytałem takiego artykułu, który by przybliżał całość sprawy, jak to właśnie zrobił Pan Maciej. Bardzo Panu za to dziękuję i już dzwonię do swojej przychodni aby spróbować się zaszczepić

Admin
3 lat temu
Reply to  Mieczysław

Bardzo dziękujemy za dobre słowo, ale główny splendor winien spłynąć na autora, Irka Sudaka z mojej subiektywnej Ekipy. Ja ten tekst zredagowałem, ale nie jestem autorem. Będziemy wdzięczni za polecanie tego tekstu w mediach społecznościowych, żeby jak najwięcej osób go przeczytało.

Pan Krzysztof
3 lat temu

„Biadolenie o tym, jak mało osób szczepi się w Polsce, jest chyba uzasadnione”
Nie sądzę. Ostatni raz przechodziłem grypę 20 lat temu, kiedy jeszcze nie było szczepionkowej szajby. A może nie odróżniam od przeziębienia. Takich osób jak ja jest dużo, wiec po co mamy się szczepić? Jedyne szczepienia przez 25lat to żółtaczka i tężec w związku z zabiegami. Za to warto zainteresować się dlaczego na byle infekcje niektórzy lekarze ładują antybiotyki, które osłabiają naszą odporność.

Admin
3 lat temu
Reply to  Pan Krzysztof

To, że Pan jest odporny na to badziewie nie oznacza, że wszyscy są odporni, więc na Pańskim przykładzie bym nie uogólniał. Ludzie jednak w dość dużej liczbie umierają z powodu powikłań po grypie (zapewne wśród nich są głównie nieszczepieni, ale na to już nie mam danych, raczej intuicja)

Pan Krzysztof
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Niczego nie uogólniam. Piszę o osobach, które nie chorują na grypę. Gdybym chorował co roku, to pewnie bym się szczepił. Mam takie też takie osoby w rodzinie. A tak to po co? Każdy specyfik ma jakieś działania uboczne i należy kalkulować ryzyko, a nie nachalnie urabiać ludzi reklamami, żeby brali coś czego nie potrzebują. To samo tyczy się magnezów i innego szajsu kupowanego na tony.

EKD
3 lat temu
Reply to  Pan Krzysztof

O, widzę, ze @Krzysztof – wyborca Adrianka (który się nie szczepi „bo nie”), znowu w wysokiej formie, gotowy wysnuwać dowody wprost z wlasnych tez. Niczego nie uogólnia, bo przecież pisze tylko o osobach, które nie chorują na grypę. Bo ON – KRZYSZTOF nie choruje na grypę i zna inne osoby, który tez nie chorują, wiec to całe uniwersum, ktoremu można podporządkować rzeczywistość społeczna. A skoro do tej pory nie chorują to przecież nigdy nie zachorują. Jasne? Promowanie szczepień, w jednym z najgorzej wyszczepionych krajów w Europie nazywa nakręceniem paranoi strachu i szajba. I wcale nie jest egocentryczny – co to… Czytaj więcej »

Aleksandra
3 lat temu
Reply to  Pan Krzysztof

Dowód anegdotyczny jak zawsze najlepszy by wygrać dyskusję, bo nie do podważenia 😉
Choć nie jest to mój ulubiony, mój ulubiony brzmi: „Tyle czasu palę to już nie rzucę. A z resztą babka paliła jak smok i dożyła 97 lat!”

Pan Krzysztof
3 lat temu
Reply to  Aleksandra

Paliła, ale nie zaciągała się.

Aleksandra
3 lat temu

Co roku się szczepię i chciałabym nieśmiało przypomnieć, że w zeszłym roku były dramatyczne braki w szczepionkach. Najpierw bardzo długo szczepionki nie było (chyba samo WHO miało opóźnienia), potem jak przychodziły partiami do aptek/przychodni to wychodziły „na pniu”. W efekcie ja i wiele innych znanych mi osób się nie zaszczepiło. Dążę do tego, że zeszłoroczna ilość szczepień powinna zostać powiększona o znaczną grupę osób, które chciały się zaszczepić a im się nie udało i w tym roku będą tego zapewne lepiej pilnować 😉 Nie pamiętam by kiedykolwiek wcześniej szczepionek brakowało, więc wyraźnie popyt rośnie szybciej niż podaż, a w zeszłym… Czytaj więcej »

anonymous
3 lat temu

I znowu to samo. Dlaczego seniorzy otrzymujący trzynastą emeryturę mają szczepionki bez dodatkowych opłat?

Admin
3 lat temu
Reply to  anonymous

To zamiast czternastej emerytury, która ma być dopiero w przyszłym roku 😉

E.G
3 lat temu
Reply to  anonymous

Dostają darmo bo są największymi ofiarami pandemii . Ponad 90 %.

Radek
3 lat temu

„ Praktycznie jest to zabronione, ale tak samo zabroniony jest handel bonami turystycznymi, co nie przeszkadzało śmiałkom odsprzedawać bony.”

To chyba dobrze? Bo te odsprzedawane bony są tańsze niż ich nominalna wartość. Można liczyć że szczepionki też puszczą w obieg taniej 🙂

Admin
3 lat temu
Reply to  Radek

Nie, bo tam opłaca się sprzedać taniej, a tu opłaci się sprzedać drożej 😉

Alicja
3 lat temu

„Powód jest prosty i wynika z tego, że te wirusy to dalecy krewni. Jest więc spore prawdopodobieństwo, że ktoś, kto się zaszczepi na grypę, przejdzie chorobę COVID-19 łagodniej albo w ogóle jej uniknie. ” No, szkoda tylko, że nie. W serwisie aspirującym do miana poważnego wypadałoby nie pisać takich bzdur. Szczepienie na grype nijak nie wpływa na odporność na koronawirusy. Both influenza and coronaviruses have a single strand of RNA as their genome, but that is where the genomic similarity ends. The influenza virus genome comprises 7 or 8 segments, while the coronavirus has one long strand. Influenza virus RNA… Czytaj więcej »

Adrian Duda
3 lat temu

Obiecuję wszystkim Wolakom darmowe szczepienia na COVID i grypę, ale My – rządzący – nie szczepimy się.

Maciej
3 lat temu

A ja zwróciłem uwagę na coś innego w tym tekście. A gdyby tak porównać % ludzi szczepiących się na grypę w poszczególnych państwach z ilością zakażeń SARS-CoV-2 a w szczególności z ilością zachorowań na COVID z ciężkim przebiegiem… Czy to by nie dało do myślenia… Czy aby nie jest odwrotnie i szczepienie na grypę zwiększa ryzyko zakażenia koroną?

Too long, didn't read TLDR
3 lat temu

O widzę, że już nakręcają kolejny biznes. Tym razem szczepionki przeciw grypie. Mojej partnerce w czwartek już proponowali „firmowe, grupowe szczepienia przeciw grypie”. Wy wszyscy jesteście chorzy, ale psychicznie. Jak już ochłoniecie z tym COVID-em to będzie kolejny wirus, np. wirus krwiożerczej grypy albo jakiś NEUROVID-21, DESTROYER-22, LACKOFBRAIN-23 itd. Wynaleziono nowe narzędzie do kierowania nastrojami społecznymi.

Chyba pora wynająć magazyn i zacząć skupować strzykawki, za parę mc-y będzie deficyt.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu