9 września 2020

Zbliża się nowy rok akademicki. Studenci nie szukają już tak często mieszkań, zrywają umowy, renegocjują czynsz. O ile potaniał najem? I o ile jeszcze może potanieć? Nowe dane

Zbliża się nowy rok akademicki. Studenci nie szukają już tak często mieszkań, zrywają umowy, renegocjują czynsz. O ile potaniał najem? I o ile jeszcze może potanieć? Nowe dane

Prawdopodobnie co drugi student porzucił w swoją stancję w przededniu rozpoczęcia nowego roku akademickiego albo zażądał obniżki ceny. Przed właścicielami mieszkań trudne czasy – trudniej będzie znaleźć chętnych na najem. Jak sprawdził dla nas portal OLX, przybywa ogłoszeń o wynajmie mieszkania, ale maleje zainteresowanie nimi. Efekt: ceny spadają. O ile? Nawet o jedną czwartą!

Nowy rok akademicki za pasem. Za kilka tygodni żacy powinni wrócić na wykłady, ćwiczenia i inne „laborki”. Ale nie wrócą, a przynajmniej nie wszyscy. Praktycznie każdy wydział w Polsce, który ma taką możliwość, wprowadził zajęcia zdalne albo hybrydowe, czyli na zmianę: „na żywo” i online. Na uczelni od października muszą się stawić niektórzy studenci pierwszego roku, a także – co zrozumiałe – słuchacze studiów, na których trzeba nabyć umiejętności praktyczne, np. przyszli lekarze.

Zobacz również:

Można założyć, że połowa z ok. miliona studentów będzie uczyć się zdalnie.  Do tej pory mogliśmy tylko się zastanawiać, ile osób nie wróci do swojego akademickiego miasta i jak zmienią się ceny studenckiego najmu. Dziś już są pierwsze dane. Wynika z nich, że skutki zdalnego lub hybrydowego studiowania będą poważne i raczej bolesne dla właścicieli mieszkań. Najem przestaje być gwarantowanym sposobem na solidny dochód pasywny. Być może tylko na krótko, ale fakt to fakt.

Czytaj też: Czy studenci „załatwią na amen” rynek najmu? Uczelnie zapowiadają na nowy rok akademicki nauczanie zdalne. Czy stancje będą stały w tym roku puste?

Studenci głosują nogami. I opuszczają akademickie miasta

Centrum AMRON i Warszawski Instytut Bankowości przygotowały nową edycję raportu „Studenci na rynku nieruchomości 2020”. To jedyne tak dokładne badania studenckiego rynku najmu, które opiera swoje wyniki o 2.900 ankiet przeprowadzonych wśród samych zainteresowanych. Nowa edycja ma pewną wadę: badania zakończyły się w czerwcu, czyli wtedy, gdy studenci kończyli poprzedni akademicki rok, ucząc się i broniąc prac magisterskich zupełnie zdalnie. Uzyskane dane mogą być więc nieco nieaktualne.

Co z nich wynika? Czy może spełnić się koszmar właścicieli mieszkań, a korekta cen na rynku najmu dopiero się zaczyna? W czerwcu 63% ankietowanych studentów decydowało się na wyprowadzkę bądź renegocjowanie ceny najmu. Gdyby rozszerzyć ten odsetek na wszystkich studentów stacjonarnych, którzy wynajmują mieszkania (a tych może być ok. pół miliona), to okaże się, że z miejscem zamieszkania zrobiło „coś” ponad 300.000 studentów.

Z tej grupy ok. 27% badanych (czyli ok. 80.000-90.000 studentów, jeśli rozszerzymy wnioski z badania na całą ich populację) zdecydowało się zerwać lub zawiesić umowę najmu i po prostu zostawić swoje akademickie miasto. To prawie tyle, ile jest wszystkich studentów stacjonarnych w Krakowie! To nie koniec ciekawych liczb. 15% studentów wywalczyło obniżkę czynszu w dotychczasowym miejscu najmu, a kolejne 15%, którym to się nie udało, po prostu znalazło tańsze mieszkanie.

Jakie lokale wybierają studenci i jak to się zmieniło w porównaniu do poprzedniej edycji badania? Najwięcej, bo 52% wszystkich respondentów zadeklarowało, że są najemcami prywatnej nieruchomości (w poprzedniej edycji badania 40%), 14% śpi w akademiku (to dwukrotny wzrost z 7%),  27% mieszka u rodziny lub znajomych i nie płaci za najem (było z 40%) , zaś 7% studentów posiada własną nieruchomość  (poprzednio 15%).

W poszukiwaniu taniości

Miesięczne opłaty za najem ponoszone przez studentów są zróżnicowane i zależą od wielu czynników. W grupie ankietowanych wahały się od 270 zł za pokój w akademiku uczelnianym do nawet 2.500 zł za mieszkanie na wyłączność. Studenci uwzględniali w odpowiedzi całkowity czynsz najmu, dodając przeciętne opłaty za media i czynsz administracyjny. 88% badanych zadeklarowało, że ich miesięczna opłata za najem była mniejsza lub równa 1.000 zł.

Pozostałe 12% osób płaciło więcej niż 1.000 zł miesięcznie. Biorąc pod uwagę przedziały 250-złotowe, najwięcej ankietowanych (36%) wskazało na czynsze najmu rzędu 500-750 zł. Opłaty od 250 zł do 500 zł ponosiło 28% studentów, zaś od 750 zł do 1.000 zł – 24% z nich. Najmniej, bo tylko 2% badanych, zdecydowało się na najem lokum po cenie wyższej niż 1.500 zł.

Czytaj też: Ceny mieszkań: wielkie przegrupowanie. Cztery trendy na drugie półrocze, czyli jakie mieszkania będą teraz w cenie?

Czytaj też: Szczepionka na grypę lada dzień trafi do aptek i przychodni. Obowiązuje reguła: kto pierwszy ten lepszy. Czy szczepionki może zabraknąć dla wszystkich chętnych? I ile kosztuje?

Studenci. zapytani czego oczekują od mieszkania, w pierwszej kolejności odpowiadają: niskiej ceny, a w drugiej – żeby było blisko uczelni. Mało który student pozwoli sobie na wynajęcie kawalerki i mieszkanie w pojedynkę. Częściej mieszkania są wynajmowane w kilka osób, albo jest to jeden pokój.

Badanie ankietowe przeprowadzone w dziewiętnastu miastach Polski wykazało, że najwięcej studenci musieli zapłacić za najem mieszkania w pojedynkę – średnio 1.316 zł miesięcznie. Pokój w lokalu lub domu kosztował średnio 716 zł. Przeciętna opłata za zakwaterowanie w akademiku prywatnym wyniosła 649 zł. Zdecydowanie najtańszą opcją był akademik uczelniany, za który ankietowani płacili przeciętnie 397 zł miesięcznie.

Najwyższe miesięczne koszty wynajmu pokoju lub mieszkania współdzielonego były tradycyjne w Warszawie. W badanym okresie (są to stawki z okresu luty-czerwiec) średnie całkowite opłaty wynosiły tutaj 948 zł miesięcznie. To jednak już historia, bo przyszła pandemia i wszystko zmieniła.

 

Czytaj też: Szczepionka na koronawirusa coraz bliżej. Czy będzie obowiązkowa? Jak skłonić obywateli, by chcieli się zaszczepić? Ile będzie kosztowała?

Czytaj też: „Bezpieczny, gwarantowany zysk” znów zbiera żniwo. Prywatne akademiki, domy seniora, obligacje, certyfikaty inwestycyjne… Może nawet 1 mld zł strat ludzi!

Kawa na ławę – o ile spadły ceny w tym roku akademickim?

Do tej pory opieraliśmy się na deklaracjach samych studentów, w dodatku z czasu, kiedy poprzednie umowy najmu wygasały. Idzie nowy rok akademicki. Jakie zmiany zaszły na rynku? Czy ofert jest więcej? Czy zainteresowanie najmem spadło, czy może to tylko temat wymyślony przez media? Żeby to sprawdzić, poprosiliśmy o cyferki portal OLX, jeden z największych serwisów z ogłoszeniami najmu. Co się okazało?

„W tym roku mamy o 18% więcej dodawanych ogłoszeń z ofertą najmu, ale za to o 19% mniej odpowiedzi na te ogłoszenia (czyli wysłanie wiadomości na czacie, odsłonięcie numeru telefonu, dodanie do obserwowanych).  Przy mniejszej liczbie chętnych, właściciele lokali decydują się na obniżkę czynszów, starając się tym samym uatrakcyjnić swoją ofertę”

– słyszę w OLX. Jak zmieniły się ceny? Stawki spadły: na największym, stołecznym rynku spadły symbolicznie, ale jednak. W zależności od tego, czy mowa o ofercie dla jednej, czy dwóch osób – o 15-47 zł miesięcznie. We Wrocławiu spadek wyniósł  21-133 zł. W Gdańsku, czyli tam, gdzie mocna była oferta najmu krótkoterminowego dla turystów ze Skandynawii, spadki wyniosły 76 zł-89 zł. Z kolei w Gdyni – 35 zł.

Wiele zależy od lokalizacji i bliskości uczelni i węzłów przesiadkowych. Mocniejsze tąpnięcia odnotowano w Łodzi i to aż 220 zł. Niewiele mniejsze w największym po Warszawie ośrodku akademickim, czyli w Krakowie, gdzie czynsze spadły o 19-150 zł.  Mocny spadek dla większych lokali zanotował też Poznań – o 157 zł.  Zdarzają się przypadki, w których cena minimalnie wzrosła, szczególnie w pokojach dla jednej osoby.

„W wyniku odpływu studentów i pracowników zagranicznych, a także z powodu ograniczonego ruchu turystycznego czy spadku liczby podróży służbowych wywołanych przez COVID-19, spadło zainteresowanie rynkiem wynajmu w Polsce. Z danych serwisu OLX widzimy dość wyraźnie, porównując sytuację rynkową do zeszłego roku, że ceny wynajmu w większości dużych miast w Polsce spadły. Od tej reguły są oczywiście wyjątki – w Poznaniu czy Szczecinie zapłacimy od 20-45 zł czynszu więcej. Świadczyć to może o tym, że część pracowników wraca z home office, a studenci – czy to uczący się online, czy w modelu hybrydowym – będą musieli podjąć jakąś pracę zarobkową, więc wciąż szukają mieszkania”

– tłumaczą eksperci portalu. Według raportu Otodom dla Bankier.pl, opublikowanego 31 sierpnia, ceny ofertowe najmu zaczęły w lipcu spadać we wszystkich miastach z wyjątkiem Warszawy, Wrocławia, Gdańska i Krakowa, gdzie w ogłoszeniach właściciele życzyli sobie od 0,6% (w Warszawie) do 4,7% (we Wrocławiu) więcej, niż przed rokiem. W pozostałych sześciu dużych miastach ceny spadały. Ale to sierpień i wrzesień są najgorętszymi miesiącami na rynku najmu.

Z kolei według sierpniowego raportu Expandera i Rentier.io stawka najmu 35-metrowego mieszkania jest wciąż o 34% wyższa, niż rata kredytu na takie samo mieszkanie, przy założeniu 10% wkładu własnego. Ale to nie jest reguła.  Przecież studenci rzadko wynajmują kawalerki, bo ich na to nie stać: wolą większe mieszkania wynajmować do spółki z kilkoma osobami.

A w przypadku większych metraży przewaga raty kredytu nad najmem spada kilkunastu procent, a są miasta i metraże (głównie duże, powyżej 70 m. kw.), gdzie już teraz stawka najmu jest niższa, niż rata kredytu o 5-7%. Tak jest np. w Krakowie, Gdańsku, czy w Toruniu. To powinien być sygnał ostrzegawczy dla osób, które w ostatnim roku-dwóch kupowały mieszkania z myślą o wynajmie studentom i z wyobrażeniem, że rata będzie się spłacać sama. Prawdopodobnie wkrótce będą musieli dołożyć do interesu z własnej, a nie studenckiej kieszeni.

źródło: bankier.pl

 

źródło zdjęcia: PixaBay

Subscribe
Powiadom o
6 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Waldemar
2 lat temu

Parę złotych różnicy. Chociaż jak widać w niektórych miastach jak np. Poznań cena wzrosła.

Niby ma to być wyznacznik spadku cen mieszkań u deweloperów? Z tego co widzę biznes się kręci, ale chyba trochę za duża podaż mieszkań w tym momencie jest.

Piotrek
2 lat temu

Niby kryzys- ale ceny mieszkań rosną.

Niby kryzys- ale ceny najmu praktycznie nie spadają.

O co chodzi?

Jacek
2 lat temu
Reply to  Piotrek

Spekuła.

Toki
2 lat temu

Dane ankietowe z czerwca są delikatnie mówiąc nieaktualne. Budowanie na ich podstawie prognoz to wróżenie z fusów.

Michał
2 lat temu

A niektórzy kasę z najmu policzyli, że będą mieli na raty kredytu. Najmu nie ma i nie ma na raty 😀

[…] Czytaj też: Zbliża się nowy rok akademicki. Studenci nie szukają już tak często mieszkań, zrywaj… […]

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu