31 stycznia 2019

Rolnik szuka… sprawiedliwości. Pan Andrzej spóźnił się z jedną ratą za pług. Kara? 53.000 zł. Sprawiedliwy wyrok czy polityka hakowa?

Rolnik szuka… sprawiedliwości. Pan Andrzej spóźnił się z jedną ratą za pług. Kara? 53.000 zł. Sprawiedliwy wyrok czy polityka hakowa?

Pan Andrzej, rolnik spod Mikołajek, nie zapłacił jednej raty za pług obrotowy. Konsekwencje okazały się zupełnie nieproporcjonalne do błędu. Sprzęt musiał oddać, a rachunek do zapłaty – 53.000 zł. Ewentualnie mogą rozłożyć na raty

Bycie rolnikiem to ciężki kawałek chleba. Żeby wyjść na swoje nie wystarczy tylko ciężko pracować – dopisać musi też pogoda i warunki rynkowe. A tymczasem raz klęska żywiołowa, raz klęska urodzaju. W takich warunkach niejeden gospodarz mógłby stracić płynność finansową.

Zobacz również:

Właśnie to spotkało naszego czytelnika, pana Andrzeja, który wziął w leasing kilka sprzętów rolniczych, ale zabrakło mu pieniędzy na zapłacenie raty za jeden z nich. Do czego go to doprowadziło? Do katastrofy. Czy musiało? I czy instytucja finansowa zachowała się tak, jak powinien zachować się partner w biznesie?

„Leasinguje ciągnik, przyczepę i pług. Już w 2016 r. zbiory były kiepskie, w 2017 r. wiosną przyszła powódź, potem susza, trudno związać koniec z końcem. Z powodów ode mnie niezależnych opóźniłem się jeden dzień z jedną ratą za leasing. W wyniku tego firma EFL zerwała umowę, odebrała mi maszynę i wystawiła fakturę na sumę 52,716 zł. Pług posiadałem raptem przez trzy miesiące. Jak to jest możliwe, ze mam teraz zapłacić 100% wartości sprzętu, który EFL już odzyskał? Za co to te pieniądze?”

Mieli prawo wypowiedzieć umowę czy przesadzili?

Sprawa brzmi poważnie. Jak to jest możliwe, że ktokolwiek ma płacić za sprzęt, którego nie ma, bo już mu zabrali? Miastowym tłumaczę, że pług to podstawowe narzędzie rolnika. Służy do orania ziemi. Nowoczesny pług kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych, a model pana Andrzeja kosztował dokładnie 63.721,68 zł w umowie leasingowej na 7 lat.

Czytaj też: Firma nie wysyła tym klientom faktur, lecz „wiesza” je w systemie. A za upomnienie zgarnia 40 zł. Czy to legalne? Czy etyczne?

Czytaj teżWypadek nie z twojej winy? Logika mówi, że za naprawę auta zapłaci ubezpieczyciel sprawcy. A nasza czytelniczka dostała rachunek na 10.000 zł! Co się stało?

Europejski Fundusz Leasingowy to spółka z bankowej grupy Credit Agricole. Jej przedstawiciele twierdzą, że zanim klient spóźnił się o jeden dzień z ratą, o której pisze, nie zapłacił też poprzedniej. 

„Zaległości wobec EFL przekroczyły 30 dni. Przed rozwiązaniem umowy  klient był informowany o zaległościach i wynikających z tego konsekwencjach. Przesuwane były terminy uregulowania zobowiązań. Klient otrzymał jedno wezwanie do zapłaty wysłane listem poleconym i SMS-em. Przed wydaniem decyzji o przejęciu sprzętu klient został powiadomiony telefonicznie. Podczas próby kolejnych kontaktów przestał odbierać telefon. Przesłał oświadczenie, w którym upoważnił firmę transportową, żeby zabrała sprzęt na koszt EFL”

Może i czytelnik trochę podkoloryzował swoją opowieść, ale nie zmienia to zasadniczo faktu, że umowa została rozwiązana po braku jednej płatności. Tyle, że zwłoka wyniosła 31 dni.

Czytaj też: Kiedy bardziej opłaci się kredyt, kiedy leasing, a kiedy najem długoterminowy? A może hybryda tych rozwiązań? Prześwietlamy opcje

Jest wezwanie do zapłaty. Ale gdzie się podział pług?

Pozostaje jednak pytanie: co się stało z wartym ponad 50.000 zł pługiem? Dlaczego pan Andrzej ma spłacać raty, skoro pługu nie ma? EFL wyjaśnia, że przejęty pług został wystawiony na sprzedaż, ale w ciągu 90 dni nie znalazł nabywcy. I w związku z tym klient dostał „notę obciążeniową” na kwotę 52.716,02 zł. Na jakiej podstawie? Ano na podstawie kodeksu cywilnego, a dokładnie art. 709. który mówi, że:

„W razie wypowiedzenia przez finansującego umowy leasingu na skutek okoliczności, za które korzystający ponosi odpowiedzialność, finansujący może żądać od korzystającego natychmiastowego zapłacenia wszystkich przewidzianych w umowie, a niezapłaconych rat, pomniejszonych o korzyści, jakie finansujący uzyskał wskutek ich zapłaty przed umówionym terminem i rozwiązania umowy leasingu”

Czyli w świetle prawa przy braku płatności jednej raty, można skonfiskować sprzęt, a leasingobiorcy wystawić rachunek za wszelkie pozostałe w umowie opłaty. Klient wiedział co podpisuje, bo zdaniem EFL wszystkie te klauzule były w umowie. Z jednej strony mamy twarde realia życia gospodarczego, a z drugiej logikę, która podpowiada, że skoro z pługiem panu Andrzejowi trudno było regulować raty, to bez tego pługu, który przecież służył do pracy zarobkowej, będzie jeszcze trudniej.

Czytaj też: No i kto jest debeściak? Jak firma windykacyjna chciała wkręcić klientkę i nadziała się na kontrę

Czytaj też: Miała groszowy dług, a każą jej oddać kilka stówek. Wszystko przez… adres.

EFL mówi, że jest zmuszony podejmować działania ws. respektowania umów

Nasz czytelnik dostał pismo z opcją spłaty wierzytelności w trzech wariantach: w dwóch, sześciu lub 12 ratach – w zależności od opcji do spłaty będzie albo 44.293,36 zł aż do 57.037,6 zł. A dlaczego tak po prostu, po ludzku nie dało się wznowić tej umowy, skoro czytelnik – zakładamy jego dobrą wolę – chce płacić? Może jednak nie wszystko stracone i da się odbudować relację EFL z panem Andrzejem?

„Zawsze pragniemy wychodzić naprzeciw naszym klientom i staramy się wspólnie wypracowywać korzystne dla obu stron porozumienie. Niestety, w sytuacji, gdy klient nie wywiązuje się z postanowień zawartej umowy – EFL zmuszony jest podejmować działania mające na celu skłonienie go do respektowania warunków umowy. Wszystkie działania podejmowane są jednak w poszanowaniu litery prawa i ogólnie przyjętych standardów komunikacji i są nakierowane na szybkie rozwiązanie problemu a w konsekwencji wznowienie umowy lub odbiór sprzętu”

Być może relacja klienta z EFL była tak burzliwa, że firma leasingowa nie chce mieć już z klientem nic wspólnego? EFL mówi, że dawał klientowi szansę na spłatę zobowiązania, ale ten z niej nie skorzystał. Cóż, zakładamy jednak, że prędzej czy później przedmiot leasingu zostanie sprzedany i dzięki temu dług pana Andrzeja się obniży.

źródło zdjęcia: PixaBay

Subscribe
Powiadom o
15 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jarek
5 lat temu

Smutna historia, ale podpisaną umowę trzeba respektować i być w kontakcie z leasingodawcą. W razie problemów dogadywać się przez wystąpieniem problemu z płatnościami.
EFL miał prosić Klienta aby ten łaskawie skontaktował się z nimi? Jak widać wystawiona fv dopiero dyscyplinuje.

SaaS
5 lat temu
Reply to  Jarek

Niezbyt widzę tutaj jakąkolwiek winę EFL. Należność przeterminowana ponad miesiąc, do tego kolejna rata też nie zapłacona, dłużnik przestaje odbierać telefon – jakby takich klientów każda firma pożyczająca pieniądze miała traktować ulgowo i przymykać oko na łamanie umowy to poszłaby z torbami przez naciągaczy. Być może mechanizm w którym nierzetelny leasingobiorca traci i sprzęt i ma nadal za niego płacić nie jest zbyt dobry, ale skoro tak jest w umowie i w kodeksie, to trudno. Ciężko wymagać od firmy leasingowej, żeby możliwy był scenariusz, gdzie klient po prostu przestaje płacić, to mu się zabiera sprzęt i nic więcej od niego… Czytaj więcej »

mborus
5 lat temu
Reply to  SaaS

Cytaty ze strony WWW (https://media.efl.pl/releases/396155): 1. Z odpowiednim partnerem i wsparciem nie ma rzeczy niemożliwych 2. firma leasingowa podkreśla zrozumienie dla przedsiębiorców 3. Podkreślamy, że Europejski Fundusz Leasingowy to nie tylko usługi, ale przede wszystkim ludzie, którzy pomagają rozwijać biznes. Opieramy się na bezpośrednich relacjach I tak dalej i tak dalej. Rozumiem, że 1. wsparcie, 2. zrozumienie i 3. ludzie – to wszystko tam jest. Nie jest dobrym rozwiązaniem, że przedsiębiorca traci sprzęt i jeszcze ma zapłacić. Leasingodawca to też przedsiębiorca i powinien ponosić ryzyko. Dodam jeszcze jedno. Sam pochodzę z miasta i jestem 100% miastowym. Jednakże rozumiem, że żywność… Czytaj więcej »

Ppp
5 lat temu
Reply to  SaaS

Wina EFL polega na zastosowaniu NIEPROPORCJONALNYCH konsekwencji w stosunku do winy. Za niewielkie w gruncie rzeczy opóźnienie raty rzędu kilkuset złotych, nie można od razu wymagać zwrotu stukrotności tej sumy. Uczciwa firma zastosowałaby odsetki ustawowe, może kilkaset złotych opłaty karnej i tyle.
Pozdrawiam.

Marek
5 lat temu
Reply to  Jarek

Tak, zgoda. Ale tutaj EFL odzyskał pług – sprzeda go za dobrą cenę bo jeżeli faktycznie tyle kosztuje i jest praktycznie nowy (3 m-ce używany) to po obniżce i tak pójdzie za grubą monetę. Ale jednocześnie chcą od byłego klienta całości pozostałej wartości – czyli zarobią prawie 2 krotnie na tym samym. A to już granda. Bo jak sprzedadzą ten pług to czy zwrócą klientowi odzyskane środki? Szczerze wątpię. Mamy dokładnie taką samą patologiczną sytuację jak z kredytami „hipotecznymi”, które w naszym kraju hipoteczne nie są – bo bank może i będzie egzekwował i ścigał pozostałą spłatę pomimo, że odzyskał… Czytaj więcej »

Łukasz
3 lat temu
Reply to  Marek

Dokładnie. Odzyskali własność to nie mają prawa żądać rat

mborus
5 lat temu

Dobry zwyczaj – nie pożyczaj. Ja jestem przeciwny kredytom, leasingom i innym „usługOM” finansowym. Jednakże żądanie zapłaty za coś co się zabrało się nie mieści w głowie. Nie rozumiem jak ktokolwiek uczciwy mógłby tak postąpić. Człowiek nie ma sprzętu, a ma zapłacić za niego? Nawet gdyby im ubliżał to nie ma obowiązku być spokojnym (obecnie każdy ma być spokojny, ale natura ludzka jest inna) oraz trzeba wziąć pod uwagę to, że człowiek był w kropce i mógł być zestresowany. Oczwiście nie wiadomo jak było. Ludzie się spóźniają – oczywiście tak nie powinno być – rozumiem, że odbierają sprzęt. Jednakże, nie… Czytaj więcej »

jarek
5 lat temu
Reply to  mborus

Tak to jest jak ktoś podpisuje coś czego nie rozumie, a póżniej robi się lament (patrz np. Libra, Lucro, Pareto, Pół w Dół, produkty strukturyzowane, kredyt w CHF, inwestcyja Amber Gold, GetBack etc) facet jest dorosły to ponosi konsekwencje swoich czynów. Jeśli uważa że została wyrządzona mu krzywda może iść na drogę sądową. Jednak po opisie sytuacji przegra z kretesem, bo nie dopełnił warunków umowy. Ratowanie się ckliwymi historiami w mediach nic nie pomoże. W kwesti zrozumienia mechanizmu: W leasingu właścicielm sprzętu jest firma leasingowa, a w tym przypadku rolnik tylko jego użytkownikiem. Właścicielem stanie się jak wykupi sprzęt na… Czytaj więcej »

Samozl0
4 lat temu
Reply to  mborus

pożycz kiedyś komuś pieniądze, to zrozumiesz jakie to fajne kiedy nie spłaca. Ja kiedyś tego doświadczyłem i obecnie nie żal mi nierzetelnych dłużników. Robisz komuś przysługę, ten nie spłaca i nagle jego problemy finansowe stają się Twoimi. Mało tego on jeszcze ma do Ciebie pretensje, że chcesz odzyskać swoje pieniądze..
Podobnie jest z wynajmem mieszkań. Ktoś nie płaci za wynajem, blokuje Twoja nieruchomość, ale to Ty jesteś winny, że chcesz od niego pieniędzy. Nikogo nie obchodzi, że tez masz rachunki do płacenia..
.. nigdy więcej!

Marek
5 lat temu

Ja też kiedyś musiałem oddać sprzęt do EFL ( na pewno jest tak w każdej innej firmie leas.). Pan rolnik dał ciała ale w jednym ma rację. Bardzo źle jest zrobiony mechanizm rozliczania zdanego sprzętu. Klient jest tu na łasce a raczej niełasce EFL. Mając zobowiązanie klienta do spłaty całego długu nie są oni zainteresowani uzyskaniem dobrej ceny na licytacji. Tu wychodzą patologie. Mój widłak też prawie nowy (200 motogodzin) został sprzedany za całe bodaj 40% ceny „salonowej”, bo jakoby nie było innych kupców. Resztę musiałem spłacać ja w ratach. Oczywiście głupi jestem bo lepiej było już samemu znaleźć chętnego… Czytaj więcej »

antek
5 lat temu
Reply to  Marek

Specyfika niepłynnych aktywów. Jak sądzisz, ile takich używanych widłaków sprzedaje się w Polsce w ciągu roku? Kto je kupuje za gotówkę? Domyślam się, że osobom prowadzącym gospodarstwa na skalę przemysłową nawet przez myśl nie przejdzie pomysł zakupu używanego sprzętu (bo zakup tylko za gotówkę, niepewny stan techniczny, brak gwarancji itp. itd). Z kolei nabywcy używanych raczej mają wysoką wrażliwość cenową i wolą kupić wyeksploatowany sprzęt za grosze niż prawie nówkę za cenę prawie jak u producenta.

Piotr
5 lat temu

Nie ma co oskarżać firmy leasingowej o zła wole. Trzeba pamiętać ze żaden bank nie specjalizuje się w sprzedaży maszyn, samochodów czy innych zwindykowanych od niepłacących klientów sprzętów tylko zajmuje się sprzedażą leasingow/kredytów. Skoro firma ma 1000 pracowników w dziale sprzedaży, ryzyka, back office i 3 na placu Poleasingowy to tam sprzedaż zawsze będzie słabo szła. Mało tego wszelki sprzęt specjalistyczny (patrz pług) jest z góry uznawany za niesprzedawalny. Zwróćmy uwagę ze często płac poleasingowy wystawia tylko ogłoszenie na swojej stronie firmowej. Szansa na to ze sprzeda się tam coś poza autem w dobrej cenie jest wiec znikoma. Pamietajmy tez… Czytaj więcej »

oxo
5 lat temu

Jest jeszcze jedna sprawa. Ten pan niemal od razu nie płacił rat, bo skoro posiadał pług tylko 3 miesiące, a jedna rata była opóżniona o ponad miesiąc, to wychodzi, że terminie zapłacił góra 2 pierwsze raty. potem przestał płacić i reagować. Tak zazwyczaj robią złodzieje, którzy biorą towar w leasing na „słupy”. Firma leasingowa musiała go potraktować jak oszusta, bo tak się zachował.
Pomijam fakt, że brane drogiej „nówki” w leasing w niepewnym interesie jakim jest rolnictwo bez jakiejkolwiek rezerwy na kilka rat jest dla mnie proszeniem się o kłopoty.

Łukasz
5 lat temu

Kłania się kompletne niezrozumienie zasad leasingu (ale również wynajmu długoterminowego). Ludzie myślą – nie będe miał na raty, to przestanę płacić, oddam sprzęt i mam spokój. A to tak nie działa. Zawsze trzeba ponieść koszty utraty wartości (a ta może być na prawdę duża). W tym wypadku jak rozumiem, jeśli EFLowi uda się sprzedać ten pług, to kwota do zapłaty zostanie pomniejszona o to co się udało odzyskać. Inny temat to długoterminowe wynajmy samochodów szczególnie. Reklamowane – już za xxxx na miesiąc. Bądź elastyczny. Po co kupować, skoro można wynająć. Tak, pięknie, tylko trzeba pamiętać, że wcześniejszy zwrot to ogromne… Czytaj więcej »

pesymista
4 lat temu

Pan Janek spóźnił się na samolot 1 min , przez co nie dotarl na ważną imprezę, która kosztowała go 10tys – sprawiedliwa kara?
Pan Tomek opóźnił hamowanie o 1s, przez co uległ wypadkowi komunikacyjnemu, w którym stracił samochód wart 100tys – sprawiedliwe?
.. takie życie – nie można było zapacić raty wcześniej? Przecież ci którym mamy coś do spłacenia też maja swoje zobowiazania i terminy.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu