Inwestorzy powinni się przygotować na emocjonujące miesiące i dużą zmienność wartości swoich inwestycji – uważa jeden z najbardziej renomowanych polskich zarządzających funduszami. „W 2025 r. będziemy się budzić o poranku i będziemy się zastanawiać, co w nocy duet Trump-Musk wymyślił, co wprowadził w życie albo co powiedział. To może powodować dość sporą nerwowość na rynkach finansowych” – mówi w rozmowie z „Subiektywnie o Finansach” dr Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI
Inwestować w Amerykę czy raczej obstawiać jej problemy pod rządami Donalda Trumpa? Polskie akcje są tak tanie, że grzech ich nie kupować, czy też przeciwnie – muszą być tanie, bo ciąży na nich grzech? Inwestowanie w obligacje ma większy sens na polskim, lokalnym rynku czy raczej obstawiać amerykańskie lub zachodnioeuropejskie obligacje? Gdzie stopy procentowe (a przede wszystkim ich spadek) dadzą najwięcej zarobić?
- Zastanawialiście się kiedyś, ile śladu węglowego generuje Wasza firma? Warto wiedzieć, bo coraz częściej mogą Was o to pytać. Jak policzyć swój ślad? [POWERED BY BANK PEKAO]
- Na jaki procent założyć lokatę, żeby ochronić swoje pieniądze przed inflacją? Trzy kroki [POWERED BY RAISIN]
- Polska na ścieżce inwestycji, Europa na ścieżce konfrontacji. Dr Ernest Pytlarczyk o deglobalizacji [POWERED BY BANK PEKAO]
Co wybrać: złoto czy bitcoina na najbardziej opłacalną inwestycję alternatywną? Czy w ogóle coś z tych rzeczy wybierać, skoro przez ostatnich 200 lat długoterminowo najlepiej wartość pieniądza chroniły akcje? Ale przecież akcje są koszmarnie drogie. Czy w USA mamy bańkę spekulacyjną? Wyceny, które widzimy w tej chwili, zakładają dalszy szybki wzrost wyników finansowych firm. Co będzie, jeżeli spółki nie dostarczą takiego wzrostu zysków?
Te wszystkie pytania postanowiłem zadać Sebastianowi Buczkowi, jednemu z najbardziej doświadczonych zarządzających aktywami w Polsce, szefowi grupy funduszy działających pod marką Quercus TFI. Jak Sebastian Buczek widzi horyzont inwestycyjny w Polsce?
Piotr Rosik: Niemiecki indeks DAX pokonuje historyczne szczyty, węgierski BUX też i czeski PX też, a nasz WIG jest daleko od swoich rekordów, nie mówiąc już o WIG20, który pokazuje wyceny największych spółek mniej więcej takie jak 10 lat temu. Dlaczego tak się dzieje? Czemu polskie indeksy są takie słabawe? Czy to tylko kwestia napięć geopolitycznych i tego, że jesteśmy krajem przyfrontowym?
Sebastian Buczek (prezes Quercus TFI): Chciałbym przypomnieć, że w zeszłym roku WIG był lepszy od amerykańskiego S&P 500, więc rozmawiając o polskiej giełdzie, warto pamiętać także to, co było dobre w przeszłości. Rzeczywiście, ostatnie miesiące są słabe dla GPW.
A odpowiadając na pytanie, nie ma jakiegoś jednego czynnika, który by powodował tę słabość polskich akcji. WIG rzeczywiście zostaje na dziś sporo w tyle za indeksem PX czy BUX. Wydaje mi się, że główną przyczyną jest trwająca wojna w Ukrainie. Polska jest postrzegana jako kraj najbliższy Ukrainie, w związku z tym kapitał w ostatnich miesiącach omijał polski rynek. Obawiano się zapewne, że gdy Donald Trump przejmie władzę, to zmusi Ukrainę do jakiegoś pokoju czy zawieszenia broni na niekoniecznie dobrych warunkach, czego by sobie życzyli Ukraińcy.
Jeśli chodzi o inne czynniki, to trudno je znaleźć, bo wyniki finansowe polskich firm są przyzwoite. Nawet można powiedzieć, że w wielu przypadkach lepsze od oczekiwań. Wyceny akcji są jednak bardzo niskie. Być może inwestorów nieco niepokoi brak jakichś reform, stan finansów publicznych, choć pod tym względem nie różnimy się w jakiś istotny sposób od wielu innych europejskich krajów.
Notowania WIG20 na tle BUX w 2024 roku
Źródło: TradingView
Polska giełda jest zawsze mocno zależna od tego, co dzieje się na Wall Street. Mamy tam kontynuację hossy po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta USA. Jednak warto zwrócić uwagę, że akcje są już drogie. Wskaźnik Shiller P/E jest prawie tak wysoko, jak na szczycie bańki internetowej w 2000 r. Wskaźnik Buffetta jest rekordowo wysoko, sam Buffett ma rekordowo dużo gotówki, bo aż 325 mld dolarów. Insiderzy zaczęli sprzedawać akcje i tutaj też mamy rekordy, jeśli chodzi o wolumeny sprzedaży. Czy uważa Pan, że amerykańskie akcje są za drogie? Czy zapaliły się lampki ostrzegawcze na rynku w USA?
Amerykański rynek jest od dwóch lat w mocnej hossie. Jeśli ktoś ma pieniądze i chce inwestować w akcje, to kupuje amerykańskie aktywa, w szczególności spółki technologiczne. Ten napływ pieniądza powoduje, że wyceny są wysokie.
Czy te lampki ostrzegawcze są zapalone? Moim zdaniem są. Wyceny są na poziomach zbliżonych do tego, co było w roku 2021, a więc przed spadkowym rokiem 2022. Patrzymy na różnego rodzaju strategie, które teraz są ogłaszane na rok 2025, i one w zasadzie prześcigają się w zakładaniu coraz wyższych wzrostów indeksów w Stanach Zjednoczonych. Rok czy dwa lata temu tak nie było, opinie były zdecydowanie bardziej wyważone.
Zwracam uwagę, że w tym roku rynek amerykański istotnie zaskoczył in plus. Wzrosty przekroczyły oczekiwania analityków rynkowych, również nasze, bo my nie zakładaliśmy, że S&P 500 pójdzie drugi rok z rzędu o ponad 20% w górę.
Ten wielki optymizm, który w tej chwili towarzyszy inwestycjom w Stanach Zjednoczonych, zaczyna wzbudzać nasze obawy. Zakładamy, że rok 2025 będzie bardziej zmienny i niekoniecznie musi on być aż tak udany, jak w tej chwili wszyscy analitycy wieszczą. Obstawiamy, że pod koniec roku 2025 amerykańskie indeksy będą na podobnych poziomach co teraz. Nie zakładamy trzeciego roku z rzędu z wyraźnym plusem.
Zachowanie giełdy amerykańskiej wskazuje, że na razie nie obawia się ona Donalda Trumpa, wręcz przeciwnie. A przecież można się obawiać wielkiej wojny celnej czy dużych wzrostów długu i deficytu USA.
Często jest na rynkach taka sytuacja, że rynek dyskontuje informacje dobre albo złe, ale teraz mamy do czynienia z tym, że wszystko, co dobre, powoduje wzrost notowań. Przykładowo, plany deregulacyjne duetu Trump–Musk czy program America First wzbudzają zachwyt, a to oznacza skupienie na gospodarce amerykańskiej kosztem wielu innych krajów. Inwestorzy chcą wierzyć, że wzrosty na giełdzie będą kontynuowane i wszelkie czynniki ryzyka są przez nich traktowane jako coś mało istotnego.
A zakładam, że w roku 2025 będziemy się budzić o poranku i będziemy się zastanawiać, co w nocy duet Trump-Musk wymyślił, prawda? Co wprowadzili w życie albo powiedzieli. To może powodować dość sporą nerwowość na rynkach finansowych, bo Trump rzuca różnymi pomysłami od lewa do prawa. Część tych pomysłów jest bardzo kontrowersyjna, część jest nawet niebezpieczna. Po pewnym czasie te informacje i te pomysły zaczną w sposób negatywny oddziaływać na różnego rodzaju aktywa. Dlatego spodziewam się dużej zmienności w przyszłym roku.
Notowania S&P 500 – 5 lat
Źródło: TradingView
Gdy patrzy Pan na fundamenty spółek amerykańskich, to co Pan widzi?
Te wyceny, które widać w tej chwili, zakładają dalszy szybki wzrost wyników finansowych firm. Oczekiwania analityków mówią o około 12% wzroście zysku na akcję spółek z indeksu S&P 500 w przyszłym roku. To sporo. Jeżeli spółki nie dostarczą takiego wzrostu, to może to wpływać negatywnie na wyceny.
Inwestorzy, jeżeli chodzi o rynek amerykański, założyli różowe okulary. Wszystkie informacje pozytywne od razu znajdują odzwierciedlenie w cenach. Jednak czynniki ryzyka prędzej czy później gdzieś tam dadzą się w jakiś sposób we znaki.
Co według Pana będzie się działo ze stopami procentowymi – zarówno w Ameryce, jak i w Polsce? Wydaje się, że ostatnio prezesi obu banków centralnych stali się troszkę bardziej „jastrzębi”, niż byli do niedawna.
Być może przez politykę? To żart, zakładam, że są apolityczni. Natomiast generalnie stopy procentowe na świecie są za wysokie. I nieważne, czy mówimy tutaj o Stanach Zjednoczonych czy o Polsce, czy o strefie euro – wszędzie stopy procentowe powinny być obniżone. Kwestia do dyskusji to tempo obniżek. Zakładamy, że rok 2025 upłynie pod znakiem obniżek stóp, chociaż nasz prezes Glapiński ostatnio zaczyna zmieniać zdanie i nie mówi już o tym, że stopy w Polsce będą obniżane w marcu przyszłego roku.
Padł termin w okolicach października, czyli prawie za rok. Wydaje mi się, że polska gospodarka może słabo reagować na stopę w wysokości 5,75% w warunkach, kiedy wzrost gospodarczy jest jednak, mimo wszystko, lekko rozczarowujący, a sytuacja kilku naszych partnerów w zachodniej Europie, na czele z Niemcami, nie jest najlepsza i nic nie zapowiada, żeby się w jakiś istotny sposób poprawiła w najbliższych miesiącach.
Obniżki stóp są potrzebne. Powinny być systematyczne i stopniowe, nie jednorazowe. Dotyczy to i strefy euro i dolara i naszego złotego. Wydaje się, że w strefie euro te obniżki będą większe, niż oczekiwano, ze względu na ogólną słabość gospodarki europejskiej. Będzie próba rozruszania tej gospodarki poprzez zdecydowanie niższe stopy procentowe.
Jednak prognozy analityków różnych instytucji międzynarodowych dla tempa wzrostu polskiego PKB w 2025 r. są w miarę optymistyczne. Oni przewidują około 3,5%. Czy Pan się zgadza z takim spojrzeniem?
Tak, w tym roku też mniej więcej taka dynamika PKB powinna wystąpić. Oczywiście byli więksi optymiści na początku roku, którzy zakładali, że z kwartału na kwartał ta dynamika PKB w Polsce będzie przyspieszać, ale dane za III kwartał ostudziły te oczekiwania. Polska gospodarka spisuje się obecnie na trzy z plusem, a mogłoby być cztery z plusem, gdyby różnego rodzaju rozwiązania zostały uruchomione.
Wydaje się, że nasza gospodarka ma potencjał do szybszego wzrostu niż dzisiaj, chociaż oczywiście są różnego rodzaju wyzwania jak chociażby niska stopa bezrobocia, która będzie pewnie wywoływała presję płacową, jeżeli gospodarka wróciłaby na tory szybkiego wzrostu.
Gdyby miał Pan na jeden dzień totalną władzę nad polską gospodarką, jaką istotną zmianę by Pan wprowadził, żeby popchnąć naszą gospodarkę do przodu, we właściwym kierunku?
Zaordynowałbym mniej polityki. Warto zostawić wszystko przedsiębiorcom, czy prawie wszystko. Polscy przedsiębiorcy generalnie są bardzo twórczy, pomysłowi, przedsiębiorczy i chce im się walczyć. Natomiast często mam takie obserwacje, że świat polityki nie pomaga, a wręcz w wielu aspektach utrudnia im życie. Polscy przedsiębiorcy przez ostatnie 30 lat pokazali, że polską gospodarkę można wspaniale rozwijać i potencjał cały czas jest bardzo duży. Jednak słychać narzekania na świat polityki i na różnego rodzaju decyzje polityczne, które raczej utrudniają prowadzenie biznesu, niż ułatwiają.
Poproszę teraz o bardziej konkretne prognozy dla rynku akcji, ale też obligacji na przyszły rok. I może też o spojrzenie sektorowe: czy Pan widzi sektory giełdowe, które wyjątkowo dobrze mogą się w przyszłym roku zachować?
Trzeba zerknąć, gdzie większość pieniędzy Polaków płynie. Polacy kupują obligacje skarbowe i jednostki funduszy dłużnych inwestujące środki w obligacje skarbowe i emitowane przez firmy. Chodzi o wpływy rzędu 3-4 mld zł miesięcznie. Powód jest prosty – na funduszach dłużnych można osiągać zdecydowanie lepsze stopy zwrotu niż w przypadku depozytów bankowych. W tej chwili w bankach przy negocjacjach można pewnie uzyskać oprocentowanie rzędu 5%, w przypadku funduszy dłużnych w tym roku stopy zwrotu będą na poziomie 8%. Ta różnica powoduje, że po prostu ci, którzy potrafią liczyć, przesuwają pieniądze z banków w kierunku funduszy dłużnych i ten proces powinien być kontynuowany w trakcie 2025 r.
Jeżeli chodzi o akcje, tak jak tutaj pan zauważył, w Stanach Zjednoczonych w tej chwili momentum jest dobre, ale wyceny są wysokie. W związku z tym należałoby pewnie założyć, że przyszły rok to będzie okres większych wahnięć i w związku z tym chyba nie ma co nastawiać się na to, że te stopy zwrotu w Stanach Zjednoczonych w przyszłym roku będą równie dobre jak w roku 2024 czy w roku 2023.
Jeżeli chodzi o polski rynek, tutaj sytuacja jest odwrotna. Wyceny są niskie, ale brakuje nam właśnie jakiegoś momentum. Nie ma silnika, który by ten polski rynek trochę rozruszał. Być może takim czynnikiem w trakcie roku 2025 będzie kwestia końca wojny w Ukrainie.
Czy to będzie koniec wojny, który będzie się podobał Ukrainie albo nam? Niekoniecznie, ale już sam koniec tej wojny, zawieszenie działań wojennych może być jakimś argumentem dla inwestorów z zagranicy, którzy w ostatnich miesiącach raczej opuszczali polski rynek akcji. Jednak tutaj ostrzeżenie. Z reguły bywa tak, że do deeskalacji najpierw potrzebna jest eskalacja. W ostatnich tygodniach na Ukrainie działania wojenne raczej przyspieszały.
Jeśli chodzi o metale szlachetne, to rok 2024 był dla nich bardzo dobry, i dla złota, i dla srebra. Tempo wzrostu cen było rzędu 20-30%. W roku 2025 długoterminowy trend wzrostowy powinien być podtrzymany, ale stopy zwrotu będą zdecydowanie niższe niż w roku bieżącym, raczej jednocyfrowe.
Powróciła wielka hossa na bitcoinie i kryptowalutach. Historia się powtórzy i nadejdzie także wielka bessa?
Te aktywa cieszą się wielkim zainteresowaniem młodych inwestorów. Bitcoin w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wzrósł z poziomu 60 000 dolarów do 100 000 dolarów. Na pewno w tej chwili wiara w te instrumenty jest bardzo duża. Jednak trudno te aktywa wyceniać. Wszystko jest świetnie, dopóki muzyka gra, dopóki ceny rosną. Natomiast trzeba pamiętać, że to są aktywa o charakterystyce mocno spekulacyjnej i gdzieś tam w przyszłości należy się spodziewać, że znów mogą gwałtownie potanieć. I będzie poszukiwanie winnych i pojawią się pytania, dlaczego tak się stało, kto na to pozwolił. My tylko te aktywa obserwujemy, to jest wciąż nowe zjawisko.
Wracając jeszcze na koniec do polskiej giełdy, chciałem się zapytać, jak Panu się podoba nowa strategia GPW, którą opisywaliśmy na blogu, i czy podatek Belki powinien być poważnie zmodyfikowany lub zniesiony?
Dobrze, że jest strategia i że jest znowu skupienie na inwestorach, bo to jest ważne. Kwestie podatkowe są bardzo ważne. Wydaje się, że można by chcieć obniżenia do zera podatków w przypadku inwestycji długoterminowych, powiedzmy dłuższych niż 3-5 lat.
Druga strona medalu to jest skupienie na emitentach. Trzeba przyciągać cały czas nowe spółki na naszą warszawską giełdę. No i coś tym spółkom trzeba zaoferować oprócz tego, że będą miały dużo obowiązków. Ja zawsze byłem zwolennikiem tego, aby zaoferować po prostu niższy podatek CIT dla spółek giełdowych: zamiast 19% na przykład 16%. To byłby taki benefit za przejrzystość i wysiłek bycia spółką giełdową.
W USA jest tak, że w zasadzie każdy biznes marzy o tym, żeby być spółką notowaną na Wall Street. Chciałbym, żebyśmy dożyli takich czasów, że polscy przedsiębiorcy będą myśleli w podobny sposób, że będą marzyli o tym, żeby być spółką notowaną na warszawskiej GPW.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
——————————-
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY
>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.
>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.
——————————
ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z SAMCIKIEM
Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.
———————–
MACIEJ SAMCIK ZAPRASZA DO INWESTOWANIA:
Zapraszam do lokowania oszczędności ze sprawdzonymi przeze mnie osobiście partnerami. Poniższe oferty sprawdziłem osobiście i w większości z tych firm inwestuję część swoich prywatnych oszczędności. Pamiętaj jednak: to nie jest rekomendacja. Jestem tylko blogerem finansowym, nie mam licencji doradcy inwestycyjnego, nie wolno mi nic rekomendować. Inwestujesz na swoje ryzyko, bo to Twoje pieniądze. Pamiętaj o dywersyfikacji. Każdy popełnia błędy w inwestowaniu, ale trzeba limitować ich wartość. O mojej filozofii inwestowania – samcikowej strategii czterech ćwiartek – przeczytaj tutaj.
>>> Inwestuj w PRZYSZŁE RENTIERSTWO lub NA EMERYTURĘ w funduszach UNIQA TFI. W ofercie TFI UNIQA są fundusze pozwalające łatwo i bezpiecznie (czyli poprzez firmę, która ma siedzibę w Polsce, ma polskojęzyczną obsługę i spełnia wszystkie standardy wyznaczone przez polskich regulatorów) zainwestować pieniądze na całym świecie. Część funduszy ma niską opłatę za zarządzanie (0,5% w skali roku). Te fundusze można kupić przez internet, w ramach programu „Tanie Oszczędzanie”, jak również w ramach konta IKZE (dodatkowo ulga w podatku PIT) lub konta IKE (dodatkowo brak podatku Belki). Przy zakupie internetowym nie płaci się też, rzecz jasna, żadnych opłat manipulacyjnych. Na stronie akcji edukacyjnej „Wyciskanie emerytury” znajdziesz ważne wieści dla Twojej przyszłości finansowej.
>>> INWESTUJ NA CAŁYM ŚWIECIE, przetestuj Plany Inwestycyjne w ramach aplikacji mobilnej XTB. To prosty mechanizm, który pozwala inwestować na całym świecie bez konieczności podejmowania zbyt wielu decyzji, poświęcania czasu oraz nabywania specjalistycznej wiedzy. Jak to wygląda i jak działa? Ściągasz aplikację mobilną XTB, wybierasz opcję „Plany Inwestycyjne” (w aplikacji druga ikona od lewej na dole), wybierasz jeden lub kilka spośród ETF-ów obejmujących inwestowanie w różnych regionach świata, wybierasz podział pieniędzy w ramach portfela (albo zostawiasz automatycznie podpowiadany podział po równo), wpłacasz pieniądze (BLIKiem, przelewem ekspresowym, PayPalem, kartą płatniczą…) i gotowe. Inwestujesz na całym świecie. Tę możliwość możesz przetestować, klikając tutaj. A więcej porad o inteligentnym inwestowaniu – na stronie akcji edukacyjnej „Inwestuj z XTB”
>>> Uzyskaj WSPARCIE W INWESTOWANIU. Sprawdź usługę doradztwa inwestycyjnego w BNP PARIBAS BANK POLSKA. Masz już trochę grosza przy duszy, ale (jeszcze) nie jesteś milionerem? Sprawdź usługę doradztwa inwestycyjnego w domu maklerskim BNP Paribas. Wbrew pozorom wcale nie jest zarezerwowana wyłącznie dla finansowych krezusów. Na jakie usługi możesz liczyć i jak doradca inwestycyjny może pomóc przy inwestowaniu kwot rzędu kilkadziesiąt tysięcy złotych? Czym doradca inwestycyjny różni się od doradcy finansowego? Jakie usługi oferuje i czy trzeba za nie dodatkowo płacić? Zapraszam do przeczytania rozmowy na ten temat oraz do wypróbowania doradztwa inwestycyjnego w biurze maklerskim BNP Paribas. A wszystkie aktualne oferty inwestycyjne BNP Paribas znajdziesz tutaj.
>>> ZŁOTO W MONETACH lub sztabkach kupuj bezpiecznie i w częściach w sklepie Goldsaver. W Goldsaver każdy może kupić sztabkę złota po kawałku we własnym tempie i bez zobowiązań. Kliknij ten link, załóż konto i kupuj złoto w częściach. W jakiej cenie kupujesz złoto? W Goldsaver zawsze jest to kurs złota w NBP powiększony o 6,9% (koszt przechowywania, pakowania, wysyłki oraz marża sprzedawcy). Z kolei cena złota w NBP odzwierciedla kurs z londyńskiej giełdy metali. Za marką Goldsaver stoi – należący do tej samej grupy kapitałowej – Goldenmark, czyli jeden z najważniejszych na polskim rynku dystrybutor metali szlachetnych, który w ciągu 14 lat działalności dostarczył Polakom około 17 ton fizycznego złota.
>>> KRYPTOWALUTY, w tym bitcoina, bezpiecznie włóż do smartfonu w kantorze QUARK. Jeśli myślisz o lokowaniu części pieniędzy na rynku kryptowalut, ale nie wiesz, jak się za to zabrać i gdzie kupić swoją pierwszą kryptowalutę, to możesz skorzystać z usług sieci kantorów Quark. To najstarsza sieć tego typu w kraju – w bezpieczny, wiarygodny sposób kupisz tam kryptowalutę i uzyskasz pomoc dotyczącą jej przechowywania. Więcej szczegółów na stronie Quark.
>>> Pieniądze w bezpiecznym miejscu POZA POLSKĄ LOKUJ za pomocą RAISIN. Przetestuj, jak działa geograficzna dywersyfikacja oszczędności za pomocą niemieckiej platformy Raisin, która łączy polskich oszczędzających z instytucjami finansowymi z innych krajów. Platforma pozwala klientom na deponowanie środków bez konieczności ponownego potwierdzania tożsamości czy też uzyskiwania dostępu do oddzielnej platformy dla każdego banku, tym samym usprawniając cały proces oszczędzania. Załóż bezpłatne konto w Raisin tutaj, a potem złóż zlecenie utworzenia lokaty, przelej pieniądze i przetestuj nową platformę do europejskiego oszczędzania dostępną w Polsce.
——————-
OSTRZEŻENIE: Niektóre z wyżej wymienionych firm oferują możliwość handlowania nie tylko akcjami, obligacjami, ETF-ami, walutami, ale i kontraktami CFD z dźwignią pozwalającą zarabiać lub tracić pieniądze w skali nieproporcjonalnie wysokiej do zainwestowanego kapitału. W związku z tym mam dla Was ostrzeżenie. Gdybyście używali tych instrumentów, to pamiętajcie, proszę: kontrakty CFD są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu zawartej w nich dźwigni finansowej. Np. na platformie inwestycyjnej XTB ostatnio 77% rachunków inwestorów detalicznych odnotowywało straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD, i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy, gdybyś chciał inwestować z dźwignią finansową.
————–
OBEJRZYJ TEŻ INNE ROZMOWY O INWESTOWANIU:
zdjęcie tytułowe: Ben White/Unsplash, Adrian Jagosz/Canva