15 grudnia 2021

Niektórym z nas „Polski Ład” może drastycznie pogorszyć… zdolność kredytową. Myślisz o kredycie? Nie wpadnij w tę pułapkę!

Niektórym z nas „Polski Ład” może drastycznie pogorszyć… zdolność kredytową. Myślisz o kredycie? Nie wpadnij w tę pułapkę!

„Polski Ład” a zdolność kredytowa. Już niedługo mają wejść w życie rozwiązania podatkowo-prawne związane z tzw. „Polskim Ładem”. Rządzący przekonują, że będzie dobrze, a nawet jeszcze lepiej. Tylko czy dotyczy to również potencjalnych przyszłych kredytobiorców? Nie wszystkich. Przy wyborze formy opodatkowania – rzutującej rzecz jasna na to, czy przedsiębiorca zapłaci większą czy mniejszą podatkoskładkę – warto brać pod uwagę… zdolność kredytową. Dla niektórych przedsiębiorców „Polski Ład” może bowiem okazać się kredytową pułapką!

Jak wiadomo, na zmianach wynikających z „Polskiego Ładu” mają zyskać przede wszystkim najmniej zarabiający m.in. dzięki zwiększeniu kwoty wolnej od podatku itp. O tym, co będzie wprowadzone i na jakich zasadach, już pisaliśmy. A stracić mogą (i tak de facto będzie) przedsiębiorcy prowadzący najczęściej jednoosobowe działalności gospodarcze.

Zobacz również:

W tej grupie są samozatrudnieni, zwykle specjaliści wysokiej klasy m.in. z dziedziny IT (np. programiści). To oni są już przed rząd zaliczani do klasy „bogaczy”, gdyż mają dochody na poziomie ponad 10 000 zł miesięcznie (czyli nieco ponad 2000 euro – dodajmy dla kontekstu – to niewiele ponad minimalną pensję np. w Niemczech). Takie osobyb rozliczały się często w formie podatku liniowego. Jednak brak możliwości odliczenia „nowej” składki zdrowotnej w wysokości 4,9% spowoduje, że faktyczne ich obciążenia publicznoprawne zwiększą się do 23,9%.

Czytaj też: „Polski ład” to może być dla nich pułapka. Leasing przestanie się opłacać? (subiektywnieofinansach.pl)

Czytaj też: Podatkowy „Polski Ład” w wersji deluxe: czy po poprawkach ma już sens? (subiektywnieofinansach.pl)

„Zmiany, które mają wejść w życie 1 stycznia 2022 roku, pogorszą warunki funkcjonowania firm, istotnie zwiększą koszty prowadzenia działalności gospodarczej i są największą w historii podwyżką podatków dla przedsiębiorców” – mówił niedawno Andrzej Nikończyk, przewodniczący Rady Podatkowej Konfederacji Lewiatan. I ma rację.

Jedną z proponowanych przez rząd opcji, która ma sprawić, że przedsiębiorcy nie będą tak bardzo obciążeni podatkowo, jest przejście na tzw. ryczałt od przychodów ewidencjonowanych. Do tego zachęcał wielokrotnie sam premier Morawiecki. Jednocześnie obiecywał preferencyjne stawki ryczałtu dla niektórych grup zawodowych.

Czytaj też: Rząd namawia firmy, by przechodziły na ryczałt. Czy to się może opłacić? (subiektywnieofinansach.pl)

Ryczałt a kredyt, czyli złe wiadomości dla przedsiębiorców chcących obniżyć sobie podatek

Dla banków podstawą wyliczania zdolności kredytowej jest dochód (oczywiście również zobowiązania, sytuacja rodzinna itp…). Dlatego też preferowaną formą rozliczania przedsiębiorcy z urzędem skarbowym jest książka przychodów i rozchodów (KPiR) lub ewentualnie pełna księgowość. Dzięki temu analityk widzi, jakie podmiot ma przychody, koszty i może wyliczyć faktyczny dochód miesięczny. Dzięki temu określenie zdolności kredytowej jest już łatwe.

Zupełnie inaczej banki widzą ryczałtowców. Nie wiadomo, jaki dokładnie firma (również jednoosobowa) ma dochód, gdyż widzimy jedynie jej przychód (brak wykazanych kosztów). W związku z tym banki bardzo ostrożnie podchodzą do rozliczających się w ten sposób. Aby dochód (i zdolność kredytowa) wyszły na sensownym poziomie, trzeba pójść do banku, który toleruje taką formę opodatkowania. Z moich doświadczeń – jako osoby, która na co dzień doradza klientom banków przy zaciąganiu kredytów – wynika, że najlepiej ryczałtowców liczą Alior oraz Bank Pekao.

Te banki przyjmują, że dochód klienta to prawdopodobnie ok. 70-80% przychodu rocznego (minimalny akceptowany okres prowadzenia działalności gospodarczej, żeby w ogóle myśleć o kredycie, to rok, w niektórych bankach nawet dwa lata). Dokładne algorytmy zaszyte są w bankowych kalkulatorach. Dlatego też zmiana wersji kalkulatora (algorytmu) może spowodować, iż zdolność kredytowa (dla tego samego przychodu) będzie wychodziła raz wyższa a raz niższa.

W pozostałych bankach przyjmują, że dochód (będący podstawą do wyliczenia zdolności kredytowej) stanowi od 15% do 35% przychodu. Oznacza to, że ryczałtowiec, który ma przychody miesięczne w wysokości 10 000 zł jest traktowany przez te banki tak, jakby zarabiał 1500 zł netto miesięcznie. Czyli sporo mniej niż pracownik na minimalnej stawce z umowy o pracę.

Zobacz też webinarium: co „Polski Ład” oznacza dla Twojego portfela?

„Polski Ład” a zdolność kredytowa. Zmiana formy opodatkowania może w ogóle odciąć od kredytu

Dlatego też potencjalni kredytobiorcy, którzy posłuchają premiera i – żeby skorzystać z nieco niższego opodatkowania – zmienią sposób rozliczania się z fiskusem z podatku liniowego (KPiR) na ryczałt ewidencjonowany, mogą wpaść spod deszczu pod rynnę. Dochód zmieni się w przychód i na tej podstawie wyliczona w banku zdolność kredytowa może się okazać zaskakująco niska.

Co więcej, jeżeli zmiana ta nastąpi w okresie badania dochodu przez banki – np. zmiana z podatku liniowego na ryczałt nastąpi w styczniu 2022 r., a wniosek kredytowy zostanie złożony w czerwcu tegoż roku – to może się zdarzyć, że banki tego nie zaakceptują. I w ogóle odeślą klienta z kwitkiem.

W regulacjach bankowych można przeczytać o „indywidualnym podejściu banku” do takiego zdarzenia jak bardzo „świeża” zmiana formu opodatkowania lub o ewentualnym koniecznym odstępstwie proceduralnym. Takie zapisy nigdy nie wróżą nic dobrego. Z drugiej strony analityk może największy nacisk położyć na stabilność dochodu. Gdy oprócz zmiany sposobu rozliczania podatków nic więcej się nie zmieni (przychody, kontrahenci itp. są ci sami), w niektórych bankach mogą spojrzeć na całą sytuację przez palce.

„Polski Ład” wymusi zmiany w bankach?

Pierwszy bank (ING) ogłosił właśnie, że wprowadza kilka istotnych zmian w podejściu do uzyskiwanych przez klientów dochodów. Przede wszystkim wydłuża minimalny okres prowadzenia działalności gospodarczej uprawniający do skutecznego wnioskowania o kredyt z 12 do 24 miesięcy. Po drugie w ogóle przestaje akceptować dochód klientów na ryczałcie i karcie podatkowej. I dodatkowo bank nie będzie akceptował dochodu w przypadku niedawnej zmiany formy opodatkowania. Zmiany te wchodzą w życie od 1 stycznia 2022 r. Jednocześnie bank informuje, że pracuje nad rozwiązaniami, które zmienią powyższe regulacje.

Pytanie brzmi: czy to jednorazowa „akcja” banku, który potrzebuje trochę czasu, by przyjrzeć się profilowi klientów, którzy – za namową premiera – przejdą na ryczałt ewidencjonowany? I czy inne banki również (oficjalnie lub nie) będą wprowadzały – po wejściu w życie „Polskiego Ładu” – ograniczenia w akceptacji niektórych rodzajów dochodów?

Jak widać nie każdemu ucieczka na ryczałt się opłaci, ale jeśli ktoś ma wysokie dochody i niskie koszty, może skorzystać dwukrotnie: pierwszy raz na niższej stawce opodatkowania, a drugi – na kwotowej składce zdrowotnej (np. 900 zł zamiast 4,9% na podatku liniowym lub 9% przy rozliczaniu się według skali podatkowej).

Jednak dochodzą mnie słuchy, że w bankach szykują się zmiany. I to na gorsze. Więcej banków może nie akceptować podmiotów rozliczających się poprzez ryczałt i kartę podatkową. Być może wydłużony będzie również minimalny akceptowalny okres prowadzenia działalności gospodarczej z 12 do 24 miesięcy. Pamiętamy również, że cały czas w niektórych bankach obowiązują jeszcze ograniczenia covidowe, czyli dochody firm z niektórych branż (ważne jest to, co zapisano w PKD) nie są liczone do zdolności kredytowej.

Zapytane przeze mnie wprost banki nie potwierdzają ani też nie zaprzeczają tym informacjom. Jedne poinformują o planowanych zmianach z pewnym (np. tydzień lub więcej) wyprzedzeniem, a inne potrafią całkowicie zaskoczyć potencjalnych klientów – i ludzi, którzy im pomagają w uzyskaniu kredytowania takich jak ja – wprowadzając zmiany praktycznie z dnia na dzień.

Ryczałt, „Polski Ład” a zdolność kredytowa. Najpierw kredyt, potem zmiana

Dlatego jeżeli planujesz przejść na ryczałt ewidencjonowany i jednocześnie rozważasz wystąpienie o kredyt (np. hipoteczny), to nie czekaj i złóż wnioski kredytowe do wybranych banków jeszcze w grudniu. Wystarczy podpisana umowa rezerwacyjna na mieszkanie i to, że wniosek kredytowy będzie już „w procesie”.

Jeśli zmienisz zdanie, to najwyżej zrezygnujesz z transakcji. Kluczowe jest zakończenie przez analityka analizy finansowej jeszcze przed zmianą formy opodatkowania. Jeżeli wyliczy on, że zdolność kredytową posiadasz, to skupi się głównie na badaniu zabezpieczenia (nieruchomości). Wtedy możesz już zmieniać KPiR na ryczałt czy też wprowadzać różnego rodzaju optymalizacje podatkowe. Nie wpłynie to na Twoją zdolność kredytową.

——————–

Finansowe sensacje tygodnia: posłuchaj nowego odcinka podcastu!

W najnowszym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” rozmawiamy o „zielonych pieniądzach” i o tym, jak pieniądze mogą wspierać walkę z katastrofą klimatyczną. Czy to rzeczywiście jest tak, że już tylko banki i firmy ubezpieczeniowe mogą sprawić, że Ziemia się nie ugotuje, poprzez skierowanie swoich usług do ekologicznych branż gospodarki? Naszym gościem jest Oskar Kulik z banku BNP Paribas. Zapraszamy do posłuchania pod tym linkiem

zdjęcie: John Schnobrich/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
46 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
erdwa
1 rok temu

Tak się kończy pisowski cud gospodarczy. Nie wiemc zego ludziom jeszcze potrzeba żeby przejrzeli na oczy? Dramatu jak w latach 80?

krzysztof
1 rok temu
Reply to  erdwa

co Ty bredzisz…ja wiem,ze bylo lepiej jak benzyna po 6 z, pracownik dostawal 1200 na smieciowce i bezrobocie bylo kilkanscie procent ale Euro bylo…

jsc
1 rok temu
Reply to  erdwa

Często i gęsto dojście do takiego wniosku (…)blokują(…) zagraniczne ingerencje…

jsc
1 rok temu

Jest w tym pewna logika… jeśli kogoś nie stać podatki to nie stać go na kredyty.

stef
1 rok temu
Reply to  jsc

Tylko, że na ryczałcie często płacisz wyższe podatki, żeby nie mieć tej całej papierologii.

zyyx
1 rok temu
Reply to  jsc

Tak trudno się domyśleć, że kogoś może być stać na podatki, ale woli te pieniądze zachować dla siebie?
Programiści masowo przeszli na ryczałt. Pewnie nie stać ich teraz na kredyt.

stef
1 rok temu

ING jest najbardziej ostrożnym bankiem na rynku, nie akceptuje np dochodów z najmu.

Ciekawe czy zauważyli gorszą spłacalność kredytów przez ryczałtowców, czy te zmiany są spowodowane nowym ładem?
Czy jak przedsiębiorca zmieni sposób rozliczania z ryczałtu na podatek liniowy to tez jest tak ostrożnie traktowany?
Wygląda, że ING nie chce udzielać kredytów nikomu, oprócz etatowców.

Admin
1 rok temu
Reply to  stef

Myślę, że chcą się na nowo skalibrować. Ale niedobrze to wygląda

Robert
1 rok temu

Kombinatorzy na górze produkują „kombinatorów” na dole… System który zmusza podatnika do szukania optymalizacji, zmiany formy prawnej czy sposobu opodatkowania, jest z definicji patologiczny!!! Zamiast uprościć dla podatnika system maksymalnie jak się da, dobrze zaadresować zwiększenia podatkowo-składkowe ( koorporacje, które w Polsce płacą mniejsze podatki niż hurtowania budowlana z Pcimia) – mamy mega chaos na miesiąc przez zmianami, gdzie zarabiają biura księgowe, przedsiębiorcy przepalają czas i pieniądze na dostosowanie się, a za chwilę urzędnicy będą mieli pole do kontroli firm i interpretacji tych przepisów. Ale kręci się……. każdy biega…… propagandowo ” większość zyska”. Tyle, że Polska traci; konkurencyjność, innowacyjność, uciekających… Czytaj więcej »

Wesoły Gienek
1 rok temu

Mi się wydaje, że banki powinny bardziej otworzyć się na ryczałtowców, ponieważ w przeciwnym przypadku nie będzie komu kredyty udzielać

Damian
1 rok temu

No właśnie, teraz pytanie jaką decyzje podjąć. Jestem w sytuacji przedstawionej w artykule – specjalista IT, spoko zarobki, obecnie liniówka + raczej niewielkie koszta (księgowość, leasing). Chciałem od nowego roku przejść na ryczałt i starać się o kredyt hipoteczny w drugiej połowie roku. Obecnie jakbym chciał się starać o kredyt to musiałbym pewnie całe oszczędności użyć + na szybko wybierać mieszkanie (rynek wtórny, wiec nie tak łatwo). Wiadomo, że pośpiech złym doradcą, wiec raczej stronie od takich akcji. Ryczałt mi się opłaca, różnica między liniówka a ryczałtem w 2022 to ok 1,5k miesięcznie (po odliczeniu kosztów) – wiec sporo. Teraz… Czytaj więcej »

bartosho.eu
1 rok temu
Reply to  Robert Sierant

Trzeba jeszcze uwzględnić to ze podczas trwania umowy Bank zapewnią sobie prawo zapisami umowy by w dowolnym czasie zbadać zdolbosc kredytową klienta. Pan to uświadamia ludziom? I że Bank może zażądać dodatkowych zabezpieczeń gdy stwierdzi że coś jest nie tak…

IOK
1 rok temu

Czasami mam wrażenie, że w Bankach pracują idioci. To tylko wariat przechodziłby na ryczałt, aby płacić większe podatki. Prosty wniosek z tego, że jeżeli ktoś ma duże koszty to woli zostać na zasadach ogólnych.

Krys
1 rok temu
Reply to  IOK

Wystarczyłoby zapytać: czy prowadzi pan/pani ewidencje kosztów? I po problemie. W 90% przypadkach ryczałtowcy prowadzą ewidencję kosztów na potrzeby VAT lub własnej wiedzy nad tym jaki mają dochód. Jak się dowiedziałem że banki traktują ryczałtowców jak trendowatych to zrozumiałem, że bankowcy nie mają w ogóle pojęcia o ksiegowości, szczególnie tej uproszczonej.

Lukas
1 rok temu

Bardzo panikarski ton artykułu, zakładający dość ryzykownie, że bankowcy nie opanowali matematyki na poziomie liceum. Przede wszystkim takie „ostrożne” podejście wyeliminuje jako kredytobiorców np. 90+% lekarzy na kontraktach z podmiotami medycznymi (przychodniami, szpitalami), którzy – po likwidacji opcji karty podatkowej – masowo przejdą od 2022 roku na ryczałt. Jakie koszty można mieć na JDG przy podpisanej umowie ze szpitalem? Rata leasingu? Składka na Izbę Lekarską? Paliwo do auta? Rachunek za telefon? Księgowa? To na pewno nie uzasadnia płacenia liniówki + sporo większa składka zdrowotna. Podobnie zresztą ma się sprawa z IT. Serio, ktoś myśli, że banki pozbędą się tych grup… Czytaj więcej »

Admin
1 rok temu
Reply to  Lukas

Może w długiej perspektywie będzie tak, jak Pan pisze, ale na razie wygląda to średnio

Damian
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Właśnie o to chodzi, ze takie zachowania banków są kompletnie nielogiczne, ale ostatnio większość decyzji w kraju jest nielogiczna wiec..
Trochę strach żyć nadzieją, ze banki się ogarną. Ale z drugiej strony chodzi o pieniądz, a to zazwyczaj najlepszy bodziec do działania

Robert Sierant
1 rok temu
Reply to  Damian

to, że ryczałtowców banki (za wyjątkiem dwóch) liczą źle to nie jest jakaś nowość, ta sytuacja jest od lat; dla banku liczy się dochód, jak go nie widzi to się gubi (?); dlatego też ta forma rozliczania podatków jest tak fatalnie traktowana, a z drugiej strony przecież jak ktoś ma wysokie koszty (o co podejrzewają klientów analitycy) to przecież nie wybierze ryczałtu, gdyż na kpir zwyczajnie lepiej wyjdzie…

MarekB
1 rok temu
Reply to  Lukas

Popieram to co napisałeś. Z rozmów ze znajomymi wychodzi że około 70% szeroko pojętych pracowników IT będących na JDG przechodzi na ryczałt. Nic mnie nie przekona że banki zaczną masowo odrzucać ludzi którzy na oko jeszcze kilka miesięcy temu byli w stanie wziąć 1 mln pln kredytu (wiem stopy i takie tam ale do czegos trzeba porownac). Ryczałt to był margines, teraz sie to zmieni i zmieni się też podejście do klienta.
Artykuł troche na wyrost, ale co zrobić, clickbaity są chodliwe 😉

Admin
1 rok temu
Reply to  MarekB

Artykuł jest o bieżącej rzeczywistości. Niewykluczone, że po kilku miesiącach ona się zmieni na lepsze. A nawet jest to bardzo prawdopodobne 😉

Robert Sierant
1 rok temu
Reply to  MarekB

jeżeli faktycznie będzie jakaś zmiana (w podejściu banków do ryczałtowców) to z pewnością o tym napiszemy; również mam taką nadzieję, bo nie chciałbym odsyłać np. ryczałtowców z branży IT z przysłowiowym kwitkiem…
czas pokaże co i ew. kiedy się zmieni

bob
1 rok temu

W Alior nie do końca wierzę, sytuacja jakoś sprzed 3 lata: jestem klientem Alior jako główne konto prywante, tam też konto firmowe, na ryczałcie przychód wtedy około 15k jako programista, działałność ponad 2 lata, chciałem mieć wszystko w Alior, przenieść się z kartą kredytową z City do Alior. Alior ostatecznie zaproponował mi limit 800zł, wow, podziękowałem. (BIK powinien być ładny, tylko ta City karta bez zadłużenia i regularnie spłacany kredyt studencki)

Robert Sierant
1 rok temu
Reply to  bob

tekst dotyczył kredytu zabezpieczonego (hipoteka), reguły są zupełnie inne niż w przypadku gotówek, KK lub limitów

Michał
1 rok temu
Reply to  bob

Też jestem ryczałtowcem. Zarobki 24k. Na początku 2022 r. Alior dał mi 0 zł zdolności jak wnioskowałem o kartę kredytową. W ING nie było takiego problemu. Minusem było to, że kazali się do oddziału fatygować zamiast załatwić wszystko online.

bartosho.eu
1 rok temu

„w ogóle przestaje akceptować dochód klientów na ryczałcie i karcie podatkowej. I dodatkowo bank nie będzie akceptował dochodu w przypadku niedawnej zmiany formy opodatkowania. „.. Czyli jeśli klient chce zmienić warunki kredytu a Bank zażyczy sobie sprawdzenia zdolności kredytowej to klient może mieć problem?? Fajnie. Chciałem się jeszcze podzielić pewnym doświadczeniem. Ostatnio poszedłem do banku aby poznać ich ofertę na kredyt hipoteczny. Pani przedstawiła symulacje rat dla różnych opcji a także symulacje wzrostu wyboru do 10%. Na moje pytanie a jak będzie wyglądała rata gdy wzrośnie WIBOR do 20% odpowiedziała że „co by musiało się wydarzyć by WIBOR tak wzrósł? Kredyt będzie wtedy najmniejszym zmartwieniem „.… Czytaj więcej »

Admin
1 rok temu
Reply to  bartosho.eu

Pani w banku nie powinna tak odpowiadać, ale w sumie ma rację, że przy WIBOR-ku 20% (czyli inflacji pewnie 25% rocznie) ogólnie gospodarka byłaby w stanie agonalnym. Co nie zmienia faktu, że bank spokojnie naliczałby te odsetki i kazał spłacać, więc Pańskie pytanie nie jest abstrakcyjne

Robert Sierant
1 rok temu
Reply to  bartosho.eu

zdarza się, że (świadomy!) klient pyta a co by było gdyby wibor np. 25%, to nie jest niemożliwe (pomijam inne aspekty takiej sytuacji), przy kredycie na 300 tys., oprocentowanie zamiast 5% wyniosłoby np. 27% i rata z 1610 wzrośnie do 6752 zł! robi wrażenie, no nie?
tylko ile klient będzie wtedy zarabiał? jaka będzie siła nabywcza tej kwoty? to już moje rozważania, ale w banku opowiadanie, że tak pewnie się nie stanie jest mocno ryzykowne, czyżby bankowcy się nauczyli się na przykładzie kredytów walutowych? w ich przypadku również kurs waluty miał nie rosnąć, a stało się inaczej…

Admin
1 rok temu
Reply to  Robert Sierant

To jest tak naprawdę pytanie czy wzrost oprocentowania kredytu (czyli stóp procentowych, powiązanych częściowo z inflacją) będzie miał coś wspólnego ze wzrostem wynagrodzenia delikwenta

Robert Sierant
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

nie liczą się wartości nominalne tylko relatywne: rata kredytu 1500 zł, dochód 3000 zł netto; różne rzeczy się działy i finalnie rata 3000 zł a dochód 9000 zł (ta sama firma, obowiązki itp…), jest gorzej czy lepiej?
jeden powie dramat bo rata wzrosła o 100%, ale drugi przecież dochód o 200% więc kredyt stanowi relatywnie mniejsze obciążenie dla klienta…

Admin
1 rok temu
Reply to  Robert Sierant

Na koniec liczy się tylko DtI

jsc
1 rok temu
Reply to  Robert Sierant

(…)że tak pewnie się nie stanie jest mocno ryzykowne(…)
Dlaczego skoro taka była ówczesna wiedza na temat przyszłości? Na prawdę to się stało jest z kategorii Czarny Łabędź.

Janusz
1 rok temu

Generalnie na ryczałt idzie ktoś kto nie ma kosztów i nie tworzy ich sztucznie – po co brać auto w leasing jak jest niepotrzebne aby mieć koszty? Najczęściej Ci ludzie zarabiają więcej niż liniowcy czy na skali. Jeżeli pracuje w IT i mam bardzo niskie koszty i mogę mieć ryczałt 12% a liniowym miałem 19% i jeszcze zapłacę zdrowotne w kwocie coś około 500 zł a na liniowym płaciłbym około 850 zł miesięcznie to co mi się lepiej opłaca. Przy dochodzie w kwocie 200 tyś zł zaoszczędzę 14 tyś na podatku i 4 tyś na zdrowotnym czyli 18 tyś rocznie.… Czytaj więcej »

Paweł
1 rok temu

A co z wyciągiem z rachunku firmowego / osobistego? W nim widać faktyczne koszty jakie ponosi kredytobiorca. Czy banki to ignorują przy wyliczaniu zdolności na ryczałcie?

Krys
1 rok temu
Reply to  Paweł

Większość ryczałtowców prowadzi ewidencję kosztów.. byłem księgowym jeszcze 8 lat temu i w naszym biurze to był standard. Przecież nawet ryczałtowiec chce wiedzieć jaki poziom kosztów ma – albo ze względu na podatek VAT, albo po prostu dlatego by wiedzieć kiedy znów bardziej opłaci się przejść na ogólne albo liniówki.. to jest jakaś patolongia i indolencja bankowa nie wiedzieć o tym, że ryczałtowcy prowadzą ewidencję kosztów. Wystarczy kupić zwykłą książkę do Ryczałtu i są tam ewidencje kosztów. To że ktoś płaci podatek o przychodów to jego decyzja, ale koszty dalej ewidencjonuje każdy. Co za niedouczone tłuki !

Krys
1 rok temu

Może mi ktoś wytłumaczyć jaki problem mają banki z ryczałtem skoro i tak na ryczałcie prowadzi się ewidencję kosztów, dla informacji własnej, nie wpomnę już o Vatowcach których pełno jest wśród ryczałtowców? Jaki problem jest w tym, żeby bank udzielił kredytu pod warunkiem dostarczenia ewidencji kosztów… one są prowadzone na ryczałcie w celach dla podatku vat lub informacyjnych. Jaki sens ma prowadzenie działalności skoro nie wiadomo jaki się ma dochód? Ten banki są z Kongo, że nie rozumieją podstaw księgowości uproszczonej? To jest po prostu szukanie haka, bo aż w taką głupotę nie uwierzę.

Marcin
1 rok temu
Reply to  Krys

Banki nie lubią tego co nieznane – a zwłaszcza tego, co może być niezrozumiałe dla ich zachodniego menago. Na UoP mają 30 lat doświadczenia, na standardowym KPiR, 30 lat doświadczenia – tymczasem do tej pory ryczałt był głównie wybierany przez słabych podatników (o niskim poziomie ryczałtu). Dla przykładu rybak z 80 tyś. przychodów i 40 tyś kosztów, dla ryczałtu płacił 3.5 % czyli 2800 a dla skali podatkowej 7600 (wyliczenia bardzo zgrubne bez zusów itd ale po to by pokazać skalę). Jeżeli ten rybak nie był jeszcze VATowcem to już w ogóle dla banków był przeźroczysty. Jak widocznie pokazywały ich… Czytaj więcej »

ACR
1 rok temu

To sytuacja bardzo podobna do tzw. „zawieszania” rat kredytów na okres do pół roku na początku pandemi. Robiło to wielu kredytobiorców nie zależnie czy tego potrzebowali, czy nie. Efekt był taki, że banki w kolejnym roku z automatu dawały odmowę na udzielenie kolejnego kredytu niezależnie od dochódów przyszłego kredytobiorcy. Natomiast oficjalnie nie było o tym ani słowa.

Admin
1 rok temu
Reply to  ACR

Tak, to było i jest dość powszechne zjawisko

Marek
1 rok temu

Czyli jak przyjdzie taki doktor co to na fakturach ma 50k pln miesięcznie to mu nie dadzą kredytu hipotecznego na chatę bo jest na ryczałcie? Jeśli takie spece siedzą w tym banku to może faktycznie lepiej tam nie brać kredytu :p

Flinston
1 rok temu

W czym problem? Podaje się dochód, a nie przychód i na tej podstawie jest wyliczana zdolność. Więc z założenia reszta jest nie prawdziwa.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu