Pieniądze klientów „zamrożone” od wybuchu pandemii ma kontach biur turystycznych wreszcie trafią do prawowitych właścicieli. 1 października zaczyna działać Turystyczny Fundusz Zwrotów, czyli stworzona pod egidą państwa „skarbonka”, do której będą mogli zgłosić się turyści, których wycieczka została odwołana z powodu wybuchu pandemii koronawirusa. Jakich formalności trzeba dopełnić? Jak i gdzie złożyć wniosek? I dlaczego, do licha, pasażerowi linii lotniczych znowu zostali na lodzie?
Pandemia jest z nami pół roku i dopiero się rozkręca, drugi lockdown już wisi w powietrzu. Ciągle jednak ponosimy gospodarcze skutki marcowego zatrzymania gospodarki, w tym wstrzymania lotów nad Polską i zamknięcia granic wielu rajów turystycznych.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Klienci, którzy mieli opłacone wycieczki – w pełni, albo tylko zaliczki, do tej pory nie mogą zobaczyć swoich pieniędzy – usługa nie została zrealizowana, ale dzięki specustawie COVID-owej biura podróży mogły bezkarnie trzymać te pieniądze. Zresztą, gdyby zaczęły robić zwroty, to i tak pieniędzy albo nie wystarczyłoby w tak krótkim czasie wszystkich, albo firmy straciłyby płynność finansową, bo na kilka miesięcy ruch w turystyce zamarł – przychody wynosiły okrągłe zero złotych. Turystyka zagraniczna kręci się na nowo od lipca i firmy powoli odrabiają straty.
Na przykład przychody trzeciego co do wielkości biura podróży w Polsce Rainbow Tours były w ciągu 6 miesięcy 2020 r. o mniej więcej 380 mln zł mniejsze niż przed rokiem i wyniosły 281 mln zł. Zapewne pełna rekonwalescencja branży potrwa kilka lat, ale doraźnie, na mocy ustawy, rząd wydłużył termin oddawania klientom pieniędzy za niewykonane usługi wycieczkowe do 180 dni. Ten czas właśnie dobiegł końca. Co dalej?
Państwo podstawia świnkę skarbonkę dla klientów biur podróży. Jak ją rozbić? Instrukcja
Początkowo rząd wcale nie palił się do systemowego rozwiązania problemów turystów. Dopiero, gdy Komisja Europejska, która zarzuciła Polsce i kilku innym krajom, że nawet w tak trudnej sytuacji nie można pozwolić, żeby firmy kredytowały się w pandemii wpłatami klientów. Rząd poszedł po rozum do głowy i napisał uchwaloną przez Sejm ustawę, w której powołał do życia Turystyczny Fundusz Zwrotów (TFZ), żeby zadośćuczynić konsumentom „tu i teraz”.
Wypłatę pieniędzy dla klienta skredytuje Bank Gospodarstwa Krajowego, przeprowadzi ją zaś Turystyczny Fundusz Zwrotów właśnie. A biuro podróży będzie musiało w końcu oddać pieniądze – ale będzie miało na to pięć lat. O jakiej skali zwrotów mówimy? Według Ministerstwa Rozwoju po pieniądze ustawi się w kolejce ok. 100.000 klientów biur podróży, średnio będą prosili o zwrot po 3.000 zł.
Turystyczny Fundusz Zwrotów działa w strukturach Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. To instytucja, która zajmuje się namierzaniem kierowców jeżdżących bez OC, finansująca i organizująca likwidację szkód, jeśli taki kierowca bez obowiązkowego ubezpieczenia zrobi nam kuku.
UFG w ostatnich latach dostała kilka dodatkowych obowiązków – od 2016 r. obsługuje Turystyczny Fundusz Gwarancyjny, który zbiera składki od biur podróży na wypadek branżowego bankructwa, żeby mieć za co sprowadzić turystów do kraju (w przypadku upadku dużych biur bywa, że wykupione samodzielnie przez touroperatorów gwarancje bywają niewystarczające, tak było po np. bankructwie biura Alfa Star w 2015 r.).
Jak ubiegać się o pieniądze?
Po pierwsze – do tanga trzeba dwojga – czyli to touroperator musi się zarejestrować i zgłosić konkretną umowę turystyczną, która może podlegać „refundacji”. Na listę trafią tyle te osoby, które jeszcze nie dostały pieniędzy albo nie skorzystały z innych pozostałych opcji, czyli nie odebrały vouchera, nie zmieniły terminu wycieczki, ani nie odzyskały pieniędzy w ramach procedury chargeback.
Problem mogą mieć też te osoby, które płaciły za wycieczkę gotówką – co do zasady UFG będzie rozliczał tylko transakcje bezgotówkowe, ale nie oznacza to, że klienci którzy płacili żywym pieniądzem będą pozbawieni możliwości zwrotu – jeśli sprzedawca wycieczki przelał je organizatorowi, korzystając z systemu bankowego (a nie np. przekazał ochranianym konwojem z pieniędzmi), to tym samym uznaje się, że była to operacja bezgotówkowa. Jak to wyjdzie w praktyce? Zobaczymy.
Do tej pory nie wszystkie biura podróży się zarejestrowały. Jak to sprawdzić? Najlepiej zadzwonić do swojego biura podróży (tam gdzie kupowaliśmy wycieczkę) i zapytać, czy zamierza partycypować w programie urzędowych zwrotów. Wydaje się, że nie ma powodu, by firmy z tego nie skorzystały, ale nie ma sposobu, by je do tego namówić.
Po drugie, trzeba założyć na stronie Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego indywidualne konto klienta i podać numer konta do zwrotu. Żeby uniknąć nadużyć, tożsamość należy potwierdzić np. Profilem Zaufanym (do którego dostęp można mieć przy pomocy bankowości elektronicznej). Ile osób ma już konto na UFG? Przed kilkoma dniami było to 150.000, ale ta liczba ciągle rośnie. Instrukcja jak założyć konto, jest na stronie Funduszu.
Składanie wniosku jest całkowicie skomputeryzowane – nie ma możliwości składania wniosków osobiście lub pocztą tradycyjną, nie trzeba też nic skanować. Turystyczny Fundusz Zwrotów działa tylko online. Ale zanim usiądziemy do komputera musimy przygotować spory zestaw danych potrzebnych do prawidłowego wypełnienia wniosku: imię i nazwisko, PESEL, adres zamieszkania, nazwę organizatora turystyki, z którym zawarto umowę, numer umowy, datę jej podpisania, datę powiadomienia o odstąpienia od umowy, kwotę zwrotu, a także szczegóły płatności dane karty płatniczej: numer i imię i nazwisko posiadacza, a jeśli płaciliśmy przelewem – numer rachunku „wychodzącego”. Jeśli telefonem (BLIK-iem) to numer telefonu.
Danych jest dużo, ale nic nie trzeba będzie wypełniać ręcznie – na stronie TFG wyświetli się formularz elektroniczny, w który wystarczy wpisać zestaw informacji.
Pytanie najważniejsze – kto ma złożyć wniosek o zwrot pieniędzy? Zgodnie z ustawą, ważne jest, żeby dane na wniosku pokrywały się z danymi osoby, która zakładała rezerwację – UFG będzie zasysał informacje od biur podróży. Może to stwarzać sytuacje sporne – co w sytuacji, gdy jedna, duża, kilkuosobowa rezerwacja była założona na nazwisko Jana Kowalskiego, ale opłacił ją inny uczestnik? Albo jeszcze inaczej: płacił Kowalski, umowa jest na Nowaka, ale pojechał Wiśniewski? To wcale nie jest jakaś nadzwyczajna sytuacja. Żeby nie wchodzić w takie niuanse pomysłodawcy ustawy zdecydowali, że po zwrot pieniędzy będzie mógł się zgłosić ten, kto podpisywał umowę z biurem podróży. I kropka.
W praktyce, może wyjść z tego niezły galimatias, bo ta właśnie ta osoba, będzie musiała podać numer karty albo rachunku bankowego kolegi – który rezerwację opłacił. Skąd je weźmie? Musi poprosić osobę zainteresowaną. Uczestnicy sami będą musieli rozliczyć się z opłat między sobą (ciekawe czy w grę będą wchodziły prowizje za przysługę?)
Po trzecie – pieniędzy nie dostaniemy od razu. W tym przypadku nie ma żadnego automatyzmu: wniosek-wypłata. W zależności od liczby wniosków czekanie na pieniądze może się wydłużyć – UFG będzie weryfikował dane klientów, którzy zgłoszą się po pieniądze z listami, które przekazali touroperatorzy. W szczególności chodzi o przypadki skomplikowane, takie, w których kto inny płacił, a kto inny rezerwował. Poza tym wystarczy, że ktoś źle przepisał nazwisko, PESEL, adres albo biuro podróży o nas po prostu zapomniało, to terminy się wydłużą.
O ile? Standardowo UFG ma 30 dni na weryfikację sprawy plus 14 dni na przelew. Ale weryfikacja może się wydłużyć do dokładnie czterech miesięcy. Oznacza to, że w sumie niektórzy klienci mogą czekać na swoje pieniądze nawet 300 dni. Gdy wszystko będzie wyjaśnione, pieniądze trafią na konto turysty. Przelew będzie pochodził z Banku Gospodarstwa Krajowego.
Tyle teoria. Najbliższe godziny, a raczej dni i tygodnie pokażą czy i jak sprawnie idzie oddawanie pieniędzy. Ponieważ skala operacji jest duża – dotyczy co najmniej 100.000 zainteresowanych – i pierwsza taka w historii, to UFG uruchomił dwa numery infolinii: 22 445 12 34 lub 22 255 23 23.
Czy Turystyczny Fundusz Zwrotów obejmie pasażerów linii lotniczych?
Tym, co niepokoi, jest fakt, że o ile politycy pochylili się nad losem klientów biur podróży, to zupełnie zignorowali pasażerów linii lotniczych. Linii – których dodajemy – ustawa covidowa nie objęła, co oznacza, że nie może być mowy o wydłużonym do 180 dni terminie zwrotu pieniędzy. Tyle w teorii.
Jeżeli skalę problemów mierzyć liczbą skarg, które trafiają na naszą skrzynkę kontaktową, to wielokrotnie więcej dotyczy linii lotniczych, niż touroperatorów. Jeśli Marek wybrał wakacje z biurem podróży, to można optymistycznie założyć, że dzięki ustawie wkrótce odzyska pieniądze. Jeśli ten sam Marek sam organizował sobie pobyt – kupował bilety lotnicze i miejsce w hotelu – to jest zdany na łaskę i niełaskę przewoźnika lotniczego.
Skarg mamy tyle, że możemy ułożyć „podręcznik” najczęstszych lotniczych wykrętów, czyli trików i strategii, jakie stosują linie lotnicze, żeby nie oddawać pieniędzy. Ale temu problemowi przyjrzymy się w osobnym tekście.
——————————–
POSŁUCHAJ NOWEGO ODCINKA PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”
W tym odcinku naszego środowego podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” zapraszam do wysłuchania rozmowy z Łukaszem Bugajem z TFI AXA o tym, jak zabrać się za lokowanie oszczędności poza bankiem – ile pieniędzy na to przeznaczyć, jak je podzielić, jakimi zasadami kierować się przy wyborze miejsc, w których ulokujemy swoje pieniądze. Ważna sprawa, gdy w bankach prawie nie ma już oprocentowania. Gorąco zachęcam!
Podcast jest do odsłuchania pod tym linkiem
——————————–
CZYTELNICY „SUBIEKTYWNIE O FINANSACH” WJADĄ ZE ZNIŻKĄ NA „GLOBAL TRENDS FESTIVAL”. I POSŁUCHAJĄ PREZESÓW NETFLIX, UBS, ROCHE…
Dostałem dla czytelników „Subiektywnie…” 50% zniżki na wjazd na imprezę pt. Business Insider Global Trends Festival. Rzecz odbędzie się w dniach 19-23 października i będzie przede wszystkim o wpływie Covid-19 na nasze życie. Przedsięwzięcie będzie się działo na scenie głównej i trzech regionalnych – w USA, Europie (w Berlinie i Warszawie) oraz w Azji (New Delhi i Tokio).
Z tego, co mi przekazali organizatorzy, będzie pięć głównych tematów: Welcome to the Future, Shifting Societies, Sustainability, Technology, and Organizations. Wydarzenie będzie interaktywne (będzie można zadawać pytania, to ma być coś a la seria prelekcji i webinarów).
Występowali będą prezesi firm, przedsiębiorcy, inwestorzy, naukowcy z całego świata. Wśród ludzi, którzy przemówią, mają być Reed Hastings (współzałożyciel Netfliksa), słynny ekonomista Nouriel Roubini, a także jeden z byłych wiceprezesów Google, prezes banku UBS, czy prezes Roche. Prawdopodobnie nie da się uczestniczyć we wszystkich prelekcjach live, ale materiały mają być dostępne przez rok.
Więcej informacji, program i lista prelegentów jest tutaj: https://trendsfestival.com/. Żeby złapać zniżkę trzeba wpisać przy kasie taki sprytny kod promocyjny: SUBIEKTYWNIE_BIGTF2020. Zniżka wynosi 50% ceny na stronie internetowej Festiwalu
ZAPRASZAMY NA „FESTIWAL CYFRYZACJI”!
W imieniu własnym – Ekipy „Subiektywnie o finansach” – oraz Partnera naszego serwisu, organizacji płatniczej Visa, zapraszamy Was na ruszający 1 października Festiwal Cyfryzacji – świetne przedsięwzięcie, którego celem jest przybliżenie wszystkim nam wiedzy na temat nowych technologii i cyfryzacji.
Lista wydarzeń, w których możecie – zupełnie za darmo – wziąć udział w ramach Festiwalu Cyfryzacji, jest pod tym linkiem. Na www.subiektywnieofinansach.pl, w sekcji poświęconej współpracy edukacyjnej naszego serwisu z Visa, znajdziecie artykuły oraz klipy wideo towarzyszące Festiwalowi, przygotowane przez nas specjalnie z tej okazji. Gorąco zapraszamy do czytania i oglądania tutaj! A pierwszy z tych klipów prezentujemy poniżej:
—————————————–
źródło zdjęcia: PixaBay